JESTEŚMY TEŻ NA FACEBOOKU ISSN 0208−6859 www.gazetacz.com.pl 504 076 535 16 kwietnia – 6 maja 2015 r. Nr 15/16/17 (2007/2008/2009) 1,50 zł (w tym VAT 5 proc.)
REKLAMA ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
Dodatek
„Buduj Remontuj Urządzaj”
wydanie na Targi Budownictwa
w Częstochowie – strony 8−9
REKLAMA ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ zaproszenie ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
W dzielnicy Trzech Wieszczów od domu do domu wędrują wysłannicy jednej z firm energetycznych i na−
kłaniają mieszkańców do zawiązy−
wania z nimi umów na sprzedaż energii.
O
tym fakcie poinformowała nas jedna z lokatorek, która podpisa−ła umowę, bez uważnego wniknięcia w jej zapis. – Potem zorientowaliśmy się z mężem, że to nie umowa z Tau−
ronem i zawiera kilka kruczków, i w efekcie będziemy płacić podwójne ra−
chunki. Chcę ostrzec inne osoby, by uważały na tę firmę. Chcę też podpo−
wiedzieć, że zgodnie z prawem, po podpisaniu takiej umowy można od niej bez konsekwencji prawnych od−
stąpić w ciągu dwóch tygodni. Wy−
starczy wysłać pisemną rezygnację – mówi Wioletta Jankowska. Pani Wio−
letta opowiada, że osoba, która do niej przyszła, reprezentowała firmę Ener−
gy Match. – Pani tak się pokazała, że odnieśliśmy wrażenie, iż jest z Tauro−
nu, który jak wiemy, aktualnie wpro−
wadza zmiany w obsłudze swoich klientów. Energy Match pewnie wy−
korzystuje ten moment i chce przejąć klientów Tauronu. Jak się dowiedzia−
łam, w ubiegłym roku w podobny sposób działała w Krakowie – dodaje W. Jankowska.
Zgodnie z polskim prawem, na wolnym rynku funkcjonują różni sprzedawcy energii. Energy Match jest jednym z nich i ma prawo prezen−
tować swoją ofertę. Przedstawicielka firmy, do której się dodzwoniliśmy, kategorycznie stwierdziła, że nie pod−
szywa się pod Tauron i legitymuje się dowodem firmy Energy Match. – Nie mogę tego robić, bo to jest karalne – stwierdziła. Nie chciała się nam przedstawić.
Rzecznik prasowy Tauronu, Elż−
bieta Bukowiec, podkreśla iż Tauron nie chodzi po domach. – Dochodzą do nas informacje, że są firmy, które się podszywają pod Tauron. My wszystkie informacje przesyłamy pocztą z rachunkiem, na którym wid−
nieje nowy numer konta, albo prze−
kazujemy telefonicznie przez biuro obsługi klienta – mówi Elżbieta Bu−
kowiec.
Jeśli więc ktoś nie chce zmieniać dostawcy prądu, musi wnikliwie czy−
tać umowę i dokładnie sprawdzić osobę, która przychodzi do jego do−
mu. UG
Telefon do redakcji
To nie Tauron chodzi po domach
W poniedziałek, 13 kwietnia br., w siedzibie Zarządu Regionu NSZZ „Solidarność”, poseł PiS Szymon Giżyński i przewodniczący Zarządu Regionu NSZZ „Solidar−
ność” Jacek Strączyński, wręczyli nagrody laureatom regionalnego etapu konkursu „Szkoła marzeń”, organizowanego przez Senat RP.
Poseł Szymon Giżyński, gratulując zwycięstwa w konkursie podkreślił wysoki walor artystyczny prac i bo−
gatą wyobraźnię uczniów.
D
o Warszawy na etap krajowy poja−dą prace: Oskara Łagodzińskiego, Natalii Zając, Mateusza Dudkowskiego i Piotra Pawlaka – uczniów Zespołu Niepublicznych Placówek Oświato−
wych, prowadzonego przez Zgromadze−
nie Sióstr św. Józefa w Częstochowie. – Bardzo lubię malować, sprawia mi to
wiele radości. Temat spodobał mi się i pofantazjowałam. Nasza szkoła jest bar−
dzo dobra, nauczyciele opiekuńczy. Są naszymi przyjaciółmi – mówi Natalia Zając, która, jak podkreśla dyr. szkoły Grażyna Biesiekierska, jest wszech−
stronnie utalentowana artystycznie i jest dumą szkoły. – W pracy edukacyjno−
wychowawczej stawiamy główny na−
cisk na rozwój talentów uczniów.
Chcemy ich kształcenie, obok klasycz−
nych przedmiotów, ukierunkowywać na sztukę. Prowadzimy zajęcia plastyczne, teatralne. Występy i konkursy to mo−
menty, kiedy nasze dzieci, które są dziećmi specjalnej troski, mogą zaist−
nieć i rozwinąć skrzydła. Każdy sukces jest dla nich wielką radością i bodźcem do dalszej pracy – mówi dyr. Grażyna Biesiekierska.
Nauczycielka plastyki, Urszula Saboczyńska, ciesząc się z sukcesu
swoich wychowanków zaakcentowa−
ła, iż dzieci są bardzo utalentowane.
– Zawsze temat jest specjalnie oma−
wiany, a później dzieci pracują samo−
dzielnie, ja służę tylko drobnymi podpowiedziami. Uczniowie chętnie podejmują wyzwania, są otwarci i na−
turalni w przekazie swoich uczuć i wizji artystycznych – mówi pani Urszula.
Prace oceniała komisja pod prze−
wodnictwem znanej częstochowskiej artystki, Małgorzaty Sętowskiej, członka Zarządu Częstochowskiego Stowarzyszenia Plastyków im. Jerzego Dudy−Gracza. – Do Warszawy pojadą prawdziwe arcydzieła. Są to bardzo oryginalne prace, pomysłowe w inter−
pretacji, wykonane różnymi technika−
mi – podsumowuje Małgorzata Sętowska.
GUR
Konkurs „Szkoła marzeń”
Od lewej: Paulina Wiatr, z młodzieżówki PiS; nauczyciel plastyki, Urszula Saboczyńska; Mateusz Dudkowski; Grażyna Matyszczak, dyr. biura poselskiego Szymona Giżyńskiego; Jacek Strączyński, szef częstochowskiej „Solidarności”; Oskar Łagodziński; poseł Szymon Giżyński; artysta plastyk, Małgorzata Sętowska; dyr. szkoły Grażyna Biesiekierska; Natalia Zając; Piotr Pawlak.
