• Nie Znaleziono Wyników

Drwęca 1930, R. 10, nr 50

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Drwęca 1930, R. 10, nr 50"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

„Drw^cji“ wychodzi 8 rmxy fcygodaiowo we wtcrek, czwartek 1 »obot§ rano. — Pnftdplat« wynosi dla alxmentdw 1,50 zl % dor^czeniem 1,65 i l miesi^cznie.

Kwartalni« wynoai 4,50 ad z dor$czeniem 5,05 zL PrstyjnJttJ# s&f ogloa&enis do wszystkich gazet Dmk 1 'rydawsdbtwt» *D nr|oaM Sp. z o. p. w Now«iami*4ci*.

Cena ogloszeA: Wlaraz w wysoko6ci 1 milimetra na ströme 6-iamowej 15 gr, na atronie 3-iamowej 50 gr, na 1 stronie 60 gr. — Ogioszenia drobne : Napisowe slowo (ttusto) 30 gr katde dalsze siowo 15 gr. Ogloszenia zagran. 100% wi§cej,

N nm er t e le f o n u : N o w e m ia s t o 8.

Adr«« talegr.: „Drw$ca“ Nowemiasto-Pomorze.

nok x.

Nowemiasto-Pomorze, Czwartek dnia 1 maja 1930, Nr. 50

Cos nietos o naszej sytuacji wewnetrzno-politycznej.

4

U nas to doprawdy wszystko idzie jakoS opa- cznie. Mamy nibyto uströj parlamentarny, ale Par­

lament nas zdegradowany zostat prawie ze do roli zera. Decyduj^cym czynnikiem jest dziö marsz. Pitsudski. I gdzieindziej coprawda z paria­

men tami jest bieda. Jest to a parat ci?iki i zle skombinowany i przezto bardzo trudny w uzyciu — ale jakoi§ si? tarn „bied? pcha“. — Ü nas sejm nie jest ani o wiele gcrszy aui lepszy cd innych.

Jednak miarodajne dziö czynniki u göry cbc^ nam nieustannie wmöwic, ze nasz Sejm juz nie a nie nie wart, ze gdyby nie oni, to juz Polska dawnoby przestala istniec. A tak nie jest zgota. Ale prze- ciez w ten spesöb chcq i muszq ostatecznle uspra- wiedliwic swoji* raej? bytu. A dzi?ki temu wlaSnie, ze takie sq u nas stosunki anormalne, komplikuje si§ tez nieustannie nasze zycie polityczne, jako i teraz jest. Obecny rz$d albo wyrazniej powie- dziawszy, marsz. Pitsudski, postat Sejm do domu, niezadowelony z niego, ze tak nie ebee post?powac, jak on soble iyezy. Dziatano jednak przyiem zbyt porywezo i zbyt pochopnie. Sejm bowiem byt jeszcze potrzebny czynnikom miarodajnym. Albo- wiem &£} do ratyfikowania dwa uktady, uktad likwi- dacyjoy polsko-niemiecki i bandlowy. Odnoöne czynniki rzfjdowe powinny byty sebie zdawac spra- z tego, ze Niemcy b?d$ zqdae ratyfikaeji przez sejm, jak to jest praktykowane we wszystkich innych panstwach kulturalnych i o normalnym ustroju panstwowym. Swym nierozwaznym krokiem u nas miarodajne czynniki zap?dzily si? po prostu w filepy zatuk. Bo, co teraz pocz^c ? Zwotac na nowo Sejm, ktöremu si? dato terminatke ? To znaczy jföjSc do Kanossy, nie zwotac, to znaczy narazic na unicestwienie tego, co rzqdowe czynniki z takim mozetem z Niemcami ubity. A wi?c, co teraz ? Zapowiada si? z göry rozwiqzania Sejmu i nowe wybory. Alez tem samem ratyfikaej? traktatöw stawia si§ na martwym torze albo raczej uniemo- zliwia si? zupetnie. Bo nim si? nowy Sejm zbierze, sprawa ratyfikaeji juz dawno byta przepadla. Tru- dno tez zrozumiec, co wtaöciwie rzqd osi^gnqc mySli przez nowe wybory. Przedewszystkiem to kazdy i wldzi dobitnie, ze jezeli az dotqd w sejmie male mial rzqd oparcie — bo coS calkiem Y* postöw, — to przy przysztych wyborach ani takiej liezby nie osifgnie. Sentyment bowiem olbrzymiej wi§kszoäci I ludno£ci kraju jest rz^dzqeym dziö czynnikom prze- ciwny. Jezeli juz mowa o ub. wyboracb, to nie- wolno pominqc milczeniem praktyk, za pomoeq ktöry ch sauaeja zdotata zyskac wyzej wymie- ; nionq iloöc postöw. Trybunat, rozpatruj^c za- ialenia, caIq iloöc ich skasowat, stwierdziwszy grübe naduzycia, ktöre doprawdy czynnikom sana- cyjnym chiuby nie przynoszq, I w ten sposöb blök BB etracit juz spor^ iloSc, zdaje sie, okoto 10 manda- töw i stopuiat jeszcze bardziej. Z tego widocznem jest, ze po przysztych wyborach rz^d juz doprawdy ! nie dobrego dla siebie spodziewac si§ nie moze.

Ale i dla kraju nie b§dij one z poitytkiem. Najpierw, ie cdbywanie si§ ich wytworzy znöw duio rozgo- 5 rqczkcwania i niepotrzebnego niezdrowego fermentu.

Pozatem jednak i wynik ich nie b^dzie dodatnim.

Na skutek wielkiej bowiem mizerji gospodarczej 1 wielce zyskajq elementy, skrajnie lewicowe, tak iz i obawiac si§ nalezy, ze wi^kszoöc tworzyc bedzie ekrajna lewica wraz z mniejszoöciami. Pozatem coprawda jako silna reakeja przeciw rzqdzqcym czyn- ! nibom zysfea znacznie narodowo czuj^ca cz§^c spo- j teczenstwfa, I tak mozna juz z cat^ pewnofici^ prze- j

widziec zwyci§stwo dwuch przeciwnyeh obozöw — | lewicowego i narodowego — sanaeja zostanie jednak >

przytem prawdopodobnie wprost zdziesi^tkowana. j I jeieli juz z takim sejmem, jab dziö — rzqdowe | czynniki rady dac sobie nie mog^ — to cöz do- | piero z tabim, jabi wytoniq przyszle w ybory?

Bqdz co bqdz, sytuaeja nasza wewn§trzno-polityczna | nie przedstawia si§ bynajmniej ani jasno ani zbyt » pogodnie.

P. Prezydent Rzpltej u stop Matki 5. Cz^stochowskiej.

Mury J a sn ej Göry uroczyScie ugoScity glow ^ P a n stw a Spata. Pan Prezydent Rzpltej udat si§ ze Spaly

samochodem do Cz^stochowy celem zwiedzenia kla- sztoru Jasncgörskiego.

Cz^stochowa, 27 4. Pierwsze powitanie P.

Prezydenta nastqpito na granicy woj. Kielecbiego przed brama triumfalna obok wiotki Rudziki, gdzie Dostojnego Goicia spotkali przedstawiciele z p. Wo- jeweda kieleckim i dowödea garnizonu cz§sto- chowskiego, gen. Dabkowskim, na czele. U granic miasta oczekiwsli na przyj&zd gtowy panstwa czton- kowie kemitetu przyj^cia, wladze miejskie, organi- zaeje i stowarzjszenia ze sztandarami.

Na rynku przed brama triumfalna pcwital P.

Prezydenta ks. biskup Kubina na czele wyzszego duchowienstwa. WSröd niemilknacyeh okrzyköw

»Niech zyje !“ i bicia dzwonöw, P. Prezydent w tc- warzystwie ks. biskupa Eubiny wyjechat w dalsza drog§.

