• Nie Znaleziono Wyników

Żona Adama Moniki Rakusy

Katarzyny Rakusy, Fausta Krystyny Kofty, Dobre dziecko Romy Ligockiej)

3. Sprawa rodziny, czyli kto wyrasta z grzecznych dziewczynek i dobrych dzieci…

3.1. Żona Adama Moniki Rakusy

Problematyka dojrzewania, w tym również seksualnego – uwikłanie w stereotyp „grzecznej” dziewczynki, spełniającej oczekiwania wszystkich – pojawia się w kolejnej (po debiutanckiej 39.9) książce Moniki Rakusy zatytułowanej Żona Adama. Zamysł kompozycyjny powieści zakłada konfrontację losów dwóch, pokoleniowo bliskich sobie kobiet, zarazem dwóch żon tytułowego Adama: działacza społecznego, młodego ideowca, który ginie pod kołami tramwaju; zdarzenie to otwiera akcję. Jak słusznie zauważa recenzent Damian Gajda, już sam tytuł sugeruje, iż autorka stawia swe bohaterki w określonej z góry perspektywie poznawczej – towarzyszek mężczyzny39.

Pierwsza z nich, Rita, eks-żona, weszła w dorosłe życie z przekonaniem, iż: „Chce działać jak mężczyzna – w ciele kobiety i rozumem kobiety. Nie ma zamiaru być ani dobra, ani łagodna, ani tym bardziej oddana i łaskawa. Będzie unosić się gniewem i pychą. Wtedy to ona będzie mogła ewentualnie niszczyć innym życie (sobie jedynie przy okazji). I ona, Rita, ma do tego pełne prawo”40. Na formację duchową, emocjonalną, aksjologiczną Rity wpłynęło jej wychowanie w „nienormalnej” – jak sama mówi – rodzinie, faktyczna bezradność matki: niestabilnej emocjonalnie, samotnej, okaleczonej fizycznie i duchowo przez holocaust i medycynę41. Opieka nad nią, piętno zdrady,

fantazmatyczną projekcję jej samej – intelektualistki, która nie waha się sondować źródeł tych lęków.

39 D. Gajda, Jak nici na szpulkę, „Nowe Książki” 2010, nr 7.

40 M. Rakusa, Żona Adama, Warszawa 2010, s. 39.

41 Matka Rity była Żydówką, przetrwała wojnę dzięki ukrywaniu się. Po wojnie wszystkie nadzieje pokładała w córce, niestety pozostała podatna na zranienie. Zdradę mężczyzny okupiła chorobą: usunięcie macicy w trakcie zabiegu ginekologicznego postrzegane jest tu jako kastracja kobiecości, ingerencja w płeć, seksualność, przedmiotowe potraktowanie kobiety przez mężczyznę – przedstawiciela medycyny lat 80. Pod koniec życia następuje u niej regres do czasów młodości, do pozycji skazanego na przetrwanie ciała, gdy musiała przed Niemcami chować się w szafie.

Seksaulność w najnowszej literaturze polskiej

41

której doświadczyła matka ze strony mężczyzn, wyostrzyło córce emocje, dało przewrotną, acz pozorowaną siłę, także poczucie sprawstwa. Samodzielność w konstruowaniu – per negatiam – własnej tożsamości okaże się zresztą iluzją, stworzoną poprzez frustrację tego, co najgłębiej własne, nierozpoznane. Sztuka istnienia poza społeczną relacją, poza przymusem uzasadniania istnienia „z uwagi no coś” i „na kogoś” – sztuka, która jeszcze udawała się Suce – przez bohaterkę Rakusy nie jest w ogóle brana pod uwagę.

Jeśli coś tej zdeklarowanej buntowniczce przychodzi jeszcze najłatwiej i najszybciej, to niestety zwątpienie: jeśli kiedyś wierzyła w wartość sfery emocji, jako porzuconej przez współczesnych mężczyzn drogi do człowieczeństwa, to po pierwszych, emocjonalnych właśnie klęskach, zwątpi w sens uprawianej przez siebie profesji: terapeutki, psychologa. Zwłaszcza, gdy odkryje, że terapia małżeńska spycha kobiety w jeszcze głębszą matnię winy i wstydu: instytucja, której sensu nikt jawnie nie kwestionuje, ubezwłasnowolnia kobiety, odbiera im godność i podmiotowość. Rola „idealnej” żony w nieidealnym świecie jest tylko kulturowym wmówieniem - myśli Rita, pułapką esencjalizmu, który istoty (czyli rzekomej „natury”) kobiety upatruje nie tylko w biologii, lecz w immanentnych, trwałych podobno cechach jej psychiki:

