• Nie Znaleziono Wyników

Mistyka seksualności

Kilka uwag o poezji najnowszej

3. Mistyka seksualności

Istnieje duga tradycja mistyczna idealizująca życie intymne człowieka. Dowodzi ona, że seksualność jest źródłem duchowości, a Eros prowadzi człowieka do jedności z Bogiem. Oczywiście wiąże się ona z tradycyjną, przejętą jeszcze z interpretacji żydowskiej, alegoryczną wykładnią Pieśni nad Pieśniami, ukazującą poprzez podszytą erotyzmem relację miłosną między kobietą a mężczyzną związek człowieka (duszy, Kościoła) z Bogiem (Jezusem-Oblubieńcem)17.

Szczególny splot języka religii i erotyki, powielany i przetwarzany według paradygmatu alegorycznych odczytań Pieśni nad Pieśniami i toposu

16 Najciekawiej kontekst zarówno homoseksualnej (w domyśle) winy, jak i rozbuchanego seksualizmu (znów – w bardzo wieloznaczny i wielowątkowy sposób) przedstawia utwór Według świętego Jana (C, 21), w którym podmiot wyznaje m.in. „Na co Ci moje gadanie […] / łapanie zachwytem, / co przyzwoite, co nieprzyzwoite – rozpatrywanie: przyjaźń czy kochanie […]”, „sen unieważni dwuznaczność pragnienia”.

Problematyka potencjalnej grzeszności miłości do chłopca będzie w tej poezji wracać raz po raz i silnie naznaczy próby miłosnego (i platońskiego) opisu relacji między mężczyzną i młodzieńcem (chłopcem) – zob. Znów, C, 38.

17 J. Kudasiewicz, Bóg oblubieńcem ludu wybranego treścią Pieśni nad pieśniami, [w:] Obraz Boga Ojca w kulturze, red. M. Ołdakowska-Kuflowa, U.M. Mazurczak, Lublin 2000, s. 13-35.

Ciekawe w tym kontekście jest to, że dominującą od wieków wykładnię alegoryczną w XIX i XX w. zaczyna coraz skuteczniej wypierać interpretacja naturalistyczna, mówiąca o tym, iż Pieśń nad Pieśniami opiewa czystą i szlachetną miłość ludzką, która jest czymś dobrym i przez Boga stworzonym (s. 16). Kudasiewicz podaje przykłady ścierających się ze sobą obu interpretacji, wykładnie tradycyjną propaguje on sam, natomiast naturalistyczną m.in.: T. Brzegowy, Jak rozumieć Pieśń nad Pieśniami, „Ruch Biblijny i Liturgiczny” 1985, nr 38, s. 185-190.

Seksaulność w najnowszej literaturze polskiej

171

(a także symbolu religijnego) Chrystusa-Oblubieńca, niejako z natury rzeczy implikuje wykroczenie. W pogaństwie, jak pisze Georges Bataille, nieodłącznym elementem sacrum była transgresja, łącząca to, co czyste i nieczyste. Chrześcijaństwo zdecydowanie odwróciło się od nieczystości.

„Odrzuciło winę, bez której sacrum jest nieosiągalne, gdyż tylko pogwałcenie zakazu daje do niego dostęp”18. Idealnie czysta religia tym samym wyrzekła się też ciała, waloryzowanego wcześniej zdecydowanie negatywnie, wykluczając je na długi czas z horyzontu własnych zainteresowań. Istniała jednak nisza, w której i ciało i erotyka służyły duchowości – mistyka. W stosunku do tzw. normalnych praktyk religijnych wykroczenie par excellence19.

