• Nie Znaleziono Wyników

Drwęca 1930, R. 10, nr 14

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Drwęca 1930, R. 10, nr 14"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

C«mm ogloam ät W k ü w w jm m & vk 1 m ilimetra na stroxüe Mma©wa$ ü SX* um ström« 84mmowej BO gr, w takte!« na * i 9 ström« 41 grf na 1 ström« 50 grt p xm d tek&tem f t g*. — SglosKBeaia «mgr. ICK)®/« wieeej.

Nnramm lik f d & s ! Newemi&st« 8.

Rok X. Nowemiasto-Pomorze, Wtorek, dnia 4 lutego 1 9 3 0. Nr. 14

C o j e s t k a r n a w a f

Z a c h o w a j m y a m i a r w z a b a w a c h k a r n a w a lo w y c h !

Okres od Nowego Roku az do Zapust nazywamy karnawalem. Czasokres ten cd dawien dawna wyzyskiwano do wesolych zabaw i imprez.

Tradycja karnowalowa w Polsce si^ga jeszcze poganskich czasöw. „Pust“ miai byc bowiem po- ganskim bozkiem wesoloöci, stgd tez powstaiy na- zwy: pustota, zapusty, rozpusta. Nse&törzy za§

twierdzq, ze nazwa mi^sopust jeszcze w 6rednich wiekach wyraiala raczej wstrzemi^zliwoSe od mi^sa.

Okreilenie „karnawal“ najsluszniej da je si§

wywieöc od „ostatköw“, poniewaz glcwa „caroe vale“

(mi§so, zegnaj) rozumiec mozna jako t^sknq i przy- kr^ odpraw§, dano mi^siwu w przeddzien Popielca.

Tak zwane maszkary zapustowe i przebieranie si§ w rözne kostjumy, co widzimy w örednich wie­

kach ca zachodzie, öaly poczgtek w Polsce zwycza- jowi przebierania si§ w zapusty po wsiach za zydöw, cygacöw, dziadöw, niedzwiedzi i t. p., zafi po miastach przebieranie si§ na balach maskowych

w najfantastyczniejsze nieraz postacie.

W ezasie zapustnym zacy szkolni uraqdzali rözne igraszki teatralne, ktöre zataezaly saerokie kr^gi po Wielkopolsce i Mazowszu, niosqc w sobie zawiazki pözniejszej sztuki ieatralnej.

Znacznie pözniejsz^ tradycjq w Polsce s^ t. zw.

.kuligi“, urzqdzane w dawnych czasach przez szla- checkie dwory. „Kulig“ byi jednq z najpi§kniejszyeh zabaw zimowyeh, polqczonyeh z tancami.

Strojno, z zapalonemi pochodniami, z muzykg, w najrozmaitszem przebraniu, wyrnszano do s^sie- dniego dworu, gdzie gospodarz musial wyeiqgae wszystko, co najlepsze, z piwnicy i spizarni, aby go- dnie przyj^c goöei. Po uczcie zaczynala si§ zafeawa.

Po röznych doweipnych przemowaeb i figlach szly wosole tany, przeplatane gpiewami.

Wedlug historyköw, nawet krölowio polscy ferali nieras odzial w kuligach, dzielqc karnowalowa wesoloäc rasem z poddanymi. Dzisiaj kuligi w tej poetaci min^ly bezpowrotnie, chociaz moze zalowae nalezy tej pi^knej polskiej tradycji, pomnazajteej rado§c zycia naroda i zbliÄajqeej serca ku sobie.

Nasze dzisiejsze zabawy karnawalowe zatracily duzo eeeh romantycznyeh i fantazyjnych, staly shq bardziej prozaicznemi i jednostajnemi. Bale 1 tance i muzyka, tu i tarn przeplatane maskaradsj, to i wszystko. A jednak mituo to szat zabawowy stal si§

dzii bodaj daleko bardziej wybujaly i eilniejszy uiii dawniej. W cßlym ezasie karnawalowym jedna zabawa goni drugg, a im blizej zapust, tem liczniej- szeml stajq sl§ oue — ui© starcza juz wtedy prawie

<dni w tygodnia na to — i niejeden ani jednej nocy nie doäpi, ani niejednego dnia nie wypocznie po- rzqdnie. Z jednej zabawy przechodzi do dragiej, bgdqc tem samem nieustannie pod wrazeniem pe- wnego rodzaju odnrzenia. Aezkolwiek nibt rozs^dny nie b§dzie ganil wesoloöci karnawalowej i liczniej- szych niz w innym okresie roku zabaw i imprez zabawowyeb, to jednak wszelki nadmiar i naduzycie nalezy pot^pic jak najsurowiej. O szkodacb, wyni- kaj^cych z nami^tnoäci zabawowej — pisalismy ubieglego roku — wywodöw tycb powtarzac nie mamy zamiaru. Ograniczamy si§ obecnie tylko do zwröcenia uwagi Szan. Czytelniköw na obecne go- spodarcze polozenie kraju, ktöre jest tak ci^zkie, jak rzadko kiedy. Rolnictwo stoi przed ruinq, kupiectwo, rzemioslo odezuwa zupelny zastöj, w stanie robotniczym z dnia na dzien wzmagaj^ee si§

bezrobocie, urz^dnicy nie mogq powigzac konca z koficem. Pytamy, czyto czas i okolicznoSci po temu, by oddawac si§ wyuzdanej wesoloiici i nadmiernym aabawom i hnlankom. Czyz maj^c na uwadze ci^zkie polozenie kraju, wolno z lekkiem i plochem sercem möwic sobie: Hulaj duszo, bulaj, ha! Dlatego my, aezkolwiek nie sprzeeiwiamy si$ imprezom zabawo­

wy m w ogölnosci w ezasie karnawalowym, majqc obeeny stan rzeezy na uwadze, wzywamy Szan.

Czytelniköw do zachowania w nich nalezytego umiaru i do ograniezenia ich llogci.

K 2 rr.£weicws oastroje.

Pod tym tytulem pisze „Gazeta Szamotulska“, co nast^puje:

Karnawal w calej pelni. — Zabaw bez liku. — Ludzie bawi^ si§ hucznie, gwarno, wesolo.

Ogarn^la nas ger^ezba tanca, w ktörej zapo- mniec chcemy o szarej codzienno§ci, o klopotach, smutkach, udr^kacb.

Dlugi szereg zabaw, balöw maskowych i wie- ezorkew tanecznych pewnie si§ nie sbonczy.

