• Nie Znaleziono Wyników

Codzienny Express Pomorski 1926.01.20, R. 7 [i.e. 2], nr 17

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Codzienny Express Pomorski 1926.01.20, R. 7 [i.e. 2], nr 17"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

uena 10 gr.

CODZIENNY

EXPRESS POMORSKI

A b o n a m e n t m iesięczny w ekspedycji 2.— zł^ w agenturach 2.15 zł., na pocztach" JulTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

i odnoszeniem do dom u 2.34 zł., pod opaską w Polsce 3.Ł0 zł., w innych krajach 4.50 zł. — A bonam ent kw artalny w ekspedycji 6.— zł., w agenturach 6.45 zł., na pocztach już z odnosze­

niem do dom u 7.01 zł., pod opaską w Polsce 10.50 zł., w innych krajach 14.— zł. — W razie w ypadków , spow odow anych siłą w yższą, przeszkód w zakładzie, strajków lub tym podobnych nieprzew idzianych okoliczności, w ydaw nictw o nie odpowiada za dostarczenie pism a, a abo­

nenci nie m ają praw a dom agania się niedostarczonych num erów lub odszkodow ania.

O g ło s z e n ia na str. 7-łam ow ej 15 gr. od m iejsca m ilim etrow ego, na str. nierw szei 60 « od m lojooa m ilim otrj na otr. tnecloj i drngioi.40 gr. od m iejsca m lffm etr, R och tow am atw 20 gr. od tekstow ego. - O głoszenia tłum aczone, skom plikow ane, z zastrzeżeniem m iejsca oraz z nieczytelnym rękopisem przy każdym poszczególnym w ypadku 25 procent n a d w v iH - Z innych krajów 200 proc nadw yżki - K onto Pocztow, K asy oL czędnośd, PozDań 2P 10^ - O głoszenia płatne natychm iast - A dres adm inistracji: T oruń, Piekary 14-T elef 647 — Z areko pisy niezam ów lone redakcja nie odpow iada. - A dres redakcji: T orS , Piekary 14 - T elefon^ ?

R ok V II. T oruń-B ydgoszcz-G rudziądz, środa 20 stycznia 1926 r. N r. 17.

&

h Mi!»mliii?

O s t a tn i m i c z a s y w i ę k s z o ś ć u d z ia ł ó w „ P r e m j e r a * * p r z e s z ł a

z r ą k „ w i e d e ń s k i c h " w r ę c e f r a n s u s k i e . D y r e k t o r e m n a c z e l n y m J P i e m j e r a " z o s t a ł p o l a k , i n ź . H ł a s k o .

W n a s t ę p s t w i e t e g o f a k t u z a ­ r y s o w u j e s i ę w ś w i e c i e n a f t o ­ w y m g r u p a , z ł o ż o n a z P o l m i n u , Ł i m a n o w y , P r e m j e r a i N o b l a , w o l n a o d d o t y c h c z a s o w y c h p r z e m o ż n y c h w p ł y w ó w . . . w i e d e ń - t k i c h .

Z p o l s k i e g o p u n k t u w i d z e n i a c i e k a w e j e s t p r z e d e w s z y s tk i e m t o , c z y w p ł y w y t e j g r u p y p o z w o ­

z a h a m o w a ć t e d o t k l i w e r u g i p o l s k i e g o e l e m d n t u p r a c o w n i ­ c z e g o w p r z e m y ś l e n a f t o w y m , j a k i e { d o t y c h c z a s m i a ł y t a m m i e j ­ s c e ? B o „ w i e d e ń c z y c y " p o p r o - s t u t ę p i l i p o l s k o ś ć w B o r y s ł a ­ w i u i D r o h o b y c z u . . .

I Min. Sp M

, M I Ę D Z Y M I N I S T E R I A L N A K O N F E R E N C J A W S P R A s W I E Z A T R U D N I E N IA B E Z

R O B O T N Y C H .

D n ia 2 1 b , m . o d b ę d z ie s ię w m in . s p r a w , w e w n , p o d p r z e w o d ­ n ic tw e m m in is tr a p . R a c z k ie w i- c z a — k o n f e r e n c ja w s p r a w ie u r u c h o m ie n ia p r z e z z w ią z k i k o - .m u n a ln e r o b ó t p u b lic z n y c h , w c e

lu z a tr u d n ie n ia b e z r o b o tn y c h . W k o n f e re n c ji w e z m ą u d z ia ł .m in is tr o w ie : s k a r b u , p r a c y i o p ie k i s p o łe c z n e j, p r z e m y s łu i h a n ­ d lu , o r a z r o b ó t p u b lic z n y c h , — w z g lę d n ie ic h z a s tę p c y .

K o n f e r e n c ja t a p o z o s ta je w z w ią z k u z ju ż w y d a n e m i p r z e z R z ą d p o le c e n ia m i p r z e d ło ż e n ia p r z e z z w ią z k i s a m o r z ą d o w e , w ja k n a js z y b s z y m c z a s ie k o n k r e t­

n y c h w n io s k ó w c o d o w p r o w a ­ d z e n ia w ż y c ie p la n u z a tr u d n ie ­ n ia b e z r o b o tn y c h p r z y r o b o ta c h p u b lic z n y c h .

Tranzyt przez Polskę.

W s k u te k z a w a r c ia u m o w y p o ­ m ię d z y F r a n c ją , B e lg ją , L u k s e m b u r g ie m o r a z S z w a jc a r ją z je d ­ n e j s tro n y i R u m u n ją z d r u g ie j, w p r z e d m io c ie * w p r o w a d z e n ia k o m u n ik a c ji to w a r o w e j w e w s z y s tk ic h k ie r u n k a c h , tr a n z y t w r . b . i c o z a te m id z ie , d o c h o ­ d o w o ś ć o r a z r o z g a łę z ie n ie lin ji k o le jn ic tw a p o ls k ie g o w p o łu d n io w e j c z ę ś c i p a ń s tw a w y r a ż a n ie ­ z a w o d n ie w z m o ż o n y r o z ro s t.

