• Nie Znaleziono Wyników

Z problematyki relacji człowieka do Boga w świetle protestanckiej hermeneutyki N. Testamentu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Z problematyki relacji człowieka do Boga w świetle protestanckiej hermeneutyki N. Testamentu"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Alfons Skowronek

Z problematyki relacji człowieka do

Boga w świetle protestanckiej

hermeneutyki N. Testamentu

Studia Theologica Varsaviensia 12/1, 279-283

(2)

ALFONS SKOWRONEK

Z PROBLEMATYKI RELACJI CZŁOWIEKA DO BOGA W ŚWIETLE PROTESTANCKIEJ HERMENEUTYKI N. TESTAMENTU

In c m s u c e le n im o o charakterze panelu niem ożliw ą jest rzeczą

om ów ienie tego zagadnienia w aspekcie teo lo g ii protestanckiej w ziętej całościow o. N aw et u jednego teologa ew an gelick iego można zetknąć się z poglądam i w zajem nie się w ykluczającym i i to w jed­ nym i tym samym przedm iocie (przykładem teologia chrztu u К. B a r t h a). O graniczę się zatem do zw ięzłej charakterystyki i o cen y p oglądów dwu, po Barth'cie czo ło w y ch herm eneutów w sp ół­ czesnych —■ Rudolfa B u l t m a n n a i Herberta B r a u n a . Ramo­ w y ten szkic nie pozw ala na u w zględnienie takich nazw isk, jak E. F u c h s , G. E b e l i n g, G. B o r n k a m m , H. C o n z e l m a n n , E. K ä s e m a n n ; dopiero w ted y zysk alib yśm y p ełn iejszy obraz her­ m eneutyki protestanckiej.

1. R u d o l f B u l t m a n n

Chodzi o przesłanki teologiczn ie odpow iedzialnego rozumienia tekstów biblijnych. Punktem w yjścia w rozw iązyw aniu tego zagad­ nienia nie jest dla Bultmanna jakaś m etoda specyficznie teologiczna. W krytycznym naw iązaniu do S c h l e i e r m a c h e r a i D i 1 - t h e y' a m ożliw ość podejścia do tej problem atyki w idzi Bultmann w ogólnych założeniach herm eneutycznych. W ychodzi on przy tym z tezy, że herm eneutyka zyskuje sw ój teo lo g iczn y charakter n ie dzię­ ki m etodzie, lecz dzięki sw em u przedm iotowi.

O czyw iście, i Bultmann głosi niezłom nie, że każde rozum ienie prze­ kazanych nam tradycją tek stów dokonyw ać się musi bez jakichkol­ w iek uprzedzeń, tzn. w y n ik interpretacji n ie m oże być zakładany z góry i tekstem dyrygow ać. Z drugiej jednak strony Bultmann pod­ kreśla m ocno, że rozum ienie tekstu n ig d y nie m oże dokonyw ać się bezzałożeniow o. Przeciw nie, założeniem niesfałszow anej interpretacji tekstu jest ż y c i o w y s t o s u n e k i n t e r p r e t u j ą c e g o d o r z e c z y . Praca interpretatora staje się w ogóle sensow na dopiero w tedy, gd y podejdzie on do tekstu z pytaniam i nurtującym i jego egzystencję. Pytania, z jakim i zbliża się do tekstu interpretator, na­ zyw a Bultmann „zasadą herm eneutyczną" (das hermeneutische Prin­

(3)

tekstem , tak, że interpretator jed yn ie odczytuje odpow iedź na sw e pytanie; często jednak do odpow iedzi tej m usi się m ozolnie przedzie­ rać.

Pytania takie w yw od zić się m ogą z różnych źródeł (zainteresow a­ nia p sychologiczne, estetyczn e, historyczne interpretatora). M ogą to jednak być pytania o n ajw iększym ciężarze gatunkow ym , pytania dotyczące samej egzysten cji człow ieka, ludzkiego bytu (ludzka e g z y ­ stencja jako podstaw ow a kategoria antropologiczna). Ten w łaśnie aspekt zagadnienia im plikuje, że każda interpretacja z konieczności kieruje się rozum ieniem uprzednim (V orveiständnis). N ie można m ianow icie indagow ać tekstu o zawarte w nim rozum ienie eg zy sten ­ cji, o ile p ytający już z góry nie dysponuje fragm entarycznym przy­ najm niej rozum ieniem ludzkiego bytow ania. Bez takiego rozum ienia tek sty pozostają niem e. Uprzedniego rozumienia n ie sposób w y e li­ m inow ać, przeciw nie — trzeba je w interpretację w n ieść, tam je oczyścić, poszerzyć i pogłębić. M amy tu do czyn ien ia ze sław nym kręgiem herm eneutycznym (heim eneutischer Zirkel). Schem at „pod­ m iot —■ przedmiot" zostaje w ten sposób przezw yciężony.

