• Nie Znaleziono Wyników

Drwęca 1930, R. 10, nr 100

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Drwęca 1930, R. 10, nr 100"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

I 4 | . ¥

i

Sok X Nowem iasio-Pom orze, Czwartek, drtla 2 8 sierpnia 1 9 3 0 Nr. 1 0 0

N a g l e p r z e s i l e n i e r z g d o w e ?

Co o nlem sqdzic ?

W dniu sobotnim niespodztewanie wybucfclo przesilenie rzqdowe. Ju t w poludule przebqbiwano w belach poliiycznycb, ie „eoö wtsi w powietrzu“, poniewai p. Prezydent przerwal wywezasy w Spale i przyjechal do Warszawy, po poprzedniej dlutszej rozmowle telefonicznej z p. premjerem SiawkJem.

Gdy obolo godz. 1-szej rozeszia si? wladomoöc, ie p. Slawek wr?czyl na Zambu proib? o dymisj?

gabinetu, nlfet nie chcial w to wierzyc.

Dopiero okelo godz. 4-ej po poludnin otrzymala prasa wiadomotc, ze p. prezes rady ministröw Sla­

wek zwolal na godz. 5 tq Rad? Gablnetowq z udzia- lem p. min. Pilsudskiego, ktöry, jak wiadomo, rzad- ko bral udzial w ostatnich czasach w posiedze- niacb Rady Ministröw.

Wedle doniesien prasy prorzqdowej p. Slawek moty- wowal swojq preib?... konlecznoidq zaj?cia si? wylq- cznle bierownlctwem B.6 . W motywy te jednak n!kt rozsqdny nie wierzy. W rzeczy samej przyczyn nstqpienia Rzqdu p. Slawka naleiy szukac w ci?z- kiej eytoaeji, w jakiej si? ten Rzqd znalazl, tracqe eoraz bardziej grünt pod nogsmi. Trzeba bylo cc§

zrobic, aby oiywtc sytuaej? i podniefic upadajqce nadzieje.

Wszystko przemawia za tem, ze no- wy rzqd marsz. Pilsudskiego b?dzie Rzqdem „naj- cstrzejszego kursu“.

Prawdopcdobnem nast$pstwem nowej zmiany gabinetu fc?dzle rozwiqzanie Sejmu i Senatn i prze- prowadzenie nowych wyboröw. Urck osoby marsz.

Pilsudskiego — tak rozumujq i «podziewajq si? nieza- wodnie kola sanacyjne — przyczyn! si§ do korzystne- go wynikn wyboröw dla nich. Nam si? coprawda zdaje, ze te kombinaeje zawiodq. Nie pomegq jut iadne zaskakiwania taktyczne i zmiany. Gdyby te kola, ktöre dziö sq u göry, byly zdolne ozdrowic ci?zbq sytuaej? wewnqtrz kraju i dzwlgni.c panstwo na lepsze tcry, to mialy po temn jut czasu pod do- statkiem. Jeieli to atcll a dotqd nie nastqpilo, a jest raczej przeciwnie ccraz gorzej, to jut nie ma si§ chyba co ludzic, ze jeszcze b?dzie debrze. Z tego zdaje sobie ogromna wi$kszc£c spoleczenstwa sprawe.

Do rzqdöw obecnych nie ma w ogrcmnej wi^kszcöci zaufania an! spoleczenstwo polsfeie ani zagranica.

Z krajn ncieka np. coraz wl§cej kapitale, a zagra­

nica, cbcc ma gctöwki w biöd, nie spieszy bynaj- mniej z uzyczeniem nam kredytn, (hoc go tak bar- dzo potrzebujemy. To najlepszy dowöd braku zaufania do obecnych rzqdöw. Zmiany na lepsze — doczekamy si§ El« p r z e z z m ia n y c sö b u g ö ry a wlaöciwle to nawet El« i s d n a z m ia n a c s ö b — tylbo ciqgle p rz e s u w a tti« jednych i tych saraych osöb na tej samej szachownlcy — tylko przez z m ia - n § e a le g o e y ste m u .

M arSz. DaszyüSki p rz e rw a l nrlop.

Warszawa, 25. 8. Wczoraj przybyl do Warsza­

wy, przerywajqc orlop wypoczynkowy, marszalek Daszynski, btöiy w ciqga dnia dzisiejszego ma od- byc szereg konferencyj.

P. CaloEder podal 6!q do dymlsjL

Genewa. Przewodniczqcy mieszanej polebo-nie- miecklej komisji rozjemczej na Görnym Slqsku, Fellks Calonder, zawiadomil listownle Sekretariat generalny Lfgi Narodöw, te podaje si§ do dymisjf.

Pozostaje on jednak w m ytl umowy az do lipea 1931 r. na swojem stanowlskn.

Dymisjf swojq motywuje p. Calonder stosnnka- mi rodzinnemi.

Jak wiadomo, Feliks Calonder zajmnje stano- wfsbo przewodniczqcego komisji rozjemczej na Görnym Slqsku od r. 1922.

W kolach politycznych przypuszczajq, te jn t na wrzetniowej sesji Ligl Narodöw podjqte b§dq rokowania w sprawie nominacjl nast§pcy, sama nominaeja jednak nastapi prawdopodobnle dopiero na sesji stycznlowej Ligi Narodöw.

R z ^ d m arsz. P ils u d s k ie g o utw orzony i zaprzysiQzony.

iWarszawa, 25. 8. godz. 3-cia po poludniu.

Rzqd marsz. Pilsudskiego zostal utworzony.

,W skiadzie gabinetu nie zaszly zadne zmiany pröcz powolania pik. Becka na m inistra bez teki.

W arszaw a, 25. 8. gedz. 17. W tej chwili odbylo siQ na Zamku uroczyste zaprzysi^zenie nowego gabinetu, poczem marsz. Pilsudski odjechal do Prezydjum P ad y M iniströw.

W arszaw a, 25. 8. godz. 5.30. Do P rezy­

djum Kady M iniströw przybyl marsz. P il­

sudski w tow arzystwie min. Beeka i adjutanta Miladowskiego i objql urzqdowanie.

W arszawa, 25. 8. godz. 5.30. Nalezy za- znaezyc, ze ogloszone dekrety nominacyjne nie obejmujq nazwiska inz. Alfonsa Kiihna, dotyehezasowego min. K om unikacji. Min.

Kiilm wejdzie w sklad rzqdu, ale jego nomi- naeja i zaprzysiqzenie odbQdzie s;^ dopiero po jego powroeie z zagraniey, co w tych dniach nastqpi.

Polacy Prus Wschodn. przed wyboremi do Reichstagu.

W wyboracb do Reichstage, rozpisanycb na dzleö 14 wrzeönia, wezmq udzial röwniez Polacy w Prusach Wschodnicb. Celem przeprowadzenla akeji wyborczej Zwiqzek Pclaköw powolal do tycia, - opröcz dzlelnicowego kemitetu wybcrczego z sie-

dzibq w Oleztynie, jeszcze 3 kemitety ckr^gtwe,

\ a mianowicie na Warm je, PowiSle i na Mazury.

I Wszystkie trzy dzielnice (Waimjs, Powltle, Mazury) f majq glosowac na jedna llst§, noszqcq nazw§ Pcl- j skiej Paitji Ludcwej. Lista kandydstöw, nstalona

\ na posietizeniu dzielniccwego kcmiteln wybcrczego I w dnfu 12 bm., a zatwierdzona przez zjazd m§2öw zaufania Zwiqzku Pclaköw w dniu 15 bm., wvka- zuje nast^pujqce nazw iska:

1. ks. probcszcz Osiöski (Waimja), 2. Gustaw Leidicg, jun. (Mazury), 3. Wanda Donimireka (PowfSle), 4. Stanislaw Zurawtki (Waimja), 5. Jözef L§ga (Powitle),

6. J. Kozlowski (Mazury).

Wobec tego, ie urzqdzanie wiecöw z powodu brakn leksü jest meeno utrudoione, agitaeja wybor- cza ze strony Polekiej Parijl Ludcwej dokonywac si§ fc§dzie mogla glöwnie po domacb craz przy po- moey odezw i praiy. Ostatni spceöb jest nsjodpo- wiedniejssy ; szkoda tylko, te komitety nie posiadajq odpowiednlch tredköw p!eni§tcych na wysylanie S bezplatnyeh egzemplarzy „Gazety Oleztynskiej“ \ i „Mazura“, wychodzqcego w Szczytnie.

