• Nie Znaleziono Wyników

Śląski Działkowiec. 1936, R. 4, nr 4

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Śląski Działkowiec. 1936, R. 4, nr 4"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

W y d a w c a : O kręgow y Zw iązek T ow arzystw Ogrodów D ziałk ow y ch i Osiedli W o je w ó d z tw a Sląikiego.

R ed ak tor od pow ied zialny: Stanisław H artm an , K atow ice

WESOŁEGO ALLELU JA!

Organ Okręgowego Związku Towarzystw Ogrodów Działkowych i Osiedli Województwa

Śląskiego ZW. St rej.

Rok IV

(2)

N A S I O N A

w arzyw ne, k w iato w e, gospodarcze itp.

znanej i w y b o ro w e j Jak ości.

B ośliny / D rzew ka / K rzew y / Cebulki K łącze k w iatow e

kupuje się n a jtan iej w istn iejąeej od przeszło 5 0 la t f i r m i e

B. Hozakowski :: Toruń

T e le f o n 21*81 u lic a M o s t o w a 28 S k rz. p o c z t. 1

■Specjalny skład i h o d o w la nasion / Z a k ła d y o g ro d n icz e Cenniki na życzenia bezpłatnie!

J e ż e li n a s io n a — to

t y l k o u n a s

Emil Freege, Kraków

Katowice,

ulica Kościuszki 2

Zwracamy uwagę na nowe odmiany naszych nasion:

Kapusta biała Śląska Żelazna, czerwono żyłkowana i paskowana, selery Śląski Olbrzym, wyśmienita, aroma­

tyczna odmiana, Ogórki Śląskie, wysiane w maju do inspektu — można zbierać aż do mrozów.

(3)

Śląski Działkowiec

M iesięczn ik ilu s tro w a n y

O fgaa Okregowego Związko Tow arzystw Ogrodów D ziałkowych i Osiedli Wojew. Śląskiego

Rok IV Kwiecień 1936 r. Nr. 4

CHRYSTUS

W iosna p ra w d z iw a , w iosn a n ajsłon eczn iejsza i m łod a

k w ieciem p a ch n ie w śró d m u rów i g łęb ią n ieba m o d rz eje;

k a sz ta n y w p a k a c h , d z ieci ć w ie r k liw e w m iejsk ich o g ro d a c h

— i św ięta. T łu m y w u licach . P ow ietrzem ciep ły w ia tr w ieje.

O dśw iętn a cisza w ła w k a c h z a sia d ła zn ów u roczy ście, różan iec godzin p rz esu w a i słu ch a szum u m iasta.

C h rystu s z m a rtw y ch w sta ł! O łtarz p ełen jest k w ia tó w i liści.

— R ad osn y dzień n am dziś n astał!

R ad osn y dzień dziś nastał!

— M oże w tym dniu k w ietn io w y m ta k u rągliw ie radosn ym

d o z n a ją ła s k i B ożej

na ziem i — łu dzie zm ęczeni...

M oże B óg łzy im od p u ści, w sz y stk ie p rz eb a cz y im w iosn y i w g łodn e o cz y p o p a trz y i w c h łe b k a m ien ie zam ieni?...

...A k ie d y łuna św ia teł na czarn em n ieb ie zaton ie i noc w iosen n a p r z y p ły n ie szum iąca, ch ło d n a i m glista, sam otn y C hrystu s w y cią g n ie b ło g o sła w ią ce św iat d łon ie i p ó jd z ie w g łąb ciem n y ch ułic

do tych, d la k tó r y c h z m artw y ch w stał.

Marła Reszczyńska.

61

(4)

Uwagi przy przesadzaniu roślin

Nadchodzi najodpowiedniejsza ora przesadzania roślin. Wszyst- ie zatem rośliny pokojowe, które niedostatecznie zdrowo w yglądają lub przestały rozw ijać się normal­

nie, przesadzamy.

Przyczyny, dla których rośliny musimy przesadzać, są:

1. M ała d o n ićz k a. Roślinom, któ­

re rozrastają się silnie, musimy co 2—3 lata dać większą doniczkę, a przy młodych roślinach co roku, a nawet wcześniej.

2. Z użyta i w y c z er p a n a ziem ia.

Rośliny w czasie w egetacji wyczer­

pu ją ziemię i zużyw ają do tego sto­

pnia, że pomiędzy korzeniami ziemi prawie niema. Musimy przeto od­

świeżyć ziemię.

3. C h o ro b y korzen i. Zjawisko io pow staje przedewszystkiem z po­

wodu nieumiejętnego podlewania, zbyt dużej doniczki lub nieodpo­

wiedniej ziemi. Po zbadaniu przy- czyny obcinamy chore korzenie i przesadzamy do mniejszych doni­

czek i w odpowiednią ziemię. Do przesadzania musimy przygotować

•sobie doniczki potrzebnej wielkości i dobrą ziemię.

Muszę nadmienić, że najczęściej spotykanym powodem złego stanu roślin pokojowych jest zbyt duża doniczka lub zła ziemia.

Doniczka powinna być raczej za mała ja k za duża. Nowe doniczki pó'vinne być przed użyciem zamo­

czone w wodzie przynajm niej przez 1 godzinę. Zabieg ten jest bardzSn ważny, gdyż w przeciwnym razie ziemia tak zespoi się ze śfeianami do­

niczki, że nie można następnie w y­

bić rośliny bez uszkodzenia bryłki korzeniowej lid) uszkodzenia wazo­

nu. Pozatem $P,\W^j|my przed sa­

dzeniem sprawdzić czy dno wazonu ma otwór odpływowy nie zatkany lub cźy nie jest zbyt m ały; w ta ­ kim razie trzeba go powiększyć.

Dno wazoniku drenujemy dając na otwór czerep ze starej doniczki i gruboziarnisty piasek. Grubość drenażu jest uzależniona od wielko­

ści doniczki od 5—30 mm. Bardzo ważnym szczegółem przy sadzeniu roślin jest pozostawienie zagłębienia na wodę. A zatem nie można w y­

pełnić ziemią całej doniczki. Zagłę­

bienie takie przy m ałych donicz­

kach powinno mieć JO mm, przy średnich 20 mm a przy dużych na­

wet 30—50 mm. W przeciwnym razie utrudnione jest podlewanie i trzeba podlewać 2—3 razy taką do­

niczkę, przyczem nic mamy nigdy pewności, czy nawodniliśmy ziemię dostatecznie.

