• Nie Znaleziono Wyników

Śląski Działkowiec. 1935, R. 3, nr 22

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Śląski Działkowiec. 1935, R. 3, nr 22"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Rok 1. grudnia 1935 Nr. 22

szaty ogródka bardzo efektownie odbija roślinność ą pierwsze m rozy, jakoby jeszcze bardziej ożywiały. W i- wykolorowane purpurowo-fioletowe listki skalnic (Saxifrega

i piękne rozetki S. Aizoon. H. R.

Organ Okręgowego Związku Towarzystw Ogrodów Działkowych,Przydomowych i Osiedli

Województwa Slęskiego

K ILUSTROWANY

Wydawca: Okręgowy Związek Towarzystw Ogrodów Działkowych, Przydomowych i Osiedli Woje­

wództwa Śląskiego. — Redaktor odpowiedzialny: Stanisław Hartman, Katowice

(2)

Pierwsza Śląska Szkółka Drzew Owocowych

u w z g l ę d n i a j ą c a ś c i ś l e u r z ę d o w y „ Ś lą s k i D o b ó r O w o c ó w "

Górne M ark low ice

P o czta 1 Stacja k o le jo w a W odzisław Śl.

p o le c a

w y b o r o w e d r z e w k a o w o c o w e

C ennik w ysyła się na żądanie bezpłatnie

ZAKŁADY OGRODOWE RS. DONNERSMARCKA

Tel. 54-501 W ŚWIERKLAŃCU po w. Tarn. Góry. Tel. 54-501

Hodowla roślin ogrodowych na dużej skali.

S p e c ja ln o ś ć : H odowla róż w cieplarniach.

Drzewka owocowe we wszelkich odmianach i formach, krzewy owocowe i ozdobne, zarośla żywotniki w wszelkich wymiarach.

. D r z e w k a

ow ocow e i

CEBULKI / BYLINY / MOZĘ

9

p o le c a M a n a

EMIL FREEGE

i 2

T e le fo n 3026*27 / • K o n to P. K. O . K a to w ic e Nr." 303*744

(3)

Śląski Działkowiec

d w utygodnik ilustrow any

O rgan Okręgowego Związku Tow. Ogrodów D ziałkow ych, Przydom . i Osiedli Woj. Śląskiego

Rok III I-g o grudnia 1935 r. Nr. 22

Jiw estja osiedli robotniczych

(fftrtykuł dyskusyjny) Prowadzona przez O kręg o w y

Z w iązek Tow. O grodów D zia łko ­ w y c h i O siedli W ojem . Śląskiego akcja rozb ud ow y ogrodnictw a d ział­

kowego n a p o ty ka na sw ej drodze p ew ne — w ysoce zn am ienne dla chw ili fa k ty .

W zw ią zk u z głodem m ieszka ­ n io w y m i p r zy k r e m i w a ru n ka m i higjeniczno-zdrom otnem i, w ja k ich p rzeb yw a ć zm uszen i są ludzie, do­

tkn ięci boleśnie s k u tk a m i k r y z y s u i opłacający w yg ó ro w an e czynsze, rodzi się samo p rzez się nieorgani- zowane, a naw et usilnie zw alczane ze strony w łaścicieli terenów , tak zw ane „ budow nictw o d zikie

Na terenach ogrodów d zia łko ­ w y c h co energiczniejsi ich posiada­

cze, zachęceni p rzy k ła d e m n a szych zachodnich sąsiadów, a ostatnio i p o zn a ń sk im , gdzie w N aram o­

w icach i na ja s n e j Roli podobne osiedla p o w sta ły — nie w id zą c ża d ­ n y c h w y ra źn y c h i zd e cyd o w a n y c h posunięć ze strony c z y n n ik ó w po­

w ołanych, staw iają w łaścicieli te­

renów w obee fa k tó w dokonanych

— budując w yg o d niejsze, niż po­

siadają, pom ieszczenia m ieszkalne.

T e w ystąp ien ia poszczególnych działkow ców , dzia ła ją cych na w ła ­ sną rękę i odpow iedzialność, są w i­

d o m ym znakiem , że rozw iązanie sp ra w y osiedli rob o tniczych dla

bezrobotnych jest palące, niecier- piące zw łoki. I ak, ja k objaw em niesłabnącego k r y z y s u na ziem i ślą­

skiej są unieruchom ione kopalnie i h u ty , a zato coraz liczniejsze ,,bie- d a s z y b y t a k m ocnym i w y ra źn y m w ska źn ikiem fa ta ln ych w a ru n kó w m ieszka n io w ych i potęgującej się z dnia na dzień n ę d zy w śród bezro­

botnych, są łiczni m ieszka ń cy hałd i lepianek, oraz letnich altanek w ogródkach.

Jest to kw estja , która dojrzała do poważnego, planowego tra kto ­ w ania i o ile nie chce się tolerować obecnych w ystą p ień , n a leży coś u- czynić: zająć się z nią z urzędu i nadać charakter zagadnienia na

czasie. '

P rzed ew szystkiem n a jw a żn ie j­

szą rzeczą jest tu ta j w y szu k a n ie

odpow iednich terenów , które zn a j­

duj ą się przew ażnie w rękach w ie lkiej własności ziem skiej, która

i d zakresie w łasnej adm inistracji nie jest w stanie ich w yko rzysta ć.

W yd zierża w ienie terenów pod osie­

dla — podobnie ja k pod ogrody działkow e — p ra ktyc zn ie wogóle nie da się przeprow adzić, na s k u te k stanow iska ich właścicieli. Konie­

czne za tem będzie tu ta j ustaw ow e unorm owanie k w e stji nabycia tere­

nów , któ ryc h zapotrzebow anie bę­

dzie w ię ksze n iż pod ogrody dzia ł­

kowe.

257

(4)

Co do środkom p ien iężn ych , po­

trzebn ych J i a za ku p n o gruntu i bu­

dow ę samego d o m ku, w grę w cho- clzą następujące drogi, z umagi na charakter angażow anych kapitałom :

Pierm śzą n a jsku teczn iejszą i n a jlep iej prom adzącą do celu dro­

gą, będzie form a b u dom y osiedli p rzy pom ocy środkom fin a n sow ych , ja k iem i rozporządzają m szelakiego rodzaju m iększe z a k ła d y przem y- slome (em. drogą zrzeczenia się k il­

ku słabszych finansom o), dla sm ych pracow ników . C ałokształt spram tech n iczn ych opracom anyby został przez pom olaną specjalnie do tego celu m ładzą m ojem ódzką, em. m do­

godnych m yp a d ka ch ty lk o uzga­

d n iany, a budom a o d bym a ła b y się pod je j nadzorem.

D rugą form ą skoordynom ane j a kcji b yło b y utm orzenie p em nych sp ecjalnych fu n d u szo m budom y osiedli robotniczych na m zór analo­

gicznych, istniejących m p a ń stw ach zachodnich.

W ch o d ziłyb y tu m grę ka p ita ły państm om e i samorządome, długo- term inom e i niskooprocentom ane, z k tó ry c h b yła b y finansom ana za- rómno sama budom a ja k i kupno terenu.

R obotnik c z y bezrobotny staje się m łaścicielem d o m ku z ogród­

kiem odpow iedniej m ielkości, a dro­

gą ustalonych i skap ita lizo m a n ych potrąceń z zarobku, spłacałby za ­ ciągnięty dług.

