• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Nyskie : tygodnik miejski i regionalny 1996, nr 2.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Nyskie : tygodnik miejski i regionalny 1996, nr 2."

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

Atak

w

wykonaniu najlepszego zawodnika

turnieju

-

Janusza

Bułkowskiego

Protest Nysy

W dniach 6 i 7 stycznia 1996 roku w hali sportowej ZKS Stal w Nysie odbył się Finał Pucharu Pol­

ski w piłce siatkowej mężczyzn. W turnieju tym wzięły udział cztery czołowe zespoły ligi: AZS Yawal Częstochowa, Płomień Kazimierz Sosnowiec, ESPEBEPE Morze Szczecin i gospodarze - zespół Stali Hochland Nysa.

Konkurs fotograficzny Jezioro Nyskie”

Wskazany pośpiech!!!

Tylko do dnia 15 stycznia br. można nadsyłać prace na konkurs fotogra­

ficzny “Jezioro Nyskie - atrakcje i uroki” zorganizowany przez Wydział Kultury i Kultury Fizycznej Urzędu Gminy w Nysie i Nyski Ośrodek Re­

kreacji w Skorochowie. Nie ma więc zbyt dużo czasu i trzeba się pospie­

szyć z dostarczaniem prac konkursowych.

SZCZEGÓŁY NA STR. 4

Drodzy Czytelnicy!

Już w zeszłym roku dotykały nas kolejne podwyżki cen: druku, papieru, usług. Początek tego roku przyniósł podwyżki cen energii.

Wszystko to razem zmusza nas do podniesienia ceny gazety. Staramy się jak możemy opóźniać uderzenia inflacji. Jednak nie zawsze jest to możliwe. Cieszymy się tylko, że uda­

ło nam się dotrzymać słowa, które dawaliśmy podczas poprzedniej podwyżki, kiedy wyrażaliśmy nadzieję, że do końca roku utrzyma­

my cenę 70 gr. Udało się. Mamy nadzieję, że tym razem uda się rów­

nież wytrwać nie krócej i liczymy na Wasze zrozumienie.

Redakcja

W piątkowy wieczór poprzedza­

jący pierwszy dzień turnieju, o go­

dzinie 20.00 w hotelu “Piast” w Ny­

sie odbyło się losowanie par półfi­

nałowych Pucharu Polski. Ekipa Stali z niecierpliwością czekała na losowanie, prosząc o łaskawy los.

Okazało się, że szczęście naszego zespołu nie opuściło. Teoretycznie i chyba praktycznie najsilniejszy ze­

Zima

mocno dała

się we znaki kierowcom i drogow

­ com. Na

szczęście idzie odwilż.

»©OK ©&W

Poleca!

*

kasety

audio

i

video

*Płyty kompaktowe

*

wydawnictwa muzyczne

INSTRUMENTY MUZYCZNE

dynamika YAMAHA profesjonalizm

spół finału - AZS Yawal Częstocho­

wa wylosował drużynę Morza Szcze­

cin, natomiast naszemu zespołowi przypadł osłabiony brakiem kontu­

zjowanego Zbyszka Ż ukowskiego zespół Płomienia Sosnowiec. Począ­

tek był więc dobry.

RELACJA Z TURNIEJU NA STR, 13 I 16

Najkrótsza sesja Rady Miejskiej

20 minut trwała nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej w Nysie w dniu 8 stycznia. Zwołał ją Przewodniczą­

cy Rady p. Jacek Suski w związku z zarządzonym przez władze państwo­

we referendum w sprawie po­

wszechnego uwłaszczenia.

DOKOŃCZENIE NA STR, 2

Miesiąc temu Rada Miejska w Ny­

sie podjęła uchwałę protestując przeciwko niedostatecznej subwen­

cji oświatowej przyznanej gminie na rok 1996, w związku z przejęciem szkół podstawowych. Protest został przesłany do Sejmu. Obecnie Rada Miejska otrzymała pismo od posła

“Radio Maryja w Nysie

W dniu 15

stycznia 1996

r.

w

Kościele

Matki Bożej Bole­

snej przy domu Misyjnym św.Krzyża w

Nysie przy

ul.

Ro

­ dziewiczówny

3, odbędziesię

transmisja Radia “

Maryja

.

K CZYTAJ NA STR. 3

Opłatek

kombatancki

Światowy

Związek

Żołnierzy Armii

Krajowej Koło w Ny

­

sie zorganizował tradycyjny opłatek kombatancki. W

sobotę

6stycznia

1996

r.w

sali

Klubu

Metalowca

FSD

spotkali

się byli żołnierze

Armii

Krajowej z

zaproszony­

mi

przez

Prezesa

Koła

p.Jana Dominiewskiego

gośćmi.

CZYTAJ NA STR. 2

rtnmowt I dętt i

Jana Zaciury zapewniające, że pro­

test gm iny Nysa zostanie rozpatrzo­

ny przez Sejm łącznie z innymi pro­

testami gmin dotyczącymi tej samej sprawy.

DOKOŃCZENIE NA STR. 2

(2)

AKTUALNOŚCI 4 stycznia 1996

Wnioski samorządu

Przewodniczący Samorządu Mieszkańców nr. II p. Michał Ma- ciuk zwrócił się do Zarzadu Gminy o wyremontowanie budynku przy ul.

Franciszkańskiej z przeznaczeniem na siedzibę Samorządu Mieszkań­

ców. Zarząd Gminy rozważał spra­

wę i doszedł do wniosku, że w obe-

Protest Nysy

DOKOŃCZENIE ZE STR. 1 Jak się okazuje rządząca koalicja lewicowa potraktowała przekazanie szkół podstawowych gminom jako sposób na zaoszczędzenie w budże­

cie państwa znacznych kwot, których wydatkowanie w związku z konstytucyjnym obowiązkiem spo­

czywa na władzach państwowych.

Ponieważ zadłużenie szkół podsta­

wowych stale wzrastało (pomimo sporadycznego oddłużania) władze państwowe przekazały szkoły gmi­

nom, nie przekazując jednak na ich utrzymanie wystarczających środ­

ków. Wątpliwe wydaje się, żeby pro­

testy gmin przyniosły realne efekty.

Pierwszym efektem nowej sytuacji w szkolnictwie jest ograniczenie płac dla nauczycieli.

Najkrótsza sesja Rady

Miejskiej

DOKOŃCZENIE ZE STR. 1

Z polecenia Wojewódzkiej Ko­

misji Wyborczej należało ustalić obwody do głosowania. Rada Miej­

ska w Nysie ustaliła 32 obwody.

Skład komisji obwodowych zo­

stanie ustalony w trybie zarządzo­

nym przez Przewodniczącego Pań­

stwowej Komisji Wyborczej. Będzie to losowanie spośród kandydatur zgłoszonych przez mieszkańców do urny wystawionej w Urzędzie Gmi­

ny. W ten sposób każdy z mieszkań­

ców ma szansę zostać członkiem ko­

misji wyborczej.

(r)

KOMUNIKAT

Informuje

się mieszkańców miasta

i

gminy Nysa,

że

Zarządzeniem

Nr

1/96

Burmistrza Miasta

i Gminy Nysa z

dnia

3

stycznia

1996

r.

zostały

ustalone robocze soboty

w

Urzędzie

Gminy Nysa w 1996

roku.

to następujące dni:

6 I, 3

II, 2

III, 13 IV, 11 V,

1 VI,

6 VII,

3 VIII,

7

IX, 5 X,

9

XI,

7 XII.

Wszystkim, którzy uczestniczyli w uroczystości pogrzebowej

Śp. Józefa Chudy

serdeczne podziękowania składa Rodzina

cnej sytuacji jest to niemożliwe. W zamian za to Zarząd Gminy zapro­

ponował wystąpienie do Spółdziel­

ni Mieszkaniowej z wnioskiem o bezpłatne wynajęcie pomięs^zenia przy ul. Torowej z przeznaczeniem na siedzibę samorządu.

(r>

Prawnicy Urzędu Gminy w Ny­

sie, wespół z Naczelnik Wydziału Oświaty oraz przy współdziałaniu z prawnikami nyskiego ZOZ przygo­

tują projekt porozumienia z Woje­

wodą opolskim odnośnie przejęcia dwóch ośrodków zdrowia. Są to

Projekt porozumienia

ośrodki wiejskie w Wyszkowie i Ko­

pernikach oraz punkt lekarski w Wierzbięcicach. W sprawie przeję­

cia ośrodków stosowną uchwałę podjęła Rada Miejska w Nysie na wniosek dr. N.Krajczego. Finanso­

wanie służ+by zdrowia jest to zada­

nie administracji państwowej, jed­

nak gmina postanowiła wydać 250 min. zł rocznie dla wsparcia działań nyskiego ZOZ. Konieczne staje się jednak wypracowanie stosownego porozumienia z Wojewodą opol­

skim nt. zasad finansowania tych zadań.