Rośliny chore, którym obcięliśmy znaczną część chorych korzeni, po­

winny przynajm niej przez 2—6 ty­

godni po przesadzeniu pozostać w ciepłem, zamkniętem pomieszczeniu, ażeby umożliwić im wypuszczenie nowych korzeni ze szyjki korzenio­

w ej. Do tego nadaje się inspekt lub przestrzeń pomiędzy oknami. P a­

rapet pomiędzy oknami nadaje się oczywiście tylko dla mniejszych ro­

ślin. Jeżeli okno jest wystawione na operację słoneczną, należy przy­

słonić go na okres leczenia rośliny gazoliną lub cienkiem płótnem, okno inspektowe pomalować wapnem.

A teraz zapoznajmy się z ziemią, którą moglibyśmy użyć do przesa­

dzania roślin doniczkowych. Musi­

my taką ziemię kupić w zakładzie ogrodniczym lub umieć przygoto­

wać sobie ją Jfamemu. W pierw­

szym Wypadku udajem y się po zie­

mię do solidnego zakładu ogrodni- tećgo i zakład taki przygotuje nam odpowiednią' mieszankę dla okre-;

śloiiyfeli fóśjnn.

Jeżeli ktoś dysponuje własnym ogrodem — może sam przygotować sobie dobrą ziemię, o ile zapozna się^ z wymaganiami poszczególnych roślin. Niema takiej mieszanki, któ-

(5)

raby odpowiadała wszystkim ro­

dzajom roślin — to też przygotowa­

nie odpowiedniej ziemi dla roślin jest pewnego rodzaju sztuką i wie­

dzą, którą można zdobyć po dłuż­

szej praktyce. Są jednak podsta­

wowe rodzaje ziemi, które służą do robienia mieszanek i które musi po­

siadać każdy, kto chce przygotować

■dobrą mieszankę dla swych roślin.

Najw ażniejsze gatunki ziemi są:

a) z iem ie le k k ie , do których nale­

żą: ziemia liściowa, ziemia wrzosowa, ziemia torfowa, zie­

mia leśna, ziemia gnojowa;

b) z iem ie średn io c ię ż k ie : ziemia kompostowa, ziemia pastwisko­

wa;

c) z iem ie c ię ż k ie : ziemia darniowa, glina;

d) p ia sek .

Do robienia mieszanek potrzebne są : ziemia gnojowa, ziemia liściowa, którą można zastąpić ziemią dar­

niową lub ziemią torfową, ziemia kompostowa, ziemia darniowa, któ­

rą można zastąpić zwietrzałą gliną, i piasek.

Wszystkie rodzaje ziem są zdat­

ne do użyktu, gdy są zupełnie do­

kładnie przegnite, i nie zaw ierają części nierozłożonych.

Przy sporządzaniu różnych mie­

szanek należy się kierować następu- jącem i ogólnie przyjętem i zasada­

mi:

1. D la roślin młodych oraz takich, które m ają delikatny system korze­

niowy jak paproci, azalji, różanecz­

ników, wszelkiego rodzaju roślin wrzosowatych, wreszcie ukośnie (Begonia) i t. p. robimy mieszanki z ziem lekkich, dając ziemię liścio­

wą, gnojową, wrzosową i piasek w równych częściach.

2. D la roślin odznaczających się silnym wzrostem i odporniejszym korzeniem ja k szkarlęty, ułanki, primulki, szparagi, palmy młode itp.

wymagana jest ziemia żyzna i dla tych robimy mieszankę z ziemi gno­

jow ej, kompostowej, liściowej i dar­

niowej w równych częściach.

3. D la starych palm, smokowców, am arylisów, filodendronów, kliw ji, należy używać silniejszej ziemi, da­

ją c ziemię gnojową, kompostową i glinę w równych częściach.

4. D la kaktusów robimy mieszan­

kę, d ając ‘/o ziemi liściowej, '/« zie­

mi wrzosowej, */• piasku gruboziar­

nistego i 3/« gliny zwietrzałej. Do mieszanki tej dodajemy 1/2 kg w a­

pna palonego na 10 kg ziemi.

M ały dodatek wapna zaleca się do wszystkich mieszanek, za w y­

jątkiem tych, które są przeznaczone dla paproci, azalji różaneczników i roślin wrzosowych.

Natomiast każdą mieszankę uży­

w aną do przesadzania roślin należy na kilka tygodni przed użyciem za­

silić nawozami sztucznemi, dodając na 1 litr ziemi 5 g soli potasowej, 10 g wiór rogowych, 10 g mączki ko­

stnej. T a b ea u .

S E L E R Y

(S e lle r ie — Apium g raveoleu s) Selery należą do jednych z n a j­

zdrowszych jarzyn naszych ogro­

dów. Posiadają bardzo różne dla zdrowia własności alkaliczne i są polecane przedewszystkiem dla reu- m atyków i djabetyków jako wielce wartościowe lekarstwo. Jako ja ­ rzyna selery m ają wszechstronne zastosowanie. Korzenie i liście se­

lerów; służą jako znakomita przy­

praw a do rosołów i zup, oraz na bardzo zdrową sałatę. Selery są bardzo delikatne, smaczne i zdrowe w okresie gdy są młode i nie zesta­

rzały się zbytnio. Wyrośnięte do dużych rozmiarów, są m niej smacz­

ne, a w okresie gdV w yrastają w nasienie są zupełnie bezwartościo­

we. Selery m ają dosyć duże w y­

m agania co do gleby i nawożenia.

N ajlepiej rosną na żyznych, śred­

63

(6)

nio zwięzłych, przepuszczalnych glebach, zasobnych w pokarmy.

Nawozu świeżego nie lubią, zatem najlepiej wysadzać w drugim roku po nawozie względnie na bardzo dobrze przetrawionym gnoju, który przekopujemy jesienią. Uprawa gruntu jesienna, głęboka jest najlep­

sza.

Selery w ym agają w ielkiej ilości pokarmów — przedewszystkiem po­

tasowych i wapiennych — a dopie­

ro później fosforowych i azotowych.

Grunt zasilamy w ten sposób, że na jesieni przekopujemy około 300 do 400 kg przetrawionego gnoju —- następnie rozsiewamy 8 do 10 kg kainitu, 2 kg super tom asy ny 30%, 2 kg azotniaku. Wrzystko rozu­

mie się na 100 m2. Jeżeli nie da-

S e l o r k o r z e n i o w y „ A l a b a s t r o w y *

jem y gnoju, dawki nawozów sztu­

cznych dajem y o 50% większe i u- zupełniamy je wapnem w ilości 25 kg. Dodatnie oddziaływanie k ai­

nitu na wzrost i jakość selerów jest stwierdzona. Jeżeli wysadzamy se­

lery po zbiorach przedplonów, np.

sałaty, kalarepy, szpinaku, rzod­

kiew ki — zasilamy grządkę nawo­

zami sztucznemi, dając w stosunku na 100 n r 6—7 kg soli potasowej 40%, 6 kg superfosfatu 16— 18%, 3 do 4 kg saletry wapniowej 15,5%.