Nad językiem mistycznym, jaki funkcjonuje w naszej powszechnej świadomości, to znaczy na łączeniu obrazowania religijnego i erotycznego, najbardziej zaciążyły teksty średniowiecznych i późniejszych mistyczek, np. Matyldy z Magdeburga, Hadewijch z Anvers i, późniejszej rozsławionej przez Berniniego, św. Teresy z Avilli. Ich dzieła są do dziś tak interesujące, bowiem potrafią w mistycznym doznaniu połączyć zarówno miłość do Boga, jak i świadomość własnej cielesności i seksualności, co zważywszy na lata ich życia nie było oczywiste, z bogatym i odważnym językiem religijnym. Udało im się stworzyć coś, co Assagioli nazywa przemianą miłości seksualnej w duchową20. Tą drogą podąża również współczesna poezja o zabarwieniu mistycznym, której elementy dostrzec możemy szczególnie w twórczości Edy Ostrowskiej, Adriany Szamańskiej i Ludmiły Marjańskiej. Każda w swoich utworach, często w dramatyczny sposób, łączy własną seksualność i kobiecość z pragnieniem zjednoczenia z Bogiem, od najbardziej odważnej poezji Ostrowskiej, po obostrzoną największą ilością zastrzeżeń lirykę Marjańskiej. W ich poezji Bóg otwiera zmysły na to, co zupełnie inne. Do Niego kierowane są prośby zarówno związane z przeżywaniem kobiecej tożsamości (prośby o zrozumienie swojej kobiecości, o doświadczenie bycia jednością), jak i erotyczno-mistyczne pragnienia miłości prawdziwej:

W tylu ramionach, w tylu oczach, w tylu ustach

szukałam Go. Tyle nasienia przelało się przez mój brzuch – daremnie. […]

18 G. Bataille, Świętość, erotyzm i samotność,, przeł. M. Ochab, [w:] Transgresje, t. 2, wybór, oprac. i red. M. Janion i Z. Majchrowski, Gdańsk 1982, s. 119.

19 L. Kołakowski opisuje trzy powody, dla których mistyka wiązała się z wykroczeniem przeciwko normom Kościoła: teologiczny, instytucjonalny i moralny – zob. tenże, Bóg mistyków. Eros i religia, [w:] tegoż, Jeśli Boga nie ma… O Bogu, Diable, Grzechu i innych zmartwieniach tak zwanej filozofii religii, Kraków 1988, ss. 107-115.

20 R. Assagioli, Psychosyntese und transpersonale Entwicklung, Paderborn 1992, s. 243, cyt. za:

A. Grün, G. Riedl, dz. cyt, s. 91.

Seksaulność w najnowszej literaturze polskiej

172

Podczas gdy anioł prawdziwej Miłości drzemał w zaobłocznym błękicie, słuchałam jak bije – tylko dla mnie – coraz to inne serce. […]

[A. Szymańska, Poranek z cyklu Kwintet słoneczny, 14]21

Poszukiwanie sensu w relacjach z ludźmi, szczególnie w wielokrotnie wyróżnianej przez poetkę miłości, podobnie jak w poezji Ostrowskiej, powoduje wyłącznie poczucie daremności i rozgoryczenia.

Choć w twórczości autorki Dziennika dywersantki wynika ono dużo bardziej z doświadczenia przemijalności siebie i świata, z „rozpadalności”

nawet najtrwalszych związków, to jednak owocuje postawą bliską wyborowi Ostrowskiej. Jest nią wiara w moc modlitwy22. Modlitwy, która staje się wierszem. Konfesyjny charakter niektórych utworów Szymańskiej każe przypomnieć postać wielkiej mistyczki Simone Weil, która twierdziła, że dar uwagi, jaki ma człowiek, pochylenie się nad sprzecznościami życia i dostrzeżenie w nim tej wielkiej tajemnicy istnienia największą intensywność osiąga właśnie w modlitwie. W poezji Szymańskiej modlitewne, mistyczne zjednoczenie się z Bogiem osiągane jest wbrew tradycji nie w kontemplacyjnym skupieniu, ale właśnie w nieustannym tańcu zachwytu i radości, w ekstatycznym zjednoczeniu ze światem, gdyż tylko taka postawa łagodzi tremendum śmierci i przemijania. Stąd o krok do religijnej rozpusty – mistycyzmu – który staje się i jej udziałem. „Oddawanie się Bogu w najwyższej ekstazie, zdaniem poetki, aż do ostatniego tchu, ostatecznego wyniszczenia, jak to czynili wielcy mistycy – św. Jan od Krzyża, Teresa z Ávilla, Katarzyna Sieneńska, Ojciec Pio – to miłosna rozpusta nazywana po prostu inaczej”23. Poznawszy raz smak rozkoszy doznanej dzięki miłości Boga:

