• Nie Znaleziono Wyników

Drwęca 1930, R. 10, nr 60

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Drwęca 1930, R. 10, nr 60"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

X, Nowemiasfo-Fomorze, Sobota dnia 24 maja 1930, Nr. 60

Wojna w p rzy s zto ttl.

Co ezyn!6, b y sl§ o b ro n ic p r z e d gazftm i?

Samoloty i gazy to czynniki, ktöre zadecydujq 0 zwyci§stwie w przyszfej w ojnie!

Korzystajqc z usiug samolotöw, przenieic mozna ‘ dzlaiania wojenn© na dowolny teren, pokonujqc przestrzen i czas z chyzoiciq lotu ptaka nawet do najdalszych zakqtköw kraju nieprzyjacielskiego.

Z ebwilq zerwania stosunköw dyplomatycznych zjawi si§ za par§ kwadransöw flota powietrzna z gazami bojowemi, aby wszelkie wiadze ubezwtad- ; nie, aby prace sztaböw sparalizowac, mieszkancöw za§ przerazic i zdemoralizowac. Wtedy nie poradzi j zadne wojsko, ehocby nawet najwi§ksze, przeciwnie, “ nawet m cie zajäc zjawisko, ie im wojsko bedzie j wiQksze, tem wi^kszy powstac moze niefad. Fiota j powietrzna, wysfana na kraj nieprzyjacielskl, moze <

ukazac si§ tak nagle, ie nie bedzie czasn nikogo j uprzedzie, samoioty, zaopatrzone w kilka iysi§cy j bilemetröw bojowych örodköw chemicznycb, zawar- j tych w specjalnych bombach gazowyeb. obrzueic ■ mogq nieprzygotowanq i bezbronnq ludncic.

W ciqgu para godzin caie miasta mogq byc zrujnowane i spaione. Mieszkancy, btörzy nie * zginq pod gruzami miast, zostanq tak zdruzgotani moralnie, ie nie b§dq zdolni do iadnej obrony.

Mobilizacja nie da si§ przeprowadzic skutecznie.

Zanim padnie pierwszy strzaf karabinowy, serce kraju zamrzec moie od natarcia powietrznego.

Wszystko zginie w strasznym wybuchn od bomb, nio- j sqcvch fimierc i spustoszenie. W ten sposöb zuiszczye 5 mozna centralnq sil§ przeciwnika fatwo i skutecznie. j

Badajqc obeeny rozwöj techniki w zakresle l örodköw wybuchowych i pocisköw z gazami bojo- * wemi, stwierdzic mozna, ie gaz jest znacznie sku- teczniejszym ärodkiem niszczqcym niz m&terjaiy ! wybuchowe, bo irodkami wybuchowemi osi§ga si§ j tylko skutek miejseowy. Tym samym tonalem po- \ eisköw z gazami trujqcemi moina pokryc obszar \ Idlku mil kwadrato wyeh dymem trujqcym, ktöry poio- zy kres bytowi wszeikiej istoty iywej. Gazy bojowe rozpoöcierac si§ mogq na przestrzeni 20 kilometröw, nie rozkladajqc si§ i nie tracqc swej siiy jadowitej.

Gazy trujqce zapewniajq mozooSc prowadzenia jj niebywaiych dotychczas napadöw cichych z powie- ! trza. Fiota powietrzna, nnoszqea si§ wysoko nad wifkszem miastem, moie wiröd zupelnej eiszy rzu- cic tyslace pocisköw, wytwarzajqcycb gazy irujqce 1 pokryc miasto cafunem ömierteinym. Takie oto niespodzianki szybuje nam przysziogc. Przed niemi : trzeba si§ zabezpieczj c przez nalezyte przygotowanie j obrony przeciwgazowei. Takq obrony przygotowuje i L. 0 . P. P.

Nasze niekorzystne t8k pod wzgl§dem geogra- ficznym jak i politycznym poiozenie nakazuje nam liczyc si§ siale z moillwoäciq atakn z powietrza.

Nikt nie wqtpi, ze wojna w przyszloöci zacznie si§

przez napad lotnlczo-gazowy, ktöry kierowac si§

bedzie przeciwko frontowi i wn^trzu kraju. Prze- ! eiwnik b§dzie atakowai w gi§bi kraju wszystko, co posiada dla obrony jakiekolwiek znaczenie. Nie ulega iadnej wqtpliwoöci, ie atakom z powietrza podlegac b§dfj wewnqtrz kraju przedewszystkiem objekty o znaczeniu wojskowem, przemysiowem I i politycznem, to jest koieje, fabryki przemysiu * wojennego, stolica i miasta. Nast^pnie objekty, ktöre ! bezpe^rednio zagrazajq stronie wojujqcej. Obronic | si§ przed napadami iotniczemi jest trudno ze wzgl§- du na krötki czas, poprzedzajqcy chwil§ aiarmu do manewru lotniczego. Obrona jednak jest moili- wa, o ile b§dzie odpowiednio skonstruowana. Na- röd, ktöry stworzy najpot§zniejszg flot§ powietrznq i najbogatszy przemysl cbemiczny, bedzie mögi szybko w razie potrzeby wyrabiac odpowiednie 1 zwi^zbi chemiczne; taki naröd b§dzie mögi spokoj- nie zasnqc w swojej Ojczyznie. Jeieli zaö tego nie uczynimy, to wegetowac b§dziemy do pierwszej pröby ogniowej, aby przy pierwszyro ataku lotniczo- gazowym zgin^c bezapelacyjnie, obroni nas przed- tem wzmocnienle przemysiu chemlcznego, zaopa- trzenie si§ w sprz^t przeciwgazowy. Takie przygo­

towanie prowadzi L. O.P.P. Kto ebee przyczynic si§ do przysziego zwyci§stwa niech wst§pnje w szeregl LOPP.

Posiedzenfe Rady Ministröw.

Warszawa. Dn. 20 bm. pod przewodnictwem premjera Siawka odbyio si§ posiedzenie Rady Mi­

niströw, na ktörem m. in. nchwaiono wniosek kie- rownika min. skarbn w sprawie akeji bredytowo- budowlanej, a w szczegölnoici o zuzyciu wpiywöw z I. serji premjowej pozyczbi budowlanej oraz wnio­

sek o rozszerzenie granic m. Borvsiawia. Ponadto Rada Ministröw ucbwaliia upowaznic wojewod§

il^sbiego do wniesienia do Sejmu ^laskiego proje- ktu kilku ustaw, m. in .: ustawy o budowie koiei lokalnej normalno-torowej Cieszyn — Zebrzydowice

— Moszczenica, ustawy o budowie koiei normalno- torowej Strzebln— Woznibi, ustawy w sprawie wy- razenia zgody przez Sejm ilqski na rozp. Prezydenta Rzplitej o umowie o prac§ najemnq piacowniböw nmysiowych z 16 marca 1928, o umowie o prac§

najemnq robotniköw z 16 marca 1928, o bezpieczen- stwie i hfgjenie pracy z 22 sierpnia 1927, o pro- dukeji, przywozie i uzywaniu bieii oiowianej, siar- czanu olowiu i innycb zwiqzköw oiowianych z dn.

30 czerwca 1927.

Bezczeina na p a tt na PolskQ.

Gdansk. Organ nacjonalistyczny „Danziger } Allgm. Ztg.“, ktörego giöwnem zadaniem jest mqce- i nie stosunköw polsko - gdanskicb, zamieszcza nowy bezczelny antypolski artykui, bior^cy w obrony nie- mieebq mniejszoic narodowq w Polsce przed rzeko- mym ucisbiem. Dziennik czyni w zwi^zku z tem wyrzut pod adresem niemieckiego ministra spraw zagranicznych Curtinsa za to, ie w czasie ostatnich rokowan polsko-niemieckich wyrazii nadziej§, ii mniejszo^c narodowa niemiecka w Polsce post§po- wac b§dzie legalnie wobec panstwa polsklego. „Dan- ziger Allg. Ztg.“ apeluje do niemieckicb m§zöw sta- nu, aby nie podpisywali iadnych ukiadöw z Polsbq

i nie wierzyli polskim przyrzeczeniom. Rzesza nie­

miecka w drodze zarzqdzen dyplomatycznych i go- spodarczycb powinna zmusic Pelsb§ do zmiany sta- nowiska wobec mniejszoöci niemieckiej w Polsce.

To samo pismo w yraia zdziwienie, ie komisarz generainy w Gdansku min. Strassburger wygiosic ma z koncem b. tygodnia w Paryzu w instytucie Carneggiego odezyt p. t. „Gdansk, port polski“.

Pomijaj^e ju i przekr§canie i mylne podanie tytuin odezytu, podkreölic naleiy, ie aiaki „Danz. Allg.