STAMISŁA® STASZIC

* 1755 f 1826 r.

w s e t n ą r o c z n i c y z g o n u .

„A gdy kocham Polskę, a gdy zapomnieć nie mogę,,że rodziłem się Polakiem, jakby ten kraj ra­

tować, myślę ustawicznie

ST. STASZIC.

Ś w ie tla n a p o s ta ć S ta n is ła w a S ta s z ic a , k tó r e g o p a m ię ć d z iś , w 1 0 0 - n ą r o c z n ic ę J e g o z g o n u , c z c i u r o c z y ś c ie c a ła P o ls k a , — o d b ija s ię w y r a z iś c ie n a tle w ie l­

k ic h , d z ie jo w y c h w y p a d k ó w , k tó r y c h o s ta te c z n y m n ie s te ty r e z u lta te m b y ł u p a d e k p o tę ż n e j n ie g d y ś R z e c z y p o s p o lite j P o l­ s k ie j, d z ie r ż ą c e j p r z e z d łu g ie w ie k i p o c h o d n ię k u ltu r y i o ś w ia ­ ty n a w s c h o d n ic h r u b ie ż a c h E u ­ r o p y .

S y n s k ro m n e j, a c z z a c n e j r o ­ d z in y m ie s z c z a ń s k ie j, k tó r e j k o ­ le b k ą b y ła p r a s ta r a d z ie ln ic a W ie lk o p o ls k a , S ta n is ła w S ta ­ s z ic u r . s ię w P ile w 1 7 5 5 r ., ja ­ k o s y n W a w r z y ń c a , b u r m is tr z a r o d z in n e g o m ia s te c z k a , k tó r y tę g o d n o ś ć o d z ie d z ic z y ł p o s w o im o jc u . J u ż o d w c z e s n e j m ło d o ś c i z d r a d z a ł m ło d y S ta s z ic n ie p o s p o lite z d o ln o ś c i i p o c ią g d o n a u k i.

P o u k o ń c z e n iu s z k ó ł ś r e d n ic h , o d b y w s z y w y ż s z e s tu d ja w L ip ­

s k u , G e ty n d z e o r a z w P a r y ż u p o d k ie r u n k ie m n a js ła w n ie js z y c h ó w c z e s n y c h u c z o n y c h z e z n a k o ­ m ity m B u f f o n 'e m n a c z e le , w r ó ­ c ił p o k ilk u le tn im p o b y c ie z a ­ g r a n ic ą d o k r a ju , .a b y w ie rn ie m u s łu ż y ć .

N ie s te ty , ja k o d la n ie s z la c h c i- c a , n ie s ta ło m ie js c a d la S ta s z i­

c a w ś r ó d g a r s tk i s z la c h e tn y c h i m ą d ry c h o b y w a te li, d ą ż ą c y c h d o p o d tr z y m a n ia c h w ie ją c e g o s ię g m a c h u R z p lite j i o d b u d o w y p a ń s tw o w o ś c i p o ls k ie j. M u s ia ł o n z a d o w o lić s ię s k r o m n ie js z ą p r a c ą : z o s ta ł w y c h o w a w c ą s y ­ n ó w z a c n e g o e x k a n c le rz a A n ­ d r z e ja Z a m o y s k ie g o , a u to r a s ły ń n e g o p r o je k tu k o d e k s u p r a w ; je d n o c z e ś n ie o d d a ł s ię z z a p a ­ łe m n a u k o m i n ie u s ta n n y m r o z ­ m y ś la n io m n a d „ p o p r a w ą R z e ­ c z y p o s p o lite j" . O w o c e m ty c h p r a c n a u k o w y c h i r o z m y ś la ń b y ł s z e r e g r o z p r a w p o lity c z n y c h , w ś r ó d k tó r y c h n a jz n a k o m its z e - m i b y ły : „ U w a g i n a d ż y c ie m J a ­ n a Z a m o y s k ie g o " o r a z „ P r z e ­ s tro g i d la P o ls k i" , W p r a c a c h ty c h w y k a z a ł S ta s z ic p ie r w s z o ­ r z ę d n y u m y s ł w ie lk ie g o s ta ty ­ s ty , g o r ą c e g o p a tr jo ty i p r z e w i­

d u ją c e g o o b y w a te la . J e g o p r z e ­

s tro g i, je g o r a d y , je g o w s k a z a n ia p o s ia d a ły ta k m o c a r n ą s iłę p r a ­ w d y , ż e w w ię k s z o ś c i z o s ta ły o n e u w z g lę d n io n e p r z e z tw ó r­

c ó w w ie k o p o m n e j K o n s ty tu c ji 3 M a ja .

N ie s te ty z ło b y ło z b y t z a k o ­ r z e n io n e w s p o łe c z e ń s tw ie p o l- s k ie m i a n i w y s iłk i ta k ic h m ę ­ ż ó w i p a tr jo tó w , ja k S t. M a ła ­ c h o w s k i, A n d r z e j Z a m o y s k i, I g n a c y P o to c k i, H u g o K o łłą ta j, D e k ie r t i in ,, a n i p e łn e tr o s k i o b y t n a r o d u i p a ń s tw a p r z e s tr o ­ g i S ta s z ic a n ie m o g ły ju ż p o ­ w s tr z y m a ć r w ą c e g o z z a w r o tn ą s iłą p o to k u , k tó r y w k r ó tc e p o ­ c h ło n ą ć m ia ł w ie lo w ie k o w y tr u d i p r a c ę n a d b u d o w ą p o tę ż n e g o

p a ń s tw a . K a s s a n d r o w e p r z e p o ­ w ie d n ie S ta s z ic a n ie s te ty s p e łn i­

ły s ię w z u p e łn o ś c i!