Ludzie ebe^ si? bawic!

Kazde towarzystwo uwaza za swöj obowiqzek

— urz^dzic doroczny bal, ktcry niezawsze przeciez przynosi — zyeki.

Poczta codziennie roznosi stosy zaproszen.

Bawicj si§ powstaney i wojacy, strzelcy, poli- cjanci, strazaey, sokoli, sokclice, wiDeentbi, kola

^piewacze, przemyslowcy, kupey, piekarze, rzeznicy, restauratorzy, szewey, fryzjerzy, pomocnicy bandlo- wi, obywateibi, urz^dnicy, kolejarze, robotniey, mlo- dzi i starzy, m^zczyzni i niewiasty.

Nie powinien nibogo zadziwic: bal bezroboinycb!

Moze tez ktoö urz^dzi bal eksmitowanych? Moze wieezorek zlicytowanycb wlaSeicieli nieruchomoöci?

B^dz co bqdz — pcK'zciwemu czlowiekowi wy- daje si?, ze jednak stosunki obecne nie sq zbyt I ci^zkie, kiedy ludzie maja pieniqdze na bale, tance,

stroje...

Niemty gBiewsj« sie na Estonje i pewedu wizyty Jej Prezydenta

w Polsce.

Ryga, 27. 1. Prasa niemietka, dowiedziawszy si?. o zapowiedzi wi?.yty warszawskiej glowy panstwa esfonskitgo, dr. Ottona Strandmanna — uderzyla na alarm.

Jakze to? Estonja demonstruje swojsi przyjazn ku Polsce ? Dr. Strandmann jedzie nie do Berlina öladami Waldeinarasow, Ieez do stolicy Rzeczypo- spolitej?

Tego Niemcy znie^c nie mog^... 2eby to jeszcze dr. Strandmenn udawal si§ do Stockholmu, ale do W arszawy.. .

.N iesly ch a n y a ta k organ u N iem cöw lu te w sk ic h

Organ Niemcöw baltyckich, inspirowany nie- w^tpliwie przez poselstwo niemieckie w Rydze, zamiefidl artykul wst^pny w formie korespondeneji z Tallinu (Rewla) pod tytulem: „Estonja na rozdrozu“.

Autorowi przedewszystkiem nie podoba si§, iz

£wita dr. Strandmanna b^dzie takq licznq. „Rigaam Sonntag“ wylicza ze zdenerwowaniem osoby äwity, a wi§c „niepokoi“ pismo minister spraw zagra- nicznych Lattik, szef estonskiej szkoly wojskowej oraz dvrektor wydzialu informacyjnego estonskiego M. S. Z.

Pismo insynuujePolsce... imperjalizm, zaborczoöc, usiluje przekonac Estonja, iz Polska wkr^g otoezona jest nieprzyjaciölmi, przyczem do naszych nieprzy- jaciöl zalieza: Czechoslowacj§. W imaginaeji autora istnieje na wszystkich granicach Folski... stale nie- bezpieczenstwo wojny (!).

Autor zaznacza, iz Polska jest po!§g^ militarnq, ale zaraz kwestjonuje sily Rzeczypospolitej z powo- du... niezadowolonych miljonowych rzesz mniejszogci narodowych (!).

Program przyjgcia Prezydenta Estonji w Stolicy.

Warszawa, 31. 1. Prezydent Estonji dr. Strand­

mann, przybywajacy 8 lutego, powitany zostanie na staeji pogranicznej Zemgale przez delegatöw Prezy­

denta Rzpiitej, poczem przesiqdzie do Jego po- eiqgu reprezentacyjnego.

Pociqgiem tym przyb^dzie o godz. 21-tej do Wilna, gdzie powitaj^ go niektörzy czlonkowie Rzq- du, a dnia nast^pnemu, t. j. 9. b. m. o godz. 9-tej rano przyb^dzie do Warszawy. Tarn na dworeu glöwnym wysokiego goicia powita Pan Prezydent prof. MoSeieki w otoczeniu czlonköw Rzqdu i zawie- zie go przez ulice, w§röd szpaleröw wojsk, do sie- bie na Zamek.

Tego samego dnia Prezydent Strandmann zlozy wizytf Marsz. Pilsudskiego w Beiwederze. Wieczo- rem odb^dzie si§ raut, wydany przez Prezydenta Rzpiitej na czeSc Go^cia na Zamku, a dnia nast§- pnego dr. Strandmann podejmowac bedzie w salo- nach poselstwa estonskiego Pana Prezydenta Rzpii­

tej, czlonköw Rzqdu polskiego i Korpus Dyplo- matyczny.

Wieczorem nast^pi odjazd w tym samym po- rzqdku, w jakim nast^pil przyjazd. *

P& üstwo s tr a c llo miljjony. — W lnnych n a le iy p o sta w iö p rzed sqd. — S k a n d a llczn a

a fe r a z p o d k la d a m i k o le jo w e m l.

W latach ubieglych referenci budzetu Minister- stwa Komunikacji, poslowie Kaczanowski (P. P. S.) i Sobolewski (B. B.) poruszyli spraw§ olbrzymiego wzrostu ceny podkladöw kolejowycb, zakupionych przez Ministerstwo.

Na wniosek posla Holynskiego (.B B.) wybrano komis]§ nadzwyczajnq dla zbadania tej ponurej sprawy, obdarzajqc wielkiemi uprawnieniami.

Komis ja ta, (zlozona z poslöw : Hausnera (P. P. S.), - Jakubowskiego (N. D.), Kapelinskiego (W yzw .\

Chqdzynskiego (N. P. R.) Kleszczynskiego i Sobo- lewskrego (B. B.) po jednastomiesi^cznej pracy przedlozyla Sejmowi sprawozdanie, ktöre w wyso- kim stopniu obciqza zwlaszcza !>ylego dyrektora departamentn, Ciechanowskiego, (usuni§tego przez obecnego ministra komunikacji p. Kuebna), ale takäe

öwezesnego ministra resortowego, p. Romockiego.

Sprawozdanie stwierdza, ze w chwili, gdy pod­

kladöw kolejowycb bylo duzo na rynku, w minister- stwie panowalo „przekonanie“, ze progöw na rynkn brak. Rozpisywano przetargi w najnieodpowiedniej- szych momentach.

