• Nie Znaleziono Wyników

Opiekun Dziatwy : bezpłatny dodatek do "Głosu Wąbrzeskiego" 1935.10.12, R. 5, nr 26

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Opiekun Dziatwy : bezpłatny dodatek do "Głosu Wąbrzeskiego" 1935.10.12, R. 5, nr 26"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

OPIEKLI DEI/\TWY

BEZPŁATNY DODATEK DO „GŁOSU WĄBRZESKIEGO1'

NR. 26 WĄBRZEŹNO, DNIA 12 PAŹDZIERNIKA 1 935 ROKU ROK 5

żołnierska prau/ośćEDCBA B yło to w roku 1813 po strasznym odw rocie w ojsk napoleońskich z pod M oskw y. — W sklepionej kom nacie kra kasow ego grodu siedział książę Józef P oniatow ski, zasunięty w głąb starośw ieckiego fotelu, a na pięknem jego czole 'w idniała zadum a. N araz w szedł oficer służbow y. K siążę rzucił nań pytającym w zrokiem .

T rzeci bataljon piątego pułku piechoty — m eldow ał oficer.

— K to prow adzi?

S ierżant B roclrocki. W asza ksią­

żęca m ość każę w prow adzić?

N iecłi w ejdzie!

O ficer otw orzył drzw i. D o kom­ naty w szedł w yprostow any jak stru­

na sierżant i zairaportow ał:

Jan B rochocki, sierżant star­

szy pierw szej kom panj i, trzeciego ba- itoljonu, piątego pułku piechoty K się­

stw a W arszaw skiego, z praw a star­

szeństw a prow adzący resztę oddziału.

Z ostaliście rozbici?

W w ąw ozach P onarskich, gene­

rał P łatów natarł na strzelców , ci u- ciekajac zm ieszali nasz korpus...

W iem , w iem : — przerw ał go­ rączkowo książę Józef. — C ała nasza arm ja tak ginęła! C zego nieprzyja ­ ciel nie dokonał, to zrobił głód.

T u przerw ał nagle P oniatow ski i zapytał sierżanta:

S tan tw ojego oddziału?

D w udziestu lekko rannych, piętnastu chorych. T rzydzieści k ara­ binów’, cztery um undurow ania pełne...

B iedacy! N ędzarze! Jak w as tu i ozem opatrzyć? w ybuchnął książę, a po chw ili sm utnego zam yślenia za­

gadnął z gorzkim uśm iechem :

A buty?

Są.

Ile par?

Jeden!

P oniatow ski teraz dopiero pow iódł w zrokiem po w yprostow anej figurze sierżanta. S pojrzał na nogi, ow inięte iw czarne płachty sukienne, na płaszcz pstrzący się od różnokolorow ych łat, na sznurkiem zw iązaną ładow nicę, wr końcu na tw arz pom arszczoną, za- w iędłą i dw a krzyże błyszczące na zapadłej piersi sierżanta.

M ości poruczniku! — rzekł książę do oficera służbow ego — opa­

trzyć ich, czem m ożna! N iech dziś

w ypoczną. Jutro niech kw aterm istrz| w eźm ie ich pod szczególną opiekę. — D zielny to był pułk!...

W edług rozkazu!

N araz P oniatow ski rzucił pytanie:

A sztandar?

Jest przy oddziale.

C ień sm utnego zadow olenia prze­

sunął się po tw arzy księcia Józefa. — Podszedł do sierżanta i rękę m u na ram ieniu położył.

B rochocki! N agroda cię nie m i­

nie. Za co m asz krzyże?

— B itw a pod G rzybow em w 1809 i Sm oleńsk.

C zekaj! B rochocki... B rochocki?

B yłeś przy szturm ie Z am ościa?

— T ak jest w asza książęca m ość.

— W itaj m i, stary tow arzyszu! P osiw iałeś m i coś bardzo. Idź, idź, w ypocznij, a ju tro zam elduj się...

S ierżantow i zam glone oczy dziw ­ nym nagle zajaśniały blaskiem , po­

w ieki drgnęły nerw ow o, na pergam i­

now ej tw arzy żyw y w ytrysnął rum ie­ niec. O ficer służbow y skinął nań żeby szedł; ale sierżan t n ie ru szy ł się z m iejsca, w y p ro sto w ał się jeszcze b ard ziej i zw ró cił się do P o n iato w -

S iedem ty sięcy d u k ató w w zlo­

cie!...

C o? u rato w aliście k asę p u łk o ­ w ą ?

T ak jest, w asza k siążęca m ość,

। k ied y pułkow n ik nasz u m arł, a w óz­

k a p o d kasę nie m ożna b y ło d o stać, ro zdzieliliśm y p ien iąd ze m ięd zy sie­

bie, obaw iając się n ap aści. P iętn astu szeregow ców w d ro d ze się odłączyło, lecz części sw o je o d d ali, nie b rak an i szeląg a!

B rochocki — ozw al się k siążę, u d erzo n y tą w iadom ością, — um iesz czy tać?

U m iało się, w asza k siążęca m ość, lecz ju ż się n ie p am ięta!

S k ąd rodem ?

S zew c z W arszaw y .

Jesteś p o d p o ru czn ikiem !

P ierś sierżan ta zad y g o tała nagle.

C h ciał coś odpow iedzieć, podziękow m ć za n ag ro d ę, o k tó rej nie m arzy ł n ig ­ d y . lecz słow a u w ięzły m u w g ardle.

Ł za ty lk o ciężk a, jak by b rzem ien ­ n a cały m bólem p rzeb y ty ch tru d ó w w o jen n y ch , zaw isła n a szro n em o k ry -

sk ieg o :

r— W asza k siążęca m ość, m eld u ję

p o k o rn ie, że k asa p u łk o w a z nam i p o d p o ru czn ik u !

p rzy b y ła! ! f .

— K asa?! — p o ch w y cił żyw o k sią- B rochockiego k o m n aty.

żę. — C o za k asa?

ty ch w ąsach .