T e n o k r e s d z ia ła ln o ś c i S ta ­ s z ic a , ja k o w ie lk ie g o s ta ty s ty , tr z e ź w e g o p a tr jo ty i p r z e w id u ­ ją c e g o p is a rz a p o lity c z n e g o z a m ­ k n ię ty z o s ta ł w r a z z u p a d k ie m R z e c z y p o s p o lite j. O d te j c h w ili, z k r ó tk ą p r z e r w ą , p o d c z a s k tó ­ r e j S ta s z ic p r z e b y w a ł w W ie ­ d n iu , g r o m a d z ą c m a ją te k p r z y p o m o c y u m ie ję tn y c h i s z c z ę ś li­

w y c h o p e r a c ji f in a n s o w y c h , — S ta s z ic p o ś w ię c ił s ię n a u k o m ś c is ły m i p r a c y n a d o d b u d o w a ­ n ie m z e s z c z ą tk ó w , p o z o s ta ły c h p o w ie lk im p o g r o m ie , b y tu n a ­ r o d o w e g o , H a s łe m je g o w p r a­

c a c h n a u k o w y c h i s z e rz e n iu o ś w ia ty b y ło to p r z e ś w ia d c z e ­ n ie , ż e „ u m ie ję tn o ś c i d o p ó ty s ą p r ó ż n y m w y n a la z k ie m , c z c z y m ty lk o r o z u m u w y w o d e m , d o p o k i n ie s ą z a s to s o w a n e d o u ż y tk u n a r o d ó w " , W ty m d u c h u r o z p o ­ c z ą ł S ta s z ic n a d e r in te n s y w n ą d z ia ła ln o ś ć n a d w z b o g a c e n ie m k r a ju , w id z ą c w n ie m je d y n e ź r ó d ło o d r o d z e n ia P o ls k i.

W s z y s tk ie je g o d ą ż e n ia , w s z y s tk ie je g o p r a c e , c z y to ja ­ k o p r e z e s a T o w a r z y s tw a N a u k , c z y ja k o c z ło n k a I z b y e d u k a c y j­

n e j, c z y w r e s z c ie R e f e r e n d a r z a a w k o ń c u R a d c y S ta n u i M in i­

s tr a S ta n u , m ia ły n a c e lu b ą d ź m o r a ln e , b ą d ź m a te r ja ln e w z b o ­ g a c e n ie k r a ju .

Z a k ła d a s z k o ły , u c z e ln ie w y ż ­ s z e , tw o r z y g ó r n ic tw o k r a jo w e , f u n d a c je , p is z e d z ie ło o Z ie m io - r o d z tw ie g ó r d a w n e j S a r m a c ji, p o p ie ra p r z e m y s ł, r z e m io s ła , s z tu k i p ię k n e , a w s z y s tk o to z m y ś lą o p o d n ie s ie n iu k u ltu ry u m y s ło w e j i b o g a c tw a k r a jo w e ­ g o . W s z y s tk ie te p r a c e je g o , c a ła t a b o g a ta , w ie lo s tro n n a d z ia ła ln o ś ć je g o o w ia n a je s t g łę b o ­ k ą , n ie z a c h w ia n ą w ia r ą w ż y ­ w o tn e s iły n a r o d u i w ie lk ą m i­

ło ś c ią z ie m i o jc z y s te j.

K o r o n ą je g o n ie s p o ż y te j i w ie ­ k o p o m n e j d z ia ła ln o ś c i s ą d w ie J e g o f u n d a c je : H r u b ie s z o w s k ie T o w a r z y s tw o R o ln ic z e i S a le z a ­ r o b k o w e w W a r s z a w ie . N a n ie g łó w n ie o r a z n a s z e re g in n y c h c e ló w s p o łe c z n y c h p o ś w ię c ił c a ­ ły s w ó j m iljo n o w y m a ją te k . G łę ­ b o k a m y ś l, tk w ią c a w o r g a n iz a ­ c ji ty c h in s ty tu c ji o r a z w z a s a ­ d a c h g ło s z o n y c h p r z e z n ie g o , a ta k la p id a rn ie w y r a ż o n y c h w je g o „ P r z e s tr o g a c h d la P o ls k i" , ż e „ n ik t n ie r o d z i s ię z e z n a m ie ­ n ie m p o d d a ń s tw a , n ie p o c z c iw o - ś c i, w z g a r d y i w s ty d u o d e b r a n e ­ g o ż y c ia . J a k o n ik t n ie r o d z i s ię z p r z y w ile je m s z la c h e tn o ś c i, p a ­ n o w a n ia , s z a c u n k u i h o n o r u " — w s k a z u je , ż e S ta s z ic n ie b y ł p r z e c ię tn y m , s e n ty m e n ta ln y m f ila n ­ tr o p e m , le c z w ie lk im p r z y ja c ie ­ le m lu d z k o ś c i!

S ta s z ic je s t je d n y m z ty c h r z a d k ic h w ie lk ic h m ę ż ó w m y ś li

l IW bislń.

W c z o r a j o g o d z . 5 p o p o ł. o d ­ b y ło s ię p o s ie d z e n ie R a d y M in i-ł, s tr ó w , k tó r e z w o ła n o w c z e ś n ie j,!

z e w z g lę d u n a d z is ie js z y u d z ia ł*

m in is tr ó w w u r o c z y s to ś c ia c h S ta s z ic o w s k ic h .

R a d a M in . r o z p a tr z y ła m . in . n a s tę p u ją c e s p r a w y : 1 ) W n io s e k * M in is tra S k a r b u w s p r a w ie u p o ­ w a ż n ie n ia N a jw . K o n tro li P a ń ­ s tw a d o p r z e p r o w a d z e n ia r e w i­

z ji w P a ń s tw . B a n k u R o ln y m i w B a n k u G o s p o d a r s tw a K r a ­ jo w e g o ; 2 ) p r o je k t u s ta w y o k r e ­ ś la ją c y w ła ś c iw o ś ć s ą d ó w d la p r z e s tę p s tw w s p r a w a c h p r a w a c z e k o w e g o i 3 ) Z a tw ie r d z o n o u m o w ę m ię d z y R z p litą P o ls k ą a R z e s z ą N ie m ie c k ą o w y k o n a ­ n iu U s ta w W a lo ry z a c y jn y c h , o b o w ią z u ją c y c h w o b u p a ń ­ s tw a c h .

