JACEK ABRAMOWICZ
ur. 1934; Milejów
Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL
Słowa kluczowe Lublin, PRL, kabaret Czart, restauracja Czarcia Łapa, występy, Kazimierz Pawełek
My wychodziliśmy do publiczności
Chyba do jednego z pierwszych programów napisałem piosenkę o dziwnej dziewczynie „Dziwaczka”do tekstów Władysława Ćwika. Śpiewała ją Danka Wójtowicz. „Był raz chłopiec, co włosy miał czarne…”i tak dalej. Tam była taka recitativa, wstawka, gdzie ona pytała: „Pan mnie prosi do tańca?” I wychodziła do facetów. Mężczyźni różnie reagowali. Jeden mówił: „Tak!” Drugi: „Nie!” Wtedy ona śpiewała: „Nie ma chłopca, nie. Chłopca nie było. Wino w szklance, saksofon, co wciąż gra. Pan mnie prosi tak bardzo. To miło. To nieprawda, to wcale nie łza” Tak to się kończyło. Jeszcze do tej pory pamiętam tekst. Nikt z nią nie zatańczył, bo nie miał odwagi. Gdyby to zrobił, to Danka była na tyle elastyczna, że zrobiłaby parę obrotów, ja bym wymyślił coś muzycznie i skończylibyśmy piosenkę… Bo w kabarecie człowiek musiał być przygotowany na różne sytuacje, że trzeba będzie coś przerwać, kiedy ktoś z widowni coś powie. To różnie mogło być.
Później napisałem piosenkę „Wyjdź z mojego życiorysu”do tekstu Kazika Pawełka.
Wykonywała ją Hanka Świetlicka. Ona śpiewała do chłopa: „Wyjdź z mojego życiorysu, nowych kart mi nie dopisuj”i tak dalej. I nie ściągała ludzi na scenę, tylko ona do nich wychodziła. Oni bardzo różnie reagowali. Niektórzy byli zażenowani, niektórzy coś odpowiadali. Raczej robiliśmy tak, że były kontaktowe rzeczy. Że my wychodziliśmy do publiczności, a nie ściągaliśmy publiczność na scenę.
Data i miejsce nagrania 2013-12-11, Lublin
Rozmawiał/a Marek Nawratowicz
Redakcja Maria Buczkowska
Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"