• Nie Znaleziono Wyników

Śmierć starszej siostry - Stefania Czekierda - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Śmierć starszej siostry - Stefania Czekierda - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

STEFANIA CZEKIERDA

ur. 1927; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe dzieciństwo, rodzina i dom rodzinny, śmierć siostry

Śmierć starszej siostry

Mam niemiłe wspomnienia, gdy piętnastego maja najstarsza siostra zmarła, a miała dwadzieścia lat. Przeziębiła grypę, nie było wtedy leków. To było w trzydziestym piątym roku. Ojciec poszedł załatwiać pogrzeb do parafii. Nie zapomnę łez ojca. Nie zapomnę. Przyszedł, płakał i żalił się do matki, ja byłam wtedy w mieszkaniu.

Powiedział: „Ksiądz nie pochowa kochanego dziecka, bo nie przyniosłem pieniędzy.

Mówiłem mu: „Przecież mnie ksiądz zna, pracuję na budowie”. „To na chwałę Bożą pracujesz!” - odpowiedział. „Ja mam tyle, ale ja zapłacę, jak dostanę pensję.

Przyniosę resztę”. „Nie” - powiedział. Musieli pójść rodzice do rodziny, pożyczyć pieniądze i odbył się ten pochówek. Pierwszy raz w życiu widziałam pogrzeb. Ksiądz Życzyński wtedy był proboszczem.

Data i miejsce nagrania 2010-10-18, Lublin

Rozmawiał/a Emilia Kalwińska

Transkrypcja Lucyna Wrzałek

Redakcja Lucyna Wrzałek, Emilia Kalwińska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Matka na takie wybryki to nie pozwalała, bo potem trzeba było suszyć, niewiele nas wypuszczała, ale chociaż na chwilę, jakiegoś kolegę, chłopaka leciało się

Trzeba było wnieść balię matce na górę, bo myśmy na piętrze mieszkali i wody trzeba było tyle nanieść, żeby dzieci porządnie wymyć.. Dawała więc nam parę groszy, żeby

Na tych jasełkach odbywały się szopki, dzieciarnia się napatrzała, a później w domu odgrywałam pewne role, a szczególnie mnie się podobał taniec i śpiew żydowski. Rodzice

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe życie codzienne, fabryka Wolskiego..

Kiedy dzieci przystępowały do Pierwszej Komunii, to w holu, w szkole były stoły rozstawione, obrusem nakryte i wszystkie dzieci z kościółka, po komunii zasiadały za stół.

Wysoki mur, przy tym wysokim murze, między torami była właśnie ta ulica Przy Torze, gdzie wchodziło się do domów Wolskiego.. Duże podwórko, kawałek łączki, drzewa - dzieci

Pierwszego Maja, przed tunelem, gdzie dzisiaj znajduje się kościół polsko-katolicki, tam była, myśmy to nazywali, boźnica. To był żydowski

Ci Cyganie wyjeżdżali gdzieś na zimę, wyjeżdżali w stronę Lwowa, gdzieś na południe, a tu do Polski przyjeżdżali, jak już się ciepło robiło. A czym