• Nie Znaleziono Wyników

Problemy : miesięcznik poświęcony zagadnieniom wiedzy i życia, 1950 nr 2

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Problemy : miesięcznik poświęcony zagadnieniom wiedzy i życia, 1950 nr 2"

Copied!
75
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)
(3)

P R O B L E M Y

poświecony zagadnieniom

1 9 5 0

wiedzy i życia

N r 2 (47) T R E Ś Ć :

Z A G A D N I E N I A G O S P O D A R K I W O D N E J I P R Z Y K Ł A D R O Z W I Ą Z Y W A N I A T Y C H Z A G A D N I E Ń W Z W I Ą Z K U R A D Z I E C K I M ...

Z a s to s o w a n ie e n e r g ii a to m o w e j do w y s a d z e n ia B r a m y T u r - g a js k ie j je s t je d y n ie fr a g m e n te m r e a liz a c ji w ie lk ie g o p la n u . N A P O D R Ó Ż N E J P A L E C I E ...

W r a ż e n ia a u to r a z p o b y tu n a W ę g rz e c h ze s z c z e g ó ln y m u w z g lę d n ie n ie m m a la r s tw a w ę g ie rs k ie g o .

T E O R I A M N O G O Ś C I, C Z Y L I P R A W D A J A S N Y C H Z A W I ­ Ł O Ś C I ; ...

O d k ry w c z a m y ś l lu d z k a s k a z a ła n a b a n ic ję p o ję c ie c ią g ło ś c i w fiz y c e .

K R A J W IO S E K M A L O W N I C Z Y C H ...

P o ls k ie C a rc a s s o n n e

I N K W I Z Y C J A ...

F r a g m e n t k s ią ż k i p t. „S p o łe c z n e o b lic z e w ie d z y “ .

Ś L A D A M I N I E W I D Z I A L N Y C H W R O G Ó W . . . . C z y w ir u s y są to n a jp ro s ts z e u s t r o je ż y w e , c z y te ż n a od­

w r ó t są to z w y r o d n ia li u p ro s z c z e n i p o to m k o w ie b a r d z ie j z ło ­ ż o n y c h u s t r o jó w ?

O D Z I E C K U N E R W O W Y M ...

W w ie lu p rz y p a d k a c h n e rw o w o ś ć je s t w s tę p e m do p o w a ż n ie j­

s z y c h z a b u rz e ń p s y c h ic z n y c h .

„ T Y Ś P IS Z , S U M A K U ! “ ...

W a r s z a w s k i o g ró d z o o lo g ic z n y s p r o w a d z ił do P o ls k i s u m a k i w k ilk a w ie k ó w p o ic h c a łk o w it y m w y tę p ie n iu w P o ls c e . O W A Ż N I E J S Z Y C H B A R W N I K A C H C Z E R W O N Y C H P O ­ C H O D Z E N I A Z W IE R Z Ę C E G O ...

G łó d b a r w m a n ie w ie le m n ie js z e z n a c z e n ie n iż in n e p o trz e b y c z ło w ie k a k u ltu r a ln e g o .

D L A C Z E G O — J A K ?

G d z ie g in ie ś p ie w a ją c e p ta c tw o n a s z y c h łą k i la s ó w ? . . . W K Ł A D P O L A K Ó W D O N A U K I

D e w a r c z y O ls z e w s k i — W r ó b le w s k i c z y O ls z e w s k i . . . . P r z y b y s z e w s k i — „ K r w a w y f iz jo lo g “ ...

C O P I S Z Ą I N N I ?

„ N a d lu d z ie “ A m e r y k i ...

P A N O P T I C U M I A R C H I W U M K U L T U R Y ...

N O T A T N I K „ P R O B L E M Ó W “

K u la z ie m s k a z m ie n ia k l i m a t ...

P O L E M I K I

J e szcze ra z „ E r r a r e h u m a n u m e s t...“ ...

J a k o d k r y to w it a m in y ? ...’

N O W O Ś C I N A U K O W E

W p ły w ś w ia t ła n a z a k w ita n ie r o ś lin . . ...

K ło p o t y z h e l o w c a m i ... ...

S k ą d w p e w n y c h m in e r a ła c h b ie rz e się h e l ? ...

C O T O J E S T ? ...

E R R A R E H U M A N U M E S T ... . ! L I S T Y I O D P O W I E D Z I ...

D ia n a z S o p o t; A . R . z S o p o t;

E d w a rd Ś w ia to p e łk -C z e - tw e r ty ń s k i ... 74

H e n r y k G ru n w a ld . . . 79

W ło d z im ie rz K r z y ż a n ia k 83

S te fa n ia P o d h o rs k a -O k o - ł ó w ... 91 J. G . C ro w th e r . . . . 94

O le g P is a rz e w s k i . . . 98

S ta n is ła w G ro e h m a l . . 104

J a n ż a b i ń s k i ... 110

J e rz y L e w a n d o w s k i . . 113

J e rz y B a r s k i ... 118

K a r o l A d w e n to w s k i 120 W ła d y s ła w C z a rn o w s k i . 121

I l j a E re n b u rg . . . . 123 J u lia n T u w im . . . . 128

T ad eusz U n k ie w ic z . . 132

E d m u nd K u rz y n ie c . 134 B ro n is ła w F ilip o w ic z . . 135

136 W ito ld T o m as s i . 137 J. I l u r w i c ... 137 V id im u s ... 138 140 140

(4)

Dr Jnż. EOWARD

ŚWIATOPEŁK-CZETWERTYŃSKI

P r o f . P o lit . W a rs z ., p ro d z ie k a n W y d z ia łu I n ż y n ie r ii.

ZASTOSOWANIE ENERGII ATOMOWE! DO WYSA­

DZENIA BRAMY TURGAISKIEI JEST JEDYNIE FRAG­

MENTEM REALIZACJI WIELKIEGO I DONIOSŁEGO PROJEKTU PRZERZUCENIA WÓD RZEK SYfiERYJ- SKICH DO MORZA ARALSKJEGO I KASPIJSKIEGO

N IE TRZEBA tłumaczyć, jak wielką rolę w życiu gospodarczym odgrywa woda.

Bez dostatecznej ilości wody nie może się obejść rolnictwo, wykorzystujemy cieki jako drogi komunikacyjne, walczymy z klęskami powodzi, wykorzystujemy energię wodną ja­

ko siłę. napędową, musimy zaopatrzyć w wo­

dę nasze osiedlą i fabryki itd. itd. Słowem, mamy bardzo wiele gałęzi życia gospodar­

czego, dla których, w ten czy inny sposób, woda Staje się elementem podstawowym.

Zwróćmy uwagę, że w obecnej chwili, gdy rolnictwo wymaga coraz większej intensyfi­

kacji produkcji, gdy potrzebne są coraz więk­

sze przewozy surowców i towarów, gdy zapo-

74

(5)

trzebowanie energii z dnia na dzień wzrasta, głównie zawdzięczając łatwości przenoszenia energii przez sieci elektryczne — zapotrzebo­

wanie na wodę rośnie. Zapotrzebowanie na wodę rośnie tak, że powstaje obawa, aby wo­

dy w naszych ciekach nie zabrakło dla'zaspo­

kojenia wszystkich potrzeb (patrz art. prof.

Turczynowicza „Problemy“ nr 10 — 11 z 1947 roku). Pragnąłbym szczególnie zwrócić uwa­

gę Czytelników na sprawę wykorzystania energii wodnej i na śródlądowe drogi wodne jako środek komunikacji, gdyż te problemy są u nas jeszcze zbyt mało doceniane.

Przyzwyczailiśmy się, że energię potrzebną do uruchamiania fabryk lub do wytwarzania prądu elektrycznego czerpiemy z węgla.

Przyzwyczajenie to do tego stopnia „weszło w krew “, że dymiący komin fabryczny stał się symbolem. Każdy spalony przez nas kilo­

gram węgla tworzył się przez miliony lat i stanowi nagromadzoną pośrednio energię słoneczną. Z drugiej strony energia wody płynącej w rzekach powstała również kosz­

tem energii słonecznej, lecz jest to, można powiedzieć, energia bieżąca, energia, która zostanie stracona, jeżeli jej nie wykorzysta­

my. Dodajmy jeszcze, że węgiel stanowi nie tylko źródło energii, ale i cenny surowiec, z którego przy obecnym rozwoju przemysłu chemicznego otrzymujemy coraz więcej po­

trzebnych nam produktów (benzyna synte­

tyczna, włókna sztuczne, produkty spożyw­

cze itd.). Zestawienie tych faktów prowadzi do wniosku, że spalając węgiel pod kotłami naszych siłowni prowadzimy niesłychanie rabunkową gospodarkę, czerpiemy energię ze skarbca dóbr naturalnych skrzętnie ciuła­

nych przez przyrodę w ciągu milionów lat i w dodatku zużywamy cenny surowiec po­

trzebny na inne cele produkcyjne. Znamy

S c h e m a t p rz e p ły w ó w w ó d w

przecież jeszcze jedną postać czystego węgla

— diamenty, ale nikomu nie przyjdzie do głowy palenie diamentami pod kotłem dla uzyskania energii. Jednocześnie zaś patrzymy spokojnie na to, jak woda płynie w rzekach, a nie wykorzystana energia wody zużywa się na żłobienie koryta, zrywanie brzegów, niszczenie budowli przez powodzie, zamiast pracować w siłowniach dla pożytecznych celów.