Pizy nast^pnej bramie nastapito wr^czenie Do- stojnemu Gosciowi sztandaru Prezydenta Rzplitej, wykonanego przez uczenice seminarjum szkolnego.

Gdy w chwili petem ruszyl orszab, wkiöd szpaleru ustawionych oddziaiöw wojekowycb wszystkich ro-

^ dzai broni, z wiezy klasztornej rozlegty si§ wAröd j ogölnej ciszy peraz pierwszy w dziejach Cz^etocho-

* wy pi^fane tizwi^ki BHejnatu jasncgörskiego“.

Gdy P. Prezydent wraz z otoczeniem przecbc- dzit przed frontem konipanji honorowej 27 pp., roz- legta si§ salwa armatnia ustawionej na wale baterji 7 p. art. polnej. Zgodnie z eeremonjalem, z jakim witano ongiö krölöw polskicb, P. Prezydent, opro- wadzony pod b&ldachimem w tow. ks. biskupa Ru­

bin y i przecra ks. Markiewicza przy pfeSni „Kto si§ w opiek§“, przeszedt do klasztoru, gdzie ks.

biskup Kubina odprawit uroczyste „Te deum“.

Nast^pnie P. Prezydent udat si§ do kaplicy cu- dewnego obrazu Matki B. Cz§stocbowskiej. Po kröthich modtach Dostojny Go^c usiadt na histo- rycznem krzeöle kröla Zygmunta 111. i wysluchat cicbej Mszy §w., po ekoiiczeniu ktörej celebrant ks.

biskup Kubina po£wi§cil kopj§ cudownego obr&zu M. B. Cz^stochowskiej, a przeor ks. Markiewicz wr^czyt jq P. Prezydentowi jako dar klasztoru z od- powiedni$ dedykaejsj.

Gdy P. Prezydent opuszczat wat klasztorny, ludno^c wznosila na jego cze^c entuzjastyczne ckrzykl. Nast^pnie P. Prezydent, serdecznie zegna- ny przez wtadze klaszterne, odjechat do rezydeneji ks. biskupa Kubina.

Po zwiedzeniu katedry Cz^stochowskiej P. Pre­

zydent, zegnany entuzjastycznie, odjechat z powrotem do Spaty.

Centroiew ztczy wniosek 0 zwotanie sesji nadzwyczajnej Sejmu.

Warszawa, 29. 4. W dniu wczorajszym w Sej mie dato si§ zauwazyc pewne ozywienie. Zjawili si§ do^c liczni postowie Centrclowu. W dniu dzi- siejszym odb§dzie si§ posiedzenie Kiubu „Wyzwole- nia“ 1 zebranie Centrolewu. Praw dopodobnie juiro zapadnie csi&töczna decyzja co do terminu ztozenia

p. Prezydentowi Rzplitej wniosku o zwotanie nad- zwyczajnej sesji sejmowej. Nalezy przypuszczac, ze wniosek. ten zgtoszony bedzie przed 4 maja, wo- bec czego Sejm zebraiby si§ ewentualnie ekoto 20 maja.

Traktat handlowy polsko-niemiecki w zawieszeniu.

*•» » i « . J l « __ _____________ i s t £ _ r , . . ___ _ _ _

P o lsk a n ie da so b ie zam yd liö oczu.

Warszawa, 26. 4. W dniu wczorsjszym min.

Zaleski przyjqt posla Rauschera. Wizyta miata na celu uspokojenie rzadu polskiego z powodu podwyz- szenia cel egrarnych.

Stsnowiwko sfer polskich jest jasne. Uwazaj^

one, ie wskutek pcdwyzki cet naruszona zostata konweneja genewska z dn. 24 marca. W kctach poiitycznych wyrazajq pozatem opinj?, ze zapewnienia p. Rauschers nie majq w obecnej chwili dtzego znaczenia, chccby z tego powodu, ie cstatnio o sprawach polityki niemiec-kiej w Polsce decydujq iDne czynniki i sprawy te s^ rozstrzygane raczej w Berlinie, a nie w Warszawie. Pewne wy-

S ta n o w isk o P olsk i w ob sc p od w y£k i c e l a g ra rn y ch p rzez N iem cy.

jainienie sytuacji przynieic powinna dopiero nota niemiecka.

W kctach, zblizcnych do NiemcöwT,utrzymujq, ncta ta raczej przekrtSlila dotychczasowe prace nad traktatem handlowym polsko-niemieckim. Nota ta ma rzekomo twierdzic, iz sprawa podwyzki cet jest sprawy wewn^trzns Niemiec i ze w rokowaniacb, prowadzonych z PxJsk^, bylo to nawet wyraznie zastrzezene.

Wobec takiej sytuacji jssnq jest rzecz^, ze wi­

zyta p. Rauschera nie mogta odnie^c zadnego skutku.

Traktat bfndlowy pclsbo-niemiecki jest w dalszym ciqgu w zawieszeniu.

Odpowieöt niemiecka na not? polska w sprawie podwyzki cet.

Berlin, 29. 4. Wczoraj Pcstowi Rzplitej Pcl- skiej w Berlinie zostata wr^czcna przez rz^d nie- miecki oepewiedz na noi§ pclska z dnia 14 bm. w sprawie pcdwyzbi cet niemieckkh P. poset Kncll przestat t§ edpewiedi niezwtccznie do Ministerstwa Spraw Zegr. w Warszawie.

Berlin. „Vossisehe Ztg.“ donosi, ze urz$d spraw Z8gr. wystosowat obeenie cdpowiedz na polsk^ not§

protestacyjcq przeciwko podwyzee niemieckich cet agrarnych. Wedlug informacyj , Vossisehe Ztg.“

tekst odpowiedzi niemieckiej nie b§dzie ogtoszony.

Odpowiedz niemiecka ma podkreölac 1. ze przy podwyiszeniu niemieckich cet agrarnych chodzito o

derafne zarzqdzenia gospedareze, ktöre jako takie

| nie pozcst8j$ w sprzecznoöci z podpisanq przez { Niemcy w dniu 24 marca w Genewie konweneja handlowy, 2. ze polsko-niemiecki obröt towarowy dotbni^ty b§dzie jedynie w nielicznych pozycjach na skutek wejöcia w iycie ustawy 0 podwyzee cet niemieckü h i ze wobec tego z okazji praktycznego zaintcresowania Polski i Niemiec zarz^dzenia celne uwazac mozna za stesunkowo mate. 3. ze röwniez rz^d polski mimo zawartej niemiecbo-polskiej umo- wy handlowej nie zakwestjonowat podstaw prawnycb, na jakich oparte zostaly niemieckie podwyzki celne.

N apad na ks S eipla.

Wieden, 26. 4. W sobot§ o godz. 10.30 przed potudniem udat si§ b. kanclerz dr. Seipel do koScicla Kapucynöw w dzielnicy I. U wejäcia do klasztoru zastqpi! mu drog§ jaklö osobnib, ktöry, ehwyeiwszy go za rami§, zawotal: „Panie Seipel - ncusimy za- tatwic spraw? 160.000 szylingöw“.

Ks. dr. Seipel ueitowal wydostac si? z rqk na- pastnika i cöwiadezyl: s2atuj?, nie znam pana i nie

mam z panem nie do möwienia“. Kiedy napastnik stawal si? coraz bardziej natarczywy, dr. Seipel wyrwa! si? z jego r^k 1 wszedt do bramy klasztornej.

Tymczasem agent policyjny, ktöry towarzyszy stale drowi Seiplowi w pewnej udlegtoöci, pochwycit napastniba. Przy rewizji jego teezki znaleziono liczne wycinbi papleru. Obazalo si?, ze jest to niejaki Reingl, keiner bez zaj?cia, ktöry grasowat po mieicie, narzucajqc si? röznym turystom na przewodnika.

' \

K onto c zek o w e P. K. O» Poznan nr. 204115« C ena pojedysiczego e g z e m p l a m 15 groszy.