Tylko ten jeden raz,

kiedy promienna twarz Jahwe, surowa i łagodna zarazem wychyliła się ku mnie z mżystej smugi blasku, zrozumiałam, kim naprawdę jestem.

Koniuszkami palców dotykał mego strwożonego serca tak delikatnie i wszechmocnie, że oddałam Mu się

21 Teksty poetyckie Adriany Szymańskiej cytuję za tomem Opowieści przestrzeni, Wrocław 1999. W nawiasie podaję tytuł i numer strony.

22 Szymańska nieraz wspominała o połączeniu swojej poezji z życiem modlitewnym.

„Mój pierwszy wiersz był modlitwą. Także drugi, trzeci, dziesiąty. Mój Bóg istniał dla mnie n a p r a w d ę jako miara najwyższa, Istota wszechobecna, wszechwiedząca i wspaniałomyślna. Mój dziecięcy, wyobrażony Bóg był właśnie tym idealnym, nie znalezionym już nigdzie indziej partnerem zaspokajającym nadrzędny instynkt współobcowania” – Wstęp, [w:] tejże, Poezje wybrane, wstęp i wybór autorki, Warszawa 1987, s. 8. Wydaje się to być bliskie poetyckiej postawie Edy Ostrowskiej, nie znajduje jednak silnego uzasadnienia w poezji autorki In terra.

23 A. Szymańska, Ta inna ja, Rzeszów 2008, s. 363.

Seksaulność w najnowszej literaturze polskiej

173

na zawsze.

Z duszą i ciałem. Z radością. Z rozpaczą. O nic nie pytając.

[Piękne nieistnienie, 46]

Może poetka z całą świadomością konsekwencji własnej deklaracji stwierdzić:

Od tamtej pory

na wszystkich ścieżkach tropię Świetliste ślady Jego stóp.

I to poszukiwanie ożywia i warunkuje nieustanny pęd poetki: ku zachwyceniu, ku doświadczeniu, ku odczuciu, ostatecznie ku poznaniu.

Dzięki temu postawa miłosnego niezaspokojenia – w kontaktach z Bogiem, ludźmi i ze światem do końca będzie siłą napędową tej poezji, inaczej niż Ostrowska, która w końcu zrezygnuje z seksualnych (ale nie cielesnych) metafor, czy Marjańskiej, częściej pseudonimującej erotyczne pragnienia.

Również w poezji wspomnianego już Kierca widać tendencje mistyczne. Wielkimi tematami tej poezji są: ciało, erotyzm i Bóg, ukazane jako punkty styczne różnych ludzkich doświadczeń. I ciało, i dusza są tu erotyczne. Erotyczne, czyli tak jak u Georgesa Battaille’a czy Oktavio Paza, sprzeciwiające się zwierzęcemu seksualizmowi24. „Erotyzm nie jest czystym zwierzęcym seksualizmem, lecz ceremonią, przedstawieniem.