(r)

Opłatek

kombatancki

Wśród gości znaleźli się: Kapelan 22 Brygady ks. Jerzy Niedzielski, p.

poseł Władysław Medwid, reprezen­

tant 22 Brygady Piechoty Górskiej p.płk Waldemar Motowidełko, nad­

komisarz Józef Barcik z nyskiej Komendy Policji. Związek Sybira­

ków reprezentowała pani Romana

Kup święty obrazek!?

Ulicami naszego miasta wędruje dobrze ubrany młodzieniec w wie­

ku 25 - 30 lat i oferuje sprzedaż świę­

tych obrazków. Mami przy tym ku­

pujących bajeczką o tym, że wyszedł z Zakładu Karnego, a parafia św.

Jakuba w ramach wsparcia go na starcie powrotu do normalnego ży­

cia dała mu obrazki do rozprowa­

dzenia. W tej wersji jest wiele nie­

ścisłości, bo gdy ktoś dociekliwy za­

pytał o imię księdza, który ofiaro­

wał sprzedawcy ten towar, ten po­

wiedział, że to ojciec Stanisław.

Wierni z w/w parafii wiedzą, że u św.

Jakuba nie ma zakonników, a poza

Koncerty

kolęd w Nysie

Nyski Dom Kultury zaprasza mieszkańców naszego miasta i oko­

lic na “Wieczór Kolęd”, który odbę­

dzie się 13 stycznia (sobota) o godz.

17.00. Na scenie NDK wystąpią chóry oraz zespoły z Nysy i z pobli­

skich miejscowości. Wysłuchamy kolęd w wykonaniu m. in. Chóru

“Grodkovia” z Grodkowa, zespołu

“Stokrotki”, Chóru Mieszanego I i II i Chóru Dziecięcego z Nysy.

Wstęp wolny.

Kotwińska, ZUS - pani Stanisława Kaszycka - kierownik nyskiego In­

spektoratu, władze miejskie wice­

burmistrz Eugeniusz Oszytko, zaś Związek Kombatantów Rzeczypo­

spolitej p. Mikołaj Puchiniec. Obe­

cny był także Redaktor Naczelny

“Nowin Nyskich” - Janusz Sanocki - Członek Wspierający Światowego Związku Żołnierzy AK w Nysie.

Spotkanie upłynęło w bardzo po­

dniosłej atmosferze. Po wstępnym

tym nie ma księdza o imieniu Stani­

sław.

W kancelarii parafii św. Jakuba za­

przeczono z całą pewnością faktowi powierzenia komukolwiek obraz­

ków o tematyce religijnej. Owszem prowadzone są różne formy pomo­

cy więźniom, ale na pewno ta do nich nie należy. Jest to już drugi przypadek podszywania się oszu­

stów pod płaszczyk nyskich kościo­

łów. W okresie przedświątecznym jakiś drobny przedsiębiorca rozno­

sił po domach opłatki, podając się za wysłannika jednej z parafii.

dw

Następnego dnia tj.w nie­

dzielę 14. stycznia br. o godz.

18.00 w Muzeum odbędzie się koncert kolęd w wykonaniu Chóru Chłopięcego “Pueri Con- sonantes” ż Wrocławia. Hono­

rowy patronat artystyczny nad koncertem obejmie prof. Ed­

mund Kajdasz, kierownictwo artystyczne - Piotr Łykowski.

Wstęp wolny.

dw przemówieniu Prezesa Dominiew- skiego i pobłogosławieniu opłatków przez ks. Niedzielskiego, zebrani podzielili się opłatkiem, składając sobie życzenia. W następnej części spotkania głos zabierali goście i uczestnicy spotkania. Poruszane były tematy takie jak zagrożenia nie­

podległości naszej Ojczyzny, zanik wartości patriotycznych wśród rzą­

dzących, kryzys autorytetu wśród młodzieży.

Na zakończenie Prezes Domi- niewski zapowiedział, że Koło ŚZŻAK w Nysie prowadzić będzie akcję zbiórki książek dla polskiej szkoły w Grodnie. Książki można przynosić od wtorku (9 stycznia) w godzinach od 10.00 do 12.00 do sie­

dziby Koła ŚZŻAK przy ul. Kolejo­

wej, lub do redakcji “Nowin Ny­

skich” przy ul. Prudnickiej 3 od 9.00 do 15.00.

(r>

Rewelacje na temat kampanii Kwaśniewskiego Dziennik francuski “LeFigaro” z 21 listopada 1995 r. opublikował sen­

sacyjną wiadomość na temat kam­

panii wyborczej Aleksandra Kwa­

śniewskiego. Bohaterem artykułu jest Jacques Seguela, znany specja­

lista w prowadzeniu kampanii . Sekret był bardzo dobrze strzeżo­

ny. Od dziewięciu miesięcy Jacques Seguela był doradcą Kwaśniewskie­

go. Co 15 dni Seguela w towarzy­

stwie Stephane Fouksa, jednego z szefów (specjalizującej się w orga­

nizowaniu wyborów firmy) Euro- RSSG, spędzali długie godziny sam na sam z kandydatem. To Seguela narzucił Kwaśniewskiemu hasła jego dwu głównych (błękitnych) afiszy:

“Wybierzmy przyszłość” i “Wspól­

na Polska”. Afisze zostały stworzo­

ne w Paryżu, w centrali agencji Se- gueli.

W przeddzień decydującej deba­

ty telewizyjnej z Lechem Wałęsą, Seguela zasugerował Kwaśniewskie­

mu jak odeprzeć oskarżenia o fał­

szerstwo w jego deklaracji podatko­

wej: “Na moją prośbę - mówi Se­

guela - Kwaśniewski położył na sto-:

le rywala swoje oświadczenie mająt-j kowe, zaskakując go całkowicie.) Patrząc prosto w oczy Wałęsie, po­

prosił go o przedłożenie podobne­

go oświadczenia wyborcom następ­

nego dnia. Wałęsa nie był na taki chwyt przygotowany i to zadziałało -jestem pewny - na tych, którzy byli jeszcze niezdecydowani.

Tyle “Le Figaro”. Skądinąd wia­

domo, że Seguela prowadził zwycię­

skie kampanie prezydenckie dla Francois Mitterranda. Wiadomo, że jest najdroższym w Europie specja­

listą, i że z niepokojem czeka zapła­

ty za kampanię Kwaśniewskiego - kilku milionów dolarów...

(“Nasza Polska H96)

Najliczniejsza grupa

“Czy jest Pan przekonany, że Ole­

ksy był agentem służb rosyjskich?

Pyta dziennikarz “Gazety Polskiej"

byłego ministra Spraw Wewnętrz­

nych.

- Uważam to za bardzo prawdopo­

dobne. Niestety nie widziałem ma­

teriałów, które teraz Milczanowski przekazał prokuraturze wojskowej W dostępnych mi w 1992 r. archi­

wach, spośród czołówki SLD jako agenci SB figurowali m.in. Jaskier- nia, Cimoszewicz i szefowa OPZZ pani Spychalska. Łącznie było to kilkanaście osób spośród posłowi senatorów byłej PZPR, a więc pro­

porcjonalnie najliczniejsza grupa agenturalna w całym parlamencie.

(...) Nikt nie zostawał I sekretarzem KW bez decyzji sowieckich służb specjalnych. To było niemożliwe w tamtym systemie. Nic dziwnego- zgodnie z instrukcją operacyjną mówiącą o sposobie werbowania agentury, członków PZPR można było werbować do służb specjalnych i wykorzystywać przez te służby jako tajnych współpracowników wyłącz­

nie za pozwoleniem I sekretarz) KW. To oznacza, że byli oni faktycz­

nie funkcjonariuszami werbunkowy­

mi - werbującymi agenturę.”

(“Gazeta Polska" 1/96)

(3)

AKTUALNOŚCI str. 3

Co słychać w mieście?

ORKIESTRA

Nyska

młodzież gra w Wielkiej Orkiestrze

Świątecznej

Pomocy.

Efektem tego

jest

suma 35 min. 465

tys.

st.

(z

kwesty

i

z akcji prac plastycznych)

i ok. 8

min ze sprzedaży biletów

na

Koncert.

Ciężko dodzwonić się na numer 913, pod któryrrj znajduje się infor­

macja o numerach telefonicznych.

Czasami na odezwanie się telefo­

nistki trzeba czekać dobrą minutę.

Ciekawe dlaczego tak się dzieje?

