• Nie Znaleziono Wyników

Augusta Fryderyka Moszyńskiego Inspiracje dydaktyczne

Podróż jest fenomenem kulturowym, wpisanym w dzieje człowieka. Figu-ra średniowiecznego odkrywcy zdobywającego nieznane lądy czy pielgrzyma przemierzającego szlaki w pobożnej postawie to niemal archetypy podróżnika.

W interesującym nas XVIII stuleciu Polacy wojażowali po całej Europie, a na-wet po bardziej odległych zakątkach świata. Zmianie uległy w stosunku do poprzednich wieków ogólne cele podróżowania i jego orientacja: z poznawczej i edukacyjnej, kontynuującej tradycję Grand Tour, prowadzonej według ustalo-nych reguł – na międzykulturową, ukierunkowaną na doświadczanie przyjem-ności, swobodną, motywowaną indywidualnymi potrzebami. Celem wyjazdu Augusta Moszyńskiego, architekta w służbie króla Stanisława Augusta Ponia-towskiego, był Półwysep Apeniński. Włoskie ośrodki naukowe, zabytki histo-ryczne, dzieła sztuki, życie kulturalne przyciągnęły najznakomitszych przed-stawicieli polskiego oświecenia, takich jak: Stanisław Konarski, Józef Andrzej Załuski, Ignacy Krasicki, Jan Albertrandi, Grzegorz Piramowicz, Stanisław Sta-szic, bracia Stanisław Kostka i Ignacy Potoccy1.

1 Literatura dotycząca podróży Polaków do Włoch w XVIII wieku jest dość obfita.

Warto zwrócić uwagę na następujące publikacje: M. Loret: Życie polskie w Rzymie w XVIII wieku. Rzym 1930; A. Sajkowski: Nad staropolskimi pamiętnikami. Poznań 1964; Idem: Włoskie przygody Polaków. Wiek XVI–XVIII. Warszawa 1973; Idem: Z teatralnych doświadczeń podróżni-ków polskich do Włoch od XVI do XIX w. „Pamiętnik Teatralny” 1969, z. 4, s. 487–510; H. Ba-rycz: Spojrzenia w przeszłość polsko-włoską. Wrocław 1965; B. Biliński: Figure e momenti polacchi a Roma. Wrocław 1992; M. Brahmer: Powinowactwa polsko-włoskie. Z dziejów wzajemnych sto-sunków kulturalnych. Warszawa 1980; M. Chachaj: Związki kulturalne Sieny i Polski do końca XVIII wieku. (Staropolscy studenci i podróżnicy w Sienie. Sieneńczycy i ich dzieła w Polsce). Lublin

Magdalena Partyka

190

Licznie powstające ówcześnie pamiętniki z podróży stanowią nieocenione źródło informacji o kulturze i umysłowości epoki. Obecny stan wiedzy z tego zakresu nie pozwala na sporządzenie pełnej listy oświeceniowych relacji z po-dróży. Sporych trudności nastręcza duże zróżnicowanie materiału źródłowego.

W jednych dziennikach określona przestrzeń jest celem podróży i głównym przedmiotem opisu, w innych natomiast ten sam teren stanowi bardziej lub mniej znaczący element na trasie wojażu, deskrybowany albo szczegółowo, albo lakonicznie. Relacje z podróży spisywane były niekiedy na bieżąco, inne z kolei po powrocie do kraju. Zawartość treściową i sposób komponowania zapisu wy-znaczało szereg czynników indywidualnych. Dążenia związane z wojażem, za-interesowania podróżnika, motywacje turysty i jego osobowość, wreszcie sam cel spisywania relacji oraz indywidualne nawyki pisarskie skutkują obfitością form przekazu. Piśmiennictwo przynależne gatunkowi, jakim jest „podróż”, niełatwo daje się sklasyfikować, trudno bowiem ustalić ścisłe kryteria podziału.