K siążę o d w ró cił się i n ie p atrząc na B r ochockiego, rzek ł:

Jutro, ju tro zam eld o w ać m i się ' !

O ficer u jął zlek k a pod ram ię

> i w y p ro w adził go z

O statnie jabłka

(2)

S t r o n a 2 O P I E K U N D Z I A T W Y N r . 2 6 .

( K a s z u b s k a b a ś ń l u d o w a ) .

P e w i e n g b u r k a s z u b s k i m i a ł s y n a , k t ó r y s i ę n a z y w a ł J a ś . G d y t e n ż e p e ­ w n e g o d n i a o r a ł p o l e o j c a w w o ł y , p r z e c h o d z i ł o o b o k g o ś c i ń c e m d w ó c h w ę d r u s ó w , b y ł y t o R o z u m i S z c z ę ś c i e .

„ I d ź m i z d r o g i ! ' — w y k r z y k n ę ł o S z c z ę ś c i e k u R o z u m o w i . . . b o j a j e ­ s t e m p o t ę ż n i e j s z e o d c i e b i e ! ” — „ W y - ł a ź t y m i z d r o g i ! ‘ — o d p a r ł R o z u m ,

..1 ) 0 i a i e s t e m m o c n i e i s z v ! " P o n i e ­

c h a ć , u s t ą p i ł m u R o z u m z d r o g i , m ó ­ w i ą c : „ A t e r a z c h c e m y z o b a c z y ć , k t o z n a s d w o j g a u m i e w i ę c e j z d z i a ł a ć !

i w l a z ł o r z ą c e m u c h ł o p a k o w i g b u r - s k i e m u d o g ł o w y .

J a ś , k t ó r e m u r a p t o w n i e r o z j a ś n i ł o s i ę w m ó z g u , w y p r z ą g ł s w e w o ł y i p o ­ g n a ł j e d o d o m u . T e r a z j u ż n i e p o d o ­ b a ł o m u s i ę n a o j c o w i ź n i e : z a u b o ż u ­ c h n a b y ł a c h a t a , i n w e n t a r z z a s k r o m ­ n y i u ł o m n y , z a p i a s z c z y s t e p o l e . — R z e k i w i ę c d o s t a r u s z k a o j c a : „ N i e p o z o s t a n ę w i ę c e j t u , t y l k o w y w ę d r u j ę w d a l e k i ś w i a t ! “ O j c i e c o d r z e k ł :

„ C ó ż c h c e s z p o c z ą ć w o b c z y ź n i e ? P o ­ z o s t a ń w o j c z y ź n i e , d a j ą c e j c i m i e ­ s z k a n i e i p o ż y w i e n i e ! K t ó ż b ę d z i e p r a c o w a ł n a r o l i ? ”

k r ó l o p o c h o d z e n i e i o j c z y z n ę . „ J e ­ s t e m s o b i e g b u r a s e m k a s z u b s k i m i o - r a ł e m p o l a w o j c o w e w o ł y " — p o w i e ­ d z i a ł s z c z e r z e J a ś . N a t o o d p a r ł g n i e w ­ n i e k r ó l : „ 1 t y . g b u r a s i e k a s z u b s k i , ś m i e s z ż ą d a ć m e j c ó r k i z a ż o n ę ? ! D a m c i p i e n i ę d z y , i l e c h c e s z . a p o t e m w y ­ n o ś m i s i ę w r t w e l a s y k a s z u b s k i e .

G d y J a ś n i e c h c i a ł s i e t e r n z a d o w o ­ l i ć k a z a ł g o k r ó l w r z u c i ć d o l o c h u : n a z a j u t r z m i a ł b y ć J a ś ś c i ę t y m .

W c z e s n y m j u ż p o r a n k i e m w y p r o ­ w a d z o n o n i e s z c z ę ś l i w c a z m i a s t a n a m i e j s c e k a ź n i . J u ż t a m g o o c z e k i w a ł k a t , a b y m u o d c i ą ć g ł o w ę o s t r y m t o ­ p o r e m . 1 e r a z w i d z i a ł R o z u m , d o k ą d d o p r o w a d z i ł b i e d n e g o m ł o d z i e ń c a — i u l o t n i ł s i ę z n i e g o . W t e d y z a g o ś c i ł o u n i e g o S z c z ę ś c i e , i n a t y c h m i a s t z m i e ­ n i ł o s i ę p o ł o ż e n i e J a s i a . K i e d y k ł a d ł s w ą g ł o w ę n a k l o c k a t o w s k i , o b a l i ł s i ę p i e ń k a t o w i n a n o g i , t a k ż e u p a d ! n a k a m i e n i e t o p ó r . I r z e b a b y ł o p o s t a ­ r a ć s i ę o n o w y k l o c i n a o s t r z y ć p o t ę ­ p i o n y i p o s z c z e r b i o n y t o p ó r . N a t e r n m i n ę ł o k i l k a g o d z i n . — K r ó l e w n a p o ­ l u b i ł a p r z y s t o j n e g o i z g r a b n e g o m ł o ­ d z i e ń c a . P r o s i ł a w i ę c o j c a , a b y d a r o ­ w a ł m u ż y c i e . L u d t e ż z l i t o w a ł s i ę n a d m ł o d y m ’ c z ł o w i e k i e m , p r z y p o m n i a ł k r ó l o w i j e g o p r z y r z e c z e n i e i z a ż ą d a ł u ł a s k a w i e n i a n a ś m i e r ć s k a z a n e g o . W r e s z c i e r o z s t r z y g n ą ł k r ó l : „ O i l e t e ­ r a z j e s z c z e j e s t p r z y ż y c i u , n i e c h a j b ę d z i e w o l n y ! “

c j P o s ł a n o w y s ł a ń c a n a m i e j s c e k a ź n i d r u - k t ó r y p r z y n i ó s ł w e s o ł ą w i e ś ć o u ł a - . ...’ y - s k a w i e n i u w s a m ą p o r ę . J a s i a u r a t o - c z v n i ł i m ó w i ł . P r z e z w a ł o S z c z ę ś c i e ! O n o t e ż p o z o s t a ł o u s w ą n i e g o , i t a k z a t r z y m a ł J a s i a k r o i p r z y l o b r a b i a k i o c h c e ! J a m a m r o z u m ^ w

g ł o w i e i n i e m o g ę d ł u ż e j p o z o s t a ć w d o m u ! "