FELIETONY / CZĘSTOCHOWA
2
16 kwietnia – 6 maja 2015 r.„Gazeta Częstochowska” – Tygodnik Regionalny 42−200 Częstochowa, ul. Równoległa 68,
tel.: 34 366 37 11, www.gazetacz.com.pl; e–mail: redakcja@gazetacz.com.pl Redaktor naczelny:
Urszula Giżyńska, tel.: 504 076 535, e–mail: urszula.gizynska@gazetacz.com.pl
Współpracownicy: Jerzy Ostrowski, Andrzej Skorek, Anna Gaudy, Łukasz Giżyński, Grzegorz Przygodziński, Marcin Szpądrowski, Norbert Giżyński, Przemysław Pindor.
Skład: Tomasz Duda, e–mail t.duda71@gmail.com
Wydawca: Gazeta Częstochowska sp. z o.o. Dyrektor Zarządu: Grażyna Matyszczak, tel.: 500 850 704; e–mail: gmatyszczak@onet.eu.
„Gazeta Częstochowska” jest zrzeszona w Polskim Stowarzyszeniu Prasy Lokalnej z siedzibą w Krakowie; tel. 12 266 64 75.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń i reklam.
Druk: POLSKA PRESS
Nakład gazety do 10.000 egz. PL ISSN 0208–6859 Nr ind. 359025
Niesmaczna wrzuta
Sesje częstochowskiej Rady Miasta stają się ostatnio polem do słownych, ja−
łowych zapasów. Co niektórym radnym wydaje się, że uprawiając ustną żongler−
kę – zabłysną. Ale tylko się im wydaje.
Ostatnia sesja przyniosła zagrywkę SLD w kontrze do PiS. Temu zestawieniu trudno się dziwić, bardziej dziwię się, że w bezpłodny popis dała się wciągnąć sympatyczna radna Małgorzata Iżyńska. Czy też podpuszczona przez ko−
legów, czy też z poczucia przywiązania do grupy, podjęła wątek wrzucony przez radnego Ryszarda Szczukę i posłu−
żyła mu jako lektorka do odczytania przydługawego życio−
rysu gen. Bolesława Wieniawy−Długoszowskiego. To Curriculum Vitae Generała miało być dobitną argumentacją dla tezy radnego Szczuki, zakładającej, że na patrona ronda w Dźbowie lepszy od księdza Stanisława Guzika jest gen.
Bolesław Wieniawa−Długoszowski.
Wrzuta radnych SLD okazała się po prostu niesmaczna.
Nietaktem jest bowiem zestawianie postaci jednakowo zna−
czących i ważnych, obu wielkich polskich patriotów, ale też pod wieloma względami – osób skrajnie różnych. Ks. Stani−
sław Guzik to organizator życia religijnego w Dźbowie, in−
spirator utworzenia tamtejszej parafii. W czasie II Wojny Światowej wspierający i ukrywający na plebanii partyzantów, za co został aresztowany i torturowany przez niemieckich oprawców; osadzony w obozie koncentracyjnym, zmarł z wy−
cieńczenia i głodu. Gen. Bolesław Wieniawa−Długoszowski, to dzielny żołnierz, legionista, osobisty adiutant Józefa Pil−
sudskiego. Znany z umilowania kobiet oraz z zamilowania do koni i hucznej zabawy. Kiedys, prezentujac sie nowemu bi−
skupowi polowemu, Józefowi Gawlinie, powiedzial: „Jestem Wieniawa−Dlugoszowski, ale sie poprawie.”
SLD−owskie zestawienie: Generał przeciwko Księdzu było zapewne zemstą, ale i swoistą rekompensatą, podykto−
waną w imię solidarności do swojego koalicjanta – Platfor−
my Obywatelskiej. Ci ostatni mają bowiem w pamięci przegrany niespełna rok temu bój o nazwanie trzech ulic w Częstochowie. Platforma optowała wówczas za: księdzem Józefem Tischnerem, premierem Tadeuszem Mazowieckim i Czesławem Miłoszem. PiS natomiast wniósł wniosek o na−
zwanie tych samych ulic imieniem osób krystalicznych ide−
owo i moralnie; o wyjątkowych dokonaniach oraz mających mocne i bardzo mocne konotacje z Częstochową – Anny Walentynowicz, bp. Franciszka Musiela i Józefa Parczyń−
skiego. Wówczas, wniosek PiS, honorujący wielkich patrio−
tów, przeszedł – między innymi – głosami radnych z SLD.
Zemsta nie okazała się słodka: po emocjonalnej dysku−
sji, radny Szczuka wycofał swój wniosek, a za nazwaniem ronda imieniem ks. Stanisława Guzika zagłosowało 14 rad−
nych. Przeciw było 11, trzech się wstrzymało. Co zatem chcieli udowodnić SLD−owcy? Chyba tylko to, że oni tu rządzą. Wyszło na to, że jednak nie zawsze.
URSZULA GIŻYŃSKA
W TYM SĘK
Niedawne zaćmienie słońca uświadomiło mi, że wszystko może być polityką – prze−
cież zjawisko to nieraz było wykorzystywane w przeszłości, aby poskromić zwykły lud i przywrócić go do porządku. Dzisiaj, gdy
znamy już te numery, trudno o podobne efekty. No może tyl−
ko cykliczne przesunięcie czasu zestresuje niejedną osobę, która choć rano widzi ciemność, to i tak oznacza to, że zaspa−
ła do pracy. Ale skoro daje to tak ogromne efekty dla naszej gospodarki, to chwilowa poranna pomroczność warta jest po−
święcenia. W końcu i tak nas oświeci, tylko trochę później, a przynajmniej mamy godzinkę więcej do dyspozycji.
