• Nie Znaleziono Wyników

Dobre dziecko Romy Ligockiej

Katarzyny Rakusy, Fausta Krystyny Kofty, Dobre dziecko Romy Ligockiej)

3. Sprawa rodziny, czyli kto wyrasta z grzecznych dziewczynek i dobrych dzieci…

3.2. Dobre dziecko Romy Ligockiej

Swoiste „życiopisanie”60 Romy Ligockiej owocuje m.in. powieścią Dobre dziecko poświęconą kształtowaniu się trudnej, momentami bolesnej relacji matki z córką. Małą, niespełna trzynastoletnią Romę wychowuje samotnie matka – kobieta wytworna, inteligentna, dumna, która w latach powojennych boryka się z problemami tak materialnej, jak emocjonalnej natury, choć te ostatnie powoli zaczną ją przerastać. Kapitał kulturowy, który wyniosła matka z czasów przedwojennych, złożony jest ze sztywnych, religijnie podbudowanych norm, obowiązujących w kanonie żydowskiej obyczajowości. Normy te określają twardo sposób, w który powinna zachowywać się kobieta, i jaką pozycję zająć w rodzinnym

58 H. Bradley, Płeć…, s. 57.

59 M. Rakusa, dz. cyt. s. 268.

60 Jest to niezręczne być może określenie, stanowiące próbę metaforycznego określenia autobiobraficznego charakteru poczytnej prozy Romy Ligockiej. Dobre dziecko stanowi kontynuację autobiograficznego cyklu, zapoczątkowanego Dziewczynką w czerwonym płaszczyku.

Seksaulność w najnowszej literaturze polskiej

47

makrokosmosie. To żydowska matryca, a raczej: mistyka kobiecości – jej główne idee próbuje zaszczepić Romie matka; taką też matrycę kobiecości instaluje wyznanie Anny Abrahamerowej, matki Romy, której pamiętnik – cytowany w obszernych fragmentach – przerywa i uzupełnia pierwszoosobową narrację (prowadzoną zresztą z intymnej perspektywy dorastającej dziewczynki61). Według niej, dziewczynka winna być grzecznym, posłusznym, domyślnym, wstydliwym, tzw. dobrym dzieckiem, właściwie „niewidzialnym”: dziecko to nie narzuca się, nie irytuje rodziców, uczy się dobrze, nie jest niejadkiem. Mała Roma, która szczerze własną matkę kocha, i robi wszystko, by jej nie zawieść, karcona jest zresztą na każdym kroku. W słuszności takiej postawy umacnia Romę wojenna trauma, poczucie inności, pragnienie „oszczędzenia”

matki:

Leżąc w mroku myślę, że chciałabym być dobrym dzieckiem, grzecznym. Już się nie sprzeczać z mamusią. Przecież ją kocham, mam tylko ją i ona ma tylko mnie... zawsze to mówi: „Tylko ty mi zostałaś po tej strasznej wojnie”62.

Wysiłki Teofili, matki Romy, by choć w części zrekonstruować klimat przedwojennego domu, w którym rządziły kobiety – z jego specyficznym wystrojem, kulinarnym przepychem, obecnością służącej, kulturą, moralną dyscypliną i powściągliwością emocjonalną, dyktatem dobrych manier, na niewiele się zdają, odsłaniając przy tym toksyczny wymiar relacji z cierpiącą na niedosyt uczuć córką. Sprawy związane z seksem, dotykiem, akceptacją ciała, pozostają w sferze tabu, kojarzą z nieczystością, wstrętem63. Czterdziestoletnia kobieta zakochuje się bowiem z wzajemnością w żonatym mężczyźnie z kręgu rodziny, z którym spotyka się potajemnie, narażając przy tym i samą siebie, i własną córkę na obmowę, cierpienie i jawny już ostracyzm. Dostęp do tajemnic matki, w tym zwłaszcza erotycznych (Roma czyta listy miłosne rodzicielki) stwarza wpierw w dojrzewającej, nastoletniej dziewczynie poczucie zdrady, porzucenia, później skłania do buntu, kontrolowania matki; powoduje myśli samobójcze, zacieśnia obręcz toksycznej relacji, będącej mieszaniną chorobliwego przywiązania i niechęci, niewymuszonej troski i zwierzęcej wręcz czujności.