Ztg.“ sq w zwiqzku z utworzeniem w Gdansku pra- wicowo-centrowego Seuatu.

Pierwszy ambasador Ameryki Pöin. zjezdza do stolicy Polski.

Warszawa, 22. 5. Dziö przybywa do Warsza- wy pociqgiem „Lb x pierwszy ambasador Stanöw Zjednocz. Ameryki pöin. w Warszawie, p. John Willys z malionkq.

Ambasador Willys jest wybitnq osobisto§ciq w öwiecie amerykanskim, w partji republikanskie] od-

grywa w niejroI§ przodujqcq. Jego karjera jest nawet jak na stosunkl amerykanskle — godna uwagi.

Urodzony w Clanandagua w stanie New Yorbu dnia 20 pazdzieroika 1873 r., wcze§nie rozpoczqi pracq samodzielnq jako wta§ciciel maiego sklepu roweröw.

Konferencja paneuropejska.

Berlin. Na konfereneji paneuropejBkiej zebra- nych po «vital min. spraw wewn. dr. Wirtb, podkre- ilajqc, ze rzqd Rzeszy przykiada wielkie znaczenie do memorandum Brianda. Byiy min. dominjöw Amery o§wiadczyl, ie iqdanie, aby imperjum angielskie weszio w skiad federaeji paneuropejskiej, nie odpowiada interesom ani Paneuropy an! Wiel- biej Brytanji, jednakie moiliwa jest wspölpraca mi^dzy Paneuropq a Angljq w waznych zagadnie- niach polityki iwiatowej. Prof. Barthelemy (Fran- eja) omöwil stosunek Paneuropy do poj§cia suwe- rennoici. Zebrauie zakonczyio si§ mowq niemie­

ckiego pisarza T. Manna.

Berlin. Delegaci konfereneji paneuropejskiej

zebrali si§ dzi£ pod przewodnictwem hr. Couden- hove-Calegri celem zaj§cia stanowisba wobec me- morjalu Brianda. Po przemöwieniach b. min. Amery (Londyn), ministra Louchera (Francja), b. ministra Ninczicza (Jugoslawja), Lednickiego(Polska), Kennicza (Lotwa) i Serruysa (Francja) przyj§to nast^pujqcq rezolucj§: „Konferencja paneuropejska przyj^fa me- morjal Brianda jako pierwszy realny polityczny krok na drodze do zrealizowania celu konfereneji, ktörym jest zwiqzek panstw europejskicb. Konferencja ndzieli wszelkiego poparcia, aby projekt Brianda przyj§ty zostal przez mocarstwa interesowane“. Wy- slano do Brianda telegram gratulacyjny.

Ruth rewolucyjny w Indjach.

Bombay, 21. 5. Dzi§ rano glöwnq kwater§ kon- gresu hinduskiego otoczylo 350 poliejantöw, poczem aresztowano wszystbieb czlonböw biura kcngresowe- go z prezydentem Marimanem na czele. W Dara- sane aresztowano röwniei kierowniczk§ rnchu gan- dystöw, paniq Naidu. Pozatem uwiqziono okolo 100 ochotniköw armji Gandhiego.

Londyn, 21. 5. Korespondent „Daily Heralda“

mial rozmow§ z Gandhim, ktöry oiwiadezyl, ie zgodziiby si§ na rozpocz^cie angielsko indyjskiej konfereneji, jeieliby spelnione byly nast^pnjqce wa-

| ru n k i: 1. glöwnym celem konfereneji ma byc spra- wa konstytueji, ktöraby zapewnila Indjom nieza- wislofic: 2. zniesienie podatku od soll, zaprzestanie wyszynku napojöw wysokoprocentowego alkoholu, jak röwniei przywöz zagranicznego sekna ; 3. wi§- zniowie polityczni muszq byc nw olnieni; 4. reszta punktöw, wymienionych dawniej w ligeie Gandbiego do wicekröla, musi byc spelniona. — Punkty te dotyczq politycznego ustawodawstwa, obnizenia po- daiköw wojskowych itd.

P r e z y d e n t L itw y S m e to n a n ie c h c ia l p r z y ia c p o ls k ie j d e le g a c jl.

Kowno. W swoim czasie na zjezdzie polskich towarzystw kulturalno-oäwiatowych, zrzeszonych w tow. „Pochodnia“, zostala przyj^ta uebwaia o zio niu prezydentowi republiki litewskiej i prezesowi minströw memorjalu, opisujqcego fatalaq sytuacj§

w dziedzinie kulturalno-oiwiatowej ludnofici polskiej na Litwie. Obecnie delegacja p. t. „Kulturaloe po- foienie polskiej mniejszoici narodowej na Litwie“

zglosiia sf§ do prezydenta Smetony, ktöry jednak de- legacji nie przyjql.

D iu m a w M o ik w le .

Moskwa. Ostatnio zanotowano w Moskwie 4 wypadki diumy. Lekarze przypuszczajq, ze t§

chorob§ przywiezli delegaci Turkiestanu, ktörzy przybyli do Moskwy na zjazd narod. azjatyckicb.

Delegaci Turkiestann zostali izolowani i odb^dq miesi§cznq kwarantann§ w okolicach Moskwy.

jKflit« c—k c w F. K. O. PeinaA nr. 20* litt. p < i pojedyfiezego egzemplarza 15 groszy.

X DO DÄTK AM I i „OPIEKÜN M LODZIBÄY“, «NASZ PRZYJACIEL,“ i „ROLNIK“

jBm >«an* w ji& M tsi 8 ttmySygsdribMve w * w t a n k , « r r a r ta k I m M y u u , —

IhrffMrti w**s*t Oft ifa—ttMff M» M ■ «t^tecmtko l^SS 4t BW^szniA Karaetatato wiwiä ^89 al • OerfoKaoian 8,01 A

SSTT'^^wfA'ui*« JtefwyJb Xfc wl*i n «»'iwiArii,

Om* ogioszeä i lflMSB v wjraokoäai 1 milimetra na gtrorü« 6-iamowej 15 gr, M atronl« 8-tamww^ H f ^ n l gtronie 60 gr. — Ogioszenia drobne: Napisowa tim m (ttnsto) SO gr ImM » m m m ilow o 15 gr. Ogioszenia zag ran. 100% wi^cej.

Mmi— r U U l o n a : N o w e m ia it o 8.

* * - * * * * * Jörw^ca« Nowemiasto-Pomorze.

(2)

Rözprawa sadowa o napis

„Precz z fajdanem“.

P ro k u ra to r p rzy ch y lil si§ do w n lo sk u obrony o u m orzen ie sp raw y.

Warszawa, 21. 5. W daiu wezorajszym na wokandzie sqdu grodzkiego 9 okr^gu w Warszawie, znalazla si§ sprawa trzech akademiköw Stefana Suchowiaka, Gustawa Lazarewicza i Stefana M^drzy- kowskiego, ktöryrn akt oskarzenia zarzucat, ze

„w daiu 19 marca rb. w Warszawie przy ulicy Mar- gzalkowskiej zniewazyli osoöq urz^dowai miaistra spraw wojskowych. marszaika Pilsudikiego, przez to, ie na rozkle- joaych na muraeh domöw piakatach, wzywaj^cych ludnoSc do uczczenia imienin marszaika Pitsudskiego, pisali czarnsi farb^ wyrazy „precz z fajdanem* i „ÖD*. Przeat^pstwo to przewidziane jest w art. 532 p. 2 k. k. i na zasadzie art.

arfc. 15 i 24 K. P. K. podlega wlaäciwoSci s^du powiatowego w Warszawie*.

Akt oskarienia sporzqdzit wiceprokurator do spraw politycznych Guszkowski.

Pierwsi dwaj oskarzeni nfeco wczeöniej, a w chwil§ potem i trzeci zostali zatrzymani na ulicy przez posterunkowego 11 bom. pol. Boleslawa Brzezinskiego. Wszyscy trzej byli zatrzymani w komisarjacie, nast§pnie przekazani polisji politycznej.

W sprawie ich przeprowadzono dochodzenle proku- ratorskie i wszystkich przesluchiwano u s§dziego sledezego. Do malowania na piakatach wspomnia- nych aapisöw przyznali si§.

Na rozpraw§ post. Brzezlnski, wezwany jako gwiadek, nie stawii si?. Suchowiaka i Lazarewicza bronil adw. L. Kwiatkowski, Mfdrzyckiego — adw.

Jan Jodzewicz.

Obroücy postawili wuiosek o umorzenie sprawy z powodu braku cech przest§?stwa. Obraza marsz.

Plludskiego, jezeli nastqpita, to w kazdym razie nie z tytuiu ani w czasie peluienia urz^dowauia. Imie-

niny p. Püsudskiego aqjego sprawy prywatnq.