Alojzy Sajkowski wśród zapisków z podróży wyodrębnił: relacje epistolo-graficzne, dzienniki, diariusze nieregularne, pamiętniki, pamiętniki-przewod-niki turystyczne, poematy podróżnicze2. Aleksandra Iwanowska dołączyła do tego zbioru szereg innego typu dokumentów opisujących podróż: notatniki- -raptularze, rejestry odwiedzonych miejscowości, wykazy rzeczy zabieranych w podróż, wykazy kosztów poniesionych w czasie podróży, sztambuchy, opisy miast i państw3. Duże zróżnicowanie materiału znacznie utrudnia, a niekiedy wprost uniemożliwia jego pełną klasyfikację. W Bibliografii pamiętników polskich i Polski dotyczących… Edward Maliszewski wymienił 386 takich przekazów, któ-re powstały w czasach stanisławowskich4. Wśród nich wiele jest listów, relacji z podróży obcokrajowców po ziemiach polskich, kronik domowych i wspo-mnień. Spośród zapisków Polaków penetrujących Italię Maliszewski rejestruje diariusz Juwenalisa Charkiewicza, Adama Jerzego Czartoryskiego, Antoniego Jabłonowskiego i Stanisława Staszica. Uzupełnieniem publikacji z 1928 roku jest Bibliografia pamiętników polskich do 1964 r., sporządzona przez Józefa Skrzypka5. Nie wzbogaca ona jednak rejestru polskich opisów podróży do Włoch.

Trudności związane z próbą rekonstrukcji bibliografii relacji z podróży do Włoch w XVIII wieku wzmaga dodatkowo konieczność lektury ówczesnych

1998; H. Dziechcińska: Pamiętniki czasów saskich. Od sentymentalizmu do sensualizmu. Byd-goszcz 1999; Eadem: O staropolskich dziennikach podróży. Warszawa 1991; Eadem: Świat i człowiek w pamiętnikach trzech stuleci: XVI–XVII–XVIII. Warszawa 2003; M.E. Kowalczyk: Obraz Włoch w polskim piśmiennictwie geograficznym i podróżniczym osiemnastego wieku. Toruń 2005.

2 A. Sajkowski: Nad staropolskimi pamiętnikami…, s. 86–115.

3 A. Iwanowska: Polskie rękopiśmienne relacje podróżnicze z epoki saskiej. W: Staropolska kultura rękopisu. Red. H. Dziechcińska. Warszawa 1990, s. 124.

4 E. Maliszewski: Bibliografia pamiętników polskich i Polski dotyczących (druki i rękopisy).

Warszawa 1928. Wyliczenia Maliszewskiego nie mają charakteru kanonicznego ze względu na płynność materiału i trudności w badaniu gatunków pamiętnikarskich.

5 J. Skrzypek: Bibliografia pamiętników polskich do 1964 r. Wrocław 1976.

„Dziennik podróży do Francji i Włoch…” Augusta Fryderyka Moszyńskiego… 191 pamiętników, często obszernych dzieł. W ich kontekście opis pobytu autora w Italii jest zaledwie niewielką częścią wszystkich przekazów. Niełatwo rów-nież dotrzeć do tego typu tekstów, ponieważ katalogi biblioteczne nie rejestru-ją deskrypcji podróży publikowanych w czasopismach. Spośród drukowanych relacji warto wskazać przynajmniej te, których stronice w znacznej mierze są poświęcone opisom Włoch. Na uwagę zasługuje pamiętnik z podróży dyplo-matycznej Krzysztofa Zawiszy, wojewody mińskiego6, oraz późniejszy przekaz związany z wyjazdem do Hiszpanii litewskiego bernardyna Juwenalisa Char-kiewicza7. Diariusz wojaży po Europie spisała także polska magnatka Teofila Konstancja Morawska8. Obszerny, rejestrowany na bieżąco i nigdy niepoddany dodatkowej redakcji dziennik podróży do Włoch pozostawił Stanisław Staszic9. Z kolei ze skrupulatnie sporządzanych notatek podróżniczych po powrocie do kraju swoje wrażenie z wyprawy spisał Ksawery Michał Bohusz10. Inną katego-rię podróżopisarstwa reprezentuje dziennik utrwalony w listach, na przykład Tomasza Kajetana Węgierskiego11. Na tak barwnym tle dzieło Moszyńskiego zajmuje miejsce osobliwe, o czym mowa będzie w toku dalszych rozważań.

Postać Augusta Moszyńskiego nie doczekała się, jak dotąd, pełnego, mo-nograficznego ujęcia12. Urodził się w 1731 roku w Dreźnie jako jeden z dwóch synów Jana Kantego Moszyńskiego herbu Nałęcz i Fryderyki Augusty de Cosel.

