• Nie Znaleziono Wyników

Nagonka na Ignacego Gogolewskiego i sprawy mieszania polityki ze sztuką - Roman Kruczkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nagonka na Ignacego Gogolewskiego i sprawy mieszania polityki ze sztuką - Roman Kruczkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ROMAN KRUCZKOWSKI

ur. 1936; Włocławek

Miejsce i czas wydarzeń Warszawa, Lublin, PRL

Słowa kluczowe życie kulturalne, teatr, życie teatralne, aktorstwo, praca aktora, Teatr Rozmaitości, życie polityczne

Nagonka na Ignacego Gogolewskiego i sprawy mieszania polityki ze sztuką

Z Teatru Rozmaitości odszedłem, bo po prostu odszedł Gogolewski z tego teatru.

Zaczęła się taka trochę nagonka na Gogolewskiego, nawet środowiskowa, za okres stanu wojennego, zupełnie niezasłużona zresztą. Ignacy Gogolewski nigdy nie był członkiem żadnej partii… Do dziś mu się wmawia, że był członkiem PZPR i że w okresie stanu wojennego wystawił w Lublinie „Pierwszy dzień wolności”. Owszem, wystawił „Pierwszy dzień wolności”, ale po pierwsze to jeszcze nie było stanu wojennego, a po drugie, to przedstawienie znalazło się w Telewizji Polskiej, to była sprawa telewizji, która przyjechała do Lublina… To znaczy przedstawiciele z telewizji przyjechali i rozmawiali z każdym aktorem indywidualnie. Jeden z aktorów powiedział: „Nie. Ja nie wystąpię w telewizji”. Mówię o stanie wojennym już… I telewizja zadbała o to, żeby zrobić zastępstwo w tej roli. Inny kolega to zrobił. I poleciał spektakl w telewizji… I dyrektor Gogolewski z tym spektaklem miał tyle wspólnego, że go reżyserował w Lublinie jako dyrektor. I oni ten spektakl zaprosili, ale dyrektor jako teatr, nie zgodził się… Tylko oni rozmawiali indywidualnie z każdym aktorem. Ja w tym nie grałem, byłem asystentem. Więc wziąłem jakieś parę złotych od telewizji za to. Spektakl był dobry, mam go nagranego, dosłownie kilkanaście dni temu go oglądałem, bo część kolegów z tego przedstawienia już nie żyje… Więc bardzo mnie to zawsze gnębiło i gnębi, i w ogóle dla mnie jest to obrzydliwe.

Mieszanie polityki do sztuki jakiejkolwiek. Do teatru również… Gogolewski odszedł, ale pod presją, że tak powiem, środowiska. I przyszedł pan Szulczyński, z którym pracowałem jeszcze chyba pół roku jako wicedyrektor.

(2)

Data i miejsce nagrania 2012-03-07, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Maria Buczkowska

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

I to mi się udawało, a zwłaszcza w „Wścieklicy”, gdzie po prostu, uważam że Lis zrobił rewelacyjną scenografię malarską.. To było tak, jakby właśnie – jak poszła

„Korowód” to dla mnie takie perełki, które po prostu można w każdej okoliczności, w każdym systemie, w każdym ustroju zaśpiewać i zawsze to będzie aktualne. Data i

Przede wszystkim trzeba powiedzieć, bo to jest [ważne] - Stanisław Kuna, dawno nieżyjący człowiek, który był kurtyniarzem i szewcem; i filozofem.. Każdy

– (modulując głos-dop.red.) „Panie Romanie, ale nic pan nie stracił, bo powiem panu, że jak zobaczyłam jak wszedł na scenę ubrany, taki dobrze zbudowany mężczyzna, jak się

Po prostu było to niemożliwe, a o tym się przekonałem po jej śmierci, gdzie byłem w pewnym sensie właśnie z Kryśką Kotowiczową, też już nieżyjącą, po prostu

Powiedziała, że nigdy już nie chciałaby być w takiej sytuacji i na nic się nie pisze, żeby takie coś przeżywała. Data i miejsce

Ponieważ trwał wtedy w Gdańsku Zjazd „Solidarności”, a w domu mój ojciec był ciężko chory, postanowiłem na niedzielę przyjechać, spotkać się z ojcem i po niedzieli wrócić

Nieopisana historia - Rzeczpospolita Pszczelarska", choroby pszczół, warroza, leczenie warrozy, motylica.. Kiedyś, to żadnych chorób