• Nie Znaleziono Wyników

Przegląd Lotniczy : miesięcznik wraz z kwartalnym dodatkiem bezpłatnym „Wiadomości Techniczne Lotnictwa” : wydawany przez Departament Aeronautyki Ministerstwa Spraw Wojskowych. 1935, nr 12

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Przegląd Lotniczy : miesięcznik wraz z kwartalnym dodatkiem bezpłatnym „Wiadomości Techniczne Lotnictwa” : wydawany przez Departament Aeronautyki Ministerstwa Spraw Wojskowych. 1935, nr 12"

Copied!
50
0
0

Pełen tekst

(1)

PRZEGLĄD LOTNICZY

M I E S I Ę C Z N I K

WRAZ Z KW ARTALNYM DODATKIEM BEZPŁATNYM

„ W I A D O M O Ś C I T E C H N I C Z N E L O T N I C T W A ”

W Y D A W A N Y P R Z E Z D E P A R T A M E N T A E R O N A U T Y K I M IN IS T E R S T W A S P R A W W O J S K O W Y C H

T R E Ś Ć Z E S Z Y T U :

str.

M jr. dypl. obs. Kurowski Adam. Zagadnienia z dziedziny lotnictwa

bombardującego ... 526

M jr. pilot Piotrowicz Tadeusz. W alka dużych ugrupowań . . . . 532

Por. obs. bal. Jaklew icz Kazimierz. W spółpraca balonu obserw acyj­ nego z wielką jednostką ...535

M jr. pil. Romanowski Zenon. Przygotowanie do wojny przemysłu lotniczego ... 537

Prom ocja w C. W. Techn. Lotn. w B y d g o s z c z y ...541

Wiadomości z prasy obcej: F r a n c j a : Szybkość uzbrojenie i zasięg ...543

Samolot potez 54 548 W ł o c h y : W łosi o Wystawie Lotniczej w M e d jo l a n i e ... 551

Włoskie wojskowe szkoły p i l o t ó w ... 554

Poglądy na Opl. we Włoszech ... 555

Desant lotniczy w kolonj ach ... 556

Działanie lotnictwa w kolonj a c h ... 556

N i e m c y : Ćwiczenia lotnicze w okręgu Ś w i n o u j ś c i a ...558

Hitleryzm i lo t n ic t w o ... 559

Kandydaci na oficerów - lotników w Niemczech . . . . 560

Nowa lotnicza szkoła sportu w S p a n d a u ... 561

Przewóz oddziałów s a m o l o t a m i ... 562

C z e c h o s ł o w a c j a : R ealizacja teorji Douheta w poszczególnych państwach . . 563

Etaty personelu latającego w jednostkach lotnictwa . . . . 564

R o s j a : Działanie bomb l o t n i c z y c h ...565

Instrukcja s p a d o c h r o n o w a ... 568

B ibljografja ... 571 Autorzy artykułów zamieszczonych w „ P r z e g lą d z ie L o tn iczy m " są odpowiedzialni

za poglądy w nich wyrażone.

ROK VIII WARSZAWA, GRUDZIEŃ — 1935 Nr. 12 CENA Z ł 2.40

(2)

Mjr, dypl. obs. KUROW SKI ADAM

Zagadnienia z dziedziny lotnictwa bombardującego.

Rozwój lotnictwa bombardującego.

Powszechnie znanym jest fakt, że wszystkie mocarstwa lotnicze, w ostatnich latach, rozbudo­

w ują specjalnie silnie swoje lotnictwo bombar­

dujące.

Punkt ciężkości zainteresowania w rozwoju po­

wojennym lotnictw wszystkich wielkich państw przesunął się znacznie od lotnictwa obserw acyj­

nego z broniami, w kierunku lotnictwa bombar­

dującego.

Zjawisko to da się wytłumaczyć kilku przyczy­

nami:

1. Rozwój lotnictwa obserwacyjnego jest ograniczony potrzebami arm ji (względnie floty m orskiej). Z chwilą nasycenia arm ji tem lot­

nictwem, dalszy jego rozwój jest niepotrzebny 2. Wykorzystywanie lotnictwa do w spółpra­

cy z broniami staje się z dnia na dzień trudniej­

sze z powodu coraz to liczniejszych, coraz bar­

dziej precyzyjnych i coraz dalej sięgających środków ogniowych przeciwlotniczych.

Ciężkie karabiny maszynowe i szybkostrzel­

ne działka zm uszają lotnictwo do odsuwania co­

raz wyżej strefy swego działania. A przecież musimy sobie otwarcie powiedzieć, że przy współpracy z broniami latanie powyżej pewnych granic jest zupełnie bezcelowe.

M aksym alną granicę wysokości przy bardzo dobrej przejrzystości powietrza można określić następująco:

— dla współpracy z piechotą — 1000 m.

— ,, z kaw alerją — 1200 m.

— ,, z artylerją — 2000 m.

Utrzymanie się w tej strefie pojedyńęzego samolotu na polu walki wobec ognia 13 m/m k. m. i działek szybkostrzelnych, jest prawie niemożliwe.

W spółpraca z broniami (zwłaszcza z piechotą i kaw alerją) przeżywa bardzo ciężki kryzys i, jeśli nie znajdzie nowych form — może narazić się na zlikwidowanie już w pierwszym okresie przyszłej wojny.

3. Natomiast zupełnie inaczej przedstawia

się sytuacja, jeśli chodzi o lotnictwo bombardu­

jące. Możliwości jego wykorzystania, zarówno w walce armij, jak i w walce całych narodów — są wprost nieograniczone.

W prawdzie i ono będzie miało do czynienia z obroną przeciwlotniczą. A le w tym wypadku, będzie to walka równego z równym, a nawet lot­

nictwo bombardujące będzie zawsze posiadało ten niezaprzeczalny atut, że kierunek jego dzia­

łania będzie do ostatniej chwili nieznany nplowi, podczas gdy środki o. p. 1. trzeba rozłożyć w te­

renie zawczasu.

A zatem, chcąc wyrównać szanse, obrona przeciwlotnicza musi posiadać dostateczną ilość środków na każdym z tych możliwych kierunków działania lotnictwa npla. W miarę rozwoju techniki lotnictwa, a zw łaszcza zasięgu działania samolotu bombardującego, zagrożonych kierun­

ków i punktów jest coraz więcej. Chcąc obronić się przed napadami lotniczemi środkam i ognio- wemi z ziemi, musielibyśmy je posiadać w nie­

zmiernie wielkiej ilości.

Na tem tle powstał pogląd, że znacznie ła t­

wiejszym sposobem zwalczania lotnictwa npla, jest sposób zaczepny, polegający na zniszczeniu jego sprzętu, lotnisk, baz zaopatrujących i ośrod­

ków produkcji za pomocą własnego lotnictwa bombarduj ącego.

W szystkie te przyczyny spowodowały, że ro­

zwój lotnictwa poszedł właśnie w kierunku sil­

nej rozbudowy lotnictwa bombardującego.

Nie można naturalnie twierdzić, że dzieje się to z uszczerbkiem dla innych rodzajów lotnic­

twa, a zw łaszcza lotnictwa obserwacyjnego, re­

prezentującego potrzeby dowództw i wojsk.