 6 Pamiętnik Krzysztofa Zawiszy, wojewody mińskiego (1666–1721). Wyd. z oryginalnego rękopismu i opatrzone przypiskami przez J. Bartoszewicza. Warszawa 1962.

 7 J. Charkiewicz: Dyjariusz podróży hiszpańskiej z Wilna do miasta Walencji na kapitułę generalną Zakonu Mniejszych Braci św. Franciszka, to jest Bernardynów, odprawionej w roku 1768.

Oprac. i wstępem opatrzył B. Rok. Wrocław 1998.

 8 T.K. Morawska: Diariusz podróży europejskiej w latach 1773–1774. Wstęp i oprac.

B. Rok. Wrocław 2002.

 9 Dziennik podróży Stanisława Staszica 1789–1805. Z rękopisów wyd. C. Leśniewski. Kra-ków 1931.

10 Dziennik podróży ks. Stanisława Staszica (1777–1791). Austria – Niemcy – Holandia – Anglia – Francja – Szwajcaria – Włochy. Z autografu i jego kopii odnalezionych w papierach po b. Towa-rzystwie Królewsko-Warszawskim Przyjaciół Nauk, znajdujących się w dziale rękopisów Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie wyd. A. Kraushar. Warszawa 1903. Wydawca błędnie przypisał autorstwo dziennika Staszicowi; właściwym autorem jest Ksawery Michał Bohusz.

11 P. Kaczyński: Niedokończona podróż. Proza Tomasza Kajetana Węgierskiego. Studia i prze-kroje. Wrocław 2001.

12 Zob. T. Mańkowski: August Moszyński jako architekt polski XVIII stulecia. Kraków 1928.

Autor czerpał wiedzę z dwóch źródeł: korespondencji Moszyńskiego ze Stanisławem Augu-stem Poniatowskim z lat 1767–1785 (wszystkie listy, pisane po francusku, znajdują się obecnie w zbiorze rękopisów Muzeum Czartoryskich w Krakowie, sygn. 676, ss. 2258) oraz z biografii królewskiego architekta, zawartej w książce Juliana Bartoszewicza: Znakomici mężowie polscy w XVIII wieku. Wizerunki historycznych osób skreślone przez… T. 2. Petersburg 1856, s. 144–198.

Autor prezentuje sfabularyzowaną opowieść o życiu Moszyńskiego bez odwołań do źródeł.

Krótkiej prezentacji Dziennika podróży… dokonał natomiast Bronisław Biliński w rozprawie:

August Moszyński un illuminista polacco visitatore critico della Roma settecentesca (1785). W: Idem:

Figure e momenti polacchi a Roma…, s. 174–189.

Magdalena Partyka

192

Wszechstronne wykształcenie, odebrane w Wilnie, dało mu zatrudnienie na dworze Stanisława Augusta. Obu znakomitych kawalerów połączyły umiłowa-nie sztuki i serdeczna przyjaźń. Moszyński został dyrektorem budowli królew-skich, najbliższym doradcą władcy w sprawach kolekcjonerkrólew-skich, członkiem Ko-misji Menniczej, KoKo-misji Skarbu, Rady Nieustającej. Z ogromną pasją pracował na rzecz Teatru Narodowego. Napisał pionierski traktat o ogrodnictwie. Stani-sław August umożliwił mu ponadto realizację jego osobistych zainteresowań naukami ścisłymi, Moszyński prowadził bowiem królewski gabinet fizyczny, astronomiczny oraz laboratorium chemiczne. Liczne sprawozdania oraz wnioski z działalności na polu ekonomii i doświadczeń fizyczno-chemicznych pieczoło-wicie spisywał i przekazywał Poniatowskiemu – obecnie są one przechowywa-ne w Muzeum Książąt Czartoryskich w Krakowie. Jednak rozmaite poczynania królewskiego przyjaciela nie znalazły zrozumienia w środowisku dworskim.