$xzk9W 9 n % Pm m«ft. wr. m m f l a a ^ w « # * **? 13 g rcr^

s t f o t f a t k a m l i „ O p f e k u n M l o d z i e i y " , „ N a s z P r z y j a c i e l “ I „ R o l n i k “

JIHiiwUmT Wfdh#&< I TOiy tyffoda. «• wtorek,

MBWBtdl I *-*• P n ^ t b i wynod dl*

llllWW!#T %M £ « d rabtioosaia.

jj^p sm

dUi d , i m t m a k n S,t5 d .

4&*a» k k ® « ^ kaassi“ .

Pieni^dzy w brod! Weksle znikiy zpowierzcbn siemi! Gazety przestaly oglaszac upadlo^ci i prze- targi przymusowe! Nikt nie nie wie o bezrobociu!

Ekgmisja — to rzecz nie do pomyglenia! Podatki 3q znolne! Kazdy ma dach nad giowq ! Zebranina ustala!

O, jak eudnie i bajkowo na gwiecie!

Zatem bawmy s i§ ! Szalejmy! Sala pi^knie ndekorowana. — Doborow?a orkiesira. — Ströj wie- ezorowy. — Wst^p minimum trzy zlote od osoby. —

Trzy zlote. Co to jest? Na taki wydatek m oi- na sobie pozwolic. Prawda? Cboeby i dwa razy w tygedniu, chocby i trzy!

Bawmy si§ ! Niechaj si§ szampan mieni w kie- licbach ! Niechaj w barwny mkorewodzie taneeznym suDie para za par^l Orkiestra deborowa ! Po sali plynq tony czarownej muzyki..,

A nazajutrz — nowe weksle!

Dziwny karnawal! Laidzie si§ bawiq, a ua brak gotöwki narzekajq.

Na salach taneeznych rojno i gwarno, a rowno- czeönie gromada bezrobotnych wygl^da zmilowania Boskiego, w postaci pracy lub „zaporoegi“.

Atmosfera zabawowa dziwnie si§ miesza z bo- l^czkami naszyeh biur podatkowych, urz^döw po- ärednietwa pracy, banköw, tanich kuchen, bruköw i zaulköw....

Ä ponad tq sytuaejq ciqzy, odp^dzane przez wszystkicb, zagtuszane dzwi^kami muzyki - pytanie:

Co b^dzie dalej?

(2)

Adw okaci p rze d w p. Carow i.

Do rady adwokackiej wplyuql nast^puj^cy Pro­

test przeoiw wpisaniu p. Cara na list§ adwokatöw:

Do Rady Adwokackiej w Warszawie:

Radzie Adwokackiej zostato ztozoue podanie pana Stanistawa Cara o wpisanie go na list§ adwo- katow.

Podanie powyzsze zm us/a nas do nast^pnego o&wiadezauia: Pan Stanislaw Car byt do niedawna ministrem sprawiedliwoäei czyli tym ministrem, ktörego speejainej pieczy zostata powlerzona ochro- e a prawa w Polsee, ktörego najwi§ksz^ trosk^ wia- no bylo bye krzewienie praworz^dnoiel w Polsce, ktörego wreszcie, witjeej niz innyeh ministröw, obo- wi^zywalv slowa przysi^gi dla ministröw: „przepisöw praw a strzec bgd§ nieziomnie“.

Niestety z wielkq szkodq dia Polski pan Car na stanowiskach wieeministra i m inistra sprawiedli- wosei nietylko nie dopelnil obowi^zköw Stroza P ra­

wa, lecz w ci§gu trzeehietnieh swych rzqdöw syste- matyeznie przyczynial si§ do niszczenia autorytetu praw a w Polsce.

A wi^c:

1. Pan Car byl glö^nym promotorem tvch arty- kutöw rozporz^dzenia Prezydenta z dnia 6 lutego 1928 r., ktöre wbrew przepisom Konstytueji (art. 78) usun§ly z naszego ustroju s^dowego zasad§ tiieusu- walnoöci s^dziowskiej i iem samem podwazyty nie- zawistoöe s^döw naszych, bez ktörej praworz^dnoie w panstwie jest nie do pom yilenia.

2. Pan Car wszelkiemi sposobami uzalezniat s$dziöw od wladzy wykonawczej, a maj$c t§ wladz§

w r§ku, w my§l slynnej odezwy do S§dziöw: „Juste judieate, nam Ego Justitias vestras judieabo“, usun^l

| najlepszych s?dziöw, ktörzy s^dzili nie wedtug jego

„sprawiedliwoöci“ (A. Mogilnickiego, J. Kondrato- wicza I inaych) i tem usuni?eiem teroryzowai s?- dziöw pozostafycb.

3. Pan Car byt bezczynny wobec grozaych i niepokojqcych spoteczenstwo przest?pstw, jak za§- eanie si? nad porwanymi i wywiezionymi na kratice I miasta dziennikarzami Mostowiezem i Nowaczynakim,

‘ jak napaöc na Zdziectaowskiego, jak tajenmicze zaikni?cie wi?zi©nego generata Zagörskiego.

4. Pan Car nie ogtosit w »Dzienniku ustaw“

ucbwaty sejtnowej z dn. 19 wrzesnia 1927 r., ktöre : znosito zagwarantowan^ przez Konstytueji (art. 105)

j wolnoSe prasy i hamowato rozwöj sumienia na- , rodowego.

5. Pan Car, wbrew przepisowi art. 16 Ordynaeji Wyborczej, przyjqt stanowisko ganeralnego komisa- rza wyborezegs i tym gorszqcytn post?pkiem zaeh§- cat innyeh do lamania prawa w Polsce.

Czyny powyzsze wymownie äwladezq, ze w stuibie publicznej pana Cara prawo nie byto mu

’ gwiazd$ przewodnii.

Te cechy charakteru i umysfu pana Cara dyskwalifikuj? go jako kaadydata na adwokata

| „rzeeznika prawa i siusznolci", obowi^zanego „nie I dawac.

I

Wobec powyzszego sprzeeiwiamy si? przyj?ciu pana Stanistawa Cara w poczet adwokatöw w Polsce.

Warszawa, dn. 22 stycznia 1930 r.

Nast?puje kilkadziesi^t podpisöw, a na czele podpisy: adwokaei: Edw. Czajkowski, St. Kijenski, Czestaw Meyro, St. Rodziewiez, Cels. Fabiani.

... . — -rrnmn... ... .. ... im .» in... ...

Upadek ü y k ta tu ry w Hiszpanjl.

Prim© R ivera o sta teczn l© p o d a l sl§ d o dymlsjl*

*15 Madryt. General* Primo ®de Rivera wr§- czyi krölowi p r o o dymfsj§ calego gabinetu.