Prawdopodobnie potrzeby te zostały zaspo­

kojone i dopiero na tym fundamencie powstaje nadbudowa w postaci lotnictwa bombardującego.

Nadbudowa ta nie jest ograniczona żadnemi względami, za wyjątkiem — finansowych.

„Sił lotniczych (lotn. bombardującego) jest zawsze zamało w stosunku do zadań, które nasu­

w ają się mu do wykonania'1 — powiada autor sowiecki A. Łapczyński i musimy się z tem zgo­

(3)

Nr 12 PR ZEG LĄ D LOTNICZY 527 dzić. Inna rzecz jeśli chodzi o stronę finansową.

Je s t ona jedynym hamulcem, wstrzymującym jeszcze silniejszy rozwój lotnictwa bom bardują­

cego.

Podział lotnictwa bombardującego.

Nowoczesne lotnictwo bombardujące dzieli się na lekkie i ciężkie. Niektóre państwa stosu­

ją podział na lekkie, średnie i ciężkie. Podział na lotnictwo bomb. dzienne i nocne, powstały z doświadczeń wojny światowej — obecnie, prawie wszędzie jest zaniechany. Stało się to naskutek dalszego rozwoju sprzętu lotniczego i przejścia lotnictwa bombardującego do działań w masie.

Dzięki tym dwum czynnikom, dzisiejsze zgrupowanie bombardujące przedstaw ia poważ­

nego przeciwnika powietrznego, rozporządzają­

cego wielką siłą obronną ogniową. Zgrupowanie takie nie obawia się lotnictwa myśliwskiego w tej mierze, co za czasów wojny światowej, i dlatego może latać zarówno w dzień jak i w nocy. Do­

tyczy to nie tylko samolotów lżejszych. Od­

wrotnie nawet, im cięższy jest nowoczesny sam o­

lot bombardujący, tem potężniejsze może mieć uzbrojenie i tem większa jest jego ogniowa siła obronna.

Lotnictwo bombardujące nie zaniechało jed ­ nak działania w nocy. A le o działaniach tych bę­

dą rozstrzygać względy taktyczne lub operacyj­

ne, a nie obawa przed spotkaniem nieprzyjacie­

la powietrznego.

Do działań w nocy musi być zdolne zarówno lekkie, jak i ciężkie lotnictwo bombardujące.

O podziale lotnictwa bombardującego na lek­

kie lub ciężkie decyduje ciężar zabieranych bomb i promień działania.

T ak się przeważnie układa, że cele dalsze, położone bardziej wgłąb terytorjum przeciwni­

ka, są jednocześnie celami większymi, solidniej zbudowanymi, wymagającymi użycia silniej­

szych bomb i zrzucenia ich w większej ilości.

To też jasno zarysowuje się podział lotnictwa bombardującego, oparty na tych dwuch w łaści­

wościach samolotu. Samoloty ciężkie posiada­

ją o wiele większy promień działania aniżeli sa ­ moloty lekkie. Zabierają one jednocześnie znacz­

nie większy ciężar bomb i zw alczają cele dalej położone.

Inne właściwości samolotu nie są rozstrzyga-

jącemi, są one zresztą bardzo zbliżone. Szyb­

kość samolotów ciężkich jest nieco tylko mniej­

sza od szybkości samolotów lekkich. Uszczerbek ten nadrabiają samoloty ciężkie znacznie silniej- szem uzbrojeniem.

N ajtrudniejszą do rozwiązania dla samolotu ciężkiego była kw estja jego pułapu, która stoi w jawnej sprzeczności z ciężarem zabieranych bomb, a jednocześnie jest bardzo istotną dla lot­

nictwa bombardującego, ze względu na środki ogniowe opl. z ziemi. Je śli jednak wierzyć d a­

nym, przytaczanym przez liczne źródła zagra­

niczne, konstruktorzy samolotów dali sobie już radę z temi trudnościami, i najnowsze ciężkie sa ­ moloty bom bardujące osiągają pułap 5.000 — 7.000 m.

Z asady użycia lotnictwa bombardującego.

I. N ajw ażniejszą zasad ą użycia lotnictwa bombardującego jest działanie masą. Działanie powinno być wykonane środkami ściśle obliczo­

nymi dla danego wypadku, a nie wziętymi przy­

padkowo lub ,,na oko".

Działanie lotnictwa bombardującego może być obliczone na:

1) Zadanie nplowi strat materjalnych.

2) Wpływ moralny na ludność, względnie czynniki rządzące.

3) Odciągnięcie środków o. p. 1. i lotnictwa myśliwskiego z właściwego kierunku zaintereso­

wania, lub z frontu do obrony wnętrza kraju.

Taktycy sowieccy nazyw ają takie działania — demonstracy j nemi.

Nad działaniami lotnictwa bombardującego, mającemi na celu wywarcie wpływu moralnego na wolę narodu — nie będę się dłużej zastana­

wiał, gdyż w kwestji tej wypisano już całe tomy.

Interesującą jest kw estja t. zw. działań de­

monstracyjnych. Źródła sowieckie zalecają ten sposób działania dla ściągnięcia lotnictwa my­

śliwskiego i innych środków czynnej obrony przeciwlotniczej z właściwego kierunku opera­

cyjnego na inny. Niektóre źródła angielskie i niemieckie propagują działania lotnictwa bom­

bardującego w głębi kraju npla dla odciągnię­

cia sił o. p. 1. i lotn. myśliwskiego z frontu arm ji walczącej. Nie ulega wątpliwości, że cel ten lotnictwo bombardujące może osiągnąć, jednakże

(4)

takie działanie nie może być ani krótkotrwałe, ani też prowadzone słabemi siłami.

Npl, uprzedzony o możliwości działania de­

monstracyjnego, nie będzie zbyt pochopny do przerzucania swych środków o. p. 1. i uczyni to dopiero wtedy, gdy lotnictwo bom bardujące do­

brze da się mu we znaki.

Dzięki swej zdolności do szybkiej zmiany kierunku lub objektu działania, to samo lotnictwo bombardujące zdoła jeszcze wziąść udział w ak­

cji decydującej na właściwym kierunku, podczas gdy npl osłabił na tym kierunku swe środki o. p.

1. i nie zdoła ich ściągnąć z powrotem na czas.

Najistotniejszem jednak zadaniem lot­

nictwa bombardującego jest działanie obliczone na zadanie strat mater jalnych npla. Działania takie stoją zawsze w mniej lub więcej ścisłym związku z walką lub operacjam i na ziemi.

Trzeba przyjąć za zasadę, że we wszystkich trzech omawianych wypadkach działania (t. j. dla zadania strat, dla demonstracji, lub dla wywar­

cia wpływu moralnego) — bezpośrednim wyni­

kiem bombardowania musi być zniszczenie ma- terjalne. Bez tego zniszczenia nie ściągniemy na siebie środków o. p. 1. przeciwnika, ani nie wy­

wrzemy wpływu moralnego.