Drugim działem gospodarczego wykorzy­

stania naszych rzek, który zbyt mało jest do­

ceniany, to wykorzystanie ich dla celów ko­

munikacyjnych. Chcielibyśmy oczywiście w i­

dzieć nasze rzeki przekształcone na wielkie drogi komunikacyjne, które przejęłyby na siebie transporty towarów masowych, nie wymagające szybkiego ruchu, czyli takie transporty jak węgla, rudy, zboża itp. Nie powinniśmy się zrażać tym, że Wisła w sta­

nie obecnym nie stanowi takiej drogi wod­

nej, można ją przecie przekształcić na poważ­

ną arterię komunikacyjną, i to sięgającą (po­

przez Przemszę) od Zagłębia do morza. Po to żeby przekształcić Wisłę na dużą drogę wod­

ną, trzeba ją skanalizować, podobnie jak ma­

my skanalizowaną część Odry. Skanalizowa­

nie Wisły nie tylko przekształci ją w dobrą drogę wodną, ale jednocześnie pozwoli na energetyczne wykorzystanie płynącej wody.

Nie zapominajmy przy tym, że energetyczna zdolność Wisły od Przemszy do morza przed­

stawia sobą około połowy możliwych do w y­

korzystania zasobów energii wodnej w Polsce.

Co można osiągnąć przez racjonalne prze­

kształcenie rzeki na drogę wodną, widzimy najlepiej na przykładzie utworzonej drogi wodnej od Moskwy do Morza Kaspijskiego.

Drogą tą płyną bez przeładunku statki z Mo­

rza Kaspijskiego aż do Moskwy, a przecież

rz e k a c h Z S R R ( w g Z a jk o w a )

aLj i m

i \ >

f i

JsA S mS

^ P>C

V j rpfhiP 'j r s ń

1 _-

l \ ^ u \ 3

(6)

wchodzi tu w grę nie tylko potężna Wołga, ale i znacznie mniejsza rzeka Moskwa, można więc uzyskać dużą drogę wodną nie tylko na rzekach — olbrzymach.

R ÓŻNE zadania, które gospodarka wodna ma do spełnienia, są częstokroć sprzeczne ze sobą. Dla przykładu rozpatrzmy zadanie wykorzystania energii wodnej i walki z powo­

dzią. Aby istotnie zwalczyć powódź, nie w y­

starczy budowa wałów i Ochranianie przy ich pomocy przyległych gruntów przed zalaniem;

radykalna walka z powodzią — to zatrzyma­

nie wody w zbiornikach i powolne jej w y­

puszczanie. Ale po to, żeby chwycić wodę po­

wodziową, musimy mieć zbiornik uprzednio opróżniony. Jeżeli zbiornik służy jednocze­

śnie dla celów energetycznych, to dla uzyska­

nia możliwie największego spadu (różnicy poziomów powyżej i poniżej siłowni) stara­

my się, aby napełnienie zbiornika było jak największe. Występuje tu wyraźna sprzecz­

ność z potrzebami przeciwpowodziowymi.

Przykładów podobnych można by przytoczyć wiele. Łączenie różnych celów gospodarczych przynosi jednak także dużo korzyści. Znów jako przykład rozpatrzmy skanalizowanie rzeki dla żeglugi (skanalizowanie polega na piętrzeniu wody szeregiem jazów dla uzyska­

nia większej głębokości żeglownej), przy któ­

rym powstaje szereg stopni nadających się jednocześnie do wyzyskania energii. W ten sposób budowla piętrząca zaspokaja jedno­

cześnie dwie potrzeby i w wyniku otrzymu­

jemy tańsze rozwiązanie gospodarcze.

Ścisłe zazębianie się sprzeczności i korzy­

ści, wynikających z powiązania ze sobą róż­

nych zadań gospodarczych, oraz fakt, że dla zaspokojenia wszystkich potrzeb bynajmniej nie mamy nadmiaru wody, a więc wodą na­

leży gospodarować oszczędnie, zmusza do te­

go, żeby poszczególnych zadań gospodarki wodnej nie traktować oddzielnie, lecz jako jedną nierozerwalną całość. Mówiąc o trakto­

waniu gospodarki wodnej jako całości, mam również na uwadze konieczność gospodarcze­

go wykorzystania przynajmniej całości do­

rzecza, dopiero wtedy bowiem możemy w pełni wykorzystać i racjonalnie powiązać wszelkie gospodarcze możliwości.

Omawiałem korzyści gospodarcze, jakie może dać woda, i dotychczasowe marnotraw­

stwo tych dóbr. Nasuwa się nieodparcie py­

tanie, dlaczego te wszystkie dobra są tak mało u nas wykorzystane, dlaczego Polska pod względem gospodarki wodnej jest jesz­

cze krajem niesłychanie zaniedbanym? Czyż­

by to był brak świadomości ze strony fa­

chowców lub nasze niedołęstwo? By dać od­

powiedź na te pytania, musimy się nieco za­

stanowić nad dawnymi naszymi warunkami ekonomicznymi. Pomińmy nawet okres zabo­

rów, gdy nie byliśmy gospodarzami we w ła­

snym kraju, ale w międzywojennym okresie niepodległości wykonano bardzo mało (pow­

stały siłowmie Gródek i Zur na Brdzie, siłow­

nia w Rożnowie, zbiorniki w Rożnowie i w Porąbce oraz zbiornik dla celów wodocią­

gowych w Wapienicy). Nie jest przypadkiem, że wszystkie wymienione budowle powstały bądź za pieniądze państwowe, bądź przy przeważającym udziale pieniędzy komunal­

nych, innymi słowy, w oparciu o kapitał spo­

łeczny. Czym się tłumaczy, że kapitał pry­

watny (w większości zagraniczny), który bądź co bądź interesował się inwestycjami w pol­

skim przemyśle i na którym inwestycje te przeważnie były oparte, tak mało się intere­

sował gospodarką wodną? Odpowiedź jest prosta — gospodarka wodna przynosi znaczne korzyści, ale wymaga planowych i długo­

trwałych wkładów. Ponadto korzyści gospo­

darcze, takie jak ochrona przed powodzią, stworzenie drogi wodnej czy podniesienie go­

spodarki rolnej; bardzo obchodzą kraj, ale bardzo mało wzruszają kapitalistę, który pragnie zysków bezpośrednich i bardzo szyb­

kiego wycofania włożonego kapitału. Opiera­

liśmy swoje życie gospodarcze w dużej mie­

rze o kapitał prywatny, który prowadził w stosunku do Polski politykę eksploatacji kolonialnej, a w dodatku eksploatacji krótko­

terminowej. To są przyczyny, dla których pod względem rozwoju gospodarki wodnej jesteśmy krajem zacofanym.

Możemy śmiało wypowiedzieć wniosek, że rozwój gospodarki wodnej przyniesie ogro­

mne korzyści, gdy będzie przeprowadzony planowo z uwzględnieniem całości potrzeb kraju, a takiemu rozwojowi sprzyja gospo­

darka socjalistyczna.

D O JA K IC H rozwiązań można dojść przy ujmowaniu całości zagadnień gospodarki wodnej, przekonamy się rozpatrując projekt przerzucenia wód z wielkich rzek syberyj­

skich (Obi i Jenisjeja) do niziny Aralsko-Ka- spijskiej, a następnie do Morza Aralskiego i Kaspijskiego*. Ciekawy jest nie tylko pro­

jekt, ale i geneza jego powstania. Zaczyna się mianowicie od potrzeby nawadniania obsza­

rów nad Wołgą (tzw. kompleksy Wiliamsa, Kostyszewa i Dokuczajewa). Wiemy dobrze, że Wołga jest głównym źródłem dopływu wody do Morza Kaspijskiego. Zabranie zna­

cznej ilości wody z Wołgi dla celów nawod­

nienia spowoduje zmniejszenie dopływu wo­

dy do morza Kaspijskiego o 75 km 3 rocznie, a więc morze Kaspijskie zacznie wysychać.

Na tym jeszcze nie koniec. Obszary A zji Środkowej i Kazachstanu pod względem cie-

* D a n e d o ty c z ą c e p r o je k t u p o łą c z e n ia O b i z M o ­ rz e m A r a ls k im i K a s p ijs k im o ra z r y s u n k i w z ię te są z a r t y k u łu in ż . M . M . P a w y d o w a w c z a s o p iś m ie r a d z ie c k im „ G id r o tie c h n ic z e s k o je S t r o it ie ls t w o “ N r 3, 1949 r .

76

(7)

płoty posiadają warunki wyjątkowo korzy­

stne do uprawy wysokowartosciowych kultur rolnych (bawełna, drzewa kauczukowe, ryż), ale do przekształcenia omawianych obszarów na bógale, żyzne tereny brak wody. Najwięk­

sze rzeki A zji Środkowej Syr-Daria i Am u- Daria są już wykorzystywane dla celów na­

wadniania, a w najbliższym okresie wody ich zostaną prawie całkowicie zużyte dla nawad­

niania obszaru 8 milionów ha. W ten sposób zmniejszamy dopływ wody do Morza A ral- skiego o 50 km 3 rocznie. Morzu Aralskiemu grozi wysychanie, a powierzchnia jego z 70 tys. km" spadnie do 12,3 tys. km 2. Dochodzi­

my już do ogromnego deficytu wody, a w dal­

szej perspektywie dla nawodnień 25 milio­

nów ha w dolinie Turańskiej zapotrzebowa­

nie wody jeszcze wzrośnie dochodząc do licz­

by 225 — 250 km 3 wody rocznie. Łączne po­

trzeby dorzecza Aralsko-Kaspijskiego można określić na około 300 km 3 wody rocznie, co odpowiada równomiernemu przepływowi w ciągu całego roku po 10 000 m'l'sek. Prze­

pływ 10 000 m 3/sek. jest olbrzymi; dla po­

równania wystarczy powiedzieć, że jest to mniej więcej przepływ sekundowy Wisły przy ujściu, ale w czasie katastrofalnej po­

wodzi.

