• Nie Znaleziono Wyników

Motyl. Kwartał 4, nr 42 (16 października 1829)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Motyl. Kwartał 4, nr 42 (16 października 1829)"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

PIĄ T E K DNIA 16. PAŹDZIERNIKA 1829.

LISTY -DO DZIECI POLSKICH.

L IS T T R Z E C I.

Warszawa- dnia 16. P aździernika 1829 roku, Ko'ćJiafty StyniL

Poniew aż obiecałeś Mamie pilność i uwagę , więc m ogę spodziewać sie iż nie zadam sobie próżnej pracy w pisaniu do ciebie , bo to ca/łkiem stracony czas gdybyś c zy ta ł mię i nieuw ażał. Ies.Ł to pewna oznaka ograniczo­

nego um ysłu czynić iedno a śnić o drugiem , albo te» ca­

le nie m yśleć. . Kiedy się uczysz zapomnij zabaw y, k ie ­ dy się bawisz nie marz^o.naup.e, gdyż inaczej ani się za- bawisz ani nauczysz i Uzeba będzie zaczynać po drugi raz*

Iednym z najważniejszych punktów,iest p r z y z w o ito ś ć , któ- i;ą zależy na czynieniu lego co w ypada, i w czasie w iakim

i

(2)

wypada , gdyż co przystoi gdzie i kiedy może bardzo nie przystaw ać indziej. N aprzykład, niema nic nieprzyzw o­

itego cząstkę dnia poświęcać zabaw ie, lecz zapewne poj- m uiesz że całkiem byś uchybił gdybyś czasu lekcji chciał gra*ć k ręgle albo w wolanta. Trzeba dobrze umieć tań­

cować na wieczorach i balach , ale wziętoby cię za warja- ta gdybyś chciał tańczyć w kościele albo przy pogrzebie.

Rozumiem że z tych przykładów pojmuiesz znaczenie w y­

razu p r z y z w o ito ś ć , po łacinie d e c o r u m , po francuzku b ien sea n cc , po niem iecku w o h lsta /id , A ponieważ Sy­

czysz zostać człow iekiem porządnym , to iest zachowuią- cym p r z y z w o ito ś ć , więc spodziewam się że podczas le k ­ cji zechcesz sprawować się skrom nie, uważnie i bez śm iesz­

ków , poczem skacz i biegaj do woli.

M O G H A F J E.

CH A TTERTO N (SZA TTĘRTO N .)

Chatterton Tomasz literat angielski słatvny talentami, charakterem i dolą. Urodzony w Bristol roku 1752 z u- bogich rodziców , został w piątym roku oddany do sz k ó ł skąd wkrótce iako nieuk oddalony. W róciwszy do m at­

k i , nieumieiąc ieszcze czytać trafił pazypadkiem na sta­

rą xięgę muzyczną , pisaną po franctizku której kolorowe obrazki obudziły iego ciekawość i nauczył się czytać aby się dowiedział co tam napisano. Odtąd z takiem się po­

wodzeniem nauce oddał że nabył wiele wiadomości a iak powiadają, ieszcze więcej zarozumienia. W yszedł ze sz k ó ł w czternastym roku i został umieszczony iako ap- plikant przy Mecenasie Bristolskim . W ówczas to ieszcze zaszło zdarzenie w dalszem iego przeznaczeniu stanowcze*

(3)

,0 d dawna w kościele Panny Marji w Bristolu chowano siedm (skrzyii papierów złożonych przez fundatora Wilhelma C a- n yn g e bogatego kupca piętnastego wieku. Iedna z tych zwana w yłącznie skrzynią Pana C a n yn g e zamknięta b yła .na sześć kluczów , sześciu gł6w nym dygnitarzom kościoła oddanych: klucze zaginęły a skrzynię kazano otworzyć i wyiąwszy z niej potrzebniejsze dokumenta zostawiono resz- t tę niezam kniętą. D obrał się Chatterton do pai gaminów

zaczął ie wertować i oświadczył pewnego dnia iż znalazł (skarb. Od tej zapewne chwili pow ziął m yśl udawania

^starożytnych niby rękopismów. W ydostał sobie dawnych słow ników angielskich *1 p o sła ł w roku 1768 z okoliczno­