Poruszaliśm y się do tej pory na terenie w spólnym interpretacji li­ teratury św ieck iej i biblijnej. O tóż egzeg eza teologiczn ie odpow ie­ dzialna ma za zadanie pytać o egzysten cję człow iek a jąko określoną przez objaw ienie Boże, przez B oży czyn zbaw czy w Chrystusie. Tego rodzaju i n t e r p r e t a c j a e g z y s t e n c j a l n a zakłada z jednej strony egzysten cjaln ą w ied zę o Bogu (pytania o szczęście, zb aw ie­ nie, sens św iata i historii). Z drugiej strony interpretacja eg zy sten ­ cjalna zakłada analizę już istn iejącego rozum ienia egzysten cji ludz­ kiej; zadanie to w yk on u je filozofia św iecka. Bultmann posługuje się tu term inologią m łodego H e i d e g g e r a (Sein und Zeit, 1972). Bult­ mann w ych od zi jednak poza filozofię twierdząc, na rów ni z N. T e­ stamentem , że człow iek sam o w łasn ych siłach n ie jest w stanie zdo­ być w olność; m oże ją zyskać tylko dzięki czyn ow i Bożemu, dzięki zdarzeniu zbaw czem u przepowiadanem u mu w kerygm ie i żądające­ mu od n iego podjęcia decyzji. W szystk iego oczekiw ać n a leży od Boga, niczego od siebie.

P ośredniczenie w łaściw ej egzysten cji dokonuje się jednak w N. T e­ stam encie bardzo często w m itologicznie urzeczow ionej szacie p oję­ ciow ej, która jest n ie do pogodzenia z naszym obrazem św iata. O bo­ w iązkiem e g z e g e ty jest zatem w yłu sk an ie z m itologicznej otoczki w ła ściw eg o rozum ienia rzeczyw istości. Interpretacja egzysten cjal­ na przebiega w ted y jako proces dem itologizacji, przy czym w y p o ­ w ied zi m itologiczne mają być zinterpretow ane egzystencjalnie, a nie w yelim inow ane. Ze stanow iska Bultmanna w yn ik a n iew ątp liw ie jed­

(4)

no: jego herm eneutyka prowadzi ostatecznie do wniosku, że w sz y st­ kie sąd y teologiczn e są m ożliw e i mają sw ój sens tylko jako w y p o ­ w iedzi antropologiczne.

2. H e r b e r t B r a u n

H. Braun jest najbardziej konsekw entnym protagonistą hermeneu- tycznych pozycji Bultmanna. Braun n ie koryguje ani nie m odyfikuje stanow iska sw ego mistrza, lecz je treściow o radykalizuje przez za­ stosow an ie tw ierdzeń Bultmanna także do Boga.

Poniew aż Bóg n ie przem awia do ludzi en bloc, lecz do każdego z osobna, każdy indyw idualnie musi docierać do sw ojego w łasn ego rozumienia tekstu biblijnego. Braun prezentuje sw ój sposób rozum ie­ nia rzeczy nie traktując go jako zobow iązujący w zór do kopiow ania przez innych.

Na przykładzie Ew angelii synoptycznych, Listu do Rzymian i Ewan­ gelii Jana w ykazuje Braun, iż w ym ienione części N. Testamentu m ów ią różnym i językam i. Z drugiej zaś strony, w słuchując się w nie uw ażniej, rozpoznajem y w nich nadspodziew anie rów ny cantus l i t ­

mus. Przekreślony zostaje człow iek ze s w o j ą religijną pew nością,

ze s w o i m i pobożnym i uczynkam i, ze s w o i m obrazem Boga. Ż ycie ludzkie przem ieszczone zostaje w to, czego człow iek nie czyni, czego n ie posiada, w tę rzeczyw istość która zostaje mu podarowana. N ie jest w a żn y im peratyw: „będziesz czynił!", lecz słow o: „możesz", „w olno c i”. Tu leży w ed łu g Brauna klucz otw ierający rozum ienie N. Testamentu. Bóg uprzedm iotow iony, m etafizyczn y staje się Bo­ giem moim.