Dlatego też dla dowódców zgrupowań lotni­

czych, wykonujących bombardowanie — obojętne jest który z powyższych celów zamierza osiągnąć wyższy dowódca. Przy wykonaniu zadania trze­

ba bowiem liczyć zawsze na całkowite porażenie celu. Kw estję obliczenia sił potrzebnych do bom­

bardowania omówię poniżej.

Chcę jeszcze zatrzymać się nad spraw ą tak zwanego nękania.

Do jakiej kategorji odnieść tą formę działań i czy ją wogóle stosow ać?

Niewątpliwie jest to działanie obliczone na efekt moralny, ale bez zadania strat mater - jalnych. Można go stosować zarówno prze­

ciwko wojskom jak i przeciwko ludności kraju npla. Czy jednak sposób ten da jakiekolwiek pozytywne korzyści? Sądzę — że nie. Do­

świadczenia wojenne uczą, że do takich działań, zarówno ludność jak i w ojska przyzw yczajają się szybko, a jeśli chodzi o morale, to skutek mo­

że być wręcz przeciwny — npl pozna naszą sła ­ bość i umocni wiarę we własne siły.

To też nie dziwię się wcale, że w taktyce lotnictwa bombardującego wielu państw, a prze­

dewszystkiem Z. S. R. R. nie znajdujem y tej for my działania.

Taktycy lotnictwa sowieckiego są specjalnie wrogo nastawieni do bombardowania wykonywa­

nego siłami niedostatecznemi, lub też obliczonemi tylko na zastraszenie nieprzyjaciela. Jed en z nich nazywa je: „naprawdę bezsensownem za- jęciem“ *).

II. Drugą zasad ą przyjętą w nowoczesnem lotnictwie bombardującem jest możność użycia niemal w każdych warunkach. Lotnictwo powin­

no umieć latać i bombardować jak w dzień tak i w nocy. Powinno umieć wykonywać bombar­

dowanie nawet w najbardziej trudnych warun­

kach, przyczem bombardowanie to nie może zbytnio stracić na celności. Pod trudnymi w a­

runkami rozumiem przedewszystkiem zagroże­

nie ze strony ognia przeciwlotniczego z ziemi i ze strony lotnictwa nplskiego, oraz złe warunki atmosferyczne.

Stąd w ypływ ają dalsze zasady, na których jest oparte działanie lotnictwa bombardującego, a mianowicie.

III. Dla uniknięcia, względnie zmniejszenia strat od ognia z ziemi, lotnictwo powinno umieć bombardować z dużych wysokości.

W szyscy wiemy, że lot na znacznych wyso­

kościach, powiedzmy od 5.000 m., sam przez się wymaga specjalnego przygotowania i wytreno- wania się załogi. A cóż dopiero jeśli chodzi o umiejętność posługiwania się na tych wysoko­

ściach sprzętem bombardjerskim i t. d. Opano­

wanie bombardowania z dużych wysokości jest jednem z najtrudniejszych wymagań, stawianych lotnictwu bombardującemu.

Oczywiście, że ze wzrostem wysokości m ale­

je jednocześnie i celność bombardowania, co, ze swej strony, wymaga użycia na ten sam cel — większych sił lotnictwa bombardującego.

Jednakże, z dotychczasowych doświadczeń wynika, że — w miarę wzrostu wysokości bom­

bardowania — straty, ponoszone przez lotnictwo od ognia artylerji, m aleją szybciej, aniżeli cel­

ność bombardowania. Stąd widać, że zawsze się opłaci bombardować z większej wysokości, o ile na to pozwala ilość posiadanego lotnictwa.

IV. Lotnictwo bombardujące powinno po­

siadać zdolności przebicia się do celu mimo prze­

*) „Poistinie bezsmyślennoje zaniatje" — (zdanie A.

Łapczyńskiego),

(5)

Nr 12 PR ZEG LĄ D LOTNICZY 529 ciwdziałania nieprzyjaciela w powietrzu. Otwar­

cie sobie drogi do celu, lotnictwo bombardujące może uzyskać jedynie przez walkę. A zatem, po­

winno ono przedstawiać dużą i zwartą siłę ogniową.

Na wytworzenie tej siły sk ła d a ją się nastę­

pujące czynniki:

1) silne uzbrojenie samolotu,

2) doskonałe wyszkolenie strzeleckie załogi, 3) doskonałe wyszkolenie i wtrenowanie się pi­

lotów, pozw alające na utrzymywanie szyków mniej lub więcej zwartych podczas długo­

trwałego lotu,

4) stosowanie odpowiednich szyków na trasie lotu i w walce obronnej,

5) dyscyplina lotu i ognia.

V. Aby przezwyciężać złe warunki atm osfe­

ryczne, lotnictwo bombardujące musi umieć wy­

konywać bombardowanie poprzez chmury, wy­

korzystując t. zw. okna, a także musi posiadać zdolność bombardowania z najniższych wyso­

kości, gdy warunki atmosferyczne nie pozw alają lecieć wyżej.

W ten sposób lotnictwo bombardujące unieza­

leżni się w znacznym stopniu od warunków me­

teorologicznych, co rozszerza ramy jego użycia.

Wymagania te są bardzo trudne, lecz d ają niezaprzeczone korzyści.

Bombardowanie z chmur lub z nad chmur jest znacznie mniej celne, niż bombardowanie w warunkach normalnych, natomiast chmury sta ­ nowią doskonałe ukrycie od ognia przeciwlotni­

czego z ziemi i mogą zupełnie uchronić lotnictwo od strat.

Bombardowanie z najmniejszych wysokości wymaga stosowania specjalnych zapalników, do­

skonałego opanowania maszyn przez pilotów i specjalnej taktyki nalotów. Może ono jednak oddać nieocenione usługi, zwłaszcza przy bom­

bardowaniu małych celów, lub przy nizkim pu­

łapie chmur.

Oto są pokrótce zasady, na których oparty jest obecny rozwój lotnictwa bombardującego.

Widzimy, że wymagania w stosunku do jakości sprzętu, kwalifikacji personelu i wreszcie, co do ilości posiadanego sprzętu — są bardzo wysokie.

Sposoby bombardowania.

W zależności od posiadanego sprzętu bom­

bard jerskiego (celowników i wyrzutników), oraz od właściwości i wymiarów celu, obieramy ten lub inny sposób bombardowania.

W szystkie sposoby bombardowania można podzielić na dwie zasadnicze grupy:

1. Pierw szą grupą — stanowią sposoby, przy których środkowy punkt trafienia wszyst­

kich zrzuconych bomb staram y się umieścić na środku celu. Można to nazwać bombardowaniem do punktu.

Możemy przytem zrzucać bomby z sam olo­

tów pojedyńczych:

a) pojedynczo, t. j. jedną bombę przy każdym przelocie przez cel, lub

b) wszystkie bomby odrazu w jednym przelocie przez cel, co można nazwać salw ą samolotu.

Je śli bombardujemy grupę samolotów, to możemy:

c) za każdym przelotem przez cel zrzucić z każ­

dego samolotu bombę pojedynczą, co można nazwać salw ą bomb pojedyńczych, lub też d) za jednym przelotem, wszystkie bomby, ze

wszystkich samolotów, co można nazwać sa l­

wą grupy (lub też — zależnie od jednostki, która przeprowadza bombardowanie w jed- nem ugrupowaniu — salw ą klucza, salw ą eskadry, salw ą dywizjonu).