ś c i otwarcia nowego mostu w Bristolu, O pis m n ich ó w s t a ­ ry m o st p o p ie r w s z y r a z p r z e c h o d z ą c y c h ze starego rę- kopism u iak powiadał w yciągnięty, do dziennika tego mia­

sta. Ten kawałek ciekawy gdyby b y ł autentycznym wzbu­

d z ił uwagę; wywiedziano się skąd p o ch o d ził, lecz nie ro­

zumiano aby Chatterton m iał bydź onego autorem. Za*

częto go więc badać skąd w yrw ał, lecz niechciał odpowie­

d z ie ć , wytrwał na groźby iakie m łodem u i niezbyt p o­

w ażnem u ieszcze chłopcu czynić śmiano. D opiero gdy poczęto z nim łagodnie , ośw iadczył że ten kawałek wy­

d o b y ł ze skrzyni Pana Canynge z której posiadał ieszcze kilka ważnych rękopism ów . Opis mnichów zw rócił naii uwagę i dał mu sposobność wychwalania d zieł Rowleya Mnicha XVgo wieku a przytem sprzedania kilku ręko­

pism ów antykwarjuszom Bristolskim . N ie czuiąc się sp o ­ sobnym zostawać dłużej w p ąlestrze, napisał list do Mi­

nistra Horacego Walpole któremu p r z e sła ł próbki swoich

•odkryć, prosząc go, grzecznym odpisem ośm ielony, o przy­

jęcie w słu żb ę w którejby się więcej poezji m ó g ł od- dadź. W alpole który dorozumie w ał się podrobienia, Wy-

3*

(4)

raził mu niektóre wątpliwości nad autentycznością iego poezji, oświadczaiąc niemożność obmyślenia mu posady.

Coraz bardziej przykrząc u Mecenasa puścił się Chatter- ton o swoich siłach do Londynu gdzie go kilku x ięgarzy dobrze przyięło i zamówiło do pracy przy kilku perjo- dycznych pismach ; w ówczas postanowiwszy zrobić sobie im ię iakimkolwiek bądź sposobem , rzucił się zagorzale w partję oppozycyjną która go przyięła z takiem zapałem że upoiony zaszczyceniami pisał do siostry » Gdyby p ie­

niądze tak się sypały iak honory, m ógłbym ci dadź 5,000 sterlingów posagu.” Wśród nadziei swoich utracił Lorda Maiora Beckford głów nego protektora na zgon którego napisał elegje bardziej dowcipne ni/, c z u łe , iak można pomiarkować z następnego rachunku nakreślonego na wiązce którę m iał mu zamiar dedykow ać, lecz której z po­

wodu tego zgonu nie o g ło sił.

^Stracone iego śjniercją na dziele 1. fu. ste. 11. szyi. 6 den.

Zyskane na ęlegjach i innych pismach 5. fu. ste. 5. szyi.

Przeto cieszę sie tą śmiercią za 3. fu. ste. 13. szyi. 6. den.

Przyzwyczajony do bardzo w strzem ięźliwego życia -ponieważ z dzieciństwa sam się dobrowolnie ograniczał często chlebem i wodą, powiadaiąc, iż nie chciał się czy­

nić niedołężniejszym niżeli go Bóg u tw orzył, odmawiał z opryskiem zaproszenia na biesiady któreby dostatniejsze- go, czasu przyiął z wdzięcznością, a używ ał zyskanych pie­

niędzy na powieszchowne oporządzenie i na uczęszczanie widowisk które mu się, powiadał, potrzebniejszym i stały iak pokarm , w reszcie wytrwawszy iak się zdaie kilka

•dni b;ez iedzenia, otruł się arszenikiem roku 1790 maiąc lat 87.

(5)

— 20 —

CHODOWIECKI.

Chodowiecki (D aniel Mikołaj) sławny malarz i szty*

charz Pruski. U rodzony roku 1726 w Gdańsku ż ojca korzen n ik a, został bardzo m łodo ieszcze, gdy ;nu ojciec odum arł, oddany przez ubogą matkę do terminu, także do handlu k o r z e n i, lecz gdy zawołany gust rysunku do in ­ nego ciągn ął go zatrudnienia , tyle się pracuiąc nocami u d o sk o n a lił, ze potrafił ściągnąć uwagę am atorow i po­

słany został w roku 1743 do Berlina gdzie u stryia ma**

low ał drobne przedmioty na tabakierkach. N ie znał je­

szcze praw ideł kom pozycji , kiedy ujrzał przypadkowo akademickie wzory. P orzucił więc tabakierki oddał się całkiem innym studjom i pierwsze iego w tym nowym rodzaiu próby ściągn ęły uwagę najznakomitszych artystów.