Dymisja zostata przyj§ta. Kröl powierzyl misj§

utworzenia nowego rz^du generalowi Rerenguerowi.

Primo de Rivera serdecznie gratnlowal Berenguero- wi powierzenia mu misji, rozmawiajqc z nim czas dluzszy.

Po upadku Primo de Rivery.

D e m o n s tr a c je w M a d ry cie I B a r c e lo n le — O d ic o w a k r ö la — N o w y pzjjd b ^ d zle m ia l

C harakter c y w lla y — Gen. B e r e n g u e r — F rzy czy n y dym lsji P rim o d e R ivery.

Paryz. Od ‘ kilka dai trwajq w Madrycie mauifestaeje. Studenci przebiegajq ulice miasta w poblizu patacu krölewskiego, wznoszqe okrzyki

^Precz z dyktaturq. niech zyje republika“. 0 godz.

1 nad ranem przyszto do zajAcia z powodu wtargui§- cia studentöw do biura faszystowskiej „Unji patrjo- tycznej“.

Podobne zaburzenia wydarzytv si§ w Baroelonie przed lükalami „Unji patrjotyeznej“. Strzelano z ra- wolweröw. Wielu robotniköw przyt^czylo si§ do manifestaeji studentöw. W czasie strzelaniny 6 osöb odnionto rany.

Madryt, 20. 1. Jak podaje Agencja Havasa, bezpoärednio powodem dymisji Primo de Rivery miata byc odmowa ze strony kröla podpisania dekretöw, zwalniajqcyeh infanta Don Carlosa ze

stanowiska kapitana generalnego Audaluzji oraz gen. Godeda ze stanowiska gubernatora wojskowego Kadyksu.

Madryt, 29. 1. Gen. Barenguer rozpocz^t w dniu dzisiejszym narady, maj^cena celu utworzenia nowego gabinetu. B§dzie to gabinet wyrazaie cywilny. Berenguer ma wciqgnqc do rzqdu cz§öc osobistoäci poprzedtiiego rzqdu. Prawdopodobnie dzi§ po pot. gabinet zostanie utworzony i zlozy przysi§g§. Gen. Berenguer zamierza przeprowadzic niezwtoczuie wybory do ciat ustawcdawczych.

Paryz, 29. 1. Jednym z powodöw U3tqpienia Primo de Rivery byta odpowiedz dowödcöw floty, krytykujqea jego rz^dy. Upadek waluty przyczy- nit si§ röwniez do zdepopularyzowania Rivery.

Paryz. Havas doaosi z Madrytu, ie guber- natorzy cywilmi z röznych prowiucyj, a mi§dzy nimi takze guberuator Barcelouy, wnieöli dymisjg.

Uwoiaiouo wszystkich studentöw, are- sztowanyeh w ostatnich czasach za rozruch. — W röznycb miejscowoiciach urzqdzili studeuci demon­

stracje, na ktörych spalono portrety Primo de Rivery, usuni^te z gmachöw szkoluych.

Wielu prafesoröw obj^lo na nowo katedry swe na uniwersytecie w Madrycie, ktörzy skutkiem za- rzqdzen Primo de Rivery byli poskladaii swe urz§- dy. Z Sevilji donoszq, iz wielu oficeröw artylerji, wmieszauych swego czasy w spisek przeciw Primo de Rivery, zostato wypuszczonych na woinoSc.

N ow a u sta w a o p a szp o rta eh za g ra n iczn y eh . Warszawa. Min. Spraw Wewn. opracowato juz ustaw§ u paszportaeh zagrauicznych. Przewidywane jest obnizenie optat, uproszczenie procedury przez zniesieuie öwiadectw kwalifikacyjuych i przedtuzenie waznoäci paszportu do 2 lat.

P r o je k t n o w ej u sta w y p ra so w ej.

Warszawa. W koiach sejmowych oczekiwane jest wuiesieuie przez rz^d projektu nowej U3tawy prasowej.

S iln e rarozy w S zw ecji,

Sztoknolm, 30, 1. Wedtug doaiesien z pötnoc- nej cz§Sei kraju wsz^dzie nastqpita radykalna zmia- na temperatury. Ze wszystkich okolic donosz^

o silnyeh mrozach, przyczem w wielu miejseowo- öciach temperatura doehodzita do 25 stopui pouizej zera. Obnizenie temperatury daje si§ zauwazye röwniez i w Srodkowej Szwecji.

W stolicy spadt w ciqgu dnia dzisiejszego önieg, pierwszy w tym roku, przy temperaturze 1 st. ciepta.

J e s z c z e fe ra z

na pocz^tkn m iesiq ca m o z n a z a - p isa e sob ie

! „ D R W ? C ? ‘

na lu ty lub tez na lu ty i raarzec.

Nie dawaj dzieciom an! piva

ani wiiia ani wödki!

Dlaczego ? ? ?

Napoje alkoholowe wszelkiego rodzaju, nawet w matych iioöeiacb dzieciom szkod§ przyuoszq:

Bo:

1. Alkohol faamuje rozwöj fizyczny i duchowy dziecka.

2. Alkohol prowadzi szybko do lenistwa, zm§- czenia i nieuwagi w szkole.

3. Alkohol powoduje niekarnoSc dzieci w szkole i w domu.

4. Alkohol powoduje wczesnq nerwowo§c i cho- robliw^ bezsennogc.

5. Alkohol zagraza obyczajnoöci dzieci i pro­

wadzi je na mauowee.

6. Alkohol ostabia odpornoäc organizmu dzie­

cka, a przez to utatwia u dzieci powstanie ehoröb wszelkiego rodzaju, specjalni« suchet.

7. Alkohol przedtuza trwanie ehoroby i czyai trudniejsze wyieczenie.

8. Aikohol wywotuje coraz to dalsze pragnienie i dlatego prowadzi do naiogowego pijanstwa.

9. Nalög alkoholowy zabija wszelkie dobre po- czynania i prowadzi do n^dzy.

10. Natog alkoholowy dotqd zadne dziecko nie uszcz^öliwit, lecz przeciwnie — wszystkich wyzna- wcöw wtrqcit w ostatniq n§dz§ materjalnq i moralnq!