Z DODATKAMI : „OPIEKUN MLODZIEÄY“,^ ^ ^ ^ ^ R Z Y JA C IE L “ i „ROLNIK“

(2)

Tajemnica bomby w poselstwie sowieckiem w Warszawie jeszcze nie wyjaSniona.

PodaliSmy ja i w ogölnycb zarysach wieic o pla- nowanym zamachu na gmach poselstwa sowleckiego we Warszawie. Oöecnie podajemy bliisze szczegöly.

Min. Spraw Wewa. komunikuje:

Daia 26 btn. mi§dzy godz. 15 a 16-tq wladze policyjne zostafy zawiadomione przez dozorce donrn przy ul. Poznanskiej Nr. 17, ze schodöw po- przecznej oficyny nieznany sprawca przeprowadzit przewody elektryczne przez dymnik i dach na 9q- siedni gmach, w ktöry m mieäci sie poselstwo ZSRR.

Zawiadotnione o tem wladze §Iedcze stwierdzily, ze koniec tego drutu byt opuszczony w komin gmachu poselstwa sowieckiego. Na dachuNr. 17 odnaleziono przytem aparat zegarowy, polqczony z przewodem elaktrycznym.

Wobec tego. iz öledztwo naletalo przeprowadzic na tereoie ekstarytorjalnego gmachu poselstwa so- wieckiego, przybyl do poselstwa naczelnik wydzialu wsehodniego 1. S. Z. p. T. Holöwko, ktöry uzyskal zgod§ radcy poselstwa p. Kocinbinsklego na prze- prowadzenie docbodzenia w gmachu peselstwa.

Dochodzenie odbylo sie pod klerownictwem proku- ratora Sqdu Okr§gowego p. Miehalowskiego w obeenoSei naczelnika p. Holöwki orazradcöw posel­

stwa ZSRR. p. Kociubinskiego i Brewkowicza.

Przy probie wyciqgaiecia przedmiotu, zawie- szonego na przewodzie elektrycznym, przedmiot ten oberwat sie i spadt na dno kanatu kominowego.

Po przebiciu öciany w piwnicy gmachu poselstwa wydobyto rure zelaznq dtugoäci 70 cm. o örednicy 10 ctm., szwejsowan^ z obu koncöw i zaopatrzonq w lutowany zapalnik elektryczny. Celem stwierdze*

nia zawartoSci rura zostata przekazana wtadzom wojskowym.

Przeprowadzone plerwlastkowe doehodzenie stwierdzito, iz rura ta mogta byc umieszczona w kominie poselstwa przez osobniköw, ktörzy dostali sie tarn przez dymnik posesji Nr. 17. Celem ewen- tualnego wywotania eksplozji sprawcy usitowali wykorzystac przewodnik elektryczny klatki schodo- wej w domu Nr. 17, wtqczajqc do nlego dodatkowy, potröjny wl^cznik, do ktorego wt^czono przewodaik elektryczny, potqczony z mechanizmem oraz rur^.

K to (lokonal zA m hchu?

Podejrzenia, jakie w pierwszej chwili powzieto, szty w tym kierunku, ze zamachu mogli dokonac O lbrzym la porazk a N lem eöir p rzy w yborA ch

gm ln nych na Görnym Stqsku.

Katowice, 27. 4. Przy dzlslejszych wyborach w 6 gminach powiatu tarnogör skiego, na 48 manda- tow stronnict va polskie prorz^dowe zdobyty 36, polskie opozycyjne 5, Niemcy 7. Niemcy stracili w tych gminach 20 mandatöw.

W powiecie pszczyhskim w trzech gminach na 34 maudaty: zdobyli Niemcy 2, polskie stronnictwa prorzqdowe 18, polskie opozycyjne 13.

W Cborzowie komuniSci zdobyli 1 mandat, nie- mieccy socjali§ci 1, Niemcy 4, Korfanty 2, NPR. 1, Sanacja 2. poprzednio Niemcy posiadali 8 mandatöw, a Polacy 4. Obeenie posiadajq Niemcy 5 mandatöw, Polacy 7. Wybory niedzielne przyniosty wielkie zwyciestwo obozowi polskiemu.

N iam ey tracq m an d aty rtaw et wr n ajbardziej z a g r o io n y c h p o w la ta ch G. SiqskA.

Katowice, 27. 4. Dziö odbyly sie wybory w szeregu gtnin powiatu katowickiego i tarnogörskiego.

W Rozdzieniu pod Katowicami rezultat wyboröw jest nast^pujgcy:

Niemcy 8 mandatöw, Korfanty 4, Sanacja 4.

P. P. S. 2. Poprzednio Niemcy posiadali 10 mandatöw.

P olaey w N tem czecli pom ijani sq p rzy parcel& cji.

Krölewiec. Przy parcelacji wielkich posiadtofici ziemskicb, czynniki panstwowe w Prusach rozmyöl- nie nie przydzielajq ziemi obywatelom niemieckim

emigranci rosyjscy. Podejrzenie to wyrazili w pierwszym rz^dzie cztonkowie poselstwa sowieckie- go. W obeenym stanie rzeczy trudno co§ pewnego na ten temat powiedziec.

Co p o d p a d a ? — W c h w ili p la n o w a n eg o zam ach u gm ach p o se lstw a byl p u sty.

Warszawa. Dochodzenie w sprawie tajemniczej bomby prowadzoae jest w dalszym ciqgu z nie- zwyktq energjq i pieczolowitoSciq przez wladze gledcze oraz policje*

Dziwnem sie wydaje, ci, ktörych stac byto na takie precyzyjne i trudae instalacje i skompliko- wanq ,budow§ bomby nie zdecydowali sie uzyc do wypetnienia naboju jafciego powazniejszego mater- jatu wybuchowego, aniüeii czarny dymny proch.

Ta dysproporeja jaskrawo rznea sie w oczy juz przy pierwszych krokach dochodzen öledezych.

Jeieliby wogöle wybuch nast^pit, mögtby ulec zniszczeniu conajwyzej jeden poköj.

Pozatem zauwazyc takze nalezy, ie od cbwili wykrycia przewodu bombowego nikogo z urz^dai-

| köw w gmachu poselstwa sowleekiego nie byto.

S z c z e g ö lo w e sled ztw o l so w ieck le ln sy n u a cje.

Warszawa. Wladze bezpieczenstwa przeprowa- dzity szereg rewizyj u czlonköw kolonji rosyjskiej i akrainskiej w Warszawie.

Dyr. dyplomatyczny MSZ., p. Romrner udat sie do posta sowieckiego p. Owsiejenki, aby imieniem min. Zaleskiego dac wyraz zadowolenia z powodu szczg§liwego unikni§cia zamachu na poselstwo.

Warszawa, 29. 4. Z Moskwy donoszq, iz Lit- wlnow jeszcze w ub. sobot§ ztozyt Radzie Kom.

Lndowych sprawozdanie o wykrycia bomby w po­

selstwie sowieckiem w Warszawie. Posel Patek za*

komuuikowat Litwinowowi szczegöty wykrycia ma- szyny piekielnej.

Rzqd sowiecki prawdopodobuie dopiero po za- konezeniu öledztwa przez polskie wladze bezpie­

czenstwa skieruje do rzgdu polskiego not§, w ktö- rej wyrazi nadziej§, ze rzgd polski uczyni wszystko, aby aresztowac sprawcöw zamierzonego zamachu oraz wystqpi energiczniaj przeciw rosyjskim emi*

grantom w Polsce, ktörzy wedtag maiemania sfer bolszewickich uplanowali na poselstwo sowieckie zamach.

polskiej narodowoSci. Pisma polskie w Niemczech zwracajg sf^ z apelem do urz§döw ziemskicb, aby przestrzegaty bezstronnoScl przy podziale ziemi i nie krzywdzily polskiej mniejszoäci.

