• Nie Znaleziono Wyników

Księżniczka Maria Teresa z Poniatowskich Tyszkiewiczowa wydaje się po-stacią niemal całkowicie zapomnianą przez historyków. Nie poświęcono jej jak dotąd obszerniejszej publikacji, nie dokonano żadnej próby zarysowania życio-rysu arystokratki. Krótkie wzmianki na temat Tyszkiewiczowej pojawiają się na marginesie studiów nad innymi zagadnieniami (na przykład w biografiach znaczących postaci z przełomu XVIII i XIX wieku). Niektórzy badacze okre-su stanisławowskiego wydają się wręcz nie wiedzieć o istnieniu księżniczki1; inni utożsamiają Marię Teresę z jej matką2 lub mylą z Konstancją z Poniatow-skich Tyszkiewiczową (córką najstarszego z braci PoniatowPoniatow-skich – Kazimierza)3. W swych rozważaniach podejmuję próbę usystematyzowania wiadomości na temat królewskiej bratanicy, wykorzystując przede wszystkim pamiętnikarskie przekazy z epoki.

Maria Teresa Józefina Antonina Poniatowska, córka księcia Andrzeja Po-niatowskiego (generała armii cesarskiej, młodszego brata Stanisława Augusta)

1 Na przykład francuski historyk literatury Jean Fabre twierdzi, że Józef Poniatowski był jedynakiem (Stanislas-Auguste Poniatowski et l’Europe des Lumières. Paris 1952, s. 152).

2 Izabella Zatorska w biobibliografii Polaków we Francji przedstawia Tyszkiewiczową w następujący sposób: „Tyszkiewicz nn [sic! – B.P.] née Kinsky [? – B.P.] (?–?), épouse de Wincenty Tyszkiewicz, passa souvent à Paris dans les années quatre-vingt” (Les Polonais en France 1696–1795. Bio-bibliographie provisoire. Varsovie 2000, s. 157). Prawdopodobnie źródłem błędu były informacje znajdujące się w indeksie osób w pamiętnikach Rozalii Rzewuskiej:

Mémoires. T. 3. Rome 1950, s. 250.

3 T. Ostrowski: Poufne wieści z oświeconej Warszawy. Gazetki pisane z roku 1782. Oprac.

i wstępem opatrzył R. Kaleta. Wrocław–Warszawa 1972, s. 230 (przypis).

Berenika Palus

104

i austriackiej hrabianki Teresy z domu Kinsky, urodziła się w Wiedniu 28 li-stopada 1760 roku. Jak świadczy zapis w księgach metrycznych wiedeńskiej katedry św. Szczepana, do chrztu trzymała ją sama cesarzowa4. Dzieciństwo i wczesną młodość spędziła w Austrii z rodzicami i młodszym o trzy lata bratem Józefem. Niewiele wiadomo o tym etapie jej życia. We wczesnym dzie-ciństwie ciężko zachorowała na ospę – z tego powodu straciła jedno oko, które zastąpiła szklanym. W niewielkim stopniu oszpeciło to jednak Marię Teresę.

Wirydianna Fiszerowa, wspominając swój pobyt w Warszawie w 1787 roku, notuje w pamiętniku:

Na pierwszym miejscu postawiłabym bratanicę królewską, panią Wincentową Tyszkiewiczową, czarującą od stóp do głowy. Na sku-tek ospy zaniewidziała na jedno oko, a pomimo tej usterki górowała nad wszystkimi współzawodniczkami patrzącymi na świat dwojgiem oczu. Oglądałam ją ubraną po męsku, w stroju maltańskim, siedzącą dziarsko na koniu. Oglądałam w stroju jej płci właściwym, wchodzącą do salonu. Nie widziałam nigdy rysów bardziej regularnych, milszego uśmiechu, jaśniejszego spojrzenia, zgrabniejszego biustu, ładniejszych ramion i nóżek, a nawet przyjemniejszego głosu o jasnym, rzadko spo-tykanym dźwięku. Jako przeciwwagę tych wszystkich doskonałości uznać trzeba jej prowadzenie się i brak dobrego smaku w doborze admiratorów5.