J a ś p o w ę d r o w a ł d a l e k o , d a l e k o — i d o s z e d ł d o o g r o d n i k a F o l w a r c z n e g o ', u k t ó r e g o p o z o s t a ł j a k o u c z e ń . P o j m o ­ w a ł w m i g i j u ż p o t r z e c h m i e s i ą c a c h z n a ł n a p a m i ę ć n a z w ę i w ł a ś c i w o ś c i w s z y s t k i c h d r z e w , k r z e w ó w , r o ś l i n i k w i a t ó w — l e p i e j o d s w e g o m a j s t r a . T e n ż e c h c i a ł u c z y n i ć J a s i a s w y m n a ­ s t ę p c ą . l e c z J a ś p o w ę d r o w a ł d a l e j i d o s z e d ł d o s t o l i c y k r a j u .

K r ó l m i a ł b a r d z o p i ę k n ą c ó r k ę , k t ó r a z a p a d ł a n a d z i w n ą c h o r o b ę : n i e m o g ł a a n i m ó w i ć , a n i s i ę ś m i a ć . L e k a ­ r z e c a ł e g o k r a j u n i e u m i e l i d z i e w c z y ­ n i e p o m ó c . — W r e s z c i e o r z e k ł k r ó l :

„ K t o u z d r o w i m ą c ó r k ę , m a j ą d o s t a ć z a ż o n ę ! “

G d y J a ś o t e r n s ł y s z a ł , p o s z e d ł d o k r ó l a , w y r a ż a j ą c g o t o w o ś ć u z d r o w i e -

m i e s z k a j p r z e z t r z y d n i r a z e m z m o ­ j ą c ó r k ą . U ś m i e j e s i ę i p r z e m ó w i , d o ­ s t a ń i e c z j a z a ż o n ę . — w i n n y m r a z i e n i e c ł i c i o d e t n ą u d o w e !

K r ó l k a z a ł p r z e g r o d z i ć p o k ó j k s i ę ż n y ś c i a n a s z k l a n ą . j e d n e j p o ­ ł o w i e m i e s z k a ł a d z i e w c z y n a , a w - - - - g i e j J a ś . K a ż d y m ó g ł w i d z i e ć s z e ć . c o d r u f f i < ... —

d w a d n i p r ó b o w a ł J a ś . n a k ł o n i ć

[ s ą s i a d k ę d o m ó w i e n i a , l e c z i e n o z a b i e s j i i s t a r a n i a s p e L

: w s z e l k i e j e g o z a b i e g i i s t a r a n i a s p e ł z ł y n a n i - c z e m . N a t r z e c i d z i e ń p r z y p r o w a d z i ł s o b i e m a ł e g o p i e s k a , w z i ą ł g o n a s w e ł o n o i m ó w i ł d o n i e g o : „ O p o w i e d z m i c o ś , t y m a ł y ! ” G d y z w i e r z ę m i l c z a ł o , p o w i e d z i a ł d o ń J a ś : . . P o n i e w a ż n i e c h c e s z m i n i c p o w i e d z i e ć , z a d a m c i z a g a d k ę : B y ł o n a s w d o m u t r z e c h b r a ­ c i , j e d e n b y ł r z e ź b i a r z e m , d r u g i k r a w ­ c e m . a t r z e c i t o j a ! R z e ź b i a r z , w y k u ł p i e k n e d z i e w c z ę ; k r a w i e c u s z y ł d i a n

ł o n i e m e , b e z ż y c i a i u c z u ć . J a z a ś d a - _ _ _ _ _ _ _ _ _ x_ „ t

t e r n d z i e c z y n i e ż y c i e i m o w ę . P o w i e d z ! s t ó w , b e z u s t a n n i e p r z e z n i c h n a g a b y -

\ \ t e r n k r ó l e w n a g ł o ś n o s i ę r o z - ś m i a ł a i z a w o ł a ł a : .. I o b i e s i ę n a l e ż y , b o ś t y j e j p o d a r o w a ł m o w ę ! ”

W t a k i s p o s ó b m ą d r y J a ś w y l e c z y ł d z i ę k i s w e m u r o z u m o w i k s i ę ż n i c z k ę . W t e m n a d s z e d ł k r ó l i u ś c i s k a ł s e r d e ­ c z n i e s w ą ś m i e j ą c ą s i ę i m ó w i ą c ą c o r -

s w y m d w o r z e . B y ł m u w i e r n y m , d o ­ b r y m i u c z y n n y m t o t e ż p o s t ę p o w a ł o d g o d n o ś c i d o g o d n o ś c i . K r ó l t a k ż e g o p o l u b i ł i o d d a ł m u k s i ę ż n i c z k ę n a ż o n ę , w y z n a c z a j ą c g o n a s w e g o n a ­ s t ę p c ę .

d a k w i ę c o k a z a ł o s i ę s z c z ę ś c i e p o ­ t ę ż n i e j s z e m o d r o z u m u .

Taka jest ntoja wiara — a wasza ?

M ł o d y c h ł o p i e c , n a l e ż ą c y d o k a t o ­ l i c k i e j o r g a n i z a c j i m ł o d z i e ż y r o b o t n i ­ c z e j w B e l g j i , p r a c u j ą c w ś r ó d s o c j a l i -

w a n y , ś m i a ł o , o d w a ż n i e i d o w c i p n i e b r o n i ł s w o i c h p r z e k o n a ń . P e w n e g o d n i a z a c z ę t o z n ó w d o k u c z a ć m u , ż e t r z y m a s i ę k s i ę ż e j s u t a n n y , p o w t a r z a w s z y s t k o t v l k o z a n i m i , a s a m n i e w i e ,

w i e d z i a ł :

J a w a m n a t y c h m i a s t p o w i e m , w c o w i e r z ę ! — i w ś r ó d z d z i w i o n y c h s o c j a ­ l i s t ó w z d e j m u j e c z a p k ę , k l ę k a n a s a ­ li f a b r y c z n e j i g ł o ś n o , a w y r a ź n i e o d ­ m a w i a „ W i e r z ę w B o g a .