Nasienie selerów wysiewamy w styczniu—lutym do inspektu w ce­

lu otrzymania silnej rozsady do wysadzenia na początku m aja, lub w marcu do wysadzenia w czerw­

cu. Siew późniejszy czyli marco­

wy jest dla małych ogrodów korzy- slniejszy, gdyż możemy wykorzy­

stać lepiej ogród, a w dodatku o- trzymamy smaczniejszy i delikat­

niejszy zbiór do przechowania zi­

mowego.

Mamy selery korzeniowe i liścio­

we czyli naciowe. Te ostatnie pie­

lęgnujemy w celu otrzymania sała­

ty. Na sałatę służą wybielone o- gonki liściowe.

Selery korzeniowe sadzimy w 4 linje na grządce — na linji co 25 cm.

Selery liściowe sadzimy w 3 lin je na grządce — na linji co 60 cm.

Czas sadzenia dla obu rodzaji sele­

rów przypada na p ierw szą p o ło w ę m aja, na zbiór i użytek wczesno-je- sienny oraz w p ierw sz ej p o ło w ie c z erw ca na użytek zimowy.

Pielęgnacja w czasie w egetacji polega na opielaniu, spulchnianiu ziemi i podlewaniu w razie potrze­

by. Częste spulchnianie jest pierw­

szym warunkiem dobrej hodowli;

drugi warunek — to nie pozwolić ażeby zwiędły z powodu braku w il­

goci. Zasuszone selery w ystrzelają w nasienie i takie trzeba odrazu u- sunąć. Chciałbym zwrócić uwagę na bardzo przestarzały zw yczaj ob­

cinania korzeni u odmian korzenio­

wych. Zwyczaj ten może nam przynieść dzisiaj raczej więcej szkód ja k pożytku. Pominąwszy to, że przy m niejszej ilości korzeni roślina musi słabiej róść — trzeba zwrócić uwagę, że rany te łatwo 64

(7)

mogą się psuć, co utrudni wielce przechowanie. Przy odmianach na­

ciowych w ykonujem y jeszcze czyn­

ność bielenia liści. Na 3—4 tygo­

dni przed użyciem liści obw iązuje­

my do 3/* wysokości słomą, następnie obsypujem y naokoło ziemią czyli okopujemy możliwie jaknajw yżej.

Wybielone ogonki dają bardzo zdro­

wą, smaczną i delikatną sałatę. Zbiór

S e l e r liściow y do b ie le n ia

•selerów do przezimowania powi­

nien odbyć się możliwie jaknajpóź- niej — w każdym razie nie wcześ­

niej ja k w listopadzie. 4—6° przy­

mrozki nie m ają żadnego ujemnego wpływu. Z 10 n r grządki otrzy­

mujemy 25—40 kg selerów korze­

niowych — względnie 12—20 kg se­

lerów liściowych (na sałatę).

Najlepsze odmiany selerów są:

a) k o r z e n i o w e :

A la b a stro w e — odmiana o bardzo -dużych, gładkich główkach korze­

niowych, krótkim liściu. — Jedna z najlepszych odmian.

E r fu r c k ie , doskonała, najw cześ­

niejsza odmiana.

P r a s k ie o lb rz y m ie — czołowa, do­

skonała odmiana, o pięknych, du­

żych, lekko wydłużonych główkach korzeniowych. Bardzo trw ała w przechowaniu.

b) l i ś c i o w e czyli n a c i o w e : W h ite P lu m e ■— jedna z najcen­

niejszych odmian liściowych. Ło­

dygi srebrno-biale, łatwe do piele­

nia.

Selery są roślinami dwuletniemi

— należą do rodziny baldaszkowa- tych (U m b ellifera e). W stanie dzi­

kim spotykane na różnych szeroko­

ściach geograficznych, od Szw ecji aż do A bisynji, od krajów Śród­

ziemnomorskich aż po Kaukaz, a także w In djach i w różnych kra­

jach Europy północnej. Jako ja ­ rzyna i roślina lekarska jest znana jeszcze w czasach przed Chrystu­

sem najpierw w Egipcie i u R zy­

mian, skąd rozeszła się po całej Eu ­

ropie. H ■ Rumun.

Sadźmy na działkach wiśnie

Co roku w okresie dojrzewania wiśni, gospodynie nasze narzekają na anormalnie wysokie ich ceny w stosunku do innych owoców. Ceny te dochodzą do jednego złotego za kilogram wiśni. Jednakże po pew­

nym czasie zapominamy o tym fak ­ cie i sprawa idzie w zapomnienie.

Co jest przyczyną takiego stanu rzeczy? Przyczyna leży niewątpli­

wie w za małem rozpowszechnieniu drzew wiśniowych i niedocenianiu ich znaczenia gospodarczego.

Drzewa wiśniowe i sady w okre­

sie kw itnienia i dojrzewania stano­

wią wspaniałą ozdobę krajobrazu i szczególnie w Jap onji są otaczane 65

(8)

kultem religijnym oraz służą jako najpopularniejszy motyw sztuki de­

koracyjnej. W Europie natomiast bodajże na Ukrainie wiśnie są n a j­

więcej rozpowszechnione, ale prze­

ważnie w stanie dzikim. Jednakże poza stroną estetyczną zasługują wiśnie na specjalne rozpowszechnie­

nie głównie z tego powodu, że sta­

nowią jedną z najpoważniejszych pozycyj w przetwórnictwie owoco- wem. Konfitury, soki, nalewki i po- widełka z wisien należą do najlep ­ szych. Ponadto w stanie surowym służą wiśnie dojrzew ające prze­

ważnie w okresie najw iększych u- pałów do spożycia jako owoc bar­

dzo zdrowy, smaczny i orzeźw iają­

cy, używany również w tym stanie do celów cukierniczych, do ciast, na kompoty, leguminy, zupy owocowe, galaretki i t. p.

Ta olbrzymia skala użytkowości i zapotrzebowania na wiśnie, małe ich dotychczas rozpowszechnienie, a w związku z tem za wysokie ceny, powinny pobudzić szerszy ogół do rozpowszechniania ich uprawy, któ­

ra szczególnie na terenie Śląska ma doskonałe warunki rozwoju. Na rozwój ten mogłyby korzystnie wpłynąć właśnie ogrody działkowe, posiadające wszystkie dane potrzeb­

ne do szerzenia uprawy wiśni, tem- bardziej, że uprawa ta nie przed­

stawia wielkich trudności. Są one bowiem odporne na mróz niemniej od jabłoni, a zbytnia posucha lub też wilgoć nie czynią wiśniom wię­

kszych szkód.

