• Nie Znaleziono Wyników

Drwęca 1930, R. 10, nr 16

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Drwęca 1930, R. 10, nr 16"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Qtai*. oslcmmÄz W k m w wyfcokcakü 1 m ilim etra na

»troxda 6-4&xsewi4 I I gr» na gtroni« W am owej 30 gr, w ta k io k b i i i l etraole 41 gr, n s 1 ström e 50 gr, fom d takataa» ü gsw — Ög:loezeaia aagr. 100*/# wi^cej.

N n a i e i N o w a m ia s t a 8,

A * m kks»4 Jßmrnmm X*w*aüa»i«*$^NMOT«»

Rok X. Nowemiasfo-Pomorse, Sobota, anaa 8 iutego N r. 16

Na jakie tele dawal Bank Gospo- darstwa Krajowego pieniadze ?

Niedawno temu w sejmowej komieji budzeto- wej obradowano nad sprawrj kontroli, przeprowcdzo- nej w Banku Gospodarstwa Krajowego. Referat w tej materji wyglosil posel prof. Rybsrski (Stron.

Narodow’e). Ze sprawozdania tego wynika dobitnie, na jakie cele i w jakim kierunku szafowano pie- ni§dzmi danego Banka. tarn bredyty, udzielane osobom i instytuejom, nie rnajqcym nie wspöl- nego z celami Banku. Jedynq ich cecbq, to nie uzytecznoSc publiczna, aie raezej pewien wyrazny kierunek, oczywiäcie nie trudno zgadn^c, jaki. Tarn sypaly si§ grosze hojnie, na inne cele ich nie bylo. W§röd subwencjonowanych zrzeszen — opröcz znanych sanacyjnych — sq ja- kieö nowe twory, ktöre od samego poczatbu cieszy- 1 y si§ zyczliwemi wzgl§dami gen. Göreekiego, pre- zesa Banku Gospodarstwa Krajowego.

I tak wyplacono np. na cele „dobroczynne“ w roku ubieglym m. in. nast^puj^ce su m y :

18. 4. Two popierania wiedzy regjonalnej .25.000 zl.

18. 4. Instytut szerzenia prakt. wiedzy

przemyslowej 100.000 zl.

18. 4. Inst, szerz. prakt. wiedzy rolniczej 50.000 zl.

19. 4. Two kultury i oöwiaty 100.000 zl.

4. 6. Two popierania wiedzy regjonalnej 25.000 zl.

8. 6. „ 10.000 zl.

12. 6. „ 20.000 zl.

19. 6. Instytut szerzenia prak. wiedz.

przenaysl. 25.000 zl.

11. 8. Two popier. wiedz. regjon. 20.000 zl.

Wszystkie te towarzystwa i „instytucje“, ktöre powstaly dopiero na koncu grudnia lub dopiero na wiosn§ 1929 r., odrazu zdolaly uzyskac z kasy B. i G. K. wysokie subweneje. Nikt tych towarzystw nie zna ani tez nikt nie möglby powiedziec, co one dobrego zdzialaly dla spoleczenstwa.

Jedynie dzialalnoic jednego z wymienionyeh zrzeszen, t j. Towrarzystwo Kultury i Oäwiaty, ktöre zostalo zalegalizowane w Warszawie w pierwszych miesiqcach 1928 r., a juz 19 kwietnia otrzymalo od gen. Göreekiego subwencjg w wysokoSci 100.000 zl., dala si§ poznac szerszym kolom. Towarzystwo to ma juz wlasne sekretarjaty wojewödzkie (Warszawa, Brzeöc, Bialystok, Krakow, Lodz, Poznan, Torun).

Ma zakladac bibljoteki, czytelnie, urzqdzac wyklady, odezyty itd. W pierwszym rz§dzie chodzi o oddzia- lywanie na polskie nauczycielstwo.

Otöz okazalo si§, ze wlagnie to subwencjono- wane towarzystwo urzqdzilo slynny zjazd w Lowiczu (dnia 10—12 ub. m.), na ktörym ostro wyst^powano p r z ec iw r e lig ji k a to lic k ie j.

Takie wi§c towarzystwo, w ktörem ujawniajq si§ wyraznie tendencje przeciwreligijne, odrazu z Banku Gospodarstwa Krajowego otrzymalo az 100 tys. zl. W bylym zaborze pruskim olbrzymie zaslugi posiada Towarzystwo Czytelni Ludowych.

W tym roku wlaänie obehodzi 50 lecie swego istnie- nia. Zapytajq niezawodnie nasi Czytelnicy, ile tez to tak stare i zasluzone towarzystwo T. C. L. otrzy­

malo subweneji z Banku Gospodarstwa Krajowego, skoro takie mlodziutkie towarzystwo Kultury i Oöwia- ty uzyskalo jej 100 ty s ? Chyba T. C. L.

dostal si§ conajmniej miljonek. Niech Szan. Czytel­

nicy b§dq spokojni! T. C. L. z Banku Gospodarstwa j Krajowego nie otrzymalo ani zlamanego szelgga. | Ba, tak wazna placöwka, jak Gmina Polska w Gdansku,

uzyskala cale 500 zl, wlaSnie tyle, ile otrzymala kuebnia dla biednych Nowolipki, gdzie mieszkajq prawie sami zydzi. Pozatem otrzymal :

11. 5. Zwiqzek Strzelecki 5.000 zl.

11. 5. „ 5.000 zl.

22. 5. Zwiqzek Legjonistöw 5.000 zl.

27. 5. Wojsk. kt.iSport. „Legja“ 3.000 zl.

26. 6. Sekcja sport. urz^dniköw B.G.K. 20.000 zl.

Znamiennem tez jeszcze jest, iz Federacja Polskiego Zwiqzku Obroncöw Ojczyzny otrzymala

« M » gg m w f i 9», 8L& ,

Pm m * n r,

884111, p g r y j t d y f l a i —

******

g * * » i»

$ i o d a t k a n l i „ O p ie k u n M lo d z le * y " , „N asz P rz y ja c ie l“ I „ R o ln ik “

Itess*' **&w.ilXfc** m,

w 1928 r. 5000 zl, a w roku nastipnym 165 tysi^cy zl, a na czele tej Federacji stoi ten sam p. Göreeki, ktöry jest prezesem Banku Gospodarstwa Krajowego.

Nie wolno tez pominqc, ze uzyczono 35 tysi^cy dla p. Stpiczynskiego, redaktora dawnego „Glosu Prawdy“, skazanego przez polskie ea.dy za szereg oszczerstw. Pröcz tego 1000 zl. otrzymsl Zwiqzek Mlodziezy Ludowej, znajduj^cy sie pod wplywami

rozmaityeh lewicowcöw, natomiast Towarzyslwo Mlodziezy Katolickiej nie otrzymalo zadnej zapo- mogi pieni^znej.

Na podobne cele, iak powyzej wyluszczone, w roku 1»28 wydano z B^iku Gospodarstwa Krajowego 450 tysi^cy zlotycb, a w roku 1929 az 1 miljon 346 tysi^cy.

Czy nam o tem wszystkiem wolno milczec ?

Rzqd eie godzi sl? na fragmentaryana rewizis konstytucji.

Obradv » o d k o m isü k o n stv tu c v ln e f. — Z a& trzczeda k lu böw . Warszawa, 2. 2. Sejmowa podkomisja konsty-

tucyjna pod przewodnictwem pos. Jana Pilsudskie- go (BBWR) powzi^la na wczorajszem posiedzeniu uchwali treöei nastipujqcej:

1) Podkomisja stwierdza, ze postanowienie art.

125 ust. 3 konstytucji i uchwala Sejmu z dn. 22 stycznia 1929 r. nie zawierajq przeszköd, ktöreby wylqczaly fragmeniarycznq rewizji ustawy kon- stytucyjnej.

2) Ze wzgl§du jednak na to, ze wniosek Klubu Narcdowego pcrusza kwestji, startowi^cfj juz przed- miot rozwazan komisji konstytueyjnej, na podstawie zgloszonych wniosköw Klubu B. B. W. R. i lewicy oraz materji, zawartej w innych artykulach ustawy konstytueyjnej röwniez obj^tych powyäszemi wnioskami rewizyjnemi, podkomisja proponuje, aze- by komisja konstytucyjna postanowila, ze wniosek Klubu Narodowego wr sprawie zmiany art. 25 usta­

wy konstytueyjnej rozpatrywala l^eznie z wnioskiem klubu BBWR. i lewicy.

