• Nie Znaleziono Wyników

Komuna dosyć mocno ścisnęła polskiego rolnika - Aleksander Mazur - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Komuna dosyć mocno ścisnęła polskiego rolnika - Aleksander Mazur - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ALEKSANDER MAZUR

ur. 1917; Witaniów

Miejsce i czas wydarzeń Witaniów, PRL

Słowa kluczowe Witaniów, praca w gospodarstwie, komunizm

Komuna dosyć mocno ścisnęła polskiego rolnika

Oni za wszelką cenę utrudniali ludziom [życie], kontyngenty nakładali różne. Jeszcze zboże nie było zżęte już kontyngent [wymagali], bo chcieli te kołchozy zrobić Mimo wszystko ten Polak, ten polski rolnik miedzę utrzymał. Oni jeździli, nakłaniali, znęcali się jak tylko mogli, żeby to rzucać i kołchozy [zakładać], ale u nas w Polsce nie udało im się. Robili spółdzielnie produkcyjne, takie trochę kołchozy, ale to wszystko było mało, nie udało im się skolektywizować Polski. Tam na zachodzie to nie było oporu, bo tam każdy mówił: „Dali mnie, to niech sobie wezmą”.

Ja miałem w gospodarstwie snopowiązałkę amerykańską, nową, to później przyszło rozporządzenie żebym odprowadził ją do SKR-u, do spółdzielni. Mówili, że będę mógł korzystać, ale ostatecznie to korzystał partyjny nie ja. Musowo było odprowadzać narzędzia najlepsze, utrudniali, ale ja jakoś się z biedą wyszarpałem, bo też nie chcieli mnie wymeldować, tylko żeby tu być magazynierem. I ja mówię: „To ja będę tu w stronach rodzinnych - mówię - w tej spółdzielni produkcyjnej”. Telegram mama przysyłała, brat zachorował, ja wróciłem i tak się mordowałem.

Gospodarzyłem w Witaniowie, od urodzenia jestem rolnikiem, jak to się mówi chłop od cepa. Zaledwie cztery lata byłem na zachodzie, na tych ziemiach odzyskanych, a potem to resztę życia spędziłem w Witaniowie.

Data i miejsce nagrania 2010-10-01, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Justyna Lasota

Redakcja Justyna Lasota, Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tak więc też trzeba oddać im, że – szczególnie już po [19]80 roku, już jak był papież polski – w tej władzy też byli ludzie, którzy inaczej na to wszystko patrzyli.. I

U mnie w zakładzie tak rozmawialiśmy o ludzkich sprawach i ja kiedyś mówię: -„No, ale Pani dzieci, to przecież chyba się uczą w naszej szkole polskiej?”, -„A, tak.” - mówi

Ale bała się bardzo i w 1942 roku wróciła do Lublina, i nie wiem, jak to się stało, że ona zaangażowana się i była w RGO.. W takiej ochronce na [ulicy]

Ksiądz miał dwa ładne konie to bryczkę zabrali, na podzamczu dwór Bogusławskiego też zrabowali, bydło wzięli, co tylko chcieli obrabowali i wycofali się.. Ludzie poznali się

Drzewem się paliło, w drugim mieszkaniu był piec kaflowy, więc pomyślałem sobie, że dobrze by węglem napalić.. Nie dano mi nawet trzy

Teraz jak się pokaże to on leci, on mnie widzi, wita się sam. Raz stałem w towarzystwie tu w Łęcznej, patrzę, a on tu idzie i byłem pewny, że będzie się witał i

Na religię przychodził ksiądz prałat Krasucki, był bardzo dzielny, trzydzieści lat spędził w Łęcznej.. Żydzi chodzili na religię do bóżnicy, do synagogi, ale był

No i w końcu Żyd nie wytrzymał, podszedł i mówi: „Towarzyszu Mróz, nie poznaliście towarzysza Litmana?” No i on tam się jakoś go poznał, tylko tamten Żyd świnie pasł,