1 chociaż drzewa wiśniowe n ajle­

piej rosną i owocują w ziemiach średnio wilgotnych, gliniastych, o umiarkowanej ilości wapna i lek­

kich, to jednakże mogą one rozwi­

ja ć się w cięższych glinach i zie­

miach piaszczystych, w których we­

getacja innych roślin natrafiałaby na poważne trudności.

Ta niewybredność wiśni czyni z nich bardzo łatw y przedmiot upra­

wy, co szczególnie przez działkow­

ców powinno być wzięte pod uwa­

gę.

Do uprawy na działkach n ajle­

piej nadają się wiśnie karłowe, ro­

snące we formie krzaków, szczepio­

ne na antypce (Prunus Mahaleb), którą rozmnażamy z pestek. W i­

śnie rosnące na korzeniach antypki zajm ują znacznie m niej m iejsca, są w ybitnie odporne na suszę, oraz u- dają się w glebie wapiennej i k a ­ mienistej.

Przerzedzenie koron w później­

szym okresie pielęgnacji winno być stosowane umiarkowanie, gdyż wi­

śnie cięcia nie lubią, ponieważ na­

raża je to na gumozę. Jedynie w miarę koniecznej potrzeby należy na wiosnę usuwać ocierające się lub zbytnio zacieniające koronę niepo­

trzebne gałęzie.

Jako najbardziej nadające się do uprawy działkowej należy wymie­

nić następujące odmiany:

1. L u tó w k a , dojrzew ająca w po­

czątkach sierpnia, doskonała na przetwory, owoc średniej wielkości, okrągły, o ciemnej barwie.

2. W iśnia o sth a jm sk a , również b.

dobra na przetwory, drzewo małe i nadzwyczaj płodne, o niedużych ciemnych owocach, wytrzymałych na transport.

3. G o ry cz k a , której drzewo w y­

rasta do średnich rozmiarów, two­

rząc kulistą koronę, odnacza się o- wocami czerwonemi o soku niebar- wiącym, dobrym do jedzenia na su­

rowo i na przetwory.

4. K rólow a H ortensja, najpłod­

niejsza. gdy jest szczepiona na an­

typce, zajm uje wśród wisien domi­

nujące m iejsce ze względu na swój wspaniały smak, wielkość i piękne ubarwienie owocu, przez co jest po­

szukiwana na rynkach po wyż­

szych znacznie cenach niż inne wiśnie. Aczkolwiek w owocowaniu kapryśna, to jednak co do gleby niewybredna, należy do silnie ro­

snących, owoc duży, czerwony, doj­

rzewa z końcem czerwca.

(9)

5. S ylu ia d e P allau , pod względem wielkości i wartości owoców kon­

kuruje z Hortensją, od której jest płodniejsza. Owoce je j są duże, czarnawe i wyborne w smaku.

przytoczone szlachetne odmiany, sadzone masowo przez działkow­

ców, przyczyniłyby się znacznie do większego spopularyzowania wiśni, co zwiększyłoby ich konsumeję, po­

budziło wyszukiwanie coraz szla­

chetniejszych odmian i położyło wreszcie kres rażąco wysokim ce­

nom na te owoce, które w okresie dojrzewania powinny kosztować po­

dobnie ja k truskawki, najw yżej o- koło piętnaście groszy za kilogram.

B ron isław S zu lew ski, Kraków.

POPIELNIK

( A s c h e n p f L ł n z e — C i n e r a r i a h y b r i dd )

Popielnik należy do bardzo pię­

knych i wdzięcznych roślin kw it­

nących, pokojowych. W drugiej połowie zimy i pierwszej połowie wiosny roślina ta w ybija się na plan pierwszy i nie wiele roślin kw itną­

cych, dekoracyjnych może je j do­

równać. Cała roślina przedstawia bardzo estetyczny wygląd. Liść du­

ży, kształtu sercowatego o brzegach kanciasto wycinanych. Kw iaty wspaniale ułożone w olbrzymie bal- dachy, osadzone na mocnych, dłu­

gich łodygach, rozw ijają się ponad ulistnieniem. Kw iaty byw ają róż­

nych wielkości, zależnie od grupy, o przewspaniałych kolorach bia­

łych, różowych, czerwonych, nie­

bieskich, lila, fioletowych. U je ­ dnych kolory są jednolite, u drugich mieszane, czasem pstre, kiikokolo- rowe. Kw iaty te czasem bezwon- ne — czasem w ydają śliczną mocną woń. Posiadamy odmiany niskie, średnie i wysokie. Pierwsze dora­

stają 20 cm wielkości, ostatnie do 50 cm i w ięcej. Odmiany wielo­

kwiatowe ( C. m u łliflo r a) m ają kw iaty o średnicy 10— 15 mm, od­

m iany wielkokwiatowe (C. grn di- flo r a m ax im a) w ydają wspaniałe kw iaty, których średnica dochodzi od 6— 10 cm. Oprócz tego posiada­

my przepiękne odmiany w kw iatach pełnych (C. plen issim a). Wszystkie wysokości możemy mieć w odmia­

nach wielkokwiatowych i mało- kwi'atowych. Trudno byłoby po­

wiedzieć, która z tych odmian jest ładniejsza — obie bowiem walczą 0 pierwszeństwo, a jedne i drugie m ają swoich zwolenników. Trzeba stwierdzić, że obie odmiany są śli­

czne.

W szystkie te walory sprawiły, że popielniki są jeszcze dzisiaj ja k przed 50 laty zawsze modne i łu­

biane przez miłośników kwiatów i używane zarówno do zdobienia skromnych mieszkań ja k i wykwin­

tnych salonów. W lepszych ogro­

dach można również spotkać (w m aju czerwcu) śliczne grupy i klą- by obsadzone popielnikami. K w ia­

ty tej rośliny dają również pierw­

szorzędny m aterjał cięty i m ają za­

stosowanie w bukieciarstwie i do ozdoby flakonów. We wodzie za­

trzym ują świeżość do 10 dni. W pokojach o temperaturze 15— 18° C kw itną w ciągu 6—8 tygodni, w chłodnych pokojach trw ają jeszcze dłużej.

Hodowla popielników jest stosun­

kowo bardzo łatwa. Wysiewamy w m arcu w celu otrzymania wcześ­

niejszych egzemplarzy i w m aju—

czerwcu w celu uzyskania m aterja- łu kwitnącego na następną wiosnę.

