Organ Okręgowego Zwigzku Tow arzystw Ogrodów Dział ko wy ch, Przydomowych i Osiedli
Województwa Slgskiego
'W yd aw ca: O kręgow y Zw iązek Tow arzystw O grodów D ziałkow ych, Przydom ow ych i Osiedli W oje
wództwa Śląskiego. — R edaktor odpow iedzialny: Stanisław Hartm an, K atow ice
ODNIIf ILU STRO W AN Y
15. stycznia 1935 Nr. 1
^WADOWICKI PRZEMYSŁ DRUCIANY
^ 5RA«©-°-
T E L . N 2 3 8 W y k o n u j e’ ! d o s t a r c z a-
S S Z Ł L K I E O Q R O O Z E N I A SIATKOWE iSTYLOWO-KUTE
^ “ “ w X i X » J |t > R U T Y SUROWE .'OCYNKOWANE
* w i w W ^ ^ f e ; C i t A D K I E i K O L C Z A S T E— ---- * -- “■ — “■ _
śkrzYńTow'e“ śfATkTlifEĆżŃ e!t> ”
Ogrody Kórnickie
w Kórniku Koło Poznania
zawiadamiają o w yjściu z druku n o
w e g o cennika w sze lk ieg o rodzaju drzew i k rze w ó w na rok 1934/35, który na ży c zen ie w y sy ła ją odwrotnie
Dyplomy
czterokolorowe
Listy
pochwalne
z czterokolorow ą obwódką z nadrukiem i bez takiego
poleca
O kręgow y Związek Tow.
Ogr. Działkowych, Przy- dom. i Osiedli W ojew. Sl.
Katowice-Załęże
S z k o ła n a ko lo n ji P re z y d e n ta M o ścick ie go — T e le fo n 32-318
kupuj tylko w znanej, 80 lat istniejącej firmie
E m i l F r e e g e , K r a k ó w Filja: K a to w ic e , ul. Kościuszki nr. 14
Telefon 302=27 Konto P. K . O. Katowice Nr. 30.3744
C e n a ogłoszeń na drugiej, trzeciej i czw artej stronie okładki: Vi str- 60,— zł., l/t str. 35,— zł., l/4 str. 18,— z! N a pier wszej stronie 50 0 o dodótku. Drobne ogłoszenia zakupu i sprzedaży, tow arzystw , pośrednictwa pracy, życzeń i ogłoszeń fam ilijnych po cenach ulgow ych w edług um ow y.
Śląski Działkowiec
* d w u t y g o d n i k , i l u s t r o w a n yOrgan Okregowego Związku Tow. Ogrodów Działkowych, Przydom. i Osiedli Woj. Śląskiego
Rok III 15-go stycznia 1935 r. Nr. 1
W a r z y w n i c t w o
Ogólne w ia d om oś ci o w a r z y w a c h
N adm iar spożywanego mięsa i po
karm ów mącznych spowodował wiele różnych chorób, trapiących ludzi, prze- dewszystkiem mieszkańców miast. T o też powrót do bardziej naturalnego od
żywienia — do w arz yw i owoców — potęguje się od pewnego czasu, szcze
gólniej od chwili gdy stwierdzono, że spożywanie w a r z y w i owoców jest nie
zbędnym warunkiem racjonalnego od
żywiania, jest podstawą zdrowia i sil pokolenia. Zwiększony popyt na w a rz y w a zapoczątkował rozwój ogrodni
ctwa warzywnego, które rozwija się coraz silniej. Ogrodnictwo działkowe i przydomowe od samego początku swe
go istnienia hołduje temu nowemu kie
runkowi odżywiania, a pielęgnowanie w arz yw , oraz drzew i krzewów ow o
cowych i jagodowych, należy do głó
wnego programu pracy w ogródku.
Toteż ogródki działkowe i przydomowe stały się istotnie źródłem zdrowia dia ludzi. Spożywanie w a rz y w nie musi być koniecznie identyfikowane z k u chnią jarską — która wyklucza spo
żywanie potraw mięsnych. Natomiast należy wiedzieć, że w arz yw a i owoce należą do najbardziej naturalnych po
karmów, że powinny być używane w większej ilości jak mięso, oraz że stwa
rzają korzystne warunki dla funkcji trawienia i przemiany materji. W a rzyw a i owoce, odpowiednio p rzy go towane i spożywane, zapobiegają po
trzebie spożywania dużej ilości mięsa, co jest główną ich zaletą.
Jeżeli pomimo olbrzym iego zna
czenia w a rz y w dla zdrow ia sp ożyw a
my ich za mało, to spewnością jest to winą nieświadomości wartości w arzyw , nieumiejętności pielęgnowania a prze- dewszystkiem może nieodpowiedniego przyrządzania ich do jedzenia.
Przedewszystkiem należy podnieść przekonanie do spożywania w arz yw w stanie surowym, gd yż takie są naj
smaczniejsze i najzdrowsze. Zw łaszcza dzieciom należy p rzyrząd zać w a rz y w a i sałaty w stanie surowym . Rodzice w yrządzają wielką k rz y w d ę swym dzie
ciom, jeżeli nie dostarczają im pokar
mów roślinnych i owoców dlatego tylko, że sami tychże pokarmów nie u ż yw ają. W a rzy w a, które zawierają bardzo dużo witamin, soli od żyw czych a także sporo miłego aromatu, w cza
sie przyrządzania zostają najczęściej przez gotowanie pozbawione smaku, oraz prawie wszystkich składników od żyw czych. Oczywiście, że nie mające smaku w a r z y w a niechętnie spożyw am y.
Reform a odżyw iania jest sprawą p a
lącą, gdyż dotyczy zdrow ia rodziny i społeczeństwa. O w a r z y w a c h trzeba również wiedzieć, że najzdrowsze i naj- smacznit jsze śą świeże i młode.