Wiceprokurator Kawczyk przeciwbo wnioskowi obrony nie oponowai. Sgdzia Dulinicz postanowil, zgodnie z wnioskiem obrony, sprawy umorzyc.

D e k r et o zw o la n lu Sejtnu I Sen Atu ua dzteU 23 m aja.

Warszawa. Pan Prezydent Rzeczypospolltej zwoiat Sejm i Senat na sesj§ nadzwyczajnq na dzien 23 bm.

Warszawa, 21. 5. P. Prezydent Rzplitej podpisal wezoraj nast§pujqcy dekret:

Zarzqdzenie P. Prezydenta Rzplitej w sprawie zwoiania Sejmu na sesj§ nadzwyczajnq. „Na pod- stawie art. 25 Konstytucji zwoluj§ Sejm do miasta stoi. Warszawy na sesj§ nadzwyczajnq od dnia 23 maja 1930 r*.

Warszawa, dnia 20 maja 1930 r.

Prezydent Rzplitej ( —) I. MoScicki.

Prezes Rady Ministröw: (—) W. Slawek.

Zm lany w B anbu Polskim .

Warszawa. W kolacb finansowych opowiadajq.

ie stanowisko wiceorezesa Banku Polskiego, opröz- nione przez dyr. Feliksa Miynarskiego, ma objqc dyrektor Leon Baranski, a dyrektorem departamen- tu obrotu pieni§inego ma byc mianowany p. Bro- niewski, dotychczasowy wicedyrektor.

O o sa d a ie tw o u le m ie c k ie uad gra a lcq P olski.

Berlin. Rzqd pruski zajmowal si§ ustawq o pomocy dla prowincyj wschodnich. Program przewi- duje dotychczas 225 miljonow na gwarancje na cele osadnictwa. Suma ta, zdaniem nacjonalistycznyeh köt, m oie wystarczyc na utworzenie zaledwie 7500 osad w ciqgu najolizszych czterech lat. Koia te do- magajq si§ tworzenia rocznie conajmniej 5 tys.

nowycb osad.

Rzqd pruski domaga si§, aby opröcz prelimino- wauych 225 milj. marek wyasygnowano dalszych 300 milj., ktöre oylyby rozlozone na okres najblii- szycb 4 lat. Rz^d pruski wyasygauje prawdopo*

dobnie ze swej strouy 40 miljonow mk. na ten cel.

Spadek wplywöw z danin publitznyc!) i monopolöw.

Wplywy z danin publicznych i monopolow paii- stwowycb w pierwszym miesiqcu roku budzetowego 1930-31 tj. w kwietniu rb. stanowily ogöiem 194 milj. zl.

W stosunku do marca rb. (218,2 milj, zl.) wy- kazaiy zatem spadek o 24,2 miij. zl, a w stosunku do kwietnia r. ub. (219,9 miijonöw zl.) o 25,9 milj. zl.

W kwietniu rb. w poröwnaniu z marcem rb.

zmniejszyly si§ wplywy z wszystkich grup danin z wyjqtkiem grupy podatköw bezpoärednieh zwy- czajuych.

W tej grupie uastqpil wzrost wplywöw z 56.3 milj. zl w marcu na 63 milj. zl. w kwietniu, przy- czem spadek dochodöw wykazal podatek przemyslo- wy z 20 milj. na 15.5 milj. zl, a wzrost wplywöw f

— podatek dochodowy z 19.8 milj zl ua 34.8 milj.

zl (od 15 kwietnia do 15 maja platna jest I. rata j

podatku przemyslowego od obrotu za 1929 r. przez j wszystkle przedsi§biorstwa handlowe i przemyslowe ? oraz zaj§eia przemyslowe, a do 1 maja polowa po- t datku dochodowego od doehodu, osiqgai^tego w 1929 r).

Podatki posredaia, cla oraz oplaty stemplowe ! i dauiny pokrewne wykazafy w kwietniu wstosuuku do marca maiejszy lub wi^kszy spadek dochodöw. 1

Monopole wplacily do skarbu tytuiem zysköw - w kwietniu 66,6 milj. zl., w marcu 83.7 milj. zl., \ przyczem zmalala wplata mouopolu tytoniowega \ o 15,0 milj. zl. spirytusowego o 1,6 milj zl, loterji panstwowej o 1.5 milj. zl., a wzrosta wplata mono- j polu solnego o 0.4 milj zi. i zapalczanego o 0.6 milj. zi.

Z powyzszego wynika, iz wlaöciwie mlesiqc kwiecien jest pierwszym miesiqcem, w ktöryrn uwy- f datnil si§ silniej wplyw znizkowej konjunktury dla | gospodarki skarbowej, co tez wyraza si§ w zmniej- \ szeniu rezerw kasowych, dajqcem sl§ obserwowac ; w ostataim miesiqcu.

P ftryi obu rzony mowtt M u ssolin iego.

Paryz. Ostatnia mowa Mussoliniego wywolala >

w Paryzu nieslyahane oburzenie. Nawet skrajne prawicowe dzienniki, zblizone Ideologie do ruchu fa- j szystowskiego, pot^piajq ostro wystqpienie Mussoli­

niego, wiaänie w momencie, w ktöryrn ukazal si§

pokojowy manifest Brianda. |

W slowach prasy Iewicowej oburzenie jest jeszcze ! bardziej widoczne. „Matin“ oöwiadcza, ze nigdy 1 zaden szef rz^du nie pozwolil sobie na tego rodzaju f

prowokacj? w polqczeniu z oöwiadczeniem przeciw- ko sprawiedliwoici i wTolnoöci.

Socjalistyczny „Populaire“ pisze o Mussollnim, jako o szalencu nad beczk^ prochu. Dziennik oÄwiadcza, ze dla arogancji i manji przeäladowczej, cechujqcej mowy Mussoliniego, przybyl jeszcze trze- \ ci czynnik, mianowicie man ja wielkoöci.

P o rt frAUeuskl oSrodklein handln iy w y m | to w a rem .

ParyÄ. Policja francuska wpadla na älad orga- ! nizacji handlarzy iywym towarem, ktöra zajmowala j si§ przesylaniem dziewczqt polskich do Argentyny. ; Stwierdzono, iz punktem wyjäcia, skqd wysylano dziewcz^ta za ocean, byl port Salat Nazaire, polo- iony u ujScia rzeki Loary. W porcie zarzqdzono \ surowy nadzör nad ruchem okr^towym.

B ron w kftsach p rzem y ca n o z W iedniä

do P a lesty n y . ;

Wieden. Angielskie wladze policyjne w Jero- zolimie zawiadomily policj§ wiedensk^, ze z Wiednia przemycana jest bron do Palestyny. — Bron ukry- wano w gcianach kas ogniotrwalych, wysylanych przez firmy wiedenskie do Palestyny. Policja wie- denska czyni poszukiwania za nadawcq tych zaka- zanych przesylek.

Z a p is z siefeie, nam aw iaj innych do L . O- P- P-

Tylko do 25-go

przyjmuj^ listow i przedplat§

„ n r w na miesi^c czerwiec.

M m m m s m m im tm m m m m

W I I D O H O S C I .

N o w e m l a s t o , dsia 23 maja 1930 f.

ICalaadaffiiirk 23 maja, Pi^tek, Dezyderego b. m . 24 iaaaja, Sobota, Joanny i Afry, Zuzanny.

25 maja, Niedziela, 5 po Wielkanocy.

Wadmdd vtzfim. g. 3 — 54 m» Zaafedd tlo?*:*. g, 20 — 0 §’{

WseKadd kaigsyot g. 2 — 27 t& Ea&Mdi g 1 5 — 27 m

C ie k a w a eyfry«

Omawiaj^c udziaf spoieczefistwa w obronie powietrznaj Paiistwa p. dyr. Wf. BaliAski przytacza szareg bardzo cieka- wych cyfr, dotycz^cych wydatkösv rocznych na lotnictwo w poszczegölnych oanstwach.

a w i^c: U. Z. A. — 637 miijonöw zlotych.

Francja — 608 » »

Italja — 330 * V

Rosja — 322 » r>

Polska - 34 9 »

Dia lepszego zrozumieaia tycli olbrzymich cyfr wypada dodac, na jednego obyv^atela pczypada rocznie w Angiji 20 zf, we Fraacji 15 z\, w Italji 8 z t, w Czechosiowacji 2,50 zi, w Rosji 2, zi, w Polsce 1.20.