Przeprowadzone niedawno badania wskazują, że najbar−
dziej ludzie spieszą się w Europie Zachodniej, a zupełnie przeciwnie Południowcy, którzy lubią się zabawić, a w pracy się oszczędzają – a jak to się zakończy, pewnie niedługo się przekonamy. Nadzieją napawają kolejne badania, które do−
wodzą, że ludzie w grupie zachowują się mniej rozsądnie niż pojedynczo, bo tak naprawdę, to jak człowiek nie upadnie, to się nie nauczy. Każdy z nas przerabiał to już w dzieciństwie, a mózg doświadczenia te zarejestrował i przetworzył – to przecież nasz największy atrybut w świecie przyrody, i cho−
ciaż wykorzystujemy go w niewielkiej części, to i tak daje nam przewagę nad innymi gatunkami; należy robić wszystko, aby służył jak najdłużej. Gdy już dożyjemy swoich lat, będzie jak znalazł. Najlepszym tego przykładem może być premier Berlusconi, ponieważ naukowcy odkryli, że miłość i seks uaktywniają pracę mózgu, tworząc nowe połączenia nerwo−
we, a nawet nowe komórki – oczywiście nie te podstawowe, rodzinne, jako że seks ma być pozamałżeński, co daje więk−
sze efekty.
Nic dziwnego, że odkryli to Holendrzy, przecież tam sprawy obyczajowe stoją oczywiście na wyższym, poziomie.
Wypisz, wymaluj – Berlusconi. Mimo 78 lat nic mu nie szko−
dzi, nawet nieznajomość prawa – a na jego głowie pojawiła się bujna czupryna, że o siłach witalnych nie wspomnę. I gdyby nie Sąd Najwyższy Włoch, to były premier wylądował by jako wolontariusz w ośrodku dla chorych na Alzheimera.
To by dopiero była strata, że o nowych połączeniach w mó−
zgu nie wspomnę. A co do badań holenderskich naukowców, to przecież najwięcej nowych połączeń nerwowych powinny mieć panie w agencjach towarzyskich, no chyba że tam na−
prawdę tylko rozmawiają.
Samo życie
PERYSKOP STUDENTA
6 kwietnia 2015 r. w Częstochowie odszedł do Boga
śp. Edward Stanisław Mysłek
(1925−2015)
ur. 8 maja 1925 r. w Św. Annie
inżynier budownictwa lądowego i przemysłowego w latach 1951−1993 w regionie częstochowskim, podkarpackim, łódzkim i kieleckim
absolwent Politechniki Wrocławskiej prawy Polak, nasz dobry Mąż, Ojciec i Dziadek
o czym zawiadamiają: żona, dzieci i wnuki Panu Andrzejowi Bachniakowi,
serdeczne wyrazy współczucia
z powodu śmierci Mamy
składają Koleżanki i Koledzy z częstochowskiego środowiska
Prawa i Sprawiedliwości
Panu Andrzejowi Bachniakowi
z powodu śmierci Mamy
wyrazy szczerego współczucia
− składają Urszula i Szymon Giżyńscy z Synami − Łukaszem i Norbertem.
12
kwietnia br. w Niedzielę Miłosierdzia Bożego, w auli Wyższego Seminarium Duchownego w Częstochowie zespół 77 FM koncertem z cyklu „Dobry Wieczór z MOCĄ”zainaugurował w naszym mieście Rok Miło−
sierdzia Bożego, ogłoszony przez Papieża Franciszka.
Aulę wypełnili po brzegi sympaty−
cy zespołu, przyby−
ła także licznie
„Mała Armia Jezu−
sa” z parafii św.
Archanioła w Bla−
chowni. Na koncert przyszedł także po−
seł Szymon Giżyń−
ski z małżonką.
Artyści swoim śpiewem, energią i miłością do Chry−
stusa porwali pu−
bliczność, która
spontanicznie włączała się do wspólnego śpiewu.
Spotkanie miało wyjątkowy, duchowy ak−
cent. Świadectwo swojej głębokiej wiary za−
prezentowali państwo Ewa i Marcin Janikowie z Częstochowy, rodzice zmarłej w wieku 16 lat Julii. Dziewczynka przez dwa la−
ta dzielnie walczyła z rakiem. Chorobę rozpo−
znano 13 maja 2013 roku, Julia odeszła do
Pana 20 lutego 2015 roku. – W czasie choro−
by Julii Pan Bóg postawił na naszej drodze wielu wspaniałych ludzi, którzy wspierali nas w tych trudnych chwilach. Julia dała nam siłę i wzmocniła naszą wiarę. Do końca była rado−
sna, nie dawała poznać po sobie jak cierpi. Do końca też zawierzyła Chrystusowi Miłosier−
nemu. Umarła mówiąc: Jezu, ufam Tobie – opowiadali rodzice dziewczynki. GUR
Koncert 77 FM
Zespół 77 FM.
Na zdjęciu z posłem Szy−
monem Gi−
żyńskim dziewczynki z „Małej Ar−
mii Jezusa”:
Dominika Piecuch, Amelia Kar−
bownik, Wik−
toria Gaudzińska.
Zgromadzenie Pallotynów, przy ul. Ks.
Kordeckiego w Częstochowie prowadzi Sekretariat ds. Misji. Pod koniec marca br. instytucja zaczęła działać w nowo wy−
remontowanej siedzibie.
F
unkcjonowanie Sekretariatu jest podykto−wane potrzebą stworzenia zaplecza ducho−
wego, modlitewnego, a także materialnego dla misjonarzy i ludności z terenów misyjnych. Do jego podstawowych zadań należy także anima−
cja ludzi świeckich do odpowiedzialności za misje, zachęcenie ich, by wspierali dzieło mi−
syjne modlitwą, ofiarą własnych cierpień i ofiarą materialną – mówi ks. Jarosław Rodzik, redaktor naczelny wydawnictwa „Apostoł Mi−
łosierdzia”, dyrektor Sekretariatu.
Uroczystość inauguracji zaszczycili swą obecnością ks. abp Wacław Depo oraz par−
lamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości:
częstochowski poseł Szymon Giżyński i po−
seł Piotr Pyzik z Gliwic, który jest jednym z twórców Parlamentar−
nego Zespołu ds.
Wspierania Dzieła Misyjnego. – Dzieło misyjne Pallotynów pozostaje w głębokiej łączności z misją Czę−
stochowy, jako du−
chowej stolicy Polski.