Rozpatrując zatem całą zlewnię Morza Ka­

spijskiego i Aralskiego (razem z olbrzymią Wołgą) dochodzimy do smutnego wniosku, że wody zabraknie. Racjonalnie pomyślana go­

spodarka wodna nie pozwala na ograniczenie się nawet do taK wierniej zlewni i zmusza do jeszcze szerszego ujęcia zagadnienia, do szu­

kania źródeł wody w większych obszarach.

Spójrzmy na mapę obejmującą większe ob­

szary, na której poglądowo wykazane są przepływy omawianych dorzeczy i przepły­

wy wód w rzekach Syberii. Na mapie (str. 75) widzimy, że rzeki Syr-Daria i Am u-Daria — to małe cieki, nawet potężna Wołga nie przed­

stawia się tak imponująco jak kolosy sybe­

ryjskie Ob i Jenisjej (olbrzymia jest również Lena, ale nie wchodzi w zakres naszych roz­

ważań). Jakież jest zapotrzebowanie na wody tych kolosów? Potrzeby melioracyjne dla na­

wodnienia powierzchni 10 do 12 milionów ha wynoszą zaledwie 32 km3 wody rocznie, a przeciętne wieloletnie odpływy Obi i Jeni- sjeja wynoszą około 900 km 3 rocznie.

W Związku Radzieckim, jeżeli chodzi o celo­

wo uzasadnione rozwiązania gospodarcze, istnieje dostateczny rozmach, aby się nie przerażać wielkością przedsięwzięcia. Pow­

staje projekt przerzucenia zbywających wód rzek syberyjskich do obszaru Aralsko-Kaspij­

skiego, gdzie zostaną one wykorzystane dla osiągnięcia maksymalnego efektu gospodar­

czego.

Projekt przewiduje budowę zapory 78-me- trowej wysokości na Obi poniżej ujścia Ir ty ­ sza w okolicy Biełogorja. Zapora ta piętrząc wodę utworzy olbrzymi zbiornik o powierz-

S c h e m a t p o łą c z e n ia w o d n e g o O b i z M o rz e m A r a ls k im i K a s p ijs k im

Siłownie n i: należące dopa&fc.r.

■0 Obszar zalewu przez zbiornik Obszary projektowanych nawodt r.

■1 w L v a k a / Jź-śigL i

y

¡0i,ii^birJ i y j krasn<‘

---

b

' I j f / j y

r k j ^ N

■£2

s. ..y ---xL„ __ . 1

(8)

chni 250 tysięcy kilometrów kwadratowych (dla porównania, powierzchnia Polski wynosi 311,7 tys. km 2). Zbiornik ten nie tylko jest wyraźnie widoczny na przytoczonej mapie, ale zajmuje na niej pokaźny obszar.

Z części zbiornika sięgającej do dopływów Obi (Irtysz i Tobol) wychodzi kanał, który musi przejść przez wododział między Zachod­

nią Syberią a niziną Aralsko-Kaspijską. Prze­

kracza wododział przechodząc przez tzw.

Bramę Turgajską. Po przekroczeniu wodo­

działu idąc korytem rzeki Turgaj poprzez ję-.

zioro Czełka-Tangiz dochodzi do Morza Arab­

skiego, dalej przez suche koryto Dariałyku, dolinę Sary-Kamyską i koryto Uzboju woda dotrze do morza Kaspijskiego. Tworzy się przy tym droga wodna o długości 4 000 km od zapory w Biełogorju do Morza Kaspijskiego (w tym 1 800 km przez jeziora i zbiorniki, 950 km przez suche koryta rzek, 1 250 km przez sztucznie wykonane kanały). Robota niemała, bo przebicie Bramy Turgajskiej w y­

maga wykopów na przeciętną głębokość 40 m, dochodzących do maksymalnej głębo­

kości 75 m, a długość przejścia przez Bramę Turgajską wynosi 930 km.

W IE M Y , że zagadnień wodnych nie moż­

na rozwiązywać fragmentarycznie, to­

też nie zapomniano o wykorzystaniu energii wodnej. Przy zaporze w Biełogorju powstanie siłownia o rocznej produkcji 34 miliardów ki~

lowatgodzin. Potężne źródło energii w tym miejscu jest niezmiernie wartościowe, odle­

głe jest bowiem tylko o 500 km od Uralu i uzyskana energia zasili tamtejszy przemysł.

Nie można się wyrzekać takiego źródła ener­

gii uzyskanego w dogodnym miejscu, toteż należy być ostrożnym z zabieraniem zbytniej ilości wody z przepływu Obi, aby nie zmniej­

szać zdolności produkcyjnej biełogorskiej si­

łowni, a zatem technicy radzieccy sięgają po wodę jeszcze dalej — do Jenisjeja. Znów za­

pora na Jenisjeju w okolicy Podkamiennej Tunguzki i przerzucenie wody z Jenisjeja do zbiornika na Obi. Przepływ wody w Jenisje­

ju w miejscu zapory wynosi przeciętnie 10 400 m 3/sek, tu energia jest m niej. potrze­

bna niż na Obi, można tedy zabrać z Jenisje­

ja 9,400 niosek pozostawiając jedynie 1 000 m 3/sek. W ten sposób przeważna ilość wody doprowadzonej do niziny Aralsko-Kaspij- skiej płynie aż z Jenisjeja. Bilans wody w zbiorniku na Obi przedstawia się w sposób następujący:

Przychód: m s/sek

Przeciętny przepływ Obi w Bieło­

gorju ... 10 000 Dopływ z J e n is je ja ... 9 400 R a z e m ... 19 400

Rozchód: niosek

Zużycie przez siłownię w Biełogorju 8 500 Przerzut do niziny Aralsko-Kaspij-

s k i e j ... 10 000 Straty na parowanie i przesiąkanie . 900 Razem . . . . . . . 19 400 Siłownia w Biełogorju nie stanowi oczywi­

ście jedynego miejsca wykorzystania energii, powstaną jeszcze: siłownie na Jenisjeju i Keti (przejście od Jenisjeja do zbiornika na Obi), siłownia Turgajska i trzy siłownie na Uzboju. Łącznie produkcja wszystkich siłow­

ni wyniesie ponad 80 miliardów kilowatgo- dzin rocznie.

Jakie będą przez to osiągnięte korzyści?

Nawodnienie olbrzymich żyznych obszarów, potężna droga wodna,. ogromne źródło ener­

gii, ale to nie wszystko. Nawodnienie niziny Araisko-Kaspijskiej i Turańskiej spowoduje zmianę klimatu tego obszaru, a w obszarze tym powstają suche wiatry (tzw. „suchowie- je “). W iatry te niosą ze sobą klęskę posuchy na obszary Powołża i dorzecza Donu. Obec­

nie przegradza się im drogę pasami leśnymi (por. art. p ro f.. Krzysika „Problemy“ N r 6 z 1949 r.), ale po zmianie klimatu w obsza­

rze ich powstawania przestaną być wiatrami suchymi i źródło klęsk zostanie zlikwidowane u podstaw. Oto są korzyści śmiałego przed­

sięwzięcia techniki radzieckiej, przedsię­

wzięcia o zasięgu gospodarczym od Jenisjeja do Donu, obejmującego nizinę Turańską i Ural.

Na zakończenie wrócę jeszcze do spraw go­

spodarki wodnej w Polsce. Wymieniłem główną przyczynę, która spowodowała, że jesteśmy pod tym względem krajem zacofa­

nym. Obecnie, gdy życie nasze przeszło na tory gospodarki planowej, gdy oglądamy wspaniałe przykłady gospodarki radzieckiej, jestem przekonany, że w najbliższym czasie zaczniemy w szybkim tempie odrabiać za­

niedbania przeszłości w dziedzinie gospodar­

ki wodnej, tak jak szybko odbudowujemy zniszczenia wojenne.

78

(9)

Olu -

( iś ib O ż iie l (l a h eLi uoKctzmiCL z t m

HENRYK GRUNW ALD

A r t y s t a m a la r z , a u t o r w ie ­ lu z n a n y c h p ra c w m e ta lu

W r a m a c h p o ls k o -w ę g ie r s k ie j w y m ia n y k u lt u r a ln e j H e n r y k G r u m u a ld s p ę d z ił k ilk a ty g o d n i n a W ę g r z e c h . W ę g ie r sic i In s ty tu t Z b liż e n ia K u ltu r a ln e g o z o r g a n iz o w a ł w y s ta w ę p o ls k ie g o a rty s ty . J e g o r y s u n k i, s a ty r y p o lit y c z n e , k tó r e u k a z a ły się w „ S p ilk a c h , p r a ­ ce w s r e b r z e i b r ą z ie o ra z r y s u n k i w y k o n a n e n a W ę g r z e c h b y ły e n t u z ja s ty c z n ie p r z y ­ ję te p r z e z p u b lic z n o ś ć w ę g ie r s k ą . P ra s a w ę g ie r s k a p o r ó w n u je w ie lo s tr o n n o ś ć a r ty s ty p o ls k ie g o z w ie lo s tr o n n o ś c ią m is t r z ó w re n e s a n s u . D r u k u je m y w r a ż e n i a G r u n w a l­

d a z p o b y tu n a W ę g r z e c h z e s z c z e g ó ln y m u w z g lę d n ie n ie m m a la r s tw a w ę g ie r s k ie g o .