Wiceminister sprawiediiwoöci, p. Sieczkowski, oöwiadezyl, iz zgadza si§ nakonkiuzji wniosku, na­

tomiast sprzeeiwia si§ pierwszej jego przeslance, wychodzqc z zasadDiczego zalczenia, iz rz$d nie uwaza za mozliwq fragmentarycznq rewizje konsty­

tucji, zaröwno z punktu widzenia celowoöci, jak i punktu prawnego.

Przedstawiciele BBWR. zastrzegli sobie prawo zlozenia oäwiadezenia na plenum komisji do ez§-

£ei I. wniosku.

Przedstawiciel Klubu Nar., pos. Komarnieki, sprzeeiwial si§ w drugiej cz^6ci wniosku i zglosil wniosek mniejszoäci, zqdaj^cy definitywnego zalat- wienia rewizji art. 25 koustytueji w czasie naj-

blizszym.

Pasel z B. B. orzeciw Naczelnej Izbie Kontroii.

Warszawa, 4. 2. Na posiedzeniu sejmowem dzisiaj zaszedl nast^puj^cy wypadek:

Pose! Sobolewski z BB. przy omawianiu budze- tu Naczelnej Izby Kontroii zaatakowal dzialalnoöc tej instytueji, krytykowal jej wyroki i wyrazal w$t- pliwoäci, czy korpus urz^dmezy N. I. K. w c8lo£ci swojej stoi rzeczywiöcie na wysokoici zadama. Wy- wolalo to nieslychanq wrzaw§ (giosy: prowokaeja!)

oraz repliki.

Pos. Rataj podkreilil, ze N. I. K. powinna dzia- lae na zasadzie niezawisloöei sfdziowskiej, a jej wyroki nie mogq podlegsc krytyce.

Prezes N. I. K. Wröbiewski wyrazii ubolewanie z powodu tego zaj§eia, a pos. Rybarski podkreälil znaczenie ataku Sobolewskiego, wskazujqc, ze BB.

chce podkopac autorytet Naczelnej Izby Kontroii- Po ograniczeniu niezawisloäci s^dziowskiej, po roz- szerzeniu swobody wladz administracyjnych urzqdza si§ atak na jedynq instytueji niezaleänq w panstwie.

Atak zostal wypowiedziany przez konserwatywnego czlonka BB. Ci konserwatySci, ktörzy wobec insty- tueji panstwowej zajmujq takie stanowisko, s$ gersi od wielu radykalöw spolecznych, ktörzy przynaj-

mniej dzisiaj chcq szanowac prawo.

Podczas dyskusji nad budzetem prezydjum Rady ministröw referent pos. Kornecki podkreölii tenden- cyjnosc informacyj PAT‘a i jako przyklad zacytowal sprawozdanie z wczorajszego posiedzenia Sejmu.

Pos. Dqbski po°tawil wniosek o skreölenie calej su- my 2 i pöl miljona zlotycb, przeznaczonej na PAT‘a.

Niemcy musz<| przyj^c uklad likwidacyjny z Polskq,

W p rzectw n y m r a z ie m o c a r stw a n ie u ch w a lq p la n u Y ounga.

Niezwyklq wrzaw§ w calej prasie niemieckiej wywoialo ostatnie wynurzenie niemieckiego ministra spraw zagr. Curtiusa na konfereneji przywödcöw stronnictw niemieckicb, ktöry stwierdzii po raz pierwszy wyraznie i niedwuznacznie, i > mi§dzy planem Younga a polsko-niemieckq umowq likwida- cyjn^ istnieje öcisla Iqcznoöc, gdyz w razie, gdyby pariament niemiecki nie przyj^l röwnoczeönie z pla­

nem Younga ukladu likwidacyjnego z Polakq, mo­

carstwa odmöwilyby ratyfikaeji planu Younga.

O fakeie tym min. Curtius wyrsznie poinformo- wal przedstawicieli parlamentu, ktöry to musi sobie nareszcie uäwiadomic i jak stwierdza „8 Uhr Abend­

blatt“, nie moze miec co do tego zadnych iluzyj.

W tym samym sensie wypowiada si§ cala prasa niemiecka, ktöra szeroko omawia znaczenie umowy warszawskiej, nie szcz^dzqc przytem oczywi^cie

cierpkich uwag ped adresem rzqdu niemieckiego.

R ada R z eszy p rzyj^ la u k la d lik w ld a c y jn y z Polskq.

Berlin. 5.2. Na dzisiejszem posiedzeniu Rady Rzeszy niezmieniony projekt polsko-niemieckiej umo­

wy likwidacyjnej przyj^ty zostal 43 przeciwko 12 glosami przy wstrzymaniu 11 glosöw.

Przed glosowaniem przedstawiciel Präs Wscho- dnich v. Gayl staral s?§ udowodnic, ü polsko-nie- miecka umowa likwidacyjna w obecuej formie jest dla Prus Wschodnich nie do przyj^cia, wobec czego nalezy nad projektem tej umowy glosowac osobno.

Wniosek jego o sbrellenie umowy z porz^dku dziennego zostal 37 przeciwko 21 glosami przy 8 wstrzymaniach odrzucony.

P rusy p r z e c iw u m o w ie z P olskq .

Berlin. Jak donosi prasa w zwiqzku z obradami komisji Rady panstwa Rzeszy nad nowym planem reparacyjnym i umowq warszawskn, kanclerz Rzeszy zaprosil na dziö przedstawicieli rzqdu polskiego na konfereneji, celem porozumienia sii, jakie stanowi­

sko rzqd pruski zamierza zaj^c wobec ucbwaly sejmu pruskiego, nakladajqcej na przedstawicieli Prus w

Radzie panstwa Rzeszy obowiqzek glosowania prze- eiw umowie z Polskrj.

Chodzi tu — jak podkreälajg dzienniki — glö-

wnie o roszczenia panstwa pruskiego do odszkodo-

waoia za odstqpiony Polsce byly pruski maj^tek

panstwowy oraz o odszkodowanie obywateli pru-

skicb, ktörych pokrycie w umowie warszawskiej

rzqd Rzeszy przyjql na siebie.

(2)

Sprawa imigracji w parlamencie francuskim,

Paryz. Odbylo si§ w Izbie deputowanych, pod przewodnictwem posla Charles Lamberta, bylego wysokiego komisarza do spraw imigracji, posiedze- nie pro-komisji grupy parlamentarnej fraacusko- poiskiej do spraw wychodztwa obcokrajowcöw do Franeji.

Obeeni byli liczai parlamentarzygci, naleZqcy do najröZncrodniejszycb odlamöw polityczoych.

Charles Lambert w obszernym referacie przedstawit caloSc zagadnienia imigracji.

Franeja — osSwiadczyl on — potrzebuje przede- wszystkiem zdrowych i silnych pracowniköw dla swycb, wyludnlonyeh glöwnie z powodu wojny, ws4. Powstaje pytanie, dlaezego w§röd tylu krajöw, proponujqcyeb jej swych obywateli, nie mialaby ona oddac pierwszenstwa przyjaciolom — Polakom ?

Posel Lamber powiedzial dalej: Wbrew temu, co dzialo si§ dotychezas, naleZy, aby na przyazloäc imigracja oparta byla na dwuch kardynalnych za- sadach:

1. aby nosila ona Charakter rodzimy,

2. aby oparta byla na doskonale zorganisjowa- nych kredytach, ktöre mialyby na celu ulatwienie rolnikom polskitn nabycie w ezasie bliskim ziemi, ktöraby powinna stac si§ wsiq.

Referent posel Charles Lambert spotkal si§

z jednogloän^ aprobatq. Czlonkowie komisji polecili swemu prezesowi, aby na przyszle posiedzenie do- starczyl pod postaciq odpowiedniego projektu usta- wodawczego odpowieduich propozycyj parlamentu, dotyczqeyeh ulepszen, mog^cych byc wprowadzonych do organizacji imigracji rolnej do Franeji.

K t o p o t y rz < | d u

Londyn. Paauje tu duze podmeceaie w zwiq- zku z koofüktem, powstalym mi§dzy rzfjdem. a Izb$

lordöw, ktöra wprowadzita do ustawy o zabezpie- ! ezeniu bezrobotuyeh daleko id^ce poprawki. Izba Gaiia poprawki te odrzucita, jednakze Izba lordöw poprawk* te ponowita, przez eo konstytueyjaie za- wiesila chwilowo przyj§cie pilnej dla rz^du ustawy;

o ileby rzr4d trwat przy swym projekeie. Na kon- fereneji frakcjl parlamentarnej „Labour Party“ Mac Donald odradzal zdecydow^oia si§ na ewentualne nowe wybory z raeji trudnoäci finansowych partji oraz wobec zyezenia rzqdu doprowadzenia do po- my^lnego wyniku konfereneji morskiej. Zgodzono

Jak porwana gen. Kutiepowa. 1

R ola blondynkl w ciem n ym piaszezu.