* * *

“Ja, jako piesza czuję się dyskry­

minowana, bowiem cały śnieg z uli­

cy odgarniany jest na chodnik tak, że w miejscach gdzie jest on wąski strasznie trudno przejść”. Takie sło­

wa usłyszeliśmy od naszej czytel­

niczki, która całą tą sytuacją jest trochę podenerwowana. Z jednej strony ma rację, ale co robić z od­

garnianym śniegiem?

Niepotrzebnie zainstalowano nową sygnalizację świetlną na skrzyżowaniu Prudnickiej. Lepiej trzeba ją było zrobić na skrzyżo­

waniu obok mostu Bema, gdzie tworzą się duże korki. Na Prudnic­

kiej zaś, trzeba było po prostu usta­

nowić ulicę główną oraz podpo­

rządkowaną i problem byłby roz­

wiązany.

Na ulicy przed dworcem PKP powstało jedno wielkie lodowisko.

Było tam tak ślisko, że nawet pie­

szym trudno było przez nią przejść.

W godzinach pracy ulicą tą prze­

jeżdża wiele samochodów, w tym ciężarowych do Urzędu Celnego i w związku z tym dziwna była bier­

ność służb odpowiedzialnych za utrzymanie dróg w czasie zimy w należytym porządku.

* * *

W nocy z 1 na 2 stycznia Nysę zasypał śnieg. Na ulicach w mieście było go po kostki, w związku z czym bardzo ciężko było dojechać rano do pracy. O godzinie 12 było podobnie, z tym że pod śniegiem zrobił się lód, dlatego stwierdzamy, że zima po raz kolejny zaskoczyła drogowców.

* * *

W noc sylwestrową Straż Pożar­

na wyjechała do jednego zdarzenia.

O godzinie 1.30 od racy zapaliły się zgromadzone na balkonie przedmioty w wieżowcu przy ulicy Sudeckiej. Przybyłe na miejsce zda­

rzenia dwie sekcje strażackie szyb­

ko ugasiły ogień.

* * *

Nie wszyscy kierowcy mieli do­

bry humor w ostatnim dniu stare­

go roku, a na pewno nie miała go kobieta prowadząca rano opla ka­

deta, bowiem wyjeżdżając z drogi osiedlowej na ulicę Rodziewiczów­

ny wpadła w poślizg i uderzeniem o wysoki krawężnik uszkodziła fel­

gę. Dobrze, że akurat nie było w pobliżu przechodniów, bo mogło­

by skończyć się tragicznie. Zapew­

ne zdarzenie to nie miałoby miej­

sca gdyby chociaż łuk zakrętu był posypany piaskiem.

* * *

W dniach od 27 grudnia do 2 stycznia Pogotowie Policji interwe­

niowało w 20 przypadkach. W are­

sztach Komendy Rejonowej Poli­

cji w Nysie zatrzymano 25 osób, w tym do wytrzeźwienia 9.

M.R.

Tel. redakcji 33-46-78

W gronie “muzyków” znalazły się uczennice LO “Carolinum” - Anna Żmuda, Violetta Oszytko, Agnieszka Białek, ich kolega - Leszek Górski, a także Artur Ma­

łecki z Technikum Mechaniczne­

go, Basia Biała z Technikum Bu­

dowlanego i Ania (nieznana z na­

zwiska) z Technikum Rolniczego.

Oni to zainicjowali w naszym mieście działania na rzecz “Wiel­

kiej Orkiestry Świątecznej Pomo­

cy”. Wysłali zgłoszenie do War­

szawy, otrzymali identyfikatory i pozwolenie na prowadzenie kwe­

sty. Z ich inicjatywy wyszła też organizacja Koncertu na rzecz

“Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy”, z udziałem młodzieżo­

wych zespołów, który odbył się w Nyskim Domu Kultury. Dyrekcja NDK przychyliła się do prośby młodych ludzi “zarażonych bak­

cylem Owsiaka” i zaoferowała za darmo swoją scenę, jednak pod warunkiem, że to Dom Kultury

Radio Maryja”

w Nysie

Musimy siać, choć grunta nasze marne, Choć nam do orki pługów brak i bron.

Musimy siać, choć wiatr porywa ziarna, Choć w ślad za siewcą kroczą stada wron.

Musimy siać, nie wiedząc w która stronę, Poniesie wiatr i w ziemię rzuci siew.

Nie wiedząc kto i gdzie pozbiera plony, W dożynki czyj radosny zabrzmi śpiew.

Nie wolno nam ni sił, ni dnia marnować, Musimy siać, musimy tworzyć cud.

Nie wolno nam po spichrzach

ziarna chować, Naświecie głód, na świecie straszny głód.

A nas tak mało, tych co mogą pomóc, Ze swych zapasów szczyptę braciom dać.

I choć nie przy nas wzejdzie ruń zielona, My róbmy swoje, my musimy siać.

My chcemy siać, bo miłość nas ponosi, Do Ciebie Panie i do braci Twych.

Błogosław nam, o to Cię każdy prosi, W ofierze składa całe życie swe.

W dniu 15 stycznia 1996 r. w Ko­

ściele Matki Bożej Bolesnej przy domu Misyjnym św.Krzyża w Nysie przy ul. Rodziewiczówny 3 odbędzie się transmisja Radia “Maryja”. Pro­

gram transmisji przedstawia się na­

stępująco:

godz. 18.00 - Misyjna modlitwa

“Anioł Pański” oraz spotkanie z Rodziną Radia “Maryja”.

godz. 18.25 - Wprowadzenie do Mszy św. ku czci bł. o. Arnolda Jans- sena. Mszę odprawi i homilię wygło­

si ks. bp. Jan Kopiec - sufragan opol­

ski.

godz. 20.20 - Różaniec - część bole­

sna, prowadzą wspólnoty parafial­

ne,

godz. 21.00 - Apel Jasnogórski -

“Maryjo, Gwiazdo nowej ewangeli­

zacji”,

będzie rozliczać się z warszaw­

skim Komitetem Orkiestry z zy­

sków uzyskanych ze sprzedaży bi­

letów.

Młodzież “zorganizowała” ze­

społy (m. in. “Dirty Dumpling” z Niemodlina, “Rejestr Wariatów”

z Nysy, “De Vice” czyli Andrzeja i Marcina również z naszego mia­

sta, oraz Młodzieżowy Zespół Ta­

neczny z NDK) oraz kwestowała przed teatrem i w jego holu, a tak­

że prowadziła akcję prac uczniów nyskiego Ogniska Plastycznego.

Publiczność dopisała, sala była pełna, głównie młodzieży. Młodzi organizatorzy liczyli także na obe­

cność osób o bardziej zasobnej kieszeni np. nyskich biznesme­

nów. Jednak mimo, że osobiście przekazali zaproszenia co waż­

niejszym przedsiębiorcom, dopi­

sał tylko jeden - p. Bogusław Wierdak,

DOKOŃCZENIE NA STR. 11

godz. 21.15 - “Wielki połów” - au­

dycja słowno-muzyczna prowadzo­

na przez kleryków Seminarium Mi­

syjnego,

godz. 21.45 - Rozmowy niedokoń­

czone pt. “Nowa ewangelizacja, a duchowość bł. o. Arnolda Jansse­

na”. Udział biorą: ks. rektor WSD J.Waloszek, o.Henryk Kałuża - wi- ceprowincjał, o. J. Jurczyga - misjo­

narz z Nowej Gwinei, dr Wanda Błeńska - misjonarka świecka, s.

Weronika - referat misyjny.

godz. 23.45 - Kompleta - prowadzą siostry misyjne.

Okazją do wizyty bardzo popular­

nego Radia “Maryja” jest przypada­

jące w dniu 15 stycznia święto bło­

gosławionego o. Arnolda Janssena (1837-1909), założyciela trzech zgromadzeń misyjnych. W związku z tym właśnie świętem Dom Misyj­

ny Księży Werbistów będzie gośęił najpopularniejsze radio katolickie w Polsce.

Dom Misyjny został powołany do życia przez bł. Arnolda Janssena w roku 1892. Ośrodek związany jest również z Seminarium misyjnym Księży Werbistów, gdzie kształcą się przyszli misjonarze wielkiej niwy świata. Duch chrześcijański jest za­

wsze duchem misyjnym. Wiąże się z odpowiedzialnością za innych, za świat. Szczególnym powołaniem Księży Werbistów jest głoszenie Dobrej Nowiny w krajach dla nas egzotycznych jak np. Nowa Gwinea, Argentyna, Chiny.

Wizyta Radia “Maryja” jest oka­

zją do modlitwy o nowe powołania kapłańskie, by - jak mówią Księża Werbiści - “współczesny człowiek spotkał i przyjął łaskę zbawienia.”

(J.S.)