W y siewa się w płytkie miseczki w ziemię lekką, złożoną z '/a ziemi li­

ściow ej, ^3 ziemi darniowej i Va pia­

sku. Nasiona przykryw am y bardzo cienką warstwą ziemi. Po wzejściu pikujem y 2 razy. Następnie w ysa­

dzamy w wazoniki, a jeszcze lepiej wprost do inspektu w ziemię do­

brą, żyzną. Do tego służy n ajle­

piej ziemia gnojowa, darniowa, kom­

postowa i torfowa w równych czę­

ściach, zasilona wiórami rogowemi 1 m ączką kostną. Wysadzamy do 6*7

(10)

wazoników w świeżą zie­

mię w końcu sierpnia —•

na początek września.

Popielnik przetrzym uje­

my przez zimę w chło­

dnych mieszkaniach w temperaturze 4— 6° C.

W zimie nałeży podlewać bardzo miernie, natomiast w okresie kwitnienia u- trzym ujem y hilgoć regu­

larną. Nie można zasu­

szyć roślin, gdyż prze­

kw itną szybko. Poleca się zasilić rośliny kw itną­

ce raz w tygodniu nawo­

zami płynnemi, dając 2—3 g nawozu ogrodowe­

go Chorzów albo Tesp na 1 l wody. Pilną zwracać uwagę, ażeby rośliny nie zostały opanowane przez mszyce i łąkowe niszczyć ja k się tylko pojaw ią. O j­

czyzną popielników jest

\ fryka południowa i Ma­

dagaskar. Należą do ro­

dziny złożonych (Compo- sitae).

7 a b ea u . P op ieln ik (C in e ra r ia h yb rid a)

z l j ę c e o r y g i n a l n e — F o t . H . R u m u n .

Jakie zalety powinne posiadać dalje?

Zainteresowanie daljam i jest wiel­

kie i popyt na nie wzrasta z roku na rok. Nic dziwnego, bo dalja jest kwiatem o nieskończonych mo­

żliwościach tak pod względem kształtu, układu płatków, gamy przecudnych zabarwień, jako też nadzwyczaj długiego, a nieprzerwa­

nego okresu kwitnienia.

Bez dal i j nie można sobie dziś ogrodu wyobrazić. Rok rocznie po­

jaw ia się wiele nowych odmian, gdyż hodowcy wszystkich krajów pracu ją niezmordowanie nad uzy­

skaniem nowych, przepięknych od­

mian. Dlatego też powinni miłośni­

cy dalij patrzeć trochę krytycznie

na swoje pupilki w ogrodzie i usu­

wać przestarzałe, małowartościowe odmiany, a nabyw ać przepiękne wartościowe. Jakże to często spot­

kać można w ogródkach naszych dalje wprost muzealne, ze zwieszo- nemi głowami, na cienkich i sła­

bych łodyżkach, o kw iatach tkw ią­

cych w liściach. D alje, to dzieci południa, zajmować powinny w ogrodzie stanowisko najbardziej sło­

neczne, a nie — ja k się to często u nas zdarza, wyznacza się im byle ja k i zacieniony kącik w ogrodzie.

D alej bardzo ważną rzeczą jest nie pozwalać daljom rozrastać się z kłącza w krzak o kilku pędach, 68

(11)

lecz prowadzić je na jeden a n aj­

wyżej 2 pędy. Krzak laki. który posiada 10— 15 pędów, w ydaje kw iaty drobne lub wcale nie kwit- uie.

D a lja ma minimalne wymagania, udaje się w każdym gruncie, byle by miała podczas w egetacji trochę słońca, wilgoci i pożywienia. N aj­

lepiej stosować obornik lub kom­

post i trochę mączki kostnej prepa­

rowanej na wytworzenie pączków kwiatowych. Przed wysadzeniem kłączy z końcem kwietnia należy stanowiska dobrze posypać mia­

łem wapiennym celem zwalczania szkodników a przedewszystkiem śli­

maków.

Wróćmy jednak do zalet dalij i zapytajm y się, czego wymaga się od dobrej dalji.

1. O b fiteg o i w czesn ego k w itn ie­

niu. Na nic zdadzą się n ajp iękniej­

sze kwiaty, jeżeli pokazuje się je ­ den kwiat raz na tydzień a pierw­

szy dopiero na początek września.

Zadziwiającą jest różnica pod względem ilości kwiatów między niektóremi odmianami, i tak według

©bserwacyj pewnej stacji doświad­

czalnej zagranicznej wydała jedna roślina 20 kwiatów, gdy pewna no­

wość osiągnęła rekordową ilość 488 kwiatów'.

2. D obrego sta n o w isk a (postawy) k w ia tó w n ad zielen ią, je st to bar­

dzo ważna rzecz ze względu na w y­

gląd samego ogrodu, gdzie chcemy widzieć kw itnący krzak a nie kupę zieleni, w której tkw ią ukryte kw ia­

ty. Z tego powodu trzeba odrzucić często wiele dalij o przepięknych kw iatach ja k np. „Amun R a “ lub Pricle o f San T ra n cisko " . Postawa kwiatów ponad zielenią jest bardzo ważna ze względu na kw iat cięty.

5. D łu g iej i sz ty w n ej łodygi, a tein samem dobre i niezw isające trzym anie się kwiatów — to punkt trzeci i wreszcie

4. p rz y n a jm n iej j a k i e j ta k ie j w y ­ trz y m a ło ści k w ia tó w cięty ch . Skar­

żą się często właściciele ogródków, że dalje posiadają niebardzo trw a­

łe kw iaty, pomimo tego trzeba je ­ dnak stwierdzić, że dalje dostarcza­

ją kwiatów tak rozrzutnie, że zbęd- dne jest oszczędzanie kwiatów.

5. Z w artego i średn iego w zrostu roślin y a nie 2-metrowe wysokie drzewa, które trzeba w 5 m iejscach do podpórki przywiązywać a kw ia­

ty można ledwo ręką dosięgnąć.

/. W.

Wpływ nawożenia fosforem na tworzenie pączków kwiatowych przez drzewa owocowe

Drzewo owocowe, ja k wszelkie rośliny uprawne, potrzebuje do swe­

go rozwoju koniecznie różnych składników pokarmowych, z któ­

rych tworzy drewno, liście, owoce i t. d. Z pośród składników pokar­

ał owych na czoło w ysuw ają się azot, potas i fosfor oraz wapno.

Azot wpływa na tworzenie się przedewszystkiem drewna, fosfor natomiast oddziałuje na tworzenie się pączków kwiatowych, a więc po­

średnio owoców. Potas i wapno,

stojąc niejako w pośrodku między azotem i wapnem, w spółdziałają m niej lub w ięcej przy powstawaniu drewna wzgl. tworzenia się pącz­

ków i są nie do zastąpienia przy drzewach owocowych, roślinach, stojących przez 60 wzgl. nawet 80 lat na jednem miejscu.