61 Warto dodać, że podtytuł powieść, będący metatekstowym sygnałem powieści o dojrzewaniu, brzmi: „Intymne wyznanie dziewczynki w czerwonym płaszczyku”.

62 R. Ligocka, Dobre dziecko, Warszawa 2012, s. 24.

63 „Czy oni to robią? Niemożliwe, żeby to robili. To jest takie wstrętne, obrzydliwe.

Mężczyźni są wstrętni, obrzydliwi. Widziałam. Jedna dziewczynka przyniosła takie zdjęcie i oglądałyśmy je w szkole w toalecie. Był na nim rozebrany mężczyzna i tak dziwnie wyglądał. Okropne! Nie mogę tego zapomnieć. Nigdy, już nigdy nie chcę oglądać takich zdjęć. Nigdy w życiu nie dotknę mężczyzny. Nie chcę! Nigdy!” – tamże, s. 42.

Seksaulność w najnowszej literaturze polskiej

48

Wynaturzenia dziewiętnastowiecznego sytemu wychowawczego, odmawiającego młodej dziewczynie prawa do samostanowienia, represjonującego dojrzewającą kobiecość, reprezentuje postawa Heleny, byłej nauczycielki, która bierze dziewczynę na wakacje z przyjętym z góry założeniem, iż ta „będzie jadła, będzie posłuszna, będzie pani miała inne dziecko”64. Starsza kobieta, w mechanizm walki z niesubordynacją „żywieniową” Romy projektuje swą pogardę wobec inności - żydowskości dziewczynki. Próba wychowawczej tresury ciała (chodzi o „wpychanie jedzenia”) oraz duszy (jednoczesna manipulacja poczuciem winy) przywodzi na myśl okrutną baśń o Jasiu, Małgosi i Babie Jadze, baśń wskrzeszającą lęk przed rodzicielskim odrzuceniem.

Niestety, Jędzy prawdziwej nie da się oszukać – realna, już nie baśniowa historia kończy się sceną publicznego upokorzenia dziewczynki, regresem ku najmroczniejszym, okupacyjnym przeżyciom: degradacji dziecka do pozycji kozła ofiarnego (ofiary przemocy), pozbawionego ciała i znaczenia abiektu. Autodestrukcją. To zresztą kluczowy, zwrotny moment w procesie dojrzewania Romy: wyniesiona jeszcze z czasów wojny świadomość bycia ofiarą, niemożność odwdzięczenia się za ocalone życie, wszczepienie w rodzącą się podmiotowość mechanizmów zniewolenia ciała i umysłu, wreszcie ból odtrącenia przez matkę, która odważyła się wybrać mężczyznę – wszystko to prowadzi Romę na skraj samowyobcowania, do eksmisji z ciała. Stanem pożądanym jest niewidzialność, ucieczka z siebie – dalszy stan umysłu „dziewczynki w czerwonym płaszczyku”: brak marzeń, brak pragnień, brak własnej woli – bez prawa do istnienia. Jadłowstręt osiąga w jej przypadku znaczenie więcej niż symboliczne65: ujarzmiana sloganem „dobrego dziecka”, budząca się w Romie kobiecość to obszar braku identyczności, obszar wyparcia: w niej gromadzi się, to co nieakceptowane społecznie, znamionowane wstydem, poczuciem grzechu i winy, abiektalne:

nikczemność, nieczystość, ohyda. Poprzez kontrolę ciała, władza starego porządku reprezentowana przez Helenę, utwierdza swe granice. Zarazem konstruuje Innego, by włączyć weń to, co władzy tej zagraża – zwłaszcza ze strony niej samej, co stanowi tejże lęki i kompleksy, obnaża duchowe skarlenie. Helena bowiem jest nad wyraz przeciętną, moralnie niestabilną kobietą; świadczy o tym fakt, że w czasie wojny nie potrafiła zdobyć się na konsekwentny akt heroizmu wobec dwójki szukających schronienia Żydów: Romy i jej matki66.