Mim svot

W c z o r a j o d b y ło s ię p o s ie d z e ­ n ie s p e c ja ln e j k o m is ji z ło ż o n e j z 5 p o s łó w , k tó r a o p r a c o w a ła w n io s k i d la p e łn e j k o m is ji b u d ­ ż e to w e j w s p r a w a c h , d o ty c z ą ­ c y c h s p r a w o z d a n ia N a jw y ż s z e j K o n tr o li P a ń s tw a i p o s z c z e g ó l­

n y c h r e s o r tó w m in is te r ia ln y c h . N a s tę p n ie o d b y ło s ię p o s ie d z e ­ n ie p e łn e j, s e jm o w e j k o m is ji b u d ż e to w e j, n a k tó r e m p o s e ł J . M ic h a ls k i ( C h r z . N .) z r e f e r o ­ w a ł s p r a w o z d a n ie N a jw . K o n tr . P a ń s tw a , d o ty c z ą c e M in is te r ­ s tw a S p r a w W o js k o w y c h . P o r e ­ f e r a c ie p o s ła M ic h a ls k ie g o r o z ­ p o c z ę ła s ię d y s k u s ja .

i c z y n u , k tó r y c h d z ie ła , p r a c e , id e e i d r o g o w s k a z y n ie ty lk o n ie tr a c ą z b ie g ie m la t s w e j a k tu a l­

n o ś c i i d o n io s ło ś c i, le c z o w s z e m n a b ie r a ją w ię k s z e j je s z c z e w a r ­ to ś c i, p r z e s z e d łs z y z w y c ię s k o p r ó b ę c z a s u , te g o p r a w d z iw e g o w r o g a r z e c z y m a ły c h i z n ik o ­ m y c h .

S ta s z ic , k tó r e g o s p iż o w a p o ­ s ta ć , ta k z n a m ie n n ie o d b ija s ię n a tle e p o k i, w k tó r e j ż y ł i d z ia ­ ła ł, p o d łu g ic h i c ię ż k ic h tr u d a c h d la d o b r a P o ls k i i s z c z ę ś c ia lu d z k o ś c i z g a s ł w d n . 2 0 s ty c z n ia 1 8 2 6 r ., o p ła k iw a n y p r z e z c a ły n a r ó d , k tó r y z c h w ilą z a m k n ię ­ c ia p o w ie k p r z e z w ie lk ie g o d o ­ b r o c z y ń c ę lu d z k o ś c i p r z e k o n a ł s ię ja k w ie lk ą , ja k n ie p o w e to w a ­ n ą p o n ió s ł s tr a tę .

D z iś w s to la t o d te j c h w ili w o ln y i n ie p o d le g ły n a r ó d P o l­

s k i c z c i p a m ię ć te g o , k tó r y

„ K o c h a ł P o ls k ę , k tó r y z a p o ­ m n ie ć n ie m ó g ł, ż e u r o d z ił s ię p o la k ie m i ja k b y te n k r a j r a to ­ w a ć , m y ś la ł n ie u s ta n n ie •

S t. C ie s z k o w s k i

(2)

R ok I

1

D n ia 20 sty czn ia 1926 ro k u . M 13

P o L o carn o tro ch ę „n ie w y ­ p ad a" n iep o k o ić tej steran ej i n iep o rad n ej E u ro p y ; n ie w y p a­

d a też n iep ok o ić sieb ie sam y ch , sk o ro szef p o lity k i p o lsk iej z d u ­ żą sto su n k o w o o tu chą o cze­

k u je „m arco w y ch " zalo tó w N ie­

m iec d o L igi czy raczej — L igi d o N iem iec...

A jed n ak ...

A jed n ak n iep o k o je sam e n ad ­ ch o d zą i n aw ied zają.

N iem cy p o siad ają w tej ch w ili b lizk o p ó łto ra m iljo n a b e z ro b o t­

n y ch . O zn acza to — rzecz ja­

sn a — n ad p ro d u k cję p rzem y ­ sło w ą: silni fin an so w o , zd o ln i d o w y tw ó rczo ści — n iem cy z a ła ­ m u ją się w ek sp an sji. B rak im zb y tu — stą d o g ran iczen ie p ro ­ d u k cji,

P rzy p o m n ijm y zaś so b ie, że N iem cy w ch ło n ęły d o tej ch w ili o k o ło 800 m iljo n ó w d o laró w k re d y tó w am ery k ań sk o - św iato ­ w y ch , za k tó re trze b a p łacić p ro cen ty . M ają n ą glovyjp p lan D a- v es'a, k tó ry w y m ąg ą o b ro ty i zn aczn y ch d o ch od ó w . T y ch w ła śn ie d o ch o d ó y r, ty ch su m n a p ro ­ c e n ty w łaśn ie n iem a sk ąd ... w y ­ cisn ąć.

W p raw d zie p ierw szy m iljąrd z p lan u D av es'a zo stał z a p łac o ­ n y ; w p raw d zie p o d o b n o w p łata d ru g ieg o jp .iljard a jest zab ezp ie­

czo n a. A le co d ajej?...

N iem cy w racają d o sw ej sta­

rej śp iew k i; n ie m o żem y p łacić!

T ak u d ało się o n g iś z'K o m isją O d szk o d o w ań ; ta k — m y ślą — u d a się o b ecn ie z eg zek u to ram i p lan u D av e$‘ą,..

Im p as g o sp o d arczy p rzesy co ­ n y ch zło tem N iem iec sp ęd za sen z o czu ich w ierzy cieli. W szak ­ że ch o d zi tu o w ielk ie p ro cen ty ,

o d u że rach u b y . S zu k a się w ięc w aru n k ó w , w k tó ry ch u w ięzio ­ n e w N iem czech m iljo n y m o g ły­

b y zak w itać p ięk n em k w ieciem ...o d setk ów . N iem cy m u szą p ra­

co w ać...