Jab zwykle, tak i podezss cbecnyrh wyboröw do Relebstegu, Polska Psrtja Lndowa stoczyc musl cstrq walb§ z partjq centrowq, Partja centrcwa, popierana, jab wiadomo, przez kler batolicki, glosi, ze jest jedynq psrtjq katolickq w Prusach Wecbo- dnich. Ten mement oraz to, te prasa centrGwa wyst§pcje w nieslycbany sposöb przeciwko polskim szboiom mniejszctciowym, majqcym, jak wiadomo, i Charakter katolicki, pcdchwyclla Polska Partja Lu- dowa, usilujqc wykazac, ze dsialalnctc partji cen- trowej nie zgadza si§ z zasadami etyki chrzeficljafi- skiej. W osebnej odezwie wylicza grzechy, po- j pelnlane przez partja centrowq wobec mniejszcöci

; polskiej w Prusach Wschodnicb.

Najgroznlejszym wregiem Polskiej Partji Lude»

I wej jest «Heimatdienst“. Jego kierownlk, Maks I Worgitzki, jak niegdyö, tak 1 podezas obecnych wy- I boröw, rozwinql bardzo intensywnq akcj§ antypolsbq.

; Wedlcg wiarogodnych doniesien zamierza Worgitzki krötko przed wyborami wydac odezw?, wzywajqc ludnoic do glosowania na jakqkolwiekbqdz partj?

niemieckq, byle nie na Pclskq Parij? Ludowq.

Obcbcdy dziesi?cioleria plebiscytu, ktöre odbywajq si§ w gminacb wsrmijsklch i mazurskicb, dajq Wor- gitzkiemu okazj? do agltacjl przeciwko Polskiej Partji Ludowej.

Ks. K o z io le k c z e lo w y m k k ü d y d ä tem p o lsk im Eft Slq sk u O polsbim .

Katowice. Czolowym kandydatem listy polskiej na Slqsku Opolskim do parlamentu niemieckiego j we wyboracb, ktöre sl? odb?dq 14 wrzetnia b. r., jest |

ks. Karol Koziolek, proboszez w Grabinie, w powie- cie prudnickim.

Ks. Karol Koziolek nalety do najstarszyeh dzlalaczy polskicb na terenie niemieckiego Slqeka.

Mimo straszüwegn tercru nie opuöcil on parafji i nie przeniösl si? na Slqtb polskl. — Pozostal w Grabi­

nie i cd szeregu lat stoi tarn na czele ruebu pol- sbiego. Jest cn röwniet poslem na sejmik prowin- cjonalny w Raciborzu. — W ub. ro iu plerwsze posiedzenie tego sejmiku zagall z tytulu gtarszen- stwa ks. Kcziolek.

Cieszy on si? wielkiem powataniem i popu- larnotciq w szerobich kolach ludncöcl polskiej.

Nawet przeciwnicy ceniq w nim wielkie zalety ebarakteru.

Niedawno na zebraniu polskich wyborcöw w Opolu oöwiadczyl ks. Koziolek z calym nacisbiem, iz uw ata za swöj obowiqzek ostatnie lata tycia poöwiqcic caikcwicle dla ludu polskiego.

K r w a w e s t a r e t c p r z e dw j b o rc z e .

Berlin. Na zgrcmadzeniu przedwybcrczem hlt- tlerowcöw w Boleelawin (regeneja lignicka) doszlo do brwawego starcia pomiedzy polie jq i komunl- stami, ktörzy usilowali wedrzec si? na sal? obrad.

Ostatecznie polieja zmuszona byta dac salw? do tlumu, przyczem zabitc 3 robotnlköw, 10 robotniköw zostalo ci§tko ranicnycb, a wiele csöb lebko.

Utarczki pcmi$dzy demonsirantami i policjq trwaly do pöznej nocy.

P o g lo s b l o u s t a p i e r i u s z e fa R e ic h tw e b r y . Berlin. W zwiqzku z pogloskami o planacb dyktatury wojskowej krqtq w berlinskich kolach politycznych sluchy o zamierzonem ustqpieniu obe- cnego szefa Reicbswebry, generala Heye‘go, ze swojego stanowisba. Pomi?dzy Heyem a sferami klerowniczem! Reichswehry dojtc mialo do cstrej scysji na temat kiernnku pclitycznego Reichswehry

„Deutsche Allgemeine Zeitung“ informuje, it kwestja ustqpienia Heyekgo nie jest jeszcze aktualna.

Na#t?pne kembinaeje, dotyczqce jego ewentualuego nast?pey, sq przedwezesne. General Heye jest szefem Reichswehry od patdziernika 1926 roku.

G d zie o d b ? d q s i? d e m o tts tr a c y jn a z g ro m a d z e flia C e a tr o l c w a ?

Warszawa, 21. 8. Komis ja Centrolewu odbyla dziö w dalszym ciqgu posiedzenie, na ktörem posta- nowiono ostatecznie zwclac na dzlen 14 wrzeönia b. r. w szeregu wi§kszyeh miejscowoöci kraju wspöl- ne zgromadzenia pod haslam i: zwolanle Sejmu,

„usnni?cie dyktatury“, walka z kryzysem gospodar- czym i protesty przeciwko zakusom na caloöc granic Rzeczy pospolitej,

Demonstracje odb?dq si? w nast§pujqcych miejscowoöeiach: Warszawa, Lodz, Cz?*tochowa, Bialystob, Radom, Lubllo, ZamoSc, Flock, Kutno, Kielce, Blala, Nowy Sqcz, Tarnöw, Rzeszöw, Prze- mytl, Lwöw, Boryslaw, Poznaö, Oströw Wielkopol- ski, Tczew 1 Torun.

(2)

To S3 skutkl....

Przez dziesi§c lat zgodaie 1 jadaomyölnie wszy- sey kochajqcy Ojczyzn§ Polacy obahodzili 10-lecle

»Cadu Wisly“, jako pamlec decydajqeej bitwy pod Warszawq, ktöra nas uwolaila od powtörnej, moie najokropniejszej niewoli, bolszewlcklej, wyraiajqe w tea sposöb i swq radogc 1 dzi§knjqc Opatrznofici za to ocalenie. I bylo z tarn tak dobrze wszy­

stkim I nikt nie widzial w tem zadoych nkrytych mySIJ i celöw. Az w tvna rokn, akaratnia w 10 roeznic§, doszlo da bolesnego rozdzwi$ka i to z wlny saaacji, ktörej naraz si§ awidziato, 4e 15 sierpnls jako dzien „Cada Wisly* zanadto aksentaje ead, ziszczony za przyczynq M. B,, a za malo uwydatnla zaslagl marsz. Pilsudikiego i z tego zaloienia zroddt si§ w ich gtowaeh pomysi przelo- 2eaia obehada zwyciqstwa nad bolizewikami z daia 15 sierpaia na 18 pazdziernika jako daia podpisania traktatu pokojowego z bolszewikami w Rydze. Na skntak tego oficjaine czynniki wobec obchoda w daiu 15 sierpaia zaj§ly staaowlsko albo bleme aibo wprost nieeh§tae, natomiast szerokie warstwy Indo polskiego tem bardziej i tem okazalej 10-lecie

»Cadu Wisly“ obchodzify, przez co tem gl§- biej zaryiowal si§ rozdzwi§k i rozdzial miedzy sanaejq a olbrzymlq wi§k*zoöciq spoleczeöstwa polskiego I katolleklego. Jaskrawy przyklad tego dostarcza nam Brodatca. Miasto to szczegölny ma powöd obcbodzenia pamigci roczniey „Cuda Wisly“.

