• Nie Znaleziono Wyników

Fala : kwartalnik 1995, nr 4 (22).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Fala : kwartalnik 1995, nr 4 (22)."

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

— Wydaje m i się, i i podjęcie i rozpoczę­

cie budowy oczyszczalni ścieków oraz całe­

go systemu kanalizacji je s t przedsięwzię­

ciem o niespotykanej dotąd na naszym tere­

nie skali.

Rozpoczęcie budow y oczyszczalni ście­

ków wraz z całym systemem kanalizacji je s t bez w ątpienia w ydarzeniem historycz­

nym. O b o k budowy je z io ra turawskiego inwestycja ta je s t d ru g im przedsięw zię­

ciem w Turaw ie w ostatnim stuleciu.

— Potrzeba budowy oczyszczalni ścieków istniała ju ż od dawna.

Id e a budow y oczyszczalni zrodziła się ju ż w 1975 r. J e d n a k o stateczn a decyzja została p o d ję ta d o p ie r o 1 lipca 1995 r.

O d pierw szego zam ysłu, d o po czątk u re­

alizacji m in ę ło zate m 20 lat.

— Co zatem i kiedy zadecydowało o po­

nownym podjęciu tematu?

Dotychczasowa bezskuteczność w dzia­

łan iach m iała w iele źródeł. Podstawow e je d n a k , to b ra k środków finansow ych i m ala operatyw ność ów czesnych władz.

W latach 70-tych specjaliści o d oczysz­

czaln i ścieków p ro p o n o w a li p o d o b n ą te c h n o lo g ię oczyszczania ja k ą p o d ję to o b e c n ie . W m iędzyczasie pojaw iały się in n e , tańsze te c h n o lo g ie , je d n a k m o im zd an ie m n ie załatw iające p ro b le m u w o b rę b ie sam ych je z io r turaw skich, a tak­

że w m iejscow ościach okalających je z io ­ ra. O stateczn ie przyjęto typ oczyszczalni m ech an iczn o -b io lo g iczn ej — „B iogro- d e x ” — z p rzepustow ością w pieiwszym o k re s ie o k o ło 1000 m 3, a d o c e lo w o 2000 m 3 n a d o b ę . W ażnym cele m m o je­

g o d ziałania, z chw ilą w ybrania m n ie w 1990 r. n a w ójta, stała się realizacja tej inwestycji. P o siad ałem i po siad am p e łn ą

* Turaw a * W ęgry * Zakrzów Zawada

Budow a o czyszcza lni ście k ó w rozpoczęta

N a te m a t b u d o w y o c z y s z c z a ln i ś c ie k ó w i s y s t e m u k a n a liz a c ji z w ó jt e m W a lte re m Ś w ie r c e m r o z m a w ia L e o n a r d R ic h ta

św iadom ość k o n iecz n o ści powstania n a naszym teren ie oczyszczalni. T e m u celo ­ wi pośw ięciłem w iele wysiłku i czasu.

— Rozumiem, że trzeba było dokonać wielkiego wysiłku organizacyjnego.

S z u k a ją c n a jle p s z e g o ro z w ią z a n ia te c h n o lo g ic z n e g o d la p o tr z e b naszej gm iny, dyskutow ano n a d tym zag ad n ie­

n ie m w różnych g rem iach . P odejm ow a­

n o rozm ow y o ew entualnym z a k u p ie n iu te c h n o lo g ii d uńskiej, austriackiej i n ie ­ m ieckiej. J e d n a k ze w zględów fin a n so ­ wych, a także dobry ch rozw iązań ro d zi­

m ych, przyjęto d o realizacji te c h n o lo g ię

„B io g ro d e x ”. P rzetarg n a g e n e ra ln e wy­

konaw stw o oczyszczalni ścieków i syste­

m u kanalizacyjnego w ygrało W ojew ódz­

kie P rzedsiębiorstw o B udow nictw a Ko­

m u n a ln e g o w O p o lu .

— Budowę oczyszczalni ju ż rozpoczęto.

Kiedy zatem, zeraz z całym systemem kana­

lizacji, zacznie funkcjonować?

Ze w zględu n a w ielkość inwestycji i p o tr z e b n e śro d k i finansow e, p odzielo­

n o j ą n a kilka etapów :

I e ta p , to b u d o w a sam ej oczyszczalni ścieków o raz sieci kanalizacyjnej dla Ko- to rza W ielkiego, K otorza M ałego i T u ra ­ wy. W ed łu g zało ż eń e ta p te n w inien być zak o ń czo n y w 1998 r. Koszt realizacji szacuje się n a o k o ło 4 m in now ych zło­

tych. P o d a n e koszty budow y oczyszczal­

n i i kanalizacji w wyżej w ym ienionych m iejscow ościach dotyczą c e n z 1994 r.

II e ta p to p o d łą c z e n ie d o system u kanalizacyjnego W ęg ier i O sow ca oraz wszystkich o śro d k ó w w ypoczynkowych znajdujących się n a o b rzeżach je z io r tu ­ raw skich. T e rm in zak o ń czen ia te g o eta­

p u , k tó re g o koszt wyniesie o k o ło 8 m in nowych złotych, przew iduje się n a 2003 r.

III e ta p to p o d łą c z e n ie Niwek, Szcze- drzyka i Rzędow a. J e g o realizację planu-

JMUSjf O Strona 2

m t m k a r t i w e f y c x (n f a m x

' Ż U m l Z u r m M * ) ' ff j ^ p

•k .1 . . . i - i / m m : .

,

(2)

B udow a o czyszcza ln i ście k ó w rozpoczęta

_____________________________ Dokończenie rozmowy ze str. 1 j e się w 2005 r. Przewidywany koszt — 3

m in now ych złotych.

— Proszę powiedzieć naszym Czytelm- kom, skąd będą pochodziły tak ogromne środki finansowe?

T ak o b e c n ie , ja k i w najbliższej przy­

szłości najw iększe śro d k i finansow e b ę ­ d ą poch o d ziły z W ojew ódzkiego F u n d u ­ szu O c h r o n y Ś ro d o w is k a w O p o lu . Część środków b ęd zie m y czerp ać z F u n ­ d acji R ozwoju Śląska w O p o lu o raz F u n ­ d u szu R estrukturyzacji i R ozw oju Rol­

n ictw a w W arszawie. W pierwszych la­

tach realizacji tej inwestycji partycypo­

wać b ęd zie rów nież b u d ż e t g m in y w g ra­

n ic a c h 200— 300 tys. now ych złotych.

N a tu ra ln ie , U rząd G m iny w T uraw ie b ę ­ dzie także usilnie zabiegać o śro d k i fi­

n a n so w e w e u r o p e js k ic h fu n d a c ja c h ek o lo g ic z n y c h . N ie u k ry w am , iż n ie ­ zbędny, ch o ć m in im aln y b ę d z ie udział ze stro n y m ieszkańców , którzy z teg o system u b ę d ą b e z p o śre d n io korzystać.

W najbliższych tygo d n iach sp o tk am się

z m i e s z k a ń c a m i T u ra w y , K o to rz a W ielkiego i K oto­

r z a M a ł e g o , n a którym to sp o tk a­

n iu p ro b le m te n zo stan ie om ów iony.

— Jakich argumentów użyje Pan, by przeko­

nać społeczeństwo o konieczności partycypo­

wania w kosztach bu­

dow y oczyszczalni ścieków?

N asi m ieszkańcy w sw obodny i ta ń ­ szy s p o s ó b b ę d ą m o g l i o d p r o w a ­ dzać ścieki d o ka­

nalizacji, n ie zatru ­ wając przy tym śro­

dowiska, w którym żyją i p racu ją. Po­

sia d a n e te re n y — działki b u d o w lan e

— w w yniku właści­

w e g o u z b r o j e n i a

b ę d ą miały z u p e łn ie in n ą w artość sprze­

daży.

— Z czym chciałby się Pan zwrócić do mieszkańców wsi, w których będą prow a­

dzone inwestycje?

D o s p o łe c z e ń stw a zam ie sz k u ją c e g o m iejscow ości, w których b u d o w a n a je s t k an alizacja zw racam się z p ro ś b ą o zro­

z u m ie n ie n ie d o g o d n o ś c i, k tó re b ę d ą w ystępow ać w to k u b u d o w y sy stem u k analizacyjnego. M ogą o n e wynikać z przyczyn obiektyw nych i z n o rm aln y ch d ziałań inw estycyjnych. Jeśli je d n a k , w

o p in ii m ieszkańców , n ie d o g o d n o śc i wy­

n ik n ą z n ied b alstw a wykonawcy, to w takich p rzy p ad k ach pro szę o b ezp o śred ­ n i k o n ta k t z re fe ra te m budow nictw a, g m in ą lu b osobiście ze m n ą.

Dziękuję za rozmowę

C zy S ch w a rzw a ld m oże być przykładem agroturystyki dla s o łe ctw okalających jeziora turaw skie?

Uważam, że tak. O tóż okolice Schwarz­

w aldu jeszcze w p o czątk ach dw udzieste­

g o w ieku n ie były i n ie m ogły być ź ró d ­ łem znacznych d o c h o d ó w zam ieszkują­

cej tam lu d n o ści. B rak n a tu ra ln y c h b o ­ gactw, przem ysłu o raz gleby n iep rzy d at­

n e w g o sp o d a rc e ro ln e j pow odow ały, że lu d n o ść system atycznie opuszczała te te ­ ren y w poszukiw aniu p racy i przysłowio­

w ego ch leb a . Z m ian a n a lepsze n astąp i­

ła d o p ie ro w latach sześćdziesiątych n a ­ szego stulecia, kiedy to m iejscow a lu d ­ n o ść d o s trz e g ła szan sę w ykorzystania w alorów przyrodniczych sw ojego m iej­

sca u ro d z e n ia i zam ieszkania, a sp o łe­

czeństw o n ie m ieck ie stało się n a tyle za­

m o żn e, by m ó c uczestniczyć we w spiera­

n iu now ej dziedziny działalności g o sp o ­

Prywatny h o te lik n a d je z io re m S ch lu ch see

d arczej, ja k ą je s t turystyka i wypoczynek.

