• Nie Znaleziono Wyników

Agro Nowiny : bezpłatny kwartalnik dla rolników 2018, nr 29.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Agro Nowiny : bezpłatny kwartalnik dla rolników 2018, nr 29."

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Bezpłatny kwartalnik , / // dla rolników n r 29 | c z e r w i e c 2018

y ' o t o f N O W I N Y ! ISSN 24 49-668 5

PSZCZÓŁ

(2)

m AGRITRUCK

części zamienne i narzędziai narzędzia

N a jn o w s i

^ promocje czerwiec

, OFERTA .

k SPECJALNA Ą

r _________ I ______________

STOISKO

Q T n i Q i / i n ^

NR. B 050

(3)

Pszczoły i inne zapylacze są niezbędne ludziom do życia

Ewa Osiecka redaktor naczelna

Szanowni Państwo!

Pomimo wiosny, lato przyszło bar­

dzo wcześnie, a upalne dni sprawiły, że przyroda gwałtownie wybujała ku radości ogrodników i sadowników.

W tym roku - jeśli natura nie spłata figla - owoców powinno być w brud.

Pogoda sprzyja bowiem jabłoniom, gruszom, śliwom, ale też truskawkom malinom, porzeczkom, szparagom.

Długo by jeszcze wymieniać.

Kiedy patrzyłam na przepięknie kwit­

nące drzewa, zastanawiałam się jaki czeka nas urodzaj. Z rozmyślań wy­

rwała mnie głęboka... cisza. Zaczęłam nasłuchiwać, spodziewając się zupeł­

nie czegoś innego. W tamtym roku stojąc nieopodal obsypanej kwiatami wiśni doszedł mnie dziwny odgłos, nieustający, jednostajny. Przez chwilę próbowałam zlokalizować jego miej­

sce, gdy nagle zobaczyłam na drze­

wie pszczoły, których bzyk wprawił w drganie powietrze. Były ich dzie­

siątki, jeśli nie setki. Wiśnia, pomimo braku wiatru, niemal poruszała się od latających od kwiatka do kwiatka owadów.

Tym razem nie było przyjaznego dla ucha dźwięku, a na drzewach tylko z rzadka dostrzegłam zapylacze, od których w dużej mierze zależny obfi­

tość owoców, zarówno tych rosnących na gałęziach, ja k i tych z krzaków.

Pszczół było zdecydowanie mniej, a niektórzy sadownicy ratowali się przywożąc ule na swój pożytek. Być może lato przyszło zbyt szybko dla tych miododajnych owadów. W nume­

rze mogą państwo więcej przeczytać o pszczołach, ponieważ pewne jest, co potwierdza również brytyjski badacz tych owadów Dave Goulson, że bez nich i innych zapylaczy zostalibyśmy o chlebie i owsiance. A do tego są one obecne na Ziemi znacznie dłużej niż człowiek.

Zapraszam do lektury

W czerwcowym NUMERZE

Śląscy hodowcy

elitą w kraju 7 Polski rolnik na

farm ie w Kanadzie 8 ~ 9

Siejąc kwiaty - pom agają Afrykański pom ór pszczołom nie oszczędza świń i 4

4

)^ y rO f NOWINY

Redakcja: 47-400 Racibórz, ul. Zborowa 4, tel. 32 415 47 27, e-m ail: agro@ nowiny.pl, ww w.now iny.pl Redaktor naczelna: Ewa Osiecka, e.osiecka@nowiny.pl, 600 059 204_____________________________

Reklama: Lucyna Kretek-Tomaszewska, l.tomaszewska@ nowiny.pl, 606 698 903___________________

Wydawca: W ydaw nictwo Nowiny Sp. z o.o.

c z e r wi e c 2 0 1 8 A G R O N O W I N Y • Kwa r t a l n i k dl a r ol ni k ów 3

WINKLER P.U.H.

SILOSY LEJOWE

SILOSY PŁASKODENNE SILOSY PASZOWE

PODAJNIKI PIONOWE

TRANSPORTERY DO ZBOŻA PRZENOŚNIKI ŚLIMAKOWE ZBIORNIKI DO TROCIN Z WYBIERAKIEM

H A L E BAftEI

J A K O Ś Ć

www.silosywinkler.pl Józefin 23

23-250 Urzędów tel. 880 090 846

e-mail: biuro@silosywinkler.pl

(4)

TOPFARAASAGRO

TOP FARMS AGRO

SERDECZNIE ZAPRASZA NA

ZIELONE

Aero

w raW r a m a c h

Pola

Prezentacji odm ian pszenicy i rzepaku

Miejsce: Bogdanowice Kolonia k/Głubczyc

Top Farms Agro sp. z o.o. Bogdanowice Kolonia Dzień: 13.06.2018 - środa

PROGRAM:

1 0 :00-10:15 Przyjazd i rejestracja 1 0 :15-10:45 Powitanie gości, oferta

Top Farms Agro 1 0 :45-11:00 SDOO - Rekomendacja

odmian w woj. opolskim 1 1 :00-11:20 Zbilansowane nawożenie roślin 1 1 :20-11:40 Foton Technik - instalacje

fotow oltaiczne w gospodarstwie 1 1 :40-12:00 Atrakcje sportowe

z w yłonieniem zwycięscy 1 2 :00-14:15 Sesja plenerowa - om ów ienie

prezentowanych odmian pszenic i rzepaków 1 4 :15-15:30 Poczęstunek w form ie grilla 1 5 :30-17:00 W ystąpienia zaproszonych

gości. Konkursy z nagrodami i dyskusje

ODMIANY PSZENICY PREZENTOWANE NA POLETKACH:

HONDIA, OSTROGA, BOHEMIA, NELSON, WINTERGOLD, LG JUTTA, RGT METRONOM ,, ACHIM, TYTANIKA,

ZEPPELIN, APOSTEL, RGT AKTION, PRAKTIK ODMIANY RZEPAKÓW PREZENTOWANE NA POLETKACH:

KWS:

-UMBERTO KWS -SEVERINO KWS -H 9 1 4 2 0 2 3 -SERGIO KWS -SHERLOCK -STEFANO -OUARTZ -BIRDY TOP FARMS NASIONA:

-KITĘ CAUSSADE:

-CSZ 4 0 4 2 -ZAKARI CS -M E M O R IC S -SIRTAKI CS

PIONEER:

- P x l l 3 -P t2 5 6 -PT 2 48 -PT 2 6 4 LG:

-ANDERSON -L E 1 5 /2 9 7 (R 11252) -ARCHITECT RAGT:

-M AN ZZAN A -W IN D O ZZ -ARAZZO MONSANTO:

-DK E)CTRACT -DK EXCEPTION -D KEXTIM E -DK EKPANSION

RAPOOL:

-PRINCE -ATORA -EINSTEIN -MERCEDES SYNGENTA:

-SY IOW A -SY ALI BABA -SY FLORIDA OSADKOWSKI:

-TROUBADOUR -DK EXALTE -GAROU -ACAPULCO -PATRON -SY ILONA

Ponad 18 tysięcy wypadków w rolnictwie

N

ależy zadbać o bezpieczeństwo w szczy­

cie sezonu prac polowych. W minionym roku rolnicy zgłosili do KRUS ponad 18 ty­

sięcy wypadków przy pracy, odnotowano także 69 wypadków śmiertelnych. W 2016 r. wypadków było jeszcze więcej, bo 19 110, ale o 5 proc. mniej niż w 2015 r. W powiecie raciborskim w 2017 r. w KRUS odnotowano zaledwie 15 wypadków, z czego 60 proc. to upadki osób, trzy wypadki z maszynami, dwa wypadki przy obsłudze zwierząt i jed­

no zdarzenie, które nie zostało uznane za wypadek.

N

iezmiennie do najczęstszych należą te powstałe na skutek upadku (50,2 proc.), pochwyceń lub uderzeń przez części ru­

chome maszyn i urządzeń (11,7 proc.) oraz uderzeń, przygnieceń bądź pogryzień przez zwierzęta (11,2 proc.). Jak więc przygotować się do sezonu prac polowych?

K

onieczne jest przede wszystkim zmini­

malizowanie ryzyka będącego najczęst­

szą przyczyną wypadków przy pracy. Jeśli więc połowa z nich powstaje na skutek upadku, warto zadbać o odpowiednie obu­

wie - antypoślizgowe oraz chroniące kostki przed skręceniem. Równie istotne, szcze­

gólnie podczas pracy z wykorzystaniem maszyn rolniczych, jest odpowiednie do­

pasowanie odzieży. W żadnym wypadku nie możemy zakładać luźnych, powiewających ubrań. Na ile to możliwe, powinny przylegać do ciała - szczególnie nogawki i mankiety - które mogą zostać wciągnięte przez wirują­

ce części maszyn. Natomiast równie ważne jest korzystanie z elementów ochronnych - jak rękawice, maski, okulary, fartuchy czy

słuchawki ochronne - jeśli pracujemy w środowisku dużego natężenia dźwięku.