Erotyzm jest seksualizmem przeobrażonym: metaforą”, pisał meksykański noblista25. W twórczości wrocławskiego poety erotyzm staje się metaforą życia, niekiedy ekstatycznego, sycącego się możliwością seksualnego spełnienia, innym razem świadomego własnych ograniczeń (cielesnych, społecznych), ale także i wiary: miłości do Boga spalającej się w ogniu namiętności, dowartościowania zmysłów i ciała w kontakcie z transcendencją, nowych norm, dopuszczających doświadczanie mistycznych ekstaz oraz obrazowy erotyczny język ich opisu dla każdego otwartego wierzącego. Paradoksalnie zbliża to twórczość Kierca do tez Bataille’a:

Doświadczenie erotyczne jest bliskie świętości. […] oba doświadczenia są skrajnie intensywne. Kiedy mówię o świętości, mam

24 „Erotyzm jest aktywnością seksualną człowieka o tyle, o ile różni się od aktywności zwierząt. Aktywność seksualna człowieka niekoniecznie musi być erotyczna. Staje się erotyczna, ilekroć przestaje być elementarną, zwierzęcą seksualnością” – G. Bataille, Erotyzm, przeł. M. Ochab, Gdańsk 2007, s. 31.

25 O. Paz, Podwójny płomień. Miłość i erotyzm, przeł. P. Fornelski, Kraków 1996, s. 10.

Seksaulność w najnowszej literaturze polskiej

174

na uwadze życie określone przez obecność w nas jakiejś rzeczywistości świętej, która może wstrząsnąć naszą najgłębszą istotą26.

Bohater twórczości autora Cła, poszukujący intymnego zjednoczenia zarówno z drugim człowiekiem, jak i z Bogiem, „wychyla się z ciała”, objawiając nieograniczoną zachłanność bycia, możliwą jedynie w „aktywnie zmysłowym” kontakcie (zob. B, s. 16), który jest właśnie owym skrajnie intensywnym doświadczeniem, wstrząsającym, wytrącającym z biegu codziennych doświadczeń: (Wiara, Pl, s. 51).

Transgresyjny charakter erotyzmu sacrum w poezji wypływa zatem z potrzeby ujawniania wszelkich mechanizmów ograniczających człowieka (normy społeczno-religijno-kulturowe), jak i obalania schematów zachowań uznawanych jako religijne w celu poszukiwania nieograniczonej jedności z Bogiem. Jedność tę Kierc odnajdzie w licznych poetyckich opisach komunii z Bogiem, nadal śmiało korzystających z erotycznych wyobrażeń27, Szymańska w ekstatyczności doznań świata, w jego afirmacji rezygnującej z obrazowania erotycznego, Marjańska z połączenia kobiecości i wiary, Ostrowskiej projekt poezji erotyczno-sakralnej od początku do końca naznaczony pozostanie niespełnieniem, transgresja w stanie in potentia. Poetka tak silnie pozostanie pod wpływem antropomorfizujących obrazów Boga, które z jednej strony pozwolą na jego seksualizację, Oblubieniec-Kochanek będzie traktowany na równi z mężczyzną, z drugiej strony piętno niemożności komunikacji międzyludzkiej ułomnego języka i granic empatii w możliwościach zrozumienia drugiej osoby sprawią, że spełnienie, chociaż już nie mistyczne, znajdzie wyraz w najnowszych tomach: Śmiechu i Łasce, Dojrzałości…, w których nastąpi częściowa rezygnacja z relacji Oblubieniec-Oblubienica, na rzecz wierząca-Pan.

4. Tęsknota

Wielu teologów świadomych napięcia, które od zawsze istnieje pomiędzy seksualnością a duchowością, podąża drogą mistyczną i jest zwolennikami pogodzenia religii i erosa oraz przeżywania duchowości zgodnie z benedyktyńską tradycją „radości z życia”; wedle ich interpretacji zabarwiona erosem mistyka wydaje się właściwą odpowiedzią na religijne tęsknoty naszych czasów28. Można też tę konkluzję odwrócić i orzec, że w języku dotykającym kwestii ciała i seksualności istnieje potencjalnie wpisana otwartość nie tylko na dyskurs tożsamościowy i epistemologiczny (fenomenologia percepcji, zmysłowe poznawanie świata), ale również na zaświadczanie o wszelkich