Dziś re g io n Schw arzw aldu je s t je d n y m z najpiękniejszych i najbogatszych miejsc w R ep u b lice F e d e ra ln e j N iem iec. Z d o ­ ch o d ó w uzyskiwanych praktycznie tylko z tu ry sty k i w y b u d o w a n o p r z e p ię k n e pensjonaty i hotele. N a przestrzeni ostat­

n ich d ziesięcioleci pow stała tam praw ­ dziw a i fu n k c jo n a ln a baza turystyczna i w ypoczynkowa.

J e s te m p rz e k o n a n y , że przy d o b re j woli, a także z m ia n ie tradycyjnych spo­

sobów m yślenia, a c o za tym idzie — z m ia n ie trad y cy jn eg o sp o s o b u prow a­

d z e n ia działaln o ści g o sp o d arczej, m oże nastąp ić z m ia n a oblicza naszej gm iny.

T rz e b a p o p ro s tu chcieć. M usi to zrozu­

m ieć d u ż a część naszych rolników , ich ź ró d łe m d o c h o d ó w n ie k o n ie c z n ie m usi być p ra c a n a k ilkuhektarow ych i m izer­

nych g o sp o d arstw ach , ale m o g ą i pow in­

ny to być h o te lik i czy restau racje. Dla­

czego w d ziałaln o ści tej m uszą nas ciągle w yręczać p rzy g o d n i h a n d la rz e z W rocła­

wia, C zęstochow y i Katowic? Im szybciej te n p ro c e s z m ian w m yśleniu i p o stę p o ­ w an iu n a stą p i, tym lepiej d la sam ych m ieszkańców i d la n aszeg o re g io n u .

Walter Swierc

(3)

Zarząd Z w ią zk u Gm in Dolna Mała P a new z w izytą w Badenii-W irtem bergii

Spółka do Międzynarodowej W spółpra­

cy Gospodarczej w Badenii-W irtem bergii oraz Fundacja Rozwoju Śląska były orga­

nizatoram i sem inarium „Usuwanie ście­

ków i gospodarka ściekam i” dla burm i-

now ania budowy oczyszczalni ścieków i zbiorników wód opadowych oraz gospo­

dark i o d padam i. Zastanaw iano się n ad praktycznymi sposobam i realizacji tych za­

gadnień przez samorządy, między innymi

na Mała Panew. Zespół uczestniczący w sem inarium odwiedził oczyszczalnię ście­

ków w Balingen i U nterschm eiden oraz składowisko odpadów w Zollernalbkreis H echingen; zwiedził również cementow-

Grupa osób uczestniczących w seminarium w strzów i wójtów oraz kadry kierowniczej, zajm ującej się g o sp o d a rk ą k o m u n a ln ą G órnego Śląska, któ re odbyło się w kilku miastach Badenii-W irtem bergii. W semi­

narium udział wziął między innym i W ójt Gminy Turawa. O m ów iono problem y pla-

Badenii-Wirtembet gii Ogólny widok po przez tw orzenie kom unalnych związ­

ków celowych.

Szczególnie ostatnie zagadnienie wzbu­

dziło duże zainteresowanie, ponieważ wie­

lu uczestników sem inarium je s t członkam i niedaw no powstałego Związku Gmin Dol­

na oczyszczalnię ścieków w Balingen

nię w R orbach, gdzie zapoznano się z moż­

liwością wykorzystania alternatywnych ma­

teriałów palnych (w tym odpadów w prze­

myśle cementowym).

Redakcja

„Rabsiki”-kłusow niki

Dawna puszcza leśna naszego regionu była bardzo bogata w różne zwierzęta i ptaki leśne. Jeszcze w XVIII wieku żył tu niedźwiedź brunatny, również tur, od któ­

rego powstała nazwa miejscowości T ura­

wa. Żył tu też ryś, wilk, głuszec, drop, cie­

trzew w pokaźnej liczbie. Owe bory pełne dzikiej zwierzyny ju ż dziś je d n a k nie istnie­

ją. To, co na horyzoncie widzimy jak o las, to las miody, po ostatniej wojnie nadm ier­

nie wyeksploatowany. Wyginęło wiele ga­

tunków zwierzyny leśnej, a skoro nie ma głębokich lasów, ani zwierzyny leśnej, to też ju ż nie m a „rabsików”.

Święty H u b e rt patronow ał i myśliwym i

„rabsikom ”. O d najdawniejszych czasów byli ludzie, których pasja, luli chęć zysku ciągnęła do lasu. Byli to ludzie z różnych warstw społecznych. Byli i tacy, którzy po­

szli na „rabsickę”, żeby wyżywić swoją ro­

dzinę.

Przebogaty był arsenał środków do łapa­

nia zwierzyny. O d dołów w ziem i i dołków w śniegu, poprzez ró żn e „słapki”, „sła- p ce”, „zelaza” i „szlingi”, aż do b ro n i pal­

nej włącznie. Posługiwano się też bronią wojskową, a o taką n a Śląsku nie było trud­

no. Powstania śląskie dostarczały je j maso­

wo, a wcześniej jeszcze była wojna świato­

wa, wojna prusko-francuska, oraz czasy n a­

poleońskie. W tym okresie lufy karabino­

we produkow ano naw et w Krasiejowie.

Kłusownictwo zawsze było surowo kara­

ne. Za „dziki” połów ryb ju ż w 1618 r. wsie:

Schodnia, Krasiejów, Szczedrzyk, Chrzą­

stowice i in n e musiały płacić na zamek opolski od 2 do 4 talarów kary. N ierzadko wywiązywała się strzelanina między służbą leśną i „rabsikam i”, ze skutkiem nieraz tra­

gicznym. Ludzie wiedzieli kto „rabsikuje”,

Pomnik Kunitzkiego

ale nigdy o tym nie donosili do władz.

W prost przeciwnie. Po pierwszej wojnie światowej leśniczy Szulc zastrzelił jed n eg o

„rabsika” w lesie pomiędzy Dębską Kuźnią i Szczedrzykiem. „Rabsik” po otrzymaniu śm iertelnego strzału dowlókł się do miej­

sca, gdzie ju ż nieżyjącego znaleźli go kole­

dzy. Wyciągnęli m u jeg o „flintę” z rąk, a włożyli m u (bo był muzykantem) klarnet p od pachę. Leśniczy Szulc potem ledwie obronił się w sądzie.

Ale było też i odw rotnie, dowodem cze­

go je s t pom nik marmurowy na murowa­

nym cokole, stojący w lesie pomiędzy Ni- wkami a Kotorzem , przy alejce zwanej dziś

„denkm alką”, z takim oto napisem: „Von d er Kugel eines R aubschützen tödtlich ge­

tro ffen , fiel h ie r in seinem B eru f d e r C orps J ä g e r F ried rich R obert Kunitzki vom G arde Jä g e r Battalion in Potsdam ”.

T o stało się dnia 22.09.1849 r. Na lewej stro n ie pom nika jeszcze je s t taki napis:

„D enkm al d e r Theilnaim e der Forst u.

Jag d B eam ten des Reg. Bez. O p p eln ”.

T en piękny zabytek wrósł w krajobraz, przez 150 lat stoi tu w ciszy leśnej i ma swoich wielbicieli. Stwierdziłem bowiem, że je s t na bieżąco konserwowany. Ostatnio dokonał ktoś fugowania cegły m urowane­

go cokołu. Fotografia pokazuje nam całe je g o piękno.

Konrad Mientus

(4)

Gm inne D ożynki ’95

W tym ro k u g m in n e dożynki o d ­ były się w R zędow ie. T a niew ielka wieś sp ro stała tr u d n e m u z a d a n iu i należycie przygotow ała się d o u ro ­ czystości Ś w ięta P lo n ó w . W c e n ­ tru m wsi, n a b o is k u sportow ym , wy­

b u d o w a n o p o d iu m i d re w n ia n e za­

d a s z e n ie . O b o k p o s ta w io n o dw a d u ż e n a m io ty w ojskow e, z k tórych, n a w ypadek n ie p o g o d y , m o ż n a by o g ląd ać występy artystyczne. Pogo- d a je d n a k n ie spraw iła psikusa, więc n a m io ty służyły ja k o m iejsce poczę­

s tu n k u d la zap ro szo n y ch gości, a p lac w yp ełn io n y był m ieszkańcam i z ró żn y ch s tro n gm iny. N a tym de słabo p re z e n to w a ło się tylko kilka k o ro w o d ó w i k o ro n dożynkow ych.

J e s t to p o części w in a o rg an izato ­ rów , którzy d o k o ń c a n ie ujaw nili wysokości n a g r ó d w k o n k u rsie n a najciekaw szy k o ro w ó d i k o ro n ę . I ja k się wszyscy z ain tereso w an i spo­

dziew ali, n a g ro d y te były sym bolicz­

n e . O g ro m n e g o w kładu pracy, zu­

żytych m ateriałó w , n ie re k o m p e n ­ sowała s k r o m n a n a g ro d a .

