• Nie Znaleziono Wyników

We wrześniu 1939 roku wywieziono nas za Bug - Zdzisław Łodziana - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "We wrześniu 1939 roku wywieziono nas za Bug - Zdzisław Łodziana - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ZDZISŁAW ŁODZIANA

ur. 1929; Puławy

Miejsce i czas wydarzeń Puławy, II wojna światowa Słowa kluczowe dzieciństwo, okupacja niemiecka

„We wrześniu 1939 roku wywieziono nas za Bug”

Naprzeciwko była ta biedna ulica, biedna ulica Polna gdzie biedota mieszkała i w trzydziestym dziewiątym roku, kiedy nas wysiedlili, wywieziono nas za Bug, jako rodziny wojskowe, żeby nas ochronić przed jakimiś terrorem, przed jakimiś przykrościami ze strony armii niemieckiej, które przewidywali, że mogą zająć Puławy, wywieziono nas za Włodawę, aż tam za Bug, miejscowość Piszcza, a następnie dalej, aż tam do, aż do… no jak to się nazywa? Wywieźli nas i te budynki opustoszały. Przez pierwsze dni pilnował wartownik tych domów, przecież to ludzie wszystko zostawili, tylko toboły z bielizną, podjechały autobusy, przyjechały skądś z Warszawy i nas wywieziono, to było czwartego września, a Puławy zostały zajęte chyba czternastego września, a gdzieś tak od dziesiątego do czternastego było takie bezkrólewie. Wojsko polskie opuściło Puławy i ci ludzie z tej Polnej rzucili się na rabunek, obrabowali te nasze mieszkania i te oficerskie, i tak że ta moja rodzina z Filtrowej jak poszła, to tylko parę zdjęć tam się poniewierało na podłodze i dzięki temu one ocalały, miedzy innymi te co mam tutaj. I co zauważyli że ojca obraz był na ścianie to Niemiec przebił bagnetem, a tak wszystko było już porozkradane. Tak jakśmy wrócili później już w grudniu nas ojciec sprowadził z terenów zajętych przez bolszewików, to już żeśmy nie zamieszkali w tym, bo to było już zajęte przez rodziny niemieckie.

Data i miejsce nagrania 2003-10-15

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Agata Kołtunik

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wtedy przy parafiach było zawsze pole, no i nie było ludzi do roboty, bo wszyscy mężczyźni zostali zmobilizowani, więc myśmy tam, kto był, to żeśmy szli

Jak ich pędzili widziałem, natomiast [że wrócili] to słyszałem, że ich tylko przyprowadzili z powrotem, czy to było w nocy, czy tego, to już nie wiem, tylko widziałem jak

Byli Żydzi, na razie cieszyli się swobodą, to znaczy mogli opuszczać Janowiec, udawać się na wieś, zakupów dokonywać, a później to pamiętam to było 28 listopada 1941 roku

Ta kobieta, co powiedziałam, że ona mieszkała jedno piętro pod nami i ona została przy życiu, że u niej słyszałam radio pierwszego września, ona została przy życiu,

Te żony podoficerów chodziły przecież tam, to kawałek drogi, bo Mordak był naprzeciwko, a tam na tego Bema to przecież jest ja wiem, a ze trzysta pięćdziesiąt metrów,

On był znaną osobistością, bo był młynarzem, i pisałem do tych władz, prosiłem o odpowiedź, że może starsi nie żyją, ale może dzieci żyją, podałem ile

Miedzy innymi ten słynny Sikora, który się później wsławił współpracą z Niemcami, zamordował kilka osób, między innymi Żydów, on chyba pochodził z Końskowoli, po wojnie

W końcu jakoś dopędziłam krowę do domu i tam dowiedziałam się, że nasz czeladnik był dwa kilometry od mojego wypadku na polu, orząc, i że miał naszego konia.. Sam