Tę herm eneutyczną koncepcję Braun poddaje próbie na przykła­ dzie centralnych tem atów teologii now otestam entalnej, zaczynając każdorazow o sw e analizy od e g z e g ezy historycznokrytycznej.

1) Temat pierw szy: sen s now otestam entalnej chrystologii. Porów ­ nania h istoryczn o-egzegetyczn o-religijn e prowadzą autora do w n ios­ ku, że elem entem stałym (constans) jest antropologia, elem entem zaś zmiennym chrystologia. M ów iąc w ielkim skrótem: w szelk ie tytuły chrystologiczne odnoszone do Jezusa zmierzają do w yakcentow ania tylko jednego —■ że Jezus jest zdarzeniem dokonyw ującym się ciągle, od now a w człow ieku poprzez w szystk ie czasy.

2) Tą samą drogą poznania kroczy Braun, gdy zapytuje o sposób rozum ienia „faktów zbawczych" w N. Testam encie. W n iosek jego krytycznej eg zeg ezy brzmi: fakty zbaw cze przekazane zostają nam w formie tak sprzecznej, że niem ożliw a jest konstrukcja w ierzy te l­ nego w yw ażen ia pom iędzy nimi. Trzeba zgodzić się, iż te sposoby w yp ow ied zi w yw od zą się ze źródeł pozachrześcijańskich. Stąd k o ­

(5)

lejn y dla Brauna w niosek: fakty zbaw cze zatem n ie są historią w przyjętym tego słow a znaczeniu; mają one raczej sw oją historię. W św ietle tych spostrzeżeń z n ow otestam entalnych faktów zbaw ­ czych ostają się tylk o dwa: pew ne w yobrażenie o m ow ach i czynach Jezusa z jednej strony, a z drugiej strony fakt pow stania gm iny pier­ w otnej, K ościoła pierw otnego. Ta redukcja w zakresie faktów zbaw ­ czych nie tylk o n ie utrudnia, zdaniem Brauna, zrozum ienia danych N. Testam entu, lecz raczej rozum ienie takie w ogóle um ożliwia. W e ­ dług ujęcia reform atorskiego poznanie takie osiągnięte m oże być w yłączn ie drogą osob istego zaangażow ania. O biektyw izm w stosun­ ku do reprezentow anej przez N. Testam ent spraw y istnieje tylko w m aksym alnie zaangażow anym subiektyw izm ie. C złow iek jest w pierw szym rzędzie istotą przyjętą (Paweł), przez Boga suw erennie obdarowaną (Jan).

3) Do podobnego rezultatu dochodzi Braun udzielając odpow iedzi na pytanie, czy dzisiejszy stan e g z eg ezy N. Testam entu n ie znosi sam ego kanonu ksiąg now otestam entalnych. Egzegeza historyczno- krytyczna w ykazuje bowiem , że N. Testam ent nie dostarcza jednoli­ tej nauki w kw estiach dla w iary tak zasadniczych, jak nauka o pra­ w ie, eschatologia, K ościół a urząd, chrystologia, sakramenty. W brew temu stanow i rzeczy zachodzi w N. Testam encie w ew nętrzna jed­ ność; jednością i ośrodkiem N. Testam entu jest c z ł o w i e k i to nie w sensie jakiejś idei c zy doktryny, lecz jako zdarzenie w Jezusie. C złow iek jest podstaw ow ym fenom enem now otestam entalnym . To jest k a n o n w kanonie.

W niosek, jaki ze sw oich rozważań radykalnie w ysnuw a Braun, jest następujący. Bóg rozpatryw any przedm iotowo nie istnieje. Bóg jest punktem w yjściow ym (das W o h er) m oich zobow iązań w stosunku do w spółbliźnich; stosunek do drugiego człow iek a im plikuje Boga. K onsekw entnie kończy Braun pytaniem , czy w tym sen sie można w ogóle m ów ić o istnieniu ateistów , poniew aż każde p ozytyw ne usto­ sunkow anie się do bliźniego zaw iera coś z Boga. T ego rodzaju bult- m annow ska interpretacja egzystencjalna prowadzi do najogólniej po­ jętego humanizmu, który nie potrzebuje w ięcej uciekać się do trady­ cyjn ego pojęcia Boga. Jest to próba zam iany transcendencji w imma­ nencję.

P ozycje Bultmanna i Brauna spotkały się z krytyką ze strony te o ­ lo g ó w ew an gelick ich ( E. K ä s e m a n n , O. C u l l m a n n , W. P a η n e b e r g). Przykładow o można by w ysunąć następujące spostrzeżenia krytyczne.