J

ak wynika z danych Państwowej Inspek­

cji Pracy, prawie połowa wypadków ma miejsce na terenie podwórza oraz obej­

ścia gospodarstwa rolnego. Zanim więc rozpoczniemy najintensywniejszy okres pracy, przypadający na miesiące wiosen­

ne i letnie, warto wyrównać nawierzch­

nie głównych ciągów komunikacyjnych, a przede wszystkim zabezpieczyć wszystkie otwory w ziemi. Porozrzucane przedmioty, nieużywane narzędzia, ale też niezabez­

pieczone wrota stanowią istotne zagroże­

nie nie tylko dla pracowników, ale również wszystkich mieszkańców gospodarstwa domowego.

T

rudno przewidzieć wszystkie ryzykow­

ne sytuacje, dlatego warto dodatkowo zabezpieczyć się na wypadek niezdolności do pracy, a często również kosztownej re­

habilitacji. Na rynku dostępne są już ubez­

pieczenia sprofilowane właśnie pod kątem osób szczególnie narażonych na wypadki.

P

raca na wysokościach, ciężkie załadunki, awarie maszyn i urządzeń, praca w nocy i przy zwierzętach - zawód rolnika wymaga połączenia tak naprawdę umiejętności de­

dykowanych kilku profesjom. Należy więc do najbardziej niebezpiecznych i dlatego tak ważne jest przestrzeganie zasad bez­

pieczeństwa pracy.

Z

głaszanie zdarzeń wypadkowych musi nastąpić niezwłocznie, w ciągu 14 dni. Im szybciej, tym lepiej, ponieważ łatwiej usta­

lić okoliczności zdarzenia.

o p o la g ra 15-17 czerwca 2018

Lotnisko Kamień Śląski k. Opola

MANinU

iCUP

www.opolagra.pl

AgroFood

^ PFHBiPM

REKLAMA

(5)

CENY NIE ROSNĄ NA POLU

a rolnicy muszą o swoje walczyć

O tym, że miejscem pracy rolnika jest wieś, że ceny artykułów spożyw­

czych nie rosną na polu i że warto podpatrywać, to co dobre u naszych zachodnich sąsiadów - przekonany jest przewodniczący Zarządu Związ­

ku Śląskich Rolników w Opolu Ber­

nard Dembczak. Tradycyjnie spotkał się w bieńkowickim „Rege” z rolnika­

mi Raciborszczyzny, aby podzielić się informacjami z działań na rzecz swej rolniczej społeczności.

- Czym związek zajmował się w ubiegłym roku?

- Nasza działalność jak zwykle była różnorodna. Podejmowaliśmy się rozwiązywania różnych problemów od obrony szkół rolnych po interwen­

cje na polach, kiedy z początkiem paź­

dziernika służby drogowe próbowały stawiać plotki przeciwśniegowe. Bar­

dzo mocno włączyliśmy się w zbiera­

nie podpisów przeciwko zmianom ustawy o emeryturach rolniczych.

Poparliśmy złożony przez PSL w Sej­

mie projekt przywrócenia rolnikom niższego wieku emerytalnego.

- Uważa Pan, że rolnicy powinni wcześniej przechodzić na emery­

turę?

- Jak najbardziej, dzisiaj jest tak, że na gospodarstwie powinno praco­

wać co drugie pokolenie. Kiedy rol­

nik osiąga wiek 45 lat, jego dzieci są już niejednokrotnie po studiach. Ma więc następców, ale na emeryturę może przejść dopiero za 20 lat. Oczy­

wiście można swoje gospodarstwo przekazać synowi lub córce i być „do­

mownikiem”. Uważam jednak, że rolnictwo to specyficzna, a przy tym bardzo ciężka praca, dlatego powinna być taka możliwość.

- Związek na poparcie swoich racji prowadzi też działalność wydaw­

niczą?

- Tradycyjnie oprócz naszego kalen­

darza wydaliśmy pocztówki, uświa­

damiające społeczeństwu, jaki jest faktyczny udział rolnika w cenach żywności. Sięgając na przykład na półkę sklepową po masło, które kosz­

tuje 7 zł każdy myśli, że ten rolnik dostaje za mleko niesamowite pienią­

dze. Podobnie jest z chlebem. Dlate­

go na kartkach pocztowych staramy się pokazać faktyczny wkład rolnika w jego produkcję. Koszt zboża to za­

ledwie 10 proc. jego ceny, a przecież oprócz zboża, wody i soli nic więcej nie ma w chlebie. W ten sposób udo­

wadniamy, że cena chleba nie rośnie na polu i że przede wszystkim zara­

biają na nim pośrednicy.

c z e r wi e c 2 0 1 8

Przewodniczący ZŚR Bernard Dembczak (pierwszy z lewej) spotkał się z rolnikami Raciborszczyzny, obok sołtys Bieńkowie Roman Herber._________________________

- Takie organizacje, jak ZŚR mają wpływ na kreowanie prawdziwego oblicza współczesnego rolnika.

- Bardzo istotne jest uświadamia­

nie, gdyż obserwujemy niechęć spo­

łeczeństwa do rolnictwa. Kiedy jest nowy nabór na środki unijne, bardzo nie podoba mi się powielane często w mediach sformułowanie, że do podziału jest wiele milionów. To nie są pieniądze do podziału, tylko do zdobycia przez rolnika. Spotkałem się już z opinią przeciętnego Kowal­

skiego, który myślał, że rolnik otrzy­

muje dopłatę bezpośrednią każdego miesiąca. To absurd. Dopłaty nie są po to, żeby rolnikowi żyło się lepiej, ale żeby mogła być zachowana niska cena żywności.

- Dziś na wieś przeprowadza się co­

raz więcej mieszkańców miast, czy m a to wpływ na rolnictwo?

- Rolnik coraz częściej zaczyna prze­

szkadzać na wsi. Musimy więc o swo­

je walczyć. Przed kilkoma tygodniami w powiecie strzeleckim na Opolsz- czyźnie złożony został do rady gmi­

ny wniosek, by przegłosowała zakaz pracy na roli w weekendy. Dlaczego?

W sąsiedztwie pól powstało osiedle i jego mieszkańcom nie podoba się, że rolnicy wyjeżdżają w pole w dni wolne. Trzeba więc zapytać, kto tam był pierwszy i gdzie rolnik ma upra­

wiać tę ziemię, jeśli nie na wsi. War­

to też zobaczyć, jak wygląda to gdzie indziej. W zeszłym roku nasi rolnicy mieli okazję być w Salzburgu w Au­

strii. Obok pewnej pięknej alpejskiej wioski stał pięciogwiazdkowy ho­

tel. Kiedy jeden z gość poskarżył się na odór z nawożonego obornikiem pola, właściciel hotelu odpowiedział mu bez skrupułów: - Pan przyjechał na wieś.

- Rolnicy należący do Pana organi­

zacji często wyjeżdżają za granicę.

- W zeszłym roku byliśmy we wspo­

mnianej Austrii, ale też na targach rolniczych w Niemczech. Nasza dzia­

łalność jest różnorodna. Aby bardziej zintegrować się organizujemy wyjaz­

dowe weekendy, np. w zeszłym roku do Kotliny Jeleniogórskiej. Na ten rok też mamy zaplanowanych kilka wyjazdów. Na zebraniach związku widać, jak duże jest zainteresowanie naszą działalnością. Przychodzi na nie nieraz 150 rolników. Latem, zawsze 29 czerwca, a więc w święto Piotra i Pawła, organizujemy grill, na który zjeżdża nawet 300 osób.

- Czy problemy rolników na Opol- szczyźnie i na Raciborszczyźnie są podobne?

- Mieszkamy w tym samym kraju, ale w innych województwach i często spotykamy rozbieżności chociażby w podejściu instytucji do rolnictwa.

Inne rozwiązania widzimy również za granicą, przykładem jest problemem m.in. błota na drogach, dotkliwie od­

czuwalny podczas ubiegłorocznej mo­

krej jesieni. Kopanie i wywóz buraków to kwestia kilku godzin, podobnie ko­

szenie kukurydzy czy robienie kiszon­

ki. We wschodnich Niemczech rolnik ma prawo postawić znak drogowy informujący o niebezpieczeństwie na drodze. Nie zwalnia go to oczywiście z obowiązku posprzątania po sobie.

Jednak w trakcie trwania prac polo­

wych, może spokojnie je wykonywać.

Jesteśmy rolnictwem europejskim, 25 lat temu nikt nie przypuszczał, że tak bardzo się rozwiniemy. Nie prze­

szkadza to jednak, żeby przy okazji wyjazdów za granicę podpatrywać rozwiązania dobre dla naszych rolni­

ków. (ewa)

A G R O N O W I N Y • Kwa r t a l n i k dl a r ol ni k ów 5

Kontakt 668 160 002 32 451 41 56

Agri-Tech

Izabela M u d ry ul. Raciborska 82 B ieńkow ice (były m agazyn GS)

P o siad am y w łasny transport

kontakt@agri-tech.com.pl

(6)

AZOT NAJWAŻNIEJSZY NA W IOSNĘ!