Artystyczny talent, zapał twórczy, pasja do sztuki i nauki zostały zdys-kredytowane przez inne cechy osobowości Moszyńskiego: niepohamowaną rozrzutność, niefrasobliwość i skłonność do zabawy. Królewski architekt roz-czarowany, pełen goryczy, zmęczony ciągłymi pretensjami otoczenia i pogłę-biającymi się długami, mając czterdzieści pięć lat, zaczął podupadać na zdro-wiu. Ratunku dla siebie upatrywał w podróży do Włoch. Król zgodził się sfinansować wyjazd i w październiku 1784 roku Moszyński był już w drodze.

Dziennik podróży do Francji i Włoch… przełożyła z francuskiego i opubliko-wała Bożena Zboińska-Daszyńska. Ukazał się nakładem Wydawnictwa Lite-rackiego w Krakowie na wiosnę 1970 roku. Do dziś nie doczekał się szerszego opracowania. Monografia twórczości Moszyńskiego wymagałaby kompetencji translatorskich (pisał wyłącznie po francusku) i badań interdyscyplinarnych ze względu na różnorodność dziedzin, którymi się zajmował. Pozostawione przez niego dzieło, które reprezentuje gatunek piśmienniczy zwany „podróż”, cze-ka na badacza literaturoznawcę. Dotychczasowy brak zainteresowania zadzi-wia, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę nie tylko znaczenie Moszyńskiego dla dziedzictwa polskiej kultury i sztuki, lecz przede wszystkim poznawcze oraz literackie walory Dziennika podróży… Jego osobliwy charakter, rozległa tematyka i osobne, szczególne miejsce, jakie zajmuje na tle podróżopisarstwa oświeceniowego, kieruje myśl ku projektom edukacyjnym, które sprzyjałyby szerzeniu wiedzy o czasach oświecenia przez ukazywanie przedstawionej w dziele kulturotwórczej i projektującej roli podróży, odkrywanie zawartej w nim wiedzy o nauce, wynalazkach, obyczajach. Mógłby również znakomicie posłużyć uświadamianiu genetycznych związków między współczesnymi re-lacjami z rozmaitych wypraw i osiemnastowiecznymi opisami wojażowania.

Przegląd podręczników języka polskiego dla szkół ponadgimnazjalnych13 pod

13 K. Mrowcewicz: Przeszłość to dziś. Literatura – język – kultura. Podręcznik dla I klasy liceum i technikum. Cz. 1–2. Warszawa 2010; A. Nawarecki, D. Siwicka: Przeszłość to dziś.

„Dziennik podróży do Francji i Włoch…” Augusta Fryderyka Moszyńskiego… 193 kątem informacji o polskich dziennikach podróży z XVI–XVIII wieku wykazał zupełny brak wzmianek o tym bardzo popularnym niegdyś typie piśmiennic-twa, stanowiącym, o czym już była mowa, ogromną i ważną część polskiej literatury. Zanim więc dzieło Moszyńskiego zostanie objęte konkretnymi pro-pozycjami dydaktycznymi, warto zreferować główne aspekty i walory jego niezwykłego charakteru.

Dziennik podróży… jest zapisem rzeczywistej podróży, którą autor odbywał w latach 1784–1786, ma zatem charakter referencjalny i realizuje strukturalne cechy gatunku „podróż”14. Relacja z wyprawy zaczyna się, gdy peregrynant przemierza południową Francję. Zwiedziwszy Vienne, Avignon, Nimes, Arles, dociera do Marsylii, a stamtąd do Genui i dalej w kierunku Toskanii. Wiosnę 1785 roku spędza w Lukce, Pizie, Florencji, Sienie. Następnie 14 maja przybywa do Rzymu. Decyduje się poznawać Wieczne Miasto przez pół roku, oglądając dwie lub trzy osobliwości w ciągu dnia. Rzeczywiście pozostaje w Rzymie do Bożego Narodzenia. Kolejnym celem wojażu jest Neapol z Herkulanum i Pom-pejami w programie zwiedzania. Później Moszyński odwiedza kilka południo-wych miast włoskich i jedzie znów w kierunku północnym: przez Rzym do Florencji, Bolonii, Padwy i wreszcie do Wenecji. Poznawszy tę ostatnią „perłę Adriatyku”, udaje się do Padwy, by oglądać wyścigi konne na Prato. Tutaj re-lacja się kończy, ponieważ autor, trapiony chorobą i prawie niewidomy, umiera w Padwie 11 czerwca 1786 roku.