W Polsce, ktöra stoi pod wzgl^dem natnralnych waran*

köw rozwoju gospodarcsego na 6 miejscn w^röd pa&stw knli ziem sk iej, kazdy obywatel placi zaledwie 1,20 zl tytnlem po- datköw, do tego dodac naieiy jeszcze kilka groszy, a to z pie nä^dzy, skladanycb w trosce o nasze lotnictwo przez ez§öe nöwiadomionych i przewidüj^cych obywateli czyli z fandn- szöw L. O. P. P., ale to jast jnz ten dragi rodzaj udziaiu

^poieczeöstwa w Obronie Powietrznej Panstwa — dobrowolny.

Jest bardzo skromny, jesü chodzi o pieai^dze, aie doöc wy- datny, o iie przyjrzymy si§ pracy, jak^ mamy do zaaotowania w tej kategorji swiadczen niepieni^zaych, o ile zwazymy, jak wzrasta zainteresowanie s!§ dziedzin^ lotnictwa, swiado- mo^c jego znaczonia, ch§c okazania mu pomocy. Oby wia^nie ta iwiadomoöc i ch^c obj^ia jak najwi^ksz^ liczb§ obywateli naszych, a moc zawarta w ich opinji wybuchJa, wydobywajj|c sk^d naiety snmy, potrzebne na lotnictwo, aby^my jako na- röd 30-miJjonowy nie wlekii si^ gdzieö na koficu. Lotnictwo staje si§ jednym z najpot^zniejszych filaröw nowoczesnego Padstwa, niezb^dnych tak dia jego obrony, jak i dla jego rozwoju gospodarczego. Czy zdajemy sobie z tego dobrze sprawy okaze rezultat VII Tygodnia Lotaiczego.

2 m ü u r t # i p m & t a t u .

W sp r a w ie p o w o la n ia k a u d y d a tö w do sz k o iy T e le te e h n ic z u e l w W arszaw ie.

N o w e m la s to . Dyrekcja Poczt i Telegraföw w Bydgo- szczy zawiadamia o majsicym si§ rozpocz^c z duiem 1 pa^dzier*

nika rb. nowym dwuletnim karsie techaicznym przy Dyrekcji Poczt i Telegraföw w Warszawie.

Warunki przyj^cia na kurs s^ nasl§puj$ce:

1. Kandydaci winni miec odbyt^ sluzb§ wojskow^, jednak nieprzekroczonych 30 lat iycia, opröcz tych mog^ byc przy- j^ci kandydaci, ktörzy slufcby wojskowej jeszcze nie odbyii i b§d^ mieli ukoüczonych 18 lat na 1 pa^dziernika rb., przy­

czem najstarszy wiek nie powinien przekraczac 19 lat i 8 m ie- si^cy na 1 pazdziernika rb.

2. ^ yksztalcenie wymagane jest conajmniej ukonczonych z dodatnim wynikiem 6 klas szkoiy äredniej (gimnazjnm lub szkoiy matematyczno-przyrodniczej), pierwszeüstwo maj^ kau- dydaci z przygotowaniem technicznem.

3. Zloienie egzarainu wst^pnego — konkursowego z ma*

tematyki (arytmetyki, geometrji i algebry) pisemnego w Dy- re&cjt Poczt i Telegr. w Bydgoszczy i nastQpnle wst^pnego egzaminn ustnego w Dyrekcji Poczt i Telegraföw w Warszawie.

4. Kandydaci opröcz posiadania nalezytego rozwoju umy- slowego winni byc röwnieä dobrze rozwini^ci fizycznie, zupei- nie zdrowi, a szczegölniej co do pluc, wzrokn i sluchu.

Podanie o przyj^cie na kurs techniczny kandydaci kieruj^

wprost do Dyrekcji Poczt i Telegraföw oddzial VII w Byd­

goszczy.

Ostateczny termin wnoszenia podan wyznacza si§ do 15 lipca rb,

Do podaÄ nalezy dol^czyc w oryglnale : 1. Swiadectwo szkolne ukonczonych z dodatnim wynikiem 6 klas szkoiy gredniej, tj. gimnazjnm, szkoiy matematyczno-przyrodniczej, lnb Swiadectwo ukonczenia szkoiy przemyslowej typu ^red- niego. 2. Swiadectwo moralno^ci. 3. Swiadectwo lekarskis o stanie zdrowia, wyßtawione przez lekarza powiatowego.

4. Meiryk§ urodzenia. 5. Poöwiadczenie posiadania obywatel- stwa polskiego. 6. Dowody wojskowe.

M. T. P O R K 1 N S .

C Z A R N E W I D M O .

P O W 1 E Ö C . Przeklad z auglelskiego.

(Ci^g dalszy.)

— No, tak. Je9te§ zdrowq i iaduq'dziewczyn^, ktöra dobrze moze sobie ^ac rad§ w Swlecie. Ja sana przyjmg ci§ ch§taie za keloerkg do mego hotelu.

— Za keluerk§! — krzykn§ia z przeraieuiem Linda.

— No, mmisz sobie przeciei zapracowac na ten chleb, ktöry odtqd je§c b^dziesz — rzekt T. Myrts rubaszaie — a na takiej stuibie uajfatwiej go znajdziesz.

— Wolalabym nawet byc galganlarkq — za- wolala nami^taie Linda.

— Tak zle z tob$ nie b§dzie — rzeki jej dr§- czyclel. — Masz do§c dobre manäery, to znajdziesz mo ie sluzb§ w jakim prywatnym domu. Ja cl

dam wszystkie ubiory po mojej siostrze i pi§c fantöw szterlingöw, abyä miala na zycie, zanim znajdziesz sobie jakq stu4b§. Moiesz wi§c powle- dziec kaidemu, ie ja, jako czlo wiek zupelnieci obcy, dobrze obszedlem si§ z tobq.

— O nie — zawolala Linda, patrzqc na niego z odrazq. — Ja rad pana slushac nie mySl§, pozo- stan§ tu w tej wlosce, gdzle mam przyjaciöl i zna- jomych i zarabiaö b§d§ na zycie.

— W takiem liebem gaiezdzie, jak tu, nie b§- dzi8 zarobku dla takiej, jak ty dziewczyny. 2arto- walem tylko, möwiqc, ze c!§ przyjm§ za kein er k§, bo ja ci bI§ wystaram o miejsce w jakiej znakomi- tej rodzinie do wyr§czenia pani domu. Jak ci si§

to podoba ?

— Nie wiem. Jestem jeszcze tak nleöwiado- ma i ze stosnnkami nieobeznana.

— B ai Umiesz przecie czytac zapewne i pi- szesz gtadko, jak to widzialem na kilka papierkach, leäqcych tu w biurku. A szyc umiesz ?

— O tak, szyc i haftowac umiem bardzo dobrze.

— No w l§c! To potrzebujesz tylko si§ przy- chlebiac i iadnie ublerac, a znajdziesz nieomylnie

miejsce u jakiej starej damy za wyr§czycielk§

i spotka ci§ moze los nader Swietny.

Te wszystkie przedstawienia nie podobaly si§

pannie Lindzie. Ona sqdzila, ie b^dzie mogla zyc nadal spokojuie w domkupo ciotce odziedziezonym, hodowac ulubione koty starej panny i zabawiac s]§ czasem z cörkami rektora, a tu nagle i niespo- dziewanle zjawit sl§ ten brutalny, gburowaty ezlo- wiek i i wyp§dza j^ z t8go cichego gniazdka w öwiat nieznany. O nie, nie, ona woli pozostac w tej wlosce, powtörzyla wi§c stanowezo: — Nie chc§

l§c w öwiat daleki, pozostan§ tu u przyjaciöl moicb.

— I oni 4ywic cl§ b§dq ? No, zobaczysz, czy im si§ to pr§dko nie sprzykszy — zaömial si§ botelista.

— Widz§, ze ty nie znasz jeszcze iudzi 1 Gdy sl§

oni dowiedz^, ie nie posiadasz ani grosza, nikt ci$

do swego domu przyjqc nie zeehee. A tu ten do- mek, sprzedam zaraz po tradycjl, na licytacji.

— A cözi si§ stanie z kotami ?

— Koty kaz§ potopic.

— O nie, dla nlch przynajmaiej zaajd§ jakie pomieszczenie. Pani Tatt przyjmie je pewnie do

siebie. (C. d. n).

(3)

« D R WSJC A“ — S C I B O T A , B M A 2 4 - t f ü M A J A I S S ® b. Nr. 60

s.Dudi lest ktöry ozywia“.

K azanle ks. pral. D em bka z G rudziqdza, w y g lo szo n e w k a ted rz e poznuüskie] z o k a zji

50-iecia T. C. L.

Dach jest, ktöry ozywia (Jan 614).

Najpizewielebniejszy ksi^ze Biskupie ! Senacie duchowny — Czcigodni Dostojnicy, kochani Bracia!