Uwzględniając znane nam prawo minimum, mamy w fosforze (kwa­

sie fosforowym) czynnik pobudza­

ją c y drzewka owocowe do w yda­

wania dużo — tak zawsze mile w i­

69

(12)

dzianych — pączków kwiatowych.

Gleby nasze w ogródkach i ogro­

dach są naogót ubogie w fosfor, stąd też pochodzi to, że drzewa i krzewy owocowe są m niej w ydajne.

D ostarczając drzewom i krzewom owocowym regularnie fosfor w po­

staci znanego od dawna superfos- fatu, zmuszamy poniekąd drzewka i krzewy do wytw arzania pączków kwiatowych. Ńie polecając w y­

łącznego i nadmiernego nawożenia fosforem wskazać należy, że fosfor w glebie działa dodatnio o ile zn aj­

dzie się tam równocześnie odpo­

wiednia ilość azotu i potasu.

S zczególn ie w d z ięcz n e za n a w o ­ żen ie fo s fo r o w e są b rz o sk w in ie i m orele a lb o a p r y k o z y. D alej id ą w tym rz ęd z ie: m ira b elk i, lu b a sz k i, w ęg ierk i, p o k tó ry ch n a stęp u ją c z e ~ reśn ie i w iśn ie oraz d ereń i n iem n iej o rz ec h y w ło sk ie i la s k o w e oraz wszystkie drzewa owocowe, w y­

tw arzające wielkie nasiona. 1 o wymienionych dopiero idą gruszki, jabłka, pigwy i owoce jagodowe.

Obecna wiosna, tak wczesna ja k rzadko, nadaje się wybornie do spe­

cjalnego zasilenia drzew owoco­

wych, pobudzającego tworzenie pą­

czków kwiatowych. M ając k rajo ­ we nawozy fosforowe ja k np. zna­

ny wszystkim i już od dawna w y­

próbowany na korzystne działanie superfosfat, nie opuśćmy tej okazji, by wpłynąć na większą w ydajność drzew owocowych. Zakończę zda­

niem: Do pielęgnacji drzew i krze­

wów owocowych nałeży regu larn e i p ra w id ło w e naw ożen ie. Bez nawo­

zu — niema owocu.

Terenowi instruktorzy ogrodni­

ctwa wskażą zainteresowanym oso­

biście lub przy pomocy tabel nawo­

zowych, jak ie iłości fosforu dać na­

leży drzewom owocowym.

IVI. W łosik.

Uprawiajmy

zioła lecznicze

Miljon\ złotych, jak ie rok rocznie wydajemy na import ziół leczni­

czych. mogą z pożytkiem zostać w kraju, jeżeli u siebie podniesiemy uprawę tychże ziół. Na temat ten pisano już bardzo wiele i dlategw uzasadnienie konieczności uprawy i zbierania ziół uważam za niepo­

trzebne. Zbieranie ziół dziko rosną­

cych nie zawsze się opłaca, gdyż niektóre z nich w ystępują w pew­

nych okolicach w takiej ilości, że przy sprzedaży zbieracz może zado­

wolić się kwotą 10.— do 20,— zł.

za 100 kf>'. O płacają się ale zioła uprawiane w najm niejszych nawet ogródkach, jeżeli podejdziemy d«

uprawy z pewnem doświadczeniem.

Zioła lecznicze są to przeważnie rośliny rodzime oraz takie, które w stanie dzikim u nas się udają. Nikt o nie się nie troszczy, nikt ich nie sieje, nie podlewa — a jednak ro­

sną one prawie wszędzie. Widzimy stąd, że zioła lecznicze są niewy­

bredne na ziemię.

Tembardziej opłaca się uprawa tych ziół w ogrodzie, gdzie ziemia jest dobrze uprawiona oraz gdzie można poświęcić tej uprawie więcej czasu na okopywanie, plewienie, podlewanie i t. d.

Niektórzy twierdzą, że zioła dzi­

ko rosnące zaw ierają więcej w ła­

sności leczniczych aniżeli zioła ho­

dowane w ogródkach. Istotnie tak jest. Zioła rosnące słabo, na ziemi jałow ej, karłow acieją i dlatego kon­

centrują w sobie w ięcej własności leczniczych, aniżeli tego samego ga­

tunku rośliny, uprawiane na ziemi dobrze wynawożonej. Lecz ikanka ziół dziko rosnących jest znacznie twardsza i przy parzeniu znacznie N ic d o b re g o na ty m św iecie —

n ic szlach etn eg o niem a bez d łu gich tru d ó w 70

(13)

■mniej w ydajna. Zioła dziko rosną- .<■( trzeba gotować a nie parzyć, a przez to ulatniają się składniki aro­

matyczne o w ysokiej wartości.

Uprzedzenie zatem do uprawy ziół''leczniczych w ogrodach jest nieuzasadnione. W wielu wypad­

kach m aterjał leczniczy uprawiany w ogródkach, a więc na ziemi bę­

dącej w dobrej kulturze, przewyż­

sza wartością zioła dziko rosnące a ponadto daje znacznie obfitsze żni- wo.Niepowodzenie w tym kierunku trzeba prawie zawsze kłaść na karb nieumiejętnego obchodzenia się z roślinami. N ajczęściej spotykane- mi błędami są: n iecelo w e n aw ożen ie ziem i, n ieod p ow ied n i sp o só b w y s ie ­ wu oraz z b ieran ie i suszen ie w nie­

o d p o w ied n im czasie i m iejscu. Kto zamierza na większą skalę upra- wiać zioła lecznicze, ten powinien zaopatrzyć się w istniejącą, nawet 'dość bogatą literaturę. W m niej­

szym zakresie w ystarczą artykuły, jakie od czasu do czasu ukazują się na łam ach „Śląskiego Działkowca . Uprawą ziół leczniczych zajm ują się od paru lat niektóre kolon je w powiecie rybnickim. Na podstawie obserwacji tej akcji mogę podzielić

*tię z doświadczeniem z tymi, któ­

rzy świeżo dopiero do uprawy przy­

stopują. Podczas gdy nasze rodzi­

me zioła są niewybredne, zioła po­

chodzące y. krajów południowych są więcej wymagającemi — choćby tylko pod względem ciepła i słońca.

Dlatego też niektóre nasiona, w ysia­

ni1 do gruntu wcale nie wschodzą lub też wschodzą bardzo słabo. W takich wypadkach trzeba nasiona wysiać w ciepłym inspekcie a na­

stępnie wysadzić do gruntu, lub też zakupić gotową rozsadę. To ostat­

nie poleca się przedewszystkiem po­

czątkującym w tej dziedzinie.