Oryginalność dzieła Moszyńskiego przejawia się przede wszystkim w te-matyce narracji prowadzonej przez autora. Na kartach Dziennika podróży…

architekt penetrujący Italię najwięcej miejsca poświęca dziełom sztuki, które w notatkach innych podróżników były jedynie wyliczone jako elementy nale-żące do zbioru osobliwości zwiedzanego miasta15. Refleksja nad sztuką to dla Moszyńskiego cel pisania, jednoznacznie sam stwierdza bowiem, że

jednym z zadań tego dziennika podróży jest wyjaśnienie aktualnego stanu sztuk pięknych i przyczyn ich postępu czy upadku […].

Dziennik podróży…, s. 258 Literatura – język – kultura. Podręcznik dla II klasy liceum i technikum. Cz. 1. Warszawa 2009;

E. Paczoska: Przeszłość to dziś. Literatura – język – kultura. Podręcznik dla II klasy liceum i techni-kum. Cz. 2. Warszawa 2009; J. Kopciński: Przeszłość to dziś. Literatura – język – kultura. Podręcznik dla klasy III liceum i technikum (wiek XX). Warszawa 2008.

14 Do strukturalnych cech „podróży” Roman Zimand zalicza: dokumentarny zapis autentycznych wydarzeń, mających miejsce w konkretnym czasie i określonej przestrzeni;

narrację pierwszoosobową, pozwalającą utożsamić narratora z autorem i nadać mu funk-cję bohatera, który przedstawia własne widzenie świata penetrowanego podczas podróży, a zatem ujawnia siebie, swoje myśli, emocje i postawy (Zaproszenie – pożegnanie. W: Idem:

Materiał dowodowy. Szkice drugie. Wybór i oprac. D. Siwicka. Paryż 1992, s. 477).

15 Dzieło Augusta Fryderyka Moszyńskiego cytowane jest w rozprawie według edycji:

Dziennik podróży do Francji i Włoch Augusta Moszyńskiego, architekta JKM Stanisława Augusta

Magdalena Partyka

194

Wskazane zamierzenie autor realizuje konsekwentnie poprzez deskrypcje dzieł sztuki w nawiązaniu do obszernej literatury fachowej, ale zachowując do niej krytyczny stosunek. Przyjaciel Stanisława Augusta opisuje dzieła sztuki z punktu widzenia i pozycji profesjonalnego znawcy. Nie szczędzi rzeczowych informacji, własnych krytycznych uwag i samodzielnej, bogatej w wątki reflek-sji. W chwilach słabości, zmęczenia bądź zniechęcenia pasja Moszyńskiego jest motywacją, by nadal być w drodze. Królewski architekt zwierza się:

Często mawiałem sobie w Polsce, że nie mamy tam tylu wygód i ułat- wień, klimatu, teatrów, jak gdzie indziej. [Teraz] mówię często: było mi wygodniej we własnym domu, wiatry nie przenikały mnie zimnem aż do szpiku kości, a w tym czasie było u nas tyleż zieleni, co i tutaj.

Chleb, drób, mięso są u nas smaczniejsze i nie [zamieniłbym] naszych widowisk na tutejsze. Ale nie ma u nas ani pięknej architektury, ani obrazów ani wspaniałych rzeźb, ani zdumiewających pomników sta-rożytności. To mnie pociesza i zachęca do dalszej podróży.

Dziennik podróży…, s. 178

Przekonanie, że opis podróży miał być darem w dowód wdzięczności dla mecenasa i przyjaciela – Stanisława Augusta – nie budzi żadnych wątpliwości.

Moszyński utrwalał piórem trasę wędrówki i wrażenia, jakie mu towarzyszyły, z myślą o przekazaniu królowi dzieła jako źródła współprzeżywania estetycz-nego. Poniatowski żywił bowiem wiele osobistej sympatii dla Włochów, był też miłośnikiem ich sztuki, z której czerpał inspiracje do rozwoju rodzimej kultury.

Sam nigdy nie wybrał się do ojczyzny artystów i skarbnicy zabytków16. Re-kompensował sobie ten fakt, otaczając się włoskimi malarzami i rzeźbiarzami, a także wysyłając do Italii swoich współpracowników.