P u ścić ich d o A zji i A fry k i?

O d d ać k o lo n je? N a to n ie p o ­ zw o li A n g lja, k tó ra w K o m itecie E k o n o m iczn y m L igi N aro dó w p rzo d u jące zajm u je m iejsce...

W ięc — D ran g n ach O sten ! N ie^ h id ą n a P o lsk ę! N a P o l­

sk ę g ło d n ą, b ezro b o tn ą, p o zb a­

w io n ą k ap itałó w ... N a P o lsk ę—

H in terlan d g o spo d arczy o k ieł­

zn an y ch o d zach o d u N iem iec...

N iech P o lsk a p o w ró ci d o tra d y ­ cji ro ln iczej k rain y p iasto w sk iej;

p ro d uk t p rzem y słow y d ad zą jej n iem cy , k tó rzy p rzy tej o k azji zaro b ią n a o d setk i d la sw y ch w ierzy cieli,,.

D lateg o n iem cy p rzew lek ają ro k o w an ia o tra k tat h an d low y , D o m arca, d o ch w ili, g d y zasią­

d ą n a h p n o ro w em p aięjscu sta­

łem w R ad zie L igi, tu ż o b o k A n - glji — a m o że... b ez P o lsk i...

L o cąrn o — L o carn em ...

P o nad g ło w am i p acy fik ato - ró w E u ro p y zag ad ko w o u śm ie­

ch a się — K apitał! O n m a sw o­

je w łasn e rach u b y ; o n w szęd zie p a trz y sw eg o ...

Z aan g ażo w an y d ziś w N iem ­ czech , k a p ita ł św iato w y sp o­

strzega, że liczb a p ó łto ra m iljo ­ n a b ezro b o tny ch n jem ieck jch — to jeg o w łasn a w ielk a tro sk ą.

S zuk a w ięc o fiar...

N iechaj m a to n a u w adze ster­

n ik p o lity k i p o lskiej, g d y się szy ­ k u je n a m arco w e g o d y w itan ia n iem có w w p ro g ach P ałacu N a­

ro d ó w w G en ew ie...

CO INNI PISZA?

2 e „d u ch L o carp p " p rz e tw a rz a się p o m ału w p o lsk ą... zm o rę, to co raz częściej w y ziera ze szp alt p rasy . N ąrązie zresztą — p isze się o tern o g ó ln ik o w o , zd alek a, . p o śred n io ...

P . S tro ń sk i p o d chw y tu je w

„ W a rsz a w ia n c e " staw ian e so b ie fu zez n iem có w p y tan ie „1st P o - en v e rlo ren ? " i cy tu je „D eu t­

sche A llg em ein e Z eit.":

p zy P o lsk u , g 4 y d w a u trzy m u ją­

ce p ań stw o czy n n ik , sk arb o w o ść i g o sp o darstw o , id ą k u całk o w itej zag ład zie, m o że w p g ó le u trzy m ać sję trw ale jak o P ań stw o ? P rzy - p isu je się P o lak o m ch lu b n ie n ie­

zm iern ie siln e p p p zu cie n aro d o w e.

M im o w szelk ie' sp isk i i p o w stan ia n je u d ało się P o lak o rp n ig d y w ła­

sn ą siłą w sk rzesić P ań stw a- B ia­

ły o rzeł w y m k nął się jak m y si k ró - lik z p o d sk rzy d eł u n o sząceg o go p o tężn ego o rła n iem ieck ieg o , gdy te n w zn iżen iu je o p u ścił. T w ar­

d ej, p o w ażn ej, św iad o m ej celu, p o k p n y w u jącej w szelk ie p rzeciw n o ści p rąp y n ie zn ą szy b k o zap aln y , w y sok o p ien iący się, lek k o m y śln y P pląk< N ie istn ieje tam siln a w o la p rzetrw an ia. S am em p o czu ciem n arod o w em n ie p o w strzy m ają za­

tem P o lacy sw ej zag ład y o b ecp ie, jąk p ie p o w strzy m ali d aw n iej,,.

T ak p iszą n iem cy ; ci niem cy।

k tó rzy n ied łu g o zasiąd ą w R a­

d zie L igi i — n ie u leg a w ątp li­

w o ści! — sięg n ą tam p o ster o p in ji p o lity czn ej św iata,,.

A jed n ak — i to słu szn ie — p . S tro ń sk i d o d aje d o teg q :

N a N iem có w , k tó rzy d zisiaj tak p iszą o P o lsce, n ie trzeb a się an i o b rażać an i zży m ać.. L ep iej b ę­

d zie trzeźw o i sp o k o jn ie zd ać so ­ b ie sp raw ę z teg o , cp zn aczy tak ie ich stano w isk o. Z n aczy zaś ono, że rzeczy w iste p asze tru d n p ścj o- b ecn e p rag n ą oni w y zy sk ać ąż do o stateczn o ści, k tó rą zn am y z d zie­

jów i k tp ra w y łaża się w p y tan iu :

„ist P o len v erlo ren?

N ie ch o w ąjm y się w ięc za ilu ­ zo ry czn y m o że p araw an L o car- n a. W sząk żeż — jak p isze „G ą- z e ta P o r. W arsz."