Ziemię pod uprawę trzeba przy­

gotować w jesieni, należy ją głębo­

ko przekopać a następnie bez po- grabienia zostawić przez zimę. Kto dodał obornika, ten może spodzie­

wać się lepszych zbiorów. Należy unikać świeżego, i. j. nieprzegnite­

go obornika, zwłaszcza przy upra­

wie ziół korzeniowych, gdyż wtedy?

korzenie prędko robaczyw ieją i w ten sposób zmniejsza się wydatnie zbiór. N ajlepiej udaje się uprawa ziół leczniczych po: ziemniakach, pomidorach, wszelkiego rodzaju ka­

pustach, ogórkach, selerze i t. d. — t. j. po roślinach, pod które uprzed­

nio dodano dużo nawozu.

Jeżeli istnieje możliwość wyboru, należy pod uprawę w ybrać glinia- sto-piaszczystą lub też piaszczystą glebę, ale zawsze w pełnem słońcu.

U nikać należy suchego piasku oraz ciężkich i zimnych (mokrych) gleb.

W m arcu lub kwietniu, kiedy zie­

mia ju ż dostatecznie obeschła, trze­

ba ją przegrabić oraz wysiać na­

sienie w rzędach lub też rzutem.

Siew w rzędach jest o tyle lepszy, że plewienie i okopywanie jest ła t­

w iejsze aniżeli przy wysiewie rzu­

tem. Nasiona wysiać cienko i rów­

nomiernie. I o oczywiście w ydaje się łatw e, jest jednak trudne do przeprowadzenia i wymaga dużej rutyny. Wskazane jest nawieźć na liche grunta przed wysiewem kil­

ka cm grubą warstwę dobrej zie­

mi ogrodowej, lą samą ziemią na­

leży wysiane nasiona przykryć.

N ajlepiej przykryć ziemią osiewa­

ną tuż nad grządką. Zasadą bo­

wiem jest, że przykryć można w ar­

stwą ziemi tylko tak grubą, jak grube jest ziarnko danego nasienia.

Za grubo pokryte ziemią nasioną nie wschodzą. W niektórych wypad­

kach nie przykrywa się nasion wo- góle, a dopiero, kiedy zaczynają kiełkow ać, posypuje się cienką w ar­

stwą ziemi. We wszystkich wypad­

kach należy ziemię po wysiewie do­

brze ubić. Gdy u roślinki rozwinie się trzeci lub czwarty liść, należy przeryw ać — tak, ażeby pozostały tylko najsilniejsze. Unikać należy zbyt gęstego sadzenia roślin. Z ma- łemi w yjątkam i będzie właściwym odstęp 25 cm w rzędach a między

(14)

rzędami 30 cm — zarówno przy ro­

ślinach sadzonych jak też przery­

wanych.

Rozsadę w inspekcie należy w w przeddzień sadzenia dobrze po­

lać. Najodpowiedniejszą porą do sadzenia jest wieczór lub dzień po­

chmurny. Rośliny sadzić cokol­

wiek głębiej aniżeli stały na inspek­

cie. Za głębokie posadzenie jest sz kodl i we. Sadzonki brać możliwie z dużemi bryłam i ziemi i zaraz po sadzeniu obficie podlać.

Dobrze jest obłożyć rośliny po posadzeniu torfem lub dobrze prze­

gnitym nawozem, co znacznie ułat­

wia wegetację. Niektóre rośliny są jednoroczne, inne znowu trwałe. Te ostatnie należy przesadzać co 4 do 6 lat.

Powyższe wskazówki — jako o- gółnikowe, m ają zastosowanie pra­

wie do wszystkich ziół leczniczych.

W ramach niniejszego artykułu po­

doili jeszcze sposób zasiewu wzgl.

sadzenia poszczególnych, najczęściej uprawianych ziół leczniczych:

1. K o z łek le k a r s k i (V alerian a o f- ficin a lis) jest rośliną zimotrwałą.

Wysiew następuje na wiosnę w zie­

mię lekką, niegłęboko uprawioną.

Po wysiewie należy ziemię mocno ugnieść. Rzędy m ają odstęp 40 cm a w rzędach rozsadzać na 30 cm Używa się tylko korzeni, które na drugiej jesieni dopiero są zdatne do zbioru.

2. R u m ian ek ( M atricaria C h am o- ruilla) jest rośliną jednoroczną. W y­

siew od m arca do końca lipca rzę­

dami w odległości 25—30 cm, w rzę­

dach zaś 20 cm. Każda gleba jest dobra, byle tylko było dużo słońca.

Zbiera się tylko kw iaty bez łodyg.

3. R ojom n ik (M elissa o ffic in a lis) jest zimotrwały. Lubi dobrą, po­

żywną, lecz lekką ziemię, miernie wilgotną oraz dużo słońca. Pod lekkiem przykryciem w ytrzym uje mrozy. Ziemię należy w jesieni u- prawić obornikiem. Wysiew w kwietniu, w rzędach w odległości

30 X 1 0 cm. W następnych latach dzieli się starsze rośliny i rozmnaża w ten sposób. D aje do roku 2—3- zbiory. Wspomnieć tu należy, że rojownik jest pierwszorzędną rośli­

ną miododajną, a więc daje po­

dwójne korzyści i dlatego powinien być jaknajw ięcej uprawiany.

4. M ielą p iep rz o w a (M enlha p i- p e r k a ) jest rośliną zimotrwałą. Jest kilka odmian, z których najlepsze są angielskie „Mithum" oraz nie­

miecka „7 hiiringer R in gleben er Min ze". Do uprawy nadaje się n a j­

lepiej ziemia lekka, pożywna i w il­

gotna oraz słoneczna wystawa. Z uwagi na to, że przy wysiewie nie- zawsze otrzymać można miętę p ra­

wdziwą, wskazane jest rozmna­

żanie sposobem wegatywnym (sa­

dzonki). Wysiew do gruntu na wio­

snę. Siać bardzo rzadko, a nasion ziemią nie przykryw ać lecz tylko ziemię ubić. Pozatein trzymać w il­

gotnie. Sadzonki rozsadzać w rzę­

dach w odległości 40 X 4() cm.

5. / ym ian (T hym u s serp ellu m } jest zimotrwały, wymaga piaszczy­

stej, miernie wilgotnej, głęboko u- prawionej ziemi, słonecznego i od północy osłoniętego położenia. W y­

siewa się w małych doniczkach w pokoju, lepiej wysiać w marcu—

kwietniu do inspektu. W m aju roz­

sadza się gotowe rośliny w rzędach w odległości 25 X 25 cm. Zbierać można tylko do połowy sierpnia, inaczej młode pędy w zimie w y­

marzają. Stare rośliny należy dzie­

lić w trzecim roku. Jest też od­

miana jednoroczna tego zioła.