J. E. ks. prymAS Hlond w R zym le.

Rzym. Przybyl tu J. E. ks. prymas Hlond, powitany na dworcu przez czlonköw obu ambasad, przedstawicieli koluuji polskiej oraz wyehowanköw iustytutu salezjanskiego z muzyk^ na czele. Ks.

Prymas zamieszkal u ks. Saiezjanöw.

O jclec äw. przyjql bisku pöw polsklch.

Rzym. Paplei przyjgt na prywataej audjeaeji ks. biskapa siedleckiego Przezdzieckiego i ks. bisku- pa lomzynskiego Lukomskiego.

T erm in w y b o rö w w K ow la i SwI^sianAch.

Warszawa. W okr§gu 56 (Kowel) 1 64

ciany) wybory wyznaczone zostaly na 13 lipea rb.

F O f W O E T L V D 2I X 1.

P O W I E S C.

(Ci^g dalszy.)

— A gdyby je ni8szcz§§cie jakie spotkalo! — pomyälal Marcell, przej§ty nagle ämiertelng trwogg.

I nie pami^tajqc o dauern przed chwilg przy- rzeczeniu, pobiegl do najoliSszej doröiki i zawolal bez tebu nieomal na wozaic^:

— Widzisz ten powöz — tarn na zakr§cie ulicy?

— Ten zölty, dwukonny?

— T a k ! Dam ci, iia chcesz, ale jedz za nim i nie trac go z oczu!

• Nie. tatwiejszego, möj panie !

— Wi§c d a lej! Pr§dko !

Irena wiedziala bardzo dobrze, ze wkrötce rozstrzygaie si§ cala przyszlo4c dzieci i jej samej.

Byla to stanoweza godzina — albo clerpienia jej skoncz^ si§ raz na zawsze albo zacznq si§ m§czar- nie gorsze, jak wszystko to, co ju dotychczas znio- sla. Jakim sposobem wydrzec mu Gizel? i nie przy- stac aa jego i^d an ia? Pidfug jej zdania, byt jeden isdyay tyiko ärodsk na to — oswobodzic najpierw

95

R O D A C Y !

Wi dnia 3 Maja zadne okno nie po- winno byc bez nalepek. W kazdej miej- scowosci sq do nabycia. Nie szczqdzcie grosza na datki na cele oswiatowe. Bo ten grosz najsowiciej si§ oplaea.

dziewczyn?, a potem nmrzec. Marceli i Gizela mogli wtedy zawsze jeszcze znalezc azcz§6cie i spoköj obojga bylby zapewnionym. Nie potrzebowallby si§

jaz obawiac przeäladowan tego potwora, ktöry ich nieustannie m§czyi i ga§bil, tylko dlatego, aby uzyskac aerce i majqtek tej, ktöra prawie byla jego zonq.

Tak, inaego ratunku nie b y io ! Oswobodzic Gizel§

i um rzec!

Na alicy iw. Honoraty kazala atanqc doröikarzowi przed aklepem broni i kupila maiy sztylet, gi§tki, ale ostry, jak brzytwa.

Marceli, imiertelnie blady, widzlal to wazystko ze awej dorözki i domyilil si§ natychmiast zamiaru matkl.

— Jak dobrze, io jad§ za niq, — rzekl sobie w duszy, a zimny pot przeraiania wystqpil ma na czolo.

Zaledwle Irena pojechala dalej, wbiegl i on do ekladu i knpil rewolwer wraz z patronami. Potem wakoezyl znowu do doröiki i tak on, jak i woznica nie tracili ani na chwil§ z oczu iöttego powozu.

— Jadq w kieranka lasku bulonskiego, — sze- paqt doroikarz.

— Jadz tu i za n im i! — nponainat Marceli.

Program uroczystoscl „Trzeci Hai“

w Howemmiescie nad Drwgcg.

1* P r z e d p o i a d n i e m :

Godziaa 7-ma pobudka przez orkieetr§ 66 pp.,

9,30 zbiötka wazystkich Orgaaizacyj, Towa- rzystw, Urz^döw oraz Szkö* na dziedzidcu gimaazjalnym.

* 10* ta Wymar&z do ko^<Mo?a.

10,15 uroczyste nabozenstwo w koäcieie parifjainym.

, U,30 riroezyaiy cb^hö^ przed gmachem ötarostwa Powiato*ego.

9 12,30 bieg okr^zny z ramienia P. W. i koncert or»

kiestry wojakowej na rynko.

2. P o p o iu d n iu s

Godziaa 15-ta Zabawa iadowa w parka miejskim z koncer- tem orkiestry wojakowej i najrozmaUszemi urozmaiceaiami, wst^p wolny.

3. W ie c E o r e m s

Godziaa 20*ta Uroczysta akademja na sali Hotela Polskie- go z ramienia Miejacowego Kola TCL., skia- . daj^ca si^ z przemöwienia, przedatawienia teatrainego sztaki p. t. „Zaloty W iejskie“, obrazek aceniczny w 3 aktaeh z mazyk^, wreazeie koncert orkieatry wojakowej. B ile- ty wat§pu nabyc mozna w »Drw§cy* I przy wajsciu na sal$. Po akademji zabawa ta- neczna. Röwniei zabawa taneczna od godz.

21 azej w halt gimnastycznej przy szkole powazechnej.

W razie niepogody zsbawy ladowe cdb§d^ si§, pocz^wazy od godz. 16 tej, na powyiej wymienionych salach.

W przöddzien aroczyatoäci, tj. 2 tnaja, o godz. 20-ej cap*

strzyk przv dzwi^kach orkieatry wojakowej; pochöd wyruaza o godz. 8.30 z dziedzihca szkoly powazechnej. '

W imieniu Komitetu proaz§ o mozliwie liczny wapöl*

udzial wszyatkich sfer Szanownego Obywatelatwa, zaröwno miejacowego jak i pozamiejacowego, we wszyatkich imprezach dnia uroczystoscl, jak te^ o tradycyjae uddkorowaaie domöw sztaadsrauii, a okion nalopkami.

Nowemiasto, dnia 28 kwietnia 1930.

Kurz^tkowski, przewodnicz^cy Miejscowego Komitetu UroczystoSci »Trzeci Maj*.

W l Ä ö U « O S C i .

Nowemlasto, dnia 30 kwietaia 1930 r.

tfcaiendaf'xyk. 30 kwietaia, Sroda, Katarzyny Senenskiej.

1 msja, Czwartek, Filipa i Jakuba Apost.

W*eh6d sic&aa g. 4 - 3 2 m, Zashöd iloA** g* 19 — 23 » « W*-%öd kai«*y*& g 5 - 33 a Zaehdd kal«ij«a f . 23 — 25 m t

& m i a & i * 11 i

W y c iec /k o w c o m k u p rz estr o d z e.

L ab aw a« Podczas przechadzki w lasku biaiogörskim, w aiedziel§, da. 27. b. m., ubili uczaiowie szkolai F. z Lubawy dwie im ije jadowite (zygzakowate), trzecia zdoiaia zbiec.

Röwaiez spotkaay w lesie przechodzen okazat 2 zabite im ije.

Swiadczy to o niezwykiem rozmnozenia si§ tego gada w lesie w Biaiejgörze. Zaleca si§ zatem ostroznoSc przy spacerach, le6nych,“zaopatrzenie si§ w lask§ i bezwzgl§dae ubijaaie nie- bezpieczaego gadu. W cela t^pienia £mij powiaay miarodajne czyanlki wyznaczyö premj§ za ubite egzemplarze. Kto nie zaa jeszcze zmij zygzakowatych, moze zgiosic si§ do podwörzo- wego u p. Fouroberta w Lubawie, ktöry takowe okaze,

P r zed std w len le tea tra ltte.

N o w e m i a i t o . W daiu 3 Maja, staraaiem TCL., odb^dzie si§ przedstawieaie teatralae sztuki pt. „Wiejskle Zaioty*.