C o ro c z n e k o n ty n u o w a n ie sym­

bo liczn y ch n a g r ó d spraw ia, że d o ­ żynki tra c ą n a jp ięk n iejszą o praw ę, ja k im i są k orow ody i k o ro n y d ożyn­

k o w e. A by n ie p o w ta rz a ć b łę d u o rg a n iz a to ró w , U rz ą d G m in y wi­

n ie n w n a stę p n y c h do ży n k ach p rze­

ją ć ro lę b e z p o ś re d n ie g o sp o n so ra k o n k u rs u ko ro w o d ó w i k o ro n d o ­ żynkow ych, z g óry ustalając wyso­

kość n a g ró d .

Faktycznie, to wysokość n a g ró d , a n ie c h ę ć p o k a z a n ia się, d ecy d u je o ilości k o ro n i koro w o d ó w d ożyn­

kow ych n a c o ro c z n y m G m in n y m Świecie Plonów . N ie żałujm y więc śro d k ó w n a n a g ro d y p oniew aż w n a stę p n y c h latach m ożem y tę im ­ p re z ę sprow adzić tylko d o p rz e m ó ­ w ień i w ystępów artystycznych, a to c o w n iej najp ięk n iejsze — rodzim y fo lk lo r — b e z p o w ro tn ie zatracić.

R. Borowski

C fotoreportaż Dożynkowy ^ X

(5)

Ochrona roślin

zw alczanie c h w a s tó w

W 1995 ro k u w yłączono z p ro d u k cji ro ln ej 20 h a użytków rolnych w naszej g m in ie . N a to m ia st o d ło g u je co ro k u o k o ło 10% a re a łu użytków rolnych. Są to g r u n t y ro ln ik ó w in d y w id u a ln y c h w ilości o k o ło 250 h a, oraz 190 h a użyt­

ków rolnych A gencji W łasności S karbu Państw a klas V i VI. S p o śró d p ó l upraw ­ nych g ru n ty te w yróżniają się niezwykle b o g a tą szatą ro ślin n ą. B iorąc p o d uwagę b io lo g ię chw astów i sposób ich rozpow ­ sz e ch n ian ia się, m o ż n a być pew nym , że z a n ie d b a n ia w zakresie ich zwalczania, b a rd z o szybko sta n ą się b a rie rą w uzyski­

w a n iu zad o w alający ch p lo n ó w ro ślin upraw n y ch , o raz siedliskiem szybkiego rozw oju gtyzoni. D uże ich n asilenie na­

stąpiło w tym ro k u , a sprzyjało m u pozo­

staw ienie tych areałów u g o ra m i bez żad­

nych zabiegów ag ro tech n iczn y ch . Z ach w aszczo n e p o la w p o b liż u za­

g ró d , co widzieliśm y w o kresie wegetacji w naszych w siach, g ro żą p o żarem , szcze- g ó le n ie w o k resie letnim .

P rz e p is y o b o w ią z u ją c e w z a k re s ie o c h ro n y roślin to ustaw a z d n ia 12 lipca 1995 ro k u o o c h ro n ie roślin upraw nych o raz z a rz ą d z e n ie n r 5 / 7 6 W ojew ody O p o lsk ieg o w spraw ie zwalczania chwa­

stów n a wszystkich te re n a c h , niezależ­

n ie o d ich ro d zaju i sp o so b u użytkowa­

nia.

P a m ię ta ją c o tym , że w y g ląd p ó l u praw nych świadczy o k u ltu rze ag rar­

nej, a obejścia wraz z zabudow aniam i i sąsiadujące z n im i p o la są wizytową gos­

p o d arza, zwalczajmy chwasty wszelkimi d o stęp n y m i środkam i.

F. Latacz

(6)

Z ło te g o d y

Rozm ow ę z Państw em Agnieszką i Alojzym Ozimkam i przeprow adził St. Pikul

W listopadzie 1945 r. braliście Państwo ślub. Pan urodził się i spędził dzieciństwo w Bytomiu. Pani Agnieszka mieszka od urodzenia w Kolorzu Wielkim. J a k doszło do Waszego poznania się?

M ój ojciec p o c h o d z ił z pobliskiego Szczedrzyka, a m a tk a z Rzędowa. Nic więc dziw nego, że praw ie n a każd e ferie przyjeżdżałem d o ro d zin n y ch

stro n ojca i m atki. Swoją ż o n ę zn ałe m n iem al o d dziecka. W czasie d ru g iej w ojny światowej z o sta łe m w cielo n y d o a rm ii niem ieckiej.

W o statn ich latach w ojny by­

łe m w m a ry n a rc e w o je n n e j.

Nasz o k rę t p o d b a n d e rą C zer­

w o n eg o Krzyża pływał p o wo­

d a c h M orza B ałtyckiego i m iał za zad an ie ratow ać rozbitków . C zerw ony Krzyż n ie c h ro n ił naszego o k rę tu p rz e d atakam i ze strony aliantów . W pierw ­ szych d n ia c h stycznia 1945 r.

o k rę t w płynął n a m in ę i został pow ażnie uszkodzony. J a i in ­ n i m ary n arze otrzym aliśm y u r­

lopy n a o k res re m o n tu o k rętu . P rzyjechałem w ięc tu , gdzie m ieszkała m o ja d ro g a i przyszła żo n a. Tym czasem f r o n t w schodni szybko się zbliżał. 19 sty­

cznia 1945 r. m ieliśm y zam iar uciekać p rz e d zbliżającym się fro n te m , ale w O p o lu n apotkaliśm y n a tru d n o śc i n ie d o przebycia. N ie było śro d k ó w tran s­

p o rtu , więc w róciliśm y d o K o to rza W iel­

kiego. T u w d ru g ie j p o ło w ie stycznia wkroczyły wojska radzieckie.

M ój m ąż — d o d a je p a n i A gnieszka — zm uszony był ukryw ać fakt, że służył w w ojsku n iem ieck im , ch o cia ż n a d łu ż­

szy o kres teg o n ie d ało się zachow ać w tajem nicy. P ew nego styczniow ego d n ia

Turaw a w grafice Waltera Św ierca

Państwo Ozimkowie dwa lata po ślubie d w ó c h ż o łn ierzy rosyjskich, w d o m u m o ic h ro d zicó w , usiłow ało zastrzelić m o jeg o przyszłego m ęża. Tylko dzięki stanowczej postaw ie m ojej m atki, k tó ra zdołała ostudzić zabójcze zapędy n ap ast­

n ik a i k tó ra stan ęła odw ażnie m iędzy rosyjskim sołdatem , a m o im przyszłym

m ęże m , n ie do szło d o trag ed ii. O d teg o d n ia obaw a o życie m ę ż a była uzasadnio­

n a. W d z ie ń m ąż ukryw ał się w p o b li­

skim lesie, a tylko w nocy przychodził d o d o m u , by się najeść i n ie c o ogrzać. Jesz­

cze d o d n ia dzisiejszego m ąż odczuw a skutki o d m ro ż e n ia nó g .

Rok 1945, to pierwszy rok p o drugiej wojnie światowej. W handlu brak było podstawowych artyku­

łów spożywczych i przemysło­

wych. W listopadzie owego roku braliście Państwo ślub. Jakie wspomnienia macie z tej uroczy­

stości?

C h o ciaż był to listopad, to p o g o d a była w spaniała. Był to d z ie ń słoneczny i ja k n a tę p o ­ r ę ro k u ciepły. O rszak wesel­

ny d o kościoła szedł pieszo, a goście w eselni bawili się spo­

k o jn ie i w esoło. Z łote gody o b c h o d z iliśm y p o d o b n ie . W ko ściele parafialnym w Koto- rzu W ielkim odbyła się u ro ­ c z y sta m s z a , a k sią d z p ro ­ boszcz J ó z e f Sw olany wygłosił w zniosłe p rz em ó w ien ia i życzył n a m d o b re g o zd ro w ia n a dalsze lata i d o c z e k a n ia g o d ó w brylantow ych. P o n a ­ bożeństw ie o d b y ło się przyjęcie, a goście p ró cz serd eczn y ch życzeń wręczyli n am w iele p ięk n y ch kwiatów.

Ja kic h ra d możecie udzielić tym wszy­

stkim, którzy pragną, aby ich pożycie w małżeństwie układało się w harm onii i zgo­

dzie przez wiele długich lat?

W a ru n k ie m d o b re g o pożycia m ałżeń ­ sk ieg o je s t n ie tylko m ło d z ie ń c z a m i­

łość, b o ta p rz e m ija z b ieg iem lat. W pożyciu m ałżeńskim w ym agane je s t wza­

je m n e p o szan o w an ie, w n ie p o ro z u m ie ­ n ia c h trz e b a u m ie ć przyznać słuszność w spółm ałżonkow i. D ro b n e utarczki, j a ­ kie n iesie w sp ó ln e życie n ie pow inny p rz y s ło n ić i b u rzy ć zg o d y i d o b re g o w spółżycia w ro d zin ie.

D o życzeń gości dołączyła się redakcja

„F ali”.

D ro d zy J u b ila c i!

W d n i u ta k p ię k n y m i w sp a n ia ły m życzym y W a m sercem całym zd ro w ia , szczęścia, pom yślności, sto la t ży cia i radości.

A je ż e li m a cie in n e p ra g n ie n ia , to życzym y W a m ich sp ełn ie n ia . N iec h szczęście n a w ie d z a W asz p ró g i n iech w d a lszy m życiu

błogosław i W a m Bóg.

(7)

90-te urodziny Pani Gertrudy

W d n iu 26 p aźd ziern ik a 1995 r. p an i G e rtr u d a W odniok, zam ieszkała w K ad­

łu b ie T uraw skim , o b c h o d ziła swoje 90- te u rodziny. Ju b ila tk a u ro d z o n a w K ad­

łu b ie T uraw skim ch o d ziła p o n a d 7 lat d o szkoły niem ieckiej.