P . S trescn ian n m a cele te sam e, co n ap jo n aliści n iem ieccy , id zie jen o d o n ich in n em i, n iż n acjo n a­

liści d ro g an u . P ragn ie on o d b u ­ d o w y p rzed w o jen n ej p o tęgi N ie­

m iec i p rzy w ró cen ia im g ran ic z ro k u 1914. T y lk o , że n acjo n ali­

ści g ło szą te sw o je cele jaw n ie i p rąg n ą je o siąg n ąć szy b k o śro d - k aąii g w alto w n em i, p. S treśę- . m an p ‘zaś jest zw o lenn ik iem n ie- m ó w ien ia o celach o stateczn y ch i p o su w an ia się k u nim sto p n io w o , etap am i. W ie on, że N iem cy w o j­

n y dziś p ro w ad zić n ie m pgą; głosi w ięc, że są u sp o so b ip n e p ący fi- ęly crn ie. W ie, że n ie m o żn a b u ­ d o w ać w ielk ich N iem iec p rzem o ­ cą, cfrcę ję p rzeto zro b ić sztu k ą, u m iejętp ą p p lity k ą. D o teg o są m u p o trzeb n e u m o w y lo carn eń - sk ie i w ejście do L igi N aro d ó w . W ątpliw e jp st tak że, czy o d ­ ciąży sy tu ację ak cją... p acyfisfek p o lsk ich i n iem ieck ich , o k tó rej (n iew iad o m o ty lk o , czy n a se- rjo!) p isze ,,K u rjer P o ran n y ".

M ian o w icie p p . A u g u sta Ę irch - b o f, „im ien iem " n iem ek i D r. J.

B u d ziń sk a - T y lick a „im ien iem "

p o lek p o stan o w iły o śv /iąd czy ć sw o im rząd o m , że

n ad szed ł n areszcie u p rag n io n y m o m en t realn ej p rap y p o k p jp w ej d la N iem iec i P o lsk i i że d ro g ą p ro p ag an d y p rzez p rasę i w y ch o­

w an ie trzeb a o d d ziały w ać n a u m y ­ sły n aszy ch sp o łeczeń stw w celu w ew n ętrzneg o u sp o k o jen ia i m °' raln eg o zb liżen ia, gdyż ip o raln ę ro zb ro jen ie jest n ajlep szą tarczą trw ałeg o p o k o ju m ięd zy n aszy m i k rajam i".

O j, k o b iety, k o b iety !...

G d y b y ż to b y ło p raw d ą, że w y rząd zicie św iatem ! M ielib y śm y p o w szech n e, trw ałe, g ru n to w n e L o cąrn o ... A tak , to trz eb a tro ­ sk a ć się o w y g ląd św iata p o ty m p rzeb rzy d ły m m arcu 1926.

A te ra z — n a zako ń czen ie — p o szu k ajm y .... B ry la! P o n iew aż R o sja jest w ielk a, i tam tru d n o szu k ać... d ro b iazg u , w ięc — ąą łam ach p rasy . T u p an u je o b u -

Błędy przeszłości powtarzać się nie powinny.KJIHGFEDCBA

C iekaw y bardzo odczyt w y­

głosił w paryskiej Sorbonie p.

H enryk de M onfort, nasz ser­

deczny przyjaciel, b. korespon­

dent „ T em psa" w W arszaw ie, którego rząd polski odznaczył w łaśnie krzyżem

„P olonia R estituta“. M ów ił o polityce francuskiej w obec P ol­

ski w ubiegłym stuleciu. W ygło­

sił w łaściw ie akt oskarżenia, na jaki nie pozw oliłby sobie żaden publicysta czy historyk polski.

Z aczął od okresu napoleoń­

skiego. Scharakteryzow ał go dosadnie jako eksploatację pol­

skiego patrjotyzm u na rzecz je­

go polityki osobistej. D ow iódł tego licznym i faktam i i cytata­

m i. N apoleon nigdy nie m iał za­

m iaru całkow itego odbudow ania P olski. T raktow ał ją tylko jako jako teren dyw ersyjny, a błąd sw ój zrozum iał dopiero na w y­

gnaniu, na w yspie św iętej H e- leny^ kiedy pisał w sw ych pa­

m iętnikach, że ^P olska jest skle pieniem europejskiej rów now ą-

R ząd R estąąracjj burbońskiej a potem M onarchja lipcow a pro w adziły ostrożną bardzo polity­

kę, a ęhoć rozum iały w ążność snraw y polskiej, to jednak nie chciały nic ryzykow ać. „D la w as w ojny prow ądzić nie będzięm y“

— m ów ił w roku 1831 jeden z m inistrów L udw ika F ilipa dele- gątom R ządu N arodow ego.

D ruga R epublika, po rew olu­

cji z raku 1848, zadow oliła się w stosunku do P olski rom antycz nem i deklaracjam i. D rugie C e­

sarstw o, z N apoleonem III-im pą czelę, próbąw alo w czasie w ojny krym skiej (1856) i w cza sie pow stania styęzniqu)?& ° (1863) w znow ić spraw ę polską,

oficerskim

Fraszki aktualne.

O ngi nie śm iała m niejszość w znosić głow y hardo, w iedząc, że ją przygniecie w iększość pięścią iw ardą!

B ył to system nieludzki, w szechw ladztw o bezpraw ia, co krzew i złe instynkty i dusze zniepraw ial

D ziś niech m niejszość um iarem przeciw działa tem u,

by w iększość zatęskniła do złego ... system u! /p .

Z A S T Ę P C A K O M IS A R Z A R Z Ą D U

N A M . S T . W A R S Z A W Ę . P . Ja n T łu ch o w sk i n aczeln ik w y d ziału w u rzęd zie w o jew ó d z­

k im w L u b lin ie m ian o w an y zo­

stał p eł. ob. zastępcy K o m isarza R ząd u n a m . st. W arszaw ę. P . T łu ch o w sk i d esy g no w an y jest w p rzy szło ści n a K o m isarza R ząd u z ch w ilą o p u szczen ia teg o stan o ­ w isk a p rzez o b ecn eg o K o m isarza p . Jarm o łp w icza, co m a n astąp ić w k ró tce.

rżen ie. „R zeczp o sp o lita" n ie o- w ija rzeczy w b aw ełn ę:

n ależy stw ierd zić, że część z ty ch p o słó w sejm o w y ch p o l­

sk ich, k tó ra d zisiaj p o d ró żu je .po R o sji S o w ieck iej, sto i n a ty m sa­

m ym p o zio m ie g arn ięcia się do tej o statn iej, n a k tó rej stali T arg o w i- czan ie,