Wszak zalaniem przez kilka dai przez bolszewiköw miasta zasmakowata ludaoic jego w calej peln! gorycz tej iawazjt, Byla ona te i gwiadkiem krwawej bitwy pod marami miasta, — ktöra skoöczyla si§ pogroraem ezerwoaycb najezdzcöw. To tei obchöd ten wypadl jak najokazalej. Jeieli jedaak doszlo przy okazji tak radosnej roczniey do tak przykryeh zgrzytöw, to Ssan. Czytelniey z poda- aych poniiej faktöw 1 dowodöw sami osqdzq, kto

jest ich spraweq. yg

9#

I

Wszystkie dzlelnice Polski stanowia jedna cafosc.

jedno serce I jedno dato“!

O dpow ledz p r z ed itfiw le ie l* francuuifciego Fidftc’u, p. G ranier*, w Toruttlu na prow okaeje niem teckie.

Tornfi, 28. 8. W sobot§ o godz. 13-tej przybyli do Toraaia przedstawiciele FIDAC‘a z p. Granier na czele. Wyeieczce towarzyszyli przedstawiciele pol-

| skiej Federacji Zwiqzköw Obroncöw Ojezyzny z p.

| gea. Görecklm, Ladygq-Laskowskim I p. Smogorzew- j sklm. Na spotkanie goöci, ktöre nastqpilo przed I dworcem mlejakim, zjawili sl§ przedstawiciele wladz cywllnych, przedstawiciele wojskowoöei z dowödcq 4 dyw. piechoty, gen. Miksymowlczem-Raczynsklm.

Obok dworea ustawiia si§ kompanja hoaorowa 8 p.

saperöw z orkiesirq i sztaadarem oraz przedstawi­

ciele orgaaizacyj Zwiqzka Powstaöeöw i Wojaköw, Zwiqzku oflceröw i podoficeröw rezerwy, Zwiqzka b. legjonistöw, Zwiqzka Strzelca, Tow. Strzelecklch, Iawalldöw wojennych i in. W poblläu dworea wzateslono bram§ triumtaiaq, przy ktörej nastqpilo powitaaie goöci.

Po przyjgseiu na plac przed dworzec miejski reprezentaocl FIDAC‘a przeszll przy diwi§kaeh ma- zykl przed froatem kompanji honorowej oraz przy- bylemi na powitaaie organizaejami, poczem prezes Federacji na Pomorzu, p. Chelmlcki, wyglosll prze- möwlenie, w ktöram podd^kowal kolegom z nad Sakwany i Tamizy za przybycie na Pomorze oraz zrozamienie obarzenia na zakusy wrogiego naszego sqsiada z zachodu. Przemöwienie swoje zakoöczyl okrzykiem na czeöö kombataatöw francaskich i anglelskicb.

Nast^pnie powital goäcl wlceprezydant miasta, p. Cielncb, a po krötkiem przemöwieniu przedsta- wiciel Zwiqzka podoficeröw rezerwy wr§czyl p.

Granier ksi§g§ pamiqtkowq, wydanq przez Zwlqzek

Echä obthodu 10-lecie „Cudu nid Wisl?“

w B ro d n ic y .

N ie zw y k ie p ost^ pow an i« p. s ta r o s ty Wlmmerk«

B r o d a tca , Przdbleg calej aroczystoici byt nader wznlosly i wspanfaly.

Tlumy w iwi^tyai, patrjotyczay naströj na rynku, modli- twy na cmaatarzu za dasze poI$g?ych, pl§kna akademja,

&az*mie ks. D^browskiego, przemöwienie p, dyr. Bizana» to wszystko zrobilo jak najwi^ksze wrazenie, ktöre w niezatartej pami^ci pozostanie n tych wazystkich, ktörzy wzi^li adzial w tej pami$tse] nroczystoici.

To tei jak grom % pogodnego nieba uderzyla wiadomoäe, ze p, starosta Wimmer, ktöry brat ndziai w nabo$enstwie oraz w manlfastacji na ryakn, zamiast pöjäc razem na groby polegtych, dokad ndil gi§ poeböd, poSpieszyt do atarostwa.

sredagowal pismo, ktöre przed godz. 16 t % dor^ezone zostalo wa2ystldm czloakom Komitetu tej uroczyatoäci.

Treäc tego pisma jeet nast^pnj^c^ : Brodnica, dnia 15. 8. 1930 r.

Starosta Powiatowy Brodnicki Nr. 49.

Do

Korn. Wyk. Obch. 10-ietnlej roczniey ,Cndn nad Wist«**

na r§ce Przew. Pana Pawia Goncza w miejacn.

W mniemaniö, ie polecona przez Jego Eka. Ks. Blsknpa Okoniewskiego uroczystofc obchoda 10-lecia »Cadu nad W is^Ä b§d2ie nroczysto§c!f| o charakterze katolickim i narodowym, ktöra skapi cale spoüeczenstwo bez wzgl^da na zapatrywania Pöliiyczne i pomimo celowego pcmlniecia w komltecie orga- nlzacyjnym przelßtiwiciela wtadzy panstwowej, wzi^iem jako przedstawiciel rz^da ndziai w aroczystem naboieöstwie oraz w nroczystoici na rynka miefskim.

Ponlewaz inteneja Jego Eks. Ks. Blsknpa zostaia przez Komitet Wyk. wypaezona i aroczysto§c ogölno-aarodowa i k-tolicka zostaia wyzyskaaa dla celöw wybltni* partyjnych, a przedstawiciel tegoi KomUetn Wykonawczego, dyrektor B zan, w przemöwieniu swo]ein na rynka pozwoiii gobie na- wet wprowadzlc w bf$d pubJiczno^ö oraz zebran© oddziaiy Przyipogobieaia Wojskowego przez tendeacyjaie faiszywe przedstawienie wypadköw wojennych w oäwietleniu partyjnem, 7«wiadsm-am Pana, ie w organizowanej w dniu 15 akademji üdiieln nie wezm§.

Jednoczeinie protegtnj§ jak najenergiczniej przeciwko pomlni§ciu w aroczysto^ci ,Cndn nad Wisi^* naszej boba*

terskiej armji, ktörej ofiarnie przelaaf| krwi^ ten Cad nad Wis?^ dekönai gi§ oraz przeciwko ablüaj^cema potraktowa- nia przedstawiciel! armji w kosciele.

Odpis niniejszego pisma orzesyiam jedaoezeinie do wiado- mo&ci Jego Ekscelencji, Ks. Biakapowi Okoniewskiemu oraz wszystkim czlonkom Komitetu Wykoaawczego,

Starosta Powiatowy;

i(—) Wimmer.:

Treic tego pismi lotem biyskawicy rozeszia sl^ po mie-

^cie 1 do zywego oburayla nie tylko czioaköw Komitetu, ale caiq, ludno^c naszego miasta.

Prawa r§ka p. starosty, p. P^gowski, wyeofai harcerzy z akademji i zdekompletowal grup§, ktöra stanze miaia do zywego obrazu na scenie. Strzai p. starosty mimo to nie zaiamai azyköw 1 akademja bez jego udziaiu odbyia si§ w naietytym porz^dka do ko&ca przy nader licznym udziale publtcznogci.

Tymczasem Komitet Obchoda, rozv/azy wszy gpraw§

gruntownie, po 3 dniach dai p. ataro^cie Wimmerowi nast§«

p u j ^ odpowied^:

Brodnica, dnia 19 sierpnia 1930 r.

Komitet Obchoda 10‘!ecia »Cada nad WisiJi*

w Brodnicy.

Wielm. Pan

Starosta Powiatowy, Wimmer

w Brodnicy. . W odpowiedzi na pismo WTPana Starosty z daia 15-go bm. I donosimy, ie na zebranie organizacyjne Mlejskiego Komitetu Obchoda „Cadu nad Wisl^* zostai zaproszony 1 W. Pan Sta­

rosta. Urz^dnik Staroetwa zaopatrzyi kurend§ w dopisek:

»wyjachat*. Wobec nteobecnoici WPana Starosty w Brodnicy nie mögi Komitet Obchoda z W-Panem Starosty osobi^cie siq skomunikowac, a bez wyra^aego zezwolenia nie mögt nmieäcic podpisu WPana j*ko czlonka Komitetu. Zarzat zatem, ze ce*

iowo zostaly wladze paöstwowe pomini^te, jest niesiuszny.

