• Nie Znaleziono Wyników

Dzieci Zamojszczyzny - Alojzy Leszek Gzella - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Dzieci Zamojszczyzny - Alojzy Leszek Gzella - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ALOJZY LESZEK GZELLA

ur. 1932; Pelplin

Miejsce i czas wydarzeń Warszawa, II wojna światowa

Słowa kluczowe Warszawa, II wojna światowa, okupacja niemiecka, dzieci Zamojszczyzny, transporty dzieci, matka, pomoc dzieciom

Dzieci Zamojszczyzny

Były transporty dzieci z Zamojszczyzny, które kierowano albo do obozów, albo do Niemiec wręcz je wywożono, one przychodziły na dworzec główny. Tam przyjeżdżały i wiem, że moja mamusia chodziła tam o [konkretnej] godzinie [z innymi] – te wyjścia były zorganizowane, kobiety wiedziały, nie mogli tam mężczyźni pójść – z jakimś jadłem i coś tam tym dzieciakom podawały. Moja mamusia wracała zupełnie zmaltretowana psychicznie widokiem i tą sytuacją. Nikt może nie przypuszczał, że za chwilę te dzieci będą zlikwidowane czy coś. Ale później, po jakimś czasie – może to przez Radę Główną Opiekuńczą – były organizowane takie możliwości, żeby te dzieci wykupić od niemieckich kolejarzy i adoptować czy coś. Myślę, że takie dziecko, które te kobiety wzięły, było przekazywane do zakonnic na Mokotowie. Tam była na przykład jedna zakonnica, która była Żydówką. Myśmy wiedzieli to, że ona jest Żydówką, ale jako dzieci nie zdawaliśmy sobie sprawy, [że ona się w ten sposób ukrywa], dla nas ta najładniejsza siostra była Żydówką. Myśmy nie wiedzieli, że ona nie jest siostrą, dzieci nie wprowadzało się w tajniki, tylko jakimiś półsłówkami coś usłyszałem i ja sobie to kojarzyłem. Po wojnie z tą ciotką [zakonnicą] rozmawiałem i ona mówiła, że ma wyrzuty sumienia, że Pan Jezus i Matka Boża nie wysłuchali jej próśb – ona cały czas się modliła, żeby ta siostra Edyta została [prawdziwą] siostrą, żeby przyjęła chrzest i została katoliczką. Po wojnie właśnie ta siostra Edyta, którą tak bardzo lubiliśmy i która taka była sympatyczna, wyjechała do Izraela. Ona była tylko przechowywana, ale tyle czasu, że my jako dzieci zapamiętaliśmy, że była wśród tych sióstr.

(2)

Data i miejsce nagrania 2006-02-21, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Natomiast radiowcy musieli produkować się niejako na żywo i pozostali dziennikarze zawsze uważali radiowców za jak gdyby taki wyższy stopień dziennikarstwa, a poza tym to był

[W przypadku AK] to się otworzyło w 1956 roku – Mańkowski, Caban, Naumik wydali monografie o Armii Krajowej i tam nie wszystko było, ale było i Armia Krajowa istniała.. I

Mama pochodziła z rodziny mieszczańskiej, była urodzona w Pelplinie, a do Pelplina mój ojciec z rodziną swojej matki przyjechał po katastrofie, jaka wydarzyła się w miejscowości,

Ja w ubiegłym roku taki esej opublikowałem na temat tej Biblii Gutenbergowskiej z Pelplina, a intrygował mnie [ten temat], bo to było pierwsze nazwisko, które pamiętam z czasów

To getto było straszne, to było jakieś takie przeżycie tam dla nas, [obserwowaliśmy i mówiliśmy]: „O, już przestaje się palić”, po iluś tam dniach, już jak dymów

Niemcy przyszli przed godziną piątą rano do niego jako do dozorcy, kazali mu otworzyć główne wejście do budynku, prowadzić [się] na klatkę schodową, to trzecie

To moje wejście w prasę, w dziennikarstwo było związane z 1956 rokiem, kiedy się wydawało, że istnieje taka możliwość, taka opcja budowania rzeczywistości polskiej nie

Ja tak idę, ona za mną chodzi, dochodzi do mnie i mówi: „Miałaś przyjemność Żyduro?” To ja mówię: „Odczep się ode mnie” To ona mówi: „Nie mów tak do mnie, bo