P o u k o ń c z e n iu szkoły p o d ję ła p ra c ę w fabryce w D ylakach, gdzie przez 3 lata w yrabiała n a m aszynach pończochy.

W o kresie letn im wraz z dziew czętam i z okolicy je ź d z iła przez p a rę la t n a ro b o ­ ty d o N iem iec.

W czeiw cu 1929 ro k u wyszła za m ąź.

Mąż M ax był rzeźnikiem i p o w eselu p rzez dw a lata razem prow adzili sklep m asarniczy w Krzyżowej D olinie.

P an i G e rtru d a w czasie w ojny sam a w ybudow ała d o m , poniew aż m ąż przez całą w o jn ę był n ieo b ec n y . Przy b udow ie d o m u i s tu d n i p o m a g a ł je j szwagier.

J u b ila tk a wychowywała dw oje dzieci prow adząc gospodarstw o ro ln e. C h lu b ą j e j go sp o d arstw a była krow a, k tó rą zaku­

piła za w łasne oszczędności. O p ró cz g o ­ spodarstw a d o ra b ia ła zb ie ra n ie m ja g ó d i prow adziła rów nież p u n k t sk u p u ja ­ gó d . Była b a rd z o pracow ita i oszczędna.

Po p o w ro cie z w ojny m ąż pracow ał w

„ H u c ie M a ła p a n e w ” w O zim k u , skąd p rzeszedł n a re n tę inw alidzką. Z m arł w 1955 ro k u n a pylicę p łu c w w ieku 48 l a t P an i W o d n io k n a d a l m ieszka w swoim d o m u , gdzie dożyła sw ojego ju b ileu szu , z okazji k tó re g o życzym yjej d u żo zd ro ­ wia i w ielu słonecznych d ni.

Gminny Ośrodek Pomocy Społeczny w Turawie

60-lat p o życia m ałżeńskiego

Ju lii i Je rze g o K u lig ó w z Bierdzan

N ie c o d z ie n n ą uro czy sto ść — sześć­

d ziesiątą ro czn icę zaw arcia zw iązku m ał­

żeń sk ieg o — o b c h o d z ili J u lia i Je rz y Ku­

ligowie. D ostojni Ju b ila c i u ro d z ili się w B ierd za n ach . T a m też ukończyli szkołę podstaw ow ą, tam rów nież znaleźli swoją p ra c ę w miejscowym m ajątk u ziem skim . P an Jerzy — zaledw ie p o czte re c h latach pożycia m ałżeń sk ieg o — pow ołany zo­

stał d o służby wojskowej, w k tó rej p rz e ­ bywał d o z a k o ń c z e n ia d z ia ła ń w o jen ­ nych. D o d o m u ro d z in n e g o po w ró cił z niew oli am erykańskiej w 1947 r.

W ra m a c h p arcelacji m ajątk u w B ier­

d za n a c h J u lia ije r z y K uligow ie otrzym a­

li n a w łasność p o n a d 10 h a ziem i, n a której pracow ali d o czasu przejścia n a zasłużoną e m e ry tu rę .

M im o sędziw ego w ieku o b o je czują się zn ak o m icie. Są m iłym i rozm ów cam i, o czym p rz e k o n a ł się W ójt G m iny T u ra ­ w a o raz k ierow nik G m in n e g o O śro d k a P om ocy S p o łeczn ej, którzy gościli w d o ­ m u Ju b ilató w w d n iu Ich ro d z in n e g o święta.

R ed ak cja

Julia ijerzy Kuligowie w dniu sześćdziesiątej rocznicy zawarcia związku małżeńskiego

Uprzejmie prosimy o zgłaszanie w Urzędzie Stanu Cywilnego w Turawie

pok. 23 tel. 212-109

Jubileuszy 50-lecia pożycia małżeńskiego przypadających w roku 1996

Fotoreportaże

fachowo, błyskawicznie

i tanio

— śluby, chrzciny, rocznice

— pogrzeby, koncerty, festyny

— żniwnioki, imprezy DFK, OSP, LZS

— imprezy mikołajowe i wigilijne

EMIL CZYRNIfl

TURA Wfl-MfIRSZfl ŁKI UL. BUKOWA 2

24 lata praktyki

W d n iu 9 g ru d n ia 1 9 9 5 r w w ie k u 5 5 la t z m a rł

ś p .

RUDOLF SYBOŃ

zn a n y i c e n io n y rzem ieślnik szla ch e tn y i u c z c iw y c zło w ie k w s p ó łza ło życ ie l T o w a rz y s tw a M iło ś n ik ó w Ziem i Tu ra w s k ie j

Zarząd

To w a rzys tw a M iłośników Ziemi Turaw skiej

(8)

C zuw aj!

Jesteśm y 15 D H „ C z a m e S to p y ” im.

S zym ona Koszyka przy Szkole Podstaw o­

wej w L igocie Turaw skiej. D rużyna dzia­

ła przy K o m en d zie H u fca O p o le-R ejo n , istnieje o d 1988 r. i w tym ro k u m ieliśm y okazję spraw dzić się w ro li o rg an izato ­ rów i gospodarzy I H ufcow ej O lim piady W iedzy o R u c h u D rogow ym d la naszych m łodszych i starszych harcerzy. O lim ­ p ia d a odbyła się w d n ia c h 17— 18 listo­

p a d a 1995 r. i o n ie j chcielibyśm y n ie c o opow iedzieć.

Zwróciliśmy się d o w ielu o só b o p o ­ m o c w zo rg an izo w an iu tej O lim p iad y i z w dzięcznością stw ierdzam y, że j ą otrzy­

maliśmy. A z o c h o tą p o m o g li n am :

• D y rek to r szkoły — p a n i D a n u ta Maty- sek o d d a ją c d o n a s z e j d y sp o z y c ji w szelkie p o m ie s z c z e n ia w szk o le i sp rzęt audiow izualny,

• In stru k to rzy ZH P — h m Jó z e f a Mały- szka ( k o m e n d a n t k a h u f c a ) , p h m G rzegorz Z ieliński oraz h a rc e rz e d r u ­ żyny „ S a la m a n d ra ” Z H P w K rapkowi­

cach , którzy w sparli n as ra d ą i d o ś­

w iadczeniem w życiu i zwyczajach h a r­

cerskich,

• F u n k c jo n a riu sz e K o m en d y G łów nej Policji W ydziału R u c h u D rogow ego w O p o lu , którzy przep ro w ad zili p re le ­ kcję n a te m a t bezp ieczeń stw a ru c h u rowerzystów i pieszych o raz egzam in n a k artę row erow ą i m otorow erow ą,

• Dzielnicowy — p a n A rkadiusz Rula- sza, o r g a n iz u ją c n ie k tó r e n a g ro d y rzeczow e,

• P re z e s i p ra c o w n ic y p ie k a r n i przy Spółdzielni „S a m o p o m o c C h ło p sk a ” w T uraw ie zaopatrzyli nas w b u łk i i pączki,

• D owództwo i k u c h a rz e Je d n o s tk i W oj­

skow ej 2286 O p o le , d z ię k i któ ry m m ogliśm y zjeść w sp an iałą w ojskową grochów kę.

Finansow o w sparli nas:

• W ójt G m iny T u raw a — p a n W alter Swierc,

• R ada R odziców przy Szkole Podstaw o­

wej w Ligocie T uraw skiej,

• Prywatny O śro d e k S zkolenia Kierow­

ców „Ś lad ” w Ligocie Turaw skiej, o raz Państwo:

• W ero n ik a i W alter Bacajewscy,

• M onika i R a in h o ld M orcinkow ie,

• U rszula i H en ry k R aczkow ie,

• p a n i B eata W icher,

• panow ie P aw eł K ansy i W iesław K o­

rzec.

Za o trzy m an e w sparcie finansow e m o ­ gliśmy zakupić okolicznościow e znaczki- n ak lejk i, p ro d u k ty żywnościowe, a co

(9)

najw ażniejsze — a tra k c y jn e 'n a g ro d y d la uczestników O lim piady.

N ie m o żem y ró w n ież z a p o m n ie ć o tych, którzy b e z p o ś re d n io przyczynili się d o p rzygotow ania i sp raw n eg o p rz e p ro -

HUFCOWA OLIMPIADA W IEDZY O RUCHU

DROGOWYM LIGOTA TURAWSKA XI 95

w ad zen ia naszej im prezy. Byli to nasi najbliżsi (m am y, b a b c ie , b racia, n ie k tó ­ rych harcerzy) o raz Ci, którym h a rc e r­

skie sprawy są bliskie, a m ianow icie p a ­ n ie : M o n ik a Jo ń czy k , G a b rie la Sopa, S te fa n ia Bartyla, K u n e g u n d a G rzesik, Z ofia D rozd, Z ofia G ruszka, T e re s a Lip i p an K laudiusz Panicz.

Wszystkim w ym ienionym przedstaw i­

cielom instytucji, sp o n s o ro m i o so b o m , którym bliskie se rc u są sprawy h arcerzy

Czuw aj!

se rd e c z n ie dziękujem y za dziś, d o d ając, iż liczymy n a Was w przyszłości.

J a k pisaliśm y wyżej, nasza O lim p iad a odbyła się w d n ia c h 11— 18 listo p ad a b r.