Ogródek przedstawia zatem dużą wartość, gdyż możemy mieć w arz yw a świeże, nie zwiędłe i zniszczone przez przez słońce, a następnie sztucznie od
świeżone w wodzie. Ogródek pow i
nien dostarczać nam w a r z y w młodych -—■ taką zasadą powinien kierować się
1
każdy właściciel ogródka. Ażeby to praktycznie przeprowadzić, trzeba siać odmiany najwcześniejsze i siewy po
wtarzać 2 — 3 razy w ciągu roku. K o rzyść z tego taka, że mamy dobre w a rzy w a i zbieramy 2— 3 razy plony z jednej grządki. Spewnością delikat
niejsza i smaczniejsza będzie marchew w zimie z wysiewu czerwcowego (10
— 20 czerwca) jak z wysiewu marco
wego, która jest twarda zdrewniała,
— łykowata. R ów nież kapusty zimo
wej może dostarczyć ogródek poddo- statkiem, jeżeli w ysadzim y rozsadę oko
ło 1 5 — 25 czerwca po zebraniu pierw
szych wczesnych w arz yw .
A reforma gotowania w a r z y w to również sprawa bardzo ważna, która powinna być corychlej przeprowadzona.
N a p r z y k la d długie moczenie w arz y w w wodzie i długie gotowanie pozba
wia je smaku i wyługuje z nich w szyst
kie sole odżywcze. Jeżeli w dodatku polewkę odlejemy, to w a r z y w a takie są zupełnie bezwartościowe.
Odlana polewka z ziemniaków i in
nych w a r z y w może być dobrym na
pojem — gdyż zawiera całą treść go
towanych w niej w a rz y w tym cza
sem niszczymy ją nieopatrznie. A prze
cież po różnych sanatorjach polewki w arzyw n e są często podawane i chęt
nie przyjmowane przez chorych i re
konwalescentów. G d y b y takie polewki w arzyw ne pili ludzie zdrowi, to spe
wnością nie byłoby tyle chorych. Po-
prostu uprzedzenie, którego nic chcemy zrewidować, powoduje, że za mało spo
ż y w a m y w a r z y w i nie w takiej formie, jakby to należało. Kuchnia francuska jest niewątpliwie pod względem racjo
nalnego spożywania w a r z y w jedną z najlepszych.
M a ły kawałek mięsa utopiony w masie warzywnego smacznie zap raw io
nego sosu daje większą korzyść i zdro
wie jak upieczony V, funtow y kotlet.
A sałaty, czy są należycie uwzględniane i spożywane? A przecież sałaty to prawie wszystkie w a rz y w a rosnące w ogródku. Jeżeli która matka jeszcze nie próbowała dać swej rodzinie a przedewszystkiem dzieciom surowej marchwi albo kapusty kwaszonej z cu
krem lub z oliwą i cytryną, to niech spróbuje to zaraz zrobić. Dobra książ
ka kucharska pomoże tu wiele.
T y c h kilka uwag o wartości w a
rzyw niech tow arzyszą Szanownym Czytelnikom, a przedewszystkiem S za
nownym Czytelniczkom Matkom i G o spodyniom, przy czytaniu artykułów o racjonalnej uprawie w arz y w w ogród
kach i p rzy wszystkich czynnościach związanych z tą uprawą. Inaczej wtenczas będziemy gospodarowali w ogródkach, jeżeli upewnimy się o wiel
kiej wartości w a rz y w dla zdrowia jak również i o tern, że zbierać 2— 3 razy w a rz y w a w ciągu łata nie jest byn aj
mniej żadną trudnością a wym aga tylko znajomości przedmiotu. H. Rumun
Drzewa owocowe w ogródkach
Charłamowskie
S y n o n im y : B orow inka biełaja, Bo- ro w itzk y , Duckess o f O ldenburg. O d miana pochodzi z Rosji, znajduje się w doborze dla Śląska.
Opis ow ocu: średniej wielkości, sze
rokości 70— 85 mm, wysokości 6o — 75 mm, regularny. W nęka kielichowa p ły t ka, otoczona fałdam i, kielich p rzew aż
nie zamknięty, działki kielicha zielona-
we, zagięte ku środkowi. Ogonek zdre
wniały, średniej grubości, 1 4 — 18 mm długi, zielonawy lub brązow aw y, wnęka nieco ordzawiona. Skórka o zasadni
czej barwie zielono- po dojrzeniu bia- ławo-żółta, pokryta jest karminowemi smugami, częścią silnie się odcinającemi, częścią zamazanemi. W słonecznem położeniu i dobrych warunkach cały owoc czerwono paskowany, barw y ja skrawej. Skórka delikatna, elastyczna,
C harJam ow skie (owoc naturalnej wielkości)
czasami lekko punktowana. Aromat dość silny. M iąższ biały, jędrny, so
czysty, o winnym posmaku — czasem zbyt kw askow atym . Gniazdo nasienne duże, ziarna ciemno-brunatne, przew a
żnie pojedynczo w komorach nasiennych umieszczone.
W łaściwości ow ocu: N a le ż y do najlepszych jabłek letnich, tak ze w zglę
du na ponętne barw y jak i dobry smak.
Dojrzew a w drugiej połowie września.
Szczególnie nadaje się na kompoty, gdyż w gotowaniu nie ciemnieje. Z r y w a ć należy wcześnie, gdy tylko zacznie lekko żółknąć! Owoc wisi silnie na drzewie.
D rzew o: rośnie dość słabo, koronę tworzy piramidalną, odznacza się nad
zw yczajną i wcześnie zaczynającą się płodnością. Zupełnie odporne na mro
zy, niewybredne na glebę i położenie, nadaje się nawet na złe warunki kli
matu i dość znacznej wysokości. Od- powiedne na wszelkie formy, ar dzięki krótkim pędom owoconośnym, szcze
gólnie na wszystkie szpalerowe. Liście charakterystycznie faliste. Kwitnienie wczesne. O d m i a n a p o l e c e n i a g o d n a d l a o g r o d ó w d z i a ł k o w y c h i p r z y d o m o w y c h .