Za bezrobotnych odpom iednie k m o ty okresom e m p la ca lyb y in sty ­ tu cje społeczne c z y F u n d u szu Pra­

cy na konto omego F u n d u szu O sie­

dli, do czasu uzyska n ia pracy.

Trzecią drogą będzie pozostamie- nie b u do m y poszczególnym clział- kom com , po za latm ieniu km estji

terenu ja k m yżej, z ich w ła sn ych fu n d u szo m .

W yp ra co w a n y je d n a k zostanie ty p , c zy lepiej jeszcze pem ne t y p y dom ku m ieszkalnego i gospodarcze­

go, oraz sporządzony d o kła d n y plan za b u d o m y terenu, z usytuom aniem poszczególnych d om kóm i budom li o charakterze m spólnym .

Całość budom y o d b ym a ła b y się pod fa ch o m ym nadzorem , m y k lu - cza ją cym m szelkie domolności i przestrzegającym ściśle dochom ania planom rozm ieszczenia ja k i kon­

stru kcji, a b y uniknąć niepożąda­

n y c h w y sk o k ó w . M ożlim em b yło ­ by tu p rzed ustaleniem miążącego t y pu d o m ku dla poszczególnych in ­ teresow anych, porozum ienie u prze­

dnie i uw zględnienie specjalnych życzeń m obrębie m yp ra co m a n ych typóm .

W a ru n kiem nieodzom nym bę­

dzie tu ta j p rzynależność organiza­

cyjn a poszczególnych T o m arzystm O siedli do O kręgow ych Z m iązkóm T o m a rzystm O siedli i Ogrodom D zia łko m ych , które spram om ać bę­

dą opiekę m dziedzinie u p ra m y po­

siadanych ogródkom i czum ać będą nad całokształtem spram , z życiem m osiedlu zw ią za n ych , Będą one reprezentom ać na zem nątrz i bronić interesom poszczególnych T om a­

rzystm , p o średniczyć m kw est jach w y je d n y w a n ia odpom iednich kre­

d yto m i ich racjonalnego użycia.

N arazie ty le do d ysku sji.

* *

*

W następ n ych num erach Ślą­

skiego D ziałkow ca zn a jd zie się szer­

sze om ów ienie i naśw ietlenie p oru­

szonych spraw i bolączek z różnych stron i stanow isk.

Inż. K. K ra w czyk.

Szerzenie idei o osiedlach (§)

winno b y ć obowiązkiem władz i społeczeństwa

(5)

Trociniarki i inne w§Mrewnie żyjące szkodniki

W ostatnich czasach coraz czę­

ściej sp otyka się uszkodzenia drzew, polegające na drążen iu tychże przez gąsienice tro cin iark i (Cossus iigni- perda, W eidenbohrer). K orytarze drążone są bardzo po k aźn ej w ielko­

ści (w p niach nieraz szerokości dło­

ni) i mogą spow odow ać łatw o zła­

m anie p n ia lub gałęzi przez w iatr.

T ro cin iark a (m otyl-ćm a o rozpięto­

ści skrzydeł około 95 mm) ła ta w czerw cu i lipcu i w ted y sk łada j a j ­ ka w sp ęk ania kory, tu ż pon ad p o ­ w ierzchnią ziemi. D orosła gąsieni­

ca (w trzecim roku rozw oju) m ierzy do 10 cm długości i p osu w a się od po d staw y ku górze p n ia, przepo- czw arczając się (w m a ju roku trz e ­ ciego) zw ykle n a w ysokości 2 m.

Zw alczanie tego szk o d nik a polega na zabiciu gąsienicy (o ile spostrze­

że się m iejsce jej żerow ania (zapo- mocą d ru tu , w prow adzonego do chodnika) ku górze, gd y ż gąsienica dąży w ty m k ieru n k u , lu b też d w u ­ siarczku węgla, w kroplonego do otw oru. Zapobiegać znoszeniu j a ­ jek możemy, sm aru jąc dolną część p n ia karboiiną, lub gliną, zm iesza­

ną z naw ozem krow im , w* czasie od końca m aja do końca lipca.

Podobny w sk u tk a c h uszkodze­

nia, lecz in ny w w yg ląd zie (znacz­

nie, p raw ie o połowę m niejszy) jest g atun ek tro cin iark i zw aliy (Torzy- śniad Zeuzera) la ta ją c y przez lipiec i sierpień, sk ład a ja jk a u p o d sta­

w y m łodych drzew ek lu b gałęziach starszych. G ąsienica, w g ry z ają c a się w drzew o skośnie k u górze, przepoczw arcza się w pierw szych dniach czerw cd roku trzecićgo u do­

łu chodnika, tu ż pod korą. Zw al­

czanie polega w yłącznie na zabiciu gąsienicy w p o d an y w y żej sposób.

W g ałązkach drzew i krzew ów ja k rów nież pod k o rą żeru ją ró w ­

nież gąsienice in n y ch m otyli, nie

należących do rodziny T rociniarek, lecz ta k zw. P rzeziernikow atych (G lasfliigler), p rzy p o m in ający ch z w y g ląd u raczej m uchy niż m otyle, ze w zględu n a przeźroczyste sk rzy ­ dła. Z pom iędzy licznych g a tu n ­ ków tej rodziny niektóre żeru ją w łodygach, korzeniach i drew nie ro­

ślin u p raw n y ch , pow 'odując znaczne szkody. W ym ienię najw ażn iejsze z nich: pod k o rą w zględnie w g a­

łązkach jab ło ni (rzadziej grusz) że­

ru je gąsienica p rzeziernik a Trochi- lium m yopiform e (Sesia m yopifor- mis, A pfelbaum glasflugler), pow o­

d u jąc rak o w ate ow rzodzenia gałęzi.

Motyl lata od końca m a ja do sier­

pnia, sk ład ając ja jk a w m iejscach uszkodzonych. Trochilium tip u li- forme (Sesia tipuliform is, Johannis- beerglasfliigler) żeruje w górnych częściach m łodych gałązek porze­

czek, (czasem agrestu). Sposobów zapobiegania atak o w i ty ch szkodni­

ków niem a, jed y n ie m o ż liw ą .rz e ­ czą jest do k ład n a obserw acja drzew lub krzew ów i w y k ry w an ie otw o­

rów, przez które u su w an e są odcho­

dy żeru jących gąsienic, a następnie obcinanie pędów poniżej ty ch m iejsc i niszczenie w raz z gąsieni­

cą. W grubszych gałęzihch drzew a zauw ażone gąsienice przeziernika zabić m ożna dw usiarczkiem węgla, ab y un iknąć obcinania gałęzi, ranę (chodnik) zaś , nałeży w yczyścić i zasm arow ać w oskiem lu b m aścią ogrodniczą. Wf. Postąpski.

Szpinak

Z w ielu w arzy w szp in ak posia­

d a najw iększe znaczenie w odży­

w ianiu człow ieka z pow odu z a w a r­

tości b ia łk a około 3,7%, tłuszczu su ­ rowego 0,5% n a 100 gram ów części ja d aln y ch , je d n ak znaczenie szpi­

(6)

naku tem w iększe jest, że posiada obfitą ilość b a rw ik a zielonego, w ytw arzająceg o krew , oraz sk ła­

dniki m ineralne — zw łaszcza że­

lazo.