6. S zalm ja lek a r s k a (S a lo ia o f f i ­ cin alis) jest zimotrwałą, lubi lekką ziemię i pełne słońce. Wysiew wcze­

sną wiosną do inspektu, skąd roz­

sadzać w pierwszej połowie m aja w odległości 30 X 3 0 cm. Rośliny nie powinny stać na jednem miejscu dłużej ja k 3—4 lata.

7. Piołun (A rtem isia A b syn thiu m ) jest zimotrwały. Wysiew wczas na wiosnę do rozsadnika, skąd p«»

(15)

w zejściu rozsadzić w odległości 50 X 50 cm. D aje się również roz­

mnożyć przez dzielenie. Lubi zie­

mię suchą, wapienną.

8. Iz o g le k a r s k i (H ysopu s o ffic i- nalis) jest rośliną jednoroczną, lecz łatwo rozmnaża się zapomocą S a ­ rnowy siewu. Lubi dużo słońca i lekką, nieprzegnojoną ziemię. W y­

siew w marcu—kwietniu do skrzyn­

ki. W m aju rozsadzić w rzędach 30 X 30 cm. Jest to roślina również miododajna.

9. Ślaz le k a r s k i (A U haca o ffic i- nalis) jest zimotrwały. Wysiew w m aju—czerwcu w doniczkach, w ziemię piaszczystą. Lubi dużo cie­

pła. Dlatego stawiamy doniczki na oknie lub w inspekcie. Gdy się u- każe trzeci listek wysadzić w od­

ległości 30 X 30 cm, w ziemię ciepłą, głęboko uprawioną.

10. M alw a czarn a (A lth a ca ro sea ni g ra) uprawa ja k ślaz lekarski, lecz sadzić w odstępach 80 X 80 cm.

11. D ziew an n a (V erbascu m T h a p - sus) jest zimotrwałą. Wysiew wcze­

sną wiosną lub latem — tak ja k ślaz lekarski. Sadzić w rzędach od­

ległych 75 cm a w rzędach odle­

głości 40 X 50 cm.

Tyle narazie co do uprawy. W następnych artykułach podam spo­

sób zbierania i suszenia tych ziół leczniczych oraz sposoby ich uży­

cia. A sef.

Notatnik ogrodowy

na mi es iąc K w i e c i e ń

W og rod zie o w o co w y m : Jeżeli wiosna opóźniona, w pierwszej po­

łowie miesiąca można jeszcze sadzić drzewa owocowe, maliny, porzeczki.

Przed sadzeniem korzenie zanurzyć w papce z gliny i krowieńca, a po posadzeniu dokładnie podlać. Prze­

szczepiać i szczepić drzewa owoco­

we. Robić odkłady winorośli, je ­

żyn, leszczyny, porzeczek, agrestu.

Gdy pojaw ią się chrząszczyki

„kw ieciaka" — otrząść na podłożo­

ne płachty, zbierać i niszczyć. Pącz­

ki kw iatowe u jabłoni, które nie otw ierają się a zaczynają żółknąć, zbierać i palić. O dkryć winorośl, brzoskwinie i morele, a kw iaty chronić przed ewentualnemi przy­

mrozkami. Przypominamy, że wi­

norośli nie można ciąć na wiosnę, gdyż wypuszcza soki.

O gród w a r z y w n y : W arzywa przechowywane w kopcach, odkryć, przebrać i przenieść do piwnic, a kopce zasypać i wyrównać. Piw ­ nice po opróżnieniu z warzyw oczy­

ścić, w ykadzić dokładnie siarką, a następnie dobrze przewietrzyć. P ia­

sek, w którym były dołowane ja ­ rzyny, wynieść. Grządki przed w y­

siewem w arzyw zasilić nawozami sztucznemi. Nawozy sztuczne roz­

sypujem y, następnie przemieszamy z ziemią przy pomocy grabi, grząd­

kę równamy, poczem przystępuje­

my do siewu lub sadzenia. N ajlep­

sze nawozy do użytku wiosennego oraz ilości tych nawozów w stosun­

ku na 100 n r są następujące: 40%

sól potasowa 2—4 kg, 15,5% saletra wapniowa 2—6 kg, 27% superfosfat 3—6 kg. Na ziemiach, które zostały zasilone gnojem w jesieni rozsiewa­

my tylko ‘/a względnie wymienio- nych ilości nawozów sztucznych.

Kto nie chce lub nie ma czasu usta­

lać m ieszanki różnych nawozów sztucznych, ten poprostu kupi taką mieszankę gotową w postaci nawozu ogrodowego „Chorzów" i takim za­

sili swoje grządki. Nawóz ogrodo­

wy ..Chorzów” rozsiewamy w ilo­

ściach od 80— 150 g na 1 m2 — n a j­

lepiej w dwóch dawkach. Połowę przed siewem i sadzeniem, drugą połowę po pierwszej obróbce i oczy­

szczeń i xi grządek. W ysiewamy w kw ietniu: buraki, sałatę, bób, rzod­

kiewkę, rzodkiew, mak, słonecznik, cykorię, czarnuszkę, koper, kminek, a z końcem miesiąca wysiać kuku­

rydzę. Gdy ociepli się dostatecz­

73

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jest to znakom ita form a, którą m ożna zastosow ać przy pielęgnowaniu jabłoni, grusz, czereśni i śliw francuskich czyli renklod... Działkowiec

Krytyczny wędrowiec pyta się zdumiony, czy te góry kapustu i rabar- beru, (rzewienia) truskawtk i td., za które pieniądz z kraju wychodzi, nie mogłyby być

Wydawca: Okręgowy Związek Towarzystw Ogrodów Działkowych i Osiedli Województwa Śląskiego. Redaktor odpowiedzialny: Stanisław Hartman, Katowice.. Prezydenta

Śląskiego, liczącego przeszło 8 000 członków, i czytany jest nietylko przez tysięczne rzesze śląskich działkowców, ale dociera i do innych dzielnic Polski,

nowiła Redakcja „Śląskiego Działkow ca” wydać i w bieżącym roku kalendarz z tą różnicą, że kalendarz na rok 1936 jest w ydany w formacie książki

Organ Okręgowego Zw iązku Tow arzystw Ogrodów Działkowych, Przydomowych i Osiedli.. W ojew ództw a

Drzewka owocowe we wszelkich odmianach i formach, krzewy owocowe i ozdobne, zarośla żywotniki w wszelkich wymiarach.. w

Z członków tego Stow arzyszenia w yszła również in icjaty w a utwo­. rzenia cen traln ej o rgan izacji