Grupa Azoty Zakłady Azotowe PUŁAWY SA w y ­ twarza nawozy azotowe w formie granulowanej (Pulrea® - mocznik, Pulan®

- saletra amonowa, Pulsar®

- siarczan amonu) oraz w formie płynnej (RSM®

- roztwór saletrzano- -mocznikowy). Azot za­

w arty w tych nawozach stanowi główny stymula­

tor wzrostu roślin upraw­

nych. Pulrea®, Pulan®

i RSM® są nawozami uni­

wersalnymi, nadającymi się do przedsiewnego i pogłównego nawożenia.

Mocznik i saletra są najsze­

rzej stosowanymi prosty­

mi nawozami azotowymi na świecie nadającymi się pod wszystkie uprawy po­

lowe. Saletra amonowa jako nawóz jest stosowa­

na głównie w regionach umiarkowanych (Ameryka Północna i Europa), gdzie występuje korzystne połą­

czenie warunków glebo­

wych, rodzajów upraw i krótkiego sezonu wzrostu.

Polska jest trzecim co do wielkości konsumentem saletry amonowej w Unii Europejskiej. Ze względu na warunki klimatyczne (krótki okres wegetacji) i strukturę zasiewów, saletra amonowa jest jak najbardziej wskaza­

nym i wyjątkowo popular­

nym nawozem azotowym w kraju.

Nawozy Grupy Azoty PUŁAWY to:

• forma stała i płynna,

• wysoka zawartość i wszystkie form y azotu (N),

• szybkie i powolne dzia­

łanie,

• niska cena czystego składnika N,

• sprawdzone w kraju i za granicą,

• markowa jakość.

Efektywność nawożenia azotem

Azot ma najważniejsze znaczenie spośród wszyst­

kich pobieranych przez ro­

śliny uprawne składników pokarmowych. W celu uzupełnienia azotu w gle­

bie konieczne jest corocz­

ne stosowanie nawozów azotowych. Nawozy azoto­

we powodują intensywny wzrost i rozwój roślin. Sto­

sowanie azotu w pływ a na wyższy plon ziarna, masy zielonej, korzeni, dłuższy okres wegetacji, wyższą zawartość i jakość białka.

Niedobór azotu hamuje

wzrost roślin, co może do­

prowadzić do znacznego zmniejszenia plonu.

Rośliny pobierają azot prawie w całości z gleby poprzez system korzenio­

wy. Natomiast dokarmianie dolistne azotem, chociaż często praktykowane, nie zastępuje nawożenia do- glebowego - przedsiew­

nego oraz pogłównego.

Celem uzyskania wysokie­

go i jakościowo odpow ied­

niego plonu konieczne jest doglebowe stosowanie azotu.

Rośliny mogą pobierać azot przez system korze­

niowy zarówno w form ie amonowej jak i azotano­

wej. Azot z połączeń or­

ganicznych może być pobierany w bardzo małej ilości w postaci amidowej lub am inokwasów (jednak te form y nie mają praktycz­

nie większego znaczenia w odżywianiu roślin). Forma azotanowa i amonowa mogą być traktowane jako równorzędne w żywieniu rośliny, a to, którą formę pobierają rośliny zależy od w ielu czynników, przede wszystkim od gatunku ro­

śliny, jej stanu fizjologicz­

nego oraz form y azotu w zastosowanych nawozach.

Duży w p ły w na proces po­

bierania azotu ma także od­

czyn (pH) gleby.

Azot azotanowy - preferowana forma azotu

Azot w nawozach może być dostarczony do gleby w formie azotanowej (N O 3-), amonowej (NH4+) lub ami­

dowej (CO(NH2)2). Forma azotanowa (N O 3 -) jest preferowaną form ą azotu pobieraną z gleby przez rośliny uprawne. Działanie nawozów azotowych za­

wierających azot również w form ie azotanowej (np.

Pulan® i RSM®) jest szyb­

kie, natomiast pozostałych - wolniejsze, co spow odo­

wane jest tym , że rośliny pobierają głównie jony azotanowe, a w mniejszym stopniu jony amonowe.

A m onow e i amidowe fo r­

my azotu ulegają w glebie przemianom do azotanów i dopiero w tedy mogą być pobierane przez rośliny.

Jest to proces w ym aga­

jący czasu i dlatego dzia­

łanie takich nawozów jest wolniejsze. Forma mocz­

nikowa (amidowa) ulega w glebie przemianie do form y amonowej, a ta z

Grupa Azoty PUŁAWY oferuje szeroki asortyment nawozów azotowych:

kolei w procesie nitryfi- kacji przechodzi w formę azotanową. Jednakże przy obniżonej temperaturze, przy małej lub zbyt w yso ­ kiej wilgotności, aktywność bakterii biorących udział w procesie nitryfikacji spada, w wyniku czego ilość azotu ulegającego przemianom do form y azotanowej bę­

dzie niewystarczająca dla zaspokojenia wymagań roślin.

Wybór nawozu azotowego

Azot jest najbardziej plo- notwórczym makroskład- nikiem pokarm owym i jako składnik łatwo w y ­ m ywany z gleby powinien być stosowany w ilości i w formie, która zostaje możli­

w ie szybko pobrana przez rośliny.

Podczas wyboru nawo­

zu azotowego należy wziąć pod uwagę właściwości na­

wozu, jak i gleby, na których będzie stosowany (ważny jest odczyn gleby). Na w y­

bór nawozu azotowego wpływa również termin sto­

sowania: przedsiewnie czy pogłównie, temperatura otoczenia, wilgotność gle­

by Najczęściej preferowa­

ną przez rośliny uprawne formą azotu wydaje się for­

ma kombinowana, tj. azota- nowo-amonowa, inaczej saletrzano-amonowa (np.

F^ulan®^).

• Forma saletrzano-amo- nowa stanowi najbardziej uniwersalną formę nawo­

zów azotowych.

• W warunkach gleb kwa­

śnych lepiej pobierana jest forma saletrzana (azotanowa) - blisko 60%

gleb w Polsce to gleby kwaśne.

• W warunkach gleb obojętnych lepiej może być pobierana forma amonowa.

• Forma saletrzana jest typową formą pogłów- ną, gdyż bardzo wolno pobierana jest w niskich temperaturach.

• Forma amonowa jest typową formą przedsiew- ną, jest dobrze sorbowa- na oraz lepiej pobierana w niższych temperatu­

rach.

• Do dawki startowej roślin ozimych zalecane są na­

wozy szybko działające, np. Pulan® lub RSM®.

• Do zasir n im ^@ g n u o zbóż zaleca się azot w for­

mie dobrze rozpuszczal­

nej w wodzie (azotanowej i amonowej).

Straty azotu z nawozów mineralnych mogą być spowodowane:

• in^mobilinacją azotu , czyli włączeniem go w glebo­

wą materię organiczną, co oznacza, że azot pozo- B a o c g ^^biM

• denitryfikacją w postaci

wolnego azotu (odbywa się tylko w warunkach beztlenowych, które normalnie w glebach uprawnych nie powinny istnieć),

• wymywaniem azotanów,

• ulatnianiem się amonia­

ku.

Straty azotu stosowanego z nawożeniem mineralnym mogą wynosić od 30 do 50%.

Straty amoniaku następu­

ją z mocznika stosowanego przedsiewnie i dlatego też należy ten nawóz po zastoso­

waniu natychmiast wym ie­

szać z glebą. Wg Kodeksu Dobrych Praktyk Rolniczych jedynym w praktyce sposo­

bem ograniczenia strat azo­

tu z gleby w formie gazowej jest stosowanie nawozów azotowych w sposób do­

stosowany do aktualnego zapotrzebowania roślin.

W g p jul^O^m i „Współcze­

sna problematyka odorów"

Wydawnictwo Naukowo­

-Techniczne, Warszawa 2010,

straty w postaci amoniaku NH3 w Polsce wynoszą 10- 25%, co odpowiada do 166 tys. ton azotu rocznie. Śred­

nie straty gazowego NH3 z nawozów azotowych w yno­

szą 20%. Dotyczą one głów­

nie mocznika i nawozów z jego dodatkiem - mogą one wynosić w skali roku do 91 tys. ton azotu. Autorzy pu­

blikacji zaznaczają, że straty NH3 z mocznika zastosowa­

nego na powierzchnię gle­

by lub dolistnie są znacznie większe i w warunkach eks­

tremalnych mogą dochodzić do 50% dawki azotu.

Z opublikowanej pracy habilitacyjnej A. Winiarskie­

go „Badania nad ogranicze­

niem strat azotu z mocznika poprzez stosowanie inhibi­

torów urolizy" wyd. lUNG Puławy 1990 r., z porówna­

nia strat NH3 z mocznika i saletry amonowej na gle­

bach lekkich i ciężkich w y ­ nika, że straty w przypadku mocznika są na poziomie 40-50%, a w przypadku sa­

letry amonowej wynoszą 8-10%.

®

n^L^TO^RUZO'^/^h^\^ [^YU^^F^l^E^U^TOR:

<W aW ClIbli^iiii|i eis^t

w w w . c h e m p e s t . p l

tel. 32 412 50 00

6 A G R O N O W I N Y • K w a r t a l n i k dl a r ol ni k ów c z e r wi e c 2 0 1 8

(7)

śląscy hodowcy elitą w kraju

Śląska czołówka gospodarstw wyspecjalizowanych w hodowli krów mlecznych, reprezentowa­

na była na dorocznym spotkaniu podsumowującym wyniki prac hodowlanych w 2 0 1 7 r., zorgani­

zowanym w Hotelu „Silvia” w So­

śnicowicach.