(6)

tychm iast zajm ow ał sw oje w łasn e stanow isko podejm ując głęboko angażujące decyzje osobiste, nie tyle prowadzi do rozum ienia tekstu biblijnego, ile raczej sprowadza śm ierć jeg o interpretacji.

Zasadnicza postaw a w obec ksiąg natchnionych to przede w szy st­ kim postaw a nasłuchiw ania, oczekiw ania, recepcji. Inicjatyw a, w y ­ konanie pierw szego kroku n ależy do Boga. Słow o Boże interpretuje mnie, n ie ja słow o Boże.

Co do interpretacji egzystencjalnej stw ierdzić należy, iż jest ona nieodzow nym , lecz w żadnym w ypadku n ie w yłączn ym sposobem w ykładni. Jej głów na słabość polega na tym, iż bierze w prawdzie pow ażnie historycznie uw arunkow anego człow ieka, ale jed n ocześ­ nie przechodzi do porządku nad wym iarem całości d ziejów świata. W łaśnie ow a biblijna m itologia nieodparcie w skazuje na fakt, że zbaw ienie i nie-zbaw ienie posiadają horyzonty kosm iczne. Dem itolo- gizacja pow inna się z tym aspektem objaw ienia liczyć.

W e w szystk ich sw oich odcieniach herm eneutyka ew angelicka orientuje się na człow iek a jako jednostkę. K ontekst historii, konkret­ nych w sp óln ot i sp ołeczeństw zostaje u jęty w naw ias. W dobie dzi­ siejszej socjalizacji św iata pom inięcie tego w ym iaru objaw ienia w y ­ daje się przynajm niej zastanaw iające. T eologia pretendująca do m ia­ na w sp ółczesn ej nie pow inna tego faktu zapoznawać.

LESZEK KUC

DWIE HERMENEUTYKI

„Generacja w ie ż y Babel" (pozw olę sobie podchw ycić m yśl księdza J. K u d a s i e w i c z a jak rów nież dzisiejszej liturgii). Zdawać by się m ogło, że w czasie trwania sesji zeszliśm y z tematu herm eneutyki w debatę antropologiczną, w samą tem atykę antropologiczną. Prag­ nę w ykazać, że tą w łaśn ie drogą w yjaśn iło się o w iele lepiej, co b y ś­ m y pragnęli rozum ieć przez herm eneutykę w odniesieniu do antropo­ logii teologiczn ej. Można w skazać, jak dalece w yraziście zarysow ały się ■—■ chcę od razu zasygn alizow ać temat sw ej w yp ow ied zi —■ dwie herm eneutyki. M yślę bowiem , że sesja ujaw niła istnienie dw óch her­ m eneutyk.

W ykład ks. L. S t a c h o w i a k a o m ało nas nie pozostaw ił w prześw iadczeniu: że w ła śc iw ie n ie ma w ięk szego problemu. Dla­ czego? D latego, że nie ma w Biblii system u antropologicznego. Ks.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Na przełomie grudnia i stycznia mieszkańcy Dziećkowic będą mogli się podłączyć do kanalizacji.. Cena za odprow adzenie ścieków do miejskiej kanalizacji ma być

serw acji w odniesieniu do K siężyca daje jego terminator (linia, gdzie przylegają do siebie oświetlona przez Słońce i nie ośw ietlona część tarczy). Istnienie

szych przestrzeni. Z tego też powodu, w obu działach, badania ześrodkowują się na poznaniu granic występowania, możliwie jaknaj większej ilości form i warunków,

powiednio przez wyrazy: emisya i ondu- lacya, które znów, ja k to wskazał Bur- ton, mogą być ostatecznie identyczne, jeśli materya składa się z figur wysiłu

na rozrywa się w pierścienie, między któ- remi powstaje nowy cylinder płynny, zwolna krzepnący znowu na powierzchni. Zjawisko to powtarzać się może ad infi-

chow yw ał swą zdolność rozm nażania się, natom iast p rzy bespośredniem działaniu prom ieni zdolność ta znacznie się zm niej­.. szyła po czterech tygodniach,

Krążą pogłoski, że Spandawa, gd zie się znajduje większość uzbrojonych robotników, jest osaczona przez Reichswehr.. W Króiewcu postanowił w ydział socyalistyczny

Do łańcucha karpackiego należą najwyższe góry w Polsce: Tatry, ciągnące się około 60 kilometrów wzdłuż od zachodu na wschód, a w szerz liczą około 20