Jezeli Ci wi§c lezy na sercu dobro Twych dzie- ei i ich przyszte szcz^öcie na ziemi oraz zbaw ienie wieczne ich dusz, to od naj wczeäniajszych lat wy- chowuj je w zupetnej watrzemi§zIiwo§ci od napojöw alkoholowych!

l W 1 I 1 1 M I B I 0 3 0 1 .

N o w a i n i f t u t o , dnia 3 lutego 1930 «.

\ Kaleadarzyk. 3 latego, Poaiedzialek, Btazaja b. m.

1 4 latego, Wtorek, Aasgarego b. w.

Wachdd sioÄca g. 7 — 40 m« Zaciidd sloaca {, 16 — 49 m f

| Wscbdd g. 9 — 44 m, k s lfifa a g, 23 — 14 m

! 100-zIatow© k siq£eczk t osascz^dilosclowe jak© ^ am lqtki 1 0 -te | r o cz a ic y

O d zfsk a n la P om orza.

A p e l d o r o d z i c o w .

Na pleaaraem zebraaia Woj*. Komitetu Obshoda 10 lecia I NiepodI, (Wojew. Komit. Floty Narodowej) w daia 20 gradaia ] 1929 r. uchwaloao utworzye speejalay faadusz 100- zlotowej 5 ksi^teezki oszcz§dao§ciowej jako pamifitk^ 10-tej roczaicy

| Odzyskania Pomorza.

Na posiedzaniu Wydziala Wykoaawczego w da. 23 rb.

{ uchwaloao regalam ia rozdziata powytszego faadaszu. W myäl

§ 5. reguiatniau p r a w o o t r z y m a n ia 1 0 0 - z lo t o w e j festq 2 e~

; c z k i p r z y s l a g a j e 2 y j^ o y m d z i e c i o m n a r o d o w o i o i I p o ltik le j, u r o d z o n y m n a o b s z a r z e w o j . p o m o r s k i e g a I w d tiiu 10 l a t e g o 1920 r o k a .

Dia uzyskaaia 100 zl. k si^ ee zk i oszcz^daoöciowej w iaai rodzice wzgi. prawai zast^pey uprawaioaych dzieci waieäc podaaie do Woj. Komiteta Obchoda 10-lecia Niepodleglodci

\ (Woj. Kom. Fl. N ar) w Toraaia ul. Koperaika 5. (aajpözaiei

| do 1-go maja 1930 r.) podaaie, do ktörego aaie£y eal^czyc:

a) metryk§ urodzenia dziecka.

b) zaäwiadczeaie arz^da gm iaaego, i e dziecko äyje, za jest aarodowo^ci poiskiej oraz, ze waosz^cy podaaie o przy- zaaczeaie ksi^teezki s^ rodzicami lub tet prawaymi zast^peami

dziecka. Wydziai Wykoaawczy

Wojew. Komit. Obch. Dz. NiepodL (Wojew. Kom. FL Nar.).

POTWOBI LfS^SIS.

PO W IE SC. 59

(Ciqg dalszy.)

Po chwili wsiat i przecbadzajqe si§ po pokoju, usitowat zapanowac nad swojem wzburzeniem.

- Czegoi si§ mam teraz jeszcze obawiac, — my^lat. — Widma? Glupstwo! Nie wierz§ w du- chy! Albo Kalota? Kupitem przeciei jego milcze-

nie, a jutro ju igo tu nie b^dzie! Ale gdyby zno- wu pözniej przyszedt... O, gdyby znowu przyszedt,

, w takim razie...

W tejie chwili otworzono ostroinie drzwi i Piotr stanfjt na progu.

— Ten n^dznik chce pana zdradzic, — szepnqt, zbliiajqc si§ do Alfonsa. — Pozwöl rni go pan za­

hle! To jedyny spoaöb oealenia nas od zguby!

— Ale on ma 4on§!

— Zabij§ wi§c takle jego 4on§!

— Uuosisz 8i§ zanadto, Piotrze! .

— Moie, ale gdy ehodzi o szcz§4cie pana, '

nie zwazam na nie! B§d§ zresztq röwniez ostroznym, jak wöwezas — i nikt w Swiecie nie dowie si§

0 tem. Ani teraz, ani pözniej! Nigdy!

— A co si§ stanie z chtopcem?

— Postaram si§ o to, aby mnie nie poznat.

Bior§ za wszystk"» odpowiedzialnoäc na siebie. Ka- lot zdradzi pa m, czy pr§dzej czy pözniej, a ja na to pozwolic nie mog§!

Piotr möwit to, o czem Alfons myölat, irodek jego usuni§cia raz na zawsze niebezpieczenstwa byt wi§c m oie najlepszy. Usuni^cie Kalota i jego zony dawato wszelkq gwarauci§ zapewaienia spoko- ju. I dziato si§ tak, jak to zawsze bywa, ze jedaa zbrodnia wywoiuj* drugq.

— Zgadza si§ pan na mojq propozycj§? — zapytat Piotr po chwili milezenia.

— Nie rozkazuj? ci nie i nie zakazuj$ ci nicze- go! Röb, co i jak chcesz, — odrzekt Alfons. — Ale ja o nicze n nie ehe§ wiedziec!

Piotr nie wi§eej.

— Prosz? o kiuczyk! — rzekt krötko.

Alfoas wvdobyf z waiizy iolaznq kasetk§

1 podat ja st'j4?tcemu razem z matym, sztacznym kiuczykie n. Piotr otworryt käset?, w ktörej znajdo- wata si? strahl;.va trwcizaa, jakiej uiyto wöwezas

^ do zamordowania nieszcz?öliwego Fryderyka Barne i wyjqt maty, krysztatowy flakoaik, peten biatego, przezroczystego ptynu. Petem wziqt chustk?, nalat

; na niq kilkanaäcie kropli i wtaönie zamierzat j%

wlozyc da matej, kauczukowej torebki, gdy nagle otworzyty sä? drzwi i Irena weszta do pokoju. Piotr

| nie zd^zyt schowac fiakoniku, ktöry postawit na i kominku i kaseta tez jeszcze byta otwarta.

— Wldziatam tego cztowieka wychodzqcego, — rzekta wesoto — i dlatego przysztam, aby si? do- wiedziec, co....

Dalsze stowa zamarty jej na ustach. W pokoju unosita si? won, ktöra jq przerazata, ktöra jq do miejsca przybijata, ta sama won, jakq uczuta, gdy poobylona nad zraarlym matzoukiem, zegnata go na zawsze. I w nast?pnej chwili spostrzegta tez flako­

aik i juz wyciqgn$ia r?k?, aby go chwycic. Alfons jednak uprzedzit jg. Uj^t czempr?dzej niebezpiecz-

buteleczk? i rzekt swobodnie:

— Tego nie wolno ci dotykae, najdroisza!