To dla miasta ważne, bo ono musi poszuki−
wać następnych wy−
zwań, by kolejne charyzmaty wypełniać duchowo i cywiliza−
cyjnie. To co się tutaj dzieje jest dla nas szansą, by coś dobre−
go zrobić – mówił podczas uroczystości po−
seł Szymon Giżyński. GUR
Sekretariat Misyjny Pallotynów w nowej siedzibie
Przemawia poseł PiS, Szymon Giżyński. Za stołem prezydialnym siedzą:
ks. rektor Zdzisław Szmeichel, ks. abp Wacław Depo.
16 kwietnia – 6 maja 2015 r.
3
CZĘSTOCHOWAW
marcu 100 lat skończyła Zofia Żabowska. Pani Zofia jest skromną, filigranową osobą, a przy tym pogodną i uśmiechniętą. Nawet jej dzieci późno dowiedziały się o tym, że ich mama wykazała się ogromną odwa−gą podczas II wojny światowej – była łączniczką o pseudonimie Rota, naj−
pierw w Batalionach Chłopskich, a póź−
niej w Armii Krajowej. Za swoją działalność, jeszcze w czasie wojny, zo−
stała odznaczona Orderem Virtuti Mili−
tari. Otrzymała też szereg innych odznaczeń.
Była modystką, więc po prze−
prowadzeniu się z okolic Wolbro−
mia do Częstochowy na przełomie lat 50. i 60. podjęła pracę w miej−
skim teatrze, projektując i tworząc kapelusze – jej największym osią−
gnięciem było stworzenie ponad 30 modeli kapeluszy do spektaklu „My fair lady”, którego premiera miała miejsce w latach 70. Później praco−
wała w domu mody Telimena, ale aktywnie działała też w strukturach spółdzielni spożywców, m.in. śpie−
wała w chórze.
Setne urodziny obchodziła także Janina Jaskulska, która większość swojego dorosłego życia była pracow−
nikiem częstochowskiej Huty − naj−
pierw pracowała w dziale socjalnym, a potem była recepcjonistką w hutni−
czym hotelu.
Jeszcze 6 lat temu Jan Kweczke grał na waltorni w orkiestrze dętej OSP Dźbów. Teraz orkiestra zagrała dla niego z okazji 100. urodzin. Pan Jan jest w dobrej formie. Wnuki wspomi−
nają, że jeszcze rok temu zbierał w le−
sie grzyby. Swoją dobrą kondycję
zawdzięcza z pewnością dobrym ge−
nom, bo życie go nie oszczędzało – wiele lat był górnikiem i pracował
pod ziemią, w Kopalni Rudy Żelaza Barbara w Dźbowie. Jest też straża−
kiem−seniorem OSP Dźbów. GUR
Szanownym Jubilatkom życzymy zdrowia
Zofia Żabowska
Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanali−
zacji Okręgu Częstochowskiego co rusz zdobywa laury i wyróżnienia. W tego−
rocznym Ogólnopolskim Rankingu Naj−
lepszych Przedsiębiorstw Wodociągów i Kanalizacji, przeprowadzanym przez Redakcję „Strefy Gospodarki” dodatku
„Gazety Prawnej”, nasze, rodzime Przedsiębiorstwo zostało sklasyfikowane na bardzo wysokim, drugim miejscu.
O Przedsiębiorstwie rozmawiamy z dyrektorem i prezesem Zarządu, Andrzejem Babczyńskim.
W podsumowaniu rankingu ze strony Re−
dakcji „Strefy Gospodarki” padły słowa, iż
„za największe z wygranych tegorocznej edy−
cji z pewnością można uznać Przedsiębior−
stwo Wodociągów i Kanalizacji Okręgu Częstochowskiego”. Jak odniesie się Pan Prezes do takiej oceny?
– Ranking redaktorzy opracowali na podsta−
wie pozyskanych od przedsiębiorstw danych oraz z przeprowadzonych wywiadów i sondaży wśród opinii publicznej i odbiorców Spółki. Miło nam, że to co robimy zostało docenione. Przed nami są tylko Wodociągi Warszawskie. O ich zwycię−
stwie zdecydował tylko jeden parametr: zysk.
Stąd te słowa uznania, bo w pozostałych wskaź−
nikach Wodociągi Częstochowskie miały lepsze wyniki niż Warszawa. Zysk przecież można osią−
gnąć, na przykład tylko poprzez znaczące podnie−
sienie opłat za usługi. Nasz właściciel, jako przedsiębiorstwa użyteczności publicznej, uważa, że maksymalizacja zysku jest złym kierunkiem.
Ma on być wypracowywany na poziomie zabez−
pieczającym rozbudowę infrastruktury wodocią−
gowej.
W jakim tempie następuje rozwój sieci?
– Od ponad 10 lat rocznie budujemy ponad 20 kilometrów nowej sieci. Wodociągowanie na na−
szym obszarze działania jest już praktycznie za−
kończone. Bez wodociągu zbiorczego pozostała tylko miejscowość Trzepizury w gminie Bla−
chownia. Ostatnio – co dziwne – od nowych władz samorządowych dochodzą do nas wieści o niektórych ulicach pozbawionych nadal takiego zbiorczego systemu zaopatrzenia w wodę. Są to już jednak niedociągnięcia władz lokalnych, bo my wszystkie wnioski, które do nas spływają za−
wsze realizujemy na bieżąco.
Wykonujecie też Państwo modernizacje obiektów, jak ostatnio oczyszczalni ścieków w Blachowni.
– Oczyszczalnia była budowana dwadzieścia lat temu, w okresie bylejakości budowlanej i mu−
siała już przejść gruntowną modernizację. Teraz za−
sady realizacji się zmieniły, od wykonawcy jesteśmy w stanie wyegzekwować wszystko, co zgodnie ze specyfikacją projektu miał wykonać.
Dużą rolę w takich inwestycjach odgrywa Woje−
wódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodar−
ki Wodnej w Katowicach. Pozyskany od nich
pieniądz jest najtańszy, gdyż pożyczki na inwesty−
cje proekologiczne są w 40 procentach umarzane i przeznaczane na następne zadania, a tych mamy wiele. Jedna z nowych inwestycji, którą chcemy za−
mknąć w tym roku, to ferma fotowoltaiczna na na−
szych zbiornikach w Błesznie. Dzięki niej z energii słonecznej pozyskamy około 800 kWp energii elek−
trycznej. Zapewni to nam pełne pokrycie energii dla pompowni zaopatrującej w wodę południową część naszego systemu: Częstochowę oraz gminy Pocze−
sna i Konopiska. Nadwyżka będzie sprzedawana.