O upodobaniu księżniczki do męskich strojów wspomina wielu pamiętni-karzy, między innymi Leon Dembowski:

Średniego wzrostu, blondynka […]. Nigdy jej inaczej nie widziałem ubranej, jak w amazonce i kapeluszu męskim na głowie. Nosiła też długie pukle włosów, które spod kapelusza na czoło spadając, oko jej trochę zakrywały6.

Po śmierci Andrzeja Poniatowskiego w roku 1773 opiekę nad Marią Teresą przejął Stanisław August. To z woli króla w 1778 roku jego bratanica zosta-ła wydana za mąż za hrabiego Wincentego Tyszkiewicza, późniejszego pisa-rza wielkiego litewskiego (1780–1781), a od 1781 roku referendapisa-rza Wielkiego Księstwa Litewskiego. Od matki księżniczka otrzymała wiano w wysokości 150 tysięcy złotych oraz ruchomości o tej samej wartości; król podwyższył tę

4 E. Rostworowski: Poniatowski Andrzej. W: Polski słownik biograficzny. T. 27. Wrocław–

Warszawa 1982, s. 412.

5 W. Fiszerowa: Dzieje moje własne i osób postronnych. Wiązanka spraw poważnych, cieka-wych i błahych. Przeł. E. Raczyński. Warszawa 1998, s. 129.

6 L. Dembowski: Moje wspomnienia. T. 1. Petersburg 1898, s. 187–188.

Ekscentryczna Maria Teresa z Poniatowskich Tyszkiewiczowa… 105 sumę do kwoty 300 tysięcy złotych7. Według słów Leona Potockiego, małżeń-stwo skojarzono wbrew woli dziewczyny: „[Tyszkiewicz – B.P.] się w młodej i pięknej Teresie rozmiłował; ona go nie cierpiała; on z ochotą oddał jej serce i rękę, ona z przymusu dopełniła królewskiej woli”8. Zaraz po ślubie para prze-niosła się do majątku Tyszkiewicza w litewskiej Świsłoczy. W wielu źródłach pojawiają się informacje o wyjątkowej niezgodności charakterów i upodobań małżonków. Julian Ursyn Niemcewicz, który gościł w Świsłoczy w 1781 roku jako dworzanin Adama Kazimierza Czartoryskiego, odnotował w Pamiętnikach czasów moich:

Nigdy podobno podobnego stadła nie widziano na świecie. Tyszkie-wicz, lubo umysłu jak ciała równie tłustego, dobry jednak i rządny gospodarz, miał gusta dziwne, najśmieszniejsze w swoim rodzaju.

Największym jego szczęściem, najmilszą było zabawą rano odprawiać mszę, w wieczór przebierać się po kobiecemu. Miał zawsze garderobę gotową do tych dwóch przebrań. Przeciwnie żona jego, z najgorętszą imaginacją, cała romansowa, żywa, piękna, z śmiałością męską, nie lubiła, jak konie, zawody i męskie zabawy. Skoro tylko para ta z War-szawy do Świsłoczy przybyła, wraz mąż kładł spódnicę i rewerendę, żona wdziewała spodnie, frak i kapelusz, i gdy gospodarz odprawiał mszę z rana, w wieczór na kanapie w czepku i mantelce, wiejąc się wachlarzem, kazał się w ręce całować i odbierał hołdy młodzieży, go-spodyni latała po polach na koniu, przez rowy i kobylice sadziła. Wiel-ce to nas bawiło; woleliśmy atoli latać na koniu z kobietą we fraku niż się zalecać do tłustego Tyszkiewicza w spódnicy9.

Nic więc dziwnego, że wspólne życie tej dziwnej pary nie trwało długo.

Problematyczną kwestię stanowi to, czy Tyszkiewiczowie zdecydowali się na rozwód. Fakt ten jest trudny do ustalenia ze względu na luki w Aktach Nun-cjatury Apostolskiej z lat 1673–1793 (ogromna większość dokumentów z tego okresu spłonęła podczas pożaru Archiwum Głównego Akt Dawnych w 1944 roku). Iwona Kulesza-Woroniecka w monografii poświęconej rozwodom ma-gnackim umieściła Tyszkiewiczów na liście małżeństw rozwiedzionych, pod znakiem zapytania stawiając domniemaną datę oficjalnego rozstania (po 1783)10.