T argo w iczan ie zk o ń ca X V III w . szu k ali o p jek i w R o sji carsk iej dla sW P łch in teresów stan o w y ch , ch o ć b y p o tru p ie w łasn ej O jczy zn y P o lsk iej. T arg o w iczan ie z 1926 ro ­ k u staw iają tak że w łasn y in teres ' k laso w y w y żej, n iż b y t w łasp ej O języ rn y , S zczęsn y P o to ck i cie­

szy ł się, gdy zo stał g en erałem ro ­ sy jsk im . C zęść w y cieczk o w iczó w sejm o w y ch p o lsk ich o trzy m ała te ­ raz ty tu ł „h o no ro w ych k o n łisąp Y so w ieck ich ". W ted y o d zn acze­

n iem b y ła ran g a g en eralska, teraz p o 131 latąp h , k o m isąrską.

P an ie B ry ll W ^ cą i p ap !...

A— m ol.

ale w ystarczył sprzeciw angiel­

ski, aby projektów sw ych zanie­

chało.

P. de M onfort konkluduje:

— O d czasu N apoleona I-go aż do w ybuchu ostatniej w ojny kolejne rządy francuskie prak­

tycznie nic dla P olski nie zrobi­

ły? choć nieraz opinja francuska burzliw ie się tego dom agała. P ol ska nie była dla nich ośrodkiem rokpw ań; była przedm iotem spekulacji i dyw ersji. Sam odziel nie polityka francuska nie za­

inaugurow ała żadnego planu od budow y P olski. N apoleon 1-szy próbow ał w łaściw ie odbudow ać P olskę pod berłem cara A lek­

sandra. Lam artine, m inister spraw zagranicznych D rugiej R e publiki, łudził się w roku 1848, że odbuduje P olskę przy pom ocy P rus, a N apoleon III m yślał w r. 1863, że to m u się uda przy pom ocy A ustrji. W szystko to się rozw iało. W rezultacie na na­

szej pąlityce nieśm iałości w obec spraw y polskiej najlepiej w y­

szły P rusy, które rozrosły się do w ielkiej potęgi i dzięki tem u po­

biły nas w roku 1870 ...

P, de M onfort, jako, lojalny sojusznik, nie zaw ahał się pod­

kreślić, a naw et uw ypuklić błę­

dów polityki francuskiej w obec P olski. Źródłem tych błędów była niew iara w e w łasne siły, oraz brak zaufania do trw ałości odbudow anej P olski. I dziś je­

szcze dow ody tej niew iary w i­

dzim y. N iech F rancuzi krytyku ją politykę sw ego kraju. O bo­

w iązkiem nas, P olaków , jest pracow ać z całych sił nad kon- solidącią naszęgp P a ń stw tym sposobem najskuteczniej ąt m osferę niew iary rozproszym y...

K azipiierz S m ogorzew ski.

C o raz częściej w ró żn y ch sfe­

rach sły szeć się d a ją g ło sy, ż ą­

d ające rew izji u staw p o d atk o ­ w y ch . O czy w iście m am y tu d o czy n ien ia z ró żn em i b ard zo ten ­ d en cjam i — n iem n iej g ło só w ty ch lek cew ażyć n ie m o żn a. R e­

fo rm a p o d atko w a jest jed n ą z k o n ieczn o ści p ań stw o w y ch . S k o­

ro rew id u je się w y d atk i p ań stw a, n ie n ależy p o zo staw ić b ez rew i­

zji i d o ch o dó w zw łaszcza, jeżeli się w eźm ie p o d u w ag ę n ied o b o ­ ry p o d atk o w e w y n o szące 25 p ro c, p relim in o w an y ch n o rm .

P rzez czas trw an ia in flacji n ik t w łaściw ie n ie p łacił p o d atk u B y ło w ięc rzeczą zu p ełn ie w ła­

ściw ą d ąży ć w szelk iem i siłam i do o siąg n ięcia u tw o rzo n y ch za­

leg ło ści. N alęży n a p o lity k ę p o ­ d atk o w ą szczeg ó ło w y p o łoży ć n acisk .. W d o ry w czy m arty k u le d zien n ik arsk im tru d n o o m ó w ić w szelk ie zag ad n ien ia w tej d zie­

d zin ie. M o żn a jed n ak n ak reślić sobie g łó w n e w y ty czn e, stan o w ią ce te w aru n k i sin e q u a n o n . P o ­ lity k a p o d atk o w a g łó w n y n acisk p o w in n a p o łoży ć n a to ( b y p o d a t­

k i b y ły fo rm ą ń d ziału p ań stw a i g m in w p o d ziale zy sk ó w i w ten sp o só b w iązały się ściśle z ro z­

w o jem p ro d u k cji. P o d atk i m a­

jątk o w e m o g ą u u eć zasto so w an ie w p ew n y p h ty lk o sp ecjąlp y p h 0- k o liczn o ściach . N ad to m u szą p o ­ d atk i o b ciążać w szy stk ie k lasy sp ołeczn e, (m am y tu n a m y śli n iew łaściw e faw o ry zo w an ie w ło s cian ). W ażn ą też tP ro lę o d g ry ­ w ają i sp raw y czy sto tech n iczn e U staw y p o d atk o w e m u szą b y ć tak sk o n stru o w an e, żeb y dlj*

k o n tryb u en tó w b y ły zro zu m iałe, żeb y k p n try b u en ci zg ó ry p rzew i d zieć m o g li, 00 ięh czek ą i zg ó ry d o teg o się p rzy g oto w y w ali.

Z n an e n azw isk o b an k iera am e ry k ań sk ieg o , jak o b y o p iek ujące ­ go się P o lsk ą, R o d zin a D illo n ó w b y ła zn an a i w W arszaw ie i p rzed p ó ł w iek iem m ieszk ała n a N alew k ach (róg N o w o lip ek ).