Stawiacie Państwo – nieustająco – na wpro−
wadzanie proekologicznych działań i inwe−
stycji.
– Monitorowanie działań pod względem ekolo−
gicznym przynosi konkretne oszczędności ekono−
miczne. Stałe monitorowanie wpływu prowadzonej działalności na środowisko, obniża koszty utrzyma−
nia przedsiębiorstwa. Aktualnie, na jednej z pom−
powni dawnego Elsenu, który zakupiliśmy, realizujemy ciekawy projekt, który obniży koszty za składowanie odpadów powstających z czyszcze−
nia kanalizacji. Po przetworzeniu na odpad bez−
pieczny, będzie można wykorzystać go do rekultywacji terenów. Koszty instalacji zwrócą się w ciągu 5 lat.
Wracając do nagrody. Jednym z kryteriów branych pod uwagę był współudział firmy w życiu lokalnym. Jak Państwo realizujecie ten wątek?
– Myślę, że nas widać, ale cały czas staramy się uatrakcyjniać naszą ofertę dla mieszkańców,
bo przecież z nich i dla nich żyjemy. Przeprowa−
dzamy na bieżąco ogromną, edukacyjną akcję proekologiczną. Dostrzegł to także branżowy miesięcznik „Wodociągi i Kanalizacja” i uhono−
rował nas główną nagrodą w konkursie „Głośna woda”. Została nam ona wręczona w ubiegłym roku podczas Międzynarodowych Targów Wod−
nokanalizacyjnych w Bydgoszczy. Uczestniczy−
my też we wszystkich akcjach ekologicznych, w:
Światowym Dniu Wody, Tygodniu Wody, Sprzą−
taniu Świata. Organizujemy konkursy plastyczne dla dzieci i młodzieży, które cieszą się coraz większym zainteresowaniem. W tym roku prze−
prowadziliśmy drugą edycję konkursu
„Woda=Życie”, który wspiera także Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, co zaowocowało wielo−
ścią cennych nagród. W tym roku naszym partne−
rem była Politechnika Częstochowska, a uczestnicy konkursu mogli zwiedzić laboratoria i pracownie naukowe na uczelni. Oferujemy też dużo praktyk dla uczniów szkół średnich i wyż−
szych. Nasze obiekty są otwierane na każdą proś−
bę ze strony szkół, udostępniamy nasze filmy edukacyjne, a przedstawienie gotowych prezenta−
cji proponujemy na stronie internetowej.
Polityka proekologiczna zmierza ku temu, by jak najbardziej oszczędzać wodę. Czy nie od−
bija się to na finansach firmy?
– Owszem, z jednej strony zachęcamy do oszczędzania wody, która jest darem życia, z dru−
giej – chcemy, żeby ludzie korzystali racjonalnie z naszej wody. W tej chwili uruchamiamy wielką akcję: „Pij wodę z kranu”. Powstaje film rekla−
mowy, będziemy też upowszechniać ulotki z pro−
mocją kampanii. Niekorzystanie w pełni z naszej zdrowej i bogatej w mikroelementy wody jest marnotrawstwem pieniędzy. Kupowanie wody w butelkach w naszym regionie, której półtora litra kosztuje ponad 2 zł, jest zbędne. Litr naszej zdro−
wej i bogatej w mikroelementy wody kosztuje tylko 35−tysięczną grosza. Badaliśmy dokładnie naszą wodę i kilkanaście wód butelkowanych; na−
sza uplasowała się na drugim miejscu pod wzglę−
dem jakości składu fizyko−chemicznego.
Czyli pijmy wodę z kranu.
– Tak właśnie. A nasza jest bardzo dobra. W in−
nych regionach jakość wody też się podniosła, przed−
siębiorstwa obecnie nie mogą sobie pozwolić, by ich woda nie spełniała kryteriów fizyko−chemicznych.
Po wejściu do Unii Europejskiej, w modernizację przedsiębiorstw i systemów wodno−kanalizacyjnych w Polsce włożono ogromne pieniądze. Efektem jest znacząca poprawa jakości wody.
W naszym przypadku wodę ulepsza także struktura geologiczna. Mamy wodę jurajską, wręcz źródlaną...
– To wynik kontaktu ze skałami wapniowy−
mi. Ta woda przez miliony lat wzbogacała się w minerały, między innymi w wapń, który jest nie−
zbędny. Owszem wytrąca się on podczas gotowa−
nia w czajniku, ale w surowej jest rozpuszczony.
Jednym z kryteriów rankingu był też udział przedsiębiorstwa w pozyskiwaniu funduszy unijnych. Z jakich Państwo najczęściej ko−
rzystacie?
– Głównym źródłem pozyskania pieniędzy ze−
wnętrznych są dla nas Narodowy i Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wod−
nej, ale korzystamy też z pieniędzy unijnych.
Średnio nasze inwestycje są wspomagane ze środ−
ków zewnętrznych w wysokości 20 procent.
Aktualnie staramy się pozyskać fundusze na projekt e−usługi. Chcemy zwiększyć ilość wodo−
mierzy odczytywanych drogą radiową, co zmniej−
szy koszty związane z odczytami. Ponadto od 1 marca bieżącego roku funkcjonuje już elektro−
niczne biuro obsługi klienta, poprzez które od−
biorca ma wgląd do swoich faktur, może też prowadzić bezpośrednią korespondencję z przed−
siębiorstwem. Od marca skorzystało już ponad dwieście osób. Pełna informacja jak się zalogo−
wać jest na naszej stronie internetowej, przycho−
dzi też razem z rachunkiem.
Przedsiębiorstwo prowadzi na wysokim pozio−
mie działalność naukową. Organizujecie kon−
ferencje, sympozja, pracownicy podnoszą swoje kwalifikacje, uzyskują tytuły naukowe.
– Mamy podpisaną stał współpracę z Politech−
niką Częstochowską na prowadzenie staży i prak−
tyk dla studentów kierunku energetyka z Wydziału Inżynierii Środowiska. W ten sposób zapoznają się z naszą firmą, a my możemy wychować sobie do−
brych fachowców. Jako przedsiębiorstwo bardzo chętnie umożliwiamy pracownikom kształcenie, tym bardziej, że widzimy iż są kreatywni i inno−
wacyjni. Czterech ma otwarte przewody doktor−
skie, a dwóch już uzyskało tytuł doktora: jeden z nauk humanistycznych, drugi – technicznych. Wy−
soko wykształcona kadra podnosi rangę Przedsię−
biorstwa. Dzięki naukowemu zaangażowaniu pracowników mamy dostęp do najnowszych osią−
gnięć technicznych. Ich wiedza już przyniosła wie−
le ważnych innowacji w zakresie monitoringu sieci wodociągowych, regulacji przepływów wody.