Jest to obrazek sceaiczay w 3 aktacb, osauty aa tle obyeza- jöw doroczaych luda zlerni Sieradzkiej, poi^czoay z sliczaenM spiewami i z muzyk^. Sztuka ta o pokroja operetki, gdyz przewaiaj^ §piewy, o wieiklej iywo§ci akcji i wielkiem jej urozmaiceaiu wzbudzi aapewao niem als sensacj§. Dlatego aapewao liczyc wypada aie tylko aa zapeiaieaie, ale aa prze- peiaienie sali. Bilety po ceaie 2.50 zl, 2 zi, 1.50 zl, i zt i 50 gr nabywac mo2aa ja£ poprzedaio w ksi§garai „Drw§ca , zas w daiu przedstawieaia przy kasie. Pocz^tek o godz. 8-ei wiecz. W pi^tek o godz. 7 odb$dzie si§ geaeralaa pröba.

W ezw an ie.

Urz^d Skarbowy Podatköw i Opiat Skarbowych przypomi«

na, ze termin piataoSci I raty podatka gruntowego za rok 1930 uplya^i w dniu 30 kwietaia b. m.

Na zasadzie przepisu § 17 instrukcji o przymasowem sci^ganiu pafistwowych podatköw i oplat, tudzieä ian ych aale*

in osci skarbowych z daia 17 maja 1926 r. (Dz. Urz. Mia. Sk.

Nr. 15 poz. 168), wzywa sie platniköw do uiszczenia wymieaio«

aego wytej podatka aajpöiuiej w ci$gu dai 14 od datyniniei«

szego w ezwaaia, a to pod rygorem przymusowego ici^gai^cia wraz z kosztami egzekucyjaemi i karami za zwiokQ.

Urzgtd Skarbowy Podatköw i Opiat Skarbowych.

Nowemiasto, daia 28 kwietnia 1930.

I i tak spieszyly obydwa powozy przez rozmaite ulice i place; na dworze ciemno juz byio znpetnie, ale latarnie dorözki Ireny wskazywaly drog§ zapel-

nie wyraznie.

Nagle powöz stanql. .

_ Co tarn? — zawolal Marceli mespokojnle, wychylajqc si§ przez okno.

— Dorözka przed nami stan§Ia takze ! — odrzekl

woznica. .

Marceli wysiadt i obejrza! st$ uwazme.

— Oddal " si<? troch§, — rzekt, — aby ci§ tn nie zauwa^ono!

— Skr?c§ na t§ bocznq ulic§ !

— Tak, ale czekaj na mnie!

Potem przeazedl Marceli na drugq stron§ alicy i kryjqc si§ za drzewaml i gestern! krzakami, zbli- zyl si§ ostroznie do domn, do ktörego wlaänie w tej chwili wchodzila Irena.

Plotr, ktöry widocznie czekal na niq, zamknqt teraz drzwi domn na klacz, sam za§ udai ai§ do ogrodu, otaczajqcego will§ i wszedl zapewnie do niej ze strony podwörza.

Marceli nie namyölal si§ dlugo. Poniewai ptot nie byl zbyt wysoko, przeskoczyl go z latwoöciq i tym aposobem znalazl si§ takze w ogrodzie. (C, d. n.)

(3)

Nalepki i chorqgiewki do ilumlnacji okien na 3 Mai

nabyc raozna w ksi^garniaeh„D rw ^ea“ i u p.

Radomskiego, ul. Koscielna.

K om itet T. C. L.

K oim inlkaty T ow . Pan M ilosierdzta sw . Witt- c e u te g o a P au lo w N ow em m leScle.

Dzi^ki powaänej subwencji Magistratu i oflarnoöci Szan.

Obywateistwa umofcliwiono Stow. Paü Miloaierdzia obdarzyc w piqtefe, 18 bm. 100 biednych äwi^conem. W rayäl uchwaly zarz^du nie wymieiiia si$ poszczegölaych ofiarodawcöw, lecz sklada sio na tej drodze wszystkim w imieniu tibogich ser-

deczne „Bög zaplac*. Zarz^d.

*

Na ostatniem posiedzeniu Zarz^dn Stow. Pah Miloaierdzia siw ierdzino, ie rodzice albo wcaie lub tez tylko mlnimaln?\ uiazczaj^ oplat§ za swe dzieci w Ochronce, wobec czego dochöd z zebranych skladek wystarcza tylko na cz§- Sciowe pokrycie kosztöw utrzymywania ochronki. Pozostaly aatomiaat niedobör, wobec braku innych zcödel dochodu, jeat bez pokrycia. Zarz^d, niechc^c tedy dopuäcic do ewtJ.

Tozwi^zania Ochronki, zwraca si§ niniejszem do wszystkich rodzicöw z gor^cym apelem pnnktualnego i regularnego pla- cenia skiadek za swe dzieci 1 to: za 1 dziecko 3 zl, za 2 dzieci 5 z 1, kazde dalsze dziecko jest bezplatue. Zwolnione od pla- cenia powyzszych skiadek mogq, byc dzieci tylko zapelnie biednych rodzicöw. W razie niezaplacenia nadal regularnie 2*go kazdego miesi^ca akladek przez rodzicöw w wyzej poda- aej wysokoäci, b§dzfe zarz^d zmuszony odaogne dzieci posylac do domu z powrotem. Dia wyja&nienia zaznacza Zarz^d, ie Stow. Pah Mil. ma przedewszystkiem obowi^zek wspierania übogieh, a nast§pnie dopiero utrzymywania instytucyj dobro- czynnyeh.

Wobec powyzszego zywi Zarz^d nadzieje, ie rodzice, Hsaj^c na wzgl^dzie troskliw^ opiek§ oraz nmyslowe rozwi- ai^cie swych dzieci, uiszczac b^d^ w przyszlosci regularnie przypadaj^ce 10 gr. dziennie. " Zarz^d.

Z tärgu.

N o w e m la s to * Na ostataim wtorkowym targu placono za: ft. masla 1.80, mdl. jaj 1.60, knry 3,50—6,00, kaczki 5 zL, g§si 8 zl. za sz t, park§ goi§bi 1.60, p§czek rzodkiewek 15 gr., rabarbru 40 gr., glöwk§ salaty 20 gr., ctr. kartofli 1—1.20, z;yta 9 z l. pszenicy 16 zl. j^czmienia 16 z l , owsa 8 z l

Z Pomor*

N ieSzcz^ iltw y w ypad ak pod czas cw iez e u w ojsk o w y ch .

B ^ o d itlc a . Daia 28 bm. okolo godz. 10 na placu öwiczeii wydarzyl sig nieszczgäliwy wypadek. W chwili, gdy kapitan 87 pp. Barau trzymat granat w rgka, nastqpita ekaplozja, wskutek ktörej kpt. stracil dlonie u obydwu r^k oraz doznal powaznego okaleczenia klatkl piersiowej i twarzy. Pozaloäeniu opatrunka odwieziono go samochodem do Torania, gdzie pod- aano go operacjj. Istnieje nadzieja utrzymania go przy £ycin.

Sam ob öjstw o c z y m ord erstiro ?

C h e lm a o . Rybaey wylowili z Wisly w Biehköwce, pow.

t helmno, zwloki nieznanego m§iczyzny w wieku okolo lat 22, ktöre znajdowaly si§ w wodzie prawdopodobnie okolo 10 dal!

Poniewaz: zwloki denata wykazuj^ w okoiicy serca ran$.

istnieje podejrzenie, ^e denat popefnil samoböjstwa lub zostal zamordowany. Dochodzenie w celn uataienia toiaamoöci denata, jak röwnlez przyczyny jego ömierci, w toka.