Były to dw a d n i w spanialej harcerskiej zabawy, p io sen k i i olim pijskiej rywaliza­

cji w dw óch k ateg o riach :

I d z ie ń — p re le k c ja o b e z p ie c z e ń ­ stwie ru c h u row erzystów i pieszych,

— k o m in ek

II d z ie ń — k o n k u rs spraw nościow y — ja z d a ro w erem w te r e n ie z to re m przesz­

kód,

— e g z a m in n a k a r tę ro w e ro w ą i m o torow erow ą,

— k o n k u rs wiedzy (testy, krzyżówki i zn ak i d ro g o w e ),

— nauka piosenek i pląsów harcerskich.

W zięli w niej ud ział h a rc e rz e z:

• 45 D H „Zawiszacy” z N aro k a

• 51 D H „W ędrow cy” z P okoja

• 3 ŚDH „L eśn a B rać” z O zim ka

• Instru k to rzy 25 ŚD H i H S „S alam an­

d r a ” z K rapkowic.

Każdy u czestn ik O lim p iad y wykazał się zn ajo m o ścią przepisów i um iejętn o ś- ciąjazd y row erem . P rzyznano 4 n ag ro d y zespołow e, 17 n a g ró d indyw idualnych.

K artę row erow ą zdobyło 16 harcerzy, a m o to ro w ero w ą 5. Wszystkim n a g ro d z o ­ nym g ra tu lu je m y . M am y n a d z ie ję , że w sp o m n ien ia z tej O lim piady n a d łu g o po zo stan ą w p am ięci olim pijczyków , a w iedzę, k tó rą dzięki niej wynieśli wyko­

rzystają w co d zien n y m bezpiecznym p o ­ ru szan iu się p o d ro g ach .

p w d Katarzyna Przybyszewska

W Kadłubie Tu ra w sk im nie odpoczyw ają

Z inicjatywy dyrekcji szkoły i Rady Ro­

dziców n a ro d z ił się pom ysł, aby te d łu ­ gie, zim ow e w ieczory m ęsk a po ło w a ro ­ dziców, w ykorzystała n a p ra c e przy re ­ m o n c ie sali gim nastycznej. P ostanow io­

n o w zm ocnić ośw ietlenie, p rzez założe­

n ie d o d a tk o w o 2 lam p , powiększyć p o ­ w ierzch n ię sali o ok. 3 2 m 2, likw idując podwyższenie biegnące wzdłuż sali i wew­

n ę tr z n ą przybudów kę. W efekcie uzys­

k a n o d o d a tk o w e p o m ie sz c z e n ie (n ie w ykorzystane w p rzed szk o lu ) n a szatnię i m agazyn sp rz ę tu sp o rto w eg o . Z aanga­

ż o w a n ie ro d z ic ó w by ło o g ro m n e . W pierwszy d z ie ń w k o m p le c ie zjawili się wszyscy p o w ia d o m ie n i ojcow ie, w ykonu­

ją c w je d e n w ieczór p ra c e przew idziane n a trzy p o p o łu d n ia .

W najbliższym czasie, p o d o k iem fa­

chow ców — cieśli, m urarzy, elektryków , hydraulików , m alarzy — zam ierzają: wy-

tynkow ać ubytki i m iejsca p o w yburze­

n iu ścian , założyć d o d a tk o w e p u n k ty św iedne, zm ien ić o b ieg r u r c e n tra ln e g o ogrzew nia, położyć d re w n ia n e p o d ło g i w m iejscach w yburzeń i wymalować całą salę.

N ie wszystkie p ra c e m o ż n a w ykonać w czynie społecznym . N ajtrudniejszym za­

d a n ie m b ęd zie p iln a ju ż w ym iana p o d ­ łogi, sto lark i o k ien n ej i drzwiow ej, a to zw iązane je s t ze sporym i n ak ład a m i fi­

nansow ym i n a m ateriały. A m bicją dyre­

kcji szkoły i rodziców je s t aby p rzed m a­

lo w an iem w n ę trz a w ykonać te p ra c e . T rw ają zatem poszukiw ania środków i sponsorów .

N atom iast n a dzień dzisiejszy dyrekcja szkoły i R ada Rodziców, p rag n ie podzię­

kować wszystkim za wielkie zaangażowa­

nie i za to, co zostało ju ż zrobione.

K. Borkowska

„Mój Belfer”

Plebiscyt

„G azety W yborczej”

i Radia Opole

J u ż p o raz trzeci o polskie m e d ia zor­

ganizow ały plebiscyt o zasięgu wojewó­

dzkim p n . „M ój B elfer”, m ający n a celu u h o n o ro w a n ie pracy tysięcy nauczycieli, a związany ze św iętem pedagogów . P le­

biscyt te n je s t b a rd z o prestiżowy, tym bard ziej, że w yborcam i są dzieci i m ło­

dzież wszystkich szkół n aszego wojewó­

dztwa. R ad a S am o rząd u U czniow skiego w Szkole Podstawow ej w T uraw ie roz­

p ro p ag o w ała treść i cele plebiscytu n a fo ru m naszej szkoły i przygotow ała refe­

re n d u m — z g o d n ie z re g u la m in e m — w trz e c h k ateg o riach .

1. N auczyciel K u m p el — to taki, który szybko naw iązuje k o n ta k t z uczniam i, je s t p a rtn e rsk i, a w spółdziałanie z m ło­

d zieżą przynosi k o n k re tn e efekty je g o pracy n a te r e n ie klasy, szkoły.

2. N auczyciel K osa — szczególnie wy­

m agający o d sw oich uczniów , ale także i o d siebie. Efekty je g o pracy są w idocz­

n e , ch o ćb y p rzez liczbę uczniów , którzy d o stają się d o szkół śre d n ic h .

3. N auczyciel M istrz — znający d o sko­

n a le swoje rzem iosło, szlachetny, akcep­

tow any i łubiany przez uczniów . W tym n ie c o d z ie n n y m g ło so w an iu ud ział wzięli uczniow ie klas IV-VIII, o d ­ dając swój głos i typując kandydatów , których lu b ią, c e n ią i szanują. W yniki plebiscytu u trzy m an e były przez człon­

ków kom isji RSU w największej tajem n i­

cy, aż d o uroczystej ak ad em ii z okazji D n ia N auczyciela. W cześniej, w ustalo­

nym te rm in ie , wraz z opisowym i ch a ra ­ kterystykam i nauczycieli, zostały o n e do ­ rę c z o n e przez przew o d n icząceg o RSU

— D om inikaW ieczorka d o sek retariatu R edakcji „G azety”. N ie d o k o ń c a je d n a k było to ta jem n icą d la wszystkich. A stało się tak za spraw ą opolskich m ediów . Za­

ró w n o p o r a n n e audycje R adia O p o le, ja k i G azeta W yborcza w d n iu święta (a właściwie w p rz e d d z ie ń , b o w p iątek 13 X) uchyliły rą b k a tajem nicy, p o d ając na­

zwiska p ięciu p edagogów , którzy znaleź­

li się w ścisłym finale. W śród n ich była n a u czy cielk a z naszej szkoły p. Lidia G raczyk, k tó rą wraz z je j klasą V IIb za­

p ro s z o n o d o fin ału w k in ie „C en tru m - O d r a ” w O p o lu . T am , p odczas wielkiej gali i przy p e łn e j w idow ni, otrzym ała unikatow y dyplom , wraz z c e n z u rk ą i tytułem N auczyciela — Kosy.

W iadom ość ta p o d n io sła te m p e ra tu rę w sali gim nastycznej naszej szkoły ju ż o d

Dokończenie na str. 10

(10)

Andrzejki w szkole

„Mój Belfer”

Plebiscyt

„Gazety W yborczej”

i Radia Opole

______________________ Dokończenie ze str. 9 sa m e g o p o c z ą tk u , kiedy to w ch o d zą­

cych nauczycieli pow itało g ło śn e „sto la t”, w ykonane p rzez społeczność szkol­

ną. Po zło żen iu życzeń, w ręczen iu p ięk ­ nych la u re k , p ro w ad zący k o n c e r t ży­

czeń członkow ie RSU zap o zn ali wszy­

stkich z w ynikam i plebiscytu, podając m iejsca m edalow e w k ateg o riach :

KUMPEL

1 — p. G rzeg o rz K w ieciński 62 p kt, 2 — p. Ire n e u sz Szutow icz 60 pkt, 3 — p. D o ro ta W ieczorek 31 pkt, KOSA

1 — p. L idia G raczyk 46 p kt, 2 — p. Z ofia W róblew ska 40 pkt, 3 — p. J o la n ta U nicka 34 pkt, MISTRZ

1 — p. T e re s a S zm olke 34 pkt, 2 — p. D an u ta K ubów 32 pkt,

p. Z ofia W róblew ska 32 p k t 3 — p. D o ro ta W ieczorek 17 pkt.

Przy g ro m k im a p la u z ie m ło d zieży w ręczo n o wszystkim p o p ię k n e j róży, a przew odniczący RSU k a żd em u uścisnął d ło ń . M iłe to i w zruszające były chwile, tym bardziej, że m łodzież przygotowała k o lejn ą n iesp o d zian k ę. D o c e n io n o każ­

d e g o nauczyciela i pracow ników obsługi szkoły, w ręczając im kw iatki i d edykując, wraz z dow cipnym i życzeniam i, piosenki z p o p u la rn e j w naszej szkole „ m in i listy p rzeb o jó w ”. Inw encji m łodzieży n ie by­

ło k o ń ca, zaró w n o w p re z e n ta c ji zn a­

nych h itó w , u k ła d a c h c h o re o g ra fic z ­ nych, j a k i w p rzem y śln y ch stro jach . G w iazdą k o n c e rtu został niew ątpliw ie znakom ity d u e t ten o ró w : P lacid o Do­

m in g o — L u cian o P avarotti, czyli P io ­ trek W urst — Seb astian T ieleczek wyko­

nu jący w braw urow y sp o só b „O Sole M io”.

