• Nie Znaleziono Wyników

Zabójstwo akowca - Alojzy Leszek Gzella - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Zabójstwo akowca - Alojzy Leszek Gzella - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ALOJZY LESZEK GZELLA

ur. 1932; Pelplin

Miejsce i czas wydarzeń Warszawa, II wojna światowa

Słowa kluczowe Warszawa, II wojna światowa, okupacja niemiecka, zabójstwo akowca

Zabójstwo akowca

Na naszej klatce schodowej agenci niemieccy zabili człowieka, który był w organizacji akowskiej. Rodzice wiedzieli, że on jest jakoś zaangażowany. Nasz [dozorca], pan Władysław [o tym] opowiadał, bo on został wmieszany w tę całą akcję. Niemcy przyszli przed godziną piątą rano do niego jako do dozorcy, kazali mu otworzyć główne wejście do budynku, prowadzić [się] na klatkę schodową, to trzecie piętro chyba było, a może drugie, i zadzwonić do mieszkania i jak gość odpowie, to ten woźny miał powiedzieć, że on przyszedł, bo coś się tam wydarzyło. I ten dozorca swoim głosem miał gwarantować, że to jest sprawa niezwiązana z jakimś niebezpieczeństwem. I ten właściciel mieszkania otworzył drzwi, na łańcuszku trzymając je i wtedy ci agenci się pojawili. Jeden powiedział: „Tak, to ten”, drugi strzelił. Strzelił przez drzwi, trafił go i on zginął. I leżał od tych rannych godzin, wyciągnięty na korytarz, przykryty kocem, a mieszkanie, to była kawalerka środkowa, było zalakowane. Ja tam chyba z dwa razy przechodziłem z góry na dół, żeby zobaczyć, tam stał polski policjant, który pilnował tego [ciała]. Dopiero gdzieś tam po ósmej zabrano zwłoki. Później jeszcze pamiętam, że jego matka przyjechała, żeby coś więcej się dowiedzieć. Gdzieś na jego nazwisko później trafiłem w jakichś wspomnieniach – i na nazwisko, i na to wydarzenie. Był taki przekaz, teraz już nie umiem sobie przypomnieć gdzie. Czyli to niebezpieczeństwo na każdym [kroku] się pojawiało i myśmy się z tym niebezpieczeństwem do wybuchu powstania warszawskiego stykali, widzieliśmy to wszystko.

Data i miejsce nagrania 2006-02-21, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Kiedy była taka akcja skierowana na tereny wschodniej Polski, nauczyciele wyjeżdżali na Ukrainę, na Białoruś obecną, mój ojciec też tam pracował przez jakiś czas,

I to „Jeszcze Polska nie zginęła”, które śpiewałem wtedy na polach grunwaldzkich, było bardziej dla mnie wzruszające niż [te wykonania], które śpiewaliśmy na różnych

Przez ponad dwadzieścia lat na KUL-u prowadziłem takie studium prasoznawcze, na które byli zobowiązani na przykład przychodzić studenci KUL-u, księża z poszczególnych

Mama pochodziła z rodziny mieszczańskiej, była urodzona w Pelplinie, a do Pelplina mój ojciec z rodziną swojej matki przyjechał po katastrofie, jaka wydarzyła się w miejscowości,

Ja w ubiegłym roku taki esej opublikowałem na temat tej Biblii Gutenbergowskiej z Pelplina, a intrygował mnie [ten temat], bo to było pierwsze nazwisko, które pamiętam z czasów

To getto było straszne, to było jakieś takie przeżycie tam dla nas, [obserwowaliśmy i mówiliśmy]: „O, już przestaje się palić”, po iluś tam dniach, już jak dymów

Myśmy wiedzieli to, że ona jest Żydówką, ale jako dzieci nie zdawaliśmy sobie sprawy, [że ona się w ten sposób ukrywa], dla nas ta najładniejsza siostra była

To moje wejście w prasę, w dziennikarstwo było związane z 1956 rokiem, kiedy się wydawało, że istnieje taka możliwość, taka opcja budowania rzeczywistości polskiej nie