 7 Archiwum ks. Józefa Poniatowskiego i Marii Teresy z Poniatowskich Tyszkiewiczo-wej. Archiwum Główne Akt Dawnych, sygn. 1056.

 8 L. Potocki: Wspomnienia o Świsłoczy Tyszkiewiczowskiej, Dereczynie i Różanie. Podał do dru-ku oraz przedmowę i życiorys skreślił M. Federowski. „Kwartalnik Litewski” 1910, t. 2, s. 139.

 9 J.U. Niemcewicz: Pamiętniki czasów moich. T. 1. Tekst oprac. i wstępem poprzedził J. Dihm. Warszawa 1957, s. 148.

10 I. Kulesza-Woroniecka: Rozwody w rodzinach magnackich w Polsce XVI–XVIII wieku.

Poznań–Wrocław 2002, s. 36. Informację o tym, jakoby Tyszkiewiczowa miała rozwieść się

Berenika Palus

106

Spośród wielu przebadanych przeze mnie dzienników i pamiętników jedynym źródłem, które mówi wprost o rozwodzie (zresztą pod inną datą), są Memoires of the courts of Berlin, Dresden, Warsaw and Vienna angielskiego urzędnika Na-thaniela Williama Wraxalla: „Even the young Countess Po-a, niece to the king, and of an unexceptional conduct, was divorced not long since, after only four months marriage”11. Wydaje się, że uwaga ta, jako zapis dokonany przez cudzo-ziemca, jest mało wiarygodna, szczególnie w zestawieniu z innymi źródłami:

na przykład Niemcewicz notuje, że tuż po ślubie Tyszkiewiczowa, spragniona życia światowego, wróciła do Warszawy12, pamiętnikarz nie wspomina jednak ani słowem o rozwodzie królewskiej bratanicy, który musiałby stanowić sensa-cję. Wiadomo również, że podczas sejmu w roku 1782 małżonkowie mieszkają razem w Warszawie13, potem zaś najprawdopodobniej rozstają się na zawsze.

Pijar Teodor Ostrowski w sekretnej gazetce pisze na początku 1783 roku:

Tyszkiewiczowa, referendarzowa, nie mieszka z mężem swoim […].

Podczas sejmu, nie widząc dla siebie żadnych względów u dworu, wy-jechał do Litwy. Tyszkiewiczowa stoi w zamku, a od Króla ma pensję 800 dukatów na rok. Bez męża nie tęskni, bo go nie kochała […]14. Stanowisku Iwony Kuleszy-Woronieckiej przeczą pewne znaczące fakty.

Sporządzając testament w 1813 roku, Wincenty nie tworzy majoratu, lecz dzieli majątek pomiędzy kilka osób; pomija przy tym wprawdzie Marię Teresę, jed-nakże kilka lat później pamiętnikarz Potocki zauważa, że w przypadku przej-ścia Świsłoczy na własność rządu, należało

jednorazowo zapłacić 750 000 złotych polskich pani referendarzowej, która, aż do zaliczenia całkowitej sumy, miała prawo zajęcia majątku i pobierania z niego intrat bez zdawania z nich kalkulacji. Prócz tego, wypadało jej płacić dożywotniej pensji po 2 000 dukatów do roku15. Posiadanie przez Marię Teresę praw do majątku Tyszkiewicza wydaje się wskazywać, że nie przestała być prawowitą małżonką referendarza.

Zasta-z mężem, Zasta-zamieścił Piotr Ugniewski w prZasta-zypisach do polskiego prZasta-zekładu pamiętników francuskiego ministra do spraw zagranicznych. Zob. Ch. Talleyrand: Pamiętniki 1754–1815.

Przeł. W. Dłuski. Przedmowa i przypisy P. Ugniewski. Londyn 1994, s. 554.

11 N.W. Wraxall: Memoires of the courts of Berlin, Dresden, Warsaw and Vienna. T. 2.

London 1806, s. 114.

