• Nie Znaleziono Wyników

Przedwojenny Krasnystaw - Lucjan Ważny - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przedwojenny Krasnystaw - Lucjan Ważny - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

LUCJAN WAŻNY

ur. 1921; Żółkiewka

Miejsce i czas wydarzeń Krasnystaw, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe życie codzienne, Krasnystaw

Przedwojenny Krasnystaw

Krasnystaw to był powiat, nie miasteczko. Miasteczko miało chyba kilkanaście tysięcy mieszkańców, bo Chełm miał 30, a to było mniej na pewno. Może 15 tysięcy, tego dokładnie nie wiem. Leżało nad samym Wieprzem. Budynek gimnazjum był bardzo ciekawy. I teraz kiedy przejeżdżałem przez Krasnystaw z moją córką Małgosią, to podszedłem do tego budynku, okazuje się, że tam już gimnazjum nie ma. Ale jest tablica, którą ufundowali dawni uczniowie. Gimnazjum przenieśli, bo tamta szkoła po prostu okazała się za mała, ale to był świetny budynek, bardzo dobry. I co było?

Ryneczek był taki kwadratowy, był parczek, park w środku, znaczy rynek Krasnegostawu miał formę kwadratu. Dookoła był zadrzewiony. To było bardzo ładne miasteczko. Wieprz był niezwykle ciekawy. No co więcej? Był ładny kościół, bo co niedziela przecież trzeba było pójść do kościoła, czy chciał czy nie chciał, to cała szkoła chodziła. Czwórkami wchodziło się do kościoła. Szpital był ładny przy ulicy Lubelskiej. Dobry szpital. W Żółkiewce był dobry lekarz. Nazywał się Wajszczuk. Miał dwie córki. A później on przyszedł do Krasnegostawu i pracował w tym szpitalu w Krasnymstawie. Wajszczuk, godny pan był bardzo. I co więcej? Świetne restauracje, do których myśmy nie mieli wstępu. Był taki pan Ratajski, który miał restaurację w jednym rogu tego kwadratowego centrum Krasnegostawu i tam przede wszystkim ziemianie przyjeżdżali sobie, zwykle końmi cugowymi. Dlaczego to cugowe, to nie wiem. „Ziehen” to jest ciągać po niemiecku, więc może stąd to słowo pochodzi? A jak odróżnić konia cugowego od zwykłego roboczego? Że robocze miały obcięte ogony.

A te miały długie. To przez okno żeśmy tylko patrzyli kto tam u pana Ratajskiego siedzi. Kino było. Tak. No chodziło się do kina. Co więcej tam było? Ładny kościół.

Ładne kamieniczki. I ludzie przyjemni. Nigdy nie miałem tam żadnych przykrości.

(2)

Data i miejsce nagrania 2012-04-26, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Transkrypcja Maria Radek

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Słowa kluczowe Zamość, wygląd Zamościa, sąsiedzi, państwo Brykowie, szkoła, praca, Żydzi, Nowe Miasto, ulica Nadrzeczna.. Przedwojenny Zamość

Tylko adres to był jednostka taka i taka, ale nie można było nazwy powiedzieć, na wojnie to była tajemnica, nazwa jednostki.. Ale poczta funkcjonowała

Przecież jak była ta pierwsza defilada w Warszawie, to było chyba 19 stycznia, mogę się pomylić o jeden dzień, to w Alejach Jerozolimskich, to najpierw przeszły takie

Ale jedno było, jak przychodziło się do klasy, do szkoły, to pierwsze to była modlitwa. To było modlitwa i Ojcze Nasz

To się stary rozpłakał, objął mnie i powiedział: „Ja was bardzo wszystkich kochałem”. Nowicki

Ja już wróciłem wtedy do Lublina, bo ojciec nam kazał wracać tutaj, bo tu przecież było to gospodarstwo, trzeba było jakoś żyć, był ogromny ogród, z tego cała rodzina żyła

O tej porze mama wołała mnie na obiad, bo obiad jadało się o dwunastej.. Czekam, ale nikt mnie

Tylko ważne było, żeby je podzielić w taki sposób, żeby nie było tak, że pewien element wypadnie i to jest ten element, który na przykład łączy wszystkie inne. I tam już