• Nie Znaleziono Wyników

Cud lubelski w 1949 roku - Stanisława Ziemnicka - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Cud lubelski w 1949 roku - Stanisława Ziemnicka - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

STANISŁAWA ZIEMNICKA

ur. 1921; Józefów

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, okres powojenny

Słowa kluczowe Lublin, okres powojenny, cud lubelski

Cud lubelski w 1949 roku

Mój syn Piotrek miał rok i kilka miesięcy, ja pracowałam wtedy w banku. Niania była u Piotrusia, jak wróciłam z pracy, to Piotrusia do wózka wzięłyśmy i pojechałyśmy do katedry zobaczyć cud. Ja jestem krótkowidzem z natury, ale wierzyłam ludziom, którzy mówili, [że widzieli łzy]. Niania moja mówiła, że łzy widziała, to ja jej wierzyłam.

Masę ludzi było. Mieszkaliśmy wtedy na Głowackiego. Od strony Kraśnika szły tłumy ludzi i o świcie już słyszeliśmy pieśni tych pielgrzymek, które szły [do katedry].

[Władza] chyba reagowała spokojnie, skoro wszyscy mogliśmy pójść [do katedry]. Ja z wózkiem, z małym Piotrusiem pojechałam do katedry. W tym czasie jak ja byłam, [obraz] był udostępniony, chyba zawsze był udostępniony. Nie wyobrażam sobie, żeby na tyle ludzi, co szło, oglądalność była dozowana. Tego sobie nie wyobrażam.

Data i miejsce nagrania 2006-07-13, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman, Marek Nawratowicz

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Byłam raz chyba tylko, bo tak jak mówiłam byłam krótko przez mamę trzymana, bała się gdziekolwiek mnie puścić, żeby coś się nie stało. Data i miejsce nagrania

Ale to trzeba było blisko, tam były okropne kolejki, a myśmy stali w kolejce koło płotku i wchodziło się tak, że tam obok wybite było, bo bomba upadła na katedrę.. Ludzie

Tak że jak wróciłyśmy to już chyba nie było, nic się nie działo tam w katedrze, tylko zaczęły się wtedy aresztowania ludzi, którzy mówili coś na ten temat,

Tak przysunęliśmy się blisko tego ołtarzyka i widzimy łzy.. Skąd się ludzie dowiedzieli, to

Jak był cud lubelski to ja byłam na wakacjach pod Lublinem i widziałam procesje, które szły, i szły, i szły, i szły i śpiewali.. Byłam wtedy dużą dziewczynką, bo

Skończyłem szkołę i sam przyjechałem, dopytałem się o tą katedrę [Archikatedra Lubelska], poszedłem do niej i ten cud widziałem wtedy - te łzy, te

Jak przyjeżdżała w odwiedziny, to między innymi opowiadała właśnie o tym cudzie: było bardzo dużo ludzi, dlaczego to się stało, co to może oznaczać.. Także sam nie

Po latach modliłam się [w katedrze], bo miałam potrzebę pomodlić się tak szczerze, bo szłam do pracy i żeby mi się wszystko dobrze w pracy układało.. I stałam, i