12 J.U. Niemcewicz: Pamiętniki czasów moich. T. 1…, s. 391.

13 Sensacje z dawnych lat. Wyszukał i skomentował R. Kaleta. Wyd. 2 udoskonalone i poszerzone. Wrocław 1980, s. 352.

14 T. Ostrowski: Poufne wieści z oświeconej Warszawy…, s. 212–213.

15 L. Potocki: Wspomnienia o Świsłoczy Tyszkiewiczowskiej…, s. 155–156.

Ekscentryczna Maria Teresa z Poniatowskich Tyszkiewiczowa… 107 nawiające jest również, że co prawda Maria Teresa, wbrew panującemu oby-czajowi, nawet po ślubie kazała się tytułować księżniczką, a nie hrabiną16, ale równocześnie do końca życia zachowała nazwisko męża i tytuł referen- darzowej. O tym, że do rozwodu nigdy nie doszło, świadczyć może także fakt, że w inskrypcji nagrobnej Tyszkiewiczowa jest nazwana wdową po Win-centym.

W Warszawie księżniczka Maria Teresa prowadziła bogate życie towarzy-skie i artystyczne. Adam Jerzy Czartoryski tak wspominał działalność eks-centrycznej królewskiej bratanicy, dając świadectwo seksualnej ambiwalencji arystokratki:

Chcąc się wywdzięczyć mej matce, pani Tyszkiewiczowa umyśliła dać w Powązkach komedię L’amoureux de 15 ans i ona sama, ubrana po męsku, była tam zakochana, a moja druga siostra [Maria – B.P.] była celem tych zalotów. Teatr był wystawiony w owczarni. Jadąc do niej pani Tyszkiewiczowa, już ubrana po męsku, asystowała konno; potem była komedia i kolacja17.

O księżniczce Marii Teresie piszą także poeci. Kazimierz Nestor Sapieha wychwala jej wdzięki w Wierszach napisanych z okoliczności, iż JMC Pani Tyszkiewi-czowa, pisarzowa litewska, została królową balu podczas karnawału 1781 r.18 Wojciech Mier wspomina o arystokratce w Satyrze Pani R. jej samej ofiarowanej, a osobno dedykuje utwór Do Pani Wincentowej z okazji wachlarza, na którym są miłostki wymalowane19.

18 maja 1783 roku Tyszkiewiczowa została Wielką Mistrzynią kobiecej (adop- cyjnej) loży wolnomularskiej Dobroczynność (Grande Loge de la Bienfaisance au Grand Orient de Varsovie), stworzonej z inicjatywy Elżbiety z Lubomirskich Potockiej, żony Wielkiego Mistrza Ignacego Potockiego, i liczącej dwadzieścia pań z najwytworniejszych kół towarzyskich stolicy. Loża zajmowała się przede wszystkim działalnością charytatywną; rytuały Dobroczynności, którym

towa-16 Por. na przykład: A.E. Koźmian: Wspomnienia. T. 2. W: Pamiętniki z dziewiętnastego wieku. T. 2. Poznań 1867, s. 208.

17 A.J. Czartoryski: Pamiętniki i memoriały polityczne 1776–1809. Wybrał, oprac., wstępem i przypisami opatrzył J. Skowronek. Warszawa 1986, s. 84.

18 Wiersze napisane z okoliczności, iż JMC Pani Tyszkiewiczowa, pisarzowa litewska, została królową balu podczas karnawału 1781 r. przez Ks[ię]cia Sapiehę, generała artylerii litewskiej. W:

K. Maksimowicz: Muza poetycka Kazimierza Nestora Sapiehy. „Ze Skarbca Kultury” 1991, z. 51, s. 59–60. W rozprawie koncentruję uwagę przede wszystkim na biografii królewskiej bra-tanicy, dlatego też w swoich rozważaniach nie zajmuję się bliżej utworami literackimi po-święconymi Tyszkiewiczowej.

19 W. Mier: Satyra Pani R. jej samej ofiarowana, Do Pani Wincentowej z okazji wachlarza, na którym są miłostki wymalowane. W: Poezje zebrane Wojciecha Miera. Zebrał i oprac. E. Rabowicz, uzupełniła i przygotowała do druku E. Aleksandrowska. Wrocław 1991, s. 82, 108.

Berenika Palus

108

rzyszyła muzyka grana przez ukrytą orkiestrę, oparto na losach astronomki i filozofki zamordowanej przez chrześcijan – Hypatii z Aleksandrii.