- Posiadamy najlepszych hodow­

ców w kraju - stwierdził kierownik Oddziału Opole Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka Aleksander Nozdryn-Płotnic- ki, dokonując oceny wartości użytko­

wej bydła mlecznego hodowanego w województwie śląskim.

W ubiegłym roku federacja obję­

ła kontrolą użytkowości mlecznej ponad 20 tys. obór w Polsce, w któ­

rych liczba bydła przekroczyła 801 tys. sztuk, a przeciętna wielkość sta­

da sięgała 40 krów. - Krowy objęte oceną wartości użytkowej stanowią ponad 37 proc. pogłowia ogółem ho­

dowanego w Polsce i dają prawie 60 proc. mleka produkowanego w kraju - podsumował kierownik Aleksander Nozdryn-Płotnicki.

W Regionie Oceny Poznań, do któ­

rego należy pięć województw: wiel­

kopolskie, lubuskie, dolnośląskie, opolskie i śląskie, oceniono 4,2 tys.

obór i znajdujące się w nich ponad 200 tys. sztuk bydła, z średnią wielko­

ścią stada ponad 50 sztuk. W samym województwie śląskim przeciętna wielkość stada sięgała 53 sztuk, obór było 315 - o 7 więcej niż w 2016 r., natomiast krów ponad 16,7 tys. - o ponad 600 więcej niż w 2016 r.

W 2017 r. o 109 spadła liczba obór ocenianych w Polsce, a w RO Poznań - o 88, przy czym wzrosła liczba krów objętych oceną wartości użytkowej w Polsce o ponad 21,5 tys., a w regionie - o 3,6 tys. sztuk. Przeciętna wydaj­

ność w kraju osiągnęła 8150 kg mle­

ka, co stanowi o prawie 300 kg mleka więcej w porównaniu do 2016 r., na­

tomiast w RO Poznań średnia wydaj­

ność - 8808 kg mleka wzrosła o 335 kg w stosunku do 2016 r.

Po raz pierwszy w historii polskiej hodowli bydła mlecznego cztery wo­

jewództwa z Regionu Oceny w Po­

znaniu przekroczyły barierę 9 tys. kg mleka. Województwo śląskie upla­

sowało się na III miejscu, uzyskując 9002 kg mleka (wzrost o prawie 400 kg mleka). Na I miejscu znalazło się natomiast województwo opolskie z wynikiem 9056 kg mleka (wzrost o 468 kg mleka).

W RO Poznań, w 4265 gospodar­

stwach hoduje się ponad 181 tys.

krów rasy hf czarno-białej, które dają prawie 9 tys. kg mleka. - Kro­

wy tej rasy i tej odmiany produkują najwięcej mleka, a także przynoszą dla gospodarstwa największe zyski - podkreślił kierownik. Ta sama rasa odmiany czerwono-białej oceniana

c z e r wi e c 2 0 1 8

W czołówce nagrodzonych, którzy uzyskują najlepsze wyniki w swych hodowlach znaleźli się także prezes Bogusław Berka z firm y Agromax w Raciborzu (w środku) i Roman Wiencierz z Budzisk (pierwszy z prawej)

Hodowcy mieli też sposobność do prze­

badania na stanowisku paszowym, pasz którymi karmią swoje krowy.

(ewa) była w 1755 gospodarstwach, w któ­

rych jest prawie 9 tys. krów i uzysku­

je się od nich ponad 8 tys. kg mleka.

Mniej popularne są rasy hodowane:

siemental - w 351 gospodarstwach, ok. 1,7 tys. krów, 7357 kg mleka, montbeliarde - w 292 gospodar­

stwach, 805 krów, 7394 kg mleka i je rse y -w 130 gospodarstwach, 450

krów, 6688 kg mleka.

Podczas spotkania lek. wet. Tomasz Wysocki z Powiatowego Inspektora­

tu Weterynarii w Gliwicach przy­

bliżył choroby wirusowe - zakaźne zapalenie nosa i tchawicy bydła oraz otręt bydła (1BR/1PV), a Grażyna Jędrysiak-Lipietta z PFHBiPM przy­

pomniała o świadectwach rodowo­

dowych, omówiła genomową ocenę wartości hodowlanej

samic oraz zachę­

cała do korzystania z nowych narzędzi hodowlanych udo­

stępnionych przez Gentrum Genetycz­

ne.

NAJLEPSZE OBORY RACIBORSZCZYZNY

Uroczystość była okazją do uhonorowano hodowców, uzyskujących najwyższe wyniki w swych oborach. Puchary oraz statuetki wręczane przez prezesa Śląskiego Związku Hodowców Bydła i Producentów Mleka Zbigniewa Chwastka, dyrektora Regionu Oceny Poznań Mariusz Chrobota oraz firmę Bllatin otrzymali także hodowcy Raciborszczyzny, za zajęcie:

II miejsca - Małgorzata Procek z Żytnej (stado o. 18 sztuk), w grupie stad do 20 krów, z wynikiem 9507 kg mleka;

III miejsca - Marian Pawlik z Żerdzin (stado ok. 110 krów), w grupie stad od 51 do 150 krów, z wynikiem 10 606 kg;

II miejsca - „Danko" Hodowla Roślin Sp. z o.o. w Krowiarkach (ok. 380 krów), w grupie stad od 301 do 500 krów, z wynikiem 12 114 kg mleka;

I miejsca - PRP „Agromax" Sp. z o.o. w Wojnowicach (stado ok. 530 krów), w grupie stad od 501 do 1000 krów, z wynikiem 10 718 kg mleka.

Ponadto w rankingu ras w RO Poznań, najwyższą wydajność w 2017 r. i jednocześnie dwa I miejsca uzyskał w hodowli rasy polskiej czerwono­

-białej (ok. 7 krów - 9167 kg mleka) oraz rasy polskiej czarno-białej (ok. 17 krów - 10 082 kg mleka) Roman Wiencierz z Budzisk.

Nagrodzono też hodowców za najwyższe wydajności życiowe krów, dających powyżej 100 tys. kg mleka, przyznając I miejsce firmie Danko z Krowiarek. Należąca do jej obory krowa Irma, w 8,1 laktacji dała 104 602 kg mleka.

DIAGNOSTYKA KOMPUTEROWA

MASZYN ROLNICZYCH

Skorzystaj z komputerowej diagnostyki Jaltest AGV i sprawdź swój sprzęt rolniczy!

Serwisujemy marki:

A G R O N O W I N Y • Kwa r t a l n i k dl a r ol ni k ów 7

(8)

■' ' ; / >' ’'• -M ' ' ,'• ‘S] ,

Pana Mateusza fascynują przestrzenie^ na któryth rozciągają się ziem ie ^ ' uprawne, łąki i pastwiska. Przekonany jest, że dużo szybciej osiągnie 'W -J Jk

swój cel w Kanadzie niż w Polsce. ' , . ,

Z awsze chciał być rolnikiem, ma to po dziadku, który po­

dobnie, jak pradziadek uprawiał na swojej ziemi buraki, tytoń, zboża, trochę rzepaku i buraki pastewne dla bydła. Dzieciństwo Mateusza Rachwała pełne było dobrych wspomnień.

Jego dziadkowie prowadzili 7-hektaro- we, tradycyjne gospodarstwo oraz hodo­

wali osiem krów i kilka świń. Cała rodzina zjeżdżała do Nowej Wsi Głubczyckiej, aby im pomagać. Z sentymentem opowiada o miłości dziadka do koni. Podczas wykop- ków wszyscy na polu musieli pchać pełny ziemniaków wóz, a konie spokojnie stały z boku, bo dziadek uważał, że nie ma sen­

su ich męczyć i podpinać na taki kawałek.

- Bardzo mi się podobało to dawne rolnic­

two z czasów PRL, wieś była taka swojska.

I nie przeszkadzało mi, że mając sześć lat musiałem ścinać liście buraków czy paść krowy na łące - wspomina wcale niełatwy dla wiejskiego dziecka okres życia.