D zień N auczyciela znow u za rok. Ży­

czę wszystkim b e lfro m w naszej g m in ie w zajem nej życzliwości, szacu n k u i d o ­ strzeg an ia p ro b le m ó w tych m łodszych, dzięki którym i d la których m ożem y p ra ­ cować.

O p ie k u n R SU SP w T uraw ie Ireneusz Szutowicz

S zk o ła P odstaw ow a im . K. M alcze­

w skiego w T uraw ie, je ś li ch o d z i o liczbę uczniów , je s t najw iększą w naszej gm i­

nie. T ak ja k w w ielu dużych szkołach tak rów nież i w naszej pow stała R ada Szkoły.

Skład Rady stanow ią: trzy u c z e n n ic e wy­

b ra n e sp o śró d wszystkich uczniów , trzej nauczyciele w ybrani przez R adę Peda-

Przerwa na lanie wosku

gogiczną oraz tro je rodziców w ybranych n a z e b ra n iu rodziców. Z adania ja k ie p o ­ stawiła p rz e d sobą R ada, to m iędzy inny­

mi: w spółpraca z R adą P edagogiczną, w spólne rozwiązywanie p ro b lem ó w ucz­

niów i szkoły. Jed n y m z zad ań je s t szuka­

n ie środków finansow ych n a potrzeby szkoły. Pierwszą inicjatywą służącą te m u celow i był W ieczór A ndrzejkow y d la ro ­ dziców zorganizow any w d n iu 25 listo­

p a d a b r. Były w różby, zabawy i konkursy

W d n iu 26.10 b r., n a z ap ro szen ie TV W rocław, klasy sió d m e Szkoły Podstaw o­

wej w T uraw ie gościły w p ro g ra m ie tele­

wizyjnym pt. „Krzyżówka trzy n asto lat­

ków ”. Przedstaw icielka naszej szkoły, Ag­

nieszka H aliniak, rywalizując z uczniam i szkól z K rakow a i G izałek zajęła I m iej­

sce w te le tu rn ie ju . O trzym ała n ag ro d y d la siebie w kw ocie 1700 zł oraz n ag ro d y d la szkoły w wysokości 2000 zł. Są to:

z n a g ro d a m i. B aw iono się przy m uzyce re tro . O rg a n iz a to ró w ucieszył fakt, że znaleźli się sponsorzy, którzy z a fu n d o ­ w ali n a m p ą c z k i (k iero w n ik p ie k a rn i p a n J . K ról) o ra z n a p o je (państw o K. W.

K ało w ie). A trakcją w ieczoru była d e g u ­ stacja ciast u p iecz o n y ch przez rodziców i dzieci w ra m a c h k o n k u rs u m iędzykla-

sow ego. W szystkie ciasta były w yśmieni­

te, a n a g ro d ą w k o n k u rsie były d n i bez odpytyw ania.

Wszyscy uczestnicy W ieczoru A ndrzej­

kow ego d o b rz e się bawili i z n iecierp li­

w ością o c z e k u ją n a k o le jn e im prezy.

O rganizatorzy zaś liczą, że następnym razem ich inicjatywa sp o tk a się z wię­

kszym zain tereso w an iem ze strony ro­

dziców.

T. Żulewska

a n t e n a s a t e l i t a r n a m a r k i G r u n d ig , sp rz ę t sportow y, n a g ro d y książkowe, gry i plansze. N ag ro d y książkowe otrzym ały ró w n ież u c z e n n ic e : Ju sty n a Jończyk i K laudia B arucka.

A udycja b ę d z ie em ito w an a w p r. IIT V d n ia 8.01.1996 r. o godz. 19.35.

D y rek to r Szkoły m g r H e n r y k G ra czyk

Nasi siódm oklasiści w T V

(11)

Inform acja o w ynikach w yb o ró w

Pierwsza tu ra wyborów n a u rząd prezy­

d e n ta n ie przyniosła rozstrzygnięcia. Ża­

d e n z kandydatów n ie uzyskał wymaganej większości głosów. Z godnie z ordynacją wyborczą odbyła się II tu ra wyborów, w

której głosowaliśmy n a dw óch kandyda­

tów: L echa W ałęsę i A leksandra Kwaśnie­

wskiego. Ja k rozłożyły się głosy w drugiej turze wyborów n a teren ie naszej gminy, przedstawia poniższa tabela:

Nr

obwodu Miejscowość

Uprawnio­

nych do głosowania

Glosowało (w %)

Uzyskana ilość głosów (w%)

L. Wałęsa A Kwaśniewski

1 Bierdzanv 796 53.4 71.1 28.9

2 Kadłub Turawski 701 67.5 88.0 12.0

3 Kotorz Małv 653 64.5 84,3 15.7

4 Ligota Turawska 641 61.0 84.6 15.4

5 Osowiec 1774 54.0 69,1 30.9

6 Turawa 1111 54.9 71.5 28.5

7 Zakrzew Turawski 567 50.4 89.9 10.1

8. Zawada 889 52.7 80,6 19,4

W je d n e j z u r n trafiła się n a m rów nież „p o ezja w yborcza”. N ieznany a u to r, tak o to — w ierszem — re k o m e n d o w a ł sw ojego kandydata:

Gdy nadchodzi zim n a para Miejscem bydła je st olmra Pozostałych z p ra w a z lewa M o żn a zawrzeć i do chlewa N aró d n ie je s t stadem owiec

W iny nie oczyści spowiedź Wszystkich, którzy p ra g n ą rządzić Trzeba dzisiaj praw em sądzić

Tylko je d e n z kandydatów N ie podziela zd a n ia katów O n należy do wyjątków

Więc skorzysta z p raw nych wrzątków O n je s t godny za u fa n ia

Bo zn a Polskę od zarania I dlatego go urybieram Jem u serce swe otwieram D arz Imrem, lu d źm i i Ojczyzną I nie ka la j n a sio n blizną! sierota...

S p o tk a n ie w D ę b s k ie j K u ź n i

W d n ia c h 24 i 25 listo p ad a b r. w D ęb­

sk ie j K u ź n i o d b y ło się p o s ie d z e n ie Zw iązku G m in D o ln a M ała Panew , w którym uczestniczył H a n s P f a r r z Alb- sta d t (R FN ).

T em atem zasadniczym spotkania były problem y związane z działalnością związ­

ków celowych w N iem czech otaz możli­

wością przeniesienia ich doświadczeń n a

te re n działania naszych gm in. Dotyczyło to szczególnie spraw oczyszczania ście­

ków, zagospodarowywania odpadów ko­

m unalnych i budow y wodociągów.

W p o sie d z e n iu uczestniczyli b u rm i­

strzow ie z O zim ka, K olonow skiego oraz w ójtow ie z C hrząstow ic, Zębowic, Ł u b ­ n ian , D o b rzen ia W ielkiego i Turawy.

Redakcja

Szkoły m niejszościow e i dw ujęzyczne

D o R a d y G m in y w T u r a w ie 16.10.1995 r. w płynęło p ism o o d Towa­

rzystwa S p o łeczn o -K u ltu raln eg o N iem ­ ców n a Śląsku O polskim z siedzibą w G o g o lin ie , w spraw ie w sparcia inicjatyw m a ją c y c h n a c e lu u tw o rz e n ie s z k ó ł m niejszościow ych i dw ujęzycznych n a te r e n ie w ojew ództw a opolskiego.

P ro p o n u je się:

— W szkołach m niejszościow ych j ę ­ zyk n ie m ie c k i, ja k o ję z y k wykładowy, tzn . wszystkie p rzed m io ty o p ró cz języka p o lsk ieg o i h isto rii są w ykładane w języ­

k u n ie m ie c k im ,

— W szkołach dw ujęzycznych p rz e d ­ m ioty m o g ą być w ykładane rów nolegle w języ k u polskim i n iem ieck im .

Szkoły pow inny zostać zo rganizow ane n a ży czen ie ro d zicó w . R ó w n o cześn ie m o g ą być zo rg an izo w an e klasy m n iej­

szościow e lu b dw ujęzyczne d la dzieci

siedm io- i o śm io letn ich (o d kl I lu b II) ja k i d la dziesięcio letn ich (o d kl IV — p o z a k o ń c z e n iu e ta p u n a u c z a n ia p o ­ czątkow ego), o tw ieran e d la ch ętn y c h z całej gm iny.

D n ia 9.11.1995 r. odbyło się po sied ze­

n ie Z arząd u G m iny, n a któ ry m W ójt przedstaw ił to zag ad n ien ie.

P o d y sk u sji p o s ta n o w io n o sp ra w ę skierow ać d o szero k iej k o n su ltacji ze s p o łe c z e ń s tw e m g m in y , p o w ia d o m ić so łty só w , ra d y s o łe c k ie , d y re k to ró w szkół, a p o p rz e z z e b ra n ia w iejskie i ze­

b ra n ia rodziców w szkołach uzyskać o d ­ pow iedź n a pytanie: czy istnieje zapo­

trzeb o w an ie n a naszym te re n ie n a szko­

ły m niejszościow e, dw ujęzyczne lu b kla­

sy m niejszościow e i dw ujęzyczne.