Ujem ne w łaściw ości: W ciężkich, wilgotnych glebach ulega rakowi, Fu- sicladium, mączniakowi. N iektórzy au- torowie zwracają uwagę na kruchosc drzewa, skutkiem czego podczas w ich
rów ulega uszkodzeniom, co mogę po
twierdzić z własnej obserwacji.
Z a p y la c ie : częściowo samopylne, za
pylane przez Bismarka, Antonówkę, K rólo w ą renet, Pepinkę litewską.
*
Lord SuffLeld
Syn o n im y: nie ma. Pochodzi z An- glji, znajduje się w doborze dla Śląska.
O pis ow ocu: wielki lub bardzo wielki, 8 0 —95 mm wysoki, około 80 szeroki, ku kielichowi zwężony, budowa dość regularna. Kielich zamknięty, działki kielicha wełniste, z długiemi, na ze
wnątrz odwiniętemi zakończeniami.
Wnęką kielichowa w ąska, plaska, oto
czona niezbyt wysokiemi żeberkami.
Ogonek gruby, około 20 mm długi, pokryty zielonkawym kutnerem, wnęka głęboka i szeroka, czasem trochę ordza- wiona. Skórka jasno-zielona, w miarę
r
4
LordSuffłeld(owoc naturalnej wielkości).
’u O UJ
svctS
V-i
+-»3
ctS C
5
LordGrossvenor(owoc
dojrzałości nicco żółknieje, błyszcząca, woskowana, pokryta dość rzadko jasne- mi punktami. Miąższ biały lub nieco żółtaw y, luźny, soczysty, bez aromatu.
Gniazdo nasienne bardzo wielkie, ko
mory obszerne, zawierające przeważnie po dwa małe, jasno-brązowe ziarna.
W łasności ow ocu: owoc raczej k u chenny, smak bowiem drugorzędny.
Z erw any w porę (między 1 5 — 20 sier
pnia) jest soczysty i orzeźw iający, lecz dość szybko staje się m ączysty. D o j
rzewa i trwa od początku września do października, osiąga dość dobre ceny rynkowe ze względu na swój okazały w yg ląd. W gotowaniu ciemnieje, na
daje się na wino.
D rzew o: w młodości rośnie silnie, prosto, korony tworzy kuliste, w miarę wieku i owocowania wzrost słabnie.
Owocuje wcześnie, obficie, regularnie.
N a mróz odporne. W ym agania gle
bowe skromne, na ziemiach jednak su
chych zbyt szybko się w yczerpuje i cier
pi na mączniaka. Liście duże, ciemno
zielone, dość gładkie, odporne na cho
roby i ow ad y w normalnych w arun kach. K w itnie późno, kw iat na p r z y mrozki niew rażliw y. Owoc dość sil
nie wisi na drzewie. N ad a je się na formy większe (pienne, krzaczaste), nie nadaje się na małe, szczepione na rajskiem. Cięcie znosi dobrze. Ja k o handlowy we wielkich ilościach nie na
daje się. W ad nie posiada, poza skłon
nością do mączniaka w suchem poło
żeniu.
Z a p yla cz e: prawdopodobnie samo- p yln y. Doświadczeń ścisłych dotych
czas brak.
*
Lord Grossvenor
Syn o n im y: nie ma. Pochodzi z Anglji, w ostatnich czasach bardzo się rozpowszechnia w Europie. N ależy do doboru śląskiego, polecany dla obwodu przemysłowego. Podobny do „Lord S u f f ie ld ", lecz od niego cenniejszy.
Opis ow ocu: bardzo duży (90 — 100 mm wysok., 7 0 — 90 mm szerok.), o pod
stawie szerokiej, ku górze zwężony, dość nieregularny, na przekroju podłu
żnym nierówny. Kielich zamknięty, działki kiel. duże, szerokie, wełniste, ciemno-brązowe, u góry na zewnątrz odwinięte, w dość płaskiej, otoczonej kal- wilowatemi żeberkami, ciągnącemi się przez cały owoc. W ybitne fałdy na
dają mu szczególnie nieregularny w y gląd. Ogonek dość gruby, zdrewniały, około 20 mm długi, w płaskiej, nieco ordzawionej wnęce. Skórka żółtawo- ziełpna,połyskująca,w dotyku tłustawa.
Punkty rzadkie i słabo widoczne. Miąższ biało-zielonkawy, luźny, soczysty, słabo korzenny, kw askowo-winny początko
wo, lecz później pogarsza się, mącz- nieje. Gniazdo nasienne bardzo wiel
kie, podłużne, komory obszerne, zaw ie
rają drobne, czasem niedorozwinięte, ostrokończaste, ciemno-brunatne ziarna.
W łasności ow ocu: O kazały, w cze
sny, bo już w sierpniu ukazujący się na rynku owoc, w połączeniu ze swo- jemi zaletami (pierwszorzędny kuchen
ny, znośny deserowy) daje poniekąd gwarancję dochodowości. N ależy je
dnak sprzedać szybko, zanim ukażą się owoce o lepszym smaku, zwłaszcza, że odmiana ta ma niezwykłą skłon
ność do plamistości podskórnej i szyb
kiego tracenia wartości smakowej i tak niezbyt wielkiej! W r ażliw y na ucisk, wym aga ostrożności przy zbiorze i pa
kowaniu.
D rzew o: rośnie silnie, zdrowo, ko
rony tworzy wyniosłe, wzrost nie sła
bnie, mimo nadzwyczajnej wprost płod
ności. Liście duże, ciemno-zielone, gładkie, bardzo odporne przeciw cho
robom i szkodnikom (stąd polecony w obwodzie przemysłowym!). N adaje się na wszystkie wielkości, form y i pod
kładki, znosi dobrze cięcie. N a glebę niewybredny, nadaje się nawet w sto
sunkowo suchych. N a mróz odporny.
Dojrzew a w sierpniu, trwa do paź
dziernika. H an dlow y w pobliżu let
nisk, uzdrowisk.
W ad nie ma, prócz skłonności do plamistości owoców i ich wrażliwości na ucisk. Za pyla cze: samopylny.