2. Drugą grupą — stanowią sposoby, przy których staram y się równomiernie pokryć bom­

bami pewien odcinek lub pewną powierzchnią.

Przez analogję ognia artylerji, możemy to na­

zwać bombardowaniem do pola lub bombardo­

waniem serjami.

Możemy przytem wykonać bombardowanie następująco:

a) każdy samolot zrzuca bomby pojedyncze w pewnych ściśle określonych odstępach czasu, wykonując t. zw. ser ją lub też

b) każdy samolot zrzuca w pewnych odstępach czasu po kilka bomb jednocześnie (po 2, po 3. lub po 4). Je s t to t. zw. serja salw.

Je śli serję lub serję salw wykona pojedynczy samolot (lub m ała grupa, n p.: klucz 2 lub 3-samo- lotowy), to pokryjemy bombami pewien odcinek wzdłuż trasy lotu, przyczem cel musi się znaleźć w granicach tego odcinka (zasadniczo w środku odcinka).

(6)

Je śli bombardowanie serjam i i serjam i salw wykona cała grupa samolotów, lecących po tra ­ sach równoległych (uszykowanych wszerz), to pokryjemy bombami pewną powierzchnię, przy­

czem powierzchnia ta powinna zasadniczo po­

krywać się z powierzchnią celu.

Omówimy pokrótce wszystkie sposoby bom­

bardowania, zarówno pierwszej jak i drugiej grupy.

Metoda bombardowania do punktu nie wy­

maga posiadania wyrzutników automatycznych.

Bombardowanie bombami pojedyńczemi jest najbardziej celne ze wszystkich sposobów bom­

bardowania, t. j. daje największe skupienie bomb dookoła punktu celowania, natomiast wy­

maga bardzo długiego czasu przebywania sam o­

lotów nad celem. Je st zatem możliwe do zasto­

sowania tylko w wypadku słabej obrony prze­

ciwlotniczej npla lub gdy jej wogóle niema. P o­

nieważ nad celem powinien się znajdować rów­

nocześnie tylko jeden samolot — ogólny czas bombardowania, przy tym sposobie, jest nie­

zmiernie długi. N aprzykład, jeśli zastosujem y ta ­ ki sposób do bombardowania nocnego całym dy­

wizjonem, to każdemu samolotowi trzeba dać tak długi czas, że ogólny czas bombardowania wy­

kroczy poza ramy nocy. Pozatem, bombardowa­

nie takie niema charakteru gwałtowności, co w niektórych wypadkach jest niezbędne.

Bombardowanie pojedyńczemi samolotami przy zrzucaniu bomb salwami samolotowemi d a ­ je najkrótszy czas przebywania nad celem k aż­

dego samolotu, natomiast ogólny czas bombar­

dowania celu, będzie dość długi. Sposób ten jest typowy dla bombardowania ciężkiego lotnictwa w nocy.

Bombardowanie w zespołach salwam i bomb pojedyńczych wymaga znowu długiego czasu przebywania nad celem całej grupy samolotów.

Je st natomiast stosunkowo celne. A więc, może być stosowane tam, gdzie niema obrony przeciw­

lotniczej nieprzyjaciela i gdzie chcemy uzyskać większą celność *). Bomby są wyrzucane prze­

ważnie na znak prowadzącego, który naprowa­

dza zgrupowanie na właściwy kierunek i wyko­

nuje pomiary czasu. R zadziej jest stosowany

*) O ile można sądzić z dontesień dzienników, lo­

tnictwo włoskie w dziłaniach w Abisynji stosuje właśnie ten sposób, gdyż akcja 1 — 2 eskadr trwa tam parę lub kilka godzin.

sposób, gdy prowadzący tylko naprowadza na kierunek, a moment zrzucenia bomby — bom­

bard jerzy poszczególnych samolotów określają sami.

Bombardowanie salwam i grupy daje n a j­

krótszy ogólny czas bombardowania, a więc jest najbardziej dogodne pod względem bezpieczeń­

stwa ze strony obrony przeciwlotniczej, i daje najw iększą gwałtowność rażenia celu. Je st n a­

tomiast mniej celne, aniżeli bombardowanie za kilku nawrotami.

M etoda bombardowania serjam i może być stosowana tylko wtedy, gdy posiadam y precy­

zyjne wyrzutniki elektromagnetyczne, pozw ala­

jące na automatyczne spadanie bomb w minimal­

nych odstępach czasu. Przy bombardowaniu ce­

lów małych lub wązkich (np. tor kolejowy — wpoprzek) — aby uzyskać pewność trafienia cho­

ciaż 1 bomby w cel — trzeba, żeby odległość między punktami trafień kolejnych bomb nie była większa, aniżeli wymiar celu w kierunku lotu.

Dla zobrazowania stosunku czasu do odle­

głości na ziemi łatwo obliczyć, że naprzykład, odstęp = V5 sek. przy szybkości samolotu 200 klm/godz. odpowiada odległości na zie­

mi ••= ok. 11 m., a przy szybkości samolotu 300 klm/godz. — ok. 1672 m. A więc, chcąc bombardować tą metodą, cele bardzo małe, trze­

ba posiadać wyrzutniki, d ające odstępy czasu w ułamkach sekundy, (dolna granica poniżej V10 se­

kundy) .

Celność przy bombardowaniu serjami, odgry­

wa rolę tylko o tyle, aby cel nie wyszedł poza ra ­ my serji. A zatem zależna jest od ilości bomb, zabieranych przez samolot i odległości bomb w serji. Np. przy odległości bomb 10 m. i 20 bom­

bach w serji — ogólna długość serji wynosi 180 m. S ą to granice, w których jest dopuszczalna pomyłka bombard jera.

Bombardowanie celów o wielkich wymiarach przez zespół samolotów zwłaszcza wtedy, gdy chodzi o regularne pokrycie celu (np. zniszcze­

nie pola wzlotów), najdogodniej jest przepro­

wadzić właśnie za pomocą bombardowania serjami.

Bombardowanie serjam i salw stosuje się wtedy, gdy wyrzutniki nie pozw alają na uzyskanie po­

trzebnych odległości pomiędzy poszczególnemi bombami serji. W tedy zrzuca się w tych s a ­

(7)

Nr 12 PR ZEG LĄ D LOTNICZY 531 mych odstępach czasu po kilka bomb naraz.

Bomby te, podlegając prawu rozsiewu, zagęszcza­

ją ser ję.

Bombardowanie celów małych serjam i ma tą wadę, że zgóry przeznaczamy większość bomb serji na ułożenie się poza granicami celu, nato­

miast przy bombardowaniu celów dużych, wystę­

pują zalety tego sposobu.

K alkulacja sił.

Z kolej i zastanowimy się w jaki sposób na­

leży rozumować przy kalkulowaniu sił i wybo­

rze sposobu bombardowania.