Dalszy zarzut, ie aroczystoic zostaia dla celöw partyjnych wyzyskaaa, jest tak£e nieaiuszny, gdy2; nikt przy urz^dzaniu obchoda o pariyjnoäci nie my^iai.

Röwniez zarzat, aczyniony p. Bizanowl, ie w przemöwieniu na rynka tendeacyjaie fatszywie przedstawii wypadki wojenne w oäwietienia partyjnem i rzekomo wprowadzii w bla,d publi- cznoöc oraz zebrane oddziaiy Przysposobienia Wojskowego, jest niesluszay 1 krzywdz^cy möwc§.

Wnosimy stanowczy Protest przeciwko taklemu pojmo- waniu przemöwienla p. Bizana i s^d o tem pozostawiamy opinji publicznej.

Komitet nie dzlaiai z polecenia J. Eks. Ks., Blsknpa Oko­

niewskiego, a mimo to nie wypaczyi inteneji J.E Ks. Blsknpa.

Caia oplnja publiczaa wl^cznie miejscowej prasy, (nie wyla- czaj^c »Kroniki Brodnickiej“) uznaia, ie uroczystoäd staia na wysokoäci zadanla i byla o charakterze wybitnie katolickim i ogöino narodowym.

Przy orgsnizowaniu Komiteta byi zaproszony röwniei i Komendant garnizona, p. major Hofbaaer. Karenda zostaia zaopatrzoaa w dopisek, ie p, major wyjechai; a wi§c przy organizowanlu obchoda i przedstawiciel armji nie zostai po- mini§ty.

z okazji 10-leeIa odzyskanla Pomorza.

Po wpisania si§ do ksiggi pamiqtkowej przez goäci prezes FIDAC'u, p. Granier, wyglosii przemö*

wienie, w ktöram migdzy inaemi pawiedzlai:

»Drodzy Koledzy! Ja i inoi lowarzysze jestei- my wzraszeni przyj§clem, jakle nam zgotowano w Toruain. Przybyliömy do dzielalcy, ktöra jest ostatnim naszym etapem podrözy po p!§knym kraja polskim.

Przejechaliämy przez kiika dzielnic waazego krajn

— widiieliömy owoee waszej pracy i etwierdzamy, ie Polska jest pakojowq i optymistycznq. Po Wschodniej Malopolsee, Sl^sku, Poznaniu i tutaj stwlerdzamy, jak wieiki jest patrjotyzm Pomorza.

Wyjedziamy stqd w gl§bokiem przekonanin, 4e wszystkie dzlelnice Polski stanowi^ jedaq caioic, jedno serce i jedno ciaio. Po wie m 7 naszym roda- kom i calema swiatu, jeieli tego bgdzle potrzeba, ie Pomorze jest najistotniejszq dzlelnlcq Polskl, gdyi jest okaem Polski na szeroki äwiat.

Wszeikiemi sposobami zwalezac b^dziemy metody waszych sqsiadöw, ktörzy ofimielajq si§ grozic warn rewindykaejq tych ziem. Wyrazajqc warn swojq radofic z powedu m§skiego zdeeydowania obrony tej dzlelnicy, gdyby tego zaszfa potrzeba, zapew-

niamy was, ieFrancja w kazdej chwiil stanie przy waszym boknl“

Przemöwienie swoje p. Granier zakonczyl okrzykiem na czeic wielkiej Polski. Nastgpnie orkiestra odegrala hymn narodowy, poczem odbyia si§ defüada przed sztaadarem FIDAC a i przybyly- m! go^cmi. Po defiladzie gaicie zwledzali miasto, a nastgpaie odjechali do Lysomte.

Poniawai uroczysty obnh<5d w koäciele byt wyt^czni, przaz wladze dnchowaa urzsjdzaay, Komitet nie zawinil w niezem, eoby moglo bye uwazane za nbliiaj^ee dla przedsta*

wlcieli armji. N

Komitet Obchoda ani zaden z poszczegölnych czioaköw Komitetu nie mlai Inteneji w nroczygtoäci pomlnaö ani wiadzy panstwowej ani naszej bohaterskiej armji, diatego uboiewac nalezy, ie podobne zarzuty go spotkaly.

Odpis niniejszego postaiiämy Jego Eks., Ks. BIskapnwi Okoniewskiemu oraz wszystkim czionkom Komitetn.

Komitet Obchoda 10 leeia .Cuda nad Wist^*

w Brodnicy.

Podpisy: Pawel GoAez, Stanislaw Psnty, Kaz. WojciechowskL Fabjan Sarnowski, Kletnowa, Sylwester Bizan, B. Mechiin,

Marceli Gajtkowskl.

(Przeczytawszy powyisze z nwagq, niech Szan. Czytelnicy samt zrobi^ sobie s^d o tem, kto m^ci zgod§ I rozbija jednoM w spoleczedstwie. przyp, red.)

A red ztosraale 22 p o d ie g a e z y k om ualdty- czn ych .

Sosaowiec. Niezra4enl niepowodzeniem menerzy ko- munistyczni w Sosnowcn asilowali onegdaj w dalszym ciqga urzqdzac demonstraeje. Nast§pnego dn. znöw za- powiedzieli w!ec przed koäciofem na Pogoni, jedaak sta- rostwo na wiec nie zezwoliio. Pomimo to komnniöc!

zebrail si§ grnpkami przed koöciolem, uaitujqc weia- gnqc do awantnry przeehodniöw.

Policja aresztowala 22 podzegaczy, w tem poszn*

kiwanego od dlazszego czasa przez sqd okr^gowy w Sosnowcn za robot§ antypanstwowq, Jadke frea- zwelga.

W yeleczkft p o lik lc h o flc e r ö w r e z e r w y . p rzy j^ ta p rzez O jca

Gitta del Vatlcano. Ojclec öw. przyjqt n a andjeneji w saii gobellnowej wycleczk§ polsklch oflceröw rezerwy z rodzlnami. Wycieezce towarzy- szyl polskl Charge d laffaires Janikowskl. Papiei ndzielil obeenym blogoslawieöstwa.

N ow y s ta te k pod poldki) flagq ,

Gdynia. Dn. 20 bm. o godz. 15 odbylo si$w G dy- ni uroczyste poöwi§cenie przybyiego tn z Nowego Jorka statka traasatlantyckiego towarzystwa „Ko- öcluszko“ oraz podaiesienie bandery polsklej. Jest to ju i trzeci statek tego towarzystwa, knrsnjqcy pod polskq bandarq na linji Gdynia—Ameryka.

M. T. P O R K 1 N S . 47

C Z A R N E W I D M O .

P O W I E SC.

Przeklad z angielsklego.

(Ciqg dalszy.)

Na imi§ Boikie! a toble co dotego, dzlewczy- no? — wykrzyknql starzec gniewnie. — Przyjqlem ci§ w »!uzb§, nie na to, abyi si§ mieszala w moje eprawy rodzinne, ktörychby brat möj rodzony nie powazyl si§ djtknqc!

— O panie H jltrop, przepraszam ! — zawolala Llada blagalaym glosem, dotykajqc z iywoöciq swq miQkkq dloniq r§k^

pan, za alc w öwlecie nse wac, ani byc natr§tnq!

— A mimo to jesteä

ihwill! — zabrzmlala szorstka odpowledz.

— Prosz§ wyslachac mojej proSby. Portret cörk! stoi zapylony na strycha . . . proöba moja to tylko ma na cein, aby tni pan pozwolli przeniedc

starca. — Przebacz mi, cheialabym go rozgnie-

niq, jestes niq w tej

go z tego wygnania do galerji famllijnych portre- töw. Jaäli pan nie b?dzie mlal litoöci, kt si§

nad nieazezesnq zm ilnje?

Ja4 zdawalo sl§ Ltndzie, ie prodba jej pozosta- nie bez skatkn, tak uporczywle mliczal starzec, nareszcie wyrzekt sm utnle: — I na cöz mi si§ to przyda, kledy i tak nie mog§ jej wldziec. O, gdy- bym mögt, gdybym mögt!

— Stowa panskie zadajq czQsto Ham nczncin, bo pan ma dobre, szlachetne se rc e ! — zawotata Lfnda z nfaczem.

— Mylisz si§, nie mam weale serca. Nie czujs nie, wszystko jest mi obojgtne, nawet oblad, ktöry majq mi podac. 2 ycz§ sobie pozostac sam, moiesz nie przychodzie jn4 dziö w wieezör.

Tarn! slowy odprawit nlewidomy lektork§.

Tymczasem siedsiaf Izak z synem przy czar- nej kawie i nalewkach pooblednich. O Ile ojeiee byl ponnry i mliczqcy, o tyle syn wydawal si§

wesoty 1 oiywiony. Opowiadat brew swemn zwy- czajowi z pewnym poäpiechem I zadowolenlem:

— Panna Cotton byfa takäe, znakomlcie siedzl na konin, tewarzyszytem jej ciqgle, bo Dored si§

nie pokazaf. Myöl$, ie byfaby zdolaa zakoehac sl§

we mnle, chocby tylko na przekor§ Doredowi I Tak, gdybym tylko mögt wymöc na niej eoS podo- bnego do obietnicy, nie popnöcilbym sprawy, mu*

siataby dotrzymac placn, chocby to narazie byl 4art z jej stro n y . . . nie mnle to wywodzic w pole I A wiesz, ojeze, ie ma conajmniej sto tysi$cy fantöw szterllngöw zaraz, potem r e s z t§ ... No! moza co z tego b$dzia! . . . Niech 4yje moja przyszla !

Stary Holtrop kiwnqt z minq tak roztargntona, jakby tego wszystkiego nie slyszal.

— Jachaliämy dwle mila * powrotem tuz obok siebie i to 0 zmierzehu, moäesz sobie wystawic, ojeze, 4em nie stracii tego czasu ! Odprowadzllem jq do samego domo 1 otrzymalem zaproszenie na jntro na obiad. Zaalazlem po drodze sposobaoäc na wyralenie jej nie jeszoze mych aczac, aie rö- 4nych preliminaryj, papa Cotton szeroko otworzy oezy, gdy jego fortec? zdob§d§! N o ! ojeze, wyplj- my na zdrowie kochanego pana C otton!

— Cö4 za giapstwa pleclesz! — przerwal ma ojclec niecierpliwie.

— Gfupstwa! Ale, czyi moie byc coS roz- sqdniejszego! odparl Alfred, rozgniewany nlaclerpll-

wo«clq starego. (c. d. n).

(3)

t

W I A D O M O S C I .

N o w e m i a s t o , dnia! 27 slarpnla 1930 Kalendariyk. 27 slarpnla, Scoda, Przen. rel. äv. Kazlmierza.

28 slarpnla, Czwartek, Auguatyna b. w. d. k.

Wschöd sloAca g. 5 — 5 m. Zachöd sloAca g. 18 — 57 m Wschöd ksieäyca g. 10 — 47 m. Zachöd kshjiyca g. 20 — 33 m.

W pA^dzIemiku o trz jm a jq ittwalidxl wojettnl d odatek do ren ty ,

Minister Skarbu, p, Matuizewski, wydai rozporz^dzeaie, ma podstawie ktörego zostan^ wyplaoone in wall dom wojennym

^oraz pozostalym po inwalidach rodzlnom wraz z reni$ za .niesi^c pazdziernik raty dodatku do ranty.

Inwalidzi, ktörzy utracili zdolnogc do pracy do 15 proc., otrzymaj^ dodatek w ^ysokoäci 16,27 zL, od 25—34 proc.

atraty zdolnosci do pracy 24.49 zl,, od 45—54 proc. 56,22 zl, od 55—84 proc. 67.44 zl< od 65—74 proc. 78.70 zI, od 75—84 proc. 89.95 z l, od 85—94 proc. 303.59 z 1., od 95—100 proc

f 84.72 zl. P

Wdowy oraz sleroty po inwalidach wojeanycb, ktöra pobieraj^ zaopatrzanle w wysokosci 90 proceai ranty, otrzy- maj^ dodatek w sumie 28.20 zl., pobieraj^cy zaopatrzenla w wysokosci 30 procent, otrzymaj^ dodatek 16.87 zl„ pobieraiacy wreszcie 20 proc., 11.25 zl.

Do uexestniköwr w y d eezk t weAtfalablej.

Wyeieezka rodaköw z Waslfaljl, wllczble 810, ktöra przy- byla do Polskl w dniu 8 slarpnla, odjeidiac bcgiizie pociqgiem specjalnym z Poznania w dnln 8 wrzeinla rb. o godz. 17,30, Kierownlk wyeleezki na 3 godziny przed odejSciem poeifjgu, czyll cd godz. 14,30 bedzle wydawal bllety na dworen.

Wpisy na ü a lw eräy te ty L udoire.

Dyrekcja Unlwarsytetn Ludowego w Dalkach pod Gaieznem

1 Odolanowie powiadamia, io term in zglaszanla sie na knrs zlmowy dla miodzlezy meskiej oznaezono na wrzesien 1 paz-

dziarnik.

Do wniosku o przyj§cie aaleiy dol^czyc ostatnle iwlade- etwo ßzkolne, öwi&dastwo moraino^ci, wystawione przez miejscowego Ksi§dza proboszcza oraz wlasaor^cznie napisaay zyciorys.

Iioic przyj^c ograniezona* Caly 5-c!o miasi§czny knrs wraz uirzymaaiem kosztuje tylko 400 zlotych.

Earigra&cl, sirztici® il§ p rzed oszustaml!

Niesnmieani pok?\tni agenci i poSredaicy straclli pole do grnbych zysköw, ci^gnionych z kieszeni emigrantöw. Wszyscy emigranci, maj^cy zamiar wyjechec zagranic§, zwracaj^ si§ do binra Syndykatu Etnigracyjnego (Warszawa Marszalkowska 124), ktöry udziela bezplatnie wszelkich informacyj, a takäa bezpi'atnid wyrabia wszelkie doknmeaty, potrzebae do wyjaz- dn? dostarcza kart okr^towych, biietöw kolejowych itp. Agenci widz^c stale wzrastafoca zaofaaie emigrantöw do Syndykatu Emigracyjaego, wynalezli aowy sposöb wyzysku emigrantöw:

ilum acz^ im, za za oplat^ wyrobl^ emigrantom protekcj§ w Syndykacle. Przestrzegamy emigrantöw przed tego rodzaia wyzyskiem.

Z m ia s ta i p o iv ia tn

2$ t *£ to nikogo nia räztlo !

N o w a m ia s to . W pi^tek wieezorem jakiä miokos idac ul. Jagiellonsk^, a prowadz^ pod r^k§ a 1 dwie ,dulcen©iefcf xmcil aobie gloSno niemieckie »lidry*. Dziwaa rzecz, &e licznej pnbiicznoici, przechadzai^cej si§ nlic^, ten „wyetep“ nie razil, podezas gdy naszych rodaköw za kordonera Niamey w brutalny sposöb i nawet dzwi§k mowy polskiej doprowadza ich do pasji, a cog dopiero, gdyby si§ ktöi z Po*

laköw w Nlamczech osmielll, glosno öpiawac na alicy.

N ie uu&iirf, die i y |e I jedt zd rö w .

N ow am taata. Podaj^c pcAmiertne wspomnienia o uczniu 7 klasv miejacowego gimnazjum, äp. Albinia Tatulinskim, zazaaczyüSmy, i a i drngi uczen 7 klasy, Heljodor Zieliüski, zmarl w tym samym czasla w okollcy za Brodaic^. Donie sioao nam o tarn z kiiku stron i zapawniano nas, za to Jast prawd^, tak, ii podaliimy t§ wiadomoöc w gazecie. Tymcza- sam okazaja s!§ na szcz^äcie, te ta wiese! byly mylna, gdyi w tych dniach oirzymaliämy za strony za umarlego ogloszo- nago H. Zielinskiego list, w ktörym nam donosi, ie iyja, za fest zdröw i nie myöii weala o tamtym äwiacie. Napawno, ie po tej fatalnaj kaczca dzlennikarskiej s^dzona jest H.

