• Nie Znaleziono Wyników

Postawione w tytule rozprawy pytanie zakłada już na wstępie powtarzaną niemal zgodnie przez historyków literatury tezę, że w epoce oświecenia nie powstała wybitna epopeja. Zarazem jednak pojawia się w związku z tym ko-nieczność wskazania okoliczności, które takie sformułowanie problemu czynią sensownym. Skoro bowiem pytamy, dlaczego coś nie zaistniało, sugerujemy, że z jakiegoś powodu mogło albo wręcz powinno zaistnieć, zatem jeśli tak się nie stało, należy to wyjaśnić. Taka sytuacja właśnie ma miejsce w odniesieniu do epopei w okresie oświecenia.

W świadomości estetycznoliterackiej tej epoki epopeja zajmowała bardzo znaczące miejsce. W ówczesnych wypowiedziach teoretycznych poświęcano jej z reguły więcej uwagi niż innym gatunkom; podkreślano zarazem jej wyjąt-kowość. Nazwa „epopeja” posiadała bowiem szczególne nacechowanie aksjo-logiczne, oznaczała utwór o określonych właściwościach, ale zarazem odzna-czający się wyjątkową wartością i wymagający w związku z tym szczególnych umiejętności od autora. To przekonanie znamionuje zresztą niemal całą tradycję refleksji nad owym gatunkiem, by wspomnieć choćby zdanie Macieja Kazimie-rza Sarbiewskiego:

tylko epo peja […] zawiera w sobie całokształt wszystkich umie jęt- ności i sztuk, tak iż poemat epicki czyni wra żenie pewnego rodza-ju wszechświata zro dzonego w fantazji poety […]. A za tym samym prze mawia twierdzenie tak znakomitego filozofa jak Plato, iż w epo-

* Tekst został wygłoszony 27 listopada 2012 roku w Katowicach w czasie wykładu gościnnego na zaproszenie studenckiego Koła Oświeconych Uniwersytetu Śląskiego.

Roman Dąbrowski

38

pei Homera mieści się wszelka wiedza o sprawach boskich i ludz- kich1.

W refleksji estetycznoliterackiej siedemnastowiecznego klasycyzmu epope-ja występuje przede wszystkim epope-jako ogniwo systemu gatunkowego, w sąsiedz-twie tragedii, od której jednak – jak sąsiedz-twierdzi Nicolas Boileau – jest „jeszcze szczytniejsza w tonie”2. Autor Art poétique… (1774) skupia się na najbardziej istotnych aspektach tego gatunku, przy czym wzory jego realizacji stanowią eposy szczególnie przezeń cenionego Homera, dzięki któremu „Wszystko, czego dotknął, w złoto się zmieniło”3.

Warto tu przypomnieć wydany mniej więcej w tym samym czasie (1775) Traité du poème épique l’abbé René Le Bossu, który, przywołując jako przykła-dy przede wszystkim dzieła antyczne, na pierwszy plan wysuwa przykła- dydaktycz-ną funkcję omawianego gatunku, wiążąc jego teorię ściśle z retoryką. Według niego,

epopeja to mowa umiejętnie wymyślona dla kształtowania obyczajów poprzez zamaskowane pod postacią alegorii instrukcje ważnej akcji, sformułowana wierszem, w sposób prawdopodobny, sprawiający roz-rywkę i cudowny4.

Fabuła pełni zatem jedynie funkcję exemplum maksymy moralnej, stano-wiącej przesłanie dzieła.

Oświeceniowa refleksja o epopei powtarza najczęściej parę zasadniczych cech tego gatunku, choć jest dosyć zróżnicowana, i przywołuje też niejedno-krotnie wyraźnie nowe, już nieklasyczne, koncepcje estetyczne. Formułowane wówczas poglądy na ten temat oscylowały między postulatami zachowania maksymalnej wierności wzorom antycznym a deklaracjami niemal zupełnej swobody w zakresie tworzenia dzieł zgodnych z duchem nowego czasu. Prze-ważnie próbowano pogodzić obydwie te tendencje, co prowadziło jednak z re-guły, przynajmniej w praktyce twórczej, do nienajlepszych rezultatów.

Wolterowi, który swoje poglądy wypowiada w Szkicu o poezji epickiej, do-łączonym do eposu Henriada…, wystarcza w zasadzie stwierdzenie: „Poemat

1 M.K. Sarbiewski: O poezji doskonałej czyli Wergiliusz i Homer (De perfecta poesi, sive Ver-gilius et Homerus). Przeł. M. Plezia. Oprac. S. Skimina. Wrocław 1954, s. 13–14.

2 N. Boileau-Despréaux: Sztuka poetycka. Przeł. A. Stepnowski. W: Europejskie źródła my-śli estetyczno-literackiej polskiego oświecenia. Antologia wypowiedzi pisarzy francuskich, niemiecko- języcznych i angielskich 1674–1810. Oprac. T. Kostkiewiczowa i Z. Goliński. Warszawa 1997, s. 48.

3 Ibidem, s. 52.

4 R. Le Bossu: Traité du poème épique. Paris 1713, s. 9–10. Jeśli nie podano tłumacza, przekłady z języka francuskiego – R.D.

Dlaczego Oświecenie nie stworzyło wybitnej epopei? 39 epicki […] jest więc wierszowanym opowiadaniem (récit) bohaterskich przy-gód”5. Inne cechy utworu nie należą właściwie do istoty tego gatunku, a są ściśle związane – to rezygnacja z klasycznego, siedemnastowiecznego uniwer-salizmu – z duchem narodu, dla którego został napisany. Nasuwa się zatem wniosek: „Jeśli więc chcemy mieć nieco