opiekuńczości, zdolności do poświęceń i ustępstw, niechęci do konkurowania42. Postawa kobiety zyskuje prawo do zaistnienia w uniwersum symboli tylko wówczas, gdy uszlachetnia i opromienia mężczyznę – za cenę oddania, poświęcenia, śmierci43. Harriet Bradley wskazuje tu na zjawisko upłciowienia również naukowego dyskursu, w tym wypadku w dziedzinie psychologii, który „nie zawiera słów, za pomocą których kobiety mogłyby wyrazić swoje emocje lub mówić o właściwych swej płci doświadczeniach”44.

Poczytywana więc za demona, „zagrażającego rodzinie i małżeńskiej stabilizacji”, bohaterka szybko porzuca wywalczone w zawodzie pozycje. Niestety, za diablicę zaczęła uchodzić także w oczach swoich teściów. Relacje z teściową, umocowane w patriarchalnym stereotypie kultu synostwa, spaja tożsamy obu kobietom cel: zapewnienie szczęścia Adamowi. Z punktu widzenia teścia, tzw. „fobicznego patriarchy”: „kobieta to stworzenie potrzebne do uprawiania seksu, prowadzenia domu, sprawowania funkcji reprezentacyjnych i wydania na świat zdrowego potomka”45. W rodzinie

42 E. Hyży, Teorie podmiotu w filozofii feministycznej końca XX wieku, Karków 2012, s. 44.

43 By powołać się na opowieść teściowej Rity, wielkiej Ma, o kobiecie, której śmierć na raka uszlachetnia mężczyznę - mąż zmienia się dopiero pod wpływem tego smutnego zdarzenia.

44 H. Bradley, Płeć, przeł. E. Chomicka, Warszawa 2008, s. 57.

45 M. Rakusa, Żona Adama, s. 53.

Seksaulność w najnowszej literaturze polskiej

42

Adama panuje tyrania fallocentrycznego języka, który w odbiorze rzeczywistości narzuca wyłącznie męską, zamkniętą perspektywę46. Mówiąc wprost: przy rodzinnym stole kobiety nie mają prawa głosu.

Więcej: bohaterka jednocześnie odkrywa, iż jedynym sposobem na zaistnienie w świecie męskiej dominacji, tj. męskiego, politycznego (obywatelskiego), wykluczającego kobiecość (jako niezdyscyplinowaną naturę) dyskursu, jest ciągła gra w obecność: zaistnienie w świadomości, głównie męskich odbiorców społecznego spektaklu, dostęp do sfery dyskursywnych znaczeń – przybieranie masek kobiety niezależnej, dumnej, a zarazem pożądanej i pięknej. Tylko takie bowiem, z pobłażaniem, tolerują mężczyźni.

Poniekąd pada Rita ofiarą ambiwalencji zawartej w imieniu: „matka wytłumaczyła jej kiedyś, że to pamiątka po Ricie Hayworth. Żeby Rita, tak jak tamta, była prawdziwym wyzwaniem i karą dla mężczyzn. Może bezwiednie, ale zgodnie z wolą matki Rita pełniła rolę kata”47. W próbie połączenia wykluczających się cech: dziecięcości i dojrzałości, bezradności i niezależności, kobiecości i twardości, niewinności i wyuzdania, Rita aspiruje do nierealnego modelu doskonałości, który ucieleśnia aktualnie najtrwalsza ikona współczesnej kultury alien-nacji48.

Świat, w który ryzykownie wkracza bohaterka, to świat zdominowany przez patriarchalno-fallocentryczną mitologię, w której tylko mężczyzna – słownie: obywatel, właściwy podmiot prawa i życia społecznego – korzysta z przywileju swej obywatelskości, z faktu zadomowienia w kulturze, zyskania pełnoprawnej, społecznej tożsamości. Komponent patriarchalno-martyrologiczno-katolicki dobu-dowuje rodzina Agaty, przyjaciółki ze szkolnej ławy Rity. Dziewczęta przyciąga do siebie, paradoksalnie, kontrast ich rodzinnych kosmosów – mimo początkowego przenikania się, okazuje się, że do uczestnictwa w świecie Agaty, który wydawał się spełnieniem tęsknot o ładzie, o stabilizacji, Rita nie będzie miała pełnego, akceptującego jej odmienność dostępu. Tak więc na każdej pozycji „Rita walczyła o bycie, które rozumiała wyłącznie jako zostanie zapamiętaną, a choćby i popamiętaną. Walczyła o swoje miejsce w mitologii”49.

