• Nie Znaleziono Wyników

Losy powojenne - Jochewed Flumenker - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Losy powojenne - Jochewed Flumenker - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JOCHEWED FLUMENKER

ur. 1919; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, okres powojenny

Słowa kluczowe Lublin, okres powojenny, Łódź, Niemcy, Izrael, rodzina

Losy powojenne

W [19]45 roku [wróciliśmy] do Lublina, chodziliśmy po ulicach i płakaliśmy, bo w każdym [mijanym] domu [żyła kiedyś] czy rodzina, czy jakieś koleżanki moje. I było dość [dużo ludzi] na ulicy, ale nikt z Lublina. Bo nawet jak byli Żydzi, to przeważnie byli Żydzi z okolic Lublina, ale z Lublina bardzo mało. Też mało, zdaje się, zostało z Lublina stosunkowo. Mieliśmy tu dom na ulicy Marii Curie-Skłodowskiej i wobec tego, że byliśmy w ogóle bez pieniędzy, to sprzedaliśmy ten dom, który był kupiony przed wojną za pięćdziesiąt tysięcy dolarów, za trzy tysiące. Potrzebne były pieniądze, no to nie liczyliśmy, domu nie mogliśmy jeść. I potem pojechaliśmy do Łodzi. Mieliśmy zamiar odpocząć jakiś czas tam i potem właśnie chciałam spełnić te marzenia moje z lat dziecinnych i pojechać do Palestyny. Wynajęliśmy mieszkanie na krótki okres, ale w [19]46 [roku] był pogrom kielecki i uciekliśmy. Nielegalnie przeszliśmy przez granicę do Niemiec i w Niemczech czekałam dwa lata, aż stworzono w [19]48 roku państwo. Pojechaliśmy wtedy razem z ojcem i z mężem – w międzyczasie wyszłam za mąż – do Izraela. Tam stworzyłam rodzinę, teraz już mam dzieci i wnuki.

Data i miejsce nagrania 2005-05-24, Lublin

Rozmawiał/a Marta Kubiszyn, Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Marta Kubiszyn

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

A kiedy zaczęła się, przypuśćmy, askara, to znaczy żałobna modlitwa – bo w Jom Kippur cały dzień się modlą i odmawiają też modlitwę za zmarłych – wtedy jak nawet

I obiad, pamiętam, był złożony z ryb, to, co się nazywa gefilte fisz, potem, zdaje się, wątróbka, potem był rosół z kluseczkami albo z ryżem, a czasem też tak zwany czulent,

I w tym okresie, kiedy ja byłam, to był okres jeszcze władzy komunistycznej, to tam była szkoła medyczna, gdzie w 90% Arabowie się uczyli... Data i miejsce nagrania 2006-11-15,

I sprzedaliśmy dom, który przed wojną kosztował pięćdziesiąt tysięcy dolarów przedwojennych, za trzy tysiące dolarów, bo nie mieliśmy [wyjścia] i nie zastanawialiśmy się,

Po kliku dniach na Bernardyńskiej – obok mnie była szkoła, była szkoła męska Vetterów, zdaje się, handlowa szkoła to była, jeszcze stoi, ten sam budynek stoi, bardzo

Kiedy poszłam na Bernardyńską, to ta pani, co mieszkała w naszym mieszkaniu, pyta się mnie: – A może się pani myli.. Może to jest pierwsze,

Ja też teraz z jednej strony ciągnę do Lublina, ale każdy kąt coś przypomina… Na przykład tam, gdzie mieszkała Hanka Langfus, Lubartowska 18, tam był tak zwany targ żydowski..

I początkowo nie mówiło się tyle o Szoa, o tym, co przeżyliśmy, to się nie mówiło, bo [mówiono], że psychologicznie to niedobrze wpłynie na dzieci?. Pamiętam, jak