64 Tamże, s. 114.

65 Przypomnijmy, iż zdaniem Kristevej, wstręt związany z jedzeniem jest niejako pierwotnym, najwcześniejszym poczuciem abiektu. J. Kristeva, The powers of Horror. An Essay on Abjection, New York 1982, s. 3.

66 „Anoreksja nie była chorobą – była złym zachowaniem, krnąbrnością, uporem, który należało złamać. Nie było psychoterapii. W małym wiejskim domku stanęły naprzeciw siebie okaleczona przez wojnę dziewczynka i zmęczona życiem kobieta. Może pop

Seksaulność w najnowszej literaturze polskiej

49

Ale baśń o Jasiu, Małgosi i złej macosze ma jeszcze jedno znaczenie, wyeksponowane przez Bruna Betelheima67: opowieść ta ucieleśnia lęki i doświadczenia małego dziecka, które musi się nauczyć, jak przezwyciężyć swe pierwotne, inkorporacyjne tęsknoty – nierozerwalny, oralny związek z matką, dający poczucie fizycznego bezpieczeństwa. Droga, która prowadzi przez wyższe stadia rozwojowe, otworzy się dopiero wtedy, gdy dziecko rozpozna to niebezpieczeństwo, zniweluje tendencje destrukcyjne68. Okaże się wówczas, iż za postacią złej matki, grożącej zniszczeniem, skrywała się matka dobra, obdarzająca, ponieważ dzieci znajdują skarby: przejmują kosztowności czarownicy, które nabiorą wartości wówczas, kiedy przyniosą je do domu. Na koniec odnajdą rodziców, których mądrość (ów wspólnie wykorzystany skarb) posłuży nareszcie wszystkim.

Tak też dzieje się z Romą: stopniowo wyzwala się z obrazu matki, która zapewnia jej wyłącznie biologiczne przetrwanie, domagając się w zamian uległości. Walka o podmiotowość to w jej wypadku walka o akceptację własnego życia, które otrzymało się w niezasłużonym darze.

Niezwykle wrażliwa, dojrzewająca w przyśpieszonym tempie Roma weźmie nagle - przymuszona okolicznościami – odpowiedzialność za matkę, udaremniając jej próbę samobójczą: relacje odwracają się. Teraz Roma zaopiekuje się rodzicielką, pozwalając jej zdać „egzamin z macierzyństwa”, a zarazem udowadniając sobie, że całe zło, o które ją posądzała, było tylko społecznym wmówieniem. Wspólnota kobiet, wcześniej skazanych na siebie w najpierwotniejszym, atawistycznym sensie, odradza się, akcydentalnie, w dyskursie ciała: nieodpartego wrażenia cielesnej samoidentyfikacji zazna Roma podczas wspólnego z matką pobytu nad morzem:

Nigdy więcej nie odczuwałam tak silnie własnego istnienia, nigdy już tak nie brałam świata w ramiona, nie czułam się jego żywą cząstką, ale i jego właścicielem – jak wtedy, kiedy pierwszy raz ujrzałam morze.

Nie wiem, może czasem uczucie to powracało w ramionach mężczyzny, ale o tym miałam się przekonać późno. Bardzo późno69.

Jednak problematyczna cielesność, budząca lęk kobiecość (np.

straszenie Romy miesiączką i „tymi sprawami”), odczucie wewnętrznego

prostu tylko chciała pomóc? Pokazać, że jest dobrą nauczycielką, że poradzi sobie ze mną, tak jak dotąd radziła sobie ze wszystkim?” Dobre dziecko, s. 137.