Paryz. Sledztwo w sprawie zagini§cia gen.

Kutiepowa posun§lo si§ o tyle, Ze dziö mozna stwierdzic z pewnoöciq fakt porwania generala. Na podstawie zeznan szeregu Zwiadköw odbylo si§ to w sposöb nast§pujqcy:

W niedziel§, dn. 26 ub. m, u zbiegu ulicRous- selet i Qudinot, w cbwili, gdy gen. Kutiepow prze- cbodzil chodnikiem podszedl *don czlowiek w unifor- mie poliejanta, w towarzystwie 2 innych ludzi. Po krötkiej wymianie zdan zagadkowi ludzie wepchnfli gen. Kutiepowa do czekajqcego obok automobilu.

Na chwil§ przed porwaniem z owym poliejantem rozmawiala na ulicy jaka§ kobieta „blondynka w ciemnym plaszczu“.

Kobiete o podobnym wyglqdzie widywano w towarzystwie gen. Kutiepowa kilka razy. Areszto- wano kiika kobiet podejrzanych, dotychezas jednak nie stwierdzono pod tym wzgl§dem nie pewnego. \

Sledztwo utrudnia fakt niemoznoSci przeprowa- 5 dzenia rewizji w ambasadzie sowieckiej, dokfjd pro- j

wsdz$ nici dochodzenia. I

Wczoraj zglosil si§ do polieji jeden z bylych j szoferöw misji sowieckiej i oäwiadczyf, ze tajemnicz^

kobietq, ktöra brala udzial w porwaniu gen. Kutie- jj powa, jest b. funkcjonarjuszka G. P. U.

P od ejrzan a n e r w o w o ic . S p r a w a K u tie p o w a .

Paryz. „Matin“ donosi, ze sowiecki ambasador Dowgalewskij wyslal pierwszego sekretarza ambasa- dy Arensa do Moskwy, aby zdal spraw§ z afery Kotiepowa. Dowgalewskij mial podac pro§b§ o 3 miesiqce urlopu, poniewaz, jak twierdzi, je6t sprawq generala Kutiepowa uadzwyczaj rozdrazniony. Przed ambasad^ rozstawiono straze policyjue.

O b n lie n le s to p y d y s k o n to w e j w N iem ezech*

Berlin, 5. 2. Bank Rzeszy komnnikuje, ze na dzisiejszem posiedzeniu rady centralnej banku uchwa- lono obnizyc stop§ dyskontow^ z 7 i pöl na 7 proc.

Mac Donalds.

si§ wiec zaproponowac Izbie lordöw kompromis"

Ograniczono okres trwania ustawy, jednakze nie do 1 roku, jak chce Izba lordöw, lecz do 3 lat.

Ust^pstwo rzqdu wobec Izby lordöw ; oznacza oslabienie jego prestige’u, zwiaszcza, ze pozatem rzqd poszedf na kompromis z liberalami w kwestji wfglowej.

Wobec stalych ataköw konserwatystöw w zwi^- zku z nawi^zaniem przez Anglj§ stosnnköw ze So- wietami, wreszcie wobec powolnego tempa konfe­

reneji morskiej, sytuaeja rzqdu Mac Donalda staje si§ coraz trudniejsza.

P. D s w e y w A m ery ce w z y w a p r z em y slo w c ö w do in w e sty c y j w P olsce.

Nowy Jork. Doradca finansowy p. Dewey po- dejmowal §niadaniem, wydanem w hotelu Ostaw, amerykanskie stowarzyszenie i polsko-amery- kansksj Izb§ Handlowq. Na przyj^ciu obecnyeh by- lo kiikaset osöb.

Möwiqc o kwestji t. zw. korytarza, p. Dewey podkreglil, ze Ä^dania niemieckie oparte sq na po- wstawaniu uczuc. Natomiast polskie majq za sob$

slusznoäc praktycznq. Möwiqc o znaczeniu gospo- darczem Polski jako oSrodka ekonomicznego w Europie wschodniej, p. Dewey wezwal przemysl ame- rykanski do poczynienia inwestycyj w Polsce jako w kraju o gestern zaludaieniu, bogactwach natural- nych, doskonalej pozycji geograficznej na drodze mi§dzy Wschodem a Zachodem Europy.

E le k tr y f lk a c ja P o m o rz a . — G rö d e k p ro w a d z i r o k o w a u ia z p rz e d s l^ b io rs tw e m

s z w a jc a rs k ie m .

Warszawa, 6. 2. W kolach gospodarczych war- szawskich informuj^, ze elektrownia kraj. w Grödku na Pomorzu prowadzi rokowania z wielkiem przed- si§biorstwem finansowem w Szwajcarji o przyst^pie- nie tego przedsi^biorstwa do akeji elektryfikacji Pomorza, Poznanskiego oraz 10 powiatöw b. Kou- gresöwki.

Jak wiadomo, elektrownia krajowa w Grödku jest instytuej^ o charakterze samorz^dowym, w ktö- rej pomorskia zwiqzki komunalne posiadaj% 51 proe.

Rokowania z grupq szwajcarskq sq w toku, a na wypadek pomyölnego wyniku Szwajcarzy wzamian za wniesienie kapitalu 32 miljonöw frankow szwaj- carskicb objeliby cz§§c akeyj Grödka oraz pakiet obligacyj, ktöra towarzystwo zamierza w przyszloäci wydac.

Na podj^cie elektryfikacji tego wielkiego plauu spölka uzyskac musi zgod§ rz^du. Podanie o uadauie koucesji zostalo zlozone w ministerstwie roböt pu- blicznych, na waruukach, ktöre zostalyby przyznane ewentualnie firmie Harri man.

i W I A D O H O S O I .

N o w e m l u t c , änl& 7 lutego 1930 i, Kalöüdansyk. 7 lutego, Pi^tek, Rom ualda op., Ryszarda.

8 lutego, Sobota, Ja n a z Matfy w.

9 lutego, Niedziela, 5 po 3 K rölach.

Wschdd stoftca g. 7 — 31 m* »tonca g« 16 — 58 m n Wscbuld k s l f i y o a g . i l - » 4 0 m. Ziteböd 4 — 44 m

Z a b o z p le c z e n le n a w y p a d e k b e z ro b o c la .

Ustawa z dnia 25 m arca 1929 r,, ogtoszona w Dzienniku.

Ustaw R. P. Nr. 3 poz. 18 z d aia 23 stycznia 1930 r., wprowa- dza zm ianu nlektörych postanow ien ustaw y z dnia 18 lipea 1924 r. o zabezpieczenin na wypadek bezrobocia. Od dnia 23 stycznia 1930 r. obowi^zek zabezpieczenia zatrndnionych roboinikbw rosszerzono na zaklady pracy, zatrndniaj^ce p ifein robotniköw , w zglfdnie p ifeiu robotniköw i pracowniköw um yslow ych l^cznie. Wiek robotniköw , podlegaj^cych zabez- pieczeniu, zaiiono z 18 do 16 lat ukoöczonycb zycia; najwyz- sz^ n o rm f zarobku, od ktörej obliczac naleäy w kladki i wpla- cae zasilki, podnieaione z zL 7 gr. 50 do zt. 10. — dziennie, Jednoczesnie ustaw a zaw iera przepis, iz w prow adzenie w zycie zabezpieczenia n a w ypadek bezrobocia robotniköw przedsif- biorstw i zakiadöw pracy, zatrndniajf\eych m niej niz p ifein pracowniköw, uast^pi w ci^gu jednego roku, tj. co dnia 23 stycznia 1931 r.

J e d n o r a z o w y z a s lle k d la f a n k c jo a a r jiis z y j p a n s tw o w y e h m a b y c w y p la c o a y w m arcu«

Ja k sie dowiadujem y, Rada M iniströw u ch w alila

| waiege do Sejmn proJekt ustaw y o jednorazow ym zasilku dla J funkcjonarjuszy panstw ow ych, sfdziöw , prokuratoröw , osöb w ojskow yeh oraz em erytöw , wdöw i sierot. Zasitek te a , j wedtug tego projektu, ma wynosic jedn^ trzeci^ röznicy m if dzy 5 dodatklem m ieszkaniowym , w yplaconym w ci^gu 1928 r„ a t^

wysokosci^ dodatku, ktöraby byla w yplaeona w ci**tgu teg o i roku. 1928, gdyby wzrost dodatku m iesskaniow ego nie zostat z köneem 1925 r. ^ strzy m an y . Ja k si§ dow iadujem y, prezes Rady Ministröw zam ierza polecic w yp latf tego dodatku n a 1 m arca rb.