Stanisław Janik

Paszporty

Paszporty ze zn ak iem PRL n ie m uszą być w y m ien ian e o d no w eg o ro k u . O b ce służby g ra n ic z n e n ie m a ją praw a kwe­

stionow ać ich ważności. W now y d o k u ­ m e n t należy zaopatrzyć się w tedy, gdy p o p rz e d n i je s t m o c n o zużyty lu b te rm in je g o w ażności je s t krótszy niż trzy m ie­

siące. Wszystkie paszporty w ydane p rz e d 1991 r. są n a d a l w ażne — pow iedział Stanisław P ak o s — kierow nik B iura Pa­

szportów w W ydziale Spraw O bywatel­

skich U rz ę d u W ojew ódzkiego w O p o lu . T ak a je s t w ykładnia przepisów i ja k n a razie n ie otrzym aliśm y inform acji, żeby w p rzy p ad k u paszportów m iało być in a ­ czej — u sp o k aja Stanisław Pakos.

D o d aje je d n a k , że z n a n e są przypadki kw estionow ania peerelow skich paszpor­

tów n a gran icy polsko-niem ieckiej. Zda­

rzyły się przypadki odm ow y w jazdu d o RFN niek tó ry m ich posiadaczom . N ie c h o d ziło tu je d n a k o g o d ło i nazw ę p a ń ­ stwa, k tó re isto tn ie o d kilku la t n ie ist­

nieją. N iem ieck a straż g ra n iczn a m iała zastrzeżen ia d o sta n u tych d o k u m e n ­ tów. Były o n e najczęściej m o c n o znisz­

czo n e, co pow odow ało wątpliwości co d o ich autentyczności. N iek tó re zawie­

rały fo to g ra fie sp rz e d w ielu lat. Zda­

n ie m N iem ców utru d n iało to identyfika­

cję legitymujących się nim i osób. Trzecią, najważniejszą g ru p ę stanowiły d o k u m en ­ ty, których w ażność, w chw ili przekracza­

n ia granicy, upływała za m niej niż trzy m iesiące.

(Nowa Trybuna Opolska z dn. 28.11.1995 r.) P o n a d to in fo rm u je się, że z g o d n ie z ro z p o r z ą d z e n ie m m in is tra spraw we­

w nętrznych n r 449 z d n ia 7 lipca 1995 r.

d o ty c z ą c e g o w ydaw ania p aszp o rtó w i d o k u m e n tó w p o d ró ży należy, przy skła­

d a n iu p o d a n ia , dołączyć trzy ak tu aln e w yraźne fo to g rafie o w ym iarach 5 cm x 4 cm n a p a p ie rz e cien k im , błyszczącym, przedstaw iające o so b ę bez nakrycia gło­

wy i b ez oku laró w z ciem nym i szkłami, w taki sposób, aby ukazywały głow ę usta­

w io n ą w pozycji z lew ego p ó łp ro filu z w idocznym lewym u c h e m , z zachow a­

n ie m ró w n o m ie rn e g o ośw iedenia twa­

rzy; n a od w ro cie fotografii należy czytel­

n ie w pisać im ię i nazwisko.

IN FO R M A C JA

Z d n ie m 1.10.1995 r. w prow adzone zostały d o d atk o w e zasady zgłaszania z g o n u obyw ateli polskich. Przy zgła­

szaniu z g o n u (o p ró cz d o w o d u osobi­

steg o i książeczki wojskowej) należy rów nież przedłożyć PASZPORT oso- by zm arłej.

(12)

G ru dz ie ń 19 95

(13)

ZNACZENIE WYRAZÓW:

P oziom o: 1. święta, które teraz mamy; 8. dawniej: łódź, okręt; 11. m eldunek; 16. niejedno w rosole; 17. coś do upiększenia; 19. urządzenie radiolokacyjne; 20. dawna na­

zwa Ligoty Turawskiej; 21. wychowanek szkoły wojskowej;

22. c h o ro b a oczu; 24. prelekcja w auli; 26. cyngiel; 27. prze­

maw ia uroczyście; 33. p ro s te ćw iczenia g im n asty czn e;

35. miasto w woj. zielonogórskim ; 37. w przenośni o młodym pokoleniu; 38. inaczej rurka, fajka; 40. sól kwasu azotowego;

41. g a t cukierka; 42. organizm o kom órkach okrytych ścia­

ną kom órkową; 43. (gr.) szczyt, najwyższy punkt; 44. nieje­

d e n w USA; 45. je d e n ze zmysłów, 46. szczyt w T atrach (w spak); 47. polski historyk, au to r „Literatury polskiej wieku X IX ”; 48. astro n o m czeski ur. 1914; 51. natręctw o myśli;

52. plakat; 54. nakrycie stołu; 56. dziecięce uzdrowisko; 59.

sporządza mapy; 64. o n też z pustego n ie naleje; 65. duża Anielka; 66. konwersacja; 68. stopień naukowy; 69. spryciarz, cwaniak; 70. (franc.) zespól artystyczny; 71. ciekły lub półcie­

kły lek do nacierania; 72. wróżenie, wróżba, 74. rodzaj tecz­

ki; 75. kom pleks narządów mowy; 78. nitowacz; 81. p o p ra­

wianie błędów; 85. p o p u larn a m argaryna z Brzegu; 87. trans­

misja sygnału innej stacji nadawczej; 94. wigilijna solenizan- tka; 96. symbol rad u ; 97. rzeka w Syberii Zach.; 99. m ini mostek; 100. ciężki karabin maszynowy (wspak); 102. wieża utożsam iana z zam ętem , bezładem (wspak); 105. po d n o si go sztangista; 107. zakłopotanie; 115. styczniowe święto; 116.

zakrętas; 122. objaśnienie do mapy, rysunku; 123. je z io ro na Poj. Iławskim; 124. niekiedy wzywamy o nią d o nieba; 125.

niewola u T urków i Tatarów; 126. okrycie p o d b ite futrem lisim; 127. d ro g a dla pociągu; 128. niejeden w szczęce; 129.

utwór muzyczny o uroczystym charakterze; 130. am u let; 134.

przeciwieństwo chałasu; 135. potocznie o gadadiw ej kobie­

cie; 136. postać n a d stajenką betlejemską; 137. pierwszy dzień roku;

Pionowo: 1. miejscowość w gm inie Turawa o daw nej na­

zwie Burkardsdorf; 2. rozszerzone naczynie żylne u nóg;

3. nie idzie w las; 4. m iasto w Niemczech lub m arka zegarka;

5. dyscyplina olimpijska, odm iana jujitsu; 6. część wyścigu, 7. państwo z B agdadem ; 8. orzech z palmy; 9. o d b ie ra fale eteru; 10. b u ra k liściowy; 11. safari dla autom obilistów ; 12. wybrany d o sejm u; 13. dłużnik wekslowy; 14. święto koś­

cielne połączone z jarm arkiem ; 15. udom ow iony tch ó rz po­

spolity; 18. scenograf; 23. drugi pokos trawy; 25. osobnik dotknięty bielactw em ; 28. prozaik, dram aturg lu b poeta;

29. dłuższa wypowiedź je d n e j osoby; 30. ciernisty krzew o granatowych pestkowcach; 31. rękojeść, trzonek; 32. krako­

wski rzeźbiarz, m alarz i grafik (1888-1972); 34. miasto w woj. łomżyńskim; 35. m uzeum w plenerze; 36. gazowa po­

włoka planety; 39. mały kąt; 45. rosyjska suknia kobieca z wysoką talią; 48. zdobi ucho; 49. sztyft do ust; 50. m iasto nad Tamizą, 53. p o d p iera strop wyrobiska w kopalni; 55. port i kąpielisko n a d Bałtykiem; 57. tańczone widowisko teatralne;

58. jesienny kwiat; 59. ujście lawy; 60. dział adm inistracji państwowej; 61. przenikanie rozpuszczalnika przez błonę pólprzepuszczalną; 62. odpoczynek, odprężenie, 63. kartofle

sm ażone w tłuszczu; 64. Sm wśród pierwiastków, 65. statek Noego; 67. turban; 73. wąż dusiciel; 76. wigilijny solenizant;

77. jed n o stk a natężenia dźwięku; 79. z niej kawior; 80. siedzi­

ba japońskiego ro d u Tokugaw a, pierw otna nazwa Tokio;

82. filmowe wyróżnienie; 83. włókno poliestrowe; 84. gatu­

nek wina węgierskiego; 85. je d e n z T rzech Króli; 86. patrz 85 pionowo; 88. im ię au to rk i „N ad N iem n em ”; 89. na gło­

wie koziołka; 90. jam ka; 91. milczek; 92. b ry t pistolet maszy­

nowy; 93. składnik powietrza; 95. symbol sodu; 96. wg mit.

egip. ubóstwione słońce; 98. niedługo sylwestrowy; 101. trwa od T rzech Króli do Środy Popielcowej; 103. miasto na Ukrai­

nie n a d Tymienicą; 104. p atrz 85 pionowo; 106. piknik lub gatunek rekina; 108. hulaszcza zabawa; 109. o kimś przesad­

nie poważnym; 110. szkliwo; 111. cienka tkanina bawełnia­

na; 112. faworki; 113. mieszkaniec Iraku lub Korei; 116.

szarak; 117. urwis; 118. m łoda owca; 119. żargon (ang.); 120.

pisarz włoski „Sprzedający D o m ”; 121. łowi ryby; 124. warzy­

wo cebulowe; 131. symbol indu; 132. poprzedniczka policji;

133. symbol neonu;

opr. Piotr Jendrzej Rozwiązanie polega n a rozszyfrowaniu hasła od 1— 101.

W śród Czytelników, którzy prześlą d o 30 stycznia 1996 r.

prawidłowe rozwiązania, n a adres: U rząd Gminy w Turawie ul. O polska 39c — redakcja „Fali” — rozlosowane będą nagrody książkowe. Za prawidłowe rozwiązanie krzyżówki n r 14 n ag ro d ę książkową wylosował pan Andrzej Czech zam.

Trzęsina ul. Młyńska 14. N ag ro d ę wysyłamy pocztą.