46 Tamże, s. 57.

47 Tamże, s. 60.

48 Chodzi nie tylko o lalkę Barbie – uosobienie sprzecznych cech kobiety doskonałej:

nienaturalnie kobiecej, będącej projekcją męskich fantazji, luksusowej, wyzwolonej seksualnie, zarazem dominującej, niedostępnej, niezależnej, zaradnej, równocześnie miłej, towarzyskiej, dobrze wychowanej, zabawnej, pozbawionej uczuć macierzyńskich (Zob. M.F. Rogers, dz. cyt., s. 29-60). Jak przekonuje badacz kultury popularnej, Marek Krajewski, wszelkie jej twory, w tym również pełne sprzeczności, ambiwalentne, odrealnione wizerunki kobiet są swoistym produktem kultury alien-nacji. Zob.

M. Krajewski, Kultury kultury popularnej, Poznań 2003, s. 105 i nast.

49 M. Rakusa, dz. cyt. s. 33.

Seksaulność w najnowszej literaturze polskiej

43

Jednym z najmocniejszych sposobów walki o obecność w związku i poza nim, w świecie mężczyzn, pozostawał seks. Jednak w związku z Adamem, o wiele skuteczniejszym orężem „w arsenale wzajemnych gier i zranień” – skoro partnerski, oparty na zaufaniu i bliskości związek był niemożliwy – okazały się zdrady. Próby wzajemnego podporządkowania: Rity Adamowi, rzadziej: Adama Ricie, damsko-męskie uprzedzenia, lęk przed bliskością ze strony mężczyzny, czynią związek wyniszczającym, pozbawionym odpowiedzialności, empatii, toksycznym:

Adamowi najprawdopodobniej wpojono, że jeśli chodzi o seks, to sprawa jest prosta i wiekami przypieczętowana. Mężczyzna bierze, kobieta daje. Ale kobieta daje wyłącznie po to, żeby mężczyznę przywiązać. Co gorsza – uwiązać. I przyzwoity mężczyzna ma pozwolić się przywiązać. Choć równocześnie wolny mężczyzna musi nie dać się uwiązać50.

Rita definiuje w ironiczny sposób zasadę, która rządzi ich małżeństwem: „Zadaniem plemnika jest żyć i polec. Zadaniem jaja czekać i uschnąć. Niedoczekanie Adama – myślała”51. Sprawy mężczyzny są „bardzo ważne”, jej natomiast „nieistotne”. Ona wymaga opieki, kontroli, on – działacz opozycyjny (przełomu 1989/90 roku), przypisany Historii (tej wielkiej właśnie, pisanej dużą literą), ona naturze i funkcjom rodzicielskim. I to właśnie ta zasadnicza różnica, różnica między kulturą i naturą, doprowadza do największego dramatu w życiu Rity. Kobieta zachodzi w ciążę; dowiadując się od teściowej, że mąż nie wykaże najmniejszego zainteresowania w kwestii podzielenia się opieką i odpowiedzialnością w wychowaniu przyszłego obywatela, decyduje się na aborcję.

Ale różnica między naturą i kulturą jako odrębnymi sferami przyporządkowania znaczeń męskości i kobiecości to również, a może przede wszystkim, różnica w miejscu ich powstawania: kobiety są poza dyskursem, kobieta „nie istnieje” – by przypomnieć opinię Lacana, choć to właśnie jej - kobiecie - dyskurs ów zawdzięcza swą dynamikę. Rakusa wprost artykułuje swą myśl:

Mężczyźni opuszczają dziecięcość i w sposób naturalny przechodzą ze strony biernej na czynną. A z kobietami jest inaczej. Jak gdyby kobiecość była przedziwnym tworem, stanem pośrednim między dziecięcością a męskością. Między stroną bierną a czynną. Kobiety biorą na siebie cały mozół strony czynnej. Zwykle bardziej i zawsze dużo wcześniej. A mimo to dalej tkwią w przestrzeni cudzyc h poczynań. I wszystko, co można dla nich zrobić, to oplakatować

50 Tamże, s. 56.

51 Tamże, s. 57.

Seksaulność w najnowszej literaturze polskiej

44

hasłami ze społecznych kampanii – mężczyzno, nie rań mnie, nie pij, nie bij, nie molestuj, nie wykorzystuj moich uczuć, szanuj52.