%

m i a s t m < «.

, R eg u lo w a n te een p r z etw o r ö w z b 64 ch leb o - w y eb , m i^sa I je g o p rzetw o rö w .

Na podstaw ie rozporz^dzenia M inistra Spraw W ew n§trznych

\ z dnia 19. VI. 1929, wydanego w parozum ieam z M inistretn . Skarbu, Przem ystu i H andln, Roiuictwa oraz Roböt P ublicznych I o uregulow aniu cen przetw oröw zböz chlebow ych, m l^sa i jego przetworöw oraz eegly, ustalam po w y slu c h aa iu opinji I kom isji do badania cen z dnia 28. 1. 1930 r. n astfp u j^ c e ceny I n a m.'tkf, cbleb i bulki:

za 1 kg. m ^ki zyt. w ym iatu 70°|o w sprzedazy det. 35 gr.

„ * hurtow nej 34 „

„ 1 „ „ pszennej 65°/0 w sprzedazy det. 62 »

„ 9 h u rtow nej 60 *

„ 1 „ ch leb a z m ^ki zytniej w ym iatu 70% 35 *

„ 1 * chleba razowego 30 »

„ 1 „ butk§ 55 gr. 5 „

„ 1 „ b u tk e 110 gr. 10 »

Powyzsze ceny obowi^zuj^ od dnia n astfp n eg o po ogto- szeniu w O r§downiku U rzfdow ym i w inny byc ujaw nione n a widocznem m iejscn we w szystkich sktadach p ie k arsk ic h w zglfdnie sktadach kolonjalnych. W inni z^dania lub pobie*

ran ia cen wyz;szych od u stalonych lub n ieujaw nienia tychze, ulegn^ na podstaw ie art. 4. i 5. rozporz^özenia P ana Prezy- d enta Rzeezypospolitej z dnia 31. 8. 1926 r. (D. U. R. P. n r.

91 poz. 527) grzyw nie do 10.000 zt. lub karze aresztu do

» 6 tygodni o ile dany czyn nie podlega surow szem u u k a ra n ia 1 w my§l in n y c h ustaw karuyeh.

Wzywam w szystkich konsum entöw , aby nie ptacili cen

I

wy^szych od ustalonych, a i^dajcicych lub pobieraj^cych cen$

f wyzsz^ podaw ali mi do ukarania.

I

Nowem iasto, dnia 31. 1. 1930 r.

S tarosta Powiatowy, (—) A. B ederski.

B azar T ow . Paii üw . Wlnc. a P aulo.

N o w e m ia s to « Tow. Pan M itosierdzia 6w. W incentego

f

a Paulo urz^dza w n ie d zie lf, dnia 23 bm. o godz. 6-tej po pot.

I bazar z bnfetem n a cele dobroczynne.

U prasza si§ Szan. O byw atelstw o m iasta i okolicy o ta sk a- ) we dary do bufetu i lo terji fantowej. F anty pozwol^ sobie panie z zarz^du w najbiizszych d n ia ch osobiäcie zbierac^

\ prosim y o przychylno^c i poparcie. Zarz^d.

:

Wal ne zeb ra n ie Tow. Sam . K up cöw .

N o w e m i a s t o . W ubiegty pi^tek odbyto si§ wieezorem 1 w lokalu p. K ram era roczne w alne zebranie Tow. Sam odziel- n y ch Kupcöw przy udziale 16-tu cztonköw. Po zagajenin i zebrania przez prezesa p. Jentkiew icza Boleslaw a odezytat

< sek retarz p. Bork dwa protokoty z posiedzen, poczem zdali i spraw ozdania z swej rocznej dzialalnoäci pp. Prezes, S ekretarz, 1 i S karbnik. W celu przeprow adzenia w yboru nowego zarz^dii

* w ybrano jednogtoänie n a m arszatka zebrania p. Bronistaw a.

I Jankow skiego, ktöry, dzifk u j^c za zaufanie, w yrazit stow a uznania i w dzifcznoäci w serdecznych stow ach u stfp u j^ c e m u zarz^dow i za owoen^ i petn% poäw ifcenia p ra e f dla d o b ra

P0TW01T LUDZSZS.

PO W IE SC. 61

(Ci$g dalszy.)

— Oddaj mi go, azapomn? o wszystkiem! Za- pomne o ömierci Fryderyka i o wszystkich ciarpie- niacb,' jakich dozualam! Pozwol§ ci uciekac i nie oskarz§ ci§ o morderstwo!

— Nie rozumiem, czego zqdasz!

— O! — krzyka^la, rzucaj^c si§ przed nim na kolana, — on zyje! Niefprawda? On zyje! Powiedz mi, ze on zyje!

— Mylisz si$!

— Chc§ i musz§ go zobaczyc! Tylko zobsczyc!

Okropnoöc! Ten czlowiek jest mordereq! Zabil mego m§ta, ukradl mego syna, a ja lez$ przed nim na kl^czkach i btagam o litoäc!

— Ireno, — rzekl Alfons, usiluj^e j^ uspokoie,

— nie rozumiem doprawdy, jaki ci§ obl<jd «»oaaowal;

Pomyöl tylko, co möwisz! Nie maj^c zadnego dowo- du, oskarzasz mnie o dwie straszliwe zbroduie! (

— Bez dowodöw? Mam ich fysi^ce, c f czasu gdy pozaalam won tej trueizay! Za^loaa sp-idfa mi z oczu i przejrzalam teraz jasuo tw p!aos; aaski.

Dotychezas bylam za^lepiouq — nie mogtam przeeiez i wierzyc w taki nadruiar obludy, falszu i niegodzi- \ wo§ei! I teraz jeszcze, pomimo dotykalnych dowo- j döw — ach, to okropne! Okropne !

Placzqc gloSno, aki-yla twarz w r^kach. W oczacb Alfonsa b!ysn§!a nadzieja.

— Nie wszystko jaszcze stracono, — pomySlal,

— ona zaczyna wqtpic!

— Posluchaj tego ostatniego glosu twego serca,

— szepnql czule, — i wierzaj mi, ze jestem nie- wtnny! Nie powinienem ci wlaöciwie wybaczyc takiego podejrzenia, ale przypisuj? to rozdraznieniu nerwowemu, wywolanemu ciezkiem cierpieniem, jakiego doznalaä. Sluchaj mnie, pozwöl, zesi§b§d§

brouil przed twemi zarzutami, a poznasz wkrötce, ze oskarzenia twoje zadnej nie maj^ podstawy. Nie möglbym przeeiez popelnic podobnych zbrodai! W Zylach naszycb plynie ta sama krew, znasz mnie oddawna i wiesz, ze möj Charakter...

— O, zaam ci§, — odrzekta z rozpaczq i widz^

ci§ jeszcze, jak bile§ grubyin batem nieszcz^sliwych murzynöw! Wiedzialam zawsze, ze jesteä nieiito^ei- wy i okrutny, ale mySlalarn, ze si§ zmieoile§. Jak I ci§Zko zostatam za to ukarana!

— Wigc nie b§d§ si§ juz bronil, — odrzekl nie-

? cierpl*wie. — JeZeii mysiisz, ze jestem winnym, to

| oskarz mnie! DzieM^tki ^w'adkö v dowiodq mej

niewiano^ci! Kilkanaäcie osöb widzialo mnie obok ciebie w ezasie, kiedy porwano twoje dziecko i za- mordowano twego m^za!

— To prawda! Umialeö zachowac wszelkq ostroznoäc!

Teraz, gdy widzial, io nie przekoaa Ireny, opa- nowala go dzika wöoiekloSc Kobieta, ktörq kochal wi§cej, niz Zycie, dla ktörej popetnil zbrodnie, wy- suwala mu si§ z rqk i nigdy juz nie mögl miee nadziei pozyskania jej serca! Jednym skokiem rzu- cil si§ do drzwi i zamknqt je na klucz.

— Myöl, co cbeesz, — zawolat oohryplym glo- sem, — nie b§d§ juz tracil slow na mojq obron^l Ale ty jesteö mojq zonq i zostaniesz niq az do ömierci. Jezeli popelnitem t§ zbrodnie, to dlatego, ze kochatem i kocham ci§ szalenie i Ze przysiqgtem sobie, Ze b§dziesz mojq!

— Ach! — zawotala Irena zbielalemi ustami

— wi§c przyznajesz...

— Tak, przyznaj?! — krzykn^l w najwyZszem uniesieniu, a oczy jego plon§ly, jak dwa w^gle. — Ale ty jesteg moj^ !

I juZ zbliZal si§ do niej z otwartemi ramionami gdy nagle j§kn^l glucho i upadl na ziemiQ.