&

to'3- 5°<o 01

*

I0

1

«ss-

•9 a>

O- R-

77- p C

5

& a c S

~ c

N '*

$ «

< N

O n

CL Crq

3 O

| g *

3 Ł

P*

n cr a 33 c aq fi

o 2■-i <

■fio

S 8

p r®

3 ^Ol <

* £

« 77-

3 BJ P N

c- <£•

S

S*

' S N- jr- (Ti

P K,

3.55n> T3 c 2 :

? S

w 3

era

2. 3

; O «

i 3 a

' -2 C

! O"? N-

i o n

% 9 * D

5 . a s

2 CK! R .

< “ ■ '<

O' £ 3 a g "

S Ł

2T R n ■<

—• o- p

« 21

<T n

3

"0 cr o ^

8 3 -

1 >

(A C

_ N*

CLO T3

^ O

S.

P

a

° i - 77- dT)

~ 2 aP

s .o a '-A

2 2g

Ola>

g Oln>

3. t g. g

Ol0) 0* 3.

fi 0

1 S*

fi 1 77- ze

0TT 77* ze w*

p K

p &f

w p

p ŚT

p

>

| |

>

|

& >

1 w

1

N2 H 70

3 3 3 3

a 3 3

95- n> r.o>

5.'U r.n

i 1

o:O

<D i2.'

s TT P

fi r* . 7*.: /*■ » n> tT- ^ 't- fr

ctq

-cd

p

i

T37t-

P

0>s crq

•Vd

p

c 3.

I

7£Ps p CC M fsO

I 3.

* ¿i

*5.

e/.

3

r. a>

E q

§■ i

f U

C/5 <t>

EJ Orq

P 2

N* C

P. T3 TT p - M

$

I

3 i

c

2.

v i C

S 3 N E- B

. 5

_

3 era' i2. <

n (O

n E

| &

•J en

P Ł

&

77-p

S

Es es

"o rrP Nn aqH c

P

3 K

p

>

I

t3'

3

* g

I ‘J

f | w j

> a 1 s

3 ^

I

cn G N pa

p

Pr ,

cr 3p E S K 2 . 3' TT

§

! 3

p ^

a 0)

s %

O.2 T3 H mL 77-

N-

Crq

3 5

I c

3 I

*3

an

3 - an

a I 3

^ a

s ^ a>lg

z e 3

3 5 ' ze a -

r s

N

— r .2 ' s . ^ 3 w.

£S.

N CTQ

O

X

< Q

3 3

'

5 '

Co

(14)

K ą cik poezji

Barbara Pawlyta

T o je s t A raczej była

R ujnacja m o ich m arzeń . T o wszystko

Z aprzepaściłam w je d n e j m in u cie, S ekundzie.

N ieodw iecznej m iłości P ra g n ie n ia bycia z sobą T o wszystko.

T eg o p o p ro s tu n ie m a O t tak, n ie ma!

Rozumiesz?

N ie ma!

U ciekło ja k motyl, J a k spłoszony ptak!

Ale m o że jeszcze raz Spojrzę w twe z b łą d z o n e , Zam yślone oczy.

W nieodryw alnym św iede U m ie ra cząstka m n ie . Przecież chciałeś żebym żyła.

T ak p ra g n ę ła m te g o ja k ty.

Są to g łu p ie słowa, J a k ob ecn y w to b ie głaz

N ie m a sen su bycia tu , W ięc żegnam !

* T ak ja k ju ż zauważyłeś Zdążyłam zadebiutow ać N asze c h o d z e n ie — ro zstan ie m Poskrom iłam siłę naszych umysłów, Skradłam m iłość

I odeszłam ja k egoistka.

*

Między n a m i nic n ie było, J a k widzisz to praw da.

Zawsze oszukiwaliśm y św iat i siebie.

Byłeś m o im d ą ż e n ie m d o praw dy, K tóra je s t tuż obok.

C h ęć c z e rp a n ia m iłości Z asłania n a m oczy i serca.

Widzisz n ie je s te n ju ż z to b ą T o n ie takie tru d n e !

Monika Ogrodnik

Są ludzie,

Którzy się nienaw idzą.

Są ludzie, Którzy cierpią.

Są ludzie,

Którzy b a rd z o się k o c h a ją K ochają się tam

G dzie p a n u je zawsze miłość.

H U M O R

— Czy są żelazka d o prasow ania?

— N ie m a. Są tylko deski d o prasow a­

nia.

— A le też n a prąd?

* * *

— Ksiądz przybija listewki d o p a rk a n u o taczającego p le b a n ię .

Mały c h ło p ie c przygląda m u się z wiel­

kim zainteresow aniem .

— Z pew nością chcesz zostać stola­

rzem ? — pyta ksiądz.

— N ie. J a c h c ę tylko usłyszeć, co m ó ­ wi ksiądz, gdy uderzy się m ło tk iem w palec.

* * *

— F ran cik wziął p u d e łk o zapałek, za­

pala, zapala i d o p ie ro sió d m a się zaświe­

ciła.

— N o nareszcie — m ruczy F ra n e k — je d n a d o b ra! Zostawię j ą n a ju t r o n a

ro zp ałk ę w żelaźniaku...

* * *

— Ecik siad a przy stoliku i w oła d o k eln era:

— Setka, b o się zacznie!

K eln er przyniósł, Ecik wypił i pow ta­

rza:

— Setka, b o się zacznie!

K eln er przyniósł, Ecik wypił i krzyczy:

— Setka, b o się zacznie!

K eln er przyniósł ra c h u n e k :

— P roszę zapłacić — rzu ca zdecydo- w anie.

— N o , g o d o łe c h ! J u ż się zaczęło...

* * *

— T eściow a stro fu je M asztalskiego:

— W iesz, ty p ie r o n ie , ja k się nazywa taki, który co łk i d z ie ń siedzi w knajpie?

— W iem .

— N o , jak ?

— K elner.

* * *

— P a n ie k e ln e r, ta szklanka je s t b ru d ­ na.

— C oś p o d o b n e g o ! P ięciu gości z niej p iło i ż a d e n teg o n ie zauważył.

* *

— K elner!... W tym ja jk u je s t kurczak!

— C hw ileczkę, ju ż d o p isu ję d o ra­

c h u n k u .

* * *

— M asztalski d o k eln era:

— M usicie to przytrzymywać p alcem m ój befsztyk?

— T ak, b o n ie m am o ch o ty schylać się p o n ie g o p o raz trzeci.

* * *

— P a n ie k eln er! J u ż piąty raz zam a­

w iam te n befsztyk.

— Cieszę się, że p a n u tak sm akuje.

M yśli nieuczesane

— Czy w ysnuto z budow y człow ieka w nioski, d o ja k ic h celów był stworzony?

* * *

— P am iętajcie, c e n a k tó rą płacić trz e b a za w olność, m aleje, gdy ro ś n ie popyt.

* * *

— Życie m a i c ie m n e strony, to reszta je g o przyzwoitości.

* * *

— Strzeżcie się, gdy pozbaw ieni skrzydeł j e rozwijają.

* * *

— P am iętaj, wszystko graw ituje w d ó ł n a tej ziem i.

* * *

— N ie b u d u jm y przytułków d la nęd zy um ysłow ej.

* * *

— Są ludzie g łęb o k o wierzący, czekają je d y n ie n a religię.

* * *

— Płaszczyzna p o ro z u m ie n ia — id e a ln e p o le walki.

* * *

— Ryba staje się w inna, gdy połyka haczyk: c u d z ą własność.

K w artalnik Tow arzystw a M iło ś n ik ó w Z ie m i T u raw skiej „ F a la ”

R edaktor naczelny - Leonard Richta, s ekretarz red akcji - Teresa Żulewska, red aktor techniczny - Roman Borkowski Z red akcją s tale w s p ó łp ra c u ją : Walter Świerc, Edward Malisz, Henryk Jakubowski, Stanisław Pikul, Piotr Jendrzej.

S kład i druk: Wydawnictwo Instytut Śląski Sp. zo.o., 45-082 Opole, ul. Piastowska 17, tel. (0-77) 540-123

Cytaty

Powiązane dokumenty

westycji p rzeciąg ać się m oże naw et przez okres kilkunastu lat, ponieważ oczyszczalnia wraz z siecią realizowana będzie tylko z własnych środków

dzeniem działalności gospodarczej, innej niż rolnicza lub leśna oraz od budynków mieszkalnych zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej i budynków lub

w sprawie stawek czynszu najmu za lokale użytkowe na terenie gminy Turawa. Wypłata emerytury lub renty inwalidzkiej rolniczej z ubezpieczenia ulega częściowemu zawieszeniu,

Rada i Zarząd Gminy Wójt Gminy w Turawie.. Prace prowadzone były przy maksymalnym wykorzystaniu ludności cywjinej. Otóż jeden z pierścieni któgy miał skutecznie

Wtedy też, jeszcze jako dyrektor szkoły, zwróciłam się z prośbą do Rady Gminy w Turawie o wyasygnowanie środków na wykona­. nie kompletnego zadaszenia

W III-cim wakacyjnym kwartale roku 2001, odbyła się tylko jedna sesja Rady Gminy, na której radzono nad zmianami naszej gminnej konstytucji, czyli Statutu Gminy oraz

27 października tego roku o godzinie 13.00 na placu przed remizą ochotniczej Straży Pożarnej Bierdzany rozpoczęły się obchody przekazania przez władze gminy Turawa

Grupa trzecia S2 obejmuje pozostałych odbiorców usług, odprowadzających ścieki bytowe oraz zużywających wodę na cele socjalno-bytowe, korzystających okresowo z usług, np.