Tymczasem: „bycie człowiekiem polega na godzeniu się z samotnością. […] samotność jest kwintesencją człowieczeństwa”53. Teksty kultury, głównie przekazy mityczne, miarę wartości kobiecego losu sprowadzają do stopnia zaangażowania w miłość54.

Rakusa tak konstruuje świat swej powieści, by obie historie: Rity i Anny pozostawały symetryczne; paraboliczne ujęcia świata przedstawionego ułatwia zilustrowanie głównych tez teorii gender. Anna, ta „druga”, czyli ta „dobra i łagodna”, obciążona siłą stereotypu musi być przeciwieństwem Rity: doskonale wpisuje się w schemat przykładnej żony, synowej. Jeśli tamta, przeklęta, była demonem, to tej przypadła rola „kobiety-bandaża”. Jednak „korzyści”, które czerpie z tej uległości, są niewspółmierne wobec psychicznych kosztów, jakie ponosi w skrytości duszy. Poczucie nieadekwatności, rozczarowania życiem55, konieczności wchodzenia w gotowe role, „odklejania się” od siebie samej, i co ważne – presja, by sprostać wszystkim wyzwaniom i oczekiwaniom otoczenia, towarzyszy jej podobnie jak Ricie, z tą wszakże różnicą, że poddaje się im bez walki, bunt spychając do wnętrza.

Stereotyp grzecznej, posłusznej, dobrze uczącej się dziewczynki uwierał Annie już w dzieciństwie, kiedy to „nikt nie pytał, czego by chciała. Bo zawsze chce wszystkiego, co zakazane, głupie, niemoralne albo nieodpowiednie”56. Stąd zakłócenia w obrazie ciała i jego potrzeb:

odczucia bycia nieczystą, potępioną, zawstydzoną, grzeszną. Anna czuje, że jej ciało – „przechwytywane” przez kolejne instancje władzy: szkołę, rodzinę, instytucje – nie należy w pełni do niej, stąd, paradoksalnie, utożsamia się ze zmarłym mężem w pozycji zmanipulowanego, bezwolnego przedmiotu: „[…] zostaje to paskudne ciało. Zostaje – jako dowód niedoskonałości zbrodni, ślad po grzechu życia. Żeby je inni oglądali, myli, wycierali, przebierali. […] Zgodnie z ich wolą, bez udziału twojej”57. Rakusa jest wierną czytelniczką Foucaulta: ciało mediatyzuje

52 Tamże, s. 91. Zwierciadlanym odbiciem tych słów są słowa Anny: „Od kobiet nic nie zależy. Kobiety nie mają wpływu na życie. Co więcej – one nawet w życiu nie uczestniczą. Dlatego nie potrafią odczuwać jak żyjące istoty. Kobiety życie jedynie pielęgnują, obskakują, opierają, ubierają i żywią” – tamże, s. 185.

53 Tamże.

54 Rakusa, upraszczając nieco refleksję, zauważa, iż w mitologiach kobieta nigdy nie występuje samotnie.

55 Poczucie przegranej towarzyszy Ricie: „Co miała mu powiedzieć? Że już jej się nie chce? Że tyle lat poświęciła sprawom, którym nie powinna była zawierzać? Za to nigdy nie potrafiła zadbać o sprawy naprawdę istotne. Ważne nie dla innych ani dla wyobrażeń innych o niej. Ważne jedynie i tylko dla Rity” – tamże, s. 105.

56 Tamże, s. 142.

57 Tamże, s. 143.

Seksaulność w najnowszej literaturze polskiej

45

władzę, ale jest też nośnikiem znaczeń, konstrukcją istniejącą dzięki społecznemu oznakowaniu: tylko poprzez kulturę, w tym wypadku klisze męskocentrycznego dyskursu, kobieta zyskuje dostęp do siebie samej przez ciało. Także poprzez słowa – sugeruje autorka, zwłaszcza te wieloznaczne, generowane przez mężczyznę; słowa, które niewolą, mamią, podtrzymują w stanie niedojrzałości, niezdecydowania.

Męskocentryczny dyskurs to żywioł spełnionej performatywności – ożywionych tworów zwielokrotnionego Pigmaliona. Jednym z nich jest właśnie Anna.