L udzie o slabem zdrow iu i an e­

m icznym w yglądzie pow inni p rz e ­ kład ać w sw ych pok arm ach szpi­

n a k n ad inne, zw łaszcza dzieciom należałoby go codziennie p rz y rz ą ­ dzać. Zdrow otnym napojem jest w ygotow ana w oda ze szpinaku. Z ty ch w zględów należałoby raczej pow iększyć u p raw ę szp in aku w o- gródku, by mieć to w arzyw o w cią­

gu całego lata, a n aw et zimą. U- p ra w a szp in aku jest nad zw y czaj łatw a, tem w ięcej, że n a k lim at nie jest on w rażliw y i u d a je się w k aż­

dej ziemi, zasobnej w pokarm y. Po­

niew aż szpinak w y czerpu je z zie­

m i dużo azotu i sodu, przeto przy naw ożeniu stosować należy naw o­

żenie n a tu ra ln e z dodaniem naw o­

zów m ineraln ych (sztucznych), po­

siad ający ch azot i sodę. P od szpi­

n a k d aje się n a a r (100 m kw adr.) 2 q obornika bezpośrednio przed wysiew em , oraz p o syp uje się 2 kg saletry sodowej lub tyleż azotnia- ku, w zględnie siarczan u am onow e­

go, 3 kg soli potasow ej i 3 kg super- fosfatu. S zp in ak z pow odzeniem m ożna u p ra w ia ć w drugim ro k u po naw ozie n atu ra ln y m , o ile naw oże­

nie było silne, pod kap u sty , lecz koniecznie trzeb a zasilić naw ozam i m ineralnem i, zw iększając o 1 kg podane pow yżej daw ki. Zbyt silne naw ożenie ujem nie w p ły w a na sm ak szp in ak u i przechow yw anie w słojach, zw łaszcza u nikać trzeba naw ożenie fek aljam i i naw ozam i silnie działającem i i pędzącem i, oraz gnojów ką.

W u p raw ie stosuje się d w a g a­

tun ki szpinaku, zw y k ły i nowoze- landski, aczkolw iek d ru g i nie jest zupełnie zbliżony do pierw szego, lecz ze w zględu n a użytkow ość jest zaliczany do szp inaku . Jeśli s p ra ­ wna trudności częsty w ysiew szpi­

naku zw ykłego, to łatw iej będzie up raw iać szp in ak now ozelandski, bo w y sian y raz, d aje zbiór w ciągu całego lata. P osiada rozłożyste ło­

dygi, k tó re n a u ży tek ścina się, ob­

ry w ając liście, przyczem w sm aku p raw ie niczem się nie różni od szpi­

naku zwykłego. Po ścięciu szybko odrasta. S zpinak now ozelandski należy w ysiać w k w ietn iu do sk rzy ­ nek, lub in spektu, a w m a ju w y sa­

dzić na m iejsce stałe, słoneczne i ciepłe w odległości 30 cm w k w a ­ dracie, albo też w ysiać w m a ju w prost do g ru n tu . W razie gęstego w zejścia roślin, n ależy p rzeryw ać,

— dalsza pielęgnacja polega n a od- chw aszczaniu i sp u lch n ian iu ziemi, a w razie suszy na obfitem p o d la­

niu. zw łaszcza po obcięciu n a u ży ­ tek. O dm ian szpinak now ozeland­

ski nie posiada.

S zpinak zw y k ły o tyle jest tr u ­ dniejszy w u p raw ie letniej, że ła ­ tw o w y ra sta w nasienie i k rótszy jest zbiór, przeto trzeb a częściej w siew ać, w y b ierając odm iany od­

porniejsze i w y b ierając n a letnią u p raw ę m iejsca w ięcej w ilgotne i zacienione. S zpinak zw y k ły w ysie­

w ać należy od w czesnej w iosny na zagonach, rzędow o co 20 cm, lub p rak ty c zn iej stosować siew rzu to ­ wy, poniew aż szpinak szybko ro­

śnie i nie będzie zachodziła potrze­

ba plew ienia. Zbiór tego szpinaku będzie w m aju, a chcąc posiadać w ciągu całego okresu letniego i je ­ siennego, należy co 2—3 tygodnie w ysiew ać. W ysiew any w lipcu łub sierpniu jak o poplon, zbierać będzie m ożna w e w rześniu, p aź­

dzierniku aż do m rozów, natom iast w ysiew any we w rześniu, p rz e trz y ­ m uje zimę pod nak ry ciem i stano­

wi n a wiosnę w czesny zbiór szpi­

naku. N a zim ow y u ży tek w ysiew a się odm ianę „Eskim os" w sierpniu lub w e w rześniu. Z odm ian szpi­

n a k u n ajlep szy jest Y iroflay, G au- d ry i Yictoria.

S tefa n M alinowski.

(7)

Ogrodzenia zewnętrzne ogrodów . działkowych

N ajestetyczniejszem ogrodzeniem kolonij ogrodów d ziałko w ych jest ogrodzenie siatkow e i to na ru ra ch żelaznych średnicy około 50 mm.

N iestety żelazne r u r y są bardzo drogie, a w y m ag ają p o n ad to zabe­

tonow ania w ziemi d la staw ienia oporu naciągniętej siatce.

W skutek tego trz e b a było szu­

kać innego m a terja łu , k tó ry ta ń szy od żelaza, d o ró w n y w ałb y m u trw a ­ łością, a na w p ły w y atm osferyczne b y łb y o wiele o d p orn iejszy — jest nim żelbeton. W yko n an ie słupów żelbetonow ych w y m ag a w praw dzie większego n ak ład u p ra c y i sta ra n ­ nego przygotow ania m a te rja łu , mo­

że być je d n a k pod facho w y m n a d ­ zorem i p rzy pew nej w p raw ie do­

konane przez bezro botnych lub działkow ców sam ych, w śród k tó ­ rych sp o ty k a się często przygoto­

w ane ju ż do ta k ie j p ra c y siły k w a ­ lifikow ane.

Beton p rzy go to w uje się z m ie­

szaniny w stosunku 1 : 3 : 6; t. zn.

objętościowo 1 część cem entu p o rt­

landzkiego n a 3 części p ia sk u i 6 części szuterku drobnego czy żw i­

ru. W ażną rzeczą je st tu ta j, ab y żw ir nie b ył za g ru b y , w k ażdy m razie nie może p rzek rac z ać śred n i­

cy 3 cm.