Szczególnie interesującym elementem biografii Tyszkiewiczowej są jej liczne podróże zagraniczne, odbyte w latach osiemdziesiątych i dziewięćdzie-siątych XVIII wieku. Na podstawie dokumentów z Archiwum księcia Józefa Poniatowskiego i Marii Teresy Tyszkiewiczowej można przypuszczać, że te wo-jaże – hojnie finansowane przez Stanisława Augusta – miały charakter wywia-dowczy. Tyszkiewiczowa, jako inteligentna i atrakcyjna kobieta interesująca się polityką i świetnie znająca języki obce, znakomicie weszła w rolę informatorki politycznej i militarnej, o czym świadczy jej zachowana korespondencja ze Sta-nisławem Augustem, z prymasem Michałem Poniatowskim czy z królewskim konsyliarzem Kajetanem Ghigiottim. W czasie rewolucji francuskiej księżniczka spędziła niemal 3 lata w Paryżu. Wiosną 1792 roku nasilający się terror zmu-sił ją do wyjazdu do Belgii; stamtąd Tyszkiewiczowa udała się do Holandii.

W 1795 roku spędziła trochę czasu wraz z matką w swoim zamku w Doksa-nach, potem aż do roku 1798 przebywała głównie w Wiedniu, gdzie mieszkała z bratem i jego przyjaciółką Henriettą de Vauban. Szymon Askenazy, wyjątkowo nieprzychylny Marii Teresie biograf księcia Józefa, pisze o wiedeńskim okresie wspólnego życia tych trojga w następujący sposób:

Życie ówczesne [Józefa – B.P.] w stolicy austriackiej, aczkolwiek dość odludne i na skromną stosunkowo stopę zakrojone, przecie, przy zu-pełnej jego nieumiejętności liczenia się, a przy nie lepszej gospodarno-ści pani Tyszkiewiczowej i Vauban, pociągało za sobą znaczne wydatki i narażało na ustawiczne trudności majątkowe20.

W roku 1798 Tyszkiewiczowa wraz z bratem oraz panią Vauban wrócili do Polski i zamieszkali w pałacu Pod Blachą, który Józef otrzymał w pre-zencie od króla cztery lata wcześniej. Tryb życia prowadzony przez towarzy-stwo spod Blachy był powszechnie potępiany w stolicy jako zbyt wykwintny, huczny, rozrzutny i rozpustny, a przy tym hołdujący modom francuskim (nie bez przyczyny Ludwik Osiński pisze: „Jeszcze Polak po polsku i mówi, i czy-ta, / Bo nie cała Warszawa jest blachą pokryta”21). Przedmiotem plotek stała się zażyłość panująca pomiędzy Poniatowskim, jego siostrą i Vauban: krążyły mianowicie pogłoski o ich trójkącie miłosnym22. Maria Teresa mogła uchodzić za skandalistkę, skoro Fiszerowa zanotowała w pamiętniku, że „olśniewała urodą i zadziwiała szalonymi wybrykami. Urodę utraciła, ale wybryków się

20 S. Askenazy: Książę Józef Poniatowski 1763–1813. Warszawa 1910, s. 65.

21 Cyt. za: A.E. Koźmian: Wspomnienia. T. 1. W: Pamiętniki z dziewiętnastego wieku. T. 1.

Poznań 1867, s. 75.

22 W. Fiszerowa: Dzieje moje własne…, s. 236.

Ekscentryczna Maria Teresa z Poniatowskich Tyszkiewiczowa… 109 nie wyzbyła, owszem, posunęła się aż poza granicę”23. W owym czasie Tyszkie-wiczowa mocno angażowała się w działalność kulturalną: współorganizowała francuskojęzyczny teatr amatorski w pałacu Czartoryskich i tworzyła projekty rozwoju amatorskiej sceny w Puławach, gdzie była częstym gościem.

Rewolucyjną zmianę w życiu Tyszkiewiczowej przyniósł przyjazd do War-szawy w roku 1807 francuskiego ministra spraw zagranicznych – Charlesa de Talleyrand. Głównym obowiązkiem księcia, którego Maria Teresa poznała przy okazji swych podróży do Paryża, było roztaczanie opieki nad armią koalicyjną, czyli tak prozaiczne czynności, jak mundurowanie żołnierzy, zaopatrywanie wojsk w prowiant, odwiedzanie szpitali. Książę stał się częstym gościem w pa-łacu Pod Blachą, po Warszawie zaczęły więc krążyć plotki o jego romansie z Tyszkiewiczową. Te pogłoski potwierdziła sama Maria Teresa, kiedy po wy-jeździe Talleyranda przeniosła się do Paryża i wynajmowała mieszkanie przy tej samej ulicy, przy której mieszkał minister (rue Saint-Florentin).