26 G. Bataille, Świętość…, s. 349.

27 Zob. Komunia, Szp, s. 21, Do IHS, Pl, s. 18.

28 A. Grün, G. Redl, dz. cyt., s. 5 i nast.

Seksaulność w najnowszej literaturze polskiej

175

ludzkich głodach: fizycznych i metafizycznych. Analogia zachodząca między potrzebą, pragnieniem, pożądaniem czy głodem ciała seksualnego a tęsknotą religijną, czy może lepiej byłoby powiedzieć – śladem tej tęsknoty – może być tym samym wykorzystywana również poza poezją stricte mistyczną. Tak jest w twórczości Justyny Bargielskiej, od początku mocno eksploatującej język cielesności i ostatnio coraz silniej idiom religijny. W utworze Ona liczy na seks czytamy:

Kościół obstaje przy grzebaniu ciał, tłumacząc, że sam Chrystus chciał być pogrzebany. Pewnie, przecież miałem zmartwychwstać, a nie odrodzić się z popiołów jak feniks, mówi Chrystus, ale to nie znaczy, że inni nie mogą się odradzać z popiołów jak feniks, mówi Chrystus i jest naprawdę pissed off na ten głupi Kościół.

Jak feniks. Za cztery godziny cię zobaczę, cokolwiek się stanie zobaczę cię za trzy godziny29

[Ona liczy na seks, 16]

Wiersz ten doskonale ukazuje, jakie miejsce wyznacza poetka sferze odniesień religijnych. Po pierwsze – jest ona zawsze ulokowana w tle głównego problemu. Po drugie, stanowi mniej lub bardziej instrumentalne potraktowanie kwestii religijnych. Po trzecie – mimo drugorzędnej roli, ironicznej kreacji podmiotu i swady, z jaką porusza się w świecie prawd wiary, są to odniesienia oświetlające punkt widzenia prezentowany w utworze. Wiersz Ona liczy na seks dotyczy oczywiście tęsknoty i oczekiwania na miłosne spełnienie. Nawiązania do postaci Chrystusa i feniksa są dygresją zajmującą ¾ objętości utworu i dezorientującą odbiorcę. Czemu właściwie ma służyć ten koncept? Nie tyle przecież zaakcentowaniu sympatii do Chrystusa i antypatii do Kościoła uparcie podtrzymującego archaiczny i nieprzystający do współczesnych realiów status quo. Być może, co u Bargielskiej częste, uruchamia ona dwie klisze służące interpretacji miłosnego spełnienia.

Ów moment mógłby zostać porównany do ożywienia w ramionach kochanka, wpisując się w znany rytm odejść i powrotów, śmierci i odradzania się z popiołów. Lub do zmartwychwstania – tym razem podkreślając wymiar jednostkowości i niepowtarzalności oczekiwanego wydarzenia, sprowadzającego się jednak do wymiaru czysto

29 Utwory J. Bargielskiej cytuję za wydaniem: Bach for my baby, Wrocław 2013.

W nawiasie podaję tytuł i numer strony.

Seksaulność w najnowszej literaturze polskiej

176

egzystencjalnego, w którym kategorie religijne stają się wyłącznie miłosną metaforyką. Utwór ten nie podąża jednak żadną z tych dróg, wybierając inne wyjście – oczekujące nienasycenie.