S k o ń c z y w s z y w y z n a n i e w i a r y , p r z e ż e g n a ł s i ę n a b o ż n i e i z c a ł ą p o w a ­ g ą o d e z w a ł s i ę d o s w o i c h p r z e c i w n i­

k ó w :

P o w i e d z i a ł e m w a m , w c o j a w i e -

; r z ę , a t e r a z p o w i e d z c i e m i , j a k a j e s t w a s z a w i a r a ?

K ł o p o t l i w e m i l c z e n i e b y ł o j e d y n ą o d p o w i e d z i ą .

12-LETNI KRÓL JUGOSŁAWJI OJCEM CHRZESTNYM.

W m i e j s c o w o ś c i T r p i n j e w J u g o - s ł a w j i , o d b y ł a s i ę w i e l k a u r o c z y s t o ś ć z o k a z j i c h r z e c i n 9 - g o s y n a T a t o m i r o w c o w a . O j c e m c h r z e s t n y m b y ł m ł o ­ d y k r ó l J u g o s ł a w j i P i o t r I I . k t ó r e g o n a c h r z c i n a c h r e p r e z e n t o w a ł p u ł k o w ­ n i k G u s t o w i c . W c h r z c i n a c h w z i ę ł o u d z i a ł 2 . 0 0 0 o k o l i c z n y c h w ł o ś c i a n , m a n i f e s t u j ą c g o r ą c o n a r z e c z m ł o d e g o k r ó l a i k r ó l e w s k i e g o d o m u .

D z i e c i z C a s t e l g a n d o l f o z d a r a m i o w o c ó w d l a O j c a ś w .

(3)

N r . 2 6 . O P I E K U N D Z I A T W Y S t r o n a 3

J a k i e ż t o d z i w y w y g r y w a ł t e r a z J a - i n e k s i e r o t a n a s w e j f u j a r c e ! K t o t y l k o ' j e j p o s ł u c h a ł , t e m u s i ę m i r a ż u t a k l e k ­ k o r o b i ł o n a s e r c u , j a k b y n i g d y n i e z a ­ z n a ł t r o s k ż a d n y c h a n i z g r y z o t .

S ł u c h a l i t e ż l u d z i e J a n k ó w e g o g r a ­ n i a , a k o g o t y l k o s p o t k a ł a c z a r n a , c i ę ż ­ k a d o l a , g d y g r a d w y t ł u k ł m u z b o ż e , a l b o g d y k r ó w k ę j e d y n ą z a b i ł a z a r a z a , w t e d y f u j a r k a J a s i a o d p ę d z a ł a s m u t k i , a s e r c e s i ę n a p e ł n i a ł o j a k ą ś d z i w n ą r a ­ d o ś c i ą .

G r a ł w i ę c J a n e k d l a l u d z i a l e n a j ­ c z ę ś c i e j g r a ł d l a s i e b i e , d l a s i e r o c e j d o l i s w o j e j . S ł u c h a ł y g o w t e d y w i e r z b y z n a d j e z i o r a , s ł u c h a ł a g o b ł o ń s z e r o k a , d a l e k a , a n a j p i l n i e j s ł u c h a ł a g o k r ó w k a k r a s u l a , j e d y n a j e g o p r z y j a c i ó ł k a . N a c a ł y m ś w i ę c i e n i e b y ł o n i k o g o s z c z ę ś l i ­ w s z e g o n a d J a n k a . C a ł a c z a r n a z i e m i a d o k o ł a b y ł a j e g o w ł a s n o ś c i ą , s t o k r ó ­ w e k r y c z a ł o n a z i e l o n y c h p a s t w i s k a c h , s t o k o n i k ó w c z e k a ł o n a J a n k a s k i n i e ­ n i e , a z ł o c i s t e ł a n y z b o ż a k ł a n i a ł y m u s i ę n i s k o , j a k o p a n u s w o j e m u .

D R Z E W O Ś M I E C H U .

W A r a b j i r o ś n i e r o ś l i n a , k t ó r e j n a s i o n a m a j ą w ł a s n o ś ć s z c z e g ó l n ą w y ­ w o ł y w a n i a ś m i e c h u . — R o ś l i n a t a p o ­ s i a d a k w i a t y ż ó ł t e i o w o c e p o d o b n e d o n a s z e j f a s o l i . A r a b o w i e z b i e r a j ą j e j n a s i o n a , s u s z ą j e i t r ą n a p r o s z e k . S p o ż y c i e z a ś n i e w i e l k i e j d a w k i t e g o p r o s z k u w y w o ł u j e z a r a z ś m i e c h t r w a ­ j ą c y n i e r a z c a ł ą g o d z i n ę .

fcfzcie <fo Matki

Spojrzyjcie dziatki, oto Dziewica,

Różańca snując perłowe kwiatki, * Patrzy z uśmiechem na wasze lica,

Byście szły do Niej jako do Matki.

Byście szły wszyskie przed Jej ołtarze, Różańca snując perłowe kwiatki.

Ona wam drogi zbawienia wskaże, A więc gromadnie wszystkie do Matki.

Idźcie! różańcem Ją pozdrawiajcie, Szczebiotki czyste, Panny Marji, Głosem słowika Ją wychwalajcie, Różańca wianki wijcie — z liliji.

Ona za kwiatki każdej dziecinie, Koronę szczęścia — blasku wiecznego,

Zgotuje, aby — w śmierci godzinie Oglądać mogła, Syna — Bożego.