Lektura Dziennika podróży… skłania jednak do refleksji, że jego przezna-czenie w zamyśle autora miało być znacznie szersze. Stosowane w zapiskach apostrofy, wszystkie w liczbie mnogiej, na przykład „zważcie”, „spójrzcie”,

„przejdźcie”, sugerują, iż relacja powstała jako rodzaj podręcznika historii sztu-ki. Bywało, że architekt przyjmował w dziele pozę mentora:

Nie pojmuję, czemu pociąga mnie zawsze co innego niż zasadniczy przedmiot tego dziennika. Może chęć przedłużenia opowieści każe mi mówić o innych rzeczach, może chęć popisania się skromnymi wiado-mościami […]. A może to jeden z nawyków poczciwych starych ludzi,

Poniatowskiego, 1784–1786. Wyboru dokonała i przeł. B. Zboińska-Daszyńska. Kraków 1970, s. 258. Po przytoczeniach podano skrócony zapis tytułu i wskazano numery stronic, na których znajdują się przywołane fragmenty.

16 A. Rottermund: Polski grand tour, czyli problem królewskiej podróży do Italii. „Wiek Oświecenia” 1999, t. 15: W dwusetną rocznicę śmierci Stanisława Augusta, s. 135–147.

„Dziennik podróży do Francji i Włoch…” Augusta Fryderyka Moszyńskiego… 195 co to lubią bajać i są zachwyceni, gdy ich słuchają młodzi? Obawiam się, że tak jest w moim przypadku […].

Dziennik podróży…, s. 511

Być może Moszyński myślał o druku zapisu swojej percepcji Włoch. Skru-pulatnie dbał o redakcję tekstu. Relacjonował rzeczowo i treściwie, a przy tym ujawniał talent pisarski. Częste zabiegi o charakterze literackim, jakie stosuje w deskrypcji oglądanego świata, to rozbudowane porównania.

Lubię porównania. Wyjaśniają mi często rzeczy początkowo niezrozu-miałe. Na tej zasadzie starałem się porównać Rzym z Florencją. Oba te miasta podobają mi się, ale Florencja wydaje mi się ładną zalotnicą, strojną w cudze piórka – Rzym zaś to kobieta pełna majestatycznej piękności, którą zawdzięcza tylko sobie.

Dziennik podróży…, s. 252

Dyskurs Moszyńskiego wzbogacony jest żartobliwym tonem niektórych wypowiedzi. Żarty w dobrym guście, z użyciem eufemistycznych określeń, zaświadczają o subtelnym smaku autora, trosce o formę przekazu, a także o dystansie do opisywanych spraw. Dla przykładu warto przytoczyć dwa frag-menty zapisków o takim właśnie zabarwieniu. Oto opis wydarzenia, do które-go doszło w czasie procesji z relikwiami św. Januarektóre-go, zainicjowanej w celu zażegnania niebezpieczeństwa wybuchu Wezuwiusza:

Wszyscy widzieli na własne oczy działanie świętych relikwii, gdyż w miarę jak się posuwała procesja, zmniejszały się płomienie i wy-buch. Widząc to pewien lazzarone wrzasnął: „Teraz, kiedy tu mamy swego świętego, gwiżdżę na ciebie, góro!” I odwracając się tyłem, spu-ścił spodnie, okazując wulkanowi twarz całkiem różną od tej, jaką się winno pokazać na tak licznym zgromadzeniu.

Dziennik podróży…, s. 473

W innym miejscu Moszyński pisał o rzeźbach zdobiących grobowce papie-ży. W postaciach kobiet uosobione były cnoty:

Niestety […] nie mogłem się nie uśmiechnąć na widok tylu cnót w po-staci ładnych kobiet u stóp tych staruszków papieży. Drobna to nagro-da przyznawana im po śmierci za powściągliwość, której przestrzegali w ciągu swojego życia.