— Czemu nie? — szepn$!a, patrzqc na niego ostupiatemi oczyma.

— Bo ta truciznai

— Trucizna! — powtörzyta bezdzwi^cznyna

' gtosest. (C, d. n).

(3)

Prasa holendersha e Gdyai.

Jedno z najpowainiejszych pism holendersbich zamieszcza osiatnio artybul p. lady Drummond- Hay p. t. „Z horyzontu politycznego“, w btörym m. in. jest röwniez mowa o polskim porcie Gdyni.

Dziennik przypomina uroczystq cbwil§ przej^cia w roku 1920 wybrzeZa polskiego przez gen. Hallera, zaznaczajqc, iz wrzucony w morze na wybrzezu sym- boliczny piericien zdaje si§ posiadac magicznq sil§, poniewaz teren ten z pustego wybrzeza stal si§

„zlotem wybrzezem“.

Po przynaniu Polsce Pomorza, wybrzeze polskie rozwin^Io si§ w nieprawdopodobny sposöb; wyrösl pcrt Gdynia, najnowoczeäniejszy nad Baltykiem, zaopatrzony w nowoczesne urzqdzenia i wspaniale gmachy, do ktörego zawija rocznie statköw o Iqcznej pojemnoici 3.000.000 tonn. Miasto to liczy obecnie obolo 40.000 mieszkaneöw“.

„Przewöz towaröw przez Gdyni§ po jej wykon- czeniu obliczany jest na 15 miljcnöw tonn rocznie, a sam plan miasta wykreilony zostal na 100.000 mieszkaneöw.

Gdynia jest o tyle lepiej sytuowana od Gdan- ska, ze zatoka jej rzadko kiedy zamarza, jest gl§- bsza i posiada lepszg komunikacj§ oraz lepsze dzenia portowe. Z tego wi§c powodu korzystniej jest dla kupcöw i przemyslowcöw transportowac towar via Gdynia, aniäeli via Gdansk“.

„Pozatem — konczy swe uwagi antorka — Gdynia icigga rok rocznie wielkie rzesze turystöw.

— Przyroda tycb okolic jest bardzo bogata, a rzijd poiski nie szcz§dzi irodköw, by oirodek ten ozywic przy jednoczesnem zachowaniu pigknego krajobrazu“.

B u d o w ä w ie lk ie ] r z e in i w G dyai.

Gdynia. Na odbytej przed kilku dniami spe- cjalnej konfereneji z udzialem prezydenta m. Gdyni Bilka, wicedyrektora panstwowego Instytutu ekspor- towego Gawlikowskiego, postanowiono przyst^pic w najblizszych dniach do budowy wielkiej rzezni, t. zw.

rzezni drobiowej i miejebiej. Rzeznia ta ma byc uruchomiona juz w listopadzie rb.

Rze/nia stanie na terenie o powierzebni 5.000 metröw kwadratowycb w poblizn nowowybudowanej chlodni. Do przetaigu zaproszonycb zostalo 13 firm.

Plan rzezni zostal jui wygetowany przez szereg firm krajowych. — Kos2ty budowy rzezni obliczone sq na 21/$ milj. zl., z ktörycb m. Gdynia posiada do dyspozycji juü jeden miljon. Zdolncic tej rzezni wynosiö ma 2 miljony sztuk drobiu rocznie. Pozatem pcbryje ona w zupelnoici zapotrzebowanie 50.0C0 ludncsci. Pozatem rzeznia ta b^dzie mcgla byc w kazdej chwili rozszerzona i zamieniona na rzezni^

eksportowq.

Kolonja anieryksöskn ufunduje stypendjum na czeS6 Idzikowsklego.

Po tragicznym locie Idzikowsklego i Enbali, Polonja amerykanska, zebrana w Chicago na uro- czystej poimiertnej akademji, nebwaliia zebrac od- powiedni fundusz, z ktöregoby zakupiono dla Polski samolot. Niedawno odbylo si§ w Chicago posiedze- nie komitetu fundaeji im. Idzikowskiego, na ktörem przekonano si§, ze nie da si§ w krötkim czasle zebrac odpowiedniej sumy. Wobectego ucbwalono, za pieniqdze dotychczas zebrane, stworzyc w Polsce stypendjum dla jednego lotnika w Polsce.

P o s z u k u je sf§ 25.000 m ieü zk aA cöw d o n o w e g o m ia sta .

W odlegloici 30 km. od Nowego Jorku powstalo i nowe miasto, zwane Radburn, ktöre wybudowane jest wedlug najnowszych wymogöw bultury i ostatnich zdobyczy higjeny i post§pu. Miasto to poszukuje I obeeuie w drodze ogloszen w dziennikacb 25.000 mieszkaöcöw, ktörycb poziom umyslu, dzialalnoici zawodowej oraz, co zdaje si§ byc warunkiem naj- wazniejszym, stopien zamozncici ma odpowiadac przyszlej ich siedzibie. Pytanie, czy znajdzie si§

odpowiednia iloiö mieszkaöcöw tego raju XX. wieku, odpowiadajqcych stawianym warunkom.

S e n s a e y jn y e k s p e r y m e n t M arconP ego.

Sydney. Eksperyment Marconiego, polegajgey na zapalenin lamp eleltrycznych na wystawie ele- btrotechnicznej w Sydney (Australja) z jachtu,Elektra“

stojqcego na kotwicy przed Genu$ — udal si§ w zupelnoiei. Fale elektryczne, wyslane z „Elektry“, zostaly pochwyeone w Dorcbester i z Grimsberg (Anglja), przeniesione dregq iskrowq do Aastralji, po- czem 3000 lamp elektrycznyeh na tamtejszej wysta­

wie jasno zaplon^lo.

Nalezy zdac sobie spraw§ z donioelcsei tego eksperymentu. Hcrosbopy naprawd§ cudowne.

Jest to jeden z pierwszych kroköw w re- alizacji znakomitego pomyslu przenoszenia bez dru- tu sily na najdalsz^ cdleglcgc i to w sciiie zqdanym kierunku.