Stosunki pomiędzy Talleyrandem, słynnym kobieciarzem, i polską księż-niczką są szeroko omawiane w wielu pamiętnikach jako swoiste kuriozum.

Tyszkiewiczowej wypomina się ślepe przywiązanie do „kulawego lisa” (nawet Anetka Potocka-Wąsowiczowa nazywa ciotkę jego niewolnicą24) i trwonienie majątku na podarunki dla księcia. Andrzej Edward Koźmian w swym pamięt-niku tak oto opisuje relacje między Marią Teresą i Talleyrandem:

Pamiętne są stosunki, jakie ją z sławnym dyplomatą łączyły; nie wiem, jakiego one były rodzaju, lecz trwały od dawna i zapamiętałe uczu-cie pani Tyszkiewiczowej, uczuuczu-cie czy miłości, czy przyjaźni, czy bał-wochwalczej czci, czy namiętności, która była niejako kalectwem jej duszy, nigdy się nie starzało. W p. Tyszkiewiczowej objawiało się ono w słowach i w czynach – w p. Talleyrandzie, gdy się znajdował obok swej uporczywej wielbicielki, widać było tylko nudę, z cierpliwością znoszoną. Na obiadach u niej kilkakrotnie z nim się znajdowałem i za-wsze go widziałem zajadającego wybornie, pijącego równie dobrze, lecz milczącego jak głaz. Gospodyni domu nie szczędziła żadnych starań, aby go zabawić, aby mu dogodzić, on na te wszystkie usiłowania odpo-wiadał z zimną obojętnością i milczeniem. Bawił w początku, niecier-pliwił w końcu widok tego nieczułego bożyszcza, głuchego i ślepego dla najfanatyczniejszej z swoich czcicielek25.

W podobnym tonie pisze Dembowski:

23 Ibidem, s. 169.

24 A. Potocka-Wąsowiczowa: Wspomnienia naocznego świadka. Przeł. Z. Lewinówna.

Oprac. i wstępem opatrzyła B. Grochulska. Warszawa 1965, s. 159.

25 A.E. Koźmian: Wspomnienia. T. 2…, s. 208–209.

Berenika Palus

110

[Tyszkiewiczowa – B.P.] Talleyranda pieściła, dogadzając wszelkim jego fantazjom ze szkodą własnego majątku. Codziennie między innymi dawała mu woreczek z 500 frankami, które tenże przyjmował i do gry wieczornej w karty ich używał. Stosunek ten tym był dziwniejszy, że Talleyrand, choć słynął z dowcipu, wdziękami wcale się nie odznaczał.

Kulawy, o rysach twarzy nieprzyjemnych, oprócz rozumu nie posiadał nic takiego, co by serce kobiety podbić zdołało. Żonaty, z żoną nie żył i ta okoliczność stosunki jego z Tyszkiewiczową ułatwiała. Jemu też całe swe życie poświęciła […]26.

Po przeprowadzce do Francji Tyszkiewiczowa mieszkała przez wiele lat na przemian w Paryżu albo w wiejskiej posiadłości księcia w Valençay. Czasem odbywała dalsze podróże z nim i z księżną Dino, wielką miłością Talleyranda.

Stosunki między obiema kobietami wydawały się – wbrew pozorom – ciepłe;

jeden z biografów Dino nazywa nawet Marię Teresę powierniczką księżnej i wymienia ją na pierwszym miejscu wśród jej najbliższych przyjaciół27.

Podczas gdy we Francji – jak pisze Niemcewicz – „pani Tyszkiewiczo- wa […], pięćdziesięcioletnia niewiasta, zapożycza się i trwoni, jak małoletni syn marnotrawny”28, w 1813 roku w Polsce tragiczną i bohaterską śmiercią umiera jej brat Józef, główny sukcesor Stanisława Augusta. Zgodnie z panującym pra-wem i z życzeniem generała, spadkobierczynią majątku obejmującego schedę po królu była Maria Teresa. Co ciekawe, w testamencie sporządzonym 28 marca 1812 roku Józef tak oto formułuje swoją ostatnią wolę:

Je fais ma sœur Thérèse Tyszkiewicz […] mon héritière universelle. Je l’engage avec ce qui lui reste de mon héritage de payer incontinent ses dettes, d’être raisonnable et d’en plus faire, pour jouir d’une vieillesse tranquille et heureuse par le calme29.