W. Poslępski
Fjołek alpejski
(C y c la m e n persicum) Do bardzo miłych roślin kwitnących pokojowych zaliczyć należy fjołki al
pejskie. Fjołki obok primulek s\ to najwdzięczniejsze kw iaty, które deko
rują i o ż yw iają wnętrze pokoju w cza
sie miesięcy zimowych. K w ia ty te są cenne przedewszystkiem dla swego dłu
gotrwałego kwitnienia, pięknej formy kw iatów i wspaniałych kolorów. K o lory białe, żyw o karminowe, łososiowe, lila i ciemnc-purpurowe są najpiękniej
sze. N ajnow sze odmiany odznaczają się olbrzymiemi fryzowanemi k w ia tami jak n. p. C . fimbriatum, C. R o koko, C. Papilio. Ale sama pielęgna
cja fjołków alpejskich nie należy do najłatwiejszych, można nawet powie
dzieć, że jest dosyć trudna dla począt
kujących. Najczęściej kupujemy go
towe rośliny; te powinny mieć w ygląd zdrowy, bulwę osadzoną nad ziemią oraz liczne zawiązki kwiatowe. Jeżeli w handlu by ły dostatecznie zahartow a
ne, to i w pokoju rosną dobrze. E g zemplarze, które pochodzą z ciepłego inspektu lub szklarni, nie trzym ają się długo. Fjołek alpejski lubi pokój j a sny słoneczny o temperaturze niezbyt wysokiej. W pokojach ciepłych, gdzie jest zbyt suche powietrze, nie czują się dobrze i wkrótce giną. N iektórzy mi
łośnicy z powodzeniem pielęgnują bul
w y — czasem przez kilka lat — i te nawet często dużo 'lepiej znoszą atmo- i sferę pokojową. Robim y to w następu
jący sposób: - Fjołek alpejski gdy prze
stał kwitnąć należy systematycznie z a suszyć, w ystaw iając do chłodnego po
koju. N ie należy jednak pozwolić aby ziemia wyschła zupełnie — a zatem trzeba od czasu do czasu lekko podlać.
Z końcem maja w ystaw iam y' wazonik z bulwą do ogródka i dołujemy do po
łowy w ziemi w cieniu zupełnym. T u pozostaje do połowy sierpnia -— końca sierpnia.
W tym czasie przesadzamy bulwę w nową doniczkę lub do tej samej w
ziemię świeżą, składającą się z ziemi gnojowej, liściowej, w rzosowej i piasku w równych częściach. T a k przesadzane rośliny ustawiamy na parapecie przed oknem, mającym w y staw ę południową, wschodnią lub zachodnią, następnie re
gularnie podlewamy z początku ostroż
nie, by bulwa z nadmiaru wigloci nie zepsuła się. W ten sposób otrzym am y nowe piękne egzemplarze tych cennych kwiatów. Ważne może byłoby w y j a śnić, że p rzy podlewaniu nie należy nigdy podlewać bulw a tylko ziemię koło brzegu wazonika, następnie prze- kwitające szypuły kw iatow e i żółknie- jące liście nie ucinać nożem a uszczy- knąć palcami. W czasie wegetacji ro
śliny są wdzięczne za zasilanie naw o
zami płynnemi a także sztucznemi n.
p. „ T e p s “ lub mączką rogową. Fjołek alpejski należy do rodziny pierwiosn- kow atych (Prim ulaceae). Roślina ro
śnie dziko w S y c y lji, Grecji, P alesty
nie, na wyspie C y p r u . Również w A l pach rośnie rośnie gatunek t. z. alpej
ski (C yclam en europaeum ). Sok bulwy jest trujący w stanie świeżym.
Tabeau
Jak pielęgnować kaktusy w zimie?
Praw ie każdy miłośnik kw iatów posiada również kaktusy. W lecie zdo
bią one werandę otw artą, balkon lub ogródek — w zimie tworzą egzoty
czną dekorację pokoji. Niektóre n a
wet w zimie prześlicznie kwitną n. p.
Rhipsalis, który za k w ita na Boże N a rodzenie. Zdrowe, silne, dobrze pielę
gnowane w czasie lata kaktusy zimują bardzo łatwo — łatwiej niż jakiekol
wiek inne rośliny pokojowe. K aktusy delikatniejsze i te, które w zimie za k w i
tają, pozostawiamy w mieszkaniu cie
płem w miejscu słonecznem. Wszystkie inne ustawiamy na pólkach w pokoju, gdzie nawet w niskiej temperaturze + 8 do 1 0 ° C dobrze zimują. Z r e sztą wszystkie kaktusy w ten sposób 7
łatwo przezim ywują. N a w e t jasna, sucha piwnica nadaje się na ten cel.
G d y ktoś ma więcej kaktusów, a spe
cjalnych pomieszczeń nie ma, to można je ustawić na szafie, na parapetach okien, na półkach i. t. p. W ostate
czności kaktusy można w ybić z w azo
nika i zadołować gęsto jeden obok drugiego w paczce do zwyczajnej piasz
czystej ziemi ogrodowej.
K aktusy w zimie boją się jedynie wilgoci, która w tym okresie jest dla nich zabójczą. Zatem podlewać [bardzo ostrożnie. W mieszkaniu chlodnem podlać raz na miesiąc i to w sposób bardzo oględny, żeby nie zmoczyć ro
śliny i nie podlać za dużo. W miej szkaniach ciepłych podlewamy częście-
— raz na tydzień, ale ostrożnie, nie za dużo. Zatem bardzo ostrożnie z po
dlewaniem kaktusów w zimie. T y l k o w miejscu suchem i przy bardzo rząd
kiem podlewaniu przezimują dobrze i zdrowo.
Zapytania i odpowiedzi
M. W ., C h orzó w 1.
— M am śliczne p okrzyw ki am ery
kańskie, które w ostatnim czasie po
traciły wszystkie większe liście. J a k a jest tego przyczyna? Również proszę o opis, jak należy pielęgnować kaktusy w zimie.