Zdarte kalosze

Pan Mateusz wybrał zawodową szko­

łę rolniczą w Głub czycach. Z tego powodu nawet stoczył kilka „bo­

jów” z mamą, która chciała innej przy­

szłości dla syna. Po­

nieważ w domu nie było już gospodarstwa, po ukończeniu edukacji zdecydował się na wyjazd do Francji. - Pracowałem dla Holen dra, który ożenił się z Polką. Zajmowali się produkcją mleka i szukali kogoś do po­

mocy z Polski. Propozycja spodobała mi się i pojechałem w „ciemno”. Z Paryża odebrała mnie córka gospodarzy i razem pociągiem udaliśmy się 400 km na zachód Francji. Było fajnie, ponieważ na począt­

ku nikt nie wymagał ode mnie dużego doświadczenia, mogłem się wszystkiego nauczyć - opowiada. Po dwóch latach zdecydował, że wyjedzie do Anglii lub Irlandii. Wrócił do Polski, załatwił sobie rozmowę kwalifikacyjną w Krakowie, po której znalazł zatrudnienie w irlandz­

kim gospodarstwie rodzinnym. - To był wspaniały rolnik, dobry nauczyciel ję ­ zyka, chętny do pomocy. Pracowałem u niego osiem miesięcy - wspomina kolej­

Aktualnie w Kanadzie trw a siew rzepaku jarego

Nowoczesność w kanadyjskim rolnictwie zawitała dużo później niż w Ameryce i Europie

ny etap życia. Intensywność pracy w go­

spodarstwach nastawionych na hodowlę bydła mlecznego była tak ogromna, że w ciągu trzech miesięcy zdzierał parę ka­

loszy. Przykładał się jednak do niej, jak we własnym gospodarstwie, dodatkowo zatrudnił do dojenia oraz sprzątania w pobliskim hotelu. Tygodniowo pracował 115 godzin. Postanowił więc jeszcze raz zmienić pracę i na dziewięć miesięcy trafił do kolejnego dobrego gospodarstwa. W końcu nadszedł moment, w którym zde­

cydował wrócić i spróbować sił w Polsce.

Poznał swoją przyszłą żonę, pobrali się i doczekali trzech córeczek. Zatrudnił się w Top-Farmsie w Głubczycach oraz współpracował z kilkoma rolnikami. Re­

alia przerosły jednak jego wyobrażenia o polskim rolnictwie, znów zapragnął wyjechać. - Nie miałem ani na tyle środ­

ków, ani chęci walki, by próbować zmie­

nić tutaj coś na lepsze. Wiedziałem, że na Zachodzie osiągnę więcej mniejszym kosztem. Moja menadżerka, która od po­

czątku twierdziła, że błędem był powrót do kraju, zastanawiała się dlaczego po­

trzebowałem aż ośmiu lat, żeby to sobie uświadomić - wspomina.

Kanada zamiast Europy

Tym razem pan Mateusz wybrał Kana­

dę. Odpowiedział na ogłoszenie, w którym poszukiwano zarządcy do gospodarstwa rolnego. Przez skypa odbył rozmowę kwa­

lifikacyjną. Formalności trwały kilka mie­

sięcy, ponieważ pracodawca musiał złożyć prośbę do kanadyjskiego urzędu pracy o wydanie pozwolenia na zatrudnienia pracownika z Polski. Musiał też udowod­

nić, że w ciągu półrocznych poszukiwań nie znalazł na to stanowisko nikogo od­

powiedniego w Kanadzie. Aby nie tracić czasu, pan Mateusz pojechał na dwa mie­

siące do Holandii doić krowy. - Taka praca to nowoczesne niewolnictwo. Żyje się na raty. Dojenie zaczynało się o godz. 4.00 rano i trwało do godz. 10.00. Wracałem do domu przed 11.00, kładłem się spać, po czym wstawałem o 14.00, aby godzinę później dojechać na kolejny udój trwający do 22.00. I tak na okrągło. Pracujący tam ludzie zarabiają pieniądze, ale nie mają czasu na ich wydanie - pan Mateusz jest przekonany, że nie mógłby tak funkcjono­

wać przez dłuższy czas.

Do Kanady wyleciał w 2015 r. z 300 dola­

rami i biletem powrotnym, tak na wszelki

8 A G R O N O W I N Y • K wa r t a l n i k dl a r ol ni k ów cz e r wi e c 2 0 1 8

(9)

wypadek. Zaraz po przylocie, w urzędzie migracyjnym musiał wydać 155 dolarów, aby uzyskać pozwolenia na pracę. W Ed- monton, w prowincji Alberta odebrał go pracodawca, który zawiózł go na oddalone o trzy godziny drogi od lotniska gospodar­

stwo.

Gówno to pieniądze

Właściwie to trafił na dwa gospodar­

stwa, rozciągające się na ponad 3 tys. ha.

To główne, o powierzchni 1200 ha, poło­

żone jest w prowincji Alberta, na granicy z prowincją Saskatchewan, a drugie 50 km dalej i obejmuje areał 1800 ha. Ich właści­

ciel dzierżawi jeszcze kilka mniejszych pól.

W Kanadzie bardzo popularny jest system mieszany - uprawa zbóż powiązana z pro­

dukcją bydła mięsnego. - Mamy bardzo dużo łąk, które nigdy nie będą uprawiane, a świetnie nadają na letnie wypasy. Warto byłoby je przesiać nowszymi trawami, od­

budować, a jest to zwyczajnie nieopłacal­

ne, ponieważ są usytuowane na górkach i wokół lasków - tłumaczy pan Mateusz.

System mieszany jest bardzo korzystny dla Kanadyjczyków, bo nawet jeśli ceny zbóż są niskie, to na ogół wysoko trzyma się rynek mięsa wołowego i rolnik zawsze wychodzi na „plus”.

Na gospodarstwach dominują uprawy jare: rzepaku i wielu odmian pszenicy.

Wśród ozimin króluje żyto - bardzo dobre na słabe, piaszczyste ziemie. Kanadyjskie gleby mają wysoki poziom pH (powyżej 6,5) i nie wymagają wapnowania. Zasob­

ne są również w potas. Stosuje się nato­

miast fosfor, nawozy siarkowe i azotowe, a ponieważ gleby są piaszczyste - aplikuje się je w formie mocznika. Mało natomiast używa się saletry amonowej.

Ojciec pracodawcy pana Mateusza jest emerytowanym ranczerem, niegdyś jed­

nym z większych w prowincji Alberta. W latach swej świetności miał 5 tys. krów, obecnie hoduje się ich 500. - Dziś z mniej­

szego można uzyskać więcej pieniędzy niż z dużego stada. Zawsze do mnie mówi:

„Mateusz - gówno to pieniądze”, co jest prawdą, bo obornik naturalny posiada dużą wartość, a przy tym oszczędza się na nawozach sztucznych - mówi o filozofii swego szefa - seniora.

Skaner na polu

Wszystkie nowoczesne rozwiązania rol­

nicze, a więc: próbkowanie gleb, systemy nawigacji równoległej, prowadzenie sa­

modzielne maszyn - wymyślono w Ame­

ryce, a więc w sąsiedztwie Kanady. I gdy w Europie średni i duzi rolnicy dziś już nie potrafią bez nich żyć, kanadyjscy gospo­

darze dostrzegają ich potencjał dopiero od trzech - czterech lat. - Kiedy opowiadam, że w Kombinacie Kietrz, czy Top-Farms Głubczyce próbkuje się bardzo dokładnie całe pola, Kanadyjczycy dziwią się, że wy­

dajemy tyle pieniędzy. Dla nich za drogo jest przeznaczyć 3 - 4 dolary na hektar - opowiada. I nie pomaga tłumaczenie, że jeżeli wiemy co jest na polu, mamy jego obraz, to siewniki ze zmiennymi dawko- waniami precyzyjnie wykonają odpowied­

ni zabieg. Szczególnie, że amerykańskie maszyny rolnicze, użytkowane również w Kanadzie, mogą w ciągu 5 minut zmie­

rzyć w każdej części pola zawartość azotu w glebie. Przy takich powierzchniach, ja ­ kie użytkują Kanadyjczycy oszczędności są ogromne. W Europie od ok. 10 lat stosu­

je się skanery magnetyczne pozwalające sprawdzić uziarnienie pola. W Kanadzie, w odróżnieniu od Ameryki, gdzie gleby próbkuje się nawet dwa razy do roku, tech­

nika ta jest dopiero stosowana.

Jak farmerzyć to na dużym areale

Pan Mateusz chce zostać kanadyjskim farmerem: - Do tego dążę i zamierzam w ciągu dwóch lat zrealizować swe plany.

Rozpocznę od 50 krów mięsnych i wszyst­

kiego, co jest potrzebne, aby badać pola i podejmować decyzje o ich nawożeniu, aby nie ponosić zbędnych kosztów. To co do­

ceniam w Kanadzie, to wielkość, można zacząć gospodarować od razu na dużych powierzchniach - tłumaczy.

Przekonany jest, że rolnik w kanadyj­

skich warunkach jest wydajniejszy niż w Polsce. Łatwiejsze jest też przemieszcza­

nie się, bo nie ma małych areałów roz­

rzuconych po różnych miejscowościach.

Tam przejeżdżając nawet 50 km, nikogo nie spotyka się na drodze, ruch więc nie spowalnia pracy. Zachęca też do scalania ziemi: - Gdyby nasi rolnicy potrafili lepiej dogadać się z samorządami i skomasować swoje pola, wszyscy na tym skorzystaliby.

Ludzie powinni schować dumę do kiesze­

ni i nie stawać na przekór nowoczesności.