Specjalnie, o ile chodzi o stosun­

ki śląskie, gdzie jest diiżo żużla w y- sokopiecowego, k tó ry j.est o d p ad ­ kiem z hut, można go uży ć zam iast żw iru, z tem jed n ak zastrzeżeniem , ab y b y ł dobrze przew ietrzon y, t. zn.

bez wszelkich k w asów . K w asy, ja k wiadom o, są w rogiem betonu i niszczą w łasności w iążące cem en­

tu, lub znacznie je osłab iają, co w rezultacie odbija się n a cenie, po­

w odując konieczność zw iększenia ilości użytego cem en tu .' O ile za­

chodzi w ątpliw ość lu b konieczność użycia żużla z pozostałościam i kw a- sowemi, w tedy m ożna je zn eu trali­

zow ać ługiem, najlepiej i n ajtan ie j w apnem gaszonem.

la k w y ko nan a m ieszanina, za­

robiona następnie wodą, zostanie u ży ta do w y pełnienia form z uło­

żonym w nich szkieletem . N ależy tu ta j pam iętać o dokładnem w y p eł­

nieniu m ieszaniną form y i otocze­

n ia szkieletu żelaznego ze w szy st­

kich stron betonem , aby nie było żad n y ch m iejsc p ustych. U skutecz­

n ia się to przez użycie dostatecznie .,plynnego“ betonu i ryflow anie, t.

zn. p rzety k an ie betonu zw łaszcza koło w k ład ek żelaznych d ru tem lub żelazem plaskiem .

S łupek po zdjęciu form y pozo­

staje na desce spodniej; trzeb a p a ­ m iętać o u trzy m y w a n iu go w cią­

głej w ilgotności przez polew anie w odą w ciągu około 2 tygodni a zw łaszcza w pierw szych d n iach po zabetonow aniu, gdyż odbija się to później na jego w y trz y ­ małości.

F orm y sporządza się najlep iej z drzew a, desek heblow anych od stro­

ny betonu, lub też u ży w a się form żelaznych, k tóre jednak są droższe i w y m ag ają każdorazow ego oliw ie­

nia. celem un ikn ięcia p rzy lep ien ia się betonu do b lach y żelaznej. Za­

letą form żelaznych jest to, że słu­

pek w ychodzi forem niejszy, gład­

szy, je d n ak m a ją i swoje w ad y , a m ianow icie du ży stosunkow o k ą t około 60 stopni, sztuka i tru d n ość w y jm o w an ia słupków z form y, co pow iększa koszta robocizny, w y ­ m agając w ięcej czasu jak o też i każ- doczesnego oliwienia. Z ty c h po­

wodów najdogodniejsze są form y drew niane.

261

(8)

Rys. 1

Jako podstawkowa służy deska półtora calowa, szerokości 22 cm.

boczne zam knięcie stanow ią takież

deski szerokości w jednym końcu 12 cm, wr drugim 15 cm, długości 3.40 m w zględnie 1,20 m. zależnie od długości słupa, jak dalej, w szy­

stkie pow ierzchnie od stro n y beto­

nu heblowane.

Czoła form y zam knięte k lo ck a­

mi od dołu 15/15/20 cm od góry 12/12/20 cm, przyczem klocek górny jest wy robiony w kształcie ostro­

słupa wgłębnego dla należytego w yglądu w ierzchołka słupa. C a ­ łość spięta k lam ram i grubości pół­

tora cala, odpow iednio do szeroko­

ści form y w yrobionem i.

Szkielet żelazny stanow ią 4 d ru ­ ty średnicy 6 mm, pow iązane strze­

mionami z d ru tu średnicy 3 mm w odstępach co 40 cm. Do połączenia siatki ze słupem służą strzem ionka z d ru tu średnicy 3 mm, któ ry ch oczka są poziome dla przełknięcia d ru tu pionowego, przy trzy m u jąceg o siatkę. Długość słupków zależna od w łaściw ości terenu. G d y m am y do czynienia z gruntem zw ięzłym , gliniastym , w y starczy w zupełności długość 2,80 m.

O ile teren jest m ało zwięzły, hałdy, śm ietniska, świeże n asy p y i t. d. należy słu pk i w yk o n y w ać 3 m długości, tak , że do ziemi p r z y j­

dzie 1,10 m, co już zap ew nia sta ­ łość słu p k a (patrz rysunek).

S iatk a do ogrodzenia najlepsza z d ru tu pocynow anego 3 mm lub 2,8 mm grubości, o oczkach 50/50 mm z d ru tam i n ap in ającem i g ru ­ bości 4,8 mm lub 5 mm. D olny d ru t n a p in a ją c y 5 cm nad terenem , ab y nie d o ty k a ł ziemi.

Można pod drutem w ykonać k raw ężn ik betonow y, co jed n ak jest dosyć kosztow ne, tak, że w wię­

kszości wypadków- trzeb ab y po­

przestać na ułożeniu kraw ężn ika z odpadków cegły lub z kam ienia.

C ó rą przechodzą 2 d ru ty kolczaste w odstępach 15 cm.

W miejscowościach, gdzie są eynkow nie ze względu na o p ary

(9)

R ys. 2

H, S O t należy zam iast drutu po- cho, a by nie dopuścić do rdzy, któ- cynkow anego użyć d r u tu surowego ra niszczy siatkę i u tru d n ia póź- poasfaltow anego lub też zaraz po niejszą jej konserw ację,

założeniu siatki asfalto w a ć na su- łnż. K. K raw czyk.

C zy kw iaty w ogrodzie przedstawiają jakąś w arto ść

ogródka N iejeden posiadacz

działkow ego nie zd aje sobie spraw y z tego, ja k ą w arto ść ten ogródek posiada. Nie n ależy się tem u d zi­

w ić, gdyż k ażd y działkow iec z in ­ nego p u n k tu wadzenia na spraw ę ogródka się z a p a tru je . N ap rzy k ła d :

C złow iek zam ożny, m ający po­

w ażne dochody, będzie u w ażał o- gródek za rodzaj zab a w k i, k tó rą dekoruje różnego ro d zaju drogiem i i ozdobnemi krzaczk am i, k w iatam i i t. p.. nie licząc się zu pełnie z ty m zw iązanem i w y d atk a m i i ciesząc się w yłącznie jego estety czny m w y g lą­

dem.

D ziałkow iec m niej zam ożny, lecz p rak ty czn y , będzie się już in a­

czej na swój ogródek zap atry w ał.

W praw dzie i on p a trz y n a jego este­

tyczny w ygląd i on d b a rów nież o w ielką ilość ślicznych kw iatów , lecz zasadniczo sadzi w ięcej owo­

ców oraz w arzy w szlachetnych, gdyż sta ra się o to, ażeby w y d atk i’

wyłożone na zagospodarow anie i u trzy m an ie ogródka chociaż w czę­

ści uzyskanem i plonam i mógł so­

bie w y nagrodzić, przyczem będzie jego staraniem , n ad m iar uzy sk a­

nych . owoców, prócz w pierw szym rzędzie własnego zapotrzebow ania, odsprzedać, a u zy sk an ą z tego go­

tów kę obrócić na zak u p czy to n a ­ wozu, czy też drzew ek owocowych, nasion i t. p.

26.H

(10)

N

N atom iast zupełnie inny w ygląd p rzed staw ia ogródek bezrobotnego działkow ca, obliczony zasadniczo ja k o źródło dochodowe na u tr z y ­ m anie rodziny. M niej się tam spo­

ty k a kw iatów , ja k rów nież nie zaw ­ sze w idzi się tam d rzew k a i k rzak i owocowe. Nie zaw sze bowiem stać tego bezrobotnego działkow ca na to.

ażeby sobie w ybudow ał altan k ę wzgl. zak u p ił drzew ko lub k rzak owocowy, gdyż albo nie posiada on zupełnie żadnych dochodów, albo są one ta k m inim alne, że nie s ta r­

czą mu na zak u p n ajn iezb ę d n iej­

szych środków u trz y m a n ia rodziny.