O d po w ied zi: 1. P o k r z y w y am ery
kańskie są p raw d ziw ą dekoracją poko
jów. Do hodowli nie są zb yt trudne ale muszą być zawsze młode rośliny.
Do roku trudno je utrzymać. A to, że są krótkotrwałe, sprawia, że rzadko b y w a ją pielęgnowane. A żeby przed
stawiały praw d ziw ą ozdobę, muszą być młode. T rzeba więc kupić młode — lub samemu rozmnożyć ze sadzonek.
Sadzonki robi się dw a razy w ciągu roku I raz w marcu II raz na początku lipca. T e ostatnie są odpowiednie do pielęgnacji zimowej w pokoju -— ze
sadzonkowania wiosennego w zimie opadają liście. Sadzonki, które tniemy z gałązek wierzchołkowych, przyjmują się bardzo łatwo w piasku w miejscu ciepłem, jasnem, słonecznem. W mie
szkaniu pod kloszem szklanym sadzon
kujemy w wazoniku lub miskach i ustawiamy w słońcu na parapecie.
G d y się zakorzeni, przesadzić do w a zoników 7— 8 cm do ziemi inspektowej, liściowej, darniowej i piasku w równych częściach. Miski ze sadzonkami po- winne być od spodu ogrzewane, w pokoju służy do tego lampka naftowa lub spirytusowa. Roślina ta wym aga temperatury ciepłej 15 — 20 0 C i regu
larnego podlewania, nadmiaru wilgoci i suszy nie znosi.
2. J a k pielęgnować w zimie kaktusy, omawia specjalny artykuł. er
Z życia organizacyj
Ś w . M ik o ła ja u J ó z e f k ó w . W Tow . O. D. im. św. Jó z e fa w Chorzowie II urzą
dzono gwiazdkę ze św. M ikołajem w niedzielę dnia 22. 12 . 34. r. Uroczystość udała się bar
dzo dobrze. Po odśpiewaniu kilku kolend i wygłoszeniu okolicznych w ierszyków , św. M iko
łaj obdarował około 300 dzieci.
T. O. I). „ A g r e s t “ w C h o r z o w ie IV odbyło w dniu 20. grudnia ub. r. doroczne walne zebranie członków w lokalu p. Chomy.
W zebraniu brali udział wiceprezes Okr. Z w . p. A . N ow ak oraz prezes Urzędu obwodowego p. R ym er Jan . Tow arzystw o, składające się w 900/o z bezrobotnych, w ykazało w ostatnim roku wielką intensywność w pracy i dobrze rozw ijające się życie trw arzyskie. Prezesem został dotychczasowy sekretarz p. Jośko Jan , sekretarzem p W ęgrzyk, skarbnikiem ponownie p. Zw iorek, ławnikam i pp Irek, Wesołek, Sowa.
i O learczyk.
T. O. I). „ N a d z ie ja " w W ie lk ic h H a jd u k a c h urządziło w dniu 30 -go grudnia ub. roku „G w iazdkę dla dzieci. Po odśpiewa
niu szeregu kolend i przemówieniach, obdaro
wano dzieci, następnie zaś urządzono zabawę taneczną. Wśród uciechy dziatwy i starszych przeżyli członkowie tego T ow arzystw a kilka
wesołych chwil. K. S.
Z w . T . O. D . im . J a n a s a w W e ł- n o w c u odbyła się w dniu 5. stycznia br. uro
K o r / c ń n a u k i j e s t g o r z k i •— a l e o w o c e s ł o d k i e .
U czestnicy kursu ogrodniczo-instrukcyjnego w R ydu łto w ach (p o w . R y b n ic k i)
czystość gwiazdkow a, która zgrom adziła licz
nych członków z rodzinami i gości. P. Seba- stjan, prezes tow arzystw a, przedstawił znacze
nie wzniosłej tradycji gwiazdkow ej, a łamiąc się opłatkiem z członkami, zachęcał do dalszej w spółpracy. N a starannie ułożony program uroczystości złożyły się: przemówienia, dekla
macje, śpiewy, tańce oraz odegranie jasełek.
T. O. D . „ Z a c is z e " w W e ln o w c u również w dniu 5. stycznia zorganizowało milą i piękną uroczystość gwiazdkow ą. Po przemó
wieniach i łamaniu opłatkiem dzieci- zrzeszo
nych działkowców w ykonały piękne i udatne śpiewy, deklamacje i korowody taneczne.
Przedstawiciel O kr Zw iązku p. H . Rumun obecny na obu uroczystościach, życzył tow a
rzystwom pomyślnego rozwoju i pracy i po
dziękował inicjatorom za urządzenie tak pięk
nej uroczystości.
T. O. I). „ Z a c is z e " w W e ln o w c u odbyło w dniu 7. stycznia br. doroczne walne zebranie. O brady były rzeczowe i spokojne, a udział członków duży. W ybrano now v za
rząd w osobach p p .: J . Geltz — prezes, J . Stow- ski — sekretarz i Barnasz — skarbnik.
W R y d u łt o w a c h odbył się w dniu 26 do 30. X I. 1934 r. kurs ogrodniczo-instrukcyj- ny dla członków tow arzystw a miejscowego.
W kursie brali udział również nieczłonkowie, właściciele ogrodów przydom ow ych, co św iad
czy o tern, że zainteresowanie ogrodnictwem bu
dzi się także w gronie drobnych właścicieli do
mów z ogrodami. Kurs zagaił p. Bielawski Teodor, prezes tego oddziału, w ykładał zaś instruktor powiatowy p. M alinow ski Stefan, który przez cztery dni w yczerpująco omówił całokształt pracy na działce, o uprawie roli, 0 nawożeniu, w arzyw ach, o sadownictwie i kw ia
ciarstwie oraz chorobach i szkodnikach roślin.