Irena za§ nawpöl przytomna z przeraZenia,

pobiegla do drzwi, otworzyla je i znikla. {(C. d. n.)

(3)

Mlstorja Pomorza do sprowadzenia Krzyzaköw.

Niezbitym dowodem jest, ze Pomorze zamie- szkiwah Pomorzanie, spokrewnieni z sqsiadujqcemi ze zaehodniej strony Lutykarai 1 z pofudniowymi Lechitami. Pomorzanie nie tworzyli jednolitej orga- zacji, lecz rozbici byli na szereg szczepöw, mozemy rezröznic tylko Pomorzan Wschodnich i Zachodnich.

Pomorzanie Wschodni mieszkali nad dolnq Wistq, a na zachöd siggali do Lgborga, Bytowa i dalei wzdiuz Noteci. Stolecznym ich grodem byl Gdansk.

Pomorzanie Zachodai zajmowali kraj nad dolna Ourq. 0 bytowaniu Lechitöw na Pomorzu malo wiemy, az do przyjgcia chrzeöoijanstwa przez Pol- sk§, a nastgpnie przez Pomorze Gdanskie, ze jedna- kowoi IqcznoSc i bytowanie owe bylo, öwiadczq hczne podania polskie i skandynawskie. Zaleznoöc . Pomorza od Polski rozpoczyna sig juz za Mieszka j

» • dalej za jego nastgpcöw.

Mieszko pierwszy, wladca historyczny Polski, ' byl panem wielkich obszaröw, wladal Poznaniem, j Gnieznem i Krakowem; podlegaly mu takze Sl^sk, I Mazowsze, Grody Czerwienskie, a wplyw jego sig- I gal az na Pomorze migdzy dolng. Wisl^ i Odrg.

Aby utrzymac te ziemie, musial staczac tru d n ‘!

walk§ z wrogiem zachodnim, ktörq w tym czasie ucV<tc nowil marchjg wschodniq, ktöra miala sig j,rz®D- germanizacj^ Slowian, a tem samem i Po;. z?mia‘

Mieszko I, dzielny polityk, przewidzial cF~-scijanstwo ry niemieckie, przyjql w tym celu

nie z Niemiec, lecz z Czech. Pomorzan trzymal Tej samej polityki wzglgd--^ Chrobry. Bolesiaw sig nastgpca Mieszka I, Bo1"'' do Polski» korzy9tajqc Chrobry przylsjczyl Pom-^noSci, gdyz dzigki siostrze ze sprzyjajqeyeh obdwie» zonie kröla dunskiego, zala- Qjtrobrego, Swieti* mi^dzy Polskq a Danjjj, ktöry astaw ic^.kor^rzeszkadzal sprawie pomorskiej. W roku 994, zajqwszy Szczecin i Gdansk, rozciqgnql zaraz swq wladzg opiekunczq nad Pomorzem. Usta- nowil tem ksigcia, ktöry w roku 996 przyjql chrzest i za^ql sig chrystjanizacjq Pomorza, przyczem zostalo zatoione biskupstwo w Kolobrzegu. Odtqd bgdziemy sig wigcej zajmowali Pomorzem Gdanskiem, gdyz Pomorze Zaodrzanskie zatracilo poczucie wspöl- no&ci z resztq Piastöw. Dalsze dzielo Iqczenia Slo­

wian prowadzil Mieszko II, ktöry w miejsce upadle- go biskupstwa w Kolobrzegu zaloiyl nowe biskupstwo w Kruszwicy dla Pomorzan. Lecz trudne warunki pelityczne, wytworzone koalicjq Kanuta Wielkiego, kröla dnnskiego i cesarza Konrada II, nie pozwalajq na utrzymanie Pomorza w zaleznosci.

(Dokonczenie nastqpi).

nalezy pamietac rodzinom 0 czem .jaciolom alkoholiköw?

PrZJiolika wyzbycie sig nalogu jest moili- Dla alk ? pod nastgpujqcemi warunkami:

, a ,°olik winien sam uznac swq ngdzg, za-

’ . Alk h^kießo zwodzenia siebie, miec szczerq niechäö w a z wdzigcznoScift zaofiaro- wole DODraw pomoc* W takiei chwili Powiedz mu wana snhifi Prawd? o smutDym jego stanie; taka szczerze oafaWar,a cz?sto skutek zbawienny.

otwartfSö w lie sztuczne lecznicze Srodki oszu- 0 W l 36 n*e Pomo83 bez wzglgdu na to, czy stw enr nio z w*edz3 czy bez ^iedzy alkoholika.

• ■ ’ H« ai rady u 08°b doiwiadczonych np. ksig-

? g prezesöw köl abstynenckicb, u alkoho- . , 1 ZUJs uratowanych. Zwröc si§ do poradni lit’nw i Z^>holowej w swej mieiscowoici lub w Po- przeciwa^1, Marcinkowskieg° 26? 11 dom ogrodowy f ^ e t r Traktnj aikohoiika jak chorego ! Gdy jest

P Lvy, möw z nim przyjaznie i ctodawaj otuchy t popräwy zycia; gdy jest pijany, panuj nad sobq J zmilcz! Nie gniewaj go, chociazby ciebie mial gniewac; gdy ci§ uwaza za swego wroga, b^dz ty

mu przyjacielem.

5. Podawaj mu potrawy smacznie przygotowane, ani za tluste ani zbyt ostre. Wyklucz napoje alko- holowe w jakiejkolwiek postaci (piwo, wino, wödk?

1 inne). Najpewniejszym grodkiem jest trzezwogc calej rodziny i wyrzucenie wszelkieh napojöw alkoholowych za prög rodzinny. Nie wst§puj z nim do lokalu, gdzie podajq napoje alkobolowe.

6. Zapisz si§ razem z nim do Katolickiego Zwi^zku Abstynentöw; w gronie ludzi trzezwych, | moze dawniej podobnie nieszcz^öliwych jak on, i a obecnie uszcz^öliwionycb, wzmocni si§ jego wola i znajdzie zach§t§ do zycia towarzyskiego bez kie- j

liszka.

7. Modlitwa i cz§ste Sakramenta öw. wzmocniq najpewniej slaba wol§ jego. Poci^goij go wlasnym ] przykladem!

8. Gdy alkoholikowi brak juä sily woli do zycia ! wstrzemi§zliwego albo gdy za wiele okazyj do picia j go otacza, oddaj go na czas dluzszy do zakladu dla | alkoholiköw. (Tarnowskie Göry na Ölqsku, Goöcie- - jewo pod Rogöznem). O ile jest zabezpieczony na j staroäc i na przypadek inwalidztwa, moze na wnio- sek, poparty przez poradni^ przeciwalkobolowq, Ubezpieczalnia Krajowa udzielic pomocy pieni^znej.

Takze kasy chorych i biura ubogich przejmuj^ nie- raz op!at§ kosztöw pobytu w zakladzie.

9. Aby po powroeie z zakladu do dawnego na­

logu nie powröcil, nalezy mu bezwzgl§dnie unikac

dawnego towarzystwa pijackiego i unikac kazdej kropli alkoholu. Polecaj mu gorqco, by zapisal si§

na czlonka organizacji znpelnej wstrzemi§zliwoöci od napojöw alkoholowych. Umiarkowanie skonczy- loby 8i§ u niego w krötkim czasie powrotem do nalogu.

10. Jezeli alkobolik dobrowolnie wcale nie my- öli przestac pic lub staje si§ niebezpiecznym dla otoczenia, winien fetoö z rodziny lub biuro nbogicb stawic do sqdu wniosek o ubezwlasnowoluienie czy- li umaloletnienie. Wöwczas opiekun, naznaczony przez sqd, o ile moznoöci abstyneut, ma prawo odstawic go przymusowo do zakladu, co jednakze tylko w ostateezosci si§ poleca.

11. Nie marnuj nigdy czasu na oczekiwanie poprawy samodzieinej alkoholika, bez pomocy oso- by doöwiadczonej. Spiesz Smialo i zawczasn po porad§! Nie trac nigdy otuchy, mimo zawodöw!

ProS Pana Boga o zmilowanie, a lepszej przyszloöci doczekasz si§.

12. Popieraj groszem i czynem Katolicki Zwiq- zek Abstynentöwr, poniewaz stowarzyszenia absty- nenckie, g§sto rozsiane po ealym kraju, mog^ duzo dobrego zdziatac jako niezb^dne ostoje moraine dla alkoholiköw i jako organizacje, ktöre zapobiegaj$

szerzeniu si§ plagi alkoholizmu w spoleczenstwie naszem. Adres Zwi^zku jest: Poznan, Aleje Marcin- kowskiego 26.