N

I E M A C H Y B A Ś M I A Ł K A , k t ó r y m ó g łb y z a ry z y k o w a ć w y d a n ie o p in ii o s z tu c e k r a j u , w k t ó r y m p rz e b y w a ł za le d ­ w ie m ie s ią c .

P a ź d z ie r n ik 1949 r . s p ę d z iłe m n a W ę g rz e c h . J e ż e li n a w e t u d a ło m i się coś n ie co ś z ro z u m ie ć , odczuć :— to sam m a te c z n ik s z tu k i w ę g ie r s k ie j je s t m i b liż e j n ie z n a n y .

(10)

P rz e d e w s z y s tk im tr z e b a p o z n a ć h is t o r ię k r a j u , h is t o r ię je g o n ie ­ w o li t u r e c k ie j, a u s t r ia c k ie j i w a lk

■w yzw oleńczych. J a k ie b y ły w p ły ­ w y t e j n ie w o li, j a k s z tu k a w ę ­ g ie r s k a b r o n iła się p rz e d n im i i w ja k im s to p n iu o b ro n iła się?

T u r c y r o z b ij a l i o b lic z a p o s ą g ó w , in n y m w y łu p ia li o czy, o b c in a li n ć - s y lu b o d r ą b y w a li g ło w y . N is z c z y li w iz e r u n k i — d o k u m e n ty .

W S ź e k e s fe h e rra t, g d z ie z n a j­

d u ją się o d k o p a n e f u n d a m e n ty ś w ią t y n i r o m a ń s k ie j z 1003 r o k u o ra z g o ty c k ie g o z a m k u k r ó ló w w ę g ie rs k ic h , w id a ć , j a k b u d o w n i­

c z o w ie g o ty k u w y z y s k a li k a m ie n ie r o m a ń s k ie j k a t e d r y i w p le t li je d o b u d o w y z a m k u . K a m ie n ie d w ó c h s ty ló w , s p le c io n e j a k za ­ m a r łe g ig a n ty w w a lc e , le ż ą spo­

k o jn ie w z ie m i. S to i t u s a r k o fa g k r ó la , tu r e c k ie k o n ie p i ł y z n ie g o -wodę i d z ię k i te m u o c a la ł. W ty m m ie js c u o d n a le z io n o g ro b y p ie r w ­ sz y c h k r ó ló w ( A r p a d ó w ).

*

E s z te rg o m ( O d k r z y k o ń ) p o ło ż o ­ n e je s t n a w z g ó rz u n a d D u n a je m . N a szczycie w z g ó rz a w z n o s i się g ig a n ty c z n a b a z y lik a . O b o k — h i ­ s to r y c y s z tu k i o d k o p u ją z a m e k r o ­ m a ń s k i. P rz e d z a m k ie m le ż ą s a r ­ k o f a g i. O g lą d a m m ia s te c z k o p o ło ­ żono u s tó p w z g ó rz a n a d D u n a ­ je m . W id a ć w do le b a ro k o w y k o ś ­ c ió ł. D u n a j r o b i t u p ę tlę , ro z le w a s ię sze ro ko . W z g ó rz e b y ło n ie g d y ś r z y m s k ą w a r o w n ią . S to ją k o lu m ­ n y m ilo w e z n a p is a m i w y ja ś n ia ­ ją c y m i, g d z ie z n a jd u je się m o s t, g d z ie b ró d n a rzece.

W o d k o p a n y m z a m k u z a d z iw ia u k ła d k o m n a t. K a p lic a ro m a ń s k a

— łu k i zd o b io ne n ie s p o k o jn y m o rn a m e n te m . W s a li g o ty c k ie j z a m k u r e s z tk i t r o n u . S z c z ą tk i k a ­ f l i z re n e s a n s o w y c h f a r f p r n i . P o ­ te m ju ż p rz e r ó b k i p o c z y n io n e za ,czasów M a r i i T e re s y i sp u stosze ­ n ia j e j w ie lk o rz ą d c ó w . H is t o r ia n ie ź le się, t u u s a d o w iła .

*

N a d ro d z e do E s z te rg o m u , n a d D u n a je m le ż y Y is e g r a d (W y s z o ­ g r ó d ) . T u o d k o p u je się le g e n d a r ­ n y za m e k . T u z n a jd o w a ły się w e ­ d łu g k r o n ik w is z ą c e o g ro d y . W .W y s z o g ro d z ie u r o d z iła się k r ó ­ lo w a J a d w ig a .

P rz e c h o d z im y przez, k r u ż g a n k i, n a ś ro d k u s to i re n e s a n s o w a f o n ­ ta n n a . P ła s k o rz e ź b y z m a r m u r u 0 b a rw ie ' c y n a m o n u . R zeźba w ło ­ s k a , u r a to w a n a , Jeży w m u z e u m .„

p ro w iz o r y c z n y m . K rę c ę się m ię d z y k r u ż g a n k a m i, k o m n a ta m i, p n ę się w . g ó r ę ; d u żo t u le szcze ta je m n ic 1 n ie s p o d z ia n e k . Z a m e k z b u rz o n y pi-zez T u r k ó w , z a s y p a n y , 'w y d a r ty z ie p ii — w y r a s ta n a now o., . . . . W g ó rz a k o ją c e , s t a t k i, g a la r y s u n ą ■ r z e k ą ; - - W o d a ♦ is k r z y się w słońcu.. B ie lo n e d o m k i p r z y w a r ­ te do : w z g ó rz o d d y c h a j ą - s p o k ó j - n y m ż y c ie m ; ?

*

ś la d R z y m ia n p r z e w ija się n a W ę g rz e c h w ie lo k r o tn ie .

W m u z e u m B a la to n u , w m ie ś c ie K a s z ta ly , le ż ą w g a b lo c ie części ż e la zn e d y s z li, o rc z y k ó w . D o d z iś c h ło p s p o rz ą d z a id e n ty c z n e .

O d k o p a n o d w a c y r k i n a p e r y f e ­ r ia c h B u d y w A q u in c u m . C m e n ­ t a r z , n a g r o b k i, m o z a ik i, s p rz ę ty , M u z e u m w y p e łn io n e p ie rś c ie n ia m i, w a g a m i, n a c z y n ia m i. R zeźba d a je n ie z m ie r n ą su m ę p rz e ż y ć i z m u ­ sza do r o z m y ś la ń n a d s iłą w y r a z u e p o k i.

*

R ó ż n o ro d n y je s t p e jz a ż n a W ę ­ g rz e c h . O to P u s z ta H o r d o b a g y — 25 ty s ię c y h e k ta r ó w p ła s k ie j, p u ­ s ty n n e j z ie m i. G d z ie n ie g d z ie t y l ­ k o s te rc z ą ż u ra w ie s tu d z ie n n e . S ie d z ib y r o m a n ty c z n y c h r o z b ó jn i­

k ó w - ju h a s ó w z a jm u ją d z is ia j u ś w ia d o m ie n i r o ln ic y . N a w o d n io ­ n a p u s z ta z a m ie n ia się w u r o ­ d z a jn ą k w itn ą c ą z ie m ię . Z a n ik a ja k o c u rio s u m .

*

J e z io ro B a la to n le ż y w ś ró d s k a ł, w z g ó rz , w in n ic i t r z c in . P ła s k ie , z m ie n n e , m ig o tliw e . N ie b o ro z p o ­ s t a r t e j a k o d w ró c o n e d n o oceanu p r z y g n ia t a t a f lę je z io r a o b ło k a m i.

J e s te m n a p ó łw y s p ie ^ T y c h o ń . M ia ­ ste czko z k la s z to re m ro z rz u c o n e n a w z g ó rz u . U b o g ie , lecz u ro c z e . D z ie c i o b o k k la s z to r u p ro p o n u ją o p o w ia d a n ie b a jk i o B a la to n ie . Yv m a ły c h w o re c z k a c h o f ia r u ją tu r y s t o m „k o z ie p a z u r k i“ . B a la ­ to n w y r z u c a m u s z e lk i w f o r m ie k o z ic h p a z u rk ó w , w ią ż e się to z b a jk ą o p a s te rz u i k o z a c h . K o z y z a to n ę ły w B a la to n ie . D o d z iś d n ia w o d a w y r z u c a k o z ie p a z u r k i.

W B a d a c z o n y n a d B a la to n e m is t n ie je n ie z w y k ły m a ły d w o rz ę c k o le jo w y , m a lo w a n y , rz e ź b io n y , tz w . „ lu d o w y “ . C e g ła w p o łą c z e n iu z o z d o b n y m i p r z y b u d ó w k a m i d a je w y m o w n y p r z y k ła d s w o is te j m iło ­ ści do s z tu k i lu d o w e j sp rz e d k i l ­ k u d z ie s ię c iu la t . Ź le z ro z u m ia n a i w re z u lta c ie w y n a tu rz o n a .

O b e rż y s ta z Y y s e g ra d u r y s . H . . G r u n w a ld , p a ź d z ie r n ik 1949 r .

ż e b ra k z n a d B a la to n u ( T y h a n y )

r y s . H . G r u n w a ld , p a ź d z ie r n ik 1949 r .

„ E m e r y t “ , B u d a p e s z t r y s . H . G r u n w a ld , p a ź d z ie r n ik 1949 r .