Zarządzanie tak dużym i nowoczesnym przedsiębiorstwem jest zapewne przyjemno−
ścią...
– Myślę, że jest to wielkie zadowolenie, zwłaszcza jak czyni się to od wielu lat. Ale też jest to odpowiedzialność i obowiązek. Kierowa−
nie tak dużym przedsiębiorstwem wymaga po−
święcenia, to nie jest praca od 7 do 15. Wiele satysfakcji przynoszą realizacje w dziedzinach technicznych. Zakończenie dzieła, czy to własne−
go, czy tylko współuczestniczenie w jego realiza−
cji przynosi radość, bo jest to zostawienie w tym dziele cząstki siebie. Cieszą bardzo dobrzy i so−
lidni pracownicy, związani z przedsiębiorstwem, a takich mamy bardzo dużo. Gdy przychodziłem do Wodociągów było tu kilku inżynierów. Dzisiaj wykształcenie wyższe ma blisko dwustu pracow−
ników, a zatrudnionych jest 535 osób.
Nagroda „Strefy Gospodarki” zostanie wręczona 20 kwietnia podczas sesji Rady Miasta Częstochowy.
– To dla nas nobilitujące, bo będzie to ele−
ment dobrej prezentacji i promocji naszego Przedsiębiorstwa przed mieszkańcami Często−
chowy i radnymi.
Dziękuję za rozmowę i gratuluję sukcesu.
URSZULA GIŻYŃSKA
Częstochowskie Wodociągi liderem przedsiębiorstw wodociągowych w Polsce
Prezes Andrzej Babczyński prezentuje główną nagrodę przyznaną Częstochowskim Wodociągom przez branżowy miesięcznik „Wodociągi i Kanaliza−
cja” w konkursie „Głośna woda”.
CZĘSTOCHOWA
4
16 kwietnia – 6 maja 2015 r.Akademia Dobrego Stylu organi−
zuje Ogólnopolskie Studenckie Mi−
strzostwa Kulinarne. Jest to autorski projekt wirtuoza kulinar−
nego Amina Fakhari, dający szan−
sę na odkrycie zdolności
kulinarnych wśród studentów z ca−
łej Polski. O projekcie opowiada studentka Akademii im. Jana Dłu−
gosza Barbara Rychter, która współpracuje z Aminem.
Jak się zaczęła Pani współpraca z Aminem Fakhari?
– Poprzez uczelnię. W Studenckim Kole Terapeutów realizowaliśmy pro−
jekt mikołajkowy. Zebraliśmy mnó−
stwo prezentów dla dzieci, które przekazaliśmy do szpitala, a pozostałą część poprzez Amina, który również przeprowadzał akcję dla dzieci, przeka−
zaliśmy do szkoły św. Prady.
Skąd pomysł, by właśnie studenci zmierzyli się przy stołach kulinar−
nych?
– Jest tyle projektów kulinarnych, ale w żadnym nie uczestniczą studen−
ci, którzy też lubią i potrafią gotować.
Uznaliśmy, że nie można ich wyklu−
czać, zamykać we własnym kręgu.
Dzięki konkursowi młodzi adepci sztuki kulinarnej zaprezentują swoje umiejętności w otoczeniu wykwalifi−
kowanego jury i gości specjalnych.
Program ma na celu stworzenie szan−
sy rozwoju dla studentów – miłośni−
ków sztuki kulinarnej. Dajemy im możliwość wyjścia poza mury uczel−
ni, odbycia z nami podróży kulinarnej z rozwojem osobistym.
Pierwszy casting odbył się 1 lutego 2015 w Częstochowie.
– Zaczęliśmy od AJD i projekt spo−
tkał się z ogromnym entuzjazmem ze strony społeczności akademickiej, po−
staci z branży gastronomicznej, lokal−
nych, a wreszcie krajowych mediów.
Po takim odzewie zdecydowaliśmy się na przeprowadzenie Mistrzostw na te−
renie całej Polski i wyłonienie wybit−
nych talentów kulinarnych. Już dzisiaj, oczywiście poza Częstochową, która jest miastem wiodącym, zgłosili się studenci z Wrocławia, Krakowa, Po−
znania, Warszawy, Dusznik Zdroju, Zabrza, Baborowa, Łodzi, Radomska, Zielonej Góry.
Jak będzie przebiegał konkurs?
– Pierwszy etap to zaprezentowa−
nie na castingu swojej osobowości ku−
linarnej i zainteresowań. Spośród chętnych z każdej Uczelni w danym mieście wyłoniona zostanie jedna oso−
ba. Wybrani studenci dostaną możli−
wość zmierzenia się pomiędzy sobą w
kulinarnych bojach. Drugi etap polega na przygotowaniu przez wyłonionych studentów swojego dania popisowego.
Uczestnicy mają dowolność w wyborze produktów, których użyją do stworze−
nia dania głównego. Zawodnicy będą walczyć o jedno miejsce w kolejnym etapie. Jury wyłoni najlepszą potrawę.
Drugi etap zostanie przeprowadzo−
ny w atelier stworzonym na potrzeby Studenckich Mistrzostw Kulinarnych w danym mieście. Reprezentanci miast staną w szranki w wielkim wydarzeniu kulinarnym, którym jest trzeci, ogólno−
polski etap Studenckich Mistrzostw Kulinarnych. Na tym etapie finaliści mają 45 minut na przygotowanie dania w oparciu o produkty wskazane przez jury. Finał finałów planujemy na 5 grudnia w Warszawie. Zwycięzca otrzyma atrakcyjną nagrodę: podróż dookoła Europy (wartość 8 tys. zł), drugą nagrodą będzie staż w Akademii Dobrego Stylu. Warto podkreślić, że uczestnicy będą przechodzić różne szkolenia, które podniosą ich kwalifi−
kacje kulinarne.
Jak rozwija się współpraca z Ami−
nem Fakhari?