A więc z różańcem wszystkie do Matki, Pośpieszcie, by wam nie szkodził wróg — A wiecznem szczęściem, o lube dziatki!

Będzie wam Marja! sam Chrystus — Bóg.

J. Kubikówna.

Czof*occ/f>«i fujarka (baśń)

K s i ę ż y c o s r e b r z y ! s n o p a m i j a s n y c h p r o m i e n i k r y s z t a ł o w ą p o w i e r z c h n i ę j e ­ z i o r a c h a r z y k o w s k i e g o , p o ł o ż o n e g o k o ­ ł o C h o j n i c . S z e r o k o , d a l e k o s z k l i ł a s i ę b ł y s k o t l i w a l a l a , a w o k o ł o c i c h o . Z a ­ s n ę ł y o w a d y w s z u w a r a c h , z a s n ę ł y p t a s z k i n a d r z e w a c h i b i d z i e w c h a t a c h z a s n ę l i p o p r a c y . N a w e t w i e t r z y k , c o p r z e z d z i e ń c a ł y n a b r o i ł n i e m a ł o , l e g i g d z i e ś w ś r ó d k r z e w u c i c h y m s n e m u j ę ­ t y . i ę c w o k o ł o t a k i s p o k ó j p a n u j e , ż e m o ż n a b y u s ł y s z e ć n a w e t d ź w i ę k p o l ­ n y c h d z w o n e c z k ó w , g d y b y d z w o n i ć u m i a ł y . L e c z c o t o ? C h o ć w i e t r z y k ś p i c i ą g l e , f a l a j e z i o r a s a m a s i ę p o r u ­ s z a , k o ł y s z e i n a g l e z j e j g ł ę b i w y p ł y ­ w a z ł o t o w ł o s a b o g i n k a z c a ł y m o r s z a ­ k i e m w o d n y c h r u s a ł e k . L i c e i c h j a ś ­ n i e j s z e o d b l a s k ó w k s i ę ż y c a , a z ł o t e w ł o s y d ź w i ę c z ą i b r z ę c z ą z a k a ż d e m p o r u s z e n i e m j a k o ś d z i w n i e u r o c z o . — W y p ł y n ę ł y r u s a ł k i , b y o d e t c h n ą ć c i ­ s z ą p ó ł n o c y i n a k a r m i ć s i ę p r o m y k a m i k s i ę ż y c a .

W i e t r z y k s p a ł c i ą g l e , a j e d n a k w g a ł ą z k a c h w i e r z b i n y c o ś l e k k o z a s z u ­ m i a ł o ; g a ł ą z k i s i ę r o z c h y l a ł y , a z p o ­ m i ę d z y n i c h w y j r z a ł a g ł ó w k a J a n k a s i e r o t y . O b i e m a r ę k a m i c h w y c i ł s i ę k o ­ n a r ó w w i e r z b o w y c h i m o c n o s i ę t r z y - m a , b o z ł o t e w ł o s y t o p i e l i c t a k d ź w i ę ­ c z ą u r o c z o , t a k w a b i ą w t o n c h ł o d n ą , ż e J a n e k s i e r o t a b i e g ł b y t a m d o n i c h , z e s w o j ą d o l ą s i e r o c ą b e z c h w i l i w a h a - n i a . L e c z n i e p o t o t u p r z y s z ł o c h ł o p i ę j a s n o w ł o s e . 1 a m w c h a t c e u s k r a j u w i o s k i ś p i j e g o b a b u n i a , z g a r b i o n a , s t a - r e ń k a , z w y p ł a k a n e m i o c z y m a . O j , n i e ­ r a z m u m ó w d l a j e g o ś l e p a b a b u n i a , ż e k t o s k r ę c i f u j a r k ę p r z y d ź w i ę k u z ł o ­ t y c h w ł o s ó w t o p i e l i c , t o w y d o b ę d z i e z n i e j t a k i e d ź w i ę k i , k t ó r e u k o j ą c i e r p i ą ­ c e s e r c a i r o z p ę d z ą k a ż d ą t r o s k ę . A J a ­ n e k s i e r o t a t a k b a r d z o c h c i a ł b y m i e ć t a k ą f u j a r k ę , ż e n i e p o m n y n i e b e z p i e ­ c z e ń s t w a , c o b y g o w t r ą c i ł o w c h ł o d n e f a l e j e z i o r a , a ż t u p o n i ą p r z y s z e d ł .

B ł y s z c z ą j a s n e l i c a r u s a ł e k w k s i ę - ż y c o w e m ś w i e t l e , d ź w i ę c z ą i ż a r z ą s i ę i c h w ł o s y z ł o c i s t e , a l e J a n e k o d w r ó c i ! o c z y , g ł ó w k ę o p a r ł o p i e ń b r z o z o w y i k r ę c i f u j a r k ę z g a ł ą z k i b r z o z o w e j .

A p o j e z i o r z e r e j w o d z i b o g i n k a i z o r s z a k i e m s w y m z a t a c z a n a f a l a c h t a ­ n e c z n e k r ę g i , a k s i ę ż y c o w i j a w s r e ­ b r z y s t ą o p o n ę r u s a ł k i n a j e z i o r z e i J a n ­ k a w b r z e z i n i e .

G d y p i e r w s z y b r z a s k r ó ż o w y p r z y ­ g a s i ł j a s n e b l a s k i k s i ę ż y c o w e , s k r y ł a s i ę b o g i n k a w k r y s z t a ł o w y m s w y m p a ­ ł a c u n a d n i e j e z i o r a , a J a n e k s i e r o t a b i e g ł d o b a b u n i z c z a r o d z i e j s k ą s w ą f u j a r k ą .