« öLuniki, c&pcuńabzi

Nie zamierzam prowadzić polemi­

ki na łamach prasy i z wielkim zdu­

mieniem przeczytałem obraźłiwą i kłamliwą polemikę autorstwa v-ce burmistrza Eugeniusza Oszytki w

“NN" nr 1 z 4 stycznia 1996 r. doty­

czącą artykułu pt. “INTERESYGMI­

NY NYSA” zamieszczonego w “NN”

nr 51/52 z dnia 21 grudnia 1995 r. w którym to artykule ja Marian Kanty­

ka jestem “głównym bohaterem", a może inaczej “najbardziej pokrzyw- ■ dzonym bohaterem ” przez Zarząd Gminy w Nysie.

Moje i myślę, że nie tylko moje zdu­

mienie bierze się stąd, że do tej obra- źliwej polemiki zabrał się sam v-ce burmistrz E. Oszytko, który w moim odczuciu jest najbardziej winny istnie­

jącej sytuacji i moim niepowodze­

niom.

Winny, a to dlatego, że przez okres od czerwca do grudnia 1995 r. to wła­

śnie On z premedytacją i oszukańczą myślą w imieniu Zarządu Gminy - zapewniał mnie, że proponowana ugoda będzie korzystna dla każdej ze stron; ja tej korzyści nie widzę, bo pro­

ponowana dzisiaj tj. w grudniu 95 r.

ugoda, mówi tylko o korzyści Urzędu Gminy. Ufając wówczas tj. lipiec - sierpień 1995 r. przy zapewnieniu pana v-ce burmistrza zaniechałem skierowania sprawy do Sądu Gospo­

darczego w Opolu.

Z tego też tytułu dzisiaj mogę tylko ubolewać, a to z utraty ustawowych odsetek w spornej kwocie należnej mi przy rozliczeniu (54% od około 500 milionów starych złotych w skali roku).

Nie wiadomo również, dlaczego pan Oszytko “zbiera inne wierzytelno­

ści” i wrzuca “do wspólnego garnka ” w treści półrocznych pertraktacji.

Mowa była tylko o zniesieniu kwot firmy BUDONYS, jako że Zarząd Gminy był w 95% właścicielem udziałów w zlikwidowanej firmie, jak również kwot ze strony Urzędu Gmi­

ny dotyczącej dzierżawy.

Kłamliwe jest również to, że w ogóle nie płaciłem czynszu dzierżawnego - przez kilka miesięcy w początkach trwania umowy były one płacone, ale z uwagi na specyfikę budowy pod nadzorem Wojewódzkiego Konserwa­

tora Zabytków, wnosiłem o zwolnie­

nie mnie z jego płacenia, jednakże bez skutku.

Nie jest mi wiadomym dlaczego i za “moimi plecami” pan Oszytko szukając innego rozwiązania w imie­

niu Zarządu Gminy Nysa w dniu 5 grudnia 95r. “połakomiłsię”na wie­

Pożary

W dniu 27 grudnia w Domaszko- wicach (gm. Nysa) powstał pożar budynku mieszkalnego, w wyniku czego spaleniu uległo wyposażenie pokoju na ogólną sumę około 5.000 złotych.

Przyczyną pożaru było przegrza­

nie instalacji elektrycznej zasilającej piec akumulacyjny.

XXX

Pod koniec grudnia w miejscowo­

ści Równe (gm. Głubczycze), w wy­

niku powstałego pożaru spaliła się stodoła i chlewnia, w której znajdo­

wało się 70 sztuk bydła oraz maszy­

ny rolnicze. Łączna suma strat zo­

stała oszacowana na sumę 100 tys.

złotych.

W toku postępowania ustalono, że pożar został spowodowany nieumy­

ślnie.

A. W.

rzytelności pomiędzy zlikwidowa­

ną Budowlaną Spółdzielnią Pracy w Nysie, w zastępstwie której wystąpiła

“Nowa Budowlana Spółdzielnia Pra­

cy” w Nysie a moją osobą.

Moje roszczenia nie są jeszcze przedawnione i o ile nie dojdzie do ugody pomiędzy nami, na pewno wy­

stąpię na drogę sądową za niedotrzy­

manie terminu i warunków umowy.

W odniesieniu do “ rewelacji"pana Oszytki dziwi mnie bardzo, że Zarząd Gminy chce załatwić sprawę na dro­

dze niezawisłego sądu. Jestem pewien, że dane panu Oszytce rzekome peł­

nomocnictwo do zawarcia ugody było całkowicie błędnie podjętą decyzją.

Jestem również pewny, iż Zarząd w ogóle nie zna sprawozdań pana Oszyt­

ki z kilkudziesięciu moich spotkań z nim i towarzyszących im osób. Ja na­

tomiast jestem w posiadaniu dowo­

dów, jak to solidnie zapewniał mnie pan Oszytko, że ugoda będzie korzy­

stna dla każdej ze stron.

Dziwi mnie bardzo iż Zarząd Gmi­

ny lekkomyślnie chce wyrzucać do­

datkowo na koszty procesu sądowe­

go pieniądze, który to proces z góry jest przegrany, a wynika to z treści zawartej umowy. Jeżeli w przekona­

niu Zarządu Gminy kwota kosztów sądowych około 50 min. starych zło­

tych jest bagatelką dla skromnego przypuszczam - budżetu gminy, to nie wiem jak rozliczą to nyscy wyborcy.

Nie chciałbym żeby moja sprawa jak i moja osoba były przedmiotem partykularnych rozgrywek politycz­

nych pana Oszytki z innymi radnymi, gdyż oświadczam iż jestem bezpartyj­

ny i nie mam żadnych aspiracji poli­

tycznych.

Stawiam więc pytanie panu Oszyt­

ce, czy proponowane przez niego znie­

sienie wierzytelności przy 'wypłacie końcowej dla mnie około 500 min.

starych złotych, on sam z własnej kie­

szeni podarowałby gminie wyżej wy­

mienioną kwotę lekką ręką?

Na litość Boską Zarząd Gminy to nie tylko pan Oszytko, to jeszcze gro­

no innych osób myślących odpowie­

dzialnie, za którymi stoi Komisja Pra- wno-Rewizyjna Rady Miejskiej w Nysie, Rada Miejska w Nysie i wszy­

scy wyborcy, mieszkańcy gminy Nysa i słusznym by było w tej polemice, aby zabrał głos nie pan Oszytko, a ktoś bardziej odpowiedzialny, któremu in­

teresy gminy są naprawdę bliskie ser­

cu.

Z poważaniem roztargniony i pokrzywdzony Marian Kantyka

Pchnął go nożem

30 grudnia F. S. lat 57, mieszka­

niec Lipowej (gm. Grodków) dzia­

łając najprawdopodobniej z preme­

dytacją, preez pchnięcie nożem w brzuch T E pozbawił go życia. Ofia­

ra zmarła w drodze do szpitala.

Prokurator Rejonowy w Nysie za­

stosował w stosunku do sprawcy areszt tymczasowy.

A. W.

Samobójstwo

W miejscowości Wilamowa (gm.

Paczków) w dniu 30 grudnia, 20 - letni mężczyzna popełnił samobój­

stwo przez powieszenie.

A. W.

(4)

str. . AKTUALNOŚCI,,_ _ _ _ _ _ _ . . . . . : _ 4 stycznia 199.6

Opolska giełda Jagiełło by się obraził...

Ceny na giełdzie w ostatnią niedzielę kształ­

towały się następująco:

FIAT 125p: 1974 rok - 950 zł, 1980 -1500-1800 zł, 1984 - 2300 zł, 1985 - 3400-3500 zł, 1986 - 3400-4400 zł, 1987 - 4200 zł, 1988 - 5100 zł. FIAT 126p: 1976 rok - 1500 zł, 1977 - 1300-1400 zł, 1979 - 1100-1400 zł, 1981 - 1700-2000 zł, 1982 - 2300 zł, 1983 - 2500-2900 zł, 1984 - 2700 zł, 1985 - 2300-3000 zł, 1986 - 2900-3700 zł, 1987 - 3500-3900 zł, 1988 - 4200-4600 zł, 1989 - 4700-4900 zł, 1990 - 5900 zł, 1991 - 6300 zł, 1992 - 6500 zł.

POLONEZ: 1980 rok - 2500 zł, 1981 - 4000 zł, 1983 - 3200 zł, 1984 - 4200 zł, 1988 - 6500-7600 zł, 1990 - 9500 zł, 1993 - 11000 zł,

1994 - 17000 zł.

CINQUECENTO: 900 1995 - 20500 zł.

AUDI: 80 1979 rok - 5800 zł.

BMW: 525 1984 rok - 11500 zł, 1991 - 38000 zł.

FIAT Uno: 1993 rok -19600 zł, 1312,OD 1986 - 7300 zł, Argen­

ta 1982 - 3400 zł.