80

(11)

Z ja d łe m o b ia d — do o b ia d u p o d a n o m oszcz. P od d rz e w a m i le żą m ig d a ły . U z b ie r a łe m k ilk a i w a lt a n ­ ce z a c z ą łe m t łu c je k a m ie n ie m . N a d m ia s te c z k ie m h a ła ś liw ie s u n ą p o lin a c h w ó z k i n a ła d o w a n e b a z a l­

te m . Z je ż d ż a ją z g ó r y . G ó rę , od czasu do cza su , r o z ­ łu p u ją . S ły c h a ć d e to n a c je . W ó z k i w je ż d ż a ją qo. h u t y - f a b r y k i, k t ó r a j a k g ig a n ty c z n y m ły n , c a ły w s iw y m p y le , s to i n a d je z io re m . P e łn o t u h a ła s u i k u rz u .

M ie s z k a m w m a ły m d o m k u w ś ró d w in o r o ś li. N a k ilk u d rz e w a c h m ig d a ło w y c h , o w ą s k ic h liś c ia c h , w is z ą j a k n ie to p e rz e w s c z e rn ia ły c h , p o p ę k a n y c h p o c h e w k a c h o s ta tn ie m ig d a ły .

S t a r y g o s p o d a rz , k r a w ie c (często w id z ę go w o k n ie , j a k p o c h y lo n y k r o i w y m y ś ln e m y ś liw s k ie k a m iz e lk i) , r ą b ie d r e w k a n a m a le ń k im p o d w ó rk u u ło ż o n y m z c e g ie ł. B ia ły k u n d e l, n e u ra s te n ik , bez e n tu z ja z m u p r z y j ą ł do w ia d o m o ś c i m o ją obecność. P o d ra p a łe m go za u s z a m i, b y ło m u to o b o ję tn e .

*

W M u z e u m E t n o g r a f ic z n y m w B u d a p e s z c ie z n a j­

d u je się 11 ty s ię c y e k s p o n a tó w c e r a m ik i lu d o w e j.

M u z e u m p o s p a le n iu r e o r g a n iz u je się, u w s p ó ł­

c ze śn ia . W s k ła d a c h w is i 17 ty s ię c y opończ, k o ż u ­ c h ó w , s u k ie n i ir iń e j o d zie ży.

*

N ie z w y k le z a in te re s o w a ły m n ie p rz e d z iw n e n a ­ g r o b k i k a lw iń s k ie . N a jlic z n ie js z e w S ie d m io g ro d z ie ,

N a g r o b k i k a lw iń s k ie

s p o ty k a n e ta k ż e w o k o lic a c h B u d a p e s z tu . R z e ź b io n e w d rz e w ie , f o r m a b e lk i s p r a w ia w ra ż e n ie to te m u . R ó ż n o ra k ie n a c ię c ia s y m b o liz u ją w ie k , p łe ć , s ta n o ­ w is k o s o c ja ln e . P o lic h ro m o w a n e b ie lą , z ie le n ią , c z e r­

n ią i k a rm in e m — d o p e łn ia ją in f o r m a c ji. C a ły k lu c z s y m b o ló w .

*

(12)

P u s z ta

M u z e u m S z tu k P ię k n y c h w B u d a p e s z c ie .

E u r o p a d o w ie d z ia ła się o sztu ce w ę g ie r s k ie j p rz e z M u n k a c s y e g o (1 8 4 4 — 1 9 0 0 ). P rz e d n im n ie w ie le w ie d z ia n o o s p ra w a c h a rty s ty c z n y c h n a d D u n a je m . S p e c y fic z n ie w ę g ie r s k i m a la r z . R e p re z e n tu je r o d z a j ro m a n ty z m u . J e g o m ę s k i i s iln y r e a liz m p o c ią g n ą ł n a w e t z b la z o w a n y c h p a r y ż a n i A m e ry k a n ó w .

D z ię k i n ie z w y k łe m u ta le n to w i r y s u n k o w e m u p rz e ­ t r w a ł w s z e lk ie z a ła m a n ia w s w o je j tw ó rc z o ś c i. Z a o b ra z „ O s t a t n i d z ie ń s k a z a ń c a “ , m a ją c 25 la t , o t r z y m u je n a s a lo n ie w P a r y ż u z ło ty m e d a l. P o te m ju ż t y lk o la u r y .

M im o n ie z w y k łe j s iły tw ó r c z e j, w je g o s ztu ce , t a k j a k i w ż y c iu , b y ło coś te a tra ln e g o .

P rz e d w c z e ś n ie z m a r ły P a a l (1 8 4 6 — 1 8 7 9 ). P o d o b ­ n ie j a k w P o lsce , n a W ę g rz e c h lic z n e t a le n t y m a r ­ n o w a ły się. Ig n o r a n c k a k la s a p a n u ją c a n ie z d o ln a b y ła do ż a d n e g o s ą d u p rz e w id u ją c e g o . G u s t p u b lic z ­ n o ś c i z a le d w ie r o z w in ię ty , w y k s z ta łc e n ie a r t y s t y c z ­ ne n ik łe , ż a d n e j p o lit y k i k u lt u r a ln e j. T a le n t y o p ie ­ r a ł y się n a łasce e k s p o rte r a d z ie ł s z tu k i n a r y n k i z a g ra n ic z n e .*

S z in y e (18 4 5 — 1 9 2 0 ). P ie r w s z y im p r e s jo n is ta , n o w a to r , n ie z r o z u m ia n y p rz e z k r y t y k ę . B y ł p o d w p ły w e m B ó c k lin a . W id a ć tu , j a k te m p e r a m e n t k o ­ lo r y s ty c z n y w a lc z y z s itz fle is c h e m i s y m b o lik ą n ie ­ m ie c k ą .

D e r k o y its (1 8 9 0 — 1 9 3 4 ). S z tu k a D e r k o v its a d a je o d p o w ie d ź n a p y t a n ia n a jż y w ie j d y s k u to w a n e obec­

n ie . J e g o p ra c e i l u s t r u j ą s to s u n e k a r t y s t y do p r o ­ b le m ó w s o c ja ln y c h . J e g o m a la r s tw o , r y s u n k i, s z k ic e p o k a z u ją d ro g ę n o w e g o r o z w o ju s z tu k i. S z tu k a je s t z ja w is k ie m s o c ja ln y m i t a le n t m u s i re a g o w a ć n a s p r a w y z e w n ę trz n e , a je d n o c z e ś n ie s p e łn ia ć w s z y s t­

k ie p o s t u la t y e s te ty c z n e i id e o lo g ic z n e .

D z ie ło D e r k o v its a p o k a z u je n ie ro z łą c z n y z w ią z e k id e i r e w o lu c ji a r t y s t y c z n e j i r e w o lu c ji s o c ja ln e j.

B u n t i w a lk a p r o le t a r ia t u s u b lim u je się w e n e r g ii tw ó rc z e j i t r w a ły c h o s ią g n ię c ia c h . D e r k o v its je d ­ n o cze śnie o d r z u c ił p rz e s ta rz a łe te n d e n c je m a la r s k ie i z a d e k la ro w a ł s o lid a rn o ś ć z w a lk ą p o lity c z n ą r o b o t­

n ik ó w . O d rz u c a ła t w e e f e k t y i g a d a tliw e b a r w y . J e g o ja d o w it a k o m p o z y c ja i z w ię z ło ś ć p e łn a w e­

w n ę trz n e g o n a p ię c ia s ię g a do n a jb a r d z ie j su g e ­ s ty w n y c h ś ro d k ó w s z t u k i w s p ó łc z e s n e j d la p o k a z a ­ n ia n ę d z y w y z y s k iw a n y c h r o b o tn ik ó w i m o n o to n ii ż y c ia u c iś n io n y c h .

* G a b r ie l E . P o g a n y : „ L e s r é v o lu t io n n a ir e s de la p e in t u r e h o n g ro is e “ .

P u s z ta . W okolicy H o r - to b a g y i G u ija .

N a . p e r y f e r ia c h B u d a p e s z tu , w ś ró d k o m in ó w f a ­ b r y k , to r ó w k o le je k o d w ie d z a m m ie s z k a n ie -m u z e u m D e s i- H u b e r a (18 9 1 — 1 9 4 4 ).

W d o w a p o m a la r z u je s t g e n e r a ln y m s e k re ta rz e m Z w ią z k u P la s ty k ó w . M ija m p o d w ó rz e o toczone g a n ­ k a m i, k t ó r e z re s z tą z n a le ź ć m o ż n a w c a ły m m ie ś c ie . W it a m n ie u jm u ją c ą , s m u tn a s ta rs z a p a n i. P rz e d ­ s io n e k , d w a p o k o je za w ie s z o n e r y s u n k a m i, o b ra z a ­ m i. W o s o b n y m s k ła d z ik u s to i rz ę d e m k ilk a d z ie s ią t p ra c j e j z m a rłe g o m ęża. O g lą d a m n o t a t n ik i z o s ta t­

n ic h d w ó c h la t . N a jin t y m n ie js z e n o t a t k i, w e s tc h n ie ­ n ia , k ilk a d z ie s ią t p e jz a ż y s m u tn y c h u lic z e k p r z y ­ fa b ry c z n y c h . W z r u s z a ją c o szczere, o s o b is te , p rz e p o ­ jo n e p a s ją , ś w ia d o m o ś c ią i c e lo w o ś c ią w s z u k a n iu sensu — te m a tu . J e s te m u ź r ó d ła i o b s e rw u ję u ś w ia ­ d o m io n e g o w p e łn i k la s o w o — p la s ty k a . J e g o p ra c a , p o s z u k iw a n ia , je g o w y s iłe k s a m o u k a o w ia n y p a s ją i ta le n te m d a je o d czu cie ro d z ą c e g o się s t y lu s o c ja ­ lis ty c z n e g o .