Sztychow ał podczas siedm ioletniej wojny rozmaite stoso­

wne przedm ioty m iędzy innerni Ie ń c y R o ssyjscy iv B e r - lin ie -w spom agani p r z e z m ieszka ń có w , iedna z najrzad­

szych iego robót. Wymalował b y ł przed kilku laty m ę­

k ę Chrystusa Pana w dwunastu miniaturowych w izerun­

kach , która tak się podobała iż mu mnóztwo ściągnęła obstałunków dla klórych porzucił malarstwo a zaiął się p om ysłem i wykonaniem licznych rycin do d zieł A r j o - s t a . C er w a n t a , G e s s n e r a , L a v a te r a , L e s s y n g a , K lo p - s to k a i t. d. zwano go H o g a rte m Niem iec. Piastował urząd Dyrektora akademji Sztuk i kunsztów mechanicz­

nych w B e r lin ie , gdy go śmierć zaskoczyła roku 1801.

CHOMENTOWSKI.

Chomentowski Pułkow nik Polski okazał się gorli­

wym i utalentowanym patryotą i w roku 1794 p olecił mu Kościuszko ruszenie pospolite z okolic Chełma i Lublina

(6)

które się najmniej do opierania Rossy a nom ukazywały skłonnem i, iednakże połączyw szy się z Gene. Zaiączkiem Chomentowski po mężnej obronie pod Chełm em tam że zabity od kuli armatnej. Śmierć iego, pierwszy przegra­

nej powód, tem boleśniejszą stratę zacnego obywatela li­

czy niła.

CZERNY.

lerz y Czerny (Czarny) dowódzca i X iąże S erb sk i, urodził się z familji szlachetnej okolic Białegogrodu; nie b y ł ieszcze pełnoletnim gdy razu pewnego spotkawszy Turka który hardzie kazał mu się nstąpić grożąc że za­

str z e li, tak się tem uraził iż go uprzedził i na miejscu z pistoletu trupem p o ło ż y ł. Dla uniknienia następstw zabójstwa uciek ł do ziemi Siedmiogrodzkiej a przystał do słu żb y wojskowej austryackiej , w której został niebaw- n ie p<s>dofFicerem. Jednego dnia gdy mu Kapitan cielesną karę chciał domierzyć wyzwał go na poiedynek i zabił.

W rócił na ówczas do Serbji w 25 roku życia , został na­

czelnikiem bandy malkontentów Tureckich, a przez chrze- -ściian uważany iako podpora i m ściciel, c zy n ił z lasów po których obozował krwawe i okropne przeciw M uzuł­

manom w ycieczki, nie szczędząc p łci ani wieku i niszcząc wszerz i wzdłuż całą Serbji krainę. Ojciec Jerzego który się doń p rzyłączył aby uniknąć proskrjpcji dwudziestu pięciu znakomitych Serbów nakazanej przez Turków wzbu­

rzony okropnościami w i ego oczach przez syna popełnia- nem i, postanowił porzucić go i groził nawet wydaniem bandy Turkom, ieżeliby nie poprzestała konduity obiecują­

cej lak mało powodzenia. Ierzy Czerny b łagał ojca o zmienienie przedsięwzięcia , lecz ten trwaiąc w niem je ­ chał do Białegogrodu. Syn jechał za nim , gdy przybyli na forpoczty Serbskie rzucił mu si-ę do nóg prosząc go

(7)

— 31- —

© zm ienienie zgubnego zamiaru. Widząc go niewzruszo*

nym dobył z ^zapasa pistoletu i został ojcobójcą. Ośmie­

lony powodzeniami na turkach w ystąpił z borów, podstą­

p ił pod B iałygrod 1. Października 1800 roku i opanował tę ważną twierdzę. Wnet ogłoszony Serbskim naczelni­

kiem rząd ził z władzą nieograniczoną, mimo oporu S e ­ natu albo Synodu złożonego z szlachty i x ię ż y , oświad­

c z y ł dekretem że za życia iego nikt się wyżej naczel­

nika wznosić nie m a , gdyż on sam wystarczał wszyst­

kiemu i nie potrzebow ał doradzców. W roku 1807 roz­

kazał powiesić brata który mu czci u b liżył i Opanowawszy całą Serbję nakazał rzeź wszystkich Turków bez w yłą­

czenia tych nawet którzy się dobrowolnie poddali. Ierzy Czerny później natarły 5dziesięciotysięcznem Wojskiem b ron ił odważnie granic Morawji póki nareszcie przemożony liczbą, nie uległ tak onej iako też usilnym rządu R ossyjskie- go przełożeniom . Przy lepiej wyćwiczonem wojsku m iał­

b y Czerny podobieństwo przywrócenia dawnego królew - stwa Serbskiego które pod Stefanem IHcim oparło się b y ło potędze M ogołów i zawierało w sobie B ulgarję, Ma- cedonję i Bośnję. Traktat zawarty z Porta w roku 1812 Wrócił Serbję Porcie Otlomańskiej , a Ierzy Czerny udał się do Petersburga w godności G enerała. Chcąc w roku