67 W szczególności związane ze stanem przywiązania do pierwotnej oralności (poczucie bezpieczeństwa wynikające z opieki, jedzenia). Zob. B. Betelheim, Cudowne i pożyteczne:

o znaczeniach i wartościach baśni, Warszawa 2010.

68 R. Ligocka, dz. cyt., s. 155.

Seksaulność w najnowszej literaturze polskiej

50

niedopasowania, bycia „nie na swoim miejscu”, towarzyszyć będzie jednak narratorce już zawsze:

Wierzyłam, że mogę gdzieś zgubić moje czarne oczy, moje przeznaczenie, moją przeszłość... Pędziłam, zmieniałam kraje, granice, pakowałam walizki. Zaczynałam wszystko od nowa. Odjazdy, przeprowadzki, powroty. Mężczyźni, których kochałam za mało albo za bardzo. Zawsze w drodze70.

Przedstawione w tekście modele kobiecego spełnienia wyrastają z doświadczeń kobiet-bohaterek, i kobiet-pisarek, które łączy zdecydowanie więcej niż różni. A różni – przede wszystkim specyfika pokoleniowego dyskursu. Roma Ligocka rozwija w kolejnych powieściach intymną, a jednak odważną, pozbawioną pruderii nić międzypokoleniowego dialogu kobiet złączonych niepowtarzalną, rodzicielską więzią. Więzią naznaczoną traumą, sięgającą lat okupacji,

„dziedziczoną” niejako, uwikłaną w obyczajowy, religijny, kulturowy, rodowy, narodowy wreszcie – jak by go nie nazwać – obciążający ciało i duszę kompleks, utrudniający budowę nieskażonej niczym, samowarunkującej się tożsamości. Zresztą dzieło scalania tejże, dokonywane na kanwie biograficznych doświadczeń, choć mocno przetworzone literacko, okaże się ze wszech miar utopijne. Wspomniany kompleks „rozdrapują” nie tylko pisarki najstarszego pokolenia, których stał się on osobistym udziałem (Ligocka, Kofta); zadaniu temu służą mity (baśnie dziecięce i mity religijne), wielkie narracje kulturowe (Faust, mit chrześcijański i judaistyczny), wspierające patriarchalny, męskocentryczny typ kultury. Ten, na kartach wspomnianych powieści ulega nie tyle demontażowi, ile mniej lub bardziej poważnej demaskacji.

Również tropem tym podążają pisarki „pokolenia środka” – czterdziestoletnie, z premedytacją „grzebiące” w pokładach pokoleniowej pamięci, noszące w sobie obraz matki i babki, silnie związane z tradycją, niezależne w myśleniu. Obok Moniki Rakusy warto przywołać nazwisko Anny Janko, która powraca właśnie powieścią rozrachunkową, zaliczaną już do „literatury traumy” – Mała zagłada (obok książek Umińskiej-Keff, Kuryluk, Tulli).

Przedstawicielka najmłodszego pokolenia, Katarzyna Gryga, absolwentka warszawskich Gender Studies odrzuca tradycję, mit, religię, polskość tudzież inne „kompleksy”, „gęby”, strereotypy i ograniczenia.

70 Tamże. Dodajmy, iż skonfrontowane – dzięki pamiętnikowi – losy trzech pokoleń kobiet, spokrewnionych ze sobą w prostej linii, ujawniają pewną gradację: o ile matka Tosi stapia się idealnie z porządkiem natury, pozbawiona roszczeń i pretensji do świata (mimo jawnych zdrad męża), o tyle córka bierze już odpowiedzialność własne za życie, które jedynie skomplikuje – miast współkreować – mężczyzna. W obliczu jego słabości, nie mogąc inaczej sprostać problemom, podejmuje Teofila decyzję o wyjeździe do Wiednia, potem sprowadza do siebie córkę i kochanka.