N ie zw y b ly w y p a d ek n a em en ta rzu , Nowy Jork. Na cmentarzu miasta meksykan- skiego Queretaro rozegrala si§ dziwna i groteskowa scena, ktöra jednak dla wielu miala smutne na- st^pstwa. Mianowicie podczas pogrzebu pewnego obywalela, gdy wlaönie trumn§ spuszczauo do grobu, rzekomy nieboszezyk podniösf wieko, potem odrzucil je zupelnie i wygramoliwszy si§ z dolu mogilnego, zaczql uciekac na przelaj przez cmentarz, az dopadlszy jego muru, wdrapal si§ nan x znikl z oczu öwiadköw tego niezwyklego zmartwychwstania. Juz w pierw- szym momencie tej sceny, gdy tylko zacz^lo si§

unosic wieko trnmny, a przez szpar§ ukazala si§

najpierw r§ka, a potem glowa i cale cialo nieboszczy- ba, obecnych na cmentarzu ogaru^la nieopisana panika. Wszyecy rzucili si§ w dzikim poplocbu do ucieczki, ratujqc si§ nawzajem, Diszczqc groby i wy- wracajqc nagrobki. Ofiar^ tej bezmySlnej panibi staly si§ zwlaszeza kobiety i dzieci, z ktörych wiele odnioslo ci^zkie rany.

Kto pilnie pije, ten pilnie pracuje

— nad wtasna zgubq.

22

Swi§tych, nie ncz^szczaj^ do Sakramentöw öw., nie bywajq na nabozenstwach, 4yj^ w rozpaScie, cudzolöstwie, pijaiistwie, wylali si§ na rözne wyst§pki, takich unikajmy, by zarazy grzechowej od nich nie nabrac.

Nie dosyc b§dzie dla uniknienia zlego unikac zlych ludzi, nieJIÜwst^powac w miejsca gorszqce, zamykac wzrok swöj przed zepsnciem öwiata, trzeba jeszcze umacniac si§ w dobrem, by nas zlo, ktöre cbodzi za nami, jak ciemnoöci za nocg, nie ogarn^lo.

Cbodzmy zatem do koSciola i tarn proömy gorqco Boga o lask§, by nas zachowal od zepsucia; kl^czmy cz^sto u stöp Jezusa i möwmy sobie do niego: Jezu ! nie odstqpi§ Ci§, chociazby mnie ludzie wszelkiemi zlemi przykladami od Ciebie odrywali.

Obcujmy z ludzmi dobrymi, ich przyklad nauczy nas Bogu sluzyc i ludziom dobrze czynic. Zatrudniajmy si§ pracq i obo- wi^zkami naszemi, a te nas zasloni^ przed zepsuciem gwiata?

Rzemieölnik, ktöry caly tydzien pilnie pracuje, ten i chwili nie po§wi§ci klötniom i pijanstwu, ale Bogu niedziele i 6wi§ta. Rolnik, wyrobnik, ktöry w pracy dzien na polu przep^dzil, nie puäci si§

na bezwstydy i zgorszenia, ale wolne od pracy chwile po§wi§ci Bogu na chwal§ i sobie na odpoczynek, bo praca oczy i uszy przed zgorszeniami zamyka, utrzymuje w zdrowiu i w cnocie i do Boga prowadzi.

Dokqd ziemi starczy i dok^d czlowiek na niej przemieszbiwac b^dzie, dotqd b§dq zgorszenia i zle przyklady; bo rozkazal Pan zostawic kqkol mi^dzy pszenic^ az do czasu zniwa s:\du ostateczne- go, by, wyrywaj^c kqkol, nie wyrywali i pszenicy. B§dq wi§c röznego rodzaju zli ludzie; ale naszq rzeczq przejSc przez gwiat, pelen zdrady i zepsucia, obronn^ r§kq, abyömy nie zostali jego brudem skalani, ale przediwnie, byämy czystymi pozostali, a przy- tem jeszcze przyczyniali si§ do oczyszczania grzesznej atmosfery w öwiecie na korzyöc naszych bliznicb.

Z kaiendarza dietezji chetmiAskiej.

Diecezja chelminska liczy wedlug ostatniego zestawienia statystyeznego kaiendarza diecezjalnego na r. 1930 - 913003 dusz (czyli 21 708 wi§cej niz w ub. roku).

Dekanatöw liczy diecezja 26, koöciolöw parafj. 223, innych samodzielnycb miejsc, stacyj duszpasterskich (kuracyj) 71 (poprzednio 67), ko^ciolöw filjalnycb 35 (poprz. 34), kaplie publicznych i pöl- publicznych 81 (poprz. 76), prywatnych 9.

Kaplanöw w diecezji jest 538. Z tych 9 jest na emeryturze, a 25 znajduje sig poza granicami. W ciqgu roku 1929 zmarlo 11 ksigiy (w ub. r. 8). Kleryköw jest 195.

Zakonniköw (czlonköw zgromadzen zakonnych jest 21 (w ub.

roku 20), zakonnic (przewaznie siöstr milosierdzia) jest 514 (po­

przednio 513).

— 23 —

Najstarszym kaplanem w diecezji jest X. radca Heljodor Laszewski, proboszcz emeryt, mieszkajgcy w Toruniu, ktöry 13 marca skonczy 92 rok zycia, a 1 sierpaia rb. 62 rok kaplanstwa.

Po nim nastgpuje X. radca Edward Schulz, proboszcz w Sypniewie»

ktöry 2 marca rb. ukonezy 84 rok zycia, a 1 sierpnia 61 rok kaplanstwa. Trzecim co do wieku jest X. pralat Waienty Dqbrow- ski, kan. bon. i proboszcz emer. w Wejherowie, ktöry ukonezy 14 lutego rb. 83 rok zycia, a 12 lipea 56 kaplanstwa.

Zlotego jubileuszu kaplanstwa nikt obchodzic nie bgdzie w tym roku.

Srebrny jubileusz kaplanstwa obchodzic bgdzie w dnia 9 kwietnia X. Marceli Dorszynski, proboszcz w Drzycimiu; X. Wla- dyslaw Fischoeder, proboszcz w Blgdowie; X. Bernard Goncz, proboszcz w Luzinie, X. Stanislaw Hoffmann, proboszcz w Pinczyr nie; X. dziekan Marjan Michnowski, proboszcz w Mszanie ; X. Emil Nabakowski, dyrektor seminarjum nauczycielskiego w Wejherowie;

X. Leon Wiczanowski, proboszcz w Redzie, X. Marjan Wloszczynski, kuratus w Krotoszynacb, a w dniu 2 lipea rb. X. Leon Borowski, proboszcz w Piecach i X. Feliks Zelewski, [proboszcz w Korenowie.

Z wyäwigconych röwnoczeönie z powyzej wymienionymi ksigzmi znajdujq sig poza granicami diecezji: X. Pawel Dudek jako kateebeta przy gimnazjum w Licperdze (Heilsberg na Warmji), i X. Brunon Lemke jako proboszcz w Sw. Wojciecho (W. M. Gdansk), X. Jan Schultz, jako proboszcz w Bytowie w Niemczeeb, X. Jan Wedig jako proboszcz w Ostrodue, w Prusach Wschodnich. Jeden z wy- öwigconyeh 9. 4. 1905, X. Jan Liss, amart.

Wezwanie do zjednGezenia.

Ks. biskup Kubina o ruchu robotnlczym .

Ks. biskup diecezji czgstocbowskiej, dr. Kubina, rzucil wezwanie do zjednoczenia chrzeöcijanskiego ruchu robotniczego, ktöre powinno odbic sig gloänem echem w spoleczenstwie, wöröd dzialaczy robo- tniczych, jak ipo§röd samych robotniköw.

Wedtug naszego zdania — stwierdza ks. biskup Kubina — gtöwna przyczyna rozbicia zwiqzköw zawodowych i sparalizowania cbrze&cijanskiego ruchu robotniczego polega na tem, ie zwiqzki zawodowe zapomnialy o swoich gtöwnych celech i zadaniach : staly sig narzgdziem partyj politycznycb. Wskutek tego dzielq takze losy partyj, rozbijajq sig, jakone, zwalczajg sig nawzajem, jak one, i jak one bywaj^ zwalczane przez innycb, zaleznie od konjunktury politycznej.