To zaoszczędzi wiele czasu i pieniędzy, bo zmniejszy ruch maszyn. Kombajn nie może być przekleństwem na drodze, lu­

dzie z miasta żyjący na terenach rolniczych muszą go zaakceptować - twierdzi z prze­

konaniem. (ewa)

S K O K i

To co początkowo sprawiało panu Matuszowi problem, to przeliczanie powierzchni gruntów z 3 calowych na metryczne. Na przykład warto wiedzieć, że 40 arów to akr, a dwa i pół akra, to hektar s

cz e r wi e c 2 0 1 8 A G R O N O W I N Y • Kwa r t a l n i k dl a r ol ni k ów

(10)

Poznaj rodzinę organiczno- m ineralnych stym ulatorów

wzrostu

N iezw ykłe efekty stosowania produktów serii GumiSil

^ Zmniejszenie kosztów produkcji poprzez niższe zapo­

trzebowanie na stosowane wcześniej nawozy.

^ Stymulacja wzrostu i rozwoju roślin.

^ Przyspieszenie ich ukorzeniania i dojrzewania.

^ Zwiększenie plonów i poprawa ich jakości.

^ Obniżenie wchłaniania metali ciężkich.

V Wzrost odporności roślin na stres spowodowany wysokimi lub niskimi temperaturami, a także obróbką pestycydami.

^ Używając produktu GumiSil w określonych propor­

cjach możemy zapewnić roślinom prawidłowe warunki do ich rozwoju poprzez pobudzenie do szybkiego wzrostu.

^ Stosując stymulator GumiSil osiągasz wysokie wskaź­

niki ekonomiczne! Jak? Po prostu możesz w swojej uprawie ograniczyć stosowanie podstawowych nawo­

zów zawierających pestycydy i herbicydy, co ma rów­

nież wymierny wpływ na efekt ekologiczny Twoich upraw.

Kontakt z nami:

tel. 501 750 721, 509 133 131

e-mail: biuro@gumisil.pl www.gumisil.pl

I

Pomocnik przy zbiorach musi być ubezpieczony

Rolnicy mają obowiązek zgło­

szenia do ubezpieczeń oraz opłacenia składek w KRUS za pomocnika, z którym została zaw arta umowa o pomocy przy zbiorach.

Zapewnia to takiej osobie prawo do jednorazowego odszkodowania, w sytuacji gdyby doszło do wypad­

ku w gospodarstwie rolnym oraz dostęp do ochrony zdrowia w okre­

sie wykonywania umowy o pomocy przy zbiorach. Zgłoszenie pomocni­

ka powinno nastąpić w ciągu 7 dni od dnia zawarcia umowy, lecz nie

Ochotnicza Straż Pożarna w służbie mieszkańców wsi

1 czerwca ARiMR rozpoczęła przyjmowanie zgłoszeń na kon­

kurs „Ochotnicza Straż Pożarna w służbie mieszkańców wsi”, któ­

rego celem jest ograniczenie wy­

padków oraz poprawa ochrony zdrowia rolników i członków ich rodzin.

Na konkurs należy przygotować prezentację multimedialną i pokazać ją mieszkańcom, przedszkolakom i uczniom szkół z terenów wiejskich, w sposób zgodny z regulaminem konkursu. Konkurs podzielony jest na dwa etapy: wojewódzki i ogólno­

polski. W pierwszym, od 1 czerwca do 15 sierpnia powołane w każdym Oddziale Regionalnym ARiMR jury wyłoni pięć najlepszych prac kon­

kursowych. Wszystkie wyróżnione OSP otrzymają torby medyczne do ratowania życia ludzkiego. Najlepiej oceniona przez oddział regionalny, weźmie udział w drugim etapie, od 27 sierpnia do 2 września, w którym na fejsbukowym profilu ARiMR od­

będzie się publiczne głosowanie. Jed­

nostka OSP, której projekt zgromadzi najwięcej głosów otrzyma nagrodę rzeczową w postaci defibrylatora AED. Nagrodą za zajęcie II miejsca będzie zestaw treningowy składa­

jący się z fantoma i defibrylatora, a zdobywca III miejsca otrzyma pilarkę spalinową.

później niż przed upływem okresu, na który została zawarta. Umowa powinna być sporządzona na pi­

śmie, przed rozpoczęciem świad­

czenia pomocy i określać miejsce świadczenia pomocy, okres wyko­

nywania pomocy oraz jej zakres.

Składki na ubezpieczenie za pomoc­

nika rolnika, za dany miesiąc, rolnik zobowiązanyjest opłacić do 15. dnia następnego miesiąca.

Pomocnikiem może być pełno­

letnia osoba - obywatel Polski lub cudzoziemiec uprawniony do wy­

konywania pracy na terenie Polski

- świadcząca odpłatnie pomoc rol­

nikowi przy zbiorach chmielu, owo­

ców i warzyw, tytoniu, ziół i roślin zielarskich na podstawie umowy o pomocy przy zbiorach. Łączny czas świadczenia przez pomocnika po­

mocy nie może przekroczyć 180 dni w roku kalendarzowym.

Szczegółowy sposób ustalania wy­

miaru składki, tabela z wyliczoną wysokością składek dziennych oraz wysokością składki na ubezpiecze­

nie zdrowotne w danym miesiącu dostępna jest na stronie interneto­

wej KRUS. (Źródło: KRUS)

Restrukturyzacja małych gospodarstw

Od 18 maja br. można ubiegać się o przyznanie pomocy na „Restruk­

turyzację małych gospodarstw”.

Wnioski osobiście, za pośrednic­

twem upoważnionej osoby lub rejestrowaną przesyłką nadaną w placówce Poczty Polskiej, można składać do 17 lipca br. w oddzia­

łach regionalnych ARiMR.

Wsparcie ma charakter bezzwrot­

nej premii o wysokości 60 tys. zł wypłacanej w dwóch etapach. Po wy­

daniu decyzji o przyznaniu pomocy,

Premie

dla młodych rolników

Wnioski o przyznanie pomocy na „Premie dla młodych rolników”

można składać do 30 lipca 2018 r.

w oddziałach regionalnych ARiMR.

Wsparcie ma charakter bezzwrotnej premii o wysokości 100 tys. zł wy­

płacanej w dwóch ratach. Po wyda­

niu decyzji o przyznaniu pomocy rolnik otrzymuje 80 proc. premii, a po zrealizowaniu biznesplanu pozo­

stałe 20 proc. Wysokość wydatków na inwestycje w środki trwałe musi wynieść co najmniej 70 proc. kwoty pomocy. (Źródło: ARiMR)

rolnik otrzymuje 80 proc. premii, a po zrealizowaniu biznesplanu pozo­

stałe 20 proc. Wysokość wydatków na inwestycje w środki trwałe musi wynieść co najmniej 80 proc. kwoty pomocy.

Finansowanie następuje z budżetu Programu Rozwoju Obszarów Wiej­

skich na lata 2 0 1 4 - 2020. Dotychczas przeprowadzono dwa nabory wnio­

sków o taką pomoc, w tym jeden dla rolników z terenów objętych afrykań­

skim pomorem świń.

W historii trzecie co do wielkości zapasy pszenicy

Według prognoz Międzynarodowej Rady Zbożowej (IGC), światowa pro­

dukcja pszenicy w sezonie 2018/19 może wynieść 741 mln ton, tj. o 2 proc.

mniej od wielkości zbiorów w bieżą­

cym sezonie, ale ciągle nieco powyżej średniego poziomu zbiorów w ostat­

nich pięciu latach. IGC przewiduje, iż globalne zapasy pszenicy w sezonie 2018/19 mogą spaść po raz pierwszy od sześciu sezonów do 250 mln ton, o 4 mln ton mniej od przewidywanej wielkości zapasów na koniec bieżą­

cego sezonu. Niemniej jednak, taka wielkość zapasów byłaby trzecią co do wielkości w historii. (Źródło: b g ż)

AGROTKANINA ULEGAJĄCA BIODEGRADACJI

Naukowcy z Politechniki Łódzkiej opracowali innowacyjną agrotka- ninę, która dzięki zawartości skład­

ników biopolimerowych znacząco

przyspiesza wzrost roślin. Ulega tak­

że całkowitej biodegradacji, dzięki czemu można ją przeorać lub kom­

postować. (PAP)

M o d e rn iz a cja g o sp o d a rstw ro ln y ch

Od 28 czerwca do 27 lipca br. moż- krowiego (obszar B) czy produkcją na ubiegać się o pomoc na inwesty- bydła mięsnego (obszar C). Wysokość cje w „Modernizację gospodarstw wsparcia zależy od rodzaju inwestycji rolnych” związane z produkcją pro- i wynosi maksymalnie w całym okre- siąt (obszar A), produkcją mleka sie realizacji PROW 2 0 1 4 - 2020: 900

tys. zł w przedsięwzięciach związa­

nych z rozwojem produkcji prosiąt oraz 500 tys. zł dla operacji w rozwój produkcji mleka krowiego lub rozwój produkcji bydła mięsnego.

1 0

A G R O N O W I N Y • K w a r t a l n i k d l a r o l n i k ó w c z e r w i e c 2 0 1 8

(11)

Przedstawicielki przedszkoli i szkół gminy Głubczyce tradycyjnie odebrały nasiona roślin kwitną­

cych ufundowane przez firm ę Bayer

Uroczystość inaugurującą IV edycję Gminnego Konkursu „Siejąc kwiaty - pomagamy pszczołom”

uświetniły występy dzieci z grobnickiej szkoły

Po raz czwarty siejąc kwiaty - pomagają pszczołom

D

zied Ziemi Głubczyc- kiej coraz lepiej pozna­

ją owady zapylające w naturalnym środowisku oraz ich rolę w życiu człowieka.

a to za przyczyną Publicznej Szkoły Podstawowej im. Marii Konopnickiej w Grobnikach, która jest inicjatorem Gmin­

nego Konkursu „Siejąc kwiaty - pomagamy pszczołom”.