Seksaulność w najnowszej literaturze polskiej

51

Jej bohaterka brutalnie walczy o swoje, jednocześnie licząc się z przypadłościami polskiej rzeczywistości. Wchodzi w dorosłość ukształtowana. Wolna, samodzielna. Może to właśnie sprawia, że młode czytelniczki, głodne lektury, w której mogłyby odnaleźć własne problemy, chętnej sięgają po Magdalenę Witkiewicz. Nie do końca wspierają myślowo, emocjonalnie odważny projekt społecznego „bycia bez mężczyzny”. Coś tu zgrzyta. I by zakończyć mocnym akcentem, przywołam znamienną wypowiedź pochodzącą z dyskusji akademickiej.

Jedna z moich studentek (IV rok studiowania polonistyki), Jowita Śliwczyńska w swej pracy zaliczeniowej szczerze napisała:

Autorka wykreowała bardzo kontrowersyjną postać, z którą niejednej kobiecie trudno się utożsamić. Mam jednak wrażenie, że niektóre czytelniczki będą dążyć do wypracowania w sobie niektórych cech bohaterki. Moim zdaniem powieść przedstawia losy rozpieszczonej dziewczynki w ciele dorosłej kobiety, która po stracie prestiżowego stanowiska nie potrafi odnaleźć się w normalnym świecie.

Nic dodać, nic ująć.

BIBLIOGRAFIA

1. B. Betelheim, Cudowne i pożyteczne: o znaczeniach i wartościach baśni, przeł. D. Danek, Warszawa 2010.

2. H. Bradley, Płeć, przeł. E. Chomicka, Warszawa 2008.

3. P. Bourdieu, Męska dominacja, przeł. L. Kopciewicz, Warszawa 2004.

4. A. Buczkowski, Społeczne tworzenie ciała. Płeć kulturowa i płeć biologiczna, Kraków 2005.

5. J. Butler, Uwikłani w płeć. Feminizm i polityka tożsamości, przeł.

K. Krasuska, wstęp O. Tokarczuk, Warszawa 2008.

6. Ciało i tekst. Feminizm w literaturoznawstwie – antologia szkiców, red. A. Nasiłowska, Warszawa 2001.

7. P. Dybel, Zagadka „drugiej płci”. Spory wokół różnicy seksualnej w psychoanalizie i feminizmie, Kraków 2006.

8. M. Foucault, Nadzorować i karać: narodziny więzienia, przeł.

T. Komendant, Warszawa 1998.

9. B. Friedan, Mistyka kobiecości, przeł. A. Grzybek, Warszawa 2013.

10. D. Gajda, Jak nici na szpulkę, „Nowe Książki” 2010, nr 7.

11. A. Gromkowska, Kobiecość w kulturze globalnej. Rekonstrukcje i reprezentacje, Poznań 2002.

12. K. Gryga, Suka, Warszawa 2013.

Seksaulność w najnowszej literaturze polskiej

52

13. E. Hyży, Teorie podmiotu w filozofii feministycznej końca XX wieku, Karków 2012.

14. I. Iwasiów, Rozszczelnione ciała, „Pogranicza” 2008, nr 1.

15. K. Kofta, Fausta, Warszawa 2010.

16. M. Krajewski, Kultury kultury popularnej, Poznań 2003.

17. J. Kristeva, The powers of Horror. An Essay on Abjection, New York 1982.

18. R. Ligocka, Dobre dziecko, Warszawa 2012.

19. Z. Melosik, Tożsamość, ciało i władza w kulturze instant, Kraków 2010.

20. J. Mizielińska, Płeć, ciało, seksualność. Od feminizmu do teorii queer, Kraków 2006.

21. M. Rakusa, Żona Adama, Warszawa 2010.

22. M.F. Rogers, Barbie jako ikona kultury, przeł. E. Klekot, Warszawa 2003.

Seksaulność w najnowszej literaturze polskiej

53

ŁUKASZ GRAJEWSKI

Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu