• Nie Znaleziono Wyników

Volksdeutsche i reichsdeutsche - Adam Tomanek - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Volksdeutsche i reichsdeutsche - Adam Tomanek - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ADAM TOMANEK

ur. 1928; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe II wojna światowa, okupacja niemiecka, Niemcy, volksdeutsche, reichsteutsche, Hitlerjugend

Volksdeutsche i reichsdeutsche

[W czasie okupacji], tam w tych nowszych mieszkaniach [na ulicy Chopina], to zamieszkiwali Niemcy albo volksdeutsche. Niemcy przywożeni z Wielkopolski, bo Poznań, Posen to Reich był. Łódź - Litzmannstadt też Reich, Bydgoszcz - Bromberg - Reich. Więc stamtąd przywozili tych reichsdeutschów pracujących tutaj przy froncie, albo wręcz na froncie, zwłaszcza od 41 roku, od czerwca, zwłaszcza gdy ruszyła ofensywa na wschód, przywozili ich tutaj. Muszę powiedzieć, że w tym bloku, w którym ja mieszkałem, w tym domu było kilka rodzin niemieckich, przywiezionych z zachodu. Na przykład na drugim piętrze mieszkał niejaki pan Zauermann.

Zauermannowie, no to on gdzieś pracował w akcyzie niemieckiej, coś takiego, nie mam pojęcia, ale syn to był strasznie, perfidnie wychowywany. Do tego stopnia, że on potrafił wziąć psa i ogon mu urwać, bo tak hitlerowcy uczyli tych esesmanów i młodzież w Hitlerjugend. Bezwzględnie, okrucieństwo bezwzględne, bez jakiegoś poczucia winy, bez tego, żeby się cofnąć bo to jest przecież niemoralne. Nie. On temu psu urwał ogon. I nad tym nie bolał, bo kiedy indziej mógł urwać, złamać palce Żydowi czy Polakowi.

[Czy dużo było tych rodzin niemieckich w moim domu?] Kilka. No niedużo, bo ten dom za prymitywny był dla Niemców. Często przychodzili reichsdeutsche, to już nawet nie kierowano, bo wiedzieli, że Niemiec, że reichsdeutsch nie będzie mieszkał tu, bo musi mieć wygódkę, musi mieć łazienkę. On był przyzwyczajony do innego standardu. W tym mieszkaniu nie, ale volksdeutsche, tacy o gdzieś stąd, karierowicze, to się załapali na taki mieszkanie. Wiem, że przez pół roku to codziennie mieliśmy, pukał ktoś: „Ja tutaj mieszkanie mam zobaczyć.” No oglądał:

„No zobaczymy”. Poszedł. Cisza dwa dni. To już dobrze, nie zgadzał się.

(2)

Data i miejsce nagrania 2004-06-09, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pracowała do wybuchu wojny, a później było takie zdarzenie, że nie chciała pójść pracować, bo poczta była zmilitaryzowana, niemiecka, Deutsche Post.. No więc

Ja więcej wyniosłem ze szkoły podstawowej od pani Madejowej, niż potem ze szkoły średniej, chociaż nie mogę powiedzieć, że w szkole średniej było źle, na przykład polonista

Kto miał coś do sprzedania to sprzedawał, zboże czy tam jakieś owoce, a kto uzyskał trochę pieniędzy, no to kupował to co mu było potrzeba, czy jakieś ubrania czy z

To były kamienie polne więc jak jakiś samochód jechał, albo furmanka, bo one miały wtenczas z końmi wjazd do miasta, tam nie było zakazów, to wiadomo, że te koła to były

Aha i taki zawód, który zanika, praktycznie go już nie ma, chociaż gdzieś się czasem pojawia, to taki nosiłki z kamieniami do ostrzenia noży i widelców nosi i

Grał na skrzypcach, znaczy on nie grał tylko jakimś patykiem po starych skrzypcach rzępolił i tak tańczył wokół siebie i też zbierał pieniądze.. To takie były

I tam bomby spadły, to Stare Miasto było prawie zniszczone w czasie okupacji, znaczy na początku września 39 roku, tam bardzo dużo zostało zrzuconych bomb na Starym Mieście. Brama

Nawet mam nagrodę, gdzieś nawet mam cukiernicę, że jeździła do Lwowa jako reprezentantka Lublina w pchnięciu kulą. Także zawody,