Wszystko zaś zaczęło się w 2015 r., kiedy w grobnickiej pla­

cówce przeprowadzono poga­

danki, konkursy i przedstawienia ekologiczne dotyczące ochrony pszczół. - Pragnąc zintegrować wokół naszych działań również inne placówki edukacyjne w gmi­

nie Głubczyce, zorganizowaliśmy I Gminny Konkurs „Siejąc kwiaty pomagamy pszczołom”, który ku naszemu zaskoczeniu zakończył się sukcesem - wspomina dyrek­

tor szkoły Gabriela Simbiga. Od następnego roku jego partnerem została firma Bayer, która regu­

larnie obdarowuje placówki na­

sionami kwitnących roślin „Dar dla pszczół”.

- Naszym celem jest kształ­

towanie u dzieci świadomości ekologicznej przy równoczesnym rozwijaniu wrażliwości arty­

stycznej, promowanie postaw sprzyjających trosce o środowi­

sko, docenianie wartości przy­

rodniczych i estetycznych naszej okolicy, doskonalenie umiejętno­

ści obserwacji przyrody i dokony­

wanie różnych form jej opisu, a także uświadamianie dzieciom korzyści z pracy pszczół dla świa­

ta przyrody, ludzi - tłumaczyła pani dyrektor.

Nowa kategoria - hotele dla owadów zapylających

Uroczysta inauguracja IV Kon­

kursu „Siejąc kwiaty - poma­

gamy pszczołom” w szkole w Grobnikach była także okazją do podsumowania działań, jakie podejmowały dzieci, aby lepiej poznać pożyteczne owady.

W ubiegłym roku, jak przypo­

mniała pani dyrektor, z części nasion posianych w przyszkol­

nym ogródku wyrosła kolorowa łąka, na której uczniowie obser­

wowali pracę pszczół, a także odwiedzili pszczelarzy i popró­

bowali miodu. Dla mieszkańców wsi Grobniki, Widoki, Dobrzyce odbyły się warsztaty, a dzieci z grobnickiej szkoły uczestniczyły w zajęciach plastycznych i mu­

zycznych w Filharmonii Opol­

skiej. Ponadto zorganizowano warsztaty zielarskie „Ogrody ziołowe” w ramach projektu

„Bioróżnorodność Opolszczy­

zny - skarbem dziedzictwa przy­

rodniczego”. Podsumowaniem konkursu była przygotowana z rozmachem Wielka Gala Fina­

łowa w Miejskim Ośrodku Kul­

tury w Głubczycach. A jedną z nagród - udział w zajęciach edu­

kacyjnych w Mobilnym Centrum Nauki „Baylab” firmy Bayer.

W tym roku mali miłośni­

cy pszczół będą mogli rów­

nież wziąć udział w konkursie:

przedszkolaki przygotowując prace plastyczne pt. „Pracowite pszczółki”, dzieci klas I - III wy­

konując plakaty „Siejąc kwia­

ty - pomagamy pszczołom”, a uczniowie klas IV - VI przygo­

towując zielniki, plakaty lub albumy z dokumentacją foto­

graficzną roślin i odwiedzających je owadów. Nową kategorią dla wszystkich grup wiekowych bę­

dzie wykonanie hotelu (domku) dla zapylaczy według własnego pomysłu.

Dla pszczół najważniejsze są kwiaty

Tradycyjnie patronat nad kon­

kursem objął burmistrz Głubczyc Adam Krupa i prezes Związ­

ku Pszczelarzy w Głubczycach Krzysztof Głowiszyn.

- Konkurs ten jest najlepszą forma nauki. Przez cztery lata dzieci bawiąc się, uczą się ekolo­

gii. W ten sposób dowiadują się, że pszczółki to mądre, pracowite i potrzebne owady, bez których nasza przyroda w ogóle nie mo­

głaby funkcjonować - podkreślił włodarz Głubczyc. Dumny, że wszystkie przedszkola i szkoły uczestniczą w tym konkursie, ma nadzieję, że także w tym roku liczba klas będzie tak samo imponująca, jak w poprzednich latach.

Chwaląc nowy pomysł hoteli dla owadów zapylających, pre­

zes Krzysztof Głowiszyn, przypo­

mniał jednak, że najważniejsze jest przygotowanie tzw. bazy pożytkowej dla pszczół, a więc wysianie kwiatów, dzięki którym owady będą mogły przetrwać w okresie letnim. Dziś ze względu na niewystarczającą liczbę ob­

szarów z roślinnością kwitnącą, wiele rojów pszczół cierpi na nie­

dobór pokarmu.

W gronie gości nie zabrakło

również wiceprzewodniczące­

go Rady Gminy w Głubczycach Edwarda Wołoszyna, z zamiło­

wania pszczelarza i byłego pre­

zesa Związku Pszczelarzy, który również w występach dzieci, do­

strzegł postępy w zdobywaniu wiedzy pszczelarskiej.

Natomiast radny Paweł Buczek, jako szef komisji plano­

wania przestrzennego w Radzie Gminy w Głubczycach zapewnił, że wykonane przez dzieci domki i hotele dla owadów znajdą swe miejsce w przestrzeni publicznej miasta i gminy.

Małych uczestników konkur­

su swymi produktami mleczny­

mi wspierać będzie Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Głub­

czycach, której prezes Andrzej Misiurka obiecał ufundować również nagrodę dla przedszko­

laków. Partnerami konkursu są też głubczyckie firmy: Asa Sp. z o.o., Top-Farms oraz Stacja Do­

świadczalna Oceny Odmian - COBORU.

Dyrektor szkoły przypomniała, że rozstrzygnięcie konkursu po­

łączone z wielką galą finałową odbędzie się 23 października br.

w sali „Pod Aniołem” w Głubczy­

cach. (ewa)

przyjdź, przekonaj 5ię!

Ł Szkoła Podstawowa i Przedszkole w Grobnikach

* ^ Stowarzyszenie inicjat^a TEL 77 485 24 20, G

Inicjatywa konkursu pojawiła się w Pu­

. biicznej Szkole Pod­

- stawowej im. Marii Konopnickiej w Grob­

nikach, którą podjęła

1 i prowadzi dyrektor

I Gabriela Simbiga

(12)

Udomowione pszczoły

zdane wyłącznie na pszczelarzy

Pszczelarstwo, które znalazło się w sferze zainteresowań racibor­

skiej Agro Oazy, weszło w cykl konferencji organizowanych przez tę firmę rolniczo-ogrod­

niczą. - Chcemy się utożsamiać z pszczołami, dlatego będziemy organizować corocznie takie spotkania - zapowiadają przed­

stawiciele Agro Oazy.

Już wiemy dlaczego masowo giną pszczoły! Co zabija pszczoły? - to nagłów­

ki z pism, które - jak określili prowadzący prelekcję specjaliści firmy Bayer dr Jerzy Próchnicki i dr Michał Krysiak - rozmijają się z prawdą. Z danych Instytut Ogrodnic­

twa Zakładu Pszczełnictwa w Puławach wynika, że od 2012 r., co roku obserwuje się w Polsce przyrost ficzby rodzin pszcze­

lich o prawie 5 proc., w zeszłym roku o 3,2 proc. - W latach 70. i 80. sytuacja pszczół

w Polsce i na świecie była trudna, istniał konflikt między rolnikami i pszczelarzami, odnotowywano dużo zatruć pszczół. Od 2000 r. zatrucia i podtrucia nie przekracza­

ją jednego procenta w skali kraju - podkre­

ślają specjaliści Bayera.

Cztowiek (nie)przyjacielem pszczół

Główne problemy pszczół pojawiły się w momencie, kiedy zajęli się nimi lu­

dzie. Najstarsze malowidła przedstawia­

jące miodobranie pochodzą z Hiszpanii sprzed ponad 12 tys. lat. W mitologii egipskiej pszczoły określano łzami boga Ra, w Koranie uznano je za owady świę­

te, a w mitologii greckiej pszczoły z góry Idy dokarmiały Zeusa. W czasach Mieszka i Chrobrego łasy dzielono według ficzby barci, a zajmujący się nimi ludzie trakto­

wani byli jak specjalna grupa.

Pszczoły są owadami leśnymi. Proces

„wyprowadzania” ich z naturalnego środo­

wiska zakończył się w XVII i XVIII wieku, a

leśną. Eliminowano stare, chore, często z dziuplami drzewa, które zasiedlały pszczo­

ły. Dziś nie znalazłyby już miejsca w lesie i musiałyby zginać lub szukać schronienia w domach. Kiedy więc zaczęto likwidować nieużytki, gdzie te pożyteczne owady znaj­

dowały pożytek, szansę na przetrwanie znałazły w pobliżu siedzib ludzkich. Tym samym od XIX w. pszczoły stały się w peł­

ni zależne od człowieka. - To najgorsze, co mogło im się przydarzyć, ponieważ ich życie i dobrostan dziś zależy wyłącznie od pszczelarzy - uważają wykładowcy.