Splon^to 10 m 6 rg Iäsu*

T o r a n , Zarz^d döbr Gnldw pow. lakowskiego zaalarmo • wany zostal ogrotnn^ lan^ nad lasem» Okazalo si§, it ni- 3zczycielski zywiol rozlal sie wäröd drzewostanu. Akcja ra- tnnkowa byla ogronmie ntrudniona.

Pastw^ plomieai padlo 10 mörg 15*letniego zagajnika.

ütraty 8^ ogromne. Przyczyny po2aru dotychczas nie ustalono.

N A D E S t A N E .

NI© d la teg o , ze A u to r te g o iq d a , bo do te g o n ie m a p ra w a , a le d la teg o , ie b y Szan.

O zytelntkom p ok azac, w ja k l spesd b si^ z te j stro n y do nag od zyw ajq , u m leszcza m y po- nlzäze s p r o s to w a n le :

Do

Redakcji ,Drw§cy*

w miejscn.

Odno^ttie do uwag Redakcji, uczyaionych pod mojem aprostowamem w nr. 49 ,Drw§ey‘ , na podstawle artykulu 11 ustawy prasowej, Ä^dam umieszczenia w najbli^szym N-rze

*Drw$cy nast§puj^cego sprostow ania:

Nieprawd^ jest, Je spraw? .zdrady telegrama* nlejako .zatuszowatem . Natomiast prawdq jest, 2e deeyzja: czy, kie- dy 1 w jaklm kierunku maj^ byc prowadzone dochodzenia, nalezy do mojej kompetencji, a sprawozdan ze swych czynno- m przed Redakcjq skladac nie b?ds, bo nie jestem do tego

obowi^zany. B

Dziwnem sl§ jednak wydaje, Je Redakcja tak boleje nad Tzekonaq zdradq tajemnicy telegrama obcopoddanego niemca a do porzqdku przechodzi nad faktycznn zdrady telegram a p. »tarosty, zdradq, z ktörej mogly wynlkn^ö powaine straty ala powiatn. (Nie rozumiemy. Przyp. Red.)

R öw niei spokojnq moJe byc Redakeja o to, czy wystapia na droge sqdowq, gdyJ mog§ Szanownq Redakcji upewnic, Je m etylko .p ow ain i autorowie oszczerstw, ale i Szanowna Re­

dakcja b$dzie pocif\gni?tq do odpowiedzialnoöci za podkopv- wame antorytetn urz^du pafistwowego.

Na tem koücz§ mojij polemikQ z Redakcja, a ciag dalszy odb§dzie si@ przed sqdem.

Nowemiasto, 29. IV. 1930.

Kulikowski Edward, naczel. urz. poczt.

O dpowied^ od R ed ak cji.

Wielce Szanowny Pante Naczelniku Poczty! Nie jesteSmy aynajmniej a i tak wielce spragnieni stoczenia z Toba dlnJszej polemlki na Twe sprostowania. Ale poniewat nas, t. j.

redakcje, zawsze zaczepiaaz, nam grozisz, a przedewszystkiem dajesz nam lekcj§, masiaz ju i przyjqc za mite, Je 1 my Toble aieco lekcjl udzielimy. Najpierw moJemy Cig z calym spo- kojem stoicklm zapewnlö, Je pogröJka pociqgnlgcia nas do odpowiedzialnoöci sqdowej bynajmniej nam nie jest aJ tak etraszna. Bqdz Pan, Panie Naczelniku, pewny, Je my x czasdw niewoll jesteämy uodpornieni do tego stopnia, Je nie tak latwo tchorzejemy przed byle klm 1 przed byle czem.

Mlousmy d . walej z gorszyml przeciwnikaml do czynienia, no 1 me zjedli nas, z tej prostej przyczyny, Jeämy sie nie dali.

Sensacyjna rozprawa karna*przedw Ofdakowskfm.

XXIV. d z le ä rozp raw y.

(Dnia 24. IV. 1930 r.)

b r o d n lc a . O godz. 10,30 Przewodn. S^dn Okrggowego oglasza dalszy ciqg rozprawy Old., przyczem zamyka przewod.

s^dowy i udziela glosu p. Prokuratorowi.

Prokurator na wat^pie zaznacza, akt oskarienia zarzu- ca Old. 168 przest^pstw, zarazem zaznacza, ie oskariony po- chodzi z bogatej i dobrej rodziny.

Po ukoüczeniu glmaazjum wstqpü do akademji rolniczej w Warszawie, byl pilnym uczniem i jest zdolny, jego öwia- dectwa 8^ äwietne. Old. przez krötki czas byl urz^dnikiera Hol. i Döbr Paöstw., sk^d zoatal dyscyplinarnie zwolnlony.

Nast^pnie byl nrz^dnikiem w Urz§dzie Likwidacyjnym w Poznaniu, ek^d röwniez za jakie^ przest^pstwo zostat zwolmo- ny. Potem rozpocz$l swoje wlasne ognisko goapodarcze jako rolnik. Prokurator nie m oie wprost zrozumiec tego stopnia upadku, do jakiego doszedt czlowiek utalentowany i wy- ksztalcony, it nie tylko sarn broii przeciw prawu, ale swe otoczenle, zwlaszcza w maj. Straszewy w pow. lubawskim, demoralizowal do tego stopnia, £e wszyscy pod jego wplywem bez skrupulöw podpisywali falszywe zar§czenia w m, przy- si§gi i dopiero w biegu äledztwa, a nawet niektörzy przy glöwnej dopiero rozprawie przyznali si§, ie skladali podpisy na rozkaz Old., ktöry im grozil w razie niespelnieaia rozkazu wydaleniem ze stanowiska.

P. Prokurutor 2aznacza, ze oskarzony kupil sobie kilka maj^tköw: m. in. na Pomorzu, Saserowo, Straszewy i Cztery- wlöki. Majqtki te byly w i§wietnej kulturze oraz na kresach maj. Ddedzinki. Pomimo akademickiego wyszkolenla w dzie- dzinie rolnlctwa Old. sam gospodarzyc nie umial, gdyä wszy- stkie jego maj^tki okazaly si§ niem oiiiwie zdewastowane, tak, ze w czasie przedzierzawieaia Straszew, maj^tku 3000 mrg znajdowalo si§ zaledwie 16 koai w bardzo lichym Staate oraz

!4 slabych kröw dojaych, a iaweatarz w stanie nie do opisa- H a* Dzierzawca Zajdel obj^l jednakze inwentarz w cenie 5Ü.000 zl mimo, ie ani jednej öwiercl tego wart nie byl, gdyz uwazal, ze wobec dobrej gleby i przy swych wiadomoSciach gospodarczych wnet zlo naprawi. Jednakze niesforny Cha­

rakter osk. do tego nie dopaöcil, gdyz najpierw sam, a na- stQpme za posrednictwem swej Sony, staral si§ Zajdla wyzy*

skae przez podpisywanie weksli i röznych öwiadczed grzeczno- sciowych, lecz gdy Zajdel poznal, na co si§ zanosi, dalszych podpisöw odmö wil, wobec tego zacz^t go przeäladowac osk., do czego potrzebowat zapewnieö w m. przyaiQgi, ktöre fabry- kowal na wi^ksz^ skal§ i do czego namawial w kilka wy- padkach me tylko ion.q sw^, ale cai^ slu ib § Straszew, a na podsta wie tych zapewaten uzyskal w kilka wypadkach uchwaty sqdowe, a nawet spowodowal trzykrotne osadzenie w areszcie sledczym w Warszawie Zajdla, co mialo spowodowac jego asu- m ecie z dzierzawy maj. Straszewy. P. Prokurator rozpoczal odczytywac z akta oskar^enia wszystkie sprawki osk. i od sprawy oszastwa dzierzawcy Zajdla, przeszedl do przedsiebior- cy samochodowego Bialusowa z Warszawy, od ktörego Old.

P° b^ aaa8 ^redyt a ie tylko samochody, ale potyczyt gotöwki na öb.UUüzl przez co zrujnowal go zapelnie tak materjalnie, jak röwniez l moralnie.