Z w ykładam i połączone b yły praktyczne po
kazy w ogródku jednego członka, jak cięcie winorośli, drzew i krzaków owocowych. W prze
mówieniu wstępnem p. asesor Franek, prezes Zw iązku Powiatowego O giódków D ziałkow ych 1 Przydom owych powiatu Rybnickiego podkre
ślił ważność kursu dla podniesienia kultury ogrodniczej na działkach U dział członków przeszło 50 mężczyzn i kobiet, którzy tą drogą dziękują organizatorom kursu za ich pracę i poświęcenie się
Sekretarjat O k r ę g o w e g o Z w iąz
ku znajuje się w K atowicach III w s z k o l e na k o lo n ji im. P r e z y denta M ościckiego, p o czta Wiel
kie Hajduki. N um er tel. 323-18.
Godz. u r z ę d o w e od lt) — 15-tej.
S tron y przyjm uje się w w t o rek i piątek od g o d z . 10— 18-tej.
9
Inż. Eugenjusz Z aczyń sk i
Dnia 5-go stycznia 1 935 r. R ad a miejska miasta Zakopanego w yb rała Inż. Eugenjusza Zaczyńskiego, obecne
go sekretarza Zarządu Okręgowego Z w iązk u T o w a r z y s tw Ogrodów D z iał
kowych, P rzydom ow ych i Osiedli W o jew ództw a Śląskiego — burmistrzem miasta Zakopanego.
M y , działkowcy na Śląsku, wierny dobrze, ile zawdzięczam y p. inż. Z a czyńskiemu! Wiemy dobrze, że dzię
ki Jego niepospolitemu zmysłowi or
ganizacyjnemu, śmiałości przedsięwzięć, zdecydowanej woli czynu oraz znajo
mości przedmiotu i terenu — akcja ogródków działkowych s‘ ała się szeroką i nader pożyteczną akcją społeczną i wzrósłszy wielokrotnie, znalazła uzna
nie i mocne oparcie u władz i społeczeń
stwa. N iespożyte zasługi Jego złotemi
N o w o ś c i wydawnicze
Bronisław P iechocki: Jak sob ie radzić w o g ro d zie.
Pod tym tytułem ukazała się ksią
żeczka, zawierająca 366 rad i w ska
zówek dla miłośników ogrodu z kil
koma odpowiedniemi ilustracjami w tekście. R a d y i wskazówki podane są alfabetycznie, ułatwiając tern znacznie zorjentowanie się w materjale. K s ią żeczka ta jest starannie opracowanym podręcznikiem, dającym wielki zasób najpraktyczniejszych rad i wskazówek i niezbędnych wiadomości, szczególnie cennych dla osób wcale lub mało obe
znanych z ogrodnictwem.
Książeczka ta, przyznać musimy, nie obejmuje wszystkich zagadnień, zw iązanych z pracą ogrodnika, nie
mniej jednak stanowić może nader po
żyteczne „V a d e mecum" dla początku
jących, a niejedno przypomni zaaw an
sowanym. Dzieło nabyć można po cenie bardzo przystępnej 95 gr. O r ganizacje otrzym ują przy zamówieniu więcej egzemplarzy osobny rabat. Za-
- burmistrzem Z akop anego
głoskami zapisane będą w historji ogro
dnictwa działkowego na Śląsku!
Z tem większym żalem pożegnać nam przypadnie odchodzącego na za
szczytne stanowisko p. inż. Z a c z y ń skiego, że znamy wartość Jego pracy już wyświadczonej naszej akcji, jak również wartość usług, które dla tej akcji w przyszłości mógł dać.
Rozumiejąc jednak, że dobro ogól
ne ma być najwyższem prawem i że z odejściem p. inż. Zaczyńskiego zgo
dzić się musimy — ży c z ym y mu na nowej zaszczytnej i odpowiedzialnej placówce włodarza perły letnisk pol
skich, za jaką u w ażają Zakopane turyści, zwiedzający tę miejscowość, jaknajle- pszych w yników pracy i szczęścia osobistego.
Zarząd O. Z. T. O. D z . P. i O. Woj. SI.
mówienia przyjm uje Sekretarjat O. Z.
szkoła na kolonji Prez. Mościckiego Katowice I I I .
Kalendarz H od ow cy Drobiu na rok 1935/36 w yd an y nakładem S to
warzyszenia Śląskich H odowcow D ro bnego Inwentarza zawiera obok kalen- darjum, ogólne wiadomości o Polsce, w a żniejsze daty historyczne, spis urzędów, prace hodowców w poszczególnych mie
siącach roku oraz liczne i aktualne artykuły o hodowli kur, królików, go
łębi, kanarków i psów rasowych. Inny dział poświęcony jest pszczelarstwu i jedwabnictwu.
N a 279 str.druku znajdzie każdy ho- dowca-amator wiele rad i wiadomości, które mu będą drogowskazem do p ra k tycznej hodowli drobiu. K alendarz ten przy stosunkowo niskiej cenie 1,50 zł za egzemplarz jest cennym nabytkiem do biblijoteki każdego tow arzystw a i poszczególnego hodowcy.
Do nabycia u prezesa Z w iązk u H o dowców Drobnego Inwentarza p. R o mualda Bargieła, Kom isarjat Policji W ojew. SI. w Świętochłowicach.
10
D la naszych gospodyń
Cięcie i fo r m o w a n ie roślin p o
k o jo w y ch . W idujemy często u zna
jomych po mieszkaniach rośliny o ob
wisłych pędach lub nadto i anemicznie w ybujałych. T w o rz ą one w ygląd nad w yra z nieestetyczny, a dlatego, że nie b y ły nigdy przycinane. Cięcie roślin jest z wielu względów konieczne. R o ślina przez to się wzmacnia, rozkrze- wia i formuje; inaczej roślina w yb u jałaby w jeden tylko pęd nieskończo
nej długości.
Zaś przy pelargonjach, fuksjach, złocieniach , mirtach i t. p. nale
ży, gdy roślina wyrośnie na długość ołówka, do połowy ją przyciąć, a wierz
chołek znów użyć jako sadzonkę. P r z y cięcie to uczyni, że z pachwinek po
zostałych liści roślina puszcza nowe łodygi, przez co lepiej się rozkrzewia i ładniej wygląda. Rośliny można do
wolnie przycinać od lutego do sierpnia.