Pod koniec XX wieku pojawiało się coraz więcej kłopotów z pszczołami. Coraz lep­

sze herbicydy niszczące kwitnące chwasty spowodowały, że owady te w uprawach nie znajdują nic do jedzenia. Nie tylko monokultury mają negatywny wj^yw na bazę pożytkową dla pszczół. W kraju ubyło 160 tys. ha upraw bobowatych, nmiej jest upraw paszowych, nmiej pastwisk, usuwa się drzewa i całe aleje: fip, kasztanowców, robinii akacjowych oraz wierzby przy cie-

jest to źródło pożywienia dla pszczół. Na­

wet skoszone trawniki są pustynią dla róż­

nych zapylaczy żywiących się pożytkiem z kwiatów.

Niezastąpione zapylacze

Naukowcy są zgodni, że zdrowie pszczół zależy od wielu czynników. Z jednej stro­

ny owady te atakowane są np. przez pa­

sożyty - warrozę, choroby - nosemozę, z drugiej pojawiają się problemy z prakty­

kami pasiecznymi, brakiem różnorodno­

ści genetycznej, ale też na ich egzystencję wpływają ekstremalne warunki pogodo­

we, pestycydy, a więc środki ochrony roślin oraz leki weterynaryjne. Dziś pszczelar­

stwo ukierunkowane jest na pszczoły ła­

godne i miodne. Dzieje się tak kosztem ich wrażhwośd na choroby i warunki pogodo­

we, które czasem doprowadzają do głodo- warua owadów.

Tymczasem obecność zapylaczy w uprawach rołruczych jest gwarancją pod­

wyższenia ilości i jakości plonu. W Pol-

(13)

które pozytywnie reagują na obecność owadów zapylających, a niektóre gatun­

ki, jak m.in. gryka, lucerna, słonecznik, esparceta, a także sady, owoce jagodowe (truskawki, maliny, porzeczki, agrest), warzywa, kapusta na nasiona są wyłącz­

nie zależne od zapylaczy. Pamiętać należy, że oprócz pszczołowatych rośliny zapylają:

osy, muchówki, chrząszcze, motyle, mrów­

ki, ptaki, nietoperze, a nawet jaszczurki.

Przykładem może być słodyszek, który jest największym szkodnikiem do momentu otwarcia kwiatów rzepaku i największym sprzymierzeńcem po otwarciu jego kwia­

tów, ponieważ jest zapylaczem. Obecnie mamy 25 tys. gatunków owadów pszczo­

łowatych na świecie, 2,5 tys. w Europie i ok. 460 w Polsce.

Zdrowie pszczół

Pszczelarze na pierwszym miejscu, jako czynnik zagrażający zdrowiu pszczół wy­

mieniają: choroby - warrozę, wirus AFB, nosemozę, wirus EFB, generalne pro­

blemy z zarządzeniem pasieką, słabość pszczół, zagłodzenie, słabość hodowli, pestycydy.

- Koncentrowanie uwagi na rolnictwie i pestycydach, to często odwracanie jej od rzeczywistych największych zagrożeń i szkodników dla pszczół. Spotykamy się z zarzutem, że jako firma chemiczna chce­

my się „wybielić”. A przecież od momen­

tu, kiedy na skutek nacisków politycznych wycofano jedną grupę środków ochrony roślin, rolnicy muszą radzić sobie innymi sposobami i stosują o ponad 300 proc.

więcej zabiegów insektycydami nalistny-

mi na rzepaku - podają przykład przed­

stawiciele Bayera.

Najbardziej rozpowszechnioną, po­

ważną chorobą zakaźną czerwiu i owa­

dów dorosłych pszczoły miodnej jest warroza, która przyszła do Polski z Azji i rozprzestrzeniła się w II połowie lat. 60.

Dziś warroza występuje już w każdej pa­

siece, przenoszona przez same pszczoły i trutnie. Nie tylko osłabia owady, ale też przyczynia się do zarażania wirusami cho­

robotwórczymi i niszczenia całych rodzin pszczelich. W pozornie zdrowych rodzi­

nach może znajdować się nawet do 25 tys.

dojrzałych osobników Varroa Destructor, a obecność nawet 6 tys. samic roztoczy może w krótkim czasie spowodować ich śmierć.

Jesienią krytyczne porażenie pasożyta­

mi występuje, gdy dwutygodniowy osyp wynosi: na przełomie czerwca i lipca - sześć i więcej, w lipcu - osiem i więcej, a na przełomie lipca i sierpnia - 10 i więcej.

Oznacza to występowanie 3 - 4 tys. paso­

żytów na rodzinę, a 6 tys. to stan krytycz­

ny. Nowatorskim rozwiązaniem jest np.

umieszczanie u wejścia do ula pasków z otworami, nasączonych flumetryną, dzię­

ki czemu warroza może być zwalczana już przy wlotku. Środek jest stosunkowo bez­

pieczny dla owadów i dla miodu.

Inną zaraźliwą chorobą pszczół jest nosemoza, wywołana przez sporowce z rodzaju nosema: apis lub ceranae. Najczę­

ściej przebiega w sposób utajony i prowa­

dzi do masowego umierania pszczół. Przy chorobie sporowcowej ważne jest zapew­

nienie rodzinom pszczelim łatwego dostę­

pu do pyłku kwiatowego w sezonie oraz

Agro Oaza zorganizowała spotkanie dla pszczelarzy, dla których wykład wygłosili przedstawiciele znanej firm y chemicznej Bayer, (od prawej) dr Jerzy Próchnicki i dr Michał Krysiak

odpowiednich zapasów piegrzy w gnieź- dzie na zimę. Konieczne jest też zachowa­

nie higieny w pasiece. W Unii Europejskiej zabroniono stosowania medykamentów w leczeniu nosemozy. Niewskazane jest też łącznie rodzin podejrzanych o choro­

bę lub chorych ze zdrowymi. Inne choroby pszczół to m.in. zgnilec złośliwy i zgnilec europejski - zakaźne choroby bakteryjne czerwiu, a także akarioza - schorzenie pa­

sożytnicze dorosłych pszczół. Najskutecz­

niejszą formą leczenia jest chemioterapia.

Leki trafiają jednak często do środowiska ula, a stamtąd do produktów pszczelich, dlatego trzeba stosować się do zaleceń producenta.

Straty rodzin pszczelich w trakcie zi- mowłi w łatach 2016 - 2017 należały do

najwyższych od 2006 r. Przyczyniła się do nich varroza, ale też czynniki klimatyczne, wilgotność w trakcie zimowli oraz niskie temperatury wiosną.

Fachowcy zapewnili, że nie ma powrotu do środków ochrony roślin stosowanych w XX wieku. Przekonywali, że likwidacja 90 - 95 proc. jakichkolwiek środków - bez rozwiązań alternatywnych - oznacza całkowite załamanie produkcji żywności w Europie. Alternatywą byłaby uprawa roślin bardziej odpornych na szkodniki i choroby oraz tolerujących herbicydy. W Europie brak jest jednak przyzwolenia na uprawy roślin modyfikowanych genetycz­

nie, tymczasem importuje się żywność z 35 młn ha upraw na innych kontynentach.

(ewa)

Części do maszyn zielonkowych

^ Kverneland

□ D□ □

P O T T IN G E R < ^ K R O M k

ul. Głubczycka 15, Racibórz 32 415 25 33

REKLAMA

Cytaty

Powiązane dokumenty

Określa przerw y na polu, na którym znajdowała się porażona uprawa, a także nakłada obow iązek wysadzania wyłącznie sadzeniaki kwałifikowane (z pasz­.. portem

Podobnie jest na wsi, gdzie jest rolnictwo i nikt tego nie ukrywa, a w ręcz chwalimy się na dożynkach, że będzie się ono roz­.. wijało -

Rok był trudniejszy, a pomimo tego tylko dwóch rolników, zwróciło się do gminy o pomoc, która uzależniona będzie od plo­. nów, jakie uzyskają - tłumaczy

Pracujemy szybciej bo kiedyś robiliśmy to ręcznie, a dziś wszystkie nasadzenia odbywają się w tym samym czasie - tłumaczy pan Roman który jest przekonany, że

Najważniejsze jest wczesne rozpoznanie zagrożenia, a więc im szybciej uda się sprawdzić, co dzieje się złego z człowiekiem, tym większe szanse na jego przeżycie?. Równie

Zasady korzystania oraz środki o jakie będzie można się ubiegać to gorący temat dla rolników, którzy planują uzyskać unijne dopłaty.. Jakie płatności można

Lignum Plus jest jednym z najbardziej wydajnych kondycjonerów na rynku, jego efektywność zaczyna się już od dawki 25ml na 100 litrów wody. Kontrola pH wody oraz jej

Codziennie cielą się trzy krowy, które przez trzy kolejne dni są dojone w pomieszczeniu obok, skąd mleko paszo ­ we, czyli takie które nadaje się do sprzeda ­ ży,