K o b ie ta , b tö rfi mme r c e s z p r a w e j s tr o n y . Fenomenem tym jest Vilma Wilson, mieszkanka

milej mieiciny Kirkswille w Stanacb Zjedn. Prze- cbodzqc ulicq miasta byla ona gwiadkiem, tab C2§- stych w krainie dekra, walk mi^dzy policj^ a ucie- bajqcymi bandytami. Jedna ze zbl^kanycb kul przestrzeliia klatk§ piersiowq pani Wilson w okolicy serca. W szpitaln, dobqd zabrano postrzelonq, celem natycbmiastowej eperaeji, lekarze kn swemu najwyz- szemn zdnmienin przekonali si?, ie paejentba posia­

da ncrmalnie zreszt^ rozwini§te serce — z prawej strony. To j^ uratowaio od niecbybnej ämierci.

J a k g lm n a z ja n ie m ie c k le p ie lfg n n jr i d u eh a o d w e tu .

Berlin. Komisja matnryczna, przeprowadzaj^ca egzamin dojrzaloöci w pewnem gimnazjum w Berlinie, wpa dla na ölad nieprawdopodobnych praktyk

Przewodniczqcy komisji, badajqc wypracowania pi§mienne maturzystöw z ostatniego roku nanki, stwierdzil mianowicie, ze otrzymali oni z j§zyba niemieckiego do opracowania tematy takie, jak np.:

,W ina i kara“, albo ,S ila przed prawem“ i t p. i w pracach tych w sposöb najbardziej wyzywaj^cy i po- nizaj^cy republikaöskie instytucje niemieckie trakto- wali republik§ i jej nrz^dzenia, a odnoSni nanczy- eiele i dyrektor szkoly nietylko im tego nie zganili, ale przyznawali im niemal demonstracyjnie dobre i bardzo dobre noty.

Na wniosek przewodniczqcego, wszystkie te wypracowania zostaly skonfiskowane i przebazane naczelnym wladzom szkolnym do rozpatrzenia.

Podobny wypadek zdarzyl si§ dawniej w Casse. Nauczyciel j§zyka lacinskiego dal uczniom w jednej z klas wyzszych skandaliezoy tekst antypanstwowy do przetlumaczenia na j§zyk laeinski. Zjawisko to jest zresztq powszechne w calych Niemczecb. Swiezo wyniklo znowu w Tu- ryngji, gdzie uczniowie jednego z gimnazjöw wW ei- marze jawnie demonstrowali przeciw republiee.

Zostali oni wprawdzie przez dyrekcj^ szkoly usu- ni§ci, ateli nacjonalistyczny minister cäwiaty w Tu- ryngji zawiesil dyrektora w urz^dowaniu, a uczniöw kazal z powrotem przyj^c.

Ustawa o oebronie republiki w Niemczech jest wlaSeiwie tylko iwistkiem papieru.

T a k io s ta r o iy tn i R zym ian ie zn all ju z sztak«g falszow& nia p ien i^ d zy.

Podczas budowy kanalu nowego osiedla pod Trier, znaleziono w studni liczne odlewy monet rzymskich z pocz^tkn III. stulecia przed Chr. oraz narz§dzla do sporz^dzania falsyfikatöw7. Znalezione przedmioty dowodz^, ze juz starozytni Rzymianie byli deskonale obeznani z procederem falszowania monet.

C u d o w n e o c a le n ie 1 0 -le tn ie g o lu n ftty k a w S z to k b o lm ie .

Pisma szwedzkie donoszcj o sensacyjnym wy- padfan oealenia 10-letniego chlopca, ktöry w önie lunatycznym wszedl na okno mieszkania na czwar- tem piftrze i spadl na ulic§. Przechodnie znalezli chlopca, pogrqzonego w gl^bokim snie i odwiezli go do szpitala. Upadek lunatyka z czwartego-pi§tr»

spowodowal nieznaczne tylko obrazenia cielesne.

— 54 —

ledwie rozwiniesz si§ z chlopca na mlodzieöca, z dziewcz§cia w panienb$, aliöci tajemnym glosem wzbudzone nami$tnogci opadajq ei§ jak dziba sfora psöw jadowitych. Tak ka4dy czlowfeb, czy jest ksiQciem, czy cblopbiem, czy wielbq paniq, czy prostQ wie- Sniaczkq, nosi ze sobq w swojem ciele, w swojej duszy zle sklon- nc6ci, cimci i nami§tno4ci.

Jedcabze Pan Jezus, thoefai syn Adamowy, nawet jako ezlowiek nie mial zljcb sklonnc§ci. Jest On naj^wi^tszy, najdo- sbonalszy i najpi^bniejszy syn i brat w olbrzymiej rodzinie Adamowej. Slusznie przeto o nim powiedziec mozemy: ,Pi§kniej- szy nrodj) nad syny czlowiecze, rozlala si§ wdzifczncäc po wargach Twoicb, dlatego Ci§ blrgoslawil Bög na wieki“. Jasno&ciq jest bowiem wiecznej öwiatloöci i zwierciadlem bez zmazy Bosklego Majestatu i wyobra4eniem dcbroci Jego. Wyraznie uczy Ktüeiöf kat., 4e Pan Jezus wolny byl od grzechh pierworednego. Poslu- ebajmy, co möwi 6w. Augustjn: ,Cialo tylko przejal z Adam», grzechu jednak nie wziql na siebie. I stijd P. Jezus ' wolny jest zgola cd najmniejszej skazy grzeebowej.

Rozejrzymy si§ wobolo po tych setbach i tysiqcacb Iudzi, jacy mimo nas w tych falach zyciowych przeplywaj^ i poezubajmy czlowjeba bez grzechu! Azali go znajdzitmy? Przebiegnijmy rzeki i göry i morza, kraje ludne i szerokie, miasta rozgwarne i eiche siola, lasy dziewicze i piasbi gorqee puslynne i biale pola äniezne podbiegunowe, przebiegnijmy calq, bul§ ziemska i pytajmy o czlowieba bez grzechu! Izali go znajdziemy? Toc Sobrr Irydencki, wielbi^ zjazd bisknpöw w 16 wieku, orzebl wyraznie, ze tylko Najöw. Marja Panna ze wzgl^du na Jezusa wolna jest od wszelkiego grzechu. Rozumie si§ i Jezus tem mniej podlegal wladzy grzechu.

Wielbq öwi^toäc Pana Jezusa, Jego wolno^c od wszelkiego grzechu wyraznie przepowiadali prorocy. Psalmista Panskl tak wola do Pana Jezusa:

,Umilowale6 sprawiedliwo^c öwi§tq, ,Masz w nienawiöei bezboznoöc przekl§tq, , Przeto ci§ Pan twöj znacznq przed inszymi ,üczcil powagq röwienniki twymi*.