Sadzi on z początku w swoim o- gródku przew ażnie w arzyw a, z k tó ­ rych u trzy m u je się z rodziną. Lecz i tu m ożna zauw ażyć w y jątk i. M ia­

nowicie niejednokrotnie n a p o tk a ­ łem ogródki działkow ców bezrobo­

tnych, w k tó ry ch m ożna było z a u ­ w ażyć n ajład n iejsze krzaki róż, da- lij, całe grządki goździków, dzw on­

ków lub innych kw iatów , zajm u ­ jących znaczną część ogródka, co mnie w p raw d zie zdziwiło, lecz po bliższem zaznajom ieniu się z takim działkow cem , przekonałem się, że kw ia ty te nie są sadzone tylko po- to, ab y udekorow ać d an y ogródek, ale z tem w yrachow aniem , iż k w ia ­ ty d a ją m u w iększy dochód niż w a­

rzyw a, tw ierdząc, że z hodow li kw iatów m iał k ilk ak ro tn ie w iększy zysk, ja k z u p raw y w arzyw .

Z pow yższego w idać, że i tu n a­

si bezrobotni działkow cy stosują pew ną k alk u la cję i to k alk u lację zdrow ą.

W naszych w aru n k ach k w iaty w ogrodzie nietylko p rz y cz y n ia ją się do upiększenia go, ale są rów ­ nież produktem , zn ajd u jąc y m chę­

tnych i licznych nabyw ców . S adź­

my więc kw iaty , te najw dzięczn iej­

sze dzieci flory, bo bez kw iatów nie m ożna sobie przedstaw ić p raw ­ dziwego ogródka działkow ego lub przydom owego.

k . Saternus.

Pytania i odpowiedzi

H. S u ślik — T. O. D. „Ja ś m in ‘ w Janowie.

Jak ie odm iany moreli i brzo­

skw iń są najlepsze i jak iej potrze­

bu ją ziemi. Pozatem p rag n ąłb y m wiedzieć, k tó re odm iany są odpor­

ne na mróz, a k tó re rodzą wcześnie.

Również za p y tu ję czy derenie, pigw y, nieszpólki i ja b łk a rajsk ie m ają owoce ja d a ln e i czy zasłu g u ją na hodow lę w ogrodzie działko­

w ym ?

O dpow iedź: Brzoskw inie i mo­

rele, aczkolw iek trochę m niej od­

porne n a nasz klim at, należą do najszlachetniejszych drzew owoco­

wych i dlatego zasłu g u ją ażeby sa­

dzić je w k ażd y m ogródku.

D rzew a te lu b ią ziemię piaszczy- sto-gliniastą z dom ieszką p ró ch n i­

cy, żyzną, m iernie w ilgotną, zaso­

bną w wapno. W ogródkach p rz y ­ gotow ujem y ziemię dla ty ch drzew podobnie jak dla innych drzew owocowych. W w a ru n k ach jak ie p o siad ają ogrody na kolonji „ J a ­ śm in'' zaleca się w yk o p ać doł 80 cm głęboki i 100 cm średnicy; zie­

mię w y b ran ą w ym ieszać z przegni­

tym gnojem, dobrym kompostem lub odkw aszonym torfem , d ając je­

dnego z w ym ienionych około 20—

>0 kg. N astępnie w ym ieszać zie­

mię z 10 kg. m iału w apiennego, 1 kg. supertom asyny, 1 kg. soli po- tasow ej.

Ziemią tak zap raw io n ą w y p eł­

niam y dół i po u d e p ta n iu ziemi sa­

dzim y najlepiej w czesną w iosną.

Po posadzeniu należy dokładnie podlać a gałązki korony przy ciąć do połowy. O dległość d la brzo­

skw iń i m oreli w ynosi 5—6 cm. w różnych odstępach. Z n ajd u jem y w ogrodach bardzo wiele brzoskw iń zaak lim aty zo w an y h — je d n a k w pierw szych latach po posadzeniu zaleca się lekkie okrycie g ałązkam i

(11)

świerkow em i. B ardziej w ażne jest zabezpieczenie k w iató w , k tó re za­

k w ita ją bardzo w cześnie przed przyinrózkam i w iosennem i.

W ram ach ogrodu działkow ego w szystkie te prace d a ją się łatw o w ykonać, 100 % pew ność obfitego ow ocow ania i sa ty sfa k c ja . Zatem będzie zaw sze pew niej, jeżeli oto­

czym y te drzew a m inim alną cho­

ciaż opieką.

Co się tyczy n ajlep szy ch form dla brzoskw iń i moreli to zależne są od m iejsca, gdzie zam ierza^ny drzew a te sadzić ja k rów nież od fachow ego p rzy g o to w an ia w łaści­

ciela ogrodu i jego zam iłow ania.

N ajłatw iejsza fo rm a to krzak, k tó ry można sadzić w otw artem m iejscu ja k rów nież n a tle altan ki, ogrodzenia, dom u m ieszkalnego, w y b ierając oczyw iście w ystaw ę możliwie w ięcej słoneczną. Lepsze rezu ltaty d ad zą je d n a k dobrze p ro ­ w adzone form y w a c h la rz y lub sznu­

rów pionow ych p o dw ójn y ch , do k tó ry ch potrzebne są w iadom ości fachowe. Te je d n a k p rz y dobrych chęciach m ożna zaw sze n ab y ć i za­

wsze się opłacą.

Z odm ian polecam y:

B rzo skw in ie A rn sd en — odm ia­

na, bardzo dobra — d ojrzew a w lipcu.

W czesn y A leksa n d er — podobna do poprzedniej, je d n a k przew yższa o statn ią płodnością, w ielkością owo­

ców i jest nieco w cześniejsza.

Zw ycięzca —- owoc b ard zo d u ­ ży i sm aczny. Drzewro b ard zo pło­

dne — dojrzew a koniec sierpn ia—

początek w rześnia.

M inionka w ielka. S tara, bardzo cenna odm iana. D ojrzew a w po­

łowie w rześnia.

P ru szk o w sk a S ie w ka . • B ardzo dobra, zdrow a, u ro d z a jn a odm iana.

Owoc średniej w ielkości, dojrzew a na początku w rześnia, drzew o b a r ­ dzo odporne.

Z odm ian moreli n ajlepiej pole­

cam y:

B rzoskw iniow a z N ancy — d o j-%

rzew a w sierpniu.

W ęgierska n ajlep sza — dojrze­

wa w drugiej połowie lipca.

Am brosia (Św. Ambrożego) — dojrzew a początek sierpnia.

B redzka (von Breda) — dojrze­

w a w połowie sierpnia.

Złota w ielka — dojrzew a w sier­

pniu.

O dm iany wczesne brzoskw iń i moreli są najlepsze, gdyż we w rze­

śniu m am y ju ż dużo ja b łek i g ru ­ szek.

Pigwa jest dokładnie opisana w nr. 15 „D ziałkow ca" strona 120.

rocznik 1933 — proszę przeczytać.

O dereniu, nieszpółce i jabłku rajskiem odpow iem w następ n y ch num erach krótkiem i arty k u łam i.

//. R um un.