– Wspólnie realizujemy jeszcze projekt „Amin, przyjaciel dzieci”. Bę−
dąc na pierwszych takich zajęciach prowadzonych przez Amina widziałam mnóstwo uśmiechów na dziecięcych twarzach. Jest to akcja charytatywna i szkoły są skłonne do współpracy. Ge−
neralnie porozumiewamy się bardzo dobrze. Jest miła atmosfera, Amin pra−
cuje z uśmiechem na twarzy i zaraża nim innych.
Podejmuje Pani projekt kulinar−
ny, a jakie jest Pani ulubione da−
nie?
– Lubię gotować, zwłaszcza dla kogoś. Najchętniej podaję potrawy ze świeżymi warzywami, ale również mięsne. To zależy od nastroju.
Dziękuję za rozmowę
URSZULA GIŻYŃSKA Wszelkie pytania można kierować do: Akademia Dobrego Stylu Aleja Najświętszej Maryi Panny 33 lok. 5 42−202 Częstochowa biuro@aminfa−
khari.pl 731 762 788
Studenckie Mistrzostwa Kulinarne
Barbara Rychter
Dwie szkoły w jednym budynku
O
statnia sesja Rady Miasta Częstochowy przynio−sła zmianę lokalizacji dla Zespołu Szkół im.
Gen. Władysława Andersa, przy ul. Legionów w Czę−
stochowie. Od nowego roku szkolnego – na co w koń−
cu dość zgodnie przystali radni – będzie się mieścić budynku Zespołu Szkół Mechaniczno−Elektrycznych im. Kazimierza Pułaskiego przy ul. Targowej.
Z propozycją przeniesienia Andersa wystąpił zastępca prezydenta Ryszard Stefaniak. Za były także dyrekcje obu szkół.
Przedstawił efekty, jakie przyniesie pomysł.
Przede wszystkim, to osiągnięcie oszczędności na−
wet do kilkuset tysięcy złotych rocznie. Po drugie, budynek po Andersie – jak przyznał – ma być przeznaczony dla Miejskiego Zarządu Dróg i Transportu, który w obecnym lokalu przy ul. Po−
piełuszki ma zbyt ciasno.
Przeciwni przeniesieniu ZS im. Andersa byli radni Prawa i Sprawiedliwości, szczególnie opo−
nowali radni Artur Sokołowski i Konrad Głębocki.
– Konsekwencją przeniesienia będzie likwidacja jednej ze szkół – prorokował radny Głębocki. Wi−
ceprezydent Stefaniak deklarował jednak, że do te−
go na pewno nie dojdzie. UG
Pozimowe porządki czas wreszcie zacząć
Wiosna w Częstochowie zawitała już dawno, ale co rusz dochodzą do redakcji skargi, że wiele miejsc jest nieuporządkowanych. Śmieci zalegają ulice, skwery – a to nie przysparza radości mieszkańcom.
D
obry przykład dały Żarki. Tam, jak informuje rzecznik prasowy Urzędu miasta i gminy Kata−rzyna Pluta, rękawy zakasali... urzędnicy. – Część żareckich urzędników miejskich sprzątała wzdłuż ścieżek pieszo−rowerowych na terenie gmin Żarki, Janów i Niegowa. Akcja została zorganizowana przed świętami, we wtorek 31 marca. Urzędnicy po−
rządkowali trasy wybudowane z udziałem środków unijnych. Łącznie uzbierano ponad 20 worków 120−
litrowych – mówi rzecznik. W Częstochowie nato−
miast w wielu miejscach brud ściele się gęsto.
R
W kolejnym odcinku cyklu „Poznaj swojego radnego” przedstawiamy Alberta Kulę z Klu−
bu Radnych Prawa i Sprawiedliwości, który pełni tę funkcję po raz pierwszy. Albert Kula został wybrany z dzielnic: Ostatni Grosz, Ra−
ków, Wrzosowiak. Działa w komisjach:
Sportu i Turystyki oraz Zdrowia i Pomocy Społecznej.
Czym zajmuje się Pan zawodowo?
– Pomimo ukończenia dwóch kierunków stu−
diów: zarządzania nieruchomościami i logistyki na Politechnice Częstochowskiej, pracuję w fir−
mie informatycznej na stanowisku Product Mana−
ger. Swoją karierę zawodową rozpocząłem od stażu w jednej ze spółdzielni mieszkaniowych w naszym mieście, jako administrator nieruchomo−
ści. Bardzo miło wspominam okres pracy w Spół−
dzielni, ponieważ była to praca zgodna z moim wykształceniem zawodowym, praca z ludźmi i dla ludzi, podobnie jak to jest w Radzie Miasta, tylko o mniejszym zasięgu. Z obecnego miejsca zatrudnienia jestem również zadowolony, dobrze się tam odnajduję, a moja praca polega na kon−
taktach z ludźmi, ich obsługą i administrowaniu systemów komputerowych itp. O ocenę mojej pracy należałoby zapytać moich przełożonych.
Jaka była Pana droga do objęcia funkcji rad−
nego?
– Droga do objęcia funkcji radnego w moim przypadku myślę, że zaczęła się już pośrednio w liceum. Przedmiot wiedza o społeczeństwie był moim ulubionym. Nie bez znaczenia pewnie jest i to, że w tamtym czasie mój ojciec był radnym dwie kadencje. Robił wiele dla naszej dzielnicy i miasta. Do tej pory spotykam się z bardzo pozy−
tywnymi opiniami dotyczącymi Jego pracy na rzecz Częstochowy. To z nim, mając niewiele po−
nad 20 lat, zdecydowałem się kandydować w 2009 roku do Rady Dzielnicy Raków, gdzie by−
łem członkiem do czasu otrzymania mandatu Radnego Miasta Częstochowy w 2014 roku. Już w 2010 roku zdecydowałem się kandydować do Rady Miasta. W tamtym czasie niestety nie udało mi się zdobyć wystarczająco dużego poparcia wśród mieszkańców i plany bycia Radnym Mia−
sta Częstochowy musiałem odłożyć na kolejne cztery lata. Jak się teraz okazało, warto było po−
czekać i powoli, ciężką pracą, zdobyłem zaufanie mieszkańców okręgu nr 4. Już od kilku lat dzia−
łam w Stowarzyszeniu Kibiców „Wieczny Ra−
ków”, z którym to organizujemy wiele imprez charytatywnych i patriotycznych w naszym mie−
ście. Jestem również członkiem Rady Parafii p.w.