FORD: Fiesta 1978 rok - 4300 zł, 1981 - 6300 zł, 1992 - 18400 zł, Escort 1,3 1988 - 15500 zł, 1,6 1986 - 11500 zł, 1,6D 1984 - 9000 zł, Orion 1,6D 1987 - 13400 zł, Sierra 1,6 1986 - 12200 zł, 1,8TD 1992 - 20500 zł, 2,0 1987 - 13500 zł, 1991 - 21500 zł.

HYUNDAI: Excel 1990 rok - 16600 zł.

ŁADA: 1988 rok 6000-7800 zł, 1989 - 8200 zł.

MAZDA: 323 1982 rok - 7300 zł.

Konkurs fotograficzny Jezioro Nyskie”

Wskazany pośpiech!!!

Przypominamy wszystkim zaintere­

sowanym, że udział w nim mogą wziąć zarówno fotoamatorzy jak i fotograficy zawodowi, bez względu na wiek i miejsce zamieszkania.

Każdy uczestnik może przedłożyć nie więcej niż 10 zdjęć. Technika wy- kon'ania fotografii jest dowolna, jed­

nak ich format nie może być mniej­

szy niż 13 x 18 cm. I jeszcze jedno zastrzeżenie - prace muszą wiązać się tematycznie z Jeziorem Nyskim.

Mogą ukazywać jego atrakcje, uro­

ki okolicznej przyrody, krajobrazu, a także plaży Nyskiego Ośrodka Re­

kreacji. Mogą też być udokumento­

waniem imprez sportowo - rekrea­

cyjnych odbywających się nad Jezio­

rem Nyskim.

Każde zdjęcie musi być opisane - określać co przedstawia i zawierać godło autora. Prace konkursowe powinny być dostarczone do Urzę­

du Miasta i Gminy w Nysie, do Wy­

działu Kultury i Kultury Fizycznej w kopertach opatrzonych godłem autora z dopiskiem: KONKURS FOTOGRAFICZNY: JEZIORO NYSKIE - ATRAKCJE I UROKI.

Do prac należy dołączyć szczelnie zaklejoną kopertę oznakowaną go­

dłem autora, zawierającą wewnątrz następujące dane: godło, imię i na­

zwisko autora, adres zamieszkania (korespondencyjny) i nr telefonu.

MERCEDES: 200D 1981 rok - 9300 zł, 124 2,OD 1988 - 29900 zł.

MITSUBISHI: Colt 1,2 1981 rok - 4800 zł, 1,3 1991 - 20500 zł, 1,5 1988 - 14800 zł.

NISSAN: Sunny 1,7D 1987 rok - 12900 zł.

OPEL: Kadett 1,3 1986 rok - 11000 zł, 1988 -14000 zł, 1,5 1983 - 7400 zł, 1,6D 1988 -14000 zł.

PEUGEOT: 305 1979 rok - 4800 zł, 405 1987 - 15500 zł.

RENAULT: Clio 1993 rok 19000 zł, 9 1983 - 5800 zł, 14 1980 - 4100 zł, 18TD 1982 - 4500 zł, 19GTD 1989 -16000 zł, 21 1992 - 17000 zł.

SKODA: 105 1977 rok - 2000 zł, 1982 - 3400 zł, 1988 - 7200 zł, Favorit 1991 - 12500 zł, 1992 - 13900 zł.

VOLKSWAGEN: Polo 1976 rok - 3600 zł, 1981 - 4400 zł, Golf 1,1 1977 - 3600 zł, 1978 - 4200 zł, 1980 - 5600 zł, 13 1984 -11900 zł, 1991 -18900 zł, 1,6 1982 - 8000 zł, 1991 - 19900 zł, 1,8 1993 - 32000 zł, GTI1979 - 5900 zł, 1,6 TD 1983 - 8700 zł, Jetta 1,3 1988 - 16300 zł, Passat 1,3 1978 - 3200 zł, 1984 - 10300 zł, 1,5 1991 - 9700 zł, 1,6 1979 - 3800 zł, 1980 - 4600 zł, 1982 - 8900 zł, 2,0 1993 - 35500 zł, Sci- rocco 1,8 1991 - 20000 zł.

ZASTAVA: 1976 rok -1800 zł.

Najdroższym samochodem był BMW 525 za 38000 zł, a naj­

tańszym Fiat 125p za 950.

M.R.

Koperty (z pracami i z danymi) można dostarczyć osobiście lub sko­

rzystać z usług Poczty Polskiej, jed­

nak w tym drugim przypadku orga­

nizatorzy nie ponoszą odpowiedzial­

ności za ewentualne zaginięcie prac bądź ich uszkodzenie. Podajemy adres:

URZĄD GMINY W NYSIE, WY- DZIAł KULTURY I KULTURY FIZYCZNEJ, UL. KOLEJOWA 15,

48 -300 NYSA.

Warto się skusić, gdyż jest to już druga edycja konkursu (pierwsza, przeprowadzona w ubiegłym roku, dotyczyła uroków Nysy) więc i pula nagród jest bogatsza.

Prace będą oceniane w dwóch ka­

tegoriach - fotografii czarno-białej i fotografii barwnej. Na laureatów I

Lewe samochody

W grudniu ubiegłego roku do Sądu Wojewódzkiego w Opolu wpłynął akt oskarżenia przeciwko 23 osobom, którym zarzuca się między innymi umyślne paserstwo, związane ze sprzedażą kradzionych samochodów.

Akt oskarżenia jest wynikiem przeprowadzonego przez nyską prokura­

turę śledztwa w tej sprawie. Skradzione samochody stanowiły łączną war­

tość 182. 300 zł. (82 mld starych złotych. Przestępczy proceder sprawcy dokonywali w okresie od 16 lipca 1993 roku do 14 czerwca 1994 roku.Miał on miejsce w Nysie, Głubczycach, Otmuchowie i innych miejscowościach województwa opolskiego i wałbrzyskiego.

A. W.

Na temat ulicy Jagiełły słyszeli­

śmy wiele, głównie od nysan przy niej mieszkających. Ostatnio jed­

nak, krytyczne opinie na jej temat zaczęły docierać do naszej redak­

cji od mieszkańców Nysy, którzy po prostu tą ulicą przechodzili, bądź przejeżdżali samochodem. Jedna z nich brzmiała: “Jagiełło by się obraził, gdyby się dowiedział, że ulica nosząca jego nazwę jest w tak fatalnym stanie”.

W związku z tymi opiniami i za­

proszeniami do wizytacji, udaliśmy się ną tę ulicę. Patrząc od strony rynku, znajduje się ona za torami kolejowymi. Aby do niej dojść, trze­

ba przejść pod wiaduktem kolejo­

wym znajdującym się koło targu, lub przez przejazd kolejowy obok rzeki. Takie dojście sprawia wraże­

nie wkraczania w zapomnianą część miasta. I rzeczywiście, tak jest.

Wzdłuż drogi są posesje, które wyraźnie z nią kontrastują, bowiem gospodarze wkładają w ich utrzy­

manie dużo serca. Spacer, na który wybraliśmy się wieczorem, może byłby przyjemny, gdyby nie fakt, że co chwilę trzeba było walczyć o utrzymanie równowagi, co na oblo­

dzonym, zniszczonym i podziura­

wionym chodniku wcale nie jest ta­

kie proste. Tak więc spacerek nie pozostawił na nas dobrego wraże­

nia.

Skoro dzwonili do nas również kierowcy, postanowiliśmy przeje­

chać tą ulicą. Przejazd zajął nam trochę czasu, bowiem co chwilę mu- sieliśmy wytracać prędkość, by ła­

godnie przejechać przez wszelkie­

go rodzaju dziury i pagórki. Na je­

zdni denerwujące są ciapki asfaltu, które w obecnej porze roku są bar-

miejsc (oddzielnie w każdej katego­

rii) czeka suma 500zł, II miejsc - 400 zł, III miejsc - 300 zł. Ponadto prze­

widziane są nagrody rzeczowe i wy­

różnienia w postaci kart wolnego wstępu na plażę Nyskiego Ośrodka Rekreacji w sezonie letnim 1996 roku.

Podsumowanie konkursu oraz ogłoszenie wyników nastąpi podczas otwarcia wystawy nagrodzonych i wyróżnionych prac w nyskim Mu­

zeum w dniu 9 lutego o godz. 18.00.

Dodatkowe informacje można uzy­

skać dzwoniąc do Wydziału Kultu­

ry i Kultury Fizycznej UG w Nysie - nr tel. 35 50 30 do 32 wew. 302 lub 262.

dw

dziej śliskie niż przeważająca tam sześciokątna kostka. W dodatku je­

zdnia nie jest posypana piaskiem.

Nasz samochód zrobiony jest we­

dług dobrej technologii i komfort jazdy był nawet znośny, ale doszli­

śmy do wniosku, że więcej ulicą Ja­

giełły nie będziemy jeździć, bo ja­

zda nią to żadna przyjemność.