D e s i- H u b e r to r o w a ł sobie d ro g ę do k a r i e r y a r t y ­ s ty c z n e j p rz e z c ię ż k ą w a lk ę o m in im u m e g z y s te n c ji.

J e g o n ę d za b y ła p o d o b n a do n ę d z y N a g y - B a lo g h a i D e r k o v its a . P r a c a g r a w ę r a z o s ta w ia ła m u m a ło czasu n a k s z ta łc e n ie się. M im o to t a łe n t d o jr z a ł s z y b k o , c z e rp a ł s iłę z p rz e k o n a n ia , że n ie tw o r z y d la s ie b ie , lecz d la c a łe j s w o je j k la s y .

D e s i- H u b e r b y ł z ty c h , k t ó r z y pod w z g lę d e m id e o lo g ic z n y m r e p r e z e n tu ją bez r e s z ty s p ra w ę lu d u . G łę b o k i r y t m je g o k o m p o z y c ji i g r a l i n i i ła m a ­ n y c h p rz e d s ta w ia ją k o r z y s tn ie m a la r s tw o w ę g ie r ­ s k ie , c h o c ia ż s tr o n a k o lo ry s ty c z n a n ie je s t t a k d o j­

r z a ła ja k u in n y c h .

D e s i- H u b e r b y ł g o r liw y m c z ło n k ie m g r u p y a r t y ­ s tó w s o c ja lis tó w . U w a ż a ł s w o ją s z tu k ę ja k o ś ro d e k p r o te s tu p rz e c iw k o u c is k o w i lu d u .

*

S ta r e m ia s te c z k o n a d D u n a je m , S t. A n d r e n . P rz e ­ d z iw n ie u s ta w io n e d o m k i, p o d c ie n ia , p rz e jś c ia , p rz e ­ n ik a n ia m u r ó w i ś c ia n . K o ś c ió łk i. N a d b rz e g ie m r z e k i r o z le g ły o g ró d . S ta r e d rz e w a .

T u m ie ś c i się k o lo n ia k ilk u m a la r z y , k t ó r z y S t.

A n a r e n p o k o c h a li.

J e s te m w p ra c o w n i C z o b ła . M a la r z b y ł u nas w e W r o c ła w iu n a K o n g re s ie . J e s t d z iw n ie m e la n c h o ­ l i j n y . z t ą s w o ją fa je c z k ą . Z w ię d łe k w ia t y s to ją , n a s ta r y c h s z c z ą tk a c h s z a t c z y te ż s p ło w ia ły c h o rn a ta c h .

T o p rz e c ie ż m a la r s tw o fr a n c u s k ie . O g lą d a ją c p rz e p y s z n ie z h a rm o n iz o w a n e p la m y , je s te m w p rz e ­ sz ło ś c i. J a k b y m s ły s z a ł s zp ili,e t... N a s tę p u je o ż y w io ­ n a d y s k u s ja . C zobel z rz a d k a , n ie d o w ie rz a ją c o k iw a g ło w ą , oczy z d z iw io n e ... S o c re a liz m ? ... C e n io n y w e F r a n c ji. . . W ła ś n ie się do F r a n c ji w y b ie r a .

•i'

82

(13)

Z ab a w a dzieci szkolnych ( F e t . ze z b io ró w M u z e u m

w B u d a p e s z c ie )

O d w ie d z iłe m d w ie re d a k c je p is m s a ty ry c z n y c h .

„ L u d a s M a t y i“ je s t to t y g o d n ik p a r t y jn y . C h a ra k ­ t e r y z u je g o b a rw n o ś ć . D u ż a ilo ś ć k a r y k a t u r .

Z a in te re s o w a n o się n a k ła d e m , r e a k c ją c z y te ln i­

k ó w i z n a c z e n ie m r u b r y k w „ S z p ilk a c h “ .

W r e d a k c ji „S z a b a d S a y “ p r z y ję t o m n ie z z a c ie ­ k a w ie n ie m . T y g o d n ik n ie u ż y w a b a rw . D u ż o r y ­ s u n k ó w . C z o ło w y m r y s o w n ik ie m , n e s to re m , je s t C a ­ s p a r, o b ie k ty w n y , o p is o w y .

S a t y r y p o lity c z n e j w w ie lk im s t y lu n ie m a ją i n ie m ie li, j a k m ó w ią .

B y łe m z w iz y t ą w w y ż s z e j szko le p rz e m y s łu a r t y ­ s ty c z n e g o . W iz y t a t r w a ł a p rz e s z ło t r z y g o d z in y .

D y r e k t o r s z k o ły p ro fe s o r S z u b e rt. A s y s t u je a r t . m a la r z H a y ( b y ł w W a r s z a w ie z w y s t a w ą ) . Z a ­ c h w y c o n y je s t n a s z ą s z tu k ą lu d o w ą . N a to m ia s t k o ­ p io w a n ie C h r y s tu s a F ra s o b liw e g o w c e ra m ic e w y ­ d a je m u się m o cn o n ie s to s o w n e .

W s zko le s tu d ia t r w a j ą 5 la t . P r o je k to w a n ie d la p rz e m y s łu . M e b le , t e k s t y lia it p . , poza t y m to w a ­ ro z n a w s tw o i z a ję c ia p ra k ty c z n e . G r a f ik a w y e li­

m in o w a n a .

P y ta n ie . Co się r o b i z m a la r z a m i a b s t r a k c y jn y m i w s to w a rz y s z e n iu ?

W e d łu g p ro fe s o r a n ie w o ln o ic h u ż y w a ć n a w e t do p r o je k t o w a n ia w z o ró w p e r k a lu . S z u b e rt s to i ściś le n a g r u n c ie p r o d u k c ji i z r a c j i c h a r a k te r u p r o d u k c ji s z u k a d r o g i do w y r a z u w p r o je k ta c h . M a s o w e w y ­ k o n a n ie .

N a s tę p u je .d łu g a d y s k u s ja , p r z y p ie r a m n ie do m u r u , że b ym d a ł d e f in ic ję s t y lu s o c ja lis ty c z n e g o w sztu ce d e k o ra c y jn e j.

W y r a ź n ie się r ó ż n im y . W e d łu g m n ie o b fito ś ć la ­ s ó w , d rz e w a i p r o d u k tó w je g o o b ró b k i je s t d o b ra do w y k o n a n ia r a m o k ie n n y c h , s to łó w , s z a f, a le n ie w p ły w a je szcze n a w y r a z a r ty s ty c z n y . P r o je k t y m a s o w e i w y k o n a n ie id ą po l i n i i p r z y s to s o w a n ia do o b ró b k i m e c h a n ic z n e j, są u p ro s z c z o n e , n ie są je d ­ n a k jeszcze a f ir m a e ją dążeń, tę s k n o t, z a m iło w a n ia do p ię k n a , a co za t y m id z ie , n ie są je szcze s ty le m — le d w ie z a d a tk ie m . T a k j a k fo te le z r u r n ie są s ty ­ le m , a le z d a w k o w y m , e k o n o m ic z n y m w y jś c ie m do u rz ą d z e ń s z p it a li, u rz ą d z e ń n a o k rę ta c h i s ta c ja c h d o ś w ia d c z a ln y c h . S p ro w a d z a n ie p r o je k t o w a n ia t y l ­ k o do f u n k c j i — je s t zu b o ż e n ie m , j a k p rz e r o s t w o d w ro tn y m k ie r u n k u — r a c z e j d e k a d e n c ją .

T łu m a c z ę m u n a m o ic h p ra c a c h w m e ta lu n a w ią ­ z a n ie do t r a d y c ji i p o w ta rz a m , że p o ró w n y w a n o je tu , n a W ę g rz e c h , do o s ią g n ię ć B a r t o k a w m u z y c e .

M ó w ię : w y t w ó r n ie p a ń s tw o w e n a s ta w io n e n a o b ró b k ę m a s o w ą , m e c h a n ic z n ą w m e ta lu , d rz e w ie , s z k le , p łó tn ie it d . c z e k a ją n a p r o je k t y n o w e , p rz e ­ znaczone d la n o w e g o o d b io rc y . P r o je k to d a w c y k s z ta łc ą się w szko le a r ty s ty c z n e j p rz e z 5 la t , p o ­ te m p r o je k t u ją d la f a b r y k . C a ły te n m e c h a n iz m je s t z n a n y , a le i o d b io rc a je s t o b c ią ż o n y i p r o je k ­ to d a w c a w r a ż liw y . Jeszcze n ie m a p o k o le n ia m ło ­ d z ie ż y a r t y s t y c z n e j, k t ó r a b y j a k p io r u n z ja s n e g o n ie b a d a ła coś s p e c ja ln ie c h a ra k te r y s ty c z n e g o n p . w k o lo rz e p e r k a lu . W a ż n e je s t n a r a z ie , że t a k i, a n ie in n y g a tu n e k się w y r a b ia . A g u s t? R y s u n e k ? N ie c h p r o je k to d a w c y s t u d iu ją s z tu k ę lu d u . L u d p rz y c h o d z ą c do m ia s ta często w s ty d z i się sw e g o g u s tu . Z a ra ż a się m ie js k ą ta n d e tą . N ie c h a r t y s t a c h r o n i g o od te g o . T o je s t z a d a n ie . W y k o n a n ie — t o z n ó w z a g a d n ie n ie s p ra w n o ś c i rz e m ie ś ln ic z e j. Je ­ ż e li m a się w s z y s tk o s p ro w a d z ić do n a jta ń s z e j, n a j­

ła tw ie js z e j p r o d u k c ji m a s o w e j -— to n ie m ó w m y je szcze o sz tu c e . S z tu k a m a in n y w g lą d w te s p ra ­ w y . O r n a t s k r a d z io n y w k o ś c ie le s ta je się g o rs e te m k o c h a n k i z b ó ja . D z ie w c z y n ę m a lu je w ę d ro w n y m a ­ la r z n a szkle . M a la r z a k a d e m ik „ u c z o n y “ , u d e rz o n y n ie z w y k ło ś c ią , św ie ż o ś c ią , t r a n s p o n u je to n a p łó tn o . P o w s ta je p e w ie n s p lo t, k r z y w a p rz e n ik a n ia .