. ^r°kurator z 168 jego oskarieh wyczytnje okolo 23 l to za oszustwo, namowQ do falszywych zeznad w m. przy- iaiszywe doniesienia do wladz, podrabianie i falszowanie dokamentöw itp. i za^te wszystkie przest^pstwa wnosi o kare ci^zkiego wi^zienia wprzez lat 4 z zastosowaniem amnestji i za sprawy, popelnione do czasu jej wejöcia w 2ycie. Opröcz tego za Iaiszywe donieaienie do min. sprawiedliwoSci i pre- zesa S^da Apel. na s§dziego öledczego p. Wojciechowskiego, ktöry w tej sprawie przeprowadzal äiedztwo. Doniesienie to zostalo adowodnione öwiadkami jako nieprawdziwe, wobec tego za dopuszczenie si§ przest^pstwa falszywego obwinienia, p. Prokarator wniösl na pöl rokn wi§zienia czyii laczna kare 4 lata i 1 miesi^c ei^zklego wi§zienia.

Marja Oldakowska, z dobrego domn i dobrz« wychowana, -1 W,n“ a , 1 dzialaIa wi«cei Pod wplywem mgza - jednakie l ona m e jest bez zarzuta, zwlaszcza, ze sama skla- dala falszywe zapewnienia w m. przysi^gi, ale röwniez na- klamala öwiadköw do skladania falszyw ych zareczeh w m.

przysi^gi, a nawet w czasie öledztwa. Wobec tego p. Proku- rator z uwzgl^dniemem wszelkich okolicznoäci wniösl dla

a a 2 ,IAtoaACi ^ l eg0 wieziettia. P. Prokurator przemawiai od godz. 10,30 do 14,20, nast^pnie udzielil glosu p. Przewodn.

powodowi cywilnema, p. Zajdlowi. Ten te w godzinnem prze- m öwienia uzasadnia swe straty, ktöre poniösl wskatek se- kwestracji i to, za sprzedane kartofle 19000 zl, za zabranie mwentarza, koszta adwokackie 1 podröze 31.500 zl, za straty

moraln^ 47.000 zl oraz inne straty na ogöln^ sam§ 160 000 zh O godz. 18 ej, poobiadowej przerwie, p. Przewodn. udziela glosu obroöcy p. Swi^cidskiemu, ktöry stwierdza, ie rozprawa am öledztwo nie udowodnily winy oakar^onych. §wiadkowier ktörzy zeznawali przed andern, powinni znajdowac si§ röw niet na lawie oskar^onych razera z osk. Möwca zaznacza, ie jedaa strona znajduje sl§ za kratkami, draga na wolaosc% to te i ta ma wszelk^ swobod§. Obrona nie podejrzewa abso- lutnie powoda cywilnego o namow§ §w. do zeznan na jego korzy&S, ale m oina tak przypuszczac. Zaznacza, ie Sw., ktörzy dawali zar^czenia w m, przysi^gi, twierdzili przed s^dem, ze czymii to, aby nie utracic chleba Jost to jedaak nieprawda, gdyi oni sami chodziii do Old. i powiadali, ze Zajdel to i tamto robi. Na to Old. m ö w il: „Macie dowody, to dajcie zarQczenia w m. przysi^gi*. Obrona stwierdza, ia rozprawa nie udowodnila winy oskarzonych, wobec tego prosi o uwoi- nienie oskarioaych od winy i kary. Obroüca przemawiai od godz. 18 do 20,30. Przewodn. rozprawy odracza do daia na- st$pnego do godz. 10-tej.

XXV. d zieü ro zp ra w y .

(Dnia 25. IV. 1930 r.)

B fo d a ic a « O godz. 11 otwiera Przewodn. dalszy ciag rozprawy, przyczem udziela glosu obroncy, p. Paschaiskiemu.

Obronca zaznacza, ie akt oskarzenia zarzuca osk. szereg przest^patw. Old. posiada kilka maje*tköw, a glöwna kwater^ wybral sobie Straszewy I tarn wpadl w rece nieuczclwych ludzi. Stwierdza, ie rozprawa ta powinua si§ odbywac w Warszawie, gdyi tarn czya zoatal popel- niony i ma te i tarn swe miejsce zamieszkania. Zazuarza, ze w szyscy 6wiadkowie, ktörzy dawali zar^czeaia w m. przy-

“ W» P°wiani znajdowac si§ na lawie oskarionych, gd yi ci sa glöwnymi przest^pcami. Old. nie namawial ich do takich zeznan. Ekspertyza röw niei nie daia trafaych w yniköw . özczegölnie obronca zastanawial si§ nad Bialusowem, przy- czem pow^tpiewa, by czlowiek, ktöry wa?§sa si§ po bruku warazawskim i po nocach w darnach gry w karty grywa posiadal gotöwk§. P. adw. Pa3chaiski przemawiai od

I* oa 14,3(?’ z Przerw4 od godz. 14,30 do 17 i o godz.

1 i kZ* Przy koÄca swego przemöwienia proail, aby wy- rok byl sumiemiy, aby osk. m oina p ow ied ziec: „Idieie w spokoju . Po obronie möwil krötko, ale treäciwie Proku- ra or, ktöry stwierdza, ie kar§, ktör^ wniösl, jest zasluiona oraz, ie rozprawa udowodalla win§ oskarionym . Po Proku- ratorze möwji Zajdel o sw ych stratach, a nastepnle adiT‘i ^T1§cin3kI* Po nim przemöwi! jeszcze raz adw. Pa­

scha ski, proszqc o uwolnienie oskarionych.

O godz. 20,30 Przewodn. zamkn^t dziaiejaz* rozprawy.

Wyrck w sprawie Otdakowskich.

B rod aica. D a. 29. IV. rb. o godz. 13.39 aklad S *- d a oglaaza w yrok n a s t .p a j g o y : Osk. H a r j. O lda- so w sk q u za a je winn% w 5 w ypadkach i sk a z o je Ja na Iqczazi k a r? 14 m ie sig c y eiQ ik lego w ie z le n ia , po~

liczajqo JoJ a r e iz t filedezy oraz za sto a o w a je s ie a sttw © am nsatyjnst tak , 2e p o zo sta n le do od byoia kara 11 m ieal^oy, a i e p oliezon o JeJ a r e s z t ile d o z y , w o b ec te g o k ara zoatala ca tk o w ic ie o d b y ta .

Osk. O td akow skiego aqd n zn aje w in nym w 15 w y ­ padkach i zaagdzil go na Igoznq k ar9 p r z e t 2 la ta w l« z ie a ia . Z p o iio zen iem a re a zta flledozego w o a io io i oraz z zaatosow aniem am n eatji oak. m a d o od byoia Jeazoze 3 i pöl m ie a i.o a w i© zlenia. K oazty poat© powa- n la ponoszq o a k a r ie n i. Po ed o zy ta n ln I u zaaad n ten ia w y r o k a P rz ew o d n . oglaaza n k ofiozen ie rozp ra w y przeoiar Old., p rzyczem zabrat gloa o b r o ö sa S w l« - ciAaki za z e z w o le n ie m P rzew o d n ., k tö r y ataw fa w n io s e k o ty m cza a o w e z w o ln le n ie O tdakow akiego.

W nioaek u zasad nia te m , 2e n iem a ob aw y u o ieczk i P ro k a ra to r p rzyeh ylit s i9 do w n iosk ii o b r o n y , w o - boo c z e g o Sqd po n arad zte zw oln it ty m o za so w o o sk a r J o n e g o .