K alkulacja ta jest przedewszystkiem oparta na: zadaniu i znajomości celu. A więc kolejność rozumowania mniej więcej taka:

1) Zadanie dla lotnictwa bombardującego powinno być ściśle określone i wskazywać cel taktyczny lub operacyjny, zamierzonego działa­

nia. Np.: „Przerw ać komunikację na odcinku x — y na przeciąg 3 dni“ .

„Niedopuścić dywizję x do bitwy w rej. y w ciągu 2 dni“ , albo „Niedopuścić do startu sił ro­

zlokowanych na lotniskach a i b od świtu do po­

łudnia dnia jutrzejszego", i t. p.

Zadanie stawia dowódca dysponujący lot­

nictwem bombarduj ącem.

2) Na podstawie zadania, dowódca aeronau­

tyki danego szczebla określa cele do bombardo­

wania i rozpoznaje je.

Powiedzmy, doszedł on do wniosku, że aby wykonać postawione mu zadanie, trzeba: unie­

ruchomić st. kol. A, niedopuścić w ciągu 3 dni do wznowienia funkcjonowania tej stacji, oraz uszkodzić w średnim stopniu most kolejowy w B.

Dalej, aby unieruchomić stację A, trzeba zni­

szczyć jej czułe punkty c i d.

3) Dla zniszczenia c i d trzeba zastosować takie i takie bomby. A więc wybór najodpowied­

niejszych bomb i zapalników.

4) Powierzchnia c i d wynosi x m2, wobec tego trafnych bomb trzeba otrzymać tyle a tyle.

Kalkulację taką łatwo przeprowadzić sposobem wskazanym przez płk. dypl. pil. inż. Kuźmińskie­

go w artykule „Problem bombardowania lotnicze­

go" — Przegląd Lotniczy Nr. 3/34.

5) N ajdogodniejszą wysokością bombardowa­

nia ze względu na: właściwości posiadanego sprzętu, obronę przeciwlotniczą celu, warunki meteorologiczne i porę dnia — jest x m.

6) Aby uzyskać z takiej wysokości pożądaną ilość trafnych, trzeba wyrzucić w sumie tyle, a tyle bomb. Chodzi więc o ustalenie ilości wyrzu­

conych bomb na podstawie prawdopodobieństwa trafienia — jeśli stosujem y metodę bombardo­

wania do punktu, lub na podstawie zwykłego ob­

liczenia gdy bombardujemy serjami.

Zastanaw iając się nad pierwszym wypadkiem, musimy przyjść do przekonania, że nie mamy dość ścisłych podstaw do przeprowadzenia k al­

kulacji, opartych na teorji prawdopodobieństwa trafień w naszych warunkach. Rozmaici autorzy p o d ają dość rozbieżne dane, co do rozrzutu bomb lotniczych z różnych wysokości. Pułkownik K uź­

miński we wspomnianym artykule oświetla to za­

gadnienie bardzo szczegółowo i przytacza dwie tabele rozrzutu bomb: płk. Siłakowskiego i rtm.

Rittera. Tabelki te w ykazują dość duże różnice.

Jeszcze więcej różni się zdanie autorów sowiec­

kich, którzy w yrażają przekonanie, że przy więk­

szych wysokościach bombardowania podłużna oś elipsy rozrzutu układa się nie wzdłuż kierunku lotu samolotu, a prostopadle do niego. ,

Wynikałoby z tego, że uchylenie prawdopo­

dobne boczne, przy wzroście wysokości bombar­

dowania — zwiększa się znacznie szybciej, ani­

żeli uchylenie wgłąb. Ja k widzimy zdania co do tego są bardzo podzielone i jedynym wyjściem zaradzenia złu jest zebranie danych z dośw iad­

czeń własnych.

Je śli bombardujemy serjam i, to znając wy­

miary celu i pożądane odstępy, oraz odległość trafień — ustalimy odrazu potrzebną ilość seryj i ich kierunki.

7) Po ustaleniu ogólnej ilości bomb lub seryj, które należy wyrzucić — łatwo ustalić ilość sa ­ molotów, potrzebnych do wykonania bombardo­

wania.

Taktycy sowieccy proponują doliczać jeszcze procent strat, które może nam zadać npl. ogniem przeciwlotniczym jeszcze przed osiągnięciem ce­

lu. Obliczenia te opierają znowu na tabelach, względnie wykresach prawdopodobieństwa tra­

fień artylerji przy różnych wysokościach lotu.

Otóż takie obliczenia uważam za zbyt apte­

karskie, tembardziej, że podstawy jego są mocno problematyczne. Można przyjąć pewną nadwyż­

kę samolotów, ale to już musimy określić „na oko".

8) Z kolei, trzeba wybrać najdogodniejszą

(8)

metodą i sposób bombardowania. Zależy ona od:

charakteru i wymiaru celu, okoliczności taktycz­

nych, o. p. 1. npla, pory dnia.

Należy przytem ustalić nie tylko metodę bom­

bardowania, ale również określić w jakich związ­

kach będzie ono wykonane i kto określa moment zrzucenia bomb.

A więc naprzykład’. wymiar celu pozwala na bombardowanie nie więcej niż kluczem naraz;

ogólna ilość samolotów biorących udział w akcji została ustalona na 18, czas przebywania nad ce­

lem ograniczyć do minimum ze względu na o. p. 1.

Rozstrzygnięcie — bombardować salwami kluczy. Kierunek i moment wyrzutu określają d-cy kluczy celując w ten sam punkt.

Przykład 2. Te same warunki, lecz wymiar celu pozwala na bombardowanie całą eskadrą.

0 . p, 1. bardzo silna.

Rozstrzygnięcie — bombardować salw ą eska­

dry na znak prowadzącego.

9) Po określeniu metody i sposobu bombar­

dowania ustalam y szyk bombardowania, sposób podejścia do celu, współdziałanie poszczegól­

nych grup, wreszcie ugrupowanie na trasie lotu i ugrupowanie obronne przeciwko nieprzyjacie­

lowi powietrznemu.

Zagadnień tych w niniejszym artykule nie po­

ruszam.

M jr. pil. PIOTROW ICZ TA DEU SZ.

Walka dużych ugrupowań.

W A LK A DUŻYCH UGRUPOW AŃ.

Taktyka walki powietrznej, jest w ścisłej z a ­ leżności od postępu technicznego broni lotniczej.

Postęp ten, dąży w dwuch zasadniczych kierun­

kach: osiągnięcia maksymalnej szybkości i n a j­

lepszego uzbrojenia samolotu.

Praktyczna szybkość samolotu, została od cza­

su wojny zdwojona i postępuje chyżo naprzód.

Nowe potężne uzbrojenie, eliminuje do minimum martwe pola obstrzału samolotu i posługując się szybkostrzelną bronią maszynową i armatkami małokalibrowemi, d aje możność atakowania i ro­

zbijania ugrupowań, już z odległości dalszych (300 — 600 mtr.).

Obserwujemy stały wyścig: skuteczności „po­

cisku i pancerza", działań zaczepnych, na wielką skalę zakrojonych akcyj lotnictwa bom bardują­

cego i użytych do obrony myśliwców.