Komunikaty związkowe

W nied zielę, d n ia 15. g ru d n ia br. o godzinie 10 ra n o odbęd zie się w sa li-gim - n a sty c z n e j Szkoły n a k o lo n ji P re z y d e n ta M ościckiego w K atow icach-Z ałężu

N a d z w y cz a jn y W alny Zjazd D e le g a t ó w

T o w arzy stw O grodów D /.iałkow ych i P rz y d o m o w y ch W o jew ó d ztw a Śląskiego z n a s tę p u ją c y m p o rz ą d k ie m o b ra d :

1. Z ag ajen ie.

2. K om u n ik aty .

5. W ręczen ie d y plom ów i o dznaczeń k il­

ku zasłużonym członkom Zw iązku.

4. Z m iana s ta tu tu O k ręg . Zw iązku.

5. U zu p e łn ie n ie sk ła d u Z arzą d u O. Zw.

(>■ S p ra w y „Ś ląskiego D ziałkow ca".

7. P ro g ra m p ra c y na o k re s zim ow y.

8. W olne głosy i w nioski.

O becność p rz e d sta w ic ie li w szy stk ich to w a rz y stw ślą sk ic h k o n ie cz n ie w y m a ­ gana.

265

(12)

K ursy o g r o d n ic z e

D o ty ch c za s p rz e p ro w ad z o n e d o św ia d ­ czenia i o sią g n ię te w y n ik i p rz e k o n a ły Z arząd O k rę g o w eg o Z w iązku, że sp ra w a sz e rz e n ia w ied z y fa c h o w e j p o śró d d ział­

kow ców je s t b o d a j n a jw a ż n ie jsz e m z a ­ daniem .

Je d n y m ze śro d k ó w te j a k c ji — to k u rsy ogrodnicze, k tó re, p o sia d a ją c c h a ­ r a k te r a k c ji b e z p o śre d n ie j i d z ia ła ją c za pom ocą żyw ego słow a i d e m o n stra c ji, p rzy n o sz ą n a jle p s z e w y n ik i, rozum ie się ty lk o w ów czas, gd y z n a jd ą n a le ż y ty o d ­ d źw ięk i zro z u m ien ie w śród z a in te re so ­ w anych.

M ając pow yższe na w zględzie, Z arząd O k rę g . Zw. u rz ą d z a w m iesiącu g ru d n iu bieżącego ro k u k u rs y o grodnicze w ed łu g n a s tę p u ją c e g o p la n u :

Tow. „Z ag ro d a14 w Ł ag iew n ik ac h w czasie od 5—?-go g r u d n ia br.

Tow. „P ole Z achodnie11 w C ho rzo w ie II w czasie od 12—14-go g ru d n ia br.

Iow . „S z a ro tk a " w Ś w iętochłow icach w czasie od 19—21-go g ru d n ia br.

Tow. im. św. F lo rja n a w W ełnow cu w czasie od 19—21-go g ru d n ia br.

Tow. „Zacisze11 w W ełnow cu w czasie od 19—21-go g ru d n ia br.

Tow. „ D a lja11 w W ełnow cu w czasie od 19—21-go g ru d n ia br.

Tow. im. J a n a s a w W ełnow cu w czasie od 19—21-go g ru d n ia br.

o raz 5-dniow y k u rs w T. O. D. „Ziem ia B y to m sk a'1 i im. J u lj. L igonia w N ow ym B ytom iu w czasie od 9—13-go g ru d n ia br.

B liższych in fo rm a c y j, d o ty c zą cy c h go­

dzin trw a n ia , p ro g ra m u w y k ład ó w oraz lo k a lu u d zielą p rez esi poszczególnych to ­ w arzy stw .

Żyw im y n a d z ie ję , że P. T. C złonko­

w ie z a rz ą d u p oszczególnych to w a rz y stw dołożą ze sw ej stro n y s ta ra ń , a b y u d ział w k u rs a c h b y ł n a d e r liczny, a sa la do­

b rz e o g rz a n a i p rz y g o to w a n a do k ilk a - godzinnego p o b y tu uczestn ik ó w k u rsu .

O KOBIETACH

i DL a KOBIET

N ie zaw sze to ta k ła tw o obm yśleć ob iad y , żeby b y ły d o b re, to znaczy sm a­

czne i ta n ie , a ju ż tem w ięc ej postne.

P rz ec ież n ie m ożem y ciąg le daw a ć mężom naszym , dzieciom i in n y m dom ow nikom ciąg le: k a rto fle , k a p u s tę i k lu sk i — bo im się sp rz y k rz y .

A oto post p rz e d nam i.

Co m ożna zro b ić ze śledzi? N a jc z ę ­ śc iej zw y k liśm y je ś ć m a ry n o w a n e . S p ró ­ b u jc ie , k o ch a n e D zialk o w czy n ie, d a n ia z ty c h n a jz w y k le js z y c h r y b tro c h ę u ro z ­ m aicić a po tem z a p y ta jc ie m ężów , czy im sm ak o w ały .

1. Świeże śledzie w g ala re c ie . K u­

p ić n a ta rg u t. zw. śle d zie „zielo n e1*, o d ­ ciąć łe b e k i u m y ć sta ra n n ie . P o k ra ja ć n a d zw o n k a i gotow ać w so lo n e j w odzie z w łoszczyzną aż zm iękną, ta k ja k in n e r y b y t. zn. k ró tk o (każda z ry b w y m ag a od 10 — 20 m in. n a jw y ż e j g otow ania). N a­

stę p n ie k a w a łe c z k i śledzi o stro żn ie po ­ w yjm ow ać, sm ak p rzeced zić i d o p raw ić octem i o d ro b in ą p ie p rz u (kto lubi). D o­

d ać na 1 litr tego sm a k u 10 listk ó w b ia ­ łej że la ty n y . (N ajp rzó d n am oczyć n a pół godziny, ażeb y i stra c iła za p ac h k le ju ).

Z alać tem w szy stk iem u ło żo n e w sa la ­ te rc e , czy g łę b o k ie j w azce p o k r a ja n e d zw o n k a śledzi, aż całość z a sty g n ie na g a la re tę (galat).

D o tego sm ażone lu b tłu c zo n e k a r ­ tofle.

2. In n y sposób p rz y p ra w ia n ia śledzi.

D o b rz e w ym oczyć śled zie solone z beczki, to znaczy n a 36 godzin, o b ciągnąć ze sk ó rk i, w y ją ć ości i u ciąć głow ę.

P rz e k r a ja ć n a trz y części i za la ć p rz e g o ­ to w a n y m i p rz e stu d z o n y m octem . Po 24 godzinach ocet zlać a śled zie za la ć oliw ą (naszą k ra jo w ą , bo ta ń sza ). N iech po­

s to ją ta k d zień a b ęd ą doskonałe.

Obywatelska praca na terenach ogrodów działkowch n i s z c z y n i e c h ę ć i zakrzewia wzajemną przyjaźń

(13)

K o tlety ze śledzi. D o w y m oczonych solonych śledzi, oczy szczo n y ch z ości i dro b n o p o sie k a n y c h d o d a ć w ym oczoną i d o b rze w y ciśn ię tą b u łk ę (na d w a śle­

d zie — je d n ą , to n a jle p s z a p ro p o rc ja ), dodać ja jk o . N astę p n ie ro b ić m a łe o k r ą ­ głe k o tle cik i, o b sy p ać b u łe c z k ą lu b m ąk ą i sm ażyć n a o le ju lu b m aśle.