•1817 odzyskać skarb który iak mówią zakopał b y ł w oko­

licach Semendrji udał się tam przebrany, lecz zdradzony przez gospodarza, wydany Turkom, został ścięty wLipcu tegoż roku. Ierzy Czerny b y ł wysokiego wzrostu, dobrze zbudowany, postawy cale nieprzyiem nej, maiącej wszak­

że coś w sobie osobliwego. Pokrywał gw ałtow ność swego charakteru powierzchownością oziębłą i n ie c z u łą , prze­

p ęd zał niekiedy godzin kilka bez przemówienia i sło w a , nieum iał zaś ani czytać ani pisać. Polow ał raz w rok z trze­

(8)

32

ma lub czterma set Panduram i, a zwierzyna upolowana sprzedawała się publicznie na iego korzyść.

Z A G A D K A .

Takę mam piękność w mem wiejskiem m ieszkaniu, Okrągłę , świeżę , rumianę y śliczniuchnę ,

Ze patrząc na taką druchnę , Trudno się bardzo oprzeć pożądaniu : Co lepsza ledwie iedno lato m in ie , lu z się wszystko w niej rozwinie t Nawet piętnastej wiosny dziewica Mniej dojrzała, mniej zachwyca..*

Poznasz moią kochan eczk ę, Stąd źe ma pulchną sk ó reczk ę, Ze ma p łeć św ietne i cerę rum ianą, Twarzyczkę p ełn ą iak gdyby ulaną, Ze wietrzny m eszek okrywa iej postać*..

Zazdrościsz, chciałbyś moiej przyiaciółk i, Zgłodniałym może apetytem dostać 9 N ie, nie zapraszam do podobnej w s p ó łk i, N i się kwap zbytnie , bo wiedz ku iej chwale , Że moiej lubej serce równe skale. Jj ,f|

Explication de la gravure Nro Ą2. Fig. l.Chapecia de ci'epei gnribi. de rubans et de deacc boiujnets a la princesse, liobe de gros de Naples. Fig. 2.Redingote a Collet et vevers doubles de v eto ans j Gilet gris de p erle, Cravate noire m atę sans Col de Chemise.

Objaśnienie ryciny Nro 4^* Fig. 1. Kapelusz krepow y gar- liirówany w stążkam i z dwoma bukietami a la princesse, S u k n ia gro (fena płowa. Fig.2. Sardut z kołnierzem i podszewką axamitnq, Kamizelka perło w a, Chustka czarna bez kołnierzyka.

Znaczenie przeszłej S za ra d y— Tydzień.

W DRUKARNI PRZY ULICY L ESZN O . Nro G60.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wysilaj się , te przecież próżne twe zapędy, Próżne zawsze zostaną, wzgardzon będziesz wszędy, Chuć twoia iako szydło wykolę się z w o ra,.. Wzgardzon więc

główniejsza tego wszystkiego przyczyna iest że nigdy nie szacuiem sobie tego dostatecznie co mamy, to zaś waże- m y sobie bardzo co inni maią.. Przyłożenie

Ten prąd powszechny ku cudzoziem szczyźnie tak przez niektórych ganiony, i Mamę i ciebie nie odstręczy ani ustraszy kiedy dowiecie się o nici ułatwienia którę

ci w wieku sektarskiegó entuzjazmu. Charakter iego i życie zupełnie zmaxym ami zgodne zdały się ożywiać w N iem czech obraz mędrców' Starożytności.. Pierw szym

sze się kończy na rozlaniu żółci.. Ten nadzwyczajny humor tak przechodzi iak przyszedł: kiedy ią w eźm ie, rzek łb yś że u zegarka szpin- del złam any. Przypomina

skiej zł. gazety Korresponden- ta zł. Rys Polskiego Słownika zł. Kwartał nastepuiący Motyla darmo zł. Upominek dla Polek zł. wszystko razćm zł. Patryotek fEmigre)

Bo leż to bardzo chwalebna chęć odznaczenia się od innych, zasługą i wiadomościami, bardzo zaś sm ie- szna i nierozsądna żądza wyprzedzenia innych odzieniem,

B yłby to m ierny kłopot innemu ale nasz Lord nie wiem dla iakiego przywidzenia chciał koniecznie chwytać naturę na uczynku i nigdyby sobie nie darował figury