Tęsknota to stan doskonale oddający zarówno tożsamość homo religiosus, człowieka będącego nieustannie w drodze, wyczekującego spotkania z Bogiem, które we współczesnym świecie jak nigdy dotąd nie jest oczywistym zwieńczeniem jego pragnień i podmiotu miłosnego, dla którego stan tymczasowej nieobecności kochającego jest stanem, który realnie da się przezwyciężyć. Całe rozbudowane preludium zmierza w tym utworze do zaprezentowania kondycji podmiotu tęskniącego, kobiety oczekującej, wyglądającej, każdą częścią ciała gotowej na zbliżające się spotkanie. Kobiecy podmiot właściwie cały jest czekaniem, nic więcej dla niej się nie liczy. Podkreślone za pomocą tytułu zbanalizowanie tego obrazu, jak i odrzucenie retorycznych porównań uwznioślających postać kobiety, uwypukla cel, którym nie jest podkreślanie roli miłosnej relacji, ale budowanie lirycznego napięcia (wyraźne skracanie wersów stanowiący poetycki ekwiwalent upływającego czasu), zaakcentowanie emocjonalnego charakteru zarówno kontaktów między kochankami, jak i dwóch najważniejszych momentów: oczekiwania i spotkania. Rozwinięciem tej sytuacji, a także poetyki nawiązań religijnych, jest kolejny utwór:

Gdybym zabiła nasze dzieci i jeździła z nimi po mieście, to by było dla mnie degradujące. Gdybym to, co robię, by przeżyć, robiła dla urody, to by było dla mnie degradujące. Prawidłowe równanie nie zagraża miłości.

Prawidłowe równanie, w którym wiarę da się bezstratnie zastąpić tęsknotą, język,

w którym mogłabym zostać tak bezboleśnie zbawiona, który miałeś mi wymyślić, a nie wymyśliłeś,

to by było dla mnie degradujące

[Dwa lusterka, w tym jedno powiększające, 18]

Explicite wyrażona myśl, iż wiary nie da się „bezstratnie” zastąpić tęsknotą, a zbawienie w żadnym języku nie przebiega bezboleśnie, udowadnia, iż analogiom w poezji Bargielskiej trzeba się uważnie przyglądać, i że pozostają one… wyłącznie analogiami. Tęsknota egzystencjalna, której treść dopełnia doświadczenie i tęsknota religijna, mimo iż podobne, łatwe do zestawienia w wierszu czy kazaniu, pozostają innymi rzeczywistościami. Poezja Bargielskiej wrażliwa na odseparowanie języka od desygnatów, zaciekle broni precyzji, a jednocześnie, co

Seksaulność w najnowszej literaturze polskiej

177

podkreślał w swojej recenzji Radosław Kobierski30, ucieka od detalu, konkretu, dopowiedzenia. Ujawnia fragment, odcinek, obrazuje jakąś myśl, rezygnując z kontekstu, z panoramy. Skutkuje to między innymi tak boleśnie odczuwanym zderzeniem i odczarowaniem wszelkich

„ocalających” języków.

[…] niemniej nie dalej niż jutro

planuję pozbyć się ze świata wszystkich naczyń, do picia, do sikania, przechowywania prochów bliskich, zbierania krwi naszego Zbawiciela, i będę ostatnim naczyniem na świecie. I, umówmy się,

ja i krew Zbawiciela, tylko my dwie wiemy, czym jest tęsknota

[Pies ci je kapelusz, 30]

Okazuje się, że każdy przejęty język nie znaczy, dopóki jego formy nie wypełni materia doświadczenia. Stąd „tęsknota”, która jest przedmiotem różnorodnego oglądu, znaczy tylko wtedy, gdy nie odsyła do abstrakcji. Sfera religijna ma zatem szanse zostać aktualizowana w momencie, kiedy zawiera treści możliwe do zidentyfikowania w doświadczeniu egzystencjalnym człowieka. Stąd niezwykle blisko do seksualności. Współcześnie bowiem idiom cielesny i seksualny staje się nie tylko ciekawym sposobem na relacjonowanie duchowych potrzeb, ale też sfera seksualna, mimo licznych zagrożeń i tendencji desakra-lizujących, nadal jest sferą potencjalnie możliwą do zagospodarowania przez doświadczenie religijne.