Pomimo tego, że ulica ta leży na peryferiach miasta, jest bardzo uczęszczana. Najbardziej ruchliwa jest w okresie wiosenno-letnim.

Wtedy przejeżdżają nią kawalkady samochodów, w których siedzą działkowicze. Taka sytuacja wyni­

ka z tego, że ul. Jagiełły najlepiej jest dojechać do działek. Należy

Poradnia

Kardiologiczna

Od 15 grudnia 1995 r. na razie raz w tygodniu (wtorek od godz.

12.30 do 14.30) a od 1 lutego 1996 r. dwa razy w tygodniu, przy ul. Bo­

haterów Warszawy 17 czynna będzie Poradnia Kardiologiczna.

Jest ona poradnią konsultacyj­

ną dla chorych ze skierowaniem le­

karskim z terenu Nysy, w celu dia­

gnostyki zaburzeń rytmu serca, nad­

ciśnienia tętniczego, choroby niedo­

krwiennej, zapalenia mięśnia serca, omdleń.

Z zakupu centralnego poprzez Ministerstwo Zdrowia, dzięki stara­

niom administracji ZOZzakupiono do tej poradni sprzęt do całodobo­

wego monitorowania rytmu serca typu Holter, oraz aparaturę medycz­

ną do prób wysiłkowych.

Dzięki pomocy władz samorzą­

dowych miasta Nysa oraz nyskich zakładów pracy - Garbarskiej Spół­

dzielni Pracy ASKO, Spółdzielni Pracy CUKRY NYSKIE, ZUP SA, Spółdzielni Inwalidów POKÓJ, FSO ZSD Nysa, od 8 stycznia po gruntownym remoncie i adaptacji pomieszczeń rozpoczyna pracę od­

dział położniczy "rooming in", z pododdziałem patologii ciąży, oraz oddział noworodków.

Zaadaptowane pomieszczenia umożliwią odbywanie porodów ro­

dzinnych głównie parom małżeń­

skim przygotowanym do tego w szkole rodzenia, oraz stworzą moż­

liwość kontaktu bezpośrednio po porodzie położnicy i noworodka z najbliższymi.

W bloku porodowym zainstalo­

wano między innymi wannę dla po­

trzeb rodzącej, w celu relaksacji i zmniejszenia napięć bólowych.

Od 5 stycznia 1996 roku urucho­

miony zostanie Oddział Intensywnej Opieki Medycznej, w którym to wy­

konano podłączenie klimatyzacji za kwotę 2,5 mld starych złotych, po­

zyskanych od Wojewody opolskie­

go.

Uchwałą Rady Miejskiej z dniem 1 lutego 1996 r. powstanie sa­

morządowa służba zdrowia, która w pierwszym etapie koordynować bę­

dzie pracę wiejskich ośrodków zdro­

wia w Kopernikach i Wyszkowie Ślą­

skim, oraz punktu lekarskiego w Wierzbięcicach.

Od stycznia 1996 r. w pracowni RTG Szpitala w Nysie pracować

dodać, że trasą tą jeździ autobus li­

nii numer 9. Przejazd przez ten od­

cinek nie wzbudza zachwytu zarów­

no wśród pasażerów jak i kierow­

ców, ponieważ autobus klekoce i trzeszczy tak jakby miał się za chwi­

lę rozsypać.

Dobrze byłoby więc przeprowa­

dzić gruntowny remont ulicy, zasy­

pać dziury, wyrównać pagórki, po­

prawić chodniki, wylać asfalt. Na te prace potrzebne są duże środki fi­

nansowe, bowiem ulica ma około kilometra długości. Jednak są one konieczne, chociażby ze względu na jej duże znaczenie w tej części mia­

sta.

M.R,

będzie aparat do mammografii wy­

posażony dodatkowo w przystawkę do robienia biopsji guzów sutka.

Zmniejszy się do minimum potrze­

ba wyjazdów do Poradni Sutka przy Wojewódzkim Szpitalu Zespolo­

nym w Opolu.

Plany na 1996 rok to przeniesie­

nie i uruchomienie całodobowych dyżurów zabiegowych (chirurg ura­

zowy i chirurg ogólny) w poradni przy ul. M. C. Skłodowskiej oraz przygotowanie przez Biuro Projek­

tów Służby Zdrowia we Wrocławiu projektu adaptacji pomieszczeń po Wyższym Seminarium Duchownym między innymi na zainstalowanie to­

mografu komputerowego.

Przy ul. Mariackiej 6 na III pię­

trze uruchomiona będzie w I kwar­

tale 1996 r. Poradnia Pedodontycz- na tzn. poradnia profilaktyki wad zgryzu dla dzieci i młodzieży szkol­

nej.

Od 2 stycznia 1996 r. nyskie Po­

gotowie Ratunkowe jako drugie * województwie, po Opolu będzie miało drugi Zespół Reanimacyjnyi te dwie karetki obsługiwały będą rejon miasta i gminy Nysy a także]

innych gmin, jak Głuchołazy, Pru­

dnik, Korfantów, Grodków, Łambi­

nowice, Pakosławice i Kamiennik Mamy nadzieję, że w sezonie grzewczym 1996/97 kotłownia ny­

skiego szpitala zlokalizowana ni obrzeżach parku miejskiego nie bę­

dzie emisją pyłów węglowych zanie­

czyszczała środowiska, ponieważ szpital nasz będzie podłączony do miejskiej sieci ciepłowniczej.

Administracja ZOZ chce po­

przez lokalną prasę podziękować za pomoc w tak trudnych finansowo czasach dla ochrony zdrowia wła­

dzom i zarządom Nysy, Otmucho­

wa, Paczkowa, zakładom pracy, a zwłaszcza FSO ZSD Nysa, Garbar­

skiej Spółdzielni Pracy ASKO, ZUP SA, Cukrom Nyskim, Spółdzielni Inwalidów Pokój oraz Państwu Wierdakom, Czabanowskim, Ko­

niorom i wielu innym, których nie sposób wymienić, za wszelką pomoc, zwłaszcza finansową, w realizacji statutowych zadań ZOZ-u

DYREKTOR

Zespołu Opieki Zdrowotnej w Nysie

dr n. med. Norbert Krajczy

(5)

4stycznia 1996 REGION

Zamiast bociana lepsze oddziały

Chcą rodzić

w Głuchołazach

Opowiastki o bocianach noszących w dziobach krzyczące zawiniątka już dawno między bajki włożono. Teraz każdy berbeć wie, że dzieci rodzą się w szpitalach. Dla przyszłej matki poród jest szczególnym przeżyciem, dlate­

go ważne jest, żeby odbył się on w “ludzkich” warunkach.

Oddział Położniczy w Głuchołazach jest jednym z tych, który jest poleca­

ny przez byłe pacjentki swoim znajomym i koleżankom oczekującym roz­

wiązania. Tam rodzą mieszkanki nie tylko Głuchołaz i okolic, lecz także nysanki, prudniczanki, a nawet przyszłe matki'z Kędzierzyna.

O popularności głuchołaskiego Oddziału decydują zarówno warun­

ki socjalne, które ulegają ciągłej po­

prawie, jak również atmosfera tam panująca. Kilka lat temu, a nawet w czasie mniej odległym, Oddział PoL łożniczy straszył swoim wyglądem, a najbardziej przerażały obskurne sa­

nitariaty. Mimo, że troska o pacjent­

ki zawsze była tu właściwa - znam to z autopsji, to jednak rodzić w takich warunkach do przyjemności nie na­

leżało. Zawsze istniało zagrożenie infekcji wewnątrzszpitalnej.

W maju 1995 roku zmienił się go­

spodarz Oddziału. Ordynatorem został lekarz med. p. Tadeusz Zię­

ba, który przybył do Głuchołaz z Kędzierzyna. Pierwsze decyzje Ordynatora dotyczyły poprawy sta­

nu sanitariatów.

“ Przeraziły mnie warunki sanitarne, głównie wygląd sanitariatów - wspo­

mina lek. med. p. Tadeusz Zięba.

“To wszystko pamiętało chyba króla Ćwieczka, a jak to teraz wygląda może Pani sama zobaczyć"

Wygląd sanitariatów, obecny, jest rzeczywiście oszałamiający, zwła­

szcza jeśli zna się ich poprzedni stan.