Oby nareszcie robotnicy i ich przywödcy poznali ten wielki blqd i stworzyli z rozbitych dot^d organizacyj, ponad partjami i niezaieznie od nicb, jeden wielki oböz zwiqzköw zawodowych, oparty na podstawach cbrzeöcijanskich. Dopiero wtedy chrzeScijaü- ski ruch robotniczy w Polsce möglby stac sig potgzn^ sil^ i spelnic swojq wielkq misjg dla klasy robotniczej i dla spoleczenstwa“.

i

(4)

16 „ G L O S L I D Z B A R S K I “ — S O B O T A , D

j n

I A 8 - 6 0 L Ü T E G O 1 9 3 0

Katolicka Agencja Prasowa wobec ministra o&wiaty-

Katolicka Agencja Prasowa komunikuje:

W odpowiedzi na zarzuty, podniesione za naszq agencja w prasie i w sejmie w sprawie konferencji olwiatowej w Lowiezu, na ktörej urz^dnicy mini- sterjum oöwiaty w obecnoäci p. ministra Czerwin- skiego wyst§powali nietylko przeciwko Koöciolowi katolickiemu, ale nazywali wogöle chrystjanizm „reli- gjq rzymskich niewolniköw i nawolywali do zerwa- nia z religio i tradycjq cbrzeöeijanskq, p. minister na komisji budzetowej w Sejmie ogwiadczyl: Na fachowej konferencji nie mog§ tak kr§powac wystq- pien, aby kto§ z niedoktadnego moze streszczenia nie mögt pözniej uknue zarzutu“.

Wobec powyzszego oöwiadczamy, ze podane przez nas ust§py z przemöwien na konferencji olwiatowej w Lowiezu byly stenografowane i po- twierdzoue przez Swiadköw. 2aden zresztq z wy- mienionych urzedniköw nie wystqpit ze sprosto- waniem.

Coraz bardziej pogl^biajqce si§ röznice pomi§- dzy ministerjnm oöwiaty a spoieczeiistwem polskiem na tle stosunku wladz szkolnych do nauki religji znajdujq swe uzasadnienie w wystqpieniach p. mi­

nistra Czerwinskiego. W przemöwieniu swojem w Wilnie o wyehowaniu mtodego pokolenia p. minister

religja moze ciem i moze I Czerwinski pominql zupelnie pierwiz»Sfek

i rol§ Koöciola w wyehowaniu. Na k tomisji sSmo- wej z dnia 17 ub. m. p. minister powieSdzja> ni«.

cb^tnie dotyka tego zagadnienia i ze * ’ byc w duszy eztowieka wielkiem opa go zblizyc do ideatöw najwyzszych“. j

Pierwszy raz zdarzylo si§ w Polsce^ j,e minister wyznan i oSwiaty zajql stanowisko a ^ ym aaiowe wbrew temu, co konstytueja möwi X st0sunku panstwa do Koäciola i wbrew przyjgtym f przez pa„.

stwo podstawom religijnego wychowanlasF Nie dzi- wnego, ze wobec takiego stanowiska miikjstra nie.

ktörzy podwladni mu urz§dnicy popisuftg sje pu.

blicznie swemi atakami na Kogciöl, a nawet»

w same podstawy religji Cbrystusowej. f 4 0 stosunku p. ministra Czerwinskiego do rejqjg]i w szkole möwi dosyc jego polecenie dla mtodzie^y szkolnej odczytöw p. J. Kaden-Bandrowskiego. Mime protestöw ks. ks. Biskupöw i spoleczenstwa kato­

lickiego p. minister dotychczas nie odwolal odczy­

töw pisarza, znanego ze swycb antykatolickich i nie- moralnych elukubracyj. Tego rodzaju stan wywoluje sluszne rozgoryczenie spoleczenstwa katolickiego w stosunku do catego rzqdu, ktöry toleruje polityke wyznaniowq i szkolnq p. ministra Czerwinskiego.

„ P om orze 1 G dynia“.

Wyszedl z druku 2-gi numer czasopisma go- spodarczego „Pomorze i Gdynia“, zawierajqey dalszy ciqg bardzo ciekawego artykulu „Polska polityka morska i rozbudowa portu w Gdynia“, przedstawia- jqcy syntez§ prac okolo rozbudowy portu gdynskie- go, nadto interesujqce szczegöly, tyczqce statystyki przedsi^biorstw przemystowych w Gdyni, ruehu budowlanego w ub. r. i ruchu ludnoöci oraz obrotöw towarowycb, dalej przedstawienie dzialalno§ci Izby Przemyslowo-Handlowej w Grudziqdzu w röznych dziedzinach zyeia gospodarczego.

Numer uzupetnia bogaty dzial wiadorao§ci gospodarczych z kraju i zagranicy, informacyj eksportowych i mozliwoSci handiowych, ktöre po- winny zainteresowac wszystkich, reflektujqcych na eksport swych wyroböw.

Koron&cja k rö la cy g a n ö w M ichala II.

W Piastowie pod Warszawq przebywa od dawien dawna (prawdopodobnie od czasöw dawnego Kröle- stwa Polskiego) st ata osada cyganöw.

Onegdaj cyganie w Piastowie obehodzili uroczy- stoäc wyboru swego kröla cyganskiego. Krölem wybrany zostal Micha! Kwiek jako Micbal II. Pod- czas uroczystej koronaeji cyganie rzeczywi§cie wlozyli na glow§ swego kröla tombakowq koron§, ozdobionq rzekomo cennemi klejnotami. Uroczysty akt koronaeji spisano w obeenogei przedstawiciela starostwa pow. oraz wladz policyjnych. Akt potwierdzil starosta pow.

Po zlozeniu podpisöw pod aktem koronacyjnym starosta zwröcil si§ do kröla cyganskiego z krötkq przemowq, w ktörej wyrazil zadowolenie, zewlaönie Kwiek, czlowiek . znany ze swego statecznego usposobienia i rozumu, zosta! wybrany krölem. W odpowiedzi na to Kwiek, jako kröl Micha! II, ztozyl

uroczyste przyrzeczenie, i i wzorem przodköw swoich, wierny pozostanie Polsce, jako krajowi, ktöry ple-

mieniu cyganskiemu okazuje goöcinnoöc.

Przy akeie koronaeji uczestniczyla zona kröla Sedra-Lubica, ktöra ströj uroczysty przyozdobila kilkoma kilogramami ztotych dukatöw, nawiazanych na sznurki z konskiego wlosia.

Ile p rzep ija m y I p rzep a la m y .

Urz§dowe sprawozdania wykazujq, iz najwi^kszy stosunkowo dochöd skarbowy dajq monopole: spiry- tusowy i tytoniowy.

W roku ub. monopol spirytusowy przyniöst Skarbowi dochodu 426 milj. 543 tys. z!.

A w roku 1930 na 1931, dochöd ten przewidy- wany jest w sumie 444 milj. 200 tys. z!.

Tyle ma byc zaplacone do Skarbu. Ale obrot handlowy monopolu spirytusowego ma dac sum§

0 wiele wi§kszq, a mianowicie: wplywy ze sprzedazy spirytusu i rektyfikatu wödek monopolowych, spiry- tusu do celöw przemyslowych i oplaty od marek zagranicznych da!y w roku 1929—1930 sum§ 670 milj. 969 tys. 530 z!., a w roku nast§pnym od 1 kwietaia r. 1930 — 31 marca r. 1931 przewidy- wany jest obröt na sum§ 723 milj. 776 tys. 970 srt.

Widzimy wi§c, ze w marnowaniu pieni§dzy na gorza!k§ — bardzo post§pujemy.

^ A co jest przykre i nawet bolesne,*to gdy si$

widzi, ze rzqd zadowolony jest ze zwi§kszajqcego dochodu z monopolu spirytusowego.

. -Dochody z monopolu tytoniowego takze sq po- kazne ( takze z roku na rok wzrastajq. Dochody iaoam0n<3Fola tytoniowego od 1 kwietnia r.

ooo + nm i rea r - 1930 uczynily sum§ 714 milj.

928 tys. 800 z! rok od \ k ^ ietnia% . 1930 _L dl marca r. 1931 ^ a rb przewiduje z tego zrödta

dochodu w kwocie 77o ^ 200 tJyg 2] e Przepalamy wi§c w p a ^ erogach j w fajeczkach

773 milj. zt. roezme. 4

Ile to biedy i n?dzy za te pie.„ij|dze m0Änab

usunqc ? o

W ie rn y p ies.

Z Tyrolu donoszq o wzruszajqcym dowodzie wiernogei psa-owezarka.

W Maserboden gwaltowna lawina Sniezna pe- rwala idqcego öciezkq görskq, w towarzystwie swe­

go owezarka, montera elektrowni w Missbachu w Bawarji, Tomasza Roettingera.