Sw. apostöl Pawel za§ glosi o P. Jezusie: „Ktöry nie znal grzechu*.

ü B o sk leg o Z b aw lclela w sz y stk o je s t kw i^te,

Czytamy w Pi§mie §w., ze Pan Jezus, wyp^dzajqc kupczacych ze Swiqtynf, uniösl si§ gniewem wielkim, dalej. ze nieraz faryze- uszom gorzkie czynit wymöwkl. Gniew ten nie byl grzeszny, byl to gniew £wi§ty, byl to raczej plomienny zapal m§za szlacbetoego, ktöry dbßl o ozdobnoSc domu Boiego i o calofic chwaly Panskiej.

Nikt nigdy, nawet najgorsi wrogowie, nie mogli Panu Jezuso- wt zarzooic grzechu. Przed Kajfaszem falszywi öwiadkowie sie mieszQli i o^mieszali, na oszczerstwa zydöw Püat, badawezy sedzia, ortekl, ze nie znajduje w Jezusie winy.

— 55 —

Jezus jako ezlowiek bez sklonnoici do grzeebn, bez grzechu promienial lasksmi wszystkiemi, enotami wezelkiemi.

Jezus jako Bög-Czlowiek to olbrzymie slonce i§wi§to£ci, rzu- cajqce wspaniale enopy jasnych promieni na cale dzieje ludzkie.

na zycie wszystbich wielkicb, poboznycb i §wi§tych m§zöw i nio- wi8st. Albowiem cokolwiek öwi§to6ci bylo i jest mi^ozy Indzmi, to wszystko jest z Jezusa 6wi§to§ci, stosownie do slöw öw. Jana

„A z pelncici Jego mySmy wszyscy wzieli lask§ za lask^“ . D u c h o w n y P o la k d y g n ita r z e m w R z y m ie .

Papiez Pius XI. zamianowal ks. kanonika Stanislawa Janasika z Goiezca na oproznioue stanowisbo andytora w sqdzie kcöcieJnym

§w. Roty Rzjmekiej.Jest to Trybunal papieski, s^dzqcy spory koöcielne.

kiedy strony odwolujq si§ do samego Ojca öw. Celem sprawniejszei dzialalccöci konsystorzs, papieze pocz^ii od 12-go wiekn przekazy- wac sprswy ssidowe poszc2egölnym kardynalom albo tez i bapefa- nom swoim, a s^dziöw tych D82jw ano ,audytorami“.

Ks. Stanislaw Janasik, ktöremu Ojciec Sw. powierzyl tak wy- sokie stanowisbOj po uki öczeniu studjöw filozoficznych i teolo- gicznych w Poznaniu i Grdtznie, dalsze studja nad prawem bano- nicznem kontynuowal w Rzymie, gdzie w r. 1908 uzyskal dobtorat prßwa. Po powrccie do Pclsbi obj^l w 1914 stanowisko prefeßora w Seminarjum Duchownem w Poznanin. Kiedy z chwila zambni§- cia Seminarjum alumni po?nanscy rozsypali sie po calych Niemczech, ks. Janasik otacza ich gorliwq opiebq, pracuj^c w naubowem seminarjum prof. Gervinga w Monasterze. Z chwiiq uzyskania nie- podlegloöci ks. Janasik mianowany zostal rektorem seminarjum.

wybladajqc ponadto prawo ko£cielne na Uniwersytecie Poznanskim.

W r. 1924 bs. Janasik mianowany zostal honorowym kanonikiem Kapituly Metropolitalnej w Poznaniu, a w r. 1928 kanonikiem i oficjalem w Goieznie. W uznauiu jego zaslug Ojciec äw. Benedykt XV. odznaczyl go w r. 1919 godnoäciq tajnego szambelana, a Ojciec 4w. Pius XI. obecnie powierzyl ma za ?god§ XX. Arcybi- skupöw i rz^du polskiego godnoSc audytora iw . Roty Rzymskiej.

L u d n osö p a ü s t w a W a ty k ä n u .

Wedtog stalystybi, na obezarze panstewka Watykansbiego mieszka 565 obywateli watykansbich, posiadajgcych pelne prawa stalych mieszkaneöw. Nadto mieszka ponad 300 osöb, ktörym dctyi bczas oby v atelstwa nie przyznano, — tak, i ogölna liezba vludncici* Watykann wynobi niespelna 900 osöb.

O lb r z y m ie s w l^ t o k r a d z t w o w k a t e d r z e N ot r e D a m e w P a r y in .

Do katedry Notre Dame w Paryzn dostali si§ zlodzieje i, roe- biwszy po kolei szafki z wetami, skradli wszystkie wota.

Cytaty

Powiązane dokumenty

da objawi siq wtedv, jezeli b§dq gtosowali na tych, ktörzy stale (a nie tylko w czasie wyboröw) prowa- dzq walk$ z Niemcami.. Wiec zafiwiadczyt o nastrojach w

Po do- konania napada na szko!§ „etahlhelmowcy“ wtargn^li po kolei do kllka domöw, zamleszkalycb przez Po- laköw, poszakujqc naaczyciela.. Mleszkanle mararza

Przy obecnych wyborach ma spcleczenstwo nasze in na Pomorza dwa gtöwne zadanla do spetalenia, a mia- nowicie dac po I-sze liezbq oddanych gfosöw 1 iloöclq

Pochód trwał z górą godzinę, poczem rozwiązał się około gmachu uniwersytetu, a publiczność w spokoju rozeszła się do domów.. Studenci polscy na Litwie w

Anglja przez dlngie wieki nie posiadala wogöle pisanej konsty- tucjl, przez dlugi czas röwniei i Franeja.. Mlmo to w ostatnlch generacjach nie czytano ani nie

Z ipatrywa- nie senata, i« morski handel zagraniczny nigdy nie przewyiszy 11 mlljonöw tan I ie Polska jest kra- jem kontynentalnym, ktörego handel coraz

Pose! Dybski jest od dfuiszego czasu chory na serce, z tego wzgl$dn blerze nlewielki udzial w iyciu polltycznem, a nawet w parlamentarnym kln- bie Stronnictwa

wszelk«t przyzwoito^c, tak, jak gdyby chcieii powiedziec. J eieli pan zeclice spojrzec, jak ta nieprzyzwcito^c wyglf^dß w Konstytueji, to pan znajdzie, ie od