Legenda o goździkach

N a s k r a j u l a s u , n a z i e m i p i a s c z y - s t e j k w i t n ą d o p ó ź n e j j e s i e n i c z e r w o n e , ś l i c z n e g o ź d z i k i . W ś r ó d s u c h y c h t r a w w y s t r z e l a j ą k u n i e b u n a w i o t k i c h i d ł u ­ g i c h ł o d y ż k a c h , k o ł y s z ą c s i ę w d z i ę c z ­ n i e w p o w i e t r z u . W o k ó ł n i c h s t e r c z ą j u ż u s c h ł e t y l k o b a d y l e i n n e g o z i e l a . C z e m u t o ś l i c z n e g o ź d z i k i m a j ą j a k k r e w c z e r w o n e k w i e c i e ?

G d y P a n J e z u s d ź w i g a ł k r z y ż n a G o l g o t ę , s z e d ł z a N i m t ł u m l u d z i , a w t ł u m i e M a t u c h n a B o ż a . 1 g o r z k o p ł a k a ł a n a d S y n e m , a ł z y p ł y n ę ł y p o J e j ś w i ę t y c h l i c a c h i p a d a ł y n a z i e m i ę . P ł a k a ł a t a k d ł u g o , a ż ź r ó d ł a ł e z w y ­ s c h ł y . W ó w c z a s w b ó l u i ż a l u n i e u t u ­ l o n a . p o c z ę ł a p ł a k a ć k r w a w e m i ł z a m i . 1 o t o z t y c h k r w a w y c h ł e z M a t k i B o ­ ż e j . p a d a j ą c y c h n a z i e m i ę , p o c z ę ł y w y ­ r a s t a ć g o ź d z i k i .

W j e s i e ń n e m s ł o ń c u j a k k r o p l e k r w i b ł y s z c z ą i s ą z w i a s t u n a m i z i m y , k t ó r a b i a ł y m c a ł u n e m ś m i e r c i o k r y w a p o l a i ł ą k i .

<fo f,ana

u j niebie^

P e w i e n w i e ś n i a k z N o r d l a n d u ( S z w e c j a ) , z n a l a z ł s z y s i ę w ' s k r a j n e j n ę d z y p o s t a n o w i ł z w r ó c i ć s i ę z b ł a g a ­ n i e m o p o m o c d o P a n a B o g a , a n i e m a ­ j ą c z a u f a n i a d o m i e j s c o w e g o p a s t o r a , w y s ł a ł p r z e z p o c z t ę l i s t z a a d r e s o w a ­ n y d o „ N a s z e g o P a n a w n i e b i e 4 ’ .

J a k o c z ł o w i e k s u m i e n n y , l i s t o n o s z d o r ę c z y ł l i s t d o d y r e k c j i p o c z t w S z t o k h o l m i e „ d l a w y s z u k a n i a a d r e s a ­ t a 4 4 . I D y r e k l o r o t w o r z y ł l i s t i z n a l a z ł w n i m t a k w z r u s z a j ą c ą i n a i w n ą p r o ś b ę b i e d n e g o w i e ś n i a k a , k t ó r y b ł a g a ł D o ­ b r e g o B o g a o p o ż y c z e n i e m u 2 0 0 k o ­

r o n , ż e p r z e k a z a ł l i s t r z ą d o w i .

W t e n s p o s ó b p o n i t c e d o k ł ę b k a l i s t d o t a r ł d o p r e m j e r a , k t ó r y w z r u ­ s z y ł s i ę t e i n d z i e c i n n e m b ł a g a n i e m i r o z p a c z ą w i e ś n i a k a . N i e c h c ą c z a j m o ­ w a ć t a k ą s p r a w ą r a d y m i n i s t r ó w i n i e m a j ą c w d a n e j c h w i l i c a ł e j s u m y p r e m j e r w z i ą ł z p o r t f e l u 1 0 0 k o r o n , w ł o ż y ł j e d o u r z ę d o w e j k o p e r t y i o d e ­ s ł a ł p o d a d r e s e m c h ł o p a z N o r d l a n d u . W d w a d n i p ó ź n i e j p r e m j e r o t r z y ­ m a ł n o w y l i s t , z a a d r e s o w a n y „ d o n a ­ s z e g o P a p a w N i e b i e 4 4 . R o z e r w a ł k o ­ p e r t ę i p r z e c z y t a ł :

„ D z i ę k u j ę C i D o b r y B o ż e , ż e ś w y ­ s ł u c h a ł m e j p r o ś b y . L e c z n a d r u g i r a z n i e t r z e b a p o s y ł a ć p i e n i ę d z y p r z e z p r e m j e r a , g d y ż z a b r a ł o n p o ł o w ę d l a s i e b i e " .

(4)

0 1 0 49

S tro n a 4 OPIEKUN DZIATWY N r. 26.

Z OBOZU WAKACYJNEGO DLA DZIEWCZĄT

W iele b y ło o b o z ó w w c za sie te g o ro c z n e g o , n ie z b y t p ię k n e g o , la ta. N o w o śc ią b y ł o b ó z k o ­ b ie c y W . F ., k tó ry z g ro m ad z ił o k o ło 2 0 0 stu d z ie w cz ąt p ra cu jąc y ch , p o c h o d z ąc y c h z aró w n o z m iast, ja k i z e w si. T e n , p o z o rn ie ta k ró ż n y e lem e n t, b a rd z o sz y b k o je d n a k , d z ię k i d o b rej w o li o rg a n iz ato rek i c elo w e j o rg a rd z ac ji, u tw o ­ rz y ł b a rd z o z g ra n y z esp ó ł. Ż y c ie o b o z o w e to ­ c zy ło się sp ra w n ie i p rz y je m n ie. O ty m m iły m i c iek a w y m o b o z ie — w d n iu 14. 10. (p o n ie d z ia­

łe k ) o g o d z. 1 7 ,0 0 , o p o w ie p rz ed m ik ro fo n e m p . B a rb ara G o d y c k a w sw e j p o g a d an c e p o d t.

,,Z o b o z u w ak a cy jn e g o d la d z iew c zą t" .

BAJKA CHIŃSKA DLA DZIECI.

S o b o tn ie słu c h o w isk o P o lsk ie g o R a d ja d la d z ie ci p . t. ,,Ja k S in g z g ad ł, ż e k u lą je st św iat"

o p a rte je st n a a u te n ty cz n e j b a jce c h iń sk iej, k tó ­ rą o p ra co w ała d la ra d ja S te fa n ja K o ssu tó w n a.