Je st p raw d o p o d o b n em , acz n ic m o żn a ściśle p o w ied zieć iż C la- ren s D illo n b y ć m o że lato ro ślą tej ro d zin y , a o b ecn ie sp ó ln ik iem i k iero w n ik iem b an k u „D illo n , R ead et C o " w N ew Y o rk u , g d zie u w aża sw o ich k o n k u ren tó w jak n p , M o rg an a lu b S ch w ab e za p ig m ejó w . P o p raw ien ie się n iejak ie k u rsu zło teg o o d ch w ili załam an ia się (10 — 13 zło ty ch za d o lara) m a b y ć zasłu g ą in ter­

w en cji D illo n a, k tó ry P o lsce d ał 50 m iljo n ó w d o laró w , u ży ty ch p rzez n as ró w n ie ż... n a in ter­

w en cję! ... D illo n ch ce p acy fik c w ać E u ro p ę i, jak czy tam y w jed p em z p ism zag ran iczn y ch , p o ­ m ag a też W łoch o m i ch ciałb y ...

ro zb ro jen ia P o lsk i i jej id illi m i- ło sn ęj.... z R o sją i b liem cam i. — D b ą jed n ak D illo n o tO j b y za­

b ezp ieczy ć sw o je ry zyk o i d late gp stw arza w N o w y m Y o rk u licz p e to w arzy stw a fin an so w e tak zw an ę

H ołdm gsociety

p o w stałe z id ei, iż w alo ry w o b ­ cy ch w alu tach i z o b cy ch k rajó w n ie m o g ą b y ć w A m eryce zb y t łatw o ro zp o w szech n io n e. Z atem o w e to w arzy stw a n a p o czet ze­

b ran y ch u sieb ie w alo ró w eu ro ­ p ejsk ich p raw ie „cały m i k a ra­

w an am i" zam ien iają je n a w ła s­

n e o b ligacje w d o larach i p rzez w ielk ie zastęp y ajęn tó w sp rze­

d ają p o całej A m ery ce w n a j­

d alszy ch k rań cach i zau łk ach S tan ó w Z jed n o czo n y ch , sp rzed a jąc za g o tó w k ę lu b n a ściśle o- zn aczo n e raty . Z aro b ek /ty ch

„H o ld in g ó w " jest kolosaln/y- acz stan o w i ty lk o ró żn icę m ięd zy w y so kim k u p o n em o b ligacji a d o ch o d am i z zy sk ów n a p ap ierach eu ro p ejsk ich . D illo n ch ce w ten sp o só b w y p rzeć z E u ro p y M o r­

g an a i S ch w ab a..., ch ce o n re ­ p rezen to w ać m ło d ą A m ery k ę i o an o w ać n ad k o n ty n en tem . — N ie w iem y czy w ład ze fin an so­

w e p o lsk ie i n asze b an k i p o jęły zn aczen ie zd o b y w cze m ło d eg o D illo n a, to w iem y ty lk o , iż w szęd zie u n as w id zim y u p ó r i m eg alo m an ię stan o w isk a n ie roz’

p o zn an ie n o w y ch d ró g ,,, N a- p ew n o w k u frach k o m iw o jaże­

ró w D illo n a n iem a w alo rów p o l­

sk ich , b o m y an i sieb ie an i jeg o n ie ro zu m iem y a in terw en cja d o ­ lara ze stro n y B an k u P o lsk ieg o ro b i w rażen ie, m o że n ieu zasad­

n io n e, ru ch ó w n iep ew n y ch n a tab licy szach o w ej fin an só w p o l­

skich.

R ich .

N O W A S T A C JA N A D A W s C Z A W R O S JI.

N o w a sta cją isk ro w a p o częła ju ż fu n k cjo n o w ać w m , T u ap se p o d N o w p fo sy jsk iep i. Je j siła n ącląw czą w y n o si 4 k ilo w aty .

W zw iązku Z tern p o zo staje p rzed ew szy stk iem zb y t w ielk a ilo ść ro d ąąi p o d atk ó w - W iele z n ich jest tru dn y ch d o o siąg n ię­

cia, T rzeb ą refo rm ę ro zp o p ząć od p y tan ia: czy n ię ląa p o d at­

ków z k tó ry ch w p ły w y n ie w y ­ sta rc z ają n a o p łacen ie u rzęd n i­

ków zajęty ch .p rzy ich realizo­

w an iu ? N ik o m ji o n e n ie p rzy n o­

szą k o rzy ści. O d ry w ają ty lk o lu Jzi o d p ro d u k cyjn ej ro b o ty i w p ro w ad zają n iep o trzeb n y za- n ięt,

Ł .

-

Cytaty

Powiązane dokumenty

U był z szeregów polskiego ruchu spółdzielczego człow iek, którego na­.. zw isko było

Rozbieżność ta sprowadza się głównie do sprze ciwu ministrów robotniczych wobec zamierzonej mechanicz­.. nej a rozległej

negO ; która zatrudnia około 70 ludzi, a którą rów nież zam ierza się przenieść do innych dzielnic. C zytelniku

słow ie różnych stronnictw , dy skusja zapow iada się bardzo ciekaw ie. było w is dow nią ostrego nieporozum ień nia. N .) przew odniczący K om isji Bud*?. żetow ej,

Ogłoscenta na sir. od miejsca mlUmetrówego, na str. trzeciej i drugiej 40 gr. od miejsca milimetr., Ruch towarzystw 20 gr. od wiersza tekstowego. — Ogłoszenia tłumaczone,

le m aleje, dziedzina kredytu w ekslow ego anarchizuje się z dnia na dzień; szerzą się niele­.. galne operacje w efektyw nych dolarach, ale i to niew iele

posiedzenie sejm ow ej kom isji spraw zagranicznych, na której prem ier złoży ob szerc ne spraw ozdanie.. brojenia na m orzu

[r]