• Nie Znaleziono Wyników

Losy wojenne - Leonia Singer - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Losy wojenne - Leonia Singer - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

LEONIA SINGER

ur. 1920; Radom

Miejsce i czas wydarzeń ZSRR, II wojna światowa

Słowa kluczowe Lwów, ZSRR, II wojna światowa, rodzina, poznanie męża, ucieczka do Lwowa, wywózka w głąb ZSRR, śmierć męża, ucieczka do Teheranu

Losy wojenne

Wojna wybuchła, a po [wybuchu] wojny to już zaczęło się wałęsanie. Rodzice moi, siostra i brat zostali w Radomiu. Ja uciekłam z moim narzeczonym. Ten narzeczony to też była historia nie z tego świata, bo to był Żyd urodzony w Niemczech z ojca, który się wywodził z Radomia. No, ale ojciec jego nie zatroszczył się o nabycie obywatelstwa niemieckiego. Ożenił się tam z Żydówką niemiecką, spłodzili tego syna, ojciec nawet nie wiedział, że po 40 latach pobytu w Niemczech, jest nadal obywatelem polskim. Ten młody chłopak, urodzony w Berlinie, został w [19]38 roku wezwany do tamtejszego konsulatu polskiego i powiedziano mu: – Za rok pójdziesz służyć w armii polskiej. Śmiał się, mówi: – Nie będę służył w armii polskiej, bo jestem obywatelem niemieckim. Powiedzieli: – Nie, nie jesteś, jesteś obywatelem polskim.

Naturalnie, że do wojska nie doszedł, bo wysiedlili ich w tak zwanej akcji zbąszyńskiej, która jest udokumentowana u nas w Jad Waszem i która jest dobrze znana. Hitler oświadczył, że ma dosyć swoich Żydów, że nie musi trzymać obcych Żydów jeszcze. I wysiedlił jego i jego ojca. Matka przyjechała przed samym wybuchem wojny. A ja już byłam wtedy studentką medycyny, to było na jesieni [19]38 roku, i myśmy stworzyli taki Hilfs Kommitet dla niemieckich uchodźców. Pierwszy raz widziałam tych ludzi, a mój przyszły mąż przyjechał do Radomia razem ze swoim ojcem, bo ojciec miał jeszcze tam rodzinę. Poznaliśmy się, pokochaliśmy się i razem uciekliśmy do Lwowa, bo tam jeszcze rodzina mojej matki była. We Lwowie pobraliśmy się 1 stycznia [19]40 roku. Stamtąd wysłali nas w głąb ZSRR. Był głód, ale jednak żyliśmy. Nie można było porównać tego z tym, co się działo z Żydami w gettach i obozach. Żyliśmy i nawet traktowali nas troszkę tak z pewnego rodzaju nie sentymentem, ale może litością. To wszystko się skończyło z chwilą, kiedy wybuchła wojna niemiecko-radziecka, kiedy Niemcy naruszyli pakt Ribbentrop-Mołotow i wkroczyli do ZSRR. Wtedy zaczęli nas już prześladować. I tutaj okazało się coś bardzo zabawnego, tragikomicznego, że mój mąż, który był Polakiem w Niemczech,

(2)

a Żydem w Polsce, stał się Niemcem w ZSRR i Niemcy go capnęli i zabili, ale nie tak od razu. W każdym razie ja uciekłam do Teheranu z tworzącą się armią Andersa.

Można było wówczas przyłączyć się do rodzin i tam zapisałam się jako czyjaś tam siostra, jakiegoś oficera, to był lekarz dentysta z Radomia, który wyszedł z obozu, bo wtedy na podstawie umowy między Stalinem a Sikorskim zwolnili tych wszystkich żołnierzy, którzy siedzieli w obozach, w różnych gułagach i tak dalej. I uciekłam do Teheranu.

Data i miejsce nagrania 2009-09-06, Jerozolima

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

A innym razem to jak było bombardowanie, to były tam kartofle, które rosły, to miedzy kartoflami położyliśmy się tak, żebyśmy byli niewidoczni, żeby te liście

A myśmy się zatrzymali w jakimś polu [w czasie ucieczki z Lublina] i każdy podszedł do jakiegoś drzewa.. A ja się tak przylepiłam do drzewa, że ciężko było mnie odłączyć

Jak mój mąż pojechał [sprzedać dom w Lublinie], to mieliśmy we Wrocławiu sąsiada Polaka, taki sympatyczny człowiek, słowo daję.. On u nas siedział, przychodził,

Znalazłam się w Warszawie z mamusią, bo ojciec od razu na samym początku został zabity albo przez Ukraińców, albo przez Niemców.. Do dzisiejszego dnia nie wiem, co

„Po jasnym morzu płynie okręt mały Po wielkim morzu płynie okręt mały A na nim sztandar niebiesko-biały A na nim sztandar niebiesko-biały Płynie, płynie, płynie aż

I tutaj zaczyna się mój związek z Lublinem, ponieważ mąż mój był z Lublina i przejścia jego w czasie okupacji były bardzo niezwykłe, zupełnie inne niż moje, bo ja po

Przypuszczam, że jak się ożenił, to miał bardzo dobre wspomnienia o wszystkim, bo młody człowiek, jak się żeni i dzieci się rodzą, to jest mu dobrze.. Jego ojciec miał

Nazywam się Lola Singer, urodziłam się 30 czerwca 1920 roku w Radomiu jako Leonia Frenkel, córka Piotra i Róży Frenklów, jestem żoną lublinianina.. Byłam