Przycinać należy o jeden centymetr nad oczkiem u grubołodygowych roślin, u słabszych bliżej oczka. de.
Jarmuż. Zanim nadejdą większe mrozy, zerwać bukiet z liści jarmużu, w łożyć do wazonów wypełnionych let
nią wodą (zmieniać codzień), a liście poddawać silnemu strumieniowi letniej wody, aby spłukać s/kodliwy dla ro
ślin ciętych zielony nalot. Jarm uż w wodzie w ytw orzy korzonki i świeżą zielonością przez'miesiące zimowe bę
dzie rozweselał nasze mieszkanie. de.
B u lw a jest to roślina korzeniowa, mająca duże rozpowszechnienie, gdyż jest plenna, mało wym agająca co do gleby i klimatu, niezbyt droga (dział
kowcy winni hodować ją na swych działkach) i bardzo smaczna i- delika
tna. Bezwzględnie radzimy kupić i wypróbować, a potem wiosną hodować.
Bu lw y są podobne do kartofli, posiadają bardziej w yd łu żon y kształt.
Gotuje się je też jak kartofle, uprze
dnio obrawszy ze skórki, w wodzie posolonej. U w aża ć należy, ażeby się
nie rozgotowały, gdy tylko zmiękną odcedzić i okrasić przyrumienioncm masłem z bułeczką.
Bulw y można podaw ać i osmażane.
N ajp ierw ugotować i przecedzić, jak powyżej. P rzygotow ać ciasto z 2-ch całych jaj i szklanki kwaśnej śmietany i tyle mąki, aby ciastu nadać odpo
wiednią gęstość. M ac z ać w tem każdą bulwę osobno i sm ażyć na smalcu lub maśle na rumiano. P od aw a ć natych
miast, aby ciasto nie zmiękło. P o s y pać koperkiem lub pietruszką. de.
Zupa selerow a przecierana. D uży seler, wagi około 30 dkg., dużą pie
truszkę, por, dwie cebule, trochę soli i pieprzu gotować w 2 ł/2 litrach wody.
G d y jarzyn y zmiękną, przetrzeć przez sito, zasmażyć łyżką mąki z pół łyżki masła i zalać 1/2 szklanką mleka.
Paluszki kartoflane. K ilo karto
fli ugotowanych w m undurkach (t. j.
w łupinach) obrać i przepuścić przez maszynkę. Dodać 1 jajko lub 2, 6 dkg. masła, 10 dkg. mąki, soli, trochę majeranku i wyrobić doskonale. R o bić cienkie na palec wałeczki, krajać na 10 centymetrowe paluszki, ułożyć na brytwannie lub patelni posmarowa
nej tłuszczem i upiec aż do zrumie-
nknia. de.
Sałatka na dni p ostn e. Ugoto
wane kartofle, marchewkę (odrobinę buraczków dla koloru, k-iszony ogórek i surowe jabłko pokrajać na drobną kosteczkę i wymięszać razem. Wymię- szać to wszystko z paru łyżkam i oli
w y (krajowa tańsza jest i wszędzie do nabycia) skropić trochę octem, osolić i niech tak postoi 1 — 2 godziny.
Lin z cebulowy m sosern. Ugoto- tować w wodzie z w łoszczyzną lina (rosół. pozostawić na zupę). Cztery duże cebule pokrajać na plastry, usma
żyć w łyżce masła, zarumienić, dodać łyżkę mąki, rozprowadzić rosołem z ryby, osolić, popieprzyć i dodać kilka łyżek śmietany. T y m sposobem zalać
lina. de
11
Tadzik, mały sknera.
T a d z ik w sobotę wcześniej niż zw ykle skończył lekcje w szkole, gdyż nauczycielka zachorowała i na ostatniej godzinie nie była.
W padł do domu, zostawił teczkę z książkami i pobiegł na przechadzkę po ogródkach działkowych. O jakże miło tu było! Wszędzie biały śnieżek;
z górki, obok boiska chłopcy saneczku
ją; krzaczki poprzykryw ane poszyciem z gałęzi i liści, żeby nie zm arzły; na ogołoconem drzewie przez otworek sztucznego gniazda ptaszek ciekawie w ych ylił dzióbek i mimo mrozu wesoło kilka razy zaćwierkał. Był syty, p a
miętano o nim w zimie, dostarczając pożywienia. T o przypomniało Ta d zi- kowi, że i on ma jeszcze swe śniadanie w papierze, które nie zdążył zjeść w szkole. W yjął więc skibkę chleba suto nasmarowaną powidłami ze śliwek i smacznie począł zajadać. N ag le p a
trzy, a tu pod płotem stoi jakiś ubogi chłopczyna i smutnie spogląda na T a - dzika. B y ł to Staszek, synek ślusarza bezrobotnego od kilkunastu już mie
sięcy.
B ył głodny, był bardzo głodny, bo w domu jego rodziców od kilku dni już jadano tylko raz dziennie nieokra- szaną polewkę z chleba na gorącej wodzie. Ale wiedział, że żebrać jest brzydko, więc tylko ze smutkiem p r z y glądał się zajadającemu z apetytem szczęśliwemu T a d zik ow i i pow strzy
m yw ał łezki, napływ ające mu do oczu.
T a d z ik poznał odrazu po chłopcu, że musi być głodny. Zrazu miał na
wet ochotę dać mu kawałek chleba ze swego śniadania. Ale po chwili jakoś żal mu się zrobiło, więc począł sam dalej zajadać z apetytem. Potem w yją ł z kieszeni duże czerwone jabłusz
ko i też schrupał je w okamgnieniu.
Biedny Staszek poszedł smutnie d a l e j . . .
N a końcu lata, kiedy wszystkie drzewa ogródków działkowych uginały się pod smacznym owocem, T a d z ik w ybrał się na przechadzkę zamiejską.