J a k ą d ro g ą m o ż n a to w s z y s tk o u z d ro w ić ? W y e lL m in o w a n ie p ro b le m ó w , z a h a m o w a n ie k o m p le k s ó w , k o n f lik t ó w , o d a rc ie z p rz e s z ło ś c i w y t w o r z y r o d z a j k r z y k u , a n ie ś p ie w u , a co z a ty m id z ie , p o z b a w i d z ie ło — m e lo d ii.

O g lą d a łe m w A k a d e m ii S z tu k P ię k n y c h r e z u lt a t k o n k u r s u n a f r e s k i do g m a c h u Z w ią z k ó w Z a w o ­ d o w y c h .

N a 30 p ra c k ilk a z w ra c a ło u w a g ę . J e d e n s w o ją d o jrz a ło ś c ią , w z n io s ło ś c ią , s p o k o je m b i ł o k la s ę re s z tę . D o s k o n a ły u m ia r , o p e ro w a n ie f ig u r a m i i g e s t p r z y p o m in a ły rz e te ln o ś c ią cza s y R e n e sa n su . W y ­ ś m ie n ity r o b o t n ik , s c h y lo n y , u k ła d a ł c e g ły - N ic z p ły t k ic h g e s tó w . P o w a g a p r a c y is to tn a . W t le o d b u d o w a n y B u d a p e s z t. P r o je k t y n a rzeźbę b a rd z o w y r ó w n a n e . U t r a f ie n ie w tezę m oże n ie w szę d zie szcz ę ś liw e .

>'t

W p rz e d d z ie ń w y ja z d u z w ie d z iłe m w y s ta w ę w n ę tr z u rz ą d z o n ą w p a ła c u .

W y s ta w a m a za z a d a n ie w sposób h is to r y c z n y p o k a z a ć p o p rz e z e p o k i, j a k m ie s z k a ła a r y s t o k r a c ja ,

T ra d y c y jn a uroczystość d zieci w ęg ie rsk ic h z w ią ­ za n a z ro k ie m szkoln ym ( F o t . ze z b io ró w M u z e u m

w B u d a p e s z c ie )

(14)

s z la c h ta , m ie s z c z a ń s tw o , b u r ż u a z ja , c h ło p i. P rz e ­ c h o d z im y p rz e z B ie d e r m e ie r , secesję. S a lo n u rz ą d z o ­ n y d o w c ip n ie . Z c a łą w n ik liw o ś c ią p o k a z a n y je s t k o s z m a r z a m iło w a ń b u r ż u a z ji: lic h o ta z p r e te n s jo ­ n a ln o ś c ią w a lc z y o lepsze z b u fo n a d ą i p y c h ą . N a - dętość p o m ie s z a n a z b ig o te r ią . P a lm y , g ip s o w e rz e ź ­ b y , la u f e r k i, p lu s z o w e a lb u m y , zasuszone m o ty le , f o t o g r a f ie , m e d a le , r e k w iz y t y z k o lo n ii, oszczepy, a k s a m ity , fr ę d z le , w ś r ó d te g o p ię k n y B o u le , z e g a r L u d w ik a X V , i m ię d z y lit o g r a f ia m i — p a m ią t k i tu r y s ty c z n e .

I n n y p o k ó j — b a n k ie ró w . B iu r k o , s ta ty k a , te n ­ d e n c je do w ie lk o ś c i. S z ty w n o ś ć i n ie u b ła g a n a n ie - c zu ło ść w u k ła d z ie ja d o w ite g o g n ia z d a .

A je s t i in t e le k t u a lis t a - k a p it a lis t a , k t ó r y m a s ła ­ bość do le w ic y — lib e r a ł. K a ła m a r z z F ra n c is z k ie m J ó z e fe m . P o s tę p o w y . A w a n ­

g a r d o w y o b ra z s ta n o w i t e ­ go d o w ó d . P o te m n ik le , s z k ła , k a le jd o s k o p b a r w i l i n i i s k łę b io n y c h ™ f u t u r y ­ s tó w .

J e s t i in t e lig e n tn ie e s te ty ­ c z n y p o k ó j. W s z y s tk o o w ia ­ ne p s e u d o m is ty c z n ą m g ie łk ą s z tu k i.

N a g le p o k ó j D e r k o v its a . Ż ela zn e łó ż k o , m ie d n ic a , k i l ­ k a r y s u n k ó w ... P o k ó j d r a ­ m a ty c z n y .

S zko d a , że o s ta tn ie w n ę ­ tr z e , ja k o a k o rd k o ń c o w y , n ie d o p e łn iło c a łk o w ic ie sw e g o z a d a n ia . W d a łe m się w ro z m o w ę z m o im e ic e ro n e i z ro b iłe m k ilk a u w a g , k t ó ­ r e z re s z tą z o s ta ły p r z y ję t e p r z y c h y ln ie .

W ła ś n ie to o s ta tn ie w n ę ­ tr z e n a s u n ę ło n a jw ię c e j w n io s k ó w . B o je ż e li w id z m a m ie ć p rz e g lą d , j a k k t o k ie d y m ie s z k a ł i c z y m się o ta e z a ł, je ż e li m a to b y ć

p o d a n e d y d a k ty c z n ie , to o g lą d a ją c y r a d b y w re s z ­ cie zo baczyć s ie b ie , w o s ta tn im w n ę trz u .

O tó ż n a p o d ło d z e le ż y k ilk a k ilim k ó w , u d a n y c h w k o m p o z y c ji — .s z la c h e tn e , m oże je d n a k z b y t m a łe i z b y t lic z n e . N a s to le n a to m ia s t b ia ła s e rw e ta w z o rz y ś c ie p o b o k a c h h a fto w a n a z a rz y n a ca łe w n ę ­ tr z e . A r t y s t y c z n a p r o d u k c ja p rz e m y s ło w a k o lid u je z c z y s tą lu d o w o ś c ią . T u je s t k o n f l i k t n ie c h y b n y . P ła s k o rz e ź b a u m ie s z c z o n a n a ś c ia n ie za k o s z to w n a . M o ż n a się z g o d z ić n a p o w ie la n ą g ip s o w ą , d o s tę p n ą w cenie. U m ie s z c z e n ie p ła s k o rz e ź b y w y d a je się b a ­ ła m u tn e , zd o b n icze . B r a k t y p u ś w ie c z n ik a .

A le w y s ta w a n ie b y ła je szcze g o to w a , o d n io s łe m w ra ż e n ie , że m o je w ą t p liw o ś c i są w ą tp liw o ś c ia m i o rg a n iz a to ró w .

B a rd z o c ie k a w a w y s ta w a .

*

M u z e u m S z tu k P ię k n y c h w B u d a p e s z c ie t o ju ż m a t e r ia ł n a w ie le s tro n .

J e ż e li los s k ie r u je C ię, C z y te ln ik u , do s to lic y W ę ­ g ie r , o b e jr z y j p r z y n a jm n ie j p rz e p y s z n e w ło s k ie m a ­ la r s tw o X I V w ie k u , n a jb o g a ts z e w ś ro d k o w e j E u r o ­ p ie . E l G reco — 5 p łó c ie n G o ji! X IX - w ie c z n e m a la r s tw o w ę g ie r s k ie !

P r z y jr z y j s ię L a n y ie m u i p o ró w n a j, g o z n a s z y m G e rso n e m , z a u w a ż p o d o b ie ń s tw o B a ra b a s a do n a ­ szego S im le r a , B e n c z u ra — do M a t e jk i, C z o k a — do P a n k ie w ic z a .

Z w ró ć u w a g ę n a G y o re ie g o , B r o c k a , L o tz a , F e - re n c z y e g o , H o lo s s y e g o , n a p ra w d ę w y b itn y c h ...

Ą:

O g lą d a m p r y w a t n ą g a le r ię p o s tim p r e s jo n is tó w . M ie ś c i się w B u d z ie . J e s t to k o le k c ja F u c h te r a .

W ś r ó d w s p a n ia ły c h m a k a t p e rs k ic h i s re b e r r o k o ­ k o w y c h o b ra z y : E g r y (m a ­ la r z B a la t o n u ) , B e r n a th , S z o n y i, C zobel ze s w o ją g o ­ r ą c ą g a m ą p u r p u r i z ło ta .

Ą

W y je ż d ż a m p o d w ra ż e ­ n ie m w iz y t y u p ro fe s o r a R a c z a i je g o g r y n a c y m ­ b a ła c h ( d u e t z f o r t e p ia ­ n e m ) . N a f o r t e p ia n ie g r a żo n a R a c z a , p ia n is tk a . S p e c ja ln ie s k o n s tru o w a n e c y m b a ły p o łą c z o n e z d ź w ię ­ k a m i f o r t e p ia n u d a ją m u z y k ę s fe ry c z n ą ... w ię c M o z a r t, s ta r e X V I - w ie c z - ne p ie ś n i fr a n c u s k ie , t a ­ n ie c r u m u ń s k i, F u g a B a ­ c h a . R a c z o p o w ia d a , w y ­ ja ś n ia . D u ż o d y g r e s ji, c ie p ła . D o z n a ję u c z u c ia o t a r c ia się o s p e c y fic z n y g e n iu s z m u z y c z n y .