Gdy z dopustu Bozego run^la wielkoSc nasza i z trzasklem zawarla si§ nad krölewskq przeszloSeiq tramna — gdy nas zaborca za upioröw uwazal i odmawiajqc prawa do zycia, na cmentarzach tylko namioty rozbijae kazal — czemie si§ to stalo — bracia moi — ze dach nasz w wiekowej niewoli nie upadl, nie oslabl, ale si§ wzmögl i podniösl do wyzyn, ktörych przedtem nie dosi$gal ? Bo na schylku wolnoSci naazej wzbudzit Bög w dobroci Swojej nieskonczonej ducha naszego odnowicieli; nie uratowall panätwa od zguby, ale uratowali naröd od Smierci — bo „dach jest, ktöry ozywia“. I choc nam prawo i wolnoSc odj^to, nie zdolano odjqc nam dncha. Do duszy dziecka polskiego wlewala go mowq macierzystq matka, urabiala i podtrzymywata w miodzieiy piastunka dncha — szkola polska.

Stan taki przetrwai w bylym zaborze prnskim do 1876 roku, w ktörym prawo o jgzyku urz§dowym otrzymalo sankcj§ kröla prnskiego. Byl to rok przelomowy w zycia naszem kultaralnem, bo odtqd nie wolno bylo j§zyka polskiego uzywac ani w szkole ani w sqdzie ani w innym urz^dzie. Pozostal dla niego tylko dom polskä i koSciöl polski — po- zostala ksiqzka polska. Wi§c trzeba go bylo jako skarb bezcenny, jako klejnot, po praojcach odzie- dziczony, zamknqc w gl^bi duszy, wi§c trzeba si§

bylo skuplac w ognisku rodzinnem, wi§c trzeba bylo u nas wi^cej, anizeli gdziekolwiek na m§czen- skiej ziemi polskiej, umifowac polskq ksiqzb§ i slowo polskie i ksiqzk§ t§ i slowo ojczyste nieSc do ludu naszego, by ducha podsycac, rozpalac — bo wszakze duch jest, ktöry ozywia.

Z tej tedy mySli pocz§te, z tej serdecznej troski o ideaty nasze zrodzone, rozpoczyna lat temu 50 zywot swöj nasze Tow. Czytelni Ludowej.

Praeowac trzeba bylo spokojaie, ostroznie, bo wrög byl silny, przebiegly. Skromny dlatego byl napozör zam iar: „szerzenia pozytecznych, religijne uczucia ludu podnoszqcych i pouczajqcych ksiqzek poiskich oraz zakladania bibljoteczek ludowycb.

Boc nie inaczej pojmowali ojcowie nasi odziedzi- czonego po przodkach ducha, ktöry ich oiywial — jeno w Scislej IqcznoSci: zycia religijnego z zyciem narodowem. Ta jedynie Seisla IqcznoSc przeciez

dala Polsce i w niej stworzyla chrzeScijanskq kul- tur§ i cywilizacj§.

I tak ksiqzka polska staje si§ odtqd piastunkq ducha, ktöry o4y wlal, tak oto ksiqzka roznosi tchnie- nie dawnych czasöw, na ktörych wspomnienie roSaie dusza, tak oto ksiqzka wlewa ducha mqdroSci i poäwi§cenia — tak oto ksiqzka podaje czarowne naszych pisarzy powieSci — wieszezöw cudae piesai

— ksiqzka t amu je wplywy obee i obee glosy i zwyci§sko odpiera dqzenia wywrotowe socjalistöw i komunistöw, aby nie mqcily marzenia o Polsce.

Tak oto ksiqzka polska tworzy piersi krzemienne i dusze stalowe, gotowe kazdej chwili do obrony naszych dwöcb najwi^kszych Swi§to£ci: wiary i oj- czyzny. Ksiqzka polska hodowata pokolenia nasze w niewoli, wychowala nas wszystkicb.

A lud czytal ksiqzki, laknql ich coraz wi^eej i chciwiej — gtöd oSwiaty sie budzil coraz silmej i pot§zniej. Rozszerza wi§c T. C. L. pierwszy za- sadniczy paragraf statutu i nietylko ksiqzki i bibljo- teki, ale röwniez odezyty i wyklady i inne Srodki oSwiatowe wciqga w zakres swojego dzialania. Roz­

poczyna sie nowy okres pracy szerokiej i olbrzymiej.

Zycie wre i kipi, ksiqzki idq w lud w dziesiqtkach tysiQcy, rozbrzmiewa slowo polskie w nieprzeliczo- nych wykladach — odczytach — wieczornicach, powstajq wielkie i powazne bibljoteki, organizaje sie wystawy ksiqzek, czytelnie pabliczne, odbywajq sie setkami wiece oSwiatowe T. C. L. A do wspölnej pracy zrywa sie nietylko Ksi§stwo, ale i Pomorze, Slqsk i Wychodztwo.

Ten wielki rozrost T. C. L. domagal si§ ule- pszenia metod pracy; coraz uporczywiej wi§c wraca mySi o koniecznoSci zastosowania przy pracy nad umoenieniem poczucia narodowego Srodköw naj- pewniejszych i niezawodzqcych, naprowadza na Projekt tworzenia na poiskich ziemiach Uniwersy- tetöw Ludowych!

I ten projekt zamienil si§ w czyn ! Praca idzie w U. L. w kierunku przebudowania spoleczenstwa i ustalenia jego zbiorowej, jednolitej kultury, a oparta na podstawach religji i etyki katolicklej oraz na zasadach narodowych, przystosowana jest do nowych warunköw samodzielnego bytu politycznego. Ta forma pracy nad o§wiatq ludowq posiada olbrzymie znaczenie: wyrabia charaktery, ksztalci iwychowuje najszersze warst wy.

I czyi nie przebogate i ogromne to iniwo — bracia kochani — na ktöre T. C. L. dzisiaj spoglqda!

Zaiste, ktö4 zmierzyc zdolen, ile pod tq zewn^trznq formq jubileuszowq kryje si§ mozolnego trudu, ofiarnoöei i zaparcia siebte!

Niech wi§c blogoslawiona b§dzie pami^c tych mgzöw-praojcöw oswiatowcöw — ktörym wiara w przyszlosc jasnq i äwietlanq, zrödlem byla mocy i wytrwalolci i spr^zynq niezmordowanej pracy.

Niech blogoslawiona b§dzie miloäc, ktöra im dala sil§, ze w nieor§znej, lecz niemniej ci^zkiej walce krwawili sobie palce, by kruszyc piecz§c groba i podzwignqc z niego Matk§-Ojczyzn§.

A nam, ktörym danem bylo ujrzec jeszcze zorze wolnoici, niechaj oäwiata polska, na podstawach religji katolickiej oparta, przez ksiq4ki, bibljoteki, czytelnie, Uniwersytety Ludowe do dusz i serc po­

kolenia obecnego i przyszlego wszczepiana, niech ze b§dzie my§lq naszej przystaniq, naszego ducha gwiqtyniq — bo duch jest, ktöry ozywia — niech nauczy milowac wiar§ i ojezyzn? — cnot§ i za- slug?; niech oöwiata polska chowa nasz naröd dla Polski — dla calej niepodzielnej Polski. Niech kazdy w promieniaeh takiej oäwiaty wzrasta, niech kazdy pije z nlezamqconych wöd przeszlo§ci naszej

— a Ojezyzna i wielkq i pot^znq i szcz§gllwq b§- dzie, co daj nam Bög i Matka Boia Marja, Amen.

nr rr«i.rTir-r-'--TniMWfr virtin-TTiiMnwMiifiir^

Siine lotnidwo, silna obrona

przeciwgazowa obroni Polsk; i Pomorze.

—nwnrmiini r fmyrininBBiüninri«iiii itii

W arunki przyj^ cia do n o w ie ja tu x.x. Z in artw ych w stan cöw ,

Kandydat, zglaszaj^cy si§ do aowiejatu, powinioa przadio- Äyc nastQpaj^ce dokamenty : 1. Swiadectwo szkolne z ukon- czoa^ co na]maiej 6 klas^ gimnazjum paüstwowego lab w instytucie z prawaml panötwowemi. 2. Motryk§ chrzta.

swiadectwo moralnoäci. 4. öwiadeetwo bierzmowania. 5.

swiadectwo lekarskie. 6. pozwolenie od rodziedw, o ile kaa- dydat nie gkoüczyl 21 lat. 7. wlasnor^cznie spisany tyciorya.

Po skonezonym nowicjacie dopeiniaj^ nauk az do matnry.

Po przegl^dni^cia papieröw kandydat otrzyma odpowiedz czy zostal przyj^ty czy te^ nie.

Z dokumeatami nalezy zal^czyc znaczek za 1 zt. na od- powiadz, wzgl§dnie na odeslanie papieröw z powrotem, jeäli kandydat nie zostal przyj§ty.