Dziennik podróży…, s. 354

W centrum zainteresowania Moszyńskiego znajdują się kościoły, pałace, galerie, obrazy, rzeźby, budowle, zbiory starożytności, muzea, obeliski,

kolum-Magdalena Partyka

196

ny, akwedukty, amfiteatry. Szczególną uwagę poświęca Bazylice św. Piotra w Rzymie. Odwiedza ją kilkanaście razy. Podziwia doskonałe i przemyślane proporcje budowli, ułożenie kolumn i kształt kopuły. Zachwyca się pomnikami zmarłych papieży, mozaikami we wnętrzu świątyni oraz nagrobkami w pod-ziemiach. Choć dostrzega błędy w konstrukcji kościoła, które zresztą opisuje, a nawet tworzy własny projekt poprawy niektórych rozwiązań architektonicz-nych Berniniego, to uważa, że budowla ta „ma słuszniejszy tytuł niż piramidy do zaliczenia jej między cuda świata” (s. 231). Ujawnia aprobatywny stosunek do sztuki gotyckiej. Zwiedza katedry w Vienne, Avignonie i Arles. Studiuje budowę francuskich i włoskich wież gotyckich. Chwali wzniesione w tym stylu:

bazylikę Santa Maria Novella i portal katedry sieneńskiej, a także neogotycką fasadę kościoła Santa Croce we Florencji.

Symptomatyczne jest szczególne upodobanie Moszyńskiego do zabytków starożytności. Jego poprzednicy, peregrynanci staropolscy i okresu saskiego, przyjmowali tradycyjny podział Rzymu na święty i antyczny, zdecydowanie gardząc tym drugim. Dziennik podróży… pod względem stosunku do antyku stanowi cezurę w ewolucji pamiętnikarstwa podróżniczego. Dokonujące się w drugiej połowie XVIII wieku przemiany w myśli estetycznej prowadziły ku docenieniu idei antycznych, co znalazło swe odzwierciedlenie w krystalizowa-niu się archeologii jako odrębnej nauki dzięki odkryciom i pracom wykopalisko-wym17. Moszyński pilnie studiuje starożytną architekturę, rzeźbę, drobniejsze pamiątki. Zobaczywszy wnętrze rzymskiego Panteonu, wyraża swój zachwyt w entuzjastycznej apostrofie: „O Rzymianie! Jakimi byliście mistrzami i ile my-śli kładliście w wasze dzieła!” (s. 337). Piękno i doskonałość cechują, zdaniem podróżnika, także Koloseum. Ubolewa nad ogromem zniszczeń, jakim winien jest nie tyle upływający czas, ile sam człowiek. Następnie przedstawia własny projekt odbudowy zabytku i wykorzystania go w pewnej części jako teatru, a w górnej – jako miejsca warsztatów rzemieślniczych.

Wyrafinowane opisy arcydzieł architektury i poparte dużym zasobem wie-dzy refleksje na temat dzieł sztuki to zdecydowanie dominujący aspekt Dzien-nika podróży… Augusta Moszyńskiego, ale nie jedyny tak wyrazisty. Podczas podróży przyjaciel króla oddaje się także swoim pasjom naukowym. Odwiedza gabinety historii naturalnej, w tym najsłynniejsze i największe wówczas – Mu-zeum Fizyki i Historii Naturalnej we Florencji, założone przez Feliksa Fonta-nę. Wizytuje też obserwatoria astronomiczne i gabinety fizyki, gdzie zaskakuje go nowinka o wykonanych w Anglii okularach powiększających obiekty sześć tysięcy razy, czyli pięciokrotnie więcej niż najlepsze dotychczas tego rodzaju urządzenia. Zwraca uwagę na narzędzia techniczne wykorzystywane ówcześnie

Wyrafinowane opisy arcydzieł architektury i poparte dużym zasobem wie-dzy refleksje na temat dzieł sztuki to zdecydowanie dominujący aspekt Dzien-nika podróży… Augusta Moszyńskiego, ale nie jedyny tak wyrazisty. Podczas podróży przyjaciel króla oddaje się także swoim pasjom naukowym. Odwiedza gabinety historii naturalnej, w tym najsłynniejsze i największe wówczas – Mu-zeum Fizyki i Historii Naturalnej we Florencji, założone przez Feliksa Fonta-nę. Wizytuje też obserwatoria astronomiczne i gabinety fizyki, gdzie zaskakuje go nowinka o wykonanych w Anglii okularach powiększających obiekty sześć tysięcy razy, czyli pięciokrotnie więcej niż najlepsze dotychczas tego rodzaju urządzenia. Zwraca uwagę na narzędzia techniczne wykorzystywane ówcześnie