Bezwątpienia, że możność działania niespo­

dziewanego i w dużych ugrupowaniach, opano­

wanie lotów na ślepo, stw arzają dla lotnictwa bombardującego znaczną przewagę, nad bronią obronną myśliwców, którzy zmuszeni są czekać na lotnisku i poderwani być mogą z ziemi, do­

piero na sygnał z sieci dozorowania, czy też sp e­

cjalnego samolotu dozoru powietrznego.

Przy dzisiejszej technice ślepego pilotażu i za­

stosowaniu ostatnich zdobyczy radjotelegrafji

dla lotnictwa, nie istnieją właściwie złe warun­

ki atmosferyczne, któreby uniemożliwiły wyko­

nanie zadania. Przeciwnie, niekorzystne wa­

runki atmosferyczne, raczej ułatw iają wykona­

nie wypadów zaczepnych, a utrudniają ich obronę.

Lecz pomimo, iż prawdopodobieństwo uchwy­

cenia przeciwnika w powietrzu zostało zmniejszo­

ne, to zagadnienie obrony pozostało stale aktual­

ne i dlatego tem większy musi być położony wysiłek, dla uzyskania realnych wyników, przy obronie i interwencji myśliwskiej.

Solidnie zmontowany system O. P. L. z pew­

nie d ziałającą siecią alarmową, najlepsze właści­

wości techniczne samolotów myśliwskich z za­

stosowaniem radjotelefonu, to są elementy któ­

re sk racają martwy czas na ziemi i d ają w nor­

malnych warunkach myśliwcom możność, prze­

ciwstawienia — skutecznej zapory.

W alka lotnictwa myśliwskiego jednomiejscowego.

Należy przyjąć za zasadę, że walka dużych ugrupowań, opiera się na tych samych podsta­

wach, co walka pojedyńczego samolotu, czy klu­

cza myśliwskiego, a mianowicie: wykorzystując zaskoczenie, podejść do przeciwnika w jego m ar­

twym polu ostrzału i skutecznym ogniem swych

(9)

Nr 12 PR ZEG LĄ D LOTNICZY 533 karabinów maszynowych zniszczyć go w pier­

wszym ataku.

Komórką podstawową dla wszystkich możli­

wych działań lotnictwa myśliwskiego, pozostaje klucz. Każde silniejsze ugrupowanie, pow staje drogą łączenia serji kluczów.

Ze zwiększeniem ilości kluczów pow staje trud­

ność dowodzenia i manewru tej grupy, dlatego dzielić ją będziemy, na poszczególne rzuty ude­

rzeniowe.

Rzuty grupują się do akcji na wysokość i głę­

bokość, w spółdziałając ze sobą przy ataku, m a­

newrem i ogniem.

Przeprowadźmy retrospektywny rzut oka, na pewne fazy walki lotnictwa myśliwskiego jedno- miejscowego, w dużych ugrupowaniach.

Lotnictwa jednomiejscowego użyjemy prze­

dewszystkiem, dla wywalczenia przewagi w re­

jonie pola walki, bądź też do akcji interwencyj­

nej, przeciwko ugrupowaniom lotnictwa bombar­

dowania dziennego dążącym na nasze tyły.

1) Wywalczenie przewagi w powietrzu uzy­

skuje lotnictwo myśliwskie, przez akcję wy­

miatania.

Forma ta nie jest charakterystyczną dla w al­

ki dużych ugrupowań, gdyż z jednej strony ude­

rza siła, która swoim rozpiętym wachlarzem p a ­ troli zaczepnych, zmiata z odcinka wszystkie sa ­ moloty piechoty, artylerji, balony i ich ubezpie­

czenie.

2) W alka dużych ugrupowań, będzie zjaw i­

skiem stałym, przy wykonywaniu drugiego zad a­

nia, zwalczania lotnictwa bombardowania dzien­

nego.

Zasadą działania lotnictwa bombardującego będzie, jaknajszybsze osiągnięcie i zniszczenie celu, i możliwie szybki powrót do bazy w yjścio­

wej.

Z asadą działania lotnictwa myśliwskiego bę­

dzie,— uchwycenie grupy niszczycielskiej, przed nalotem na cel, rozbicie ugrupowania i zniszcze­

nie częściami, lub zmuszenie do odwrotu.

Szkice poniżej przedstaw iają różne fazy ataku grupy myśliwskiej.

Podstawowym atakiem myśliwskim, jest atak wprost od strony ogona, dający najw iększą sku­

teczność ognia, przy wykorzystaniu martwych pól obstrzału przeciwnika.

W tegorocznych manewrach angielskich, zo­

stało przez rozjemców przyjęte, że wtenczas na-

(rys. 1).

leży uważać, że zadanie grupy bombowej nie zo­

stało wykonane, jeżeli przed dolotem do celu, została ona zaatakowana przez myśliwców z ty­

łu, którzy manewrując byli w stanie 2 —• 3 mi­

nuty pozostać w ogonie. Słusznie bowiem przy­

jęto, że straty jakieby poniosła grupa bombo­

wa, przy tego rodzaju atakach, jeżeliby nie zni­

szczyły jej całkiem, to zadałyby tak znaczne straty, że bombardowanie nie miałoby szans po­

wodzenia.

Należy stwierdzić, że dzisiejsze ugrupowa­

nia bombardjerów przy nalotach na cel, stosują szyki zbyt sztywne, zabardzo zwarte, prawie de­

filadowe. Szyki takie, nie m ające dostatecznej elastyczności, nie będą zdolne do przeprow adze­

nia szybkich manewrów i przegrupowań bojo­

wych. Umieszczenie się w ogonie takiego ugrupo­

wania, nie spraw ia szczególnej trudności.

Podkreślić tu należy z całym naciskiem, że je­

żeli grupa bombowa idąca na cel, nie może omi­

nąć ataku myśliwskiego, to winna ten atak przy­

jąć, wykonując potrzebny manewr i przegrupo­

wanie, dla pokrycia ogniem swych km. martwych pól, zw łaszcza od tyłu.

Jeżeli grupa bombowa, już zbliża się do celu, to jest koniecznem stworzenie zapory myśliw­

skiej. Dlatego koncentrowany ogień na czołowy klucz grupy bombowej, dążyć musi do ostatecz­

nego rozbicia spoistości grupy i zniszczenia jej częściami.

W zasadzie d-ca grupy myśliwskiej, jest w stanie kierować tylko pierwszym natarciem. Po pierwszem uderzeniu, dowódca stanowi ze swoim rzutem odwód, i pozostaje na pułapie, skąd kie­

ruje walką i w razie potrzeby, interwenjuje swym odwodem.

Rzut 2-gi — przeprowadza serję dalszych

(10)

'a. £ .

Cel

(rys. 2j.

ataków kluczami, których dowódcy muszą wy­

kazać jaknaj dalej posuniętą inicjatywę, aż do kompletnego zniszczenia przeciwnika.

3) A tak kombinowany myśliwców na ugrupo­

wanie lotnictwa bombowego.

D zisiejsze doświadczenia w skazują nam, że jednym z najskuteczniejszych sposobów rozbija­

nia większych, zwarcie idących ugrupowań lot­

nictwa bombardującego, szczególnie ciężkiego, jest zastosowanie ataku kombinowanego, za po­

mocą bomb odległościowych i ognia broni m a­

szynowej.