Wykafelkowane ściany z połyskują­

cymi taflami luster, dwie ubikacje, dwie kabiny z prysznicami i brodzi­

kami, i magazyn podręczny. Wszy­

stko lśniące nowością, na podłodze glazura. W planach jest jeszcze uzu­

pełnienie wystroju tego pomieszcze­

nia o szafki na kosmetyki, lokówkę i suszarkę do włosów oraz o wygodne krzesełka, na których można usiąść przed lustrem i zrobić makijaż, fry­

zurę.... Jak widać gospodarz Oddzia­

łu p. dr Zięba zna mentalność pań, które w każdych okolicznościach chcą być piękne i zadbane, dlatego stara się zapewnić swoim pacjent­

kom odpowiednie warunki ku temu.

Meble do łazienki obiecała Fabryka Mebli z Głuchołaz - tak, że wszyst­

ko jest na najlepszej drodze do zi­

szczenia tych zamierzeń.

Właśnie dzięki hojności takich spo­

nsorów jak Fabryka Mebli możliwe było przeprowadzenie remontu Od­

działu Położniczego w tym mieście.

Przedsięwzięcie to wcale do łatwych nie należało, a jego realizacja cią­

gle wisiała na włosku i spędzała sen z powiek Ordynatorowi Oddziału p.

dr Tadeuszowi Ziębie.

"Zaczęło się bardzo mizernie, po po­

rodzie rodzinnym od mojej pacjentki z Kędzierzyna otrzymaliśmy 25 min st. zł. To było to, z czym ruszyłem do remontu” - opowiada dr Tadeusz Zięba. “Potem udało mi się załatwić z Fabryki “Armatury” z Głuchołaz kolejnych 50 min st. zł, a na koniec roku Zarząd Miasta i Gminy wysupłał jeszcze 100 min st. zł, co pozwoliło w tej części podstawowej zakończyć re­

mont Oddziału. Pozostaje jeszcze jego wyposażenie. Fabryka Mebli obiecała wykonać mebelki do łazienek. Mamy jeszcze z “Omeksu ” obiecane 70 min st. zł, co prawda nie za darmo zupeł­

nie, bo za to przeprowadzimy bada­

nia.

Potrzeby są jednak ogromne np.

przydałoby się 150 min st. zł na łóżeczka dla noworodków, a już nie mówię o sprzęcie typowo medycz­

nym. Jest on w części praktycznie wyeksploatowany i stąd konieczność jego uzupełnienia. Oczywiście nie przymierzamy się do zakupu super nowoczesnego sprzętu, bo niestety trzeba mierzyć siły na zamiary, taki kosztuje bowiem miliardy.

Oprócz tego chcę wyposażyć wszy­

stkie sale w umywalki, suszarki do rąk, mydło płynne w podajnikach, żeby zapewnić choć w minimalnym stopniu właściwe warunki higienicz­

ne. To jednak będzie kosztować.

Niestety, ale zmuszony będę wycią­

gać rękę po pieniądze do tych par, które zechcą wspólnie rodzić na tej pięknej sali - sali porodów rodzin­

nych”.

Oddział Położniczy w Głuchoła­

zach może się już poszczycić nowym, oddanym tuż przed świętami Boże­

go Narodzenia blokiem porodów rodzinnych, z oddzielnym wejściem dla bliskiej osoby towarzyszącej ro­

dzącej, którą może być mąż, matka, siostra. Oprócz sali porodowej wy­

posażonej w łóżko porodowe oraz w przyrządy umożliwiające łagodniej­

sze przejście pierwszego okresu po­

rodu - worek sako, materace, piłkę, drabinki - w bloku jest osobna ła­

zienka z ubikacją i pokój rekreacyj­

ny. W najbliższej przyszłości, praw­

dopodobnie już w styczniu, zamon­

towana zostanie w sali porodowej wanna do relaksacji i zmniejszania napięć bólowych u rodzącej (z bi­

czami wodnymi i napowietrzaniem).

Warunki więc są tu komfortowe i niewiele szpitali może się takimi poszczycić. Odpłatność za poród ro­

dzinny wcale nie jest wygórowana - 100 zł (1 min st. zł).

“ Panie uczestniczące w zajęciach na­

szej Szkoły Rodzenia też zadawały mi pytanie o odpłatność za poród rodzin­

ny” - opowiada dr Tadeusz Zięba.

“Wychodzę z założenia, że poród to jest wydarzenie, do którego rodzina przygotowuje się przez dłuższy okres czasu, jeśli oczywiście małżeństwo podchodzi do niego świadomie.

Jeżeli więc przez cały okres ciąży małżeństwo odłoży jakąś kwotę po­

wiedzmy około 10 zł miesięcznie, a ciąża trwa 10 miesięcy księżycowych, to suma 100 zł nie będzie szokująca.

A przecież koszty przygotowania sali i Odziału były ogromne - podlicza­

jąc środki, które przeznaczyliśmy na ten cel, doliczając do tego robociznę pracowników będących de facto do prac awaryjnych, którzy własnym sumptem wykonali ten remont, to pochłonęło sumę ponad 400 min st.

złotych.

Pacjentki uznały tą moją argumen­

tację za możliwą do przyjęcia i za­

akceptowały wyliczoną kwotę. Zre­

sztą te pieniądze są nam niezbędne,

bo niestety nie możemy liczyć na pomoc finansową ZOZ-u. Zapo­

mniałbym jeszcze o dwóch sponso­

rach, którzy wspomogli nasz Od­

dział: Urząd Wojewódzki zakupił łóżka porodowe w cenie 30 min st.

zł jedno a firma farmaceutyczna

“Glakso” dała 6 min st. złotych.

Tak więc to wszystko zbiera się po troszkę w całość, ale żeby osiągnąć ten cel jaki sobie założyłem, to je­

szcze masę... masę pieniędzy potrze­

ba.”

Zamierzeń Ordynator Tadeusz Zię­

ba ma w planie bardzo dużo. Jed­

nak już dziś może mieć wielką saty­

sfakcję z dotychczasowych osiągnięć.

Przecież dokonał tego w okresie 8 miesięcy - oczywiście wraz ze swoim personelem, o czym prosił nie zapo­

minać. Wspaniały blok porodów ro­

dzinnych, a w jego sąsiedztwie po­

kój odwiedzin, gdzie stę^jcniony oj­

ciec, babcia czy dziadek mogą zoba­

czyć nowonarodzone dziecię, które mama przywiezie tu w łóżeczku z sali. Pacjentki mają bowiem swoje maleństwa w salach, w których leżą.

Siedem sal - wszystkie czyste, zadba­

ne. Personelowi, jak też gospodarzo­

wi Oddziału p. dr Tadeuszowi Zię­

bie, marzą się pokoiki o wystroju przypominającym domową atmosfe­

rę - z żaluzjami, kolorową pościelą w dziecinnych łóżeczkach.

Jeśli rodzina z jakichś powodów chce uniknąć bezpośredniego kon­

taktu z matką i dzieckiem np. jest za­

ziębiona, może zobaczyć dziecko przez szybę, a z położnicą porozma­

wiać przez domofon. Sala porodo­

wa ogólna, ma dwa łóżka porodowe oddzielone parawanem. Posiada worek sako, drabinkę. Zaraz po po­

rodzie dziecko jest kładzione mamie na brzuch. Pierwsze karmienie odby­

wa się jeszcze na sali porodowej (propagowane jest naturalne kar­

mienie), a potem mama wraz z dzieckiem przewożona jest do wspólnych sal. Na Oddziale przeby­

wają przez 6 dni otoczeni opieką trzech lekarzy specjalistów i dwóch młodych lekarzy zdobywających spe­

cjalizację położnika, oraz opieką położnych - zdaniem Ordynatora doskonale wyszkolonych, w których personel medyczny wyższy ma duże oparcie. Szpital ma Szkołę Rodze­

nia.

Te wszystkie czynniki zadecydowały o tym, źe w “Przewodniku po szpi­

talach”, wydrukowanym na łamach

“Gazety Wyborczej” w ramach ak­

cji “Rodzić po ludzku”,

głuchołaski Oddział Położniczy otrzymał cztery gwiazdki, a dla po­

równania Odział w Nysie - trzy, a w Prudniku i w Paczkowie - dwie. Trze­

ba także uwzględnić to, że ankieta uwzględniała stan Odziału przed re­

montem. Zapewne następny “Prze­

wodnik”, który ukaże się za dwa - trzy lata, uwzględni wszystkie mo­

dernizacje i wystawi wyższą notę.

Patrząc na dotychczasowe osiągnię­

cia nowego gospodarza Oddziału p.

dr Tadeusza Zięby, jego zapał i od­

dźwięk jaki znalazł on w zespole medycznym i technicznym, można mieć pewność, że nadal będą chcia- ły rodzić tu panie nie tylko z Głu­

chołaz.