BIBLIOGRAFIA

1. Sz. Babuchowski, Drzewo pomarańczowe. Wybór wierszy z lat 1996-2011, Katowice 2011.

2. J. Bargielska, Bach for my baby, Wrocław 2013.

3. G. Bataille, Erotyzm, przeł. M. Ochab, Gdańsk 2007.

4. G. Bataille, Świętość, erotyzm i samotność,, przeł. M. Ochab, [w:]

Transgresje, t. 2, wybór, oprac. i red. M. Janion i Z. Majchrow-ski, Gdańsk 1982.

5. T. Brzegowy, Jak rozumieć Pieśń nad Pieśniami, „Ruch Biblijny i Liturgiczny” 1985, nr 38.

6. T. Dąbrowski, Te Deum, Kraków 2005.

30 R. Kobierski, Język nie uratował nas przed życiem, „Dwutygodnik” 2012, nr 77, http://www.dwutygodnik.com/artykul/3238-jezyk-nie-uratowal-nas-przed-zyciem.html, dostęp: 20.10.2013.

Seksaulność w najnowszej literaturze polskiej

178

7. T. Dąbrowski, Czarny kwadrat, Kraków 2009.

8. A. Grün, G. Riedl, Religia i seksualność, przeł. M. Labiś, Kraków 2006.

9. K. Hoffmann, Dubitatio. O poezji Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego, Szczecin, Brzeszcze 2012.

10. A. Kałuża, Bumerang. Szkice o polskiej poezji przełomu XX i XXI wieku, Wrocław 2010.

11. B. Kierc, Raz na zawsze Wrocław 1997.

12. B. Kierc, Zaskroniec, Wrocław 2003.

13. B. Kierc, Szewski poniedziałek, Wrocław 2005.

14. B. Kierc, Plankton, Wrocław 2006.

15. B. Kierc, Cło, Wrocław 2008.

16. B. Kierc, Bazgroły dla składacza modeli latających, Szczecin, Brzeszcze 2010.

17. R. Kobierski, Drugie ja, Poznań 2011.

18. R. Kobierski, Język nie uratował nas przed życiem, „Dwutygodnik”

2012, nr 77, [online:] http://www.

dwutygodnik.com/artykul/3238-jezyk-nie-uratowal-nas-prze d-zyciem.html, dostęp: 20.10.2013.

19. L. Kołakowski, Jeśli Boga nie ma… O Bogu, Diable, Grzechu i innych zmartwieniach tak zwanej filozofii religii, Kraków 1988.

20. J. Kudasiewicz, Bóg oblubieńcem ludu wybranego treścią Pieśni nad pieśniami, [w:] Obraz Boga Ojca w kulturze, red. M. Ołdakowska-Kuflowa, U.M. Mazurczak, Lublin 2000.

21. J. Pacześniak, Ta ciemność teraz i ta ciemność po tem (czyli o „rzeczach nie do pogodzenia” w poezji Eugeniusza Tkaczyszyna Dyckiego), [w:] „jesień już Panie a ja nie mam domu”. Eugeniusz Tkaczyszyn Dycki i krytycy, red. G. Jankowicz, Kraków 2001.

22. O. Paz, Podwójny płomień. Miłość i erotyzm, przeł. P. Fornelski, Kraków 1996.

23. D. Riesman, N. Glazer, R. Denney, Samotny tłum, Warszawa 1996.

24. A. Szymańska, Opowieści przestrzeni, Wrocław 1999.

25. A. Szymańska, Ta inna ja, Rzeszów 2008.

26. A. Szymańska, Poezje wybrane, wstęp i wybór autorki, Warszawa 1987.

27. E. Tkaczyszyn-Dycki, Kamien pełen pokarmu. Księga wierszy z lat 1987-1999, Izabelin 1999.

28. T. Umerle, Poezja Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego – próba interpretacji postsekularnej, „FA-art” 2013, nr 1-2.

29. W. Wencel, Ziemia Święta, Kraków 2002.

Seksaulność w najnowszej literaturze polskiej

179

PIOTR SOBOLCZYK

Instytu Badań Literackich PAN

Seksualizacja wizerunku księży