Św. Floriana w Częstochowie, oraz członkiem Stowarzyszenia Przyjaciół Na Rzecz Wspierania i Rozwoju Rodziny „Lepszy Raków”.
Jakie potrzeby dostrzega Pan w dzielnicach:
Ostatni Grosz, Raków, Wrzosowiak?
– Raków, Wrzosowiak i Ostatni Grosz to duże dzielni−
ce o dużym zaludnieniu. Z tym wiążą się różne potrzeby mieszkańców. W czasie kam−
panii wyborczej rozmawia−
łem z wieloma mieszkańcami na temat problemów wystę−
pujących w tych dzielnicach.
Jak wiadomo, przez te trzy dzielnice przebiega DK1. Jest to jedna z najważniejszych tras w Polsce, łącząca północ z południem. Przemierza ją kilkaset tysięcy samochodów miesięcznie. Niesie to za sobą hałas i uciążliwość dla nor−
malnego funkcjonowania mieszkańców bloków znajdujących się przy trasie. Na Rakowie i Wrzo−
sowiaku w latach ubiegłych wybudowano ekrany dźwiękochłonne, o które mieszkańcy apelowali.
Jednak musi powstać ich więcej wzdłuż trasy, kończąc na dzielnicy Ostatni Grosz. W dzielnicy Wrzosowiak do tej pory nie ma żadnego parku z zielenią. Jako Radny będę postulował o jego utworzenie.
Czy piłka nożna ma szansę stać się sportem numer jeden w Częstochowie?
– Piłka nożna jest numerem jeden w Często−
chowie. Wystarczy spojrzeć na podwórka osie−
dlowe i place szkolne, ile małych dzieci, młodych chłopaków a nawet dziewczyn uprawia ten sport.
W Rakowie np. trenuje ponad 400 dzieci i mło−
dzieży. Biorą udział i wygrywają wiele turniejów nie tylko lokalnie, w Częstochowie, ale w całej Polsce i za granicą. Warto też wspomnieć o szta−
bie szkoleniowym Rakowa, który reprezentuje najwyższy poziom. Trzeba również podkreślić, iż ważną rolę w popularyzacji piłki nożnej w na−
szym mieście odgrywa od kilku lat pan Michał Świerczewski, właściciel firmy X−Kom, wielki sympatyk tego sportu, lokalny patriota wspierają−
cy Raków Częstochowa. To m.in. dzięki niemu i kilku osobom związanym z Częstochową, Raków w tym sezonie będzie się liczył do końca w wal−
ce o awans na zaplecze ekstraklasy. Dodam, iż od wielu lat organizowane są turnieje i rozgrywki międzyszkolne w piłce nożnej. Sam jako uczeń wraz z kolegami brałem w nich udział. General−
nie moje życie i większości moich znajomych i kolegów od najmłodszych lat nieodłącznie zwią−
zane jest ze sportem – głównie z piłką nożną.
Twierdzę, że jest to sport powszechny, ma ogromny wpływ na kształtowanie się charakteru i osobowości u najmłodszych, uczy współdziałania zespołowego, godzenia się z niepowodzeniami itp.
Jak ocenia Pan zaangażowanie Miasta w lo−
sy klubu RKS Raków?
– W obszarze działania ogól−
nie pojętego Miasta jest sport – różne dyscypliny w klubach o różnych poziomach współza−
wodnictwa i masowości jego uprawiania. W takim samym stopniu powinny być traktowane przy podziale budżetowych środków przeznaczonych „na sport”. Trzeba znaleźć właściwą proporcję między dyscyplinami wiodącymi (piłka nożna, siat−
kówka), a niszowymi, uprawia−
nymi przez wąską grupę sportowców o stosunkowo ma−
łym zainteresowaniu kibiców.
Odnosząc się do RAKOWA można stwierdzić, że do tej pory zainteresowanie struktur miejskich działalnością klubu było nie−
wielkie. Miało się to zmienić w tym roku, ale na chwilę obecną wszystkie obietnice pozostają w sferze tych jeszcze niespełnionych. Czekamy na radykalne zmiany. Wszystkie kluby piłkarskie potrzebują wsparcia. W tym gronie i RAKÓW, i to na wielu płaszczyznach, jako klub grający w najwyższej klasie rozgrywkowej na naszym tere−
nie. Sport w Częstochowie zawsze stał na bardzo wysokim poziomie. Obecna władza nie ma jakoś specjalnie dobrej ręki do tej sfery życia w mie−
ście. Musimy zrobić wszystko, by częstochowski sport sprowadzić na właściwe tory.
W jaki sposób jako Radny, członek Komisji Sportu i Turystyki, zamierza Pan zadbać o infrastrukturę sportową szkół i popularyza−
cję aktywności fizycznej wśród uczniów?
– Jako sympatyk sportu wspierałem, wspie−
ram i będę wspierał każdą inicjatywę związaną z budową sal gimnastycznych, boisk i placów za−
baw. Jestem zwolennikiem propagowania sportu jako sposobu spędzania czasu, prowadzenia zdro−
wego trybu życia. Nie można pozwolić na nisz−
czenie, czy też likwidację istniejących obiektów i urządzeń sportowych, ani też oszczędzać na no−
wych inwestycjach sportowych. W końcu sport to zdrowie, a zdrowie mieszkańców Częstochowy jest najważniejsze. O takie miejsca będę zabiegał.
Stowarzyszenie Kibiców „Wieczny Raków”, któ−
rego jestem członkiem, zorganizowało w ostat−
nim czasie wiele imprez sportowych dla starszych i młodszych mieszkańców. Współpra−
cujemy z wieloma organizacjami z różnych dzie−
dzin sportu, również z nauczycielami częstochowskich szkół i uczelni. Jako radny mia−
sta oraz członek Komisji Sportu i Turystyki nie tylko jestem zobowiązany, ale chcę upowszech−
niać, propagować i wspierać wszelkie imprezy sportowe i aktywny wypoczynek dla wszystkich mieszkańców Częstochowy.
Rozmawiała ANNA GAUDY
POZNAJ SWOJEGO RADNEGO
„Musimy zrobić wszystko, by częstochowski sport sprowadzić na właściwe tory”
Albert Kula