Danuta Wąsowicz

Kilka dni muże zmienić młodym lu­

dziom całe ich dotychczasowe życie - relacja z pewnego spotkania

Koniec grudnia 1995 roku - dwo­ rzec PKP we Wrocławiu

Do peronów podjeżdżają pociągi, z których wysiada wielokrotnie więcej ludzi niż w inne dni. Przeważa mło­

dzież. Mówią w różnych językach - coś po włosku, coś po niemiecku. Po co tu przyjechali? Jest 28 grudnia - czy przy­

jechali na narty? - przecież we Wro­

cławiu nie ma żadnych stoków do zjeż­

dżania!

UliceWrocławia

Totalne szaleństwo! Na drogach mnóstwo autobusów - zagraniczne i polskie, a w środku sama młodzież.

Na ulicy Powstańców Śląskich ustawio­

no wielkie prostokątne namioty nie bardzo wiadomo do czego służące.

Szkoły są otwarte. Ale dlaczego? Prze­

cież jest przerwa świąteczna w nauce.

Co to za napisy :”Serdecznie Witamy”,

“Herzlich Willkommen”, “Benvenu- ti”? Jakiś “Punkt przyjęć” mieści się w każdej chyba parafii Wrocławia - o co w tym wszystkim chodzi?

Godzina 17.00 - Kilka miejscwe Wrocławiu

Na kilku placach ustawiono w szeregu stoiska z kartonów, a wokół mnóstwo młodych ludzi, którzy wesoło pokrzy­

kując rozdają jedzenie.

Po podejściu bliżej można zauwarzyć, że najpierw sprawdzają kartki, później wręczają metalową, ciepłą puszkę z fa­

solką lub gołąbkami, dwie bułki, wa­

felki, jabłko. Na koniec życzą smacz­

nego w kilku językach.

Koniec grudnia 1995 roku dworzec PKP we Wrocławiu

WYBIERZ MIŁOŚĆ

Godzina 19.00- Hala Ludowa i namioty

Na dworze temperatura oscyluje wo­

kół 15 stopni Celsjusza poniżej zera.

Wewnątrz znacznie cieplej - chyba przez obecność około 12.000 ludzi, którzy siedzą na krzesłach (tylko w Hali Ludowej) i wprost na parkiecie - na jakiejś plandece czy reklamówce.

Scenę pokryły pomarańczowe żagle i stojące dosyć gęsto stojaki z ikonami przedstawiającymi sceny z Pisma Św.

Pod stojakami setki małych świeczek i paprotki.

Kilka metrów przed sceną umiejsco­

wiono mały podest, na którym klęczą ludzie w białych habitach.

Wszyscy razem - te kilkanaście tysięcy ludzi - śpiewają pieśń - bardzo krótką i nie wiedzieć czemu ciągle się powta­

rzającą. Język jest również niezrozu­

miały. Dopiero po odebraniu kartki z nutami i tekstami, które rozdawano przy wejściu, można się było zoriento­

wać, że są to tzw. Kanony, i że jeden Kanon ma kilka wersji językowych do tej samej melodii. Teksty te pochodzą w większości z Pisma Św.

Gdy młodzi przestali śpiewać, po fran­

cusku zaczął mówić jeden z braci, wi­

dać starszy już, z dużym doświadcze­

niem. Jego twarz zmęczona, ale ema­

nująca dobrocią, wyrozumiałością.

Wokół niego siedzą dzieci - o różnych kolorach skóry.

Ten człowiek to Brat Roger - założy­

ciel Wspólnoty Taize z Francji.

Jego słowa podczas tej Modlitwy tłu­

maczono na kilkanaście języków - w zależności od narodowości młodych ludzi.

Wszystko trwało około dwóch godzin, w których można było wysłuchać me­

dytacji Brata Roger, modlić się kano­

nami i zagłębić się we własne myśli podczas chwili ciszy.

Całemu spotkaniu towarzyszyła jakaś niesamowita atmosfera - jedności, wspólnoty, w której młodzi z wielu kra­

jów Europy, a także Japonii, Indii, RPA i wielu innych, potrafili razem modlić się do Boga.

Około godziny 21.00 - Wrocław, Okoliczne miejscowości, a także Świdnica, Oława, Brzeg

Z miejsc Spotkań “wypływają” tysiące młodych, którzy wsiadając do specjal­

nych tramwajów rozjeżdżają się po okolicy do 13 000 rodzin, które zdecy­

dowały się przyjąć uczestników Osiem­

nastego Europejskiego Spotkania Młodych Wrocław ’95/’96.

Po raz drugi udało się ulokować mło­

dzież tylko w rodzinach - bez korzy­

stania z sal szkolnych czy internatów.

Pierwszy raz udało się to podczas Spo­

tkania we Wrocławiu w 1989 roku - Spotkaniu, które odbyło się wówczas po raz 12, ale pierwszy raz za tzw. “Że­

lazną Kurtyną” (nie licząc Spotkania w maju ’89 w Pecsu na Węgrzech).

Młodzi poszli spać po długim dniu peł­

nym wrażeń związanych z często dłu­

gą podróżą, przyjęciem w rodzinach i pierwszej wspólnej Modlitwie Wie­

czornej.

29grudnia 1995roku -160 parafii we Wrocławiu iokolicach

Rano w kościołach odprawiono Msze Św., a następnie 70 000 młodych w małych międzynarodowych grupach zaczęło zagłębiać się w temat rozwa­

żań: “Kto żyje dla Boga, wybiera mi­

łość”. Właśnie słowa “Wybrać miłość”

są tematem przewodnim “Listu z Tai­

ze”, w którym Brat Roger pisze do

Młodych na Spotkaniu we Wrocławiu żeby szukali z uwagą tego co mogłoby zanieść rodzinie ludzkiej powiew zau­

fania.

Godzina 12.00- Kilka miejsc we Wrocławiu

Młodzież przyjechała do centrum by pobrać ze stoisk obiad, który stanowi­

ły bułki, pasztecik, owoc. Jedzeniu to­

warzyszą wesołe tańce i zabawy, które z reguły zaczynają Włosi bądź równie żywi Hiszpanie.

Godzina 13.30 - Hala Ludowa i namioty

Znów rozpoczyna się Wspólna Modli­

twa - scenariusz taki sam jak dzień wcześniej - tylko w głowach młodych nowe problemy do przemyślenia, nowe troski do powierzenia Bogu.

Podczas modlitwy niektórzy zamknęli oczy, inni schowali twarze w dłoniach, jeszcze inni zagłębiali się w lekturę

“Listu z Taize”, w którym oprócz roz­

ważań Brata Roger można przeczytać przesłania dla Młodych od Papieża Jana Pawła II, patriarchy Konstanty­

nopola i Moskwy oraz arcybiskupa Canterbury, w których znajdujemy wyrazy solidarności i nadziei, że Mło­

dzi ze wzajemnym zrozumieniem i po­

jednaniem wprowadzą Świat w Trze­

cie Tysiąclecie.

Europejskie Spotkanie Młodych -

“Pielgrzymka Zaufania przez Ziemię”

zakończyło się w Novty Rok - po pię­

ciu dniach, podczas których modliło się 70 000 ludzi z kilkudziesięciu krajów świata, podczas których zawiązały się znajomości, być może przyjaźnie, pod­

czas których młodzież ubogacała się poznawaniem Ewangelii oraz innych, jakże ciekawych kultur.

Łukasz Koronczok

Cytaty

Powiązane dokumenty

“To jest odpowiedni człowie na tego typu stanowisku, które wy maga nie tylko cech dobrego orga nizatora, ale także wrażliwości umiejętności wczuwania się przeżycia innych

Jak widać jednak rok ubiegły niczego ich nic nauczył, gdyż w tym roku na szkoleniach znów nie byli. Nie zawsze stosowana trucizna jest skuteczna przy ich zwalczaniu,

niu natarcia wojsk radzieckich fi pozytywny dla losów Europy. Zr niem Nowaka sześciomiesięcz przerwa do stycznia 1945r. wpłynę w sposób istotny na powojenny ukł sił

Jesteśmy w trakcie badania nowego wyrobu typu snack, stąd też być może ich promocja odbędzie się już w nowych opako ­ waniach!. NN - W ilu wymiarach stosuje się

com w roku 1973. Estrada poszła na 'rok i stała się jedynie tłem. Ludzi rze ­ czywiście co roku przybywa. W tym roku było znacznie więcej. Już w pierwszym dniu przez

nansowe i występuje w imieniu wła ­ ściciela salonu meblowego, któiy mie ­ ści się w tym samym budynku co "Ca ­ racas ” czy też znajdującej się obok

darności”, to jednak należy stwierdzić, że stało się bardzo źle i nie tylko przyszłe pokolenia, ale nawet jeszcze my sami bę­.. dziemy wkrótce gorzko żałować

nu. Nie od razu też wybierze się na grubego zwierza, najpierw w jego użyciu jest jedynie dubeltówka, a dopiero po upływie kilku lat może używać sztucera. Z dubeltówki