W ykonywująca to zadanie, grupa myśliwska podzielona zostaje na 2 rzuty:

I rzut bombowy — wykonywuje główne ude­

rzenie, m ające na celu rozbicie szyków npla.

II rzut — m ający za zadanie zwalczanie og­

niem karabinów maszynowych rozproszonych szyków.

Eksperymentowane są obecnie dwa sposoby bombardowania myśliwskiego:

Z lotu nurkowego, dający szczególnie dobre rezultaty, przy ataku na cele stałe.

Z lotu poziomego. A tak ten jest tak przepro­

wadzony, że rzut bombowy myśliwski przelatuje na wysokości około 1000 mtr. ponad grupą prze­

ciwnika i stara się zrównać z jego szybkością lotu. Celowanie nie nastręcza już specjalnych trudności. (Wysokość lotu rzutu bombowego my­

śliwców musi odpowiadać poprzedniemu n asta­

wieniu zapalnika bomby).

4) Zasada walki ciągu dwumiejscowych my­

śliwców, jest ta sama, którą stosują myśliwcy jednomiejscowi. Przewaga ich leży w lepszem przystosowaniu do obrony i lepszym ostrzale sferycznym.

Wnioski.

Nie jest moim celem, by w ramach rozdziału zamknąć wszystkie dość skomplikowane sposo­

by walki dużych zgrupowań mieszanych.

Chcę tylko podkreślić te decydujące momenty w walce zespołów, które są rezultatem dzisiej­

szych doświadczeń, a które można ująć w nastę­

pujących punktach:

— Dowodzenie w powietrzu większem zgru­

powaniem myśliwskiem jest możliwe tylko przy pomocy radjofonu. W szystkie inne sposoby z a ­ stępcze sygnalizacji optycznej, nie d ają dosta­

tecznych rezultatów.

— W ykorzystując wszystkie dogodne warun­

ki, atakować przeciwnika w jego martwych po­

lach. Podstawowym i najwięcej skutecznym atakiem myśliwskim, jest atak wprost od tyłu.

— Dowódca ciągu myśliwskiego (eskadra, dyon) prowadzi tylko pierwsze natarcie, dążąc do rozbicia szyku npla. Następne natarcia pro­

w adzą d-cy kluczy, którzy wykazywać muszą najw iększą inicjatywę.

Końcowy rezultat walki tak indywidualnej jak zespołowej, jest tylko syntezą właściwej taktyki walki, wartości bojowych i moralnych załóg, i ja ­ kości technicznej sprzętu.

(11)

Nr 12 PRZEG LĄ D LOTNICZY 535

Por, obs. bal. JA K LE W IC Z KAZIM IERZ.

Współpraca balonu obserwacyjnego z wielką jednostką.

Na samym wstępie swego artykułu stawiam pytanie: czy w nowoczesnej wojnie balon obser­

wacyjny ma rację bytu?

Odpowiedź musi być potwierdzająca, bo opar­

ta ona jest na poczynionych doświadczeniach, które wykazały, że obok lotnictwa dziś już w pełnym rozkwicie, są dla obserwatora balonowe­

go tak wdzięczne i ważne zadania obserwacyjne na polu walki, że nakazują nam zatrzymać ;na przyszłość ten środek obserwacji powietrznej, ale pod warunkiem, że kompanja balonów obserwa­

cyjnych będzie jednostką na wskroś nowoczesną, wyposażoną w doskonały, najnowszy sprzęt i w skuteczne środki obrony przeciwlotniczej. W przeciwnym razie użycie balonu w walce napotka na zbyt duże trudności, lub będzie wprost nie­

możliwe.

R ozpatrując zagadnienie współpracy balonu obserwacyjnego z w. j., jak w dyw. piech., dyw.

k a w .1), lub z bryg. k a w .1), chcę je omówić z punktu widzenia użycia taktycznego i konieczne­

go rozwoju technicznego.

0 ile chodzi o taktyczne użycie balonu w wal­

ce, to rozróżniamy dwa zasadnicze zadania ob­

serwacyjne, do jakich przeznaczony jest balon.

Je s t to współpraca z artylerją i tak zwane ogól­

ne dozorowanie na korzyść dowódcy w. j. W spół­

pracy z artylerją nie będę poruszał, ponieważ omawia ją zupełnie szczegółowo „Instr. W spół­

pracy balonów z arty lerją". Natomiast, o ile cho­

dzi o użycie balonu na korzyść d-cy w. j., to w tym kierunku nie ma jeszcze wiele doświadczeń i dla tego może się rozwinąć szeroka polemika co do sposobu użycia kompanji balonowej w róż­

nych fazach walki. W artykule swym chcę omó­

wić jedynie ogólnie współpracę balonu obserwa­

cyjnego na korzyść d-cy w. j., bez podziału na poszczególne fragmenty działań.

1 znów należy się zastanowić, czy wogóle

‘) Z uwagi na ruchliwość W. J. Kaw. jest to zagadnie­

nie bardzo trudne do* realizacji. Redakcja.

obserwacja balonowa może przynieść korzyść d-cy w. j.?

Odpowiedź jest prosta, oparta na licznych po­

twierdzeniach d-ców w. j., którzy, poszukując wiadomości na polu walki, bardzo często uważali i uw ażają obserwatora balonowego za jedynego informatora o sytuacji bojowej swej jednostki i to nie dorywczo, ale w każdej chwili podczas działań dziennych, o ile tylko są sprzyjające w a­

runki atmosferyczne. Również w arm jach ob­

cych spotykamy się z tym samym poglądem, jak n. p. we Francji, o czem wspomina znany z w oj­

ny światowej lotnik francuski ppłk. pil. Pinsard, w jednym z artykułów w miesięczniku lotniczym

„Revue de łforces Aeriennes", nazyw ając ba­

lon obserwacyjny „ciągiem okiem dowódcy". A więc znaczenie współpracy balonu na korzyść d-cy w. j. polega na ciągłem informowaniu go o sytuacji bojowej, o ruchach wojsk własnych i nieprzyjacielskich na linji frontu. Ma to olbrzy­

mie znaczenie dla d-cy w. j., gdyż pozwala mu natychmiast na powzięcie odpowiedniej decyzji w walce. Tych ciągłych meldunków z rozpozna­

nia bojowego nie może dostarczać obserwator płatowcowy, ponieważ lot jego jest dorywczy, krótkotrwały, a więc w tym wypadku jedynie balon może dać nieocenione wprost wiadomości o sytuacji bojowej danego odcinka frontu. M el­

dunki od walczących na ziemi oddziałów, pod­

ległych d-cy w. j., są przeważnie niekompletne, bo pozbawione wiadomości z rozpoznania dalsze­

go z poza pierwszej linji frontu, co jest niezmier­

nie ważne i wprost konieczne do powzięcia słu­

sznej decyzji d-cy. Następnie, meldunki te są przeważnie spóźnione, a co zatem idzie już mniej wartościowe. Balon natomiast może dać wiado­

mości nietylko z czołowej linji frontu, ale także o ugrupowaniu nieprzyjaciela w głąb na pewną odległość, o jego ruchach odwodów przyfronto­

wych. W szystkie te meldunki mogą być natych­

m iast przekazane d-cy w. j ., o ile komp. balono­

wa będzie rozporządzała w ystarczającą ilością środków łączności, o czem będę mówił później.