Poglądy Rakusy – pisarki i feministki – są bardzo w tej mierze radykalne, co osłabia, paradoksalnie, siłę książki, wzmacnia natomiast jej ukrytą tendencyjność: już w XIX wieku kobieta nie występuje jako samodzielny podmiot, nie tylko polityczny, i na ogół wydaje się ze swą pozycją pogodzona. Właściwie istnieje jedynie w relacji do innych: jako córka, żona, matka. Jako podmiot pośredni, zdefiniowany przez swoje relacje do mężczyzny. Anna jest już zbyt zależna, bierna, podporządkowana, poddana autorytetom, bezbronna wobec siebie i wobec innych, doświadczająca własnego „nieistnienia”, odczuwająca siebie mocniej jedynie przez wstyd. W syndromie ofiary i nieprzystosowania podtrzymuje Annę więź z nierozpoznanym obrazem ojca – ukrywającym się przez całe dorosłe życie Żydem. Cały trud jej istnienia to jakby „zacieranie śladów” po sobie samej, wysiłek nieodciskania się, tak w przestrzeni, jak i w życiu innych, trwanie niejako w „egzystencjalnej konspiracji”. Również czekanie na mężczyznę idealnego – w jednym: Ojca, męża i zbawcę. Czyta zatem dzienniki, poradniki psychologiczne, ubiera się w „cudze myśli”.

Uprzedmiotowienie i ubezwłasnowolnienie Anny osiąga swój traumatyczny finał w szpitalu, podczas porodu, kiedy zmuszona jest przez lekarzy urodzić swe pierwsze, martwe dziecko. To również początek społecznej śmierci Anny. Ostatkiem sił, dopiero po śmierci męża, „strzepuje” niejako z siebie, przynajmniej częściowo, ciężar rodzinnych, tj. zewnętrznych trybutów i zależności. Dopiero przeszedłszy przez smugę cienia – depresji, chaosu, oswajania wewnętrznej i zewnętrznej przestrzeni – kobieta zaczyna wsłuchiwać się w siebie, dopuszczać istnienie wewnętrznego głosu.

Ważną zaletą problemowej strony powieści jest bez wątpienia udana próba dekonstrukcji mitu, żywionego przez wschodzące feministki-buntowniczki: mitu wspólnoty kobiecych doświadczeń, jedności kobiet (Rita), ich pozornego podobieństwa do siebie, bądź jego odwrotności – obrazu „piekła kobiet”, które gotowe są na wszystko, by tylko zdobyć mężczyznę (Anna). Wojna żeńska lub żeńsko-męska (zdradzający mąż jest natychmiast odcinany od córki przez matkę), konieczność walki na froncie, to jedyna wychowawcza oferta,

Seksaulność w najnowszej literaturze polskiej

46

którą przyjmie Anna. Jednakowoż gloryfikacja idei wspólnoty, jak i przeciwnie – idei tej prosta negacja, wiedzie obydwie bohaterki na manowce. Również młodzieńcze próby budowania relacji z przyjaciółkami - w przypadku Rity z Agatą, w przypadku Anny zaś z Martą – relacji opartych na afirmacji biegunowych różnic, de facto zaś na jednostronnej fascynacji odmiennością, odsłaniają toksyczny podtekst.

Światy kulturowych doświadczeń kobiet, ufortyfikowane w swym defensywnym tradycjonalizmie bądź ekspansywnej wolności, i tak się nie przenikną. Trzeba więc przełamywać uprzedzenia, budować na jakości doznań biorących się z wykluczenia, na podobieństwie wrażliwości, współbrzmieniu systemów wartości. W świecie Żony Adama mężczyźni nie tyleż dzielą, co paradoksalnie, łączą kobiety. Dlatego spotkanie obu tych podobnych sobie, lustrzanych postaci – zmotywowanych ciekawością na swój temat, potrzebą konfrontacji wspomnień o byłym mężu – doprowadza je do zjednoczenia; nie tylko w pragnieniu odcięcia się od źródeł mentalnej opresji (obydwie, z zemsty, dokonują rytualnego aktu usunięcia pliku z esejem Adama na temat kobiet), co w symbolicznie wyartykułowanej potrzebie stworzenia nowego. „gynocentrycznego”

języka58, zdolnego udźwignąć najbardziej intymne, bolesne, cielesne sekrety kobiet. Stać się narzędziem ich duchowego wyzwolenia:

Taka jest noc Rity z Anną. Utkana z tkliwości, tęskna, ciemna i pieszczotliwa. Intymna, bardziej niż wszystkie inne. Pełna szeptów i może nawet łez. Trochę smutna, ale niezupełnie. A jeśli euforyczna, to tylko przez wspólne, powolne odkrywanie potęgi najbardziej ulotnego i tajemniczego, teraźniejszego czasu59.