S łu c h o w isk o n a d an e b ę d zie o g o d z . 1 8 ,0 0 i p rz y ­ n iesie o p o w ieść o p rz y g o d a c h d w ó c h m a ły ch c h iń cz y k ó w , S in g a i W in g a, k tó rz y n a p ró ź n o u - siło w a li d o w ied zieć się o d sta rsz y ch , g d z ie w sc h o d z i i z a c h o d z i sło ń ce . U d a li się w re sz c ie w d łu g ą w ę d ró w k ę — jed e n p o sz ed ł n a p ra w o , a d ru g i n a le w o . Ja k ież b y ło z d u m ie n ie c h ło p ­ có w , g d y p o la ta c h sp o tk ali się w m iejscu , sk ą d o b aj w y ru szy li n a p o szu k iw an ie sło ń c a i d o m y ­ ślili się , ż e z iem ia je st k u lą .

N IE Z W Y K Ł A P R Z Y G O D A P A N N Y G A P Y . B ę d zie to o p o w ia d a n ie d la d z ie ci m ło d ­ sz y ch p ió ra c io ci A d y. O p o w ia d an ie to n a d a ro z g ło śn ia lw o w sk a d n . 18. 10. (p ią tek ) o g o d z.

1 6 ,4 5 , a te m a tem jej b ę d ą n ie z w y k łe p rz y g o d y m a łej, trzy m iesięc zn e j o stro w ło sej fo x terr.e rk i.

Ś W IĘ T O JE S IE N I - R A D JO -R E W Jzl D n ia 18 p a źd z iern ik a tj. w p ią tek , n a d a n a b ę d z ie d la d z ia tw y sz k o ln ej o g o d z . 1 2 ,1 5 a u d y ­

c ja sło w n o -m u zy c z n a p . t. ,,Ś w ię to je sien i ’. B ę­

d z ie to ro d za j re w ji. P rze d m ik ro fo n e m ra d jo - w y m z jaw i się je sie ń iz o rsza k ie m w a rz y w i o w o ­ có w . K rąg łe p o m id o ry , sło n ec zn ik i, o g ó rk i, sm a­

c z n e so cz y ste ja b łk a , g ru sz k i i śliw k i, stan ą w b a rw n y m ro z śp iew an y m k o ro w o d z ie , a b y d o w ­ c ip n ą p io se n k ą u c zc ić św ięto je sie n i, d a rz ą ce j ta k h o jn ie lu d zi sw o jem i d a ram i. 1 e k st a u d y c ji E lżb iety K a łu ż y ń sk iej — p io sen k i, W ład y sła w a M ac u ry .

B A JK A O P IE S K U B U R K U , K O T K U M R U C Z ­ K U I G Ą S C E G Ę G U L I - P R Z E Z R A D JO .

M ło d sze d z ie ci z e sz k ó ł u sły sz ą w e so łe d o ­ w cip n e o p o w ia d a n ie p rz ez ra d jo E w y S z e lb u rg - Z are m b in y n a te m at p o p u la rn e g o p rz y sło w ia:

,,rz ąd z i się ja k sz ara g ę ś". O to g ą sk a G ęg u la p o d c z a s n ie o b e cn o ści g o sp o d y n i w c h a cie u jęła rzą d y w sw o je g ę sie ła p k i. P o m ag a ły jej k o t M ru cz ek , p ie s B u re k i k o g u t J a rz ęb ia s ty i k u ry S iem ie n iatk i... J a k się te „ rz ąd y " sz are j g ą sce u d a ły — d o w ied z ą się d z iec i z a u d y c ji d n ia

15. 10. o g o d z. 1 2 ,1 5 .

o d p o c z ą tk u d o k o ń c a n a z g ło sc e 1 -ej i 3 -ej (z g ło sk a 2 -g a i 4 -ta n ie a k c e n to w a - n e ). U tw ó r te n z a w iera w e w sz y stk ic h w ie rsz a ch je d n a k o w ą ilo ść z g ło se k . — N a leż y o n d o rz ęd u n a jk ró tsz y c h w ier­

sz y , a je st z a ra z em b a rd z o tru d n y , g d y ż p o e ta w y ra zić m u si sw ą m y śl z a ­ le d w ie w k ilk u w y ra za c h .

W n a stę p n y m k ą c ik u o m ó w im y b u ­ d o w ę trz y -, c z te ry - i w ię c e jsto p o w y c h w ie rsz y , p o c z e m p rz e jd z ie m y d o d ru ­ g ie g o ro d z aju sto p y w ie rsz o w e j, t. j.

ja m b ic z n e j.

ŚMKEJMY SIĘ

MATEMATYKA.

— N o d o b rz e , m ó j c h ło p c ze , o rjen tu jesz się ; 2 w 10 m ieści się 5 ra z y . N o , a p o w ie d z m i, ile raz y m ie śc i się 10 w 2 ? C zy w o g ó le m o ­ ż e się z m ieśc ić?

— M o ż e, p ro szę p a n a p so ra .

— W ja k i sp o só b ?

— P rze c ie ż 10 p a lc ó w m ieśc i się w 2 rę ­ k a w ic zk a ch .

NASZE POCIECHY.

M a łej S tefu n i sp u c h ł sk u tk ie m w y p ad k u p a lu sz ek , w 'n a stę p stw ie c z eg o p o stra d ała p a z­

n o k ie te k , k tó ry p o u p ły w ie ja k ie g o ś c za su z a ­ c zą ł o d ra stać .

W ła śn ie c io c ia M a n ia o g lą d a z b o la ły p a ­ lu sz ek i p o w ia d a :

— N o , jak o ś o d ró sł ci p a zn o k ie te k . Ju ż je st p ra w ie ta k i sa m , ja k p rz ed te m .

A le b ra k m u jesz cz e c z arn e j o b w ó d k i

p o w iad a m a ła d z ie w c z y n k a.