N ie w iem , czy z te g o sz e re g u ra d , k tó re tu sto s u ję ro b icie u ż y te k . M ile D zialk o w czy n ie, a p ro szę , sp ró b u jc ie ; p ró b a nic n ie k o sz tu je , bo s to s u ję p rz e ­ pisy n a jb a r d z ie j k ry z y so w e , cz y li ta n ie.

B ardzo ciesz y łab y m się, g d y b y W am się na coś p rz y d a ły ! W a s z a .

C ytrynow a k u ra cja .

P o n iew aż m ów im y często o sp o ż y w a­

niu owoców, ja k o p o k a rm ó w zd ro w o tn y c h i p ełn o w a rto ścio w y c h , n ie o m in iem y i ow ocu c y try n y , często p rz e c ie ż u ż y w a ­ nego.

C odzień p o ja w ia ją się t. zw. „śro d k i cudow ne" p rze ciw je d n e j, a n a jc z ę śc ie j p rze ciw ca łe m u sz ereg o w i c h o ró b s k u te ­ cznych. Je st to n a jc z ę ś c ie j u m ie ję tn a re k la m a i m oda, p rz e to n a le ż y b y ć zaw sze n a sta w io n y m k ry ty c z n ie . T a k się też rzecz m a z c y try n ą . Ja k d o r a d z a ją ro z ­ m a ite tego r o d z a ju b ro sz u rk i, k u r a c ja c y ­ try n o w a p olega na tein. a b y p ierw szeg o d n ia w y p ić w y tło czo n y sok z je d n e j c y ­ tr y n y , n a s tę p n ie 2, 4, 8, a ż do ch o d zi się do k a ta s tro fa ln ie w y so k ie j c y fry , k tó rą się n a s tę p n ie o b n iż a w o d w ro tn y m p o ­ rz ą d k u . Jest to isto tn ie „ k o ń s k a ” k u ­ ra c ja . I o d w ażn y ten, k to b o h a te rs k o j e j się p o d d aje. N ie zaw sze za u w a ż a się p o ż ą d a n ą p o p ra w ę po te g o r o d z a ju k u ­ r a c ji (n ajc zę ściej p rze ciw re u m a ty z m o ­ wi), a le ja k ż e często — s k u te k u je m n y . Szkodliw e s k u tk i o b ja w ia ją się n a jc z ę ­ śc iej w sercu, w p łu cach i w sa m y ch o r ­ g an a c h tra w ie n ia . P o m y ślm y ty lk o , że

z a w a rto ść k w asu c y try n o w e g o w d o b re j c y try n ie dochodzi w ięc ej niż 5%. Ileż tego k w asu sp o ż y je ch o ry , sp o ż y w a ją cy , rzekom o d la k u ra c ji, sok z 10—15 c y try n ! *

K u ra c ji c y try n o w e j n ie n a le ż y je d n a k od m aw iać w sz e lk ie j w a rto śc i — ty lk o stosow ać j ą w m iarę.

1. B ardzo zdrow em je s t u ż y w a n ie j e j , ja k o k w asu n a tu ra ln e g o , do w szel­

kiego r o d z a ju sa ła t i soków.

2. Sok c y try n o w y , le k k o rozcieńczo­

ny go rącą w odą, je s t zn a k o m ity m śro d ­ kiem do p rz y śp ie sz e n ia potów .

5. N a czynność n e re k ró w n ież sok c y try n o w y d zia ła p o b u d z a ją c o ; po w y ­ piciu n a s tę p u je za ra z o b fite w y d zie la n ie moczu.

4. K ilk a c y try n d ziennie, z a c z y n a ją c od 16, p rz y c z y n ia się ró w n ież do d atn io do leczenia reu m a ty zm u .

T y lk o w m ia rę! de.

Różne

Ś w ia tło n e o n o w e o d d zia ły w u je na r o ś l i n y

N a św ie tla n ie roślin sztuczneni św ia­

tłe m w y k a z a ło ju ż n ie je d n o k ro tn ie do­

b ro c z y n n y w p ły w n a w e g e ta c ję . O sta ­ tn io w N iem czech p rze p ro w a d z o n o p ró b y n aśw ie tla n ia ro ślin p rzy pom ocy r u r n eo ­ now ych, k tó re , d a ją c św ia tło p ra w ie w y ­ łączn ie czerw one, b a rd z ie j p o b u d z a ją do w zro stu roślinność, an iż e li św ia tło lam p żaro w y ch . D z ie je się to d la teg o , iż chlo­

ro fil a b s o rb u je całk o w icie p ro m ie n ie c z e r­

w one, p rze z co w zm aga się p ro ces a s y m i­

la c ji w ęg la p rze z ro ślin ę ze zw iązków , z n a jd u ją c y c h się w' p o w ie trz u . Na z a sa ­ dzie dośw iadczeń ustalo n o , iż czas tr w a ­ n ia n a ś w ie tla n ia w in ien trw a ć około 8 go­

dzin, n a jle p ie j w nocy.

267

(14)

S u s tlify gro.. H U M O R

Z ima ju ż za pasem, Pogoda się psuje, D otkliw ie ju ż ona ('złeka w kości kłuje.

Ptaszki też za m ilkły.

Z s w y m p ię k n y m szczebiotem, Za to koło pieca

J a k b y kulomiotem

,,Staro" w ciąż coś buczy, lub ciągle marudzi, G d y p ieniędzy mało, W domu jej się nudzi.

W altance nie można F a jki sobie „polić“, A n i też grabiami,

Po grządkach gryzmolić.

Zdała j u ż widnieje, C hoinka błyszcząca, Potem jeszcze dalej — IFiosna nadchodząca . . .

K r a k o w ia k Zesłał P an Bóg suszę L udziska p ła k ali, D a ł P a n Bóg u ro d z a j.

N a rz e k a ją d a le j.

T a k a ju ż podobno N a tu r a człow ieka, C zy m u źle, czy dobrze, Zaw sze ci n a rz e k a !

¥ X V-

— No, ja k tam , p a n ie K onew ski, m iał pan w reszcie deszcz w sw ym o g r ó d k u . . .

— No, d z ię k i Bogu, a le m ój sąsiad m iał w ięcej.

— C złow ieku, co m ów icie!

— No. bo on ma p o d w ó jn ą działkę.

* * *

F ilo zo fja te rm in a to r a szew skiego, k tó ­ ry w idzi s ta rą p an n ę , n io sącą b u k ie t róż:

„Co za cu d a się d z ie ją n a św iecie!

T a k ie s ta re drzew o, a je szc ze ró że nosi".

C zasy się zm ien iają .

O n : „ J a k ie tu je s t k ie p sk ie ośw ie­

tlenie".

O n a : „T ak, tak , ju ż w iem ! N ie ko ­ chasz m nie ju ż . P rz e d ro k iem , gdyśm y p rze ch o d zili tą ulicą, w y zy w ałeś n a k a ż d ą o św ie tlo n ą lam pę, k tó rą n a p o tk aliśm y ".

S zy b k ie p o ra c h u n k i.

S ę d z i a : „ . . . w ta k im ra z ie sp rze cz­

ka m iędzy w am i m u siała pow stać sz y b ­ ko?"

Ś w i a d e k : „No, a je szc ze ja k ! O godzinie siódm ej n az w ał m n ie o sk a rż o ­ ny d ran ie m , a o ósm ej b y liśm y ju ż ob aj oban d ażo w an i."

O ch ro n a.

„Jak to , je ste ś p rzecież n iep alący m , a ja cię w idzę z c y g a re m w u sta ch ? "

„No ta k , a le to ty lk o na pięć m inut, gdyż idę do pociągu po teściow ą. O b ie ­ m a rę k a m i chw ycę je j bagaż, a p aląc e cy g a ro ch ro n ić m n ie b ęd z ie p rze d jej po­

cału n k iem ".

... . D ru k : L. N ow ak, C horzów I, H a jd u c k a 15.

(15)

U kazał się

Kalendarz Działkowca

na rok 1936

Zachęceni powodzeniem i wzięciem, jakiem się cie­

szyło pierwsze wydanie Kalendarza Działkowca, posta­

nowiła Redakcja „Śląskiego D ziałkow ca" wydać i w bieżącym roku kalendarz z tą różnicą, że kalendarz na rok 1936 jest w ydany w formacie książki wielkości 1 5 , 5 X 1 0 , 4 o objętości 190 stron druku i zawiera oprócz kalendarza tygodniowego liczne praktyczne rady i wskazów ki ogrodnicze i organizacyjne na cały rok, różne tabele statystyczne, zbiór statutów i regulaminów organizacyj śląskich, adresy ważniejszych urzędów oraz mnóstwo innych ciekawych rzeczy. Kalendarz ten jest prawdziwem Vademecum dla organizatorów i dzia­

łaczy zw iązkowych i winien znajdować się na stole po- darkowym każdego zamiłowanego ogrodnika-działkowca i w bibłjotece każdego towarzystwa.

Kalendarz Działkowca rocznik 1936 jest do nabycia w Sekretarjacie Okręgowego Zw iązku, u wszystkich kolporterów Śląskiego Działkowca, oraz we wszystkich większych księgarniach śląskich.

Cena w ozdobnej oprawie płóciennej ze złotym nadrukiem 1,50 zł., w trwałej oprawie kartonowej 1,20 zł., bez kosztów przesyłki i opakowania. To­

w arzystwa otrzymają przy wiekszem zamówieniu sto­

sowny rabat.

Zamówienia przyjmuje:

Sekretarjat Okr. Związku w Katowicach^Załężu

Kolonja P rezydenta M o ścick ieg o — P oczta W ielk ie Hajduki.

Sekretarjat znajduje się w szkole na Kolonji Prezydenta Mościckiego w Katowicach-Zalężu — poczta Wielkie Hajduki. — Telefon 323-18. — P. K. O. N r. 302.268

Prenumerata „Śląskiego Działkowca' 1 kwartalnie wynosi na poczcie i w księgarniach 1,25 zł. — Prenumeratę należy wpłacać zgóry przed początkiem każdego kwartału. Wszelkie wpłaty na „Śląski Działkowiec1' wnosić należy za pośrednictwem P. K. O. na konto czekowe Admin. „Śląskiego Działkowca" N r. 303 607. C e n a p o j e d y ń c / e g o n u m e r u 25 g r . Cena ogłoszeń na drugiej, trzeciej i czwartej stronie okładki: 1/ 1 str. 60,— zł., 1/-t str. 35,— zł., V4 str. 18, N a pierwszej stronie 50o/o dodatku. Drobne ogłoszenia zafcupti i sprzedaży, towarzystw, pośrednictwa pracy, życz'en i ogłoszeń familijnych po cenach ulgowych według umowy.

(16)

Śląski Działkowiec jest pierwszem i jedynem Śląskiem czasopismem fachowem, poświęconem sprawom i propagandzie ogrodni­

ctwa działkowego, przydomowego i osiedli.

Śląski Działkowiec jest wydawnictwem apolitycznem i służy oświa­

cie zawodowej i społecznej.

Śląski Działkowiec informuje stale o rozwoju ogrodów działko­

wych, przydomowych i osiedli w kraju i zagranicą.

Śląski Działkowiec w rubryce: Pytania i odpowiedzi udziela swym Czytelnikom żądanych rad i wskazówek.

Śląski Działkowiec jest najtańszem czasopismem fachowem, gdyż prenumerata roczna (24 egz.) wynosi j , — złotych, przyczem członkowie Zw iązku T . O. D. P. i O. otrzymują 50% zniżkę.

Śląski Działkowiec jest organem Okr. Zw iązku T ow . Ogr. Dzialk.

i Przyd. i Osiedli W oj. Śląskiego, liczącego przeszło 8 000 członków, i czytany jest nietylko przez tysięczne rzesze śląskich działkowców, ale dociera i do innych dzielnic Polski, jest więc pierwszorzędnym organem publikacyjnym.

Reklam y w Śląskim Działkowcu są zatem nader skuteczne, bo trafiają bezpośrednio do konsumentów i zainteresowanych odbiorców.

Ceny ogłoszeń w ynoszą: na drugiej, trzeciej i czwartej stronie okładki za całą stronę 60,— zł. za pół strony 35,— zł.

za ćwierć strony 18,— złotych.

Drobne ogłoszenia familijne i towarzyskie 25 groszy od wiersza petitowego dwułamowego.

P rzy częstszych ogłoszeniach reklamowych udziela się sto­

sownego rabatu.

Śląski Działkowiec przynosi 2 razy w miesiącu bogatą i urozmai­

coną treść: obok artykułów zasadniczych — artykuły treści ogólno-społecznej i beletrystycznej.

Redakcja i Administracja Śląskiego Działkowca znajduje się w Cho-

I.,

Cytaty

Powiązane dokumenty

Krytyczny wędrowiec pyta się zdumiony, czy te góry kapustu i rabar- beru, (rzewienia) truskawtk i td., za które pieniądz z kraju wychodzi, nie mogłyby być

czone w wodzie przynajm niej przez 1 godzinę. Zabieg ten jest bardzSn ważny, gdyż w przeciwnym razie ziemia tak zespoi się ze śfeianami do­.. niczki, że nie

Wydawca: Okręgowy Związek Towarzystw Ogrodów Działkowych i Osiedli Województwa Śląskiego. Redaktor odpowiedzialny: Stanisław Hartman, Katowice.. Prezydenta

wego liczne praktyczne rady i w skazów ki ogrodnicze i organizacyjne na cały rok, różne tabele statystyczne, zbiór statutów i regulaminów organizacyj śląskich,

nowiła Redakcja „Śląskiego Działkow ca” wydać i w bieżącym roku kalendarz z tą różnicą, że kalendarz na rok 1936 jest w ydany w formacie książki

Organ Okręgowego Zw iązku Tow arzystw Ogrodów Działkowych, Przydomowych i Osiedli.. W ojew ództw a

Drzewka owocowe we wszelkich odmianach i formach, krzewy owocowe i ozdobne, zarośla żywotniki w wszelkich wymiarach.. w

Z członków tego Stow arzyszenia w yszła również in icjaty w a utwo­. rzenia cen traln ej o rgan izacji