Ziaiinskiamu dlngia zycie, czego mu z calago serca iyczymy,

Stlum loöy w zdrodku p o id r.

v N o ireix iia sto , Dnia 21 bm. okolo godz. pöl do 11 wy- buchl pozar w doma mieszkalnym przy nllcy Koäcielnei.

Ogi«6 powstal na Strycha orzy otworze od strony podwörza gdzia si§ spaiilo alano. Dom jest wlasnosci^ p. A. Marcin- kowskiego. Ogied zaawaäyla lokatorka, p, M. Rosicka, obok mieszkaj^ca. W domo, gdzia ogied powstal, mieszka p. Jözef Nowak, wozny sadowy, ktöry w tym samym czasia z rodzina bawü w Poznaniu, Ogien w zarodku zostal stlumiony przez

^traz PoÄarnf*, nie wyrz^dzaj^c innaj szkody, pröcz tego, za na strychu spaiilo okolo 12 ctr. siana i jaszcza innych arobniajizych uszkodzed niaruchomo^ci przy gaszaniu tegoi.

Pozar powstal przypuszczalni« od iskry z komina domöw s^siadnich,

Jeszcze mozna

zamawiac „ D R W ^ C I J “ na mies, wrzesien w urz?dacü poeztowycK i w 'naszyeh"ek9pedycjaeb.

„Oütatni Syn«,

N o w e m in a to . Placz na wldowni wywoluje najpot§znlaj aza apopea miloicl matezynej w najpot?inIejsze] symfonji aerc pt. »Ostatnl Syn*. Wielkl dranoat wyzazaj ponad mlloSc aaatczynq, w ktörym 3 synöw podziala los tylu bezimiannych J « " ^ w a w a j wojny. M»o4c matezyna, Mllosc braterska, Milosc kochanköw — oto 3 nami^tnosci, wzruszaj^ce w po«

i?in y m dramacle nczuc, ktöry gi§ ukaie w tot. kinie, w ola- tek, 29 bm., o godz. 8,15 wiecz.

F#y rozw löezyly ezqstki clala now orodka,

v B a*öw kl. W nocy z 28 na 24 bm. przywlakly psy p. Zmijewskiego na jego podwörz« 1 do atodoiy cz^stkl n ala noworodka. Gdy to p. Z. zauwaiyl, zgtosll na postara*

a*k Pollcjl PafiBtw. Dochodzanla, podjete z tej strony, do- prowadzüy do wykryela zbrodnlczaj matk!, ktör^ jest niajaka Xarasa Witecka z W. Balöwak, a ktöra ta i ostatacznie przy • znaia sl§, za dnia 8. 8. rb , porodziwszy dziacko plci iadskiej,

<inia nast§pnego udnsila ja za pomoc^ tasmy, a potem zakc*

pala zwioki w ogrodzie swago ojea. Wldoczaie p«y, zw§*

azywazy trnpa, odkopaly go i rozazarpaly na kawalkt, gdyz na podwörza p« Z. znalazla si§ tylko glowa, kadiub, r^ c e in o g l.

Wyst^pna matka zostala aresztowaaa i zaslnzona kara lai

a ta minie. 1

P r o te it p r z e c lw z a k o so m utem iecklm « W lelka m e filfe ita c le ,

Labaw a« Data 24 bm. odbyla st§ na rynka w Labawla wialka manifastaeja przactw zakasom niamiackim, w ktöraj wzi§ly adzial organlzacja za sztandarami i ogromna tlumy lndnoöcl. Nie braii ndzialu czlonkowta straiy graalcz. I przed- atawiciala wladz.

m wY Ih5 n agtw*DP’ Szra lc ,i nast^pnia przamöwil w im iania Mtodych O« W. P., p. Jan Tarnowski z Torunia. Goraca feio przemöwieme przerywano oklaskami. Nast^pnie redaktor

»^lowa Pomorskiego , p. Kauarowski, zobrazowal zm^gani©

poisko-niemieckie po traktacie wersalskim i omöwii planv Berlins z paaktu widzenia politycsnego i gospodarczego. W

t «h«U P* ? r* .Bra?s® imianiem organlzacyj i mieszkaficöw Lnbawy zlozyl oäwiadczeaie, w ktörem powiedzial m. i n .:

«Jak dfogo all nam starczy, bronic b§dziamy kazdei piedzi ziaml polskiej, a wi§c i pomorskiej. Lubawa wraz z ziemia lubawsk^ sie serdaczne pozdrowiania brac^om Pol&kom poza gram ca mi Polskl, szczegölnia Mazurom i Warmjakom, bla»a- jac Ich, by wytrwall na swoich pozycjach, a praca organiza- eyjn^ wzmocmii nagze sluszne prawa i zdobyeze*.

i u t0a wlec» b^d^cy manilestaejq. poisko^ci ziaml mbawskiej zakobezono odipiewaniem „Bo^e, eoi Polsk§*.

Z ebranie Mtodych O. W. P.

Zaraz po wiecu odbylo si^ zebranie przybylych na wiee placöwek Mlodych O. W. P. z Nowegomiasta, Brodnicy i Lu- i>awy, Przsmiwlal red. Kanarowski oraz w imiania Brodnicy p. Cioncz.

Z%brftnle RzemieSlniköw w Lubftwie.

L a b a w a . Dnia 24. bm. po pol. odbylo si§ wlokalu p. Plo- trowlcza zebranla czlonköw Tow. Samodzlelnych Rzomi*41ai- köw m. Lnbawy, ktöremu przewodnlczyt p. prazes Graszsk

Po odezytantn protokotu p. Graszek podat do wladomoscl zebranych nehwatg zarzqdo, wyklaczaj>ca dotychczasowych kilka czlonkow z p. Antonim Hejkq na czala z listy towa- rzystwa, oplerajqc sie na statueia, ii p. Hsjka 1 tow. dziatall na szkody towarzystwa.

Uchwaia zarzqdn po krötklej dyskusjt zostala iedno- g.osaie przyj^ta 1 zatwierdzona.

Nast?pnie p. red. Kanarowskl poinformowal zebranych 0 stanie ktlku. watnych zagadnlen rzemleölnlczych. Po przemöwienla tem wywl^zala sl§ nader zywa dyskusja.

»Cztereeh Dj*btö«*K.

L u b a w a . Cyrb, jego niebezpleczenstwa 1 enda wywieraly 1 wywleraji* stale wlelkt wplyw na masy. Obecaie sfümowa- no najwi§ksza arcydzlela p. t . : .Czterych Djablöw* kosztem 1 muiona dolaröw. Glöwnym pnnktem 1 najbardzlej atrak- cyjoym momentem wspanialych scen cyrkowych lest salto- morta.o pod kopula^ taatru. Salto-mortala, to krzykrotny skok z trapaza na trapez czyll wiaäeiwa gra ze ömiercia. Groza zalste przelmnie na widok tej czarojqcej pary artystöw, be- dj^cych na wlosak od ömierci. Jaden falszywy krok i sfcrza- skana dato legnl« na plaskn areny. A publicznoäe, zadna wraten, patrzy za zgrozq na te ömlertelne zapasy. Pröcz tak wspanialego fllma, ktöry w Lubawie sie aka2e w niedziele, 31. bm , przyb§dz!e plerwszorz^day zespöl muzyczny, skladaiacv si§ z o osöb, ktöry wykona specjalnq llnstracje mnzyczna do obnch seansöw i to o godz. 5 1 8 mej. Zespöl ten, majaev ustalona opioj§ jako jeden z najlepszyeh, zapewne przyclagaie liczne rzesze wielblciell mnzykl 1 fllma. B

Grom u d erzy l w kosclöi.

— L u b aw a. W nledzlelg przeszla nad naszem mlastem i okollcy mala bnrza z grzmotem 1 deszczem, poprzedzona sünym wlchrem W kossiele farnym odbywaty ale wlaänie nleszpory, gdy naraz rozlegla si§ w powletrzn silna detonacia, znamionujaca uderzenie piornnn, ktöry traf» w koöelöi farny!