Długo chodził, oglądał ciekawe rzeczy, aż zmęczył się bardzo, bo okrutnie było gorąco. Chciał coś przegryźć, napić się, — a tu i śniadanie zapo
mniał w domu i flaszeczka z mlekiem pozostała na stole. J u ż nie mógł da
lej iść, tak mu pragnienie d o k u c z a ło ...
P atrzy, a tu niedaleko przed nim cala kolonja ogródków działkowych.
Z b liży ł się zmęczony i smutny. W pierwszym z brzega ogródku stał chło
piec na drabince i wesoło pogwizdując, z ryw ał i kładł prześliczne jabłka do koszyka.
— Boże, żebyż choć jedno jabłko
— bo już nie dojdę do domu — po
myślał TadziK.
I z tą nieśmiałą prośbą zw rócił się do młodego ogrodniczka. fen się odwrócił, przyjrzał się Tadzik ow i i rzekł łagodnie:
— Masz, chłopcze, i skosztuj tego jabłka jak smakuje. Niech ci służy na zdrowie! A pamiętasz, jak zimą zmarznięty i głodny stałem u twego ogródka, a tyś zajadał śniadanie i mnie nic nie dałeś? Masz złe, twarde serce na niedolę ludzką. A patrz, dobry Bóg nam pomógł. M am y też ogródek własny. Mimo, że drzewa w nim jeszcze młode, obrodziły nam bogato.
Odtąd nędza i głód się u nas skoń
czyły. Pracujemy wszyscy w ogródku i patrz, jakie Bóg dal nam piękne plo
ny. Bierz i posil się.
T a d z ik ze wstydem spuścił głowę.
Tak, o ile lepszym był od niego ten biedny Staszek. A on był poprostu brzydkim sknerą. Obiecał też sobie na przyszłość poprawić się z tej nie
miłej w ad y . Ciocia. Hania
D r u k : L e o p o l d N o w a k , C h o r z ó w I, u l i c a H a j d u c k a 15
» M A K 0 G2 A ”
f a f o y f c a p ł o i o w d r u c .
K g b n i k j R a c i b o M k a f t .
Rury wodociągowe,
S ł u p y żelazne i betonowe
Kompletne ogrodzenia
i
kładzenie^ w odociągów
w y k o n u ję
||p o cenach najniższych.
GÓRNOŚLĄSKA FABRYKA SIATEK i TKANIN DRUCIANYCH
»UNODRUT« - KATOWICE III
u l . W o j c i e c h o w s k i e g o 73 T e l e f o n » 347=29 i 3 30:08
poleca: s i a t k i ś l i m a k o w e o oczkach czw orokątnych czarne, ocynkow ane i asfaltow an e, s ia t k .i o z d o b n e d la ogrodzeń domów i wił.
S p e c j a ln o ś ć : W y k o n a n i e k o m p l e t n y c h o g r o d z e ń o g r o d ó w d z i a ł k o w y c h .
Jeżeli pragniesz
by
„Śląski Działkowiec1*
' 7 irdostarczany Ci był bez przerwy, odnów natychmiast przedpłatą na poczcie lub u kolportera w towarzystwie.
Sekretarjat znajduje się w szkole na K olonji Prezydenta Mościckiego w K atow icach-Zalężu — poczta W ielkie H ajd uki. — Telefon 32 3 -18 . — P. K . O. N r. 302.268
Prenumerata „Śląskiego D ziałkow ca" kw artalnie wynosi na poczcie i w księgarniach 1,25 zł. — Prenumeratę należy wpłacać zgóry przed początkiem każdego kw artału. W szelkie w płaty na „Śląski D ziałkow iec" wnosić należy za pośrednictwem P. K . O. na konto czekowe Adm in. „Śląskiego D ziałko w ca" N r. 303 607. C e n a p o j e d y n c z e g o n u m e r u 2 5 g r .
Śląski Działkowiec jest pierwszem i jedynem Śląskiem czasopismem fachowem, poświęconem sprawom i propagandzie ogrodni
ctwa działkowego, przydomowego i osiedli.
Śląski Działkowiec jest wydawnictwem apolitycznem i służy oświa
cie zawodowej i społecznej.
Śląski Działkowiec przynosi 2 razy w miesiącu bogatą i urozmai
coną treść: obok artykułów zasadniczych — artykuły treści ogólno-społecznej i beletrystycznej.
Śląski Działkowiec informuje stale o rozwoju ogrodów działko
wych, przydomowych i osiedli w kraju i zagranicą.
Śląski Działkowiec w rubryce: Pytania i odpowiedzi udziela swym Czytelnikom żądanych rad i wskazówek.
Śląski Działkowiec jest najtańszem czasopismem fachowem, gdyż prenumerata roczna (24 egz.) wynosi 5,— złotych, przyczem członkowie Związku T . O. D. P. i O. otrzymują 50% zniżkę.
Śląski Działkowiec jest organem O kr. Związku T ow . Ogr. Działk.
i Przyd. i Osiedli W oj. Śląskiego, liczącego przeszło 6 000 członków, i czytany jest nietylko przez tysięczne rzesze śląskich działkowców, ale dociera i do innych dzielnic Polski, jest więc pierwszorzędnym organem publikacyjnym.
Reklam y w Śląskim Działkowcu są zatem nader skuteczne, bo trafiają bezpośrednio do konsumentów i zainteresowanych odbiorców.
Ceny ogłoszeń w ynoszą: na drugiej, trzeciej i czwartej stronie okładki za całą stronę 60,— zł. za pół strony 35,— zł.
za ćwierć strony 18 ,— złotych.
Drobne ogłoszenia familijne i towarzyskie 25 groszy od wiersza petitowego awułamowego.
Przy częstszych ogłoszeniach reklamowych udziela się sto
sownego rabatu.
Redakcja i Administracja Śląskiego Działkowca znajduje się w Cho- rzowie I., przy ul. Hajduckiej 15. Konto P. K . O. N r.303.607