*

B u d a p e s z t o ś w ie tlo n y w ie c z o re m p o d o b n y je s t m le c z n e j d ro d z e .

J e c h a łe m k o le jk ą o b s łu g iw a n ą p rz e z d z ie c i od 12 do 14 la t . B a rd z o to p o w a ż n i z a w ia d o w c y s t a c ji, t e le g r a f iś c i, k o n d u k to r z y .

O g lą d a łe m w y s ta w ę r a c jo n a liz a to r ó w . In te re s o ­ w a ły m n ie p la n s z e d e k o ra c y jn e w y k o n a n e p rz e z g r a f ik ó w i o lb r z y m i f r y z n a fr o n t o n ie . P la n s z e d o s k o n a le ry s o w a n e . C z y n n o ś c i r o b o tn ik ó w , ic h r u ­ c h y , celow ość p r z y p r a c y d o s k o n a le w y s tu d io w a n a . O d w ie d z iłe m d r z e w o r y t n ik a D o m ia n a . P r a c u je p rz e z 10 l a t w h u ta c h . P o ś w ię c ił im s w ó j t a le n t. P r z e ­ w i j a j ą się b a rw n e d r z e w o r y ty w te k a c h . B y ły n a w y s ta w a c h w O slo i S z to k h o lm ie . O g lą d a łe m w y ­ s ta w ę F e n y e s a w s a li p r z y k lu b ie Z w ią z k ó w Z a w o ­ d o w y c h . B a rd z o s z c z ę ś liw ą w y d a je m i się k o n c e p c ja u rz ą d z a n ia co m ie s ią c w y s t a w y w m ie js c u d u ż y c h s k u p ie ń r o b o tn ik ó w , d z ia ła c z y , p rz o d o w n ik ó w . U c zestn icy w ieczoru pożegnalnego

w In s ty tu c ie W y m ia n y K u ltu ra ln e j w Budapeszcie. Z le w e j a u to r a r t y ­

k u łu .

84

(15)

c z y l i p r a w d a jasnych zawiłości

\

M

A T E M A T Y K A je s t s ta r a j a k c z ło w ie k . O d n a jd a w n ie js z y c h czasów c z ło w ie k u s iło w a ł

„ lic z y ć “ i u s ta la ć z w ią z k i m ię d z y „ w ie lk o ­ ś c ia m i“ . P r y m it y w n e o p e ra c je p a lc o w e , j a ­ k ie , b y ć m oże, p o d e jm o w a ł ju ż k o m o p e k in e n s is czy p ith e e a n th r o p u s e re c tu s — tw ie r d z e n ie P ita g o r a s a —- o s ią g n ię c ia m a te m a ty c z n e A r a b ó w — r ó ż n ic z k a i c a ł­

k a N e w to n a — te o r ia w z g lę d n o ś c i E in s t e in a — o to s tu m ilo w y m i k r o k a m i o d m ie rz a ­

n e e ta p y fa n ta s ty c z n e j iś c ie e w o ­ l u c j i m a te m a ty k i, ja k ie d o k o n a ł h o m o s a p ie n s . N a p e łn ia n a s ona o p ty m iz m e m . W y d o ln o ś ć lu d z k ie g o ro z u m u w z a w ła d n ię c iu k r ó le s tw e m m a te m a ty c z n y c h p r a w d n ie m ia ła , to p r a w d a , z n a m io n p o d b o ju „ b ły s k a ­ w ic z n e g o “ , ja k im n ie r a z o d g ra ż a ł się c z ło w ie k , z a s o b n y w s iłę s w y c h m ię ś ­ n i c z y p rz e w a g ę p o w o ln y c h sobie

ż e la za i s t a li. P o z o s ta n ie fa k t e m , że m a te m a ty k a b y ła za w sze i p o z o s ta n ie n a tc h n ie n ie m lu d z k im . J e j r o z w ó j, z n a c z ą c y się w p o c h o d z ie k u l t u r a l ­ n y m lu d z k o ś c i k r z y w ą s y s te m a ty c z n ie i ś m ia ło p n ą ­ cą się w g ó rę , je s t h is t o r ią ty s ię c y f a n ta s ty c z n ie n a d n ią s tr a w io n y c h ż y w o tó w a n ie ra z d y le ta n c k ic h su kce só w .

M a te m a ty k a w s w y m r o z w o ju n ie p rz e ż y ła k a ­ t a k liz m ó w . A p rz e c ie ż n ie o s z c z ę d z iły one n a w e t

> j e j b lis k ic h „ s io s tr z y c “ , a s tr o n o m ii, g d z ie K o p e r n ik o d e g ra ł ro lę w u lk a n u , i f i z y k i , g d z ie E in s t e in spo­

w o d o w a ł n ie m n ie js z y „ z a m ę t“ ... B y w a ło zaś t u k d la te g o , że te d w ie „ ś c is łe “ n a u k i n ie m o g ą się

o b y ć bez u s łu g z m y s łó w , k t ó r e m a ją o g ra n ic z o ­ n ą zd o ln o ś ć p o z n a w c z ą . W k ro c z e n ie m a te m a ty k i, r e p r e z e n ta n tk i „c z y s te g o r o z u m u “ , p r z y n o s iło z a ­ w sze s p ro s to w a n ie b łę d ó w , a co n a jm n ie j r o z ja ­ ś n ie n ie d r o g i p o s z u k iw a ń - D o d a jm y jeszcze, że te n

„ i n t r u z “ b y w a ł za w sze m iłe w id z ia n y , b a, z a p r a ­ s z a n y do w s p ó łp ra c y ... n a w e t w z a g a d n ie n ia c h n a w s k r o ś te c h n ic z n y c h .

O s ią g n ię c ia m a t e m a t y k i t r w a j ą n i e w z r u s z o n e ! D la te g o „ z t a ­ k im p o d z iw e m c z ło w ie k p a t r z y od w ie k ó w n a m a te m a ty k ę , k t ó r a n ig d y n ie p o p r a w ia s w y c h w y n ik ó w , t y lk o j e co n a jw y ż e j' ro z s z e rz a , t y m b a r ­ d z ie j je szcze p o d k re ś la ją c s w ą r o s n ą ­ c ą m oc w ła d c z ą “ .1 D la m a te m a ty k a

„ j e s t p e w n a g r a n d e u r w t y c h je g o z m a g a n ia c h . J e s t o n j a k p ilo t , k t ó r y m u s i w ło ż y ć w ie le i o g ro m n e g o t r u ­ d u , b y p rz y g o to w a ć m a s z y n ę do lo t u , i k t ó r y w o s ta t­

n ie j jeszcze c h w ili p rz e d s ta r te m m a w ie le e m o c ji, g d y n ie chce c h w y c ić m o to r . A le g d y się ju ż z n a j­

d z ie n a p o d n ie b n y m łu k u d e d u k c ji, n a t r a s ie n ie ­ sko ń czo ne g o sz e re g u , w k t ó r y c h w y ta o p o rn ą c a łk ę , w te d y ju ż p rz e ż y w a n ic z y m n ie o g ra n ic z o n ą ro z k o s z t r iu m f u . S z y b u ie j a k A p o llo , n io s ą c ze sobą s ło ­ n e c z n ą ja ś ń . N ic i n i k t n ie ż ą d a od n ie g o p o - w ś c ią g u ...“ 1 2

1 P r o f . d r C z e s ła w Z n a m ie r o w s k i w „ Ż y c iu L i ­ t e r a c k im “ .

2 T enże.

Dr W Ł O D Z IM IE R Z K R Z Y Ż A N I A K

b. D y r e k t o r U n iw e r s y t e t u P o w s ze ch n e g o w P o z n a n iu , a u t o r sze re g u p u b lik a c ji p o ­

p u la rn o - n a u k o w y c h .

Cytaty

Powiązane dokumenty

lów zniszczenia i w zyw a do zm obilizowania wszystkich sił, aby szeroko rozpowszechnić wiedzę po całym świecie i zużytkować środki naukowe do szybkiego

Nie tylko jednak w okresie intensywnego rośnięcia organizmu zaznacza się korzystny wpływ ćwiczeń cielesnych, który może mo­. dyfikować rozwój, ale również i

ją takiej dokładności. Ich temperatura ciała stosuje się w znacznej mierze do otoczenia. Gdy temperatura dookoła jest korzystna dla nich, zwierzęta są ożywione

Jednak w masie uranowej, znajdują się jedynie ślady tego pierwiastka, i praktycznie, — nie mogą być one, ani wykorzystane,( ani przechowywane. Z drugiej znów

sną strukturę ze ściśle określonego stosunku poszczególnych składników, uwarunkowany i wyznaczony jest przez ten czynnik, który w danym środowisku znajduje się

ciwnie: jest czymś, co w zasięgu niewielu lat może bardzo nawet bezpośrednio i radykalnie wpłynąć na życie każdego z nas. 1 dlatego nie tylko ten, kto chce

dach, nawet w yją tki mogą być — na miarę ludzką — niezmiernie liczne. Bardzo być może. Możemy jednak spodziewać się, że w bardzo może licznych

niety i przewodzeń a bodźców, jeszcze inne zdoteość trawieni a. Co sę tyczy rozmnażania, to sprawa ta jest nieco bardziej za wikłana. Wprawdz e większość