• Nie Znaleziono Wyników

Scena teatralna Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w latach 70. - Wit Karol Wojtowicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Scena teatralna Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w latach 70. - Wit Karol Wojtowicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

WIT KAROL WOJTOWICZ

ur. 1953; Łańcut

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe teatr alternatywny i studencki w Lublinie, Scena Plastyczna KUL, Grupa „Ubodzy”, „Warsztat”, Teatr Akademicki KUL, życie kulturalne

Scena teatralna Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w latach 70.

W tamtym czasie KUL miał niesamowite szczęście do grup teatralnych. Była Scena Plastyczna Teatru Akademickiego KUL, była znakomita Grupa „Ubodzy”, w której działał szereg fantastycznych ludzi, między innymi Roman Doktór, Mietek Abramowicz i parę świetnych dziewczyn, to był teatr słowa, teatr ruchu, teatr bliski [Jerzemu] Grotowskiemu. Potem powstał i równolegle działał „Warsztat” Teatru Akademickiego KUL – Janusz Malinowski tworzył ten teatr, ja tam przemknąłem przez jedno przedstawienie. Chyba jakąś grupę założył też Andrzej Mazur. Było tych teatrów kilka, więc rzeczywiście można było, nie wychodząc z naszej znakomitej uczelni, być wśród sztuki, wśród ludzi i różnych spraw. Te teatry studenckie w latach 70. były niebywałymi zdarzeniami.

Był to fantastyczny czas teatralny. Ze Sceną Plastyczną jeździliśmy specjalnie oglądać The Bread and Puppet Theatre czy do Teatru Studio [Józefa] Szajny, a z kolei z „Warsztatem” jeździłem do Wrocławia zobaczyć [Jerzego] Grotowskiego. A przy okazji oglądałem jakieś inne zespoły, które przyjeżdżały na te festiwale.

Data i miejsce nagrania 2005-10-04, Łańcut

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Transkrypcja Anna Paziuk, Piotr Krotofil

Redakcja Piotr Krotofil

Prawa Copyright © Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN”

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ale wtedy miałam to tak wbite w głowę i scena chyba rzeczywiście była dla mnie przyjemnością, więc kiedy pani Jadzia [zapytała]: „Pani Pszczoło –bo tak na mnie

I to mi się udawało, a zwłaszcza w „Wścieklicy”, gdzie po prostu, uważam że Lis zrobił rewelacyjną scenografię malarską.. To było tak, jakby właśnie – jak poszła

Pierwszy był „Folwark zwierzęcy” [George’a] Orwella, ale ten „Zapis” był szczególny, bo mieliśmy świadomość, że otwiera się nowa era wolnego obiegu, że to

Papier nazywało się pieluchami, denaturat sokiem – „trzeba kupić parę pieluch i kilka butelek soku”. Oczywiście należało to robić sukcesywnie w różnych

Ja już widziałem, że to koniec mej wędrówki, ale szli jacyś księża i powiedziałem do jednego z nich: „Czy ksiądz może mi pomóc?”, tak bardzo nachalnie, i chyba

Tylko raz do roku, latem, odważni aktorzy Teatru Akademickiego KUL odważali się wejść do tego domu i tam mieszkać, a ostanie lata to już nawet tam nawet nie wchodziliśmy,

Jeżeli miało słabego rektora, który się bał, to robił taką presję na swoje środowisko, żeby z KUL-u nie zapraszać, a jak był wiaromocnym człowiekiem, to się

Celowo to władze robiły, że puszczały trzy osoby z zespołu, jednej nie dawały [paszportu], no wiadomo było, że już jest po spektaklu, więc oni niczego nie zabraniali,