W SZKOLE.

C o to je st a n tro p o lo g ja !

N a u k a o lu d z ia ch .

— A p sy c h o lo g ja ?

— N a u k a o p sa ch .

HIGJENA.

C o n a le ży c zy n ić , a b y z ęb y u trzy m a ć w d o b ry m sta n ie ? O d p o w ie d z , H alin k o ?

— T rz eb a je c z y śc ić , p a n ie p ro feso rz e.

— A c ze m się je c zy śc i?

S zc zo te cz k ą.

M a sz sz c zo te cz k ę ?

N ie.

A tw o i ro d z ic e?

— N ie.

S k ą d w ięc p rz y sz ła ci n a m y śl sz cz o ­ te c zk a d o z ę b ó w ?

— B o m y m a m y je w sk le p ie, p a n ie p ro fe ­ so rz e.

SPRYTNE BOBO.

M a m u siu , z ab a w im y się w o g ró d z o o lo ­ g ic zn y . J a b ę d ę m a łp k ą.

— A ja ?

— T y b ę d zie sz p u b lic zn o śc ią, k tó ra d a je m a łp c e c u k ierk i.

KĄCIK MŁODEGO POETY.

W d z isiejsz y m k ą c ik u u p rz y to m - n ijm y so b ie z a s a d y a k c en to w a n ia w ję zy k u p o lsk im . W ia d o m o , że w ję zy ­ k u n a szy m a k c e n t (p rzy c isk ) sp o c zy w a z a sa d n ic zo n a p rz ed o sta tn iej zg ło sce, n p . głowa, w o jsk o w y , szkolny itd . — M a ją c to n a u w a d ze , o z n a cz a m y z g ło ­ sk i a k c e n to w a n e z n a k ie m v , a n ie a k - c e n to w a n e z n a k iem — ja k n a p rz y k ła d :

v v — v — v — o p ie k u n m ię d zy n a ro d o w y C z ę sto k ro ć m a m y ta k ą b u d o w ę w ie rsz a , że n a je d e n w ie rsz p rz y p a d a ­ ją n ie 2 lu b 3 s ta łe a k c e n ty , a le z n ac z ­ n ie w ię c e j; a w te d y w ie rsz d z ie li się n a k ilk a d ro b n y ch c z ąstek p o 2 lu b 3 z g ło sk i. C z ą stk i te n a z y w a m y sto p a m i.

P rzy s tęp u ją c w ię c d o b u d o w y w ie r­

sz a, w y b ie ra m y je d n ą z n a stę p u jąc y c h stó p (m iar):

1) T ro c h e j: v —

(p ierw sz a z g ło sk a a k c e n to w a n a , d ru g a n ie a k ce n to w an a ),

2) Ja m b : — v

(o d w ro tn ie d o tro c h eja : p ie rw sz a z g ło sk a n ie a k c en to w a n a , d ru g a a k c e n to w a n a ),

3) A m fib ra c h : — v —

(p ie rw sz a i trz e cia z g ło sk a n ie ­ a k c e n to w a n a , a k c en t sp o c z y w a n a z g ło sce d ru g ie j),

4 ) D a k ty l: v — —

(trzy z g ło sk i, z k tó ry c h ty lk o p ie rw sz a je st a k c e n to w a n a).

D z isia j o m ó w im y ty lk o p ie rw sz ą sto p ę — tj. trocheja.

I) Trochej sk ła d a się się, ja k w y ż ej p o w ie d zia n o z d w u z g ło sek , z k tó ry ch p ie rw sz a je st a k c e n to w a n a , d ru g a z a ś n ie a k ce n to w an a (v — ).

P o n iż e j p rz y k ła d d w u sto p o w eg o w ie rsz a , d la k tó re g o m ia ra w ie rszo w a ta k się b ę d z ie p rz ed sta w ia ła :

v — v — v — v — i ta k d a le j.

S k rz y łu czy w o N o ck a d łu g a, P rz ę d zie ży w o

Je d n a , d ru g a . K ó łk o la ta Ja k sz a lo n e , W z am ia ta , T o w tę stro n ę.

G a sn ą szczy p k i, N o ck a szczera, A z za sz y b k i S en z az iera, A d rzy m o ta Z p o z a p lo ta....

(L en a rto w ic z: S en i d rz em k a ).

W id zim y n a ty m p rzy k ład zie, że ak cen t p o w tarza się p rzez cały w iersz

Cytaty

Powiązane dokumenty

O jakbym pragnął — choć biedny i mały — Do Twojej Jezu przyczynić się chwały. Przyjm moje chęci, zamiary, pragnienia, I racz dopomóc do

wodu, ale cóż miała robić, opiekowała się jednak nadal biednymi, pielęgnu ­ jąc chorych i starając się ulżyć im w miarę swoich możności?. Pewnego dnia

Leśniczy tymczasem pędził wprost, a gdy się zbliżał do chatki, usłyszał wołanie na pomoc.. Szybko przebiegł jeszcze przestrzeń, dzielącą go od do

niły się, przeskakiwały jedne przez drugie, przewracały się po miękkiej trawie i wyprawiały tysiączne figle.. Starsi zaś zbierali skrzętnie ziółka

Podczas obiadu wszedł do sali bez opowiedzenia się obdarty żebrak i nie pytając się nikogo, usiadł do stołu, jadł i pił łakomie.. Paziowie ze zdumieniem patrzyli na

— Luś zbierał małe kamyczki, przyglądał się wielkim małżom, leżącym na dnie.. Potem, kiedy już trzeba było wyjść z wody Luś postanowił nazbierać w lesie

Gdy usłyszał tętent koni, chciał się był u- kryć: ale wydało mu się to niegodnem tchórzostwem, śmiało więc z głową podniesioną stanął na progu.. — Gdzie

I płynęły te gorące jak żar słowa do Pana, i snuły się do nie­.. ba bez ustanku jak owe obłoki, aż wysłuchał Pan prośby ich i