Czynię swoją siostrę, Teresę Tyszkiewiczową, moją główną spadkobier-czynią. Zobowiązuję ją do niezwłocznego spłacenia z tego, co jej zo-stanie z mojego dziedzictwa, jej długów, do bycia rozsądną i niezadłu-żania się więcej, by mogła cieszyć się spokojną i szczęśliwą starością30. Procedury spadkowe okazały się skomplikowane, szesnaście lat po śmierci Stanisława Augusta trwał bowiem jeszcze proces spadkowo-likwidacyjny po królu, Tyszkiewiczowa nie mogła więc połączyć majątku odziedziczonego po

26 L. Dembowski: Moje wspomnienia. T. 1…, s. 188.

27 F. de Bernardy: Le dernier amour de Talleyrand: la duchesse de Dino. Paris 1956, s. 113.

28 J.U. Niemcewicz: Pamiętniki 1809–1813. T. 1. Poznań 1871, s. 215.

29 Cyt. za: S. Askenazy: Książę Józef Poniatowski…, s. 308.

30 Przekłady cytowanych tekstów w języku francuskim – B.P.

Ekscentryczna Maria Teresa z Poniatowskich Tyszkiewiczowa… 111 stryju ze schedą po bracie. Masa spadkowa – obciążona zresztą niemałymi długami – obejmowała przede wszystkim zagraniczne kapitały po matce oraz nieruchomości na terenie Polski; duża część ruchomości została zarekwirowana przez rząd. 20 czerwca 1814 roku Tyszkiewiczowa rozpoczęła publiczną licyta-cję ruchomości po Józefie; cesarzowi Aleksandrowi I sprzedała Łazienki (1817) i pałac Pod Blachą – w roku 1820 za 30 tysięcy dukatów31.

Wbrew napomnieniom brata Maria Teresa nie zmieniła swego rozrzutnego trybu życia. Po śmierci arystokratki Niemcewicz zarzucił jej, że – powodowana

„niepojętą adoracją” dla Talleyranda – lekką ręką wydała ogromny majątek Poniatowskich32, natomiast cytowany już biograf Józefa nazywa jej stosunek do otrzymanego dziedzictwa brakiem pietyzmu33. O tym, że pamięć brata była Tyszkiewiczowej droga, może jednak świadczyć fakt, że w roku 1828 księżnicz-ka oficjalnie usynowiła jego nieślubnego potomksiężnicz-ka. Siedemnastoletni wówczas Józef, syn Zofii z Potockich, rozwiedzionej z Wincentym Czosnowskim, po-zostawał zresztą pod opieką ciotki od dłuższego czasu (matka zrzekła się go oficjalnie w 1821 roku). Dziesięć lat później młody Poniatowski nadał swojej córce imiona Maria Teresa.

Życie ponad stan zmusiło ostatecznie Tyszkiewiczową na krótko przed śmiercią do opuszczenia Paryża i przeniesienia się do Tours, skąd w każdej chwili mogła wybrać się do pobliskiego Valençay. Po ciężkiej chorobie i kil-ku wylewach zmarła 2 listopada 1834 rokil-ku. Została pochowana 20 listopada w Valençay w nieukończonej jeszcze wówczas krypcie kaplicy Saint-Maurice (obecnie Notre-Dame), późniejszym miejscu spoczynku Talleyranda i członków jego rodu. Poruszona księżna Dino zanotowała w dzienniku:

[…] j’aimais réellement la Princesse; je lui étais profondément recon-naissante de tout ce qu’elle a, jadis, été pour moi et, quoiqu’elle se soit survécu à elle-même, je ne puis songer sans peine à toute cette partie du passé qui s’enterre avec elle. Car on perd, avec des amis, non seu-lement eux-mêmes, mais encore une partie de soi-même34.

Naprawdę kochałam księżniczkę; odczuwałam wobec niej głęboką

Naprawdę kochałam księżniczkę; odczuwałam wobec niej głęboką