(12)

Pamiętać należy o tem, że wiadomości z pola walki są tylko wówczas cenne dla d-cy, kiedy są aktualne, t. zn. natychmiast mu przekazane. W związku z tem, miejsce wzlotów balonu powinno być położone zawsze na osi łączności w. j., i mo­

żliwie blisko m. p. sztabu tej jednostki, aby przez to skrócić czas budowy linji telefonicznej, zw ła­

szcza w walce ruchowej, oraz skrócić drogę dla gońca na motocyklu, czy rowerze, a przez to przyspieszyć doręczanie meldunków.

Podczas współpracy balonu z w. j ., bardzo ważną rolę posiada oficer łącznikowy z kompanji balonowej. Powinien to być oficer energiczny, 0 dużej inicjatywie, któryby stale czuwał nad utrzymaniem łączności między balonem a szta­

bem w. j., natychmiast przekazywał szefowi szta­

bu otrzymane od obserwatora meldunki i od­

wrotnie przesyłał do balonu rozkazy oraz żąd a­

nia d-cy w. j.

Linja telefoniczna od balonu do sztabu powin­

na być bezpośrednia, aby umożliwić natychmia­

stowe przesyłanie meldunków prz^z obserwato­

ra. Meldunki te powinien odbierać oficer łączni­

kowy lub podoficer telefonista z kompanji ba­

lonowej, ale pod nadzorem oficera łącznikowego 1 doręczać je szefowi sztabu. Bardzi często szef sztabu powinien rozmawiać bezpośrednio z ob­

serwatorem w koszu, a ten ostatni w miarę moż­

ności utrzymywać z nim styczność osobistą po ukończeniu wzlotu. D-ca kompanji powinien ciągle nadzorować, by ta współpraca z wielką jednostką daw ała jak najlepsze rezultaty, jak- najwięcej korzyści, a wówczas dopiero balon ob­

serwacyjny będzie uważany za cenny, wprost ko­

nieczny środek obserwacji, środek informacji d-cy w. j. Z drugiej strony powinien ułatwiać pracę obserwatorowi w koszu, w yposażając go zawsze w dobre lornetki, przejrzyste mapy, n a j­

lepiej trójkolorowe, rozpięte na twardej pod­

kładce, oraz informować go przed wzlotem o sy ­ tuacji bojowej, by mógł ją sobie nakreślić wę­

glem na mapie, co będzie dla niego znaczną po­

mocą w powietrzu.

W ażną rolę odgryw ają warunki atm osferycz­

ne, a im lepsze one będą, tem większy będzie z a ­ sięg obserwacji, a przeto większa ilość meldun­

ków od obserwatora. W przeciętnych warunkach atmosferycznych, przy zachowaniu dotychczas stosowanych odległości m iejsca wzlotów od pierwszej linji piechoty, to jest 3 — 5 km. w

walce ruchowej, widoczne są większe oddziały piechoty nieprzyjacielskiej nawet w szykach luź­

nych, nie mówiąc już o oddziałach zwartych w głębszem ugrupowaniu, które są bardzo dobrze widoczne, co niejednokrotnie miałem możność stwierdzić na manewrach. O ile zaś chodzi o od­

ległość m iejsca wzlotów w obronie, to uważam, że odległość 7 — 8 km od linji piechoty, jak do­

tychczas się stosuje, jest stanowczo za wielka ze względu na zasięg dokładnej obserwacji. Wobec tego należałoby ją skrócić do 6-ciu km. 1), po­

m ijając inne względy, gdyż na pierwsze m iejsce należy zawsze wysuwać konieczność wykonania zadania, a w tym wypadku podawanie jaknaj- większej ilości meldunków o nieprzyjacielu, o je ­ go głębszem ugrupowaniu, niż względy bezpie­

czeństwa, jak ostrzeliwanie dźwigarki przez arty- lerję przeciwnika. A więc zasięg obserwacji z balonu pozwala całkowicie na współpracę z w. j.

i ta kw estja wątpliwą być nie może.

A teraz chcę poruszyć sprawę wyposażenia technicznego komp. balonowej. Ju ż na wstępie swego artykułu zaznaczyłem, że balon obserwa­

cyjny w nowoczesnej wojnie będzie mógł być za­

stosowany jedynie pod warunkiem, że jego wy­

posażenie techniczne będzie nawskroś nowoczes­

ne, oraz środki o. p. 1. zdolne go w zupełności obronić. W związku z tem nasuwa się pytanie:

w jakim kierunku powinien pójść rozwój tech­

niczny sprzętu balonowego?

A więc przedewszystkiem należy:

1) Zwiększyć do maximum ruchliwość kompanji balonowej, co jest wprost konieczne, zw ła­

szcza przy w spółpracy z kawaler ją i jednost­

kami zmotoryzowanemi.

2) W yposażyć balon obserwacyjny w gondolę z silnikiem lotniczym celem zwiększenia szyb­

kości i ułatwienia przesunięć balonu z m iej­

sca na miejsce, oraz celem uniknięcia prze­

szkód poprzecznych, jak przewodów elek­

trycznych i polowych linji telefonicznych, których tak wiele spotyka się w pobliżu frontu.

3) Udoskonalić dźwigarkę balonową, zwiększa­

jąc przedewszystkiem jej szybkość m arszo­

wą, przez zbudowanie silnika o większej mo- ') Zbyt wielkie zbliżenie miejsca wzlotów do frontu, może nietylko nie ułatwić pracy obserwatora, ale nawet w wielu wypadkach uniemożliwić ją. Redakcja.

Cytaty

Powiązane dokumenty

„kursomierza" jest to, że odczytuje się i w idzi na nim rzeczyw istą szybkość kątową w cz a sie wykonywania skrętu, podczas gdy skrętom ierz przez sw oje

w ator, aby zorjentow ał się w całym przebiegu swej pracy, oraz jakie były różnice m iędzy jego obserw acją, a rzeczyw istym punktem położenia celu,

1 u, spraw a lotnictw a linjowego wiąże się ści*.. śle z zasadą ekonomji sil w użyciu

Po przylocie nad Tem pelhof szybowce odczepiły się z lin holowniczych, utrzym ując się przez pewien czas w powietrzu, by następnie lądow ać na lotnisku.. d., to

ctwu artylerji. Można to wykonać tylko przez zwalczanie lotnictwa np-la. W alkę tę prowadzi lotnictwo myśliwskie w powietrzu, oraz lotnictwo bombardujące i

Błędy popełnione przez obserwatora i sztab, nie w pływ ają jednak w takim stopniu na obliczenie sił npla, który wykluczałby możliwości i celowość podobnej

3. Obserwator przez cały czas lotu bezustannie obserwuje teren, a w wypadku działalności lotnictwa myśliwskiego, równocześnie obser­.

tu zaczepnego. Drugim punktem będą odwody już podwiezione, przyczem będzie tu chodziło głównie o stwierdzenie w miarę możliwości, czy zostały one jedynie