Na szcz^äc.e grom byl tak zwany suchy, ktöry poza uszko- dzeaiem przewodöw eloktrycznych 2adnej wl^kszej szkody nie wyrzfvdzll. Skorogrom uderzyl w koöclöl 1 naraz moroen talnle wszystkle äwlatla pogaaly, powstalo w koäeiele wir öd zgromadzonych wlernych zamleszanle 1 rozlegl sie placz. Kg Wlkary, odprawiajqcy nieszpory, wezwal do ugpokojenia*

sig 1 wskutek tego nie doszlo do iadnego wypadku.

Obfltosc grzyböw .

— L%2ek. Po OBtatnich deszczach pojawllo sie w lasach przylegsjqsych do naszsj wsi, bardzo dnia grzyböw. Takieeo’

urodzaiu grzyböw jui dawno nie mieliämy. To tez rano lad wie Äwlt, przeclagajq gromady dzieci i starszych przez na- sza wieä, zdqtajac w klernnku l*sn, skqd wracajq, z petnemi koszami rozmaltych grzyböw. Zbleranle griyböw dla bezrT- bctnyeh, zwlaszcza dzieci 1 kobiet — o Ui chclellby sie tem zsj^c - przedstawia weale intratny zarobek. Trzeba w ik° . P° ^ l ' . C t9,a 8,^ pl W8tsrd> SAyi zadna praca nieuczci- wa nie hanbi czlowieka.

Podssöjn#, a raezej p o trö ja a uroczystosc p a ra fji sam plaw akiej.

S a m p tiiw a . Dorocznym zwyczajem obehodzila parafia nasza w niedziel?, 24 bm., odpust öw, Bartlomieia aaost dl- trona naszej prastarej Swl^tyni. Juz w sobotj zaprosil Ks Proboszcz kilka zamiejscowych ksl^4y do pomocy. W nledzteie odprawil ranne naboieAstwo nasz Ks. Proboszcz, na zakon- czenle ktörego wyglosil kazanie o «w. Augustynio. wlelklm Kt ÄCl^ 8fi ^t<5r*g° 1503 rocznlc? ömlerci obchodzl w tym roku Kosciöl katolickl. Uroczystq sum§ o godz 11 odprawil wobec wystawionego Najsw. Sakramentu Ks. Wikary z Kazanie, a izazanie na ementarzn wyglosil Ks Kiiora profesor gimnazjum lubawskiego. Pigkne to kazanie o .Apostol-

öwleeklch uiejsdnemu otworzylo oezv na t§ iywotnn |praw« wspölpracy ladzi swieckich ze swym Pro boszezem. Sliczne piesni ns glosy wykonal podezas snmy miejscowy cbör .Moaiuszko* pod batutij naszego dzielnego organisty p. Witkowskiego, Podezas sumy ustswily sie przed oitarzem poczety miejscowych towarzystw. Po poiud. o godz • l« n £ ,y,5L?AJ ° 9f P0ry.’, takäe z wystawieniem Naiäw. Sakra- 8 mentn, ktöra odprawil proboszcz zlotowski, ks. Ghebowski. i Przed rozpoczgciem sumy l po skoAezonych nieszporach od- » Proc«*!® naokolo kodclola, w procesjach tych braly ' ndziat wszystkle cho^gwle, obrazy i proporce brackie oraz poczety sztandarowe miejscowych towarzygtw. Przed balda- PsnTa UznZ»Ld d? r ! ’ >W ?,#1 ubJ anych- 8yP*i kwiatii pod stopv , ana Jezusa. üdztat wlernych w nabcieAstwacb, a zwlsszczä

? 8amy,l byI b“f.dzo gdyz duio ludzi przybylo , ?koll®zay,ch .t>ara{0 kilkanaScie straganöw BnhilrDlo ^ h !’ zabawitaml 1 }■ Pi rzeczatni, b«z ktörych trudno

| sobla wyobrazic nasza odpnsty. Przapadywat w dniu tym deszcz, lecz nie wplynjl on na zmniejssenl* ei? nasz/ch

s s r j r ko‘“! ,i9 “äi »»"“i «is

*> t a r Ä Ä a i c W Ä

nana przaz ks. pralata Kasyn§. Po poswi^ceniu priemöwil do zebranych Ks. Praiat, wakszajfje na waiaolc domöw kat.

’ l T J 1nd.« t , h araÜ8lc yI h ’ ktf r - lakoby P ^ybudöw k, koäclo«

WKk?fif a ^ ^ 0lzyI zyczeniB, by ten »Dom para*

fjalny stal si§ obok kodciola ostoja naszej wiary 1 slnzyl do

| ? dzIwel MZryYkl 1 na“kl «Po tem przemöwieniu odlpiewano pie§£. My chcemy Boga*, poczem zabral glos nasz czcigo- day ^^abp.az^z7 dzi§kujijc ze wzruszeniem dozorowi i parafjanom nflr.fiSfn.lr.« ® p°, ^ T ^ ’, zmiarzaiicaj do nabyeia »Doma paraf alnego . Po odöpiewanin ,Bo4a, coö Polske* z pieinla

»Kochajmy Pana wkroezyfa procesja do boSciola rin m lr J V S * ia i aaaza P“™«8 brak jakiagos doma, w ktörym moglyby si§ odbywac zbidrki i zebrania towarzystw, akademij, przedstawienia i t. d. Z braku taklego budynku musiano odbywac rö4ne zebrania w szkole powsze- chnej, ktöra, jak wiadomo, ma siuiyc innvm celom Na»z zacny Ks Proboszcz, rozumiej^c donioslosc taklego Doma dla parafji, rzucilzeszieg0 roku lnicjatyw<3 nsbyela budynku cd ks. prob. Majki, dawniejszego naszego Proboszcza, ktörv, posladajac badynek pietrowy w naszej wsi, zamierzal gö sprzedac. Nadsrzyla sl« wiSc wyjqtkowa okolicznoöc nabyeia tego budynku dla parafji. Dzleki zrozumieniu dozoru kcöciel- nego przyszlo do skutku kupno tego budynku przez parafje.

Dzl^ki ofiarnosci parafjau uiszezono juz jeduq trzecia ceny kapua, a niebawem zostanie uiszezona druga trzscia. Reszta ceny liupna b§dzie uiszezona wprzeciqgn 10-ciu iat. Przy na- bywaniu tego bndynku znalezii si§ pesymiöci, ktörzy, jak zawsze,

° w czarnych kolorach, byll przeciwni tej 1 n ^ ty„ I ; ,l6C« fh«™“ 8 jnz patrzy na t? bpmwq inaezej.

» m parafjainy , tak brzmi jego nazwa, wymalowana na frontonie, stol naprzeciw koäcioia. Przez caly dzieA byl on pl^knie udekorowany flagaml o barwscb narodowych i papie- skich oraz giriandami, za co nalezy sh» uznanie p. Organlöcie, k.öry sie prsyczyml do udekorowanla «Doma parafiainego“.

Na koniec aaleiy sie uznanie od wszystkich parafjan naszemn przewielsbnemu Ks. Proboszczowi, ktöry mimo c ijk lc h czaaöw doprowadz» do nabyeia »Doma parafjelnego*. Z uznaaiem u ä 'ä Vp“ ® ? 1“ 4 i,g° toia

O ^trzegam y p rzed sgeatfim i iy d o w ib lm l, upraw idjqsym i n leleg alaie h a a d e ll

ebligacjam i.