Pies uniknq! szcz§sliwie lawiny, a widzqe, ze jego pan zniknq! pod Sniegiem, odszuka! miejsce katastrofy i zaczq! pana odgrzebywac. Widzqc jednak, ze wysilki jego psie sq bezowoene, gtoönem wyciem i szczekaniem jq! wzywac pomocy, co w koncu zwröcilo uwag§ mieszkaneöw Maserbodenu.

Poöpieszyli wi§c na miejsce katastrofy i wydobyli z pod äniegu Roettingera jeszcze zywego.

— 24 —

O jelec Sw. b lo g o sla w il baranki.

Zgodnie ze starodawnym zwyczajem, co roku w II polowie stycznia ofiarowane sq baranki papiezowi. Przed przekroczeniem muröw Watykauu zwierz§ta blogoslawione sq w bazylice öw. Agnieszki.

Tarn tez onegdaj odbyla si§ ta nroczysta ceremonja pod prze- wodnietwem nuncjusza apostolskiego przy Kwirynale. Liczne rzesze wiernych uczestniczyly w uroczystoSci, po ktörej odbyla si§

recepcja w Watykanie. Poblogoslawiwszy wlasnq r§kq baranki, z ktörych welna uzyta b^dzie na szaty papieskie, Pius XI wygtosi!

krötkie przemöwienie do uczestniköw uroczystoöci. Baranki odpro- wadzone zostaly nast§pnie do klasztoru Sw. Cecylji, gdzie przeby- wac b§dq az do Swiqt Wielkanocnych, poczem eostanq ostrzyione.

S ta cja k o le jo w a Im ienia b lo g o sla w io n eg o J an a B osko.

W poludniowej Argentynie jedna ze stacyj kolei ielaznej otrzymala niedawno nazw§ od imienia blogoslawionego Jana Bosko.

W Ielkie uroczystoSci k o sc ieln e w B razylji.

Wedtug doniesienia brazylijskiego tygodnika katolickiego w stynnej z task miejscowoSci Apparecida odbyty si§ niedawno uro- czystoSci jubileuszowe w zwiqzku z 25 rocznicq koronaeji slynnego obrazu M. Boskiej, Patronki Brazylji. Z calego kraju przybyty liczne pielgrzymki wiernych. W czasie uroczystoSci dokonano poSwi^cenia kamienia w^gielnego pod nowq Swiqtynif. RöwnoczeSnie odbywa!

si§ kongres marjanski.

J ed n a osoba p rzeb y la 16.000 km . w p ielg rzy m k a ch . Dzienniki niemieckie i szwajcarskie donoszq o niezwyktym i jedynym bezwqtpienia fakeie w bistorji pielgrzymek, dotyczqcym pewnej wloScianki niemieckiej, Ludwiki John, ktöra skonczyta niedawno 98 lat. Starnszka ta, Sarliwa wielbicielka Matki Boskiej, odbyla 153 razy pielgrzymk? do stynnej miejscowoöci szwajcarskiej Einsiedeln, gdzie znajduje si§ cudowny obraz NajSwi§tszej Panny.

WieSniaczka John w 43 wypadkach odbyla pielgrzymk§ pieszo i przeszla w ten sposöb okoto 16.000 km.

K oScielne uroczysto&ci ju b ile u szo w e w 1930 r.

„Osservatore Romano“ podaje krötki przeglqd koöeielnych uro- czystoöci jubileuszowych w 1930 r. Na pierwszem miejscu nalezy umieöeic 1500-nq rocznicq ömierci öw. Augustyna (28 sierpnia 430 r.) Na dzien 21 go lutego pr/ypadajq rocznice ömierci papieiy Benedykta XIII (zmarl w 1830 r.) i Honorjusza (zmart w 1130 r.). Dzien 16 maja jest duiem stuletniego jubileuszu kanonizaeji üw. Alfonsa Liguori (r. 1830), 12-go Iipca przypada rocznica wyboru Klemensa X (r. 1730), 28-go listopada — rocznica ömierci kardynala Tomasza Wolsey‘a, kanclerza Henryka VIU, kröla angielskiego (zmarl w r.

J530), 30-go listopada rocznica ömierci Piusa VIH-ego.

NASZ PRZYJACIEL Bodatek da „Glösa Ltdzbarsklego".

Rok III. L id z b a rk , d n ia 8 lntego 1930 Nr. 6 Na n le d z ie l§ V. po T rzech K rölach.

E W A N G E L J A ,

napisana u §w. Mateusza, w rozdz. XIII. w. 24—39.

W on czas möwi! Jezus rzeszom to podobienstwo: Podobne si§ stalo Krölestwo niebieskie czlowiekowi, ktöry posial dobre na- sienie na roli swojej. A gdy ludzie spali, przyszedl nieprzyjaciel jego i nasial kqkolu mi§dzy pszenicq i odszedl. A gdy nrosla trawa, owoc uczynila; tedy si§ pokaza! i kqkol. A przystqpiwszy sludzy gospodarscy, rzekli mu: Panie, izaliö nie posial dobrego nasienia na' roli twojej ? Skqd tedy kqkol ma ? I rzekl im: Nie- przyjazny czlowiek to uczynil. Ä sludzy rzekli mu : Chcesz, iz pöjdziemy i zbierzemy go ? 1 rzekl. Nie, byöcie snac, zbierajqo kqkol, nie wykorzenili zaraz z nim i pszenicy. DopuSccie obojgu

ro§c a i do iniwa; a czasu zniwa rzek§ zencom: Zbierzcie pierwej kqkol, a zwiqzcie go w snopki ku spalenin; a pszenicq zgromadzeie

do gumna mojego.

Unikajmy zlych przyktadöw!

Gdyby si§ pomi^dzy nami znajdowal czlowiek, rozsiewajqcy zarazQ, zabijajqcq cialo nasze, uciekaliby wszyscy od niego, by si$

nie zarazic; a cöi dopiero, gdyby si§ pokazat pies wöciekly, kale- czqcy, wdciekliznq rzucajqcy, uciekaliby wszyscy, by ich nie po- kqsat i okropnej ömierci nie byl przyczynq. Lecz cöi wöcieklizna, cöi zaraza odebracby nam mogla? Odebralaby nam zycie, to wielkie dobrodziejstwo Boga, ktöre jednak kiedykolwiek pr$dzej lub pözniej bez wöcieklizny, bez zarazy stnierc nam odbierze. — Ale to gorsze, po tysiqc i miljon razy gorsze, gdyby§my si§ napili za­

razy takiej, ktöraby nam iy<-i* doczesne i wieczne odebrac mogla, a takq zarazy siejq zte przyktady? Wi§c tych bardziej, niz wöcie- klizny, niz najwl^kszej zarazy unikac powinnimy. Jakichze na to sposoböw i irodköw v fyc trzeba?

To pewna, z kirn kio przestaje, takim si§ staje, bo od niego

nabiera czucia, mygii, wyrazöw; wi§c ktörych j§zyk do obmowy

i zgorszeö przyzwyczajony, tych unikajmy; ktörzy szydzq z obrz§dör

Cytaty

Powiązane dokumenty

da objawi siq wtedv, jezeli b§dq gtosowali na tych, ktörzy stale (a nie tylko w czasie wyboröw) prowa- dzq walk$ z Niemcami.. Wiec zafiwiadczyt o nastrojach w

Po do- konania napada na szko!§ „etahlhelmowcy“ wtargn^li po kolei do kllka domöw, zamleszkalycb przez Po- laköw, poszakujqc naaczyciela.. Mleszkanle mararza

Przy obecnych wyborach ma spcleczenstwo nasze in na Pomorza dwa gtöwne zadanla do spetalenia, a mia- nowicie dac po I-sze liezbq oddanych gfosöw 1 iloöclq

Pochód trwał z górą godzinę, poczem rozwiązał się około gmachu uniwersytetu, a publiczność w spokoju rozeszła się do domów.. Studenci polscy na Litwie w

Anglja przez dlngie wieki nie posiadala wogöle pisanej konsty- tucjl, przez dlugi czas röwniei i Franeja.. Mlmo to w ostatnlch generacjach nie czytano ani nie

Z ipatrywa- nie senata, i« morski handel zagraniczny nigdy nie przewyiszy 11 mlljonöw tan I ie Polska jest kra- jem kontynentalnym, ktörego handel coraz

Pose! Dybski jest od dfuiszego czasu chory na serce, z tego wzgl$dn blerze nlewielki udzial w iyciu polltycznem, a nawet w parlamentarnym kln- bie Stronnictwa

wszelk«t przyzwoito^c, tak, jak gdyby chcieii powiedziec. J eieli pan zeclice spojrzec, jak ta nieprzyzwcito^c wyglf^dß w Konstytueji, to pan znajdzie, ie od