Przyj^ty kandydat masi poddac jeszcze raz ogi^dzinom lekarskim zaraz po przyjezdzie do nowiejatu.

Jezeli kandydat otrzyma! przychyln^ odp'owiedi, wtady musi sobie przygotowac nast§puj^ce rzeczy:

1. Jedno nbranie lepsze i jedno gorsze. 2. plaszcz zim owy, o ile moänosci czarny, dlugf, aby mögt nosie na sutanie.

3. zarzntk^ letni^, takze o iie motnoäci czarny. 4. kapelusz czarny. 5. szei§c koszul i tyle i par kaiesonöw. 6. szeöc par skarpetek. 7. dwie pary trzewiköw. 8. poSciel, i j . poduszk^f kotdrQ i po dwa przegeieradta. 9. 12 chustek do nosa.

Przez caty czas pobytu w nowicjacie kandydat n ie placi za utrzymanie, za to pokrywa niektöre drobne wydatki toale- towe i t. p.

Zaraz na wst^pie kandydat powinien zto^yc na te wydatki 100 zt.

Dom x x. ZmartwychwstaÄcöw Kraköw, Lobzowska 10,

— 84 —

skiem doskonalenia ducha i ludzkiem slqganiu do stop majestatu Bozego.

Zakoncz? zyezeniem, by - jeieli kiedykolwiek na takim kon- gresie odbyc si§ moglaby gloäna spowiedz narodöw i przed ma- jestatem Bozym i ludöw powszechnoiciq otworzyc si§ mialy sumie- nia narodowe, aby wöwezas naröd polski bez dumy, ale tez bez rumienea wstydu mögl z radoöeiq nao§cie4 roztworzyc serce swoje i przez swych przedstawicieli powiedziec : Za laski Twoje nieskon- czone i za oczyszczajqce clerpienie z serca mojego dalem Ci

wszystko, co dac moglem, P a n ie !

P r z y sz le m lä sto m isyj k a to lic k ic h .

Z okazji lmlenin Ojca Sw. zostala oSwietlona wspaniale fasada gmachu Kolegjnm Propaganda Fide, przeniesionego z okazji 300 le- cia istnienia do speejalnie wybudowanego gmachu na zboczach Janiculum, otoezonego ogrodami na przestrzeni 11 ha. W nowej siedzibie Kolegjutn znalazly pomieszczenie szkoly misjonarskie.

Niedawno Papiez, spoglqdajqc z okna swej bibljoteki prywatnej na budujqee si§ gmachy na Janiculum, mial rzec, ie „b§dzie to przy­

szle miasto misyj katolickich“.

O flara Ojca §n. na sa n a to rju m d la c h o ry ch na gru^llcQ.

Ojciec Sw. ofiarowal 100.000 liröw na sanatorjam dla ksi$zy chorych na gruzlic§. Sanatorjam to zostalo zalozone przez Federacj§

duchowiehstwa wioskiego w willi, ofiarowanej przez areybiskupa Trydentu.

S m ierc w y b ltn e g o flla n tro p a k a to lic k le g o w A m e r y c e . W Nowym Yorku zmarl niedawno finansista miljoner, Mlko- laj F. Brady, ktöry byl röwnoczeSnie jednym z przywödcöw katoll- köw amerykanskich. Brady, jako szambelan Jego SwlqtobliwoSci, reprezentowal swöj kraj w Swiecie legata papieskiego w czasie mi§dzynarodowego Kongresu Eucharystycznego w Chicago. Bardzo milosierny, byl on röwnoczeSnie gorliwym dobroczyncq KoSciola.

W r. 1926 ofiarowal PapieÄowi Piusowi jedenasty miljon dolaröw.

P o to m ek W a szy ö g to n a k n p tan em k n to lick lm .

Potomek Jerzego Waszyngtona, ks. Wiktor Stoner, mianowany lostal katolickim kapelanem wojskowym w stopniu I. porucznlka armji amerykanskiej. Ks. Stoner nawröci! si§ w r. 1912: Swi§ce- nla kaplanskie otrzymal w r. 1925; dotychczas byl kanclerzem diecezji i sekretarzem biskupa z Tuscon.

NASZ PRZYJAC 1 EL

________ Podattk do J r w q c y ._________

Rok III. Nowem iasto, dnia 24 maja 1930. Mr. 21 Na niedzlelQ V. po W lelk iejn ocy.

E W A N G E L J A ,

napisana u Sw. Jana, w rozdz. XVI. w. 23—30.

W on czas möwil Jezus nczniom swoim; zaprawdg, zaprawd?

warn powiadam: jeSli o co prosic b^dziecie Ojca w imi§ moje, da warn. Dotychczas o nie zeScie nie prosili w imi§ moje. Progcie, a wezmiecie; aby radoSc wasza byla pelna. Tom warn powledzial przez przepowieSci. Przychodzi godzina, gdy juz nie przez prze- powieSci möwic warn b§d§, ale jawnie o Ojcu oznajmi§ warn. W on dzien w imi§ moje prosic b^dziecie; i nie möwi§ warn, i ja b§d§ Ojca prosil za wami; albowiem sam Ojciec miluje was, SeScie wy mnie umilowali i uwierzyliScie, zem ja od Boga wyszedl.

Wyszedlem od Ojca, a przyszedlem na Swiat; zas opnszczam Swlat, a id§ do Ojca. Rzekli mu uczniowie jeg o : Oto, teraz jawnie möwisz, a zadaej przypowieSci nie powiadasz. Teraz wiemy, i e wszystko wiesz, a nie potrzeba, zeby sl§ kto pytal. Dlatego wiemy, zeS od Boga wyszedl.

0 modiitwie w imie Jezusa.

Na trzy dai przed Wniebowstqpieniem Panskiem, to jest w ponledzialek, we wtorek i Srod§, obehodzimy tak zwane dal krzy- 4owe. Pierwszy zaprowadzil je Sw. Mamert, biskup francuski, gdy w ojezyznie jego wybuchla zaraza,a glöd i trz§sienie ziemi wielkie poczynily szkody i gdy cz§sto powtarzaly siq pozary. Aby odwröcic te nieszcz^Scia od kraju, nakazal modty i publiczne procesje, poczem Pan Bög zmilowal si§ i kl§ski ustaly.

Z Francji przeszedl zwyczaj ten na caly Swiat 1 do nasiej ojczyzny. Idqe wi§c w uroczystych procesjach blagamy Boga o odwröcenie wszelkich kl§sk, a blogoslawienstwo w urodzajacb na polach naszych. Pouiewaz procesje te odbywajq si§ zwykle do figar i krzyzöw przydroznycb, stqd tez dnie tenazyw ajq sie dniami krzy4owemi.

Ze modlitwy takie wspölne sq bardzo skuteczne, stwierdza sam P an Jezus w dzisiejszej ewangelji Sw., möwiqc: „JeSli o co prosic

(4)

Plelgrzym ka polska w Kartagfnie.

Plelgrzymka polska w liczbie okolo 150 osöb wyru- szyla z Neapolu na Kongres Eucharystyczny na statka „ Solan to“, na ktörym powlewaly flagi polska i papieska. W Palermo spotkalo pielgrzymkQ nie­

zwykle. serdeczne przyj§cie ze strony miejscowych ks.ks. Salezjanöw, polqczone z nczczeniem ks. Kar*

dynala Prymasa Hlonda jako czlonka tego Zgroma- dzenia. W porcie czekala na pielgrzymk? polskq mlodzie4 z zakladöw salezjanskicb z orkiestrq, po- czem przez miasto odbyl si§ pochöd do katedry, gdzieks. Prymas Hlond odprawil nabozenstwo. Ca- ly dzien wycieczka polska zwiedzala osobliwoöci Palermo.

W Tnnisie obcbodzono na statku uroezyöcie imieniny ks. kardynala Hlonda i ks. biskupa Oko- niewskiego, ktöre wypadly w okresle podrözy.

Plelgrzymka polska wzi§la 4ywy udzial w uro- czystosciach kongresowych.

Dnia 9 maja o godzinie 8 udala sl§ pielgrzym- ka polska ze statka „Solunto“ do koöciola Notre Dame du Rosaie, polozonego w dzielnicy arabskiej w Tunisie, gdzie Msz§ 4w. odprawil ks. bisknp Ra­

donski; podniosle kazanle wygiosil ks. blskup Öko- niewski o znaczenin Kongresu Eucharystycznego dla pölnocnej Afryki, gdzie przed wiekami kwitlo zyciem bujnem chrzeäcijanstwo, gdzie pracowali Oj- cowie Koöciola, jak 6w. Cyprjan i £w. Augustyn i pisarz KoSciola Tertuljan i gdzie odprawialy si§

liczne synody. Cbrystjanizm stlumiony zostal przez Islam, pozostaly jednak po nim pamiqtki w formie wykopalisk. Dzisiaj od4yl na nowo i idzie naprzöd, a dowodem tego zyeia jest dzisiejszy Kongres.