Nie zmozesz 1 Ty nas, Panie Naczelnika! A Je sprawa pöi- ■ dzie przed sqd, to wtaönle na te tory pragnglismy, by ja skle- I rowano. Aczkolwiek, jak juJ zazniczyllöm y, nie mamy by- najmn’.ej oehoty zapuszczania sl§ w polemikg z Toba, Panie Naczelnikn, to jednak muslsz jnJ nam wybaczye, ze sobie wyprosimy n Cleble, byä nam nie dawat wigcej lekcji, jak Poeztv rC r^«Pl? E?°Wf WOb9C, Ni8tncöw ~ Paale Naczelniku P oczty. J eieli kto, to przedewszystkiem Ty do tego nie nrSawf«POn? ay* ^ W dzielttlcy> gdzie Niemcöw n if bylo kateä ’ 7n«ftr W ?C zg0,a’ 9am si? * aimi nie sty- kates. Znasz ich chyba z opisöw lab ,'opowiadaü. MvSmv przez lat tyle przeciw nlm stall w najcigJszej walce — wv- stawieiU nieustannle na najzawzigtsze ich atakl i bfjdJ pewny

P° CZty'. gdyby aie naBZ hart ducha, Pn lsza di»Uf / et° Sf -W° ’ nasze «decydowanie poswigceaia wszystklego dla ojczystej sprawy, aby nie pozwolic pognebiö tu oolskosci g ^ ada® ’ ,gd.yby nl? wszystkie trady 1 ofiary nasze, to Ty,’

n’?d7 byä ta aa Pomorzu naczelnikiem Poczty nie byt. Ale teJ z tej wlasnie przyczyny, dziekniac d o ^ n if 0811 f* t0’ CZf ^ ta ^esteä ? co tu masz, nie wynoö sig do roll mentora wzglgdem nas, jak nam postepowac wobec S m mC«hW‘i TWszelka alaazaoä6 racja przemawia raczej za i czycielam l T? na9zym 8tat ai? iczn iam , a my Twoimi nau-

Paai%N\ czelulka. P?cz‘y. wlaäciwie Jal nam Clebie bar­

dzo, Jes Ty tarn u siebte nie mint sposobno c: odbycia tak .tl^*r4®J ®zko,y * y « a we walce o najäwigtsze idealy nasze L : J f , iedZLai8 S?1,tykl> lak my tu 113 t0i tak eksponowanej pozycji wobec Niemcöw. Bo gdyby« tn byt przez tyle lat przechodzit tak cigJkq praktyk? Jyciow^ pod tym wzglgdem ]ak my, to napewno l Twoje pojgcia polityczne bytyby^i ro”

iatwi0i byämy e i« 7 * , so L f poroza- tüiszem U tAW? j t byi ta? znalazl poatuch w spoteczenstwie tu- tejszem. A tak, Ty si§ m^czysz, trudzisz, terasz Twe zdrowie a j a j'e * °w oee Twej pracy? Jesteö w pozycji owego biblljne- h?i ßLi' ’ ”T°.{aW"«g°. aa Paszczy*. Prawda, jest garstka lu- dzi; hnle. amiejucych sig orjentowac lab wyrachowanych, licz^- . y! L M . k0r?yiSciJ twei polityki dl a siebie, tych maez po swojej ströme. Wszyscy inai, poza tg, garsteczk*, a sa to prawie wszyscy obywateli mlasta i okoiicy, z pöblaJliwym uömtechem traktujijc twoje doktryny polityczne — stoja 1 fda

zwartft law^ za nami. ^

ä . i ^ ° ? libyämy Bl? ] f 4 rozwieä6 i*8ZCZ0 « nad tem, kto wta- öciwie ta u aas „podkopuje autorytet arzgda pocztowego* Je

± 8 S 7 kt6rl y g0 Pragniemy b roliö, ale tacy,^ktörzy sig mewtaäciwie zachowajq do tego stopnia, Je pnbliczny ich spotyka za to despekt. Ale wölimy tym razem jnJ zakoAczyc s^dzqc, ze .mijdrej gtowie doöö na slowie*. Ale jeJeli To- bie, Panie Naczelalkn Poczty, tego jeszcze za mato, to innym

razem napiszemy wlgcej. aDym

BIskup P r z e id z lc k l u m in. C z e r w id ik le g o Warszawa. Minister Czerwiniki przyjai na dwa- godzinnej audjeneji ks. bisk. Przezdzieckiego iakc przewodniczqcego komisji episkopatu, powolanej de przygotowania z rzqdem dodatkowych nktadöw, apostelsk*ayCh W koakordacie’ zawartym ze Stollen

P rzeci^ tn a c e a a i y t a za 1929 r.

Warszawa. M!n. skarbu przyj^to jako przeeieb nn cen§ 4yta za rok kalendarzowy 1920 — 25 zl za 1 ein.

za P°dsta^ do wyznaezenia podatka dochodowego od rolnlctwa.

M ord erstw o p o lity c zn e.

.Wars*awa, 27. 4. Dziö o godz. 13.30 na aller Milej w poblizu placu Murawsklego dokonano S gadkowego m orderst^a politycznego.

Niewykryci sprawey strzelili 4-krotu»e z rewol- weru do przeohodzqcego tamt^dy 37-letaiego Froima

^hfb«b»°ta’ czeladQ,ka Piekarskiego, prezesa zwiqzku piekarzy, zorgamzo wanego ostatnio przez P P S (frakcj§ rew.).

Trafiony trzem a kalami w klatke Dierslowa Wajsbrot upadf na ziemi§, a przewleziony do szpitale f zmarl. Wajbrot wystqpil jako kon- h n ^ ? L P<2 ‘C^ af °?tatn!° w slyanym procesle o za- bojstwo Szpitalewicza i o podrabianie pieni^dzy.

OlbrzymlÄ z n lik a p o d a tk ö ir w e F ran cfl.

tk Par^f* ,^ a dzisiejszem posiedzeniu noenem Izba nchwahla jedaonayölnie 460 glosami, z wyja- nd Jfr, o 030W S0°iaIia‘öw, ktörzy powstrzymali ile rSfl l T ’/ " ? podatkowe, obejmujnce ogöteJ t a S ö w r o k ? m W ”“ r0k 1930 1 *-830-000<»0 Ogötem zatäki podatka we, achwalaae przez Isbe i . r d Ä ä . M w 8* '880 f0k"' ° bai",U« «-»*• *

Cytaty

Powiązane dokumenty

da objawi siq wtedv, jezeli b§dq gtosowali na tych, ktörzy stale (a nie tylko w czasie wyboröw) prowa- dzq walk$ z Niemcami.. Wiec zafiwiadczyt o nastrojach w

Po do- konania napada na szko!§ „etahlhelmowcy“ wtargn^li po kolei do kllka domöw, zamleszkalycb przez Po- laköw, poszakujqc naaczyciela.. Mleszkanle mararza

Przy obecnych wyborach ma spcleczenstwo nasze in na Pomorza dwa gtöwne zadanla do spetalenia, a mia- nowicie dac po I-sze liezbq oddanych gfosöw 1 iloöclq

Pochód trwał z górą godzinę, poczem rozwiązał się około gmachu uniwersytetu, a publiczność w spokoju rozeszła się do domów.. Studenci polscy na Litwie w

Anglja przez dlngie wieki nie posiadala wogöle pisanej konsty- tucjl, przez dlugi czas röwniei i Franeja.. Mlmo to w ostatnlch generacjach nie czytano ani nie

Z ipatrywa- nie senata, i« morski handel zagraniczny nigdy nie przewyiszy 11 mlljonöw tan I ie Polska jest kra- jem kontynentalnym, ktörego handel coraz

Pose! Dybski jest od dfuiszego czasu chory na serce, z tego wzgl$dn blerze nlewielki udzial w iyciu polltycznem, a nawet w parlamentarnym kln- bie Stronnictwa

wszelk«t przyzwoito^c, tak, jak gdyby chcieii powiedziec. J eieli pan zeclice spojrzec, jak ta nieprzyzwcito^c wyglf^dß w Konstytueji, to pan znajdzie, ie od