Ostrzegamy Czyteluiköw w ich wlasnym interesie przed agentami lydowskimi, ktörzy bez zameldowania i bez po- zwoleula poltcyjnego, grasujqe w pasie granlczuym nielegalnte.

uprawiaja liandel obiigaejami budowlaneml i dolaröwkami a temssmem przez osiqgaaie uadm ieruie wysokfego zysku dopuszezaj* sie pospoiitego oszustwa, z uwagi na nowo ’ w y Sf»Qhif/J;aW§- °-li0h1T ir P!efll<ä2nej. Takimi osobnlkami wino*

sie bliiej zajac polieje i prokuratura. Zabierajfj sie oni do swego intsresu * wlaöclw«! iydom czelnoöcia i plwnoäcia siebie. Dziwic sie naleiy, io znajdujtj w dzisiejszych

*™daych ty?h ezafaoh naiwnych ludzi. Czyzby mial na-

Ä Ä ’1 PoUk's’' “ «•

f„ „ P1f zf*°! 08trZöf amy Szaa- Czytelniköw jak najusilniej przed tego rodzsju agsntami rozmaitych firm, sprzedajqcych na raty paplery i obligacje, jak doiaröwke i pozyezke budowlana, bo priza®!ef tä/ ° . o a , nle rob1^ dla korzyÄci iudnoici, tylko dla wlasnej, gdyi z tego onl iyja i tem sie bogac* tj. twoj*

bracie, bieda 1 twojsj naiwnoscl^. Te wszystkle obllgaJfe i papiery moiesz dostac w naszych bankach bez tych ogromnych prowizyj, ktöre placisz agentom, ktörzy nadomlar zlego jeszcze czesto wywodzn cie z tem zapelnie w pole - jak to wykazaio sie w Grudzifjdzkiem, gdzie takich agentöw- oszustöw aresztowano i siedza pod klnczem. A kiedy nie moiesz tych obligacyj odrazu wyknpic w banku, to skladaj sobie Z u „HF drobn® cszczedno^ci, co ci umoiliwi w krötklm czaale ich nabycie. Bedzlegz je m lsl I znacznie taniej, a przade-

r ü t r " 1 !* ‘" i “ !■“ • *«

Nieudalä k ra d z ie i krow y,

c u aoey z 19 na 20 bm. skradziono roinlkowf bochac.kiemu z Borku krow§ z pastwiska, ktöra stati przy- wiqzana do maaezo. S. bowlem, ktöremu poiar zniszczyl niedawno temu zagrode, nie odbudowal sie jeszcze i bydlo

?ta^ aa Podwörza Mimo cieikiego aieszczeöcia, ktöre juz i tak spotkalo S., zlodziej nie zawahal sie przed nowa krzywde, uprowadzajac mu krowe. Widocznie jednaa zostal sploszony, gdyi pozostawil krowe na szosie pod Tereszewem.

0 godz. 1 w nocy, wracajtjcy z Balöwak syn rointka, Jan Kozlowski, zauwaiywszy luzem chodz^cq krowe, zabral 1*

odebralWa<1Zlt d° d° mn’ skiid aaBt9PA«go dnia wlaficiclel

A m a to rzy mAnie iw lale. t -

V L q k o r i. W nocy z 16 na 17 bm. zlodzieje wdostali*

sie przez oderwanie klödki do chlewu owezarza Prehla Pr7en?ot«d08trOWlte ’ Bkradli Prosiaka wartoäcl okolo 80 zl dontSw,^*»20^0 Pr2|82 poltci« uatychmiastowe dochodzenia doprowadzlly do wykryela sprawcöw. A mianowicle znsle*

ziono owe prosie w f^korzu u Dikmanowskiego. Po pöczStko- wem wypl.ranlu sie Dikmanowska przyznala sie do w i S jak röwnlez l jej m^i, Anastazy, a mianowicie tlnmaczac ii

„ ”?®Lz ,16.n.a 17 loh zieciowie, Faltynowskl 1 Szymelfsnig*

prosiaka do jej chiewa przynleäli, obydwaj z Lakorza Po’

i o u ^ k ^ n U m i f l ^ e °Hz?mali z POwrotem, a zlodziei’ zaslu- 8 karf „ “ ^ > ,J,ak 8,§ przy dochadzeniach wykazaio

by?y us|lowania u robotniköw SowiAskiegö 1 bwigonskiego dokonania kradzieiy, widoczuie przez tvch sa- iadnlL oPraWC<5w’ . l9*z Prawdop°dobnie zostall sploszenl, gdvi

t r b X X w a n e . d0k0,la11’ ty!k0 Wddki üd pfzy®«a' Z sbtty jelefi — dzielo klusow nlka.

v W. W ölkn. Wlaöciciel maj^tku W. Wölka d im o - nohHf ’ 8;POf trZ8gt aa7 wem Polu w burakach cukrSwyfh^w 0 fe ^ uificRra nKana a Iez^M8° zabiteg° jelenla 1 donlösl

° „ m, POÜcji. Dochodzenia przy pomocy pga pnlicvineaa z Brodnicy zaprowadzlly a i do Wonny, jednak oi doUd do wykrycsa prawdziwego sprawey sie nie przyczynily! Jest oczy- wiata, ie zastrzeienia jeienia dokonal klusownik. *

Z clalszych s tr o n P o lsk i.

3000 zlotych n ag ro d y za w y k ry ete sprAwcöar zam aeb o ir bom boirych n a sz o ia e b

pod Foznaalem .

P o z a a ä . Jak w swoim czasia donogiliömy w nnc*

1 maja oraz 11 i 14 lipea r. b. na szosach Steszew *— P«hi.y n r u r z ^ ^ f k ~ Poin,ab dofcoaano zamachöw bombowvck na przeja^d^ai^ca samochody osobowe

Zaslarmowana poliej. energicznie ’wzieia sie do äledztwa.

Jeden ze sprawcöw zamachöw pod Fabjanowem M it,)’

jui ujety i nnieszkodliwlony, a domniamany sprawea zart a-hn na szosie körnickiej röwniei przeby w a T a re s z c it W ^ .ai f>

1Ch. an,; itZ08UU i9daak dotychczas wj^krycf^Aby' i Z l a a t l u§zkodLwic, arz^d siedczy komendy weiew nol n*» t Poznanlu (PI. Wolnoöci 12, poköj 74) w y ia .’czyl "

tys. zl dla osöb, ktöre w jakikolwlek sposöb przyczfnfa sie do ujecia wspölwlnnych powyiszych zamachöw.7 ( / Ile da wykryela wspölwlnnych przyczynl sie jedna na7rod^

pczypsda jej w caloösi. W innych wypadkach nimrod^ zoati*

n if ° dpowiednio podzielona. Naiwiska osöb, ktöre przyczy- a1' 8i« d0 wykrycla bandytöw, zachowane zoatan, w tajem olcL

Cytaty

Powiązane dokumenty

da objawi siq wtedv, jezeli b§dq gtosowali na tych, ktörzy stale (a nie tylko w czasie wyboröw) prowa- dzq walk$ z Niemcami.. Wiec zafiwiadczyt o nastrojach w

Po do- konania napada na szko!§ „etahlhelmowcy“ wtargn^li po kolei do kllka domöw, zamleszkalycb przez Po- laköw, poszakujqc naaczyciela.. Mleszkanle mararza

Przy obecnych wyborach ma spcleczenstwo nasze in na Pomorza dwa gtöwne zadanla do spetalenia, a mia- nowicie dac po I-sze liezbq oddanych gfosöw 1 iloöclq

Pochód trwał z górą godzinę, poczem rozwiązał się około gmachu uniwersytetu, a publiczność w spokoju rozeszła się do domów.. Studenci polscy na Litwie w

Anglja przez dlngie wieki nie posiadala wogöle pisanej konsty- tucjl, przez dlugi czas röwniei i Franeja.. Mlmo to w ostatnlch generacjach nie czytano ani nie

Z ipatrywa- nie senata, i« morski handel zagraniczny nigdy nie przewyiszy 11 mlljonöw tan I ie Polska jest kra- jem kontynentalnym, ktörego handel coraz

Pose! Dybski jest od dfuiszego czasu chory na serce, z tego wzgl$dn blerze nlewielki udzial w iyciu polltycznem, a nawet w parlamentarnym kln- bie Stronnictwa

wszelk«t przyzwoito^c, tak, jak gdyby chcieii powiedziec. J eieli pan zeclice spojrzec, jak ta nieprzyzwcito^c wyglf^dß w Konstytueji, to pan znajdzie, ie od