Nast§pnie sekcja polska KoBgresu przystqpita do formalnycb obrad, zwiqzanych z Kongresem.

Zagail je J. Em. ks. Kardynal Prymas Hlond, wita- jqe zebranie, poczem powolal na przewodniczqcego ksi§cia Pawla Sapieb§, prezesa Komiteta do urzq- dzenia mi§dzynar. zjazdu na Kongres Euch, dla Polski; na sekretarza powolano p. Kalksteina z Gdy- ni, poczem pierwszy re ferat wygiosil ks. biskup Przezdzieeki z Siedlec n. t.: „Eacharystja, a prace misyjne“. W referacie tym przedstawil, ze Eucha- rystja byla, jest i b§dzie tem centrum, ktöre jedno- czy wszystkie narody i prowadzi je do Boga i mo- ze przynieäc poköj öwiatu. Drngi referat wygiosil p. min. Polaski z Paryza p. t.: „Eacharystja w zyciu religijnem emigracji polskiej“, gdzie na podstawie danycb przedstawii, ze Eacharystja dla spoleczen- stwa polskiego na obczyznie jest oärodklem, krze- piqcym i rellgijaie i narodowo Polaköw.

Trzeci referat i ostatni wygiosil ks. rektor Cie- szynski z Poznania p. t. „Zyeie Eacharystyczne w Polsce“, przedstawiajqc historycznie, jak naröd polski od chwili przyj§cia cbrystjanizmu w doli i niedoli, tak najwyäsze wladze, jak i caiy naröd, skupialy si§ okolo Eucharystji i jak idea Eucbarystji przedstawia si§ w literaturze polskiej.

Ks. kardynal Hlond podzi§kowat w serdecznych slowach referentom za budujqee i pi§kne odczyty,, zach§cajqc, aby czlonkowie Kongresu na podstawie wrazen, wyniesionych z triumfu Eucbarystji na zie- rni afrykanskiej, roznieöli po Polsce miloäc Eucba­

rystji, poczem udzielil wszystkim swego arcypaster- skiego blogoslawienstwa.

Na zakonczenie odbyla si§ wspölna fotografja sekcji polskiej wraz z dostojnikami polskimi w przed- ! sionku kciciola, ktöry byl dawniej palacem arabskim.

W obronie su ta n n y p ow in n y w y stq p lc w la d z e p o lsk le podobnle, ja k w la d z e w lo sk le . —

N ie dac je j nosic sek etarzom !

Rzqd wloski wydal surowe przepisy, na mocy ktörych wladze majq przestrzegac, by wiarolomni ksieza nie nosili bezprawnie szat duchownyeb, a m.

in. takze sutanny.

Takiej anarcbji, jaka panuje pod tym wzgl^dem w Polsce, niema nigdzie chyba na öwiecie. Nie tylko odst§pcy od Koöciola katolickiego, ale i czlon- j kowie röznych sekt (Hajduk! — przyp. red.) b. j

cz^sto paradujq w ubioracb i w szatach liturgicznych f duchowienstwa rzymsko-katolickiego, wprowadzajqc * tem ludnoSc w blqd i naduzywajqc niejednokrotnie szat koäcielnych katolickich dla swych poziomych celöw.

Episkopat polski zwracal si§ niejednokrotnie do wladz panstwowyeh z proäbq o wydanie przepi- söw, zabraniajqeych sekciarzom i odst§pcom od Koäciola uzywania szat koäcielnych katolickich, ale, niestety, bezskutecznie. Co za logika, sarowym karom podlegaja np. ci, ktörzy uzywajq bezprawnie munduru oficerskiego, ale dla sekciarzy, chodzqcych w sutannacb ksi§zy katolickich, niema zadnej k a ry !

Z w lok i L ukA siäsklego m ajq byc z R osjl p r z e w ie z lo n e do P o lsk i.

W zwiqzku z uchwalq inwalidöw wojska pol­

skiego, powzi§tq na ostatnim zjezdzie, zarzqd zwi^- zku zwröcil sl§ do M. S. Zagr. w sprawie podj§cia kroköw w celu sprowadzenia do Polski zwlok boha- tera wojsk powstanezycb, Walerjana Lukasinskiego, (1830 — 31), ktöry zmarl w kazamatach Szliselbur- gu. Inwalidzkie organizacje za poirednictwem M.

S. Z. zwröcily si§ do wladz sowieckicb o pozwole- nie na przeprowadzenie poszukiwan zwlok na pod­

stawie dawnyeh aktöw I ekshumacjQ. Procby Lu­

kasinskiego zamierza si§ sprowadzic do Warszawy w przypadajqcq w r. b. 100-letni^ rocznic§ powsta- nia listopadowego.

Z a led w ie 42 szk o ly p o lsk le w P rusacb, a p o w la n o byc 4 0 0 !

„Gazeta Olsztynska donosi; Liczba dzieci pol- skich w wieka szkolnym wynosi w Prusacb 180 tysi§cy. Nauk§ w szkole polskiej pobiera zaledwie 1.500, a naukej na kursacb popoludniowych 3.500.

Jest to niesprawiedliwoäc wielka. Mniejszoic polska w Niemczecb, majqca prawo do szköl publicznycb, utrzymywanycb przez panstwo — utrzymywac musi wlasnym kosztem swoje szkoly.

Na zapytanie posla-nacjonalisty Plehwego w sejmie pruskim, widzqcego w szkolach polskich

„wielkie niebezpieczeöstwo dla Prus Wschodnich“, odpowiedzial mu pruski minister oSwiaty, ze „nie- bezpieczenstwa ehwilowo nie ma“,chociaz w Sta- rych Prusach (Ostpreussen) tylko 10 nauczycieli posiada obywatelstwo polskie, a tylko dwöcb posiada obywatelstwo niemieckie.

O stry z g r z y t w sto su n k a ch fra n cu sk o -w lo sk ich .

Rzym. Z okazji przybycia kardynala wloskiego Ascelesi do Tunisu na kongres eucharystyczny przyszlo tarn do niemilych zajic z powodu zacho- wania si§ policji francuskiej.

Wlosi w Tunisie zebrali si§ w porcie, aby przy- witac kardynala i wladze wloskie. Tymczasem policja francuska utworzyla kordon z najezonemi bagnetami, nie dopuszczajqc nikcgo.

Wloski wicekonsul zostal odepchni^ty uderze- niem kolby. Tylko rychlej interwencji jednego z komisarzy policji naleiy zawdzi§czac, ze sprawa nie zakonczyla si§ tragicznie.

Zauwazono röwniez brak przedstawicieli wladz lokalnych podczas przybycia kardynala wloskiego.

P o tw o rn e r z e z le Judnoscl ch ld sk iej p rzez z d zlcza ly ch bandytdw .

Londyn. Banda rozböjniköw chinskicb, sklada- jijca si§ z 3 do 4 tysi§cy bandytöw, napadla na miasto Jungjang, lezq.ce na granicy prowlncji, Honan i Hupen, wymoidowala przeszlo 50 tysi§cy osöb, splqdrowala domy i zabrala z sobq 500 zaklad- niköw, za ktörych zqdala wysokiego okupu.

Ta sama banda grasuje w tej okolicy od kilku dni. Ofiarq jej padlo w ciqgu tycb paru dni prze­

szlo 100 tysifjcy bezbronnych mieszkancöw okoli- cznyeh wsi i miasteczek.

Straszny pocböd tej bandy znaczq zgliszcza i strumienie krwi. Ludnoäc tycb okolic zyje pod nieustannq grozq i zrezygnowana nie spodziewa s%

juz znikqd zadnego ratunku.

— 82 —

b^dziecie Ojca w imig moje, da warn“. Sam Nanczyciel Boski na- kazuje modlitw§ jako niezb§dny warunek otrzymania rozmaitycb lask. i daröw Bozyeb, jednycb dla duszy, drugicb dla ciala.

Dobry chrzeöcijanin modli si$ i prosi Boga przedewszystkiem 0 zbawienie duszy swojej, a wi§c o dobra duchowne jako rozstrzy- gajqce o wiecznoöci, a dopiero potem o dobra ziemskie, jako cbwi- lowe i zmienne. Dlatego tez z psalmistq Panskim powinniömy modlic si§ : „Serce czyste stwörz we mnie, Boze. Ducba prawego odnöw we wn^trznoäciach moich!“, bo tylko serce czyste, wolne od grzechöw, umie si§ wznieäc w öwi§tej modlitwie do Pana ZastQpöw.

Jeöli przypadkiem grzech zbrukal czystoSc duszy naszej wolajmy z D awidem : vwedlug mnöstwa litoöci Twoicb zgladz nieprawoöc mojq. Jeszcze wi§cej omyj mi§ od nieprawoäci mojej i od grzcchu mojego oczygc mi§“.

Modlitwa zaö nasza b§dzie wysluchana, jeäli modlic si§ b§- dziemy w Imi§ Jezusowe, ,bo jeden jest Bög, — möwi Pismo öw.

— jeden tez poörednik Boga i ludzi, czlowiek Cbrystus Jezus“.

Jeieli takie zapewnienie dal nam Syn Bozy, ktözbynie chcial si§ modlic, tem bardziej, ze dla duszy potrzebna jest modlitwa. Gdyby nie bylo modlitwy, czlowiek bylby najnieszcz^Sliwszem stworzeniem pod sloncem, ona bowiem, zarzucajqc jakby zaslon§ na n§dzne sprawy tej ziemi, otwiera zaslon§ nieba i pozwala okiem duszy pa- trzec w to niebo i w niem si§ zatapiac.

Pi§knie o modlitwie powiada pewien öwi§ty pan sk i: Bjeste§

spokojny, to mödl si^, a modlitwa utrzyma ci§ w tym pokojuöwi§- tym. Jesteö kuszony, to mödl si§, a modlitwa ci§ przeciw pokusom umocni. Upadle§, mödl si§, a ona ci§ pcdzwignie z upadku. Je- steä zniecb^cony — to mödl si§, a modlitwa pokrzepi ci§ na silach 1 doda zach^ty do zyeia i pracy“. Mödl si§ w krzyzach i doöwiad- czeniacb, a doznasz pokoju wedlug obietnicy P anskiej: „wzywaj mnie w dzien utrapienia: wyrw§ ci§, a czcic mnie b§dziesz“.

D a le m Ci w s z y s tk o , t o d a £ m o g t e m , P a n i s ! Dnia 8 maja rb. min. Franciszek Pulaski wygiosil na sekcji polskiej Kongresu Eucharystycznego w Karfaginie niezwykle pod- niosle przemöwienie, na wst§pie ktörego podkreölil ogölne religijne znaczenie tego Kongresu, gdzie „cala nieomal ludzkoic, jednem objfta uczuciem wdzi§cznej miloöci, przychodzi w religijnem sku- pieniu i serdecznej pokorze wspölnq oddac czeic juz nie w ubogiej stajence przebywajqcemu, ale Bogu, w chwale wielkiej panujqcemu“.

Poza jednak swem religijnem znaczeniem „Kongresy Eucha- rystyczne przynoszq poörednio przez doskonalenie dusz wazne laski i korzyöci dla naszego bytowania ziemskiego“.

Przedewszystkiem „wnoszq one w uspokojone wiarq umysly elementa porzqdku i ladu spolecznego“.

W dzisiejszym ebaosie zyeia i näeröwnomiernym rozwoju kul- tury materjalnej i kultury duebowej i stqd wyniklej katastrofle

— 83 —

z powodu utraty röwnowagi wewn^trznej „wiara jest jedynq wysps.

ratunku na wzburzonem morzu namietnoäci ludzkich“.

nCzyz wobec ludzi, ktörzy tonq w wirze zawrotnym wysil- köw sobie sprzecznych, gdzie rujnujq zdrowie fizyczne i duchowe, gdzie zrywajq nerwy, az do szalu dochodzqc, czyz dla tych ludzi nie jest zastanawiajqcem, rewelacyjnem zjawisko, ze oto ze wszy- stkich krancöw öwiata i coraz to cz§4ciej liczne tysiqce gromadzq si§ ludzi bez zadnego materjalnego, czy egoistycznego celu, a dla­

tego, aby wspölny oddac hold okruszynie cbleba ?“

Co wi§cej, „jeSli umysl zwazy, jak to pod mistycznym wply- wem tej okruszyny — w duszacb, ktöre jq przyjmujq jako „chleb anielski“ — z nawyknien egoizmu miloöc chrze^cijanska i bezinte- resowna si§ tworzy, jak na miejscu wystepku rodzi si§ enota, a w ponurych zmrokach trawiqcego zwqtpienia roztwierajq si§ niebie- skie widnokrfgi i jak tarn, gdzie panowal smutek, slonce pogody i szcz§6cia öwiata“....

czy4 wtedy „nie przyjdzie czas, ze dlazej nie mogqca juz wy4yc w rozterkacb zepsutego 4ycia socjalnego, w nieporzqdkach ustrojowyeh, anarcbji gospodarczej, a przedewszystkiem w rozterce ducha — spolecznoäc ludzka do tego 4rödla szcz$41iwoöci przyb§- dzie, o ratunek zakolata i skruszona powie: „Wierz§“ !

Kult Eucharystyczny jest ponadnarodowy. Kazdy jednak naröd dodaje don coö swego.

Cö4e§my, jako Polacy, do tego kultu dodali ? Bög postawil nas w takicb trudnych warunkach 4ycia politycznego, a pözniej przez dlugie lata m§ki niewoli i przeSladowan tak pröbowal dusz§

naszq, zeömy zrozumieli, i4 jedynie w Bogu cala jest nasza nadzie- ja. Stqd zdawien dawna pozostal u nas i wyrösl wi§cej, niz u in- nych narodöw kult Eucharystyczny i kult misyjny.

„Bogu Rodzica“, „Swi§ty Bo4e, öwi§ty moeny“ niezwykle uro- czyste obebody §wi§ta Bozego Ciala, gdy w czasie procesji eucha- rystycznej „pieän modlitewna, wyrywajqca si§ z piersi wieloty- si^cznego tlumu, tak byla rozgloöna, jakby kto walil w slonce mlotami, a wszystek öwiat zdal si§ kolebac i rozdzwaniac“. „Pro- cesje z Najöw. Sakrarn. przed szturmem w obozacb wojsk polskich, Kordecki, Pulaski na Jasnej Görze, ks. Skorupka z krzy4em w r§.

ku, Mickiewicz, a przed nim Skarga, dzisiaj miljonowe rzesze emigracji, zyjqce tym kultem... „oto jak do tajemnicy Eucharystji odnosili si§ ci, co sq uprawnieni möwic za naröd i czuc za miljony“.

Nie przychodzimy wi§c z prözuemi r^kami do tego mi§dzyna- rodowego zgromadzenia czciaieli Boga w Eucharystji. Przynosimy czarg naszego serca narodowego, pelnq szczerej wiary i gorqcego oddania w sluzbie Cbrystusowej. Nie nazwiemy tego zaslugq ani nawet spelnieniem obowiqzköw zupelnem, bo wiele jest w nas za- niedbania, z niedostatecznego wyksztalcenia religijnego pocbodzqcego i z powodu tebnienia rozp^tanych w poblizu naszego kraju zqdz szatanskicb, — ale nazwiemy to uprawnieniem do röwnorz^dnego z innemi narodami ubiegania si§ o pierwszenstwo w chrzeScijan-

Cytaty

Powiązane dokumenty

da objawi siq wtedv, jezeli b§dq gtosowali na tych, ktörzy stale (a nie tylko w czasie wyboröw) prowa- dzq walk$ z Niemcami.. Wiec zafiwiadczyt o nastrojach w

Po do- konania napada na szko!§ „etahlhelmowcy“ wtargn^li po kolei do kllka domöw, zamleszkalycb przez Po- laköw, poszakujqc naaczyciela.. Mleszkanle mararza

Przy obecnych wyborach ma spcleczenstwo nasze in na Pomorza dwa gtöwne zadanla do spetalenia, a mia- nowicie dac po I-sze liezbq oddanych gfosöw 1 iloöclq

Pochód trwał z górą godzinę, poczem rozwiązał się około gmachu uniwersytetu, a publiczność w spokoju rozeszła się do domów.. Studenci polscy na Litwie w

Anglja przez dlngie wieki nie posiadala wogöle pisanej konsty- tucjl, przez dlugi czas röwniei i Franeja.. Mlmo to w ostatnlch generacjach nie czytano ani nie

Z ipatrywa- nie senata, i« morski handel zagraniczny nigdy nie przewyiszy 11 mlljonöw tan I ie Polska jest kra- jem kontynentalnym, ktörego handel coraz

Pose! Dybski jest od dfuiszego czasu chory na serce, z tego wzgl$dn blerze nlewielki udzial w iyciu polltycznem, a nawet w parlamentarnym kln- bie Stronnictwa

wszelk«t przyzwoito^c, tak, jak gdyby chcieii powiedziec. J eieli pan zeclice spojrzec, jak ta nieprzyzwcito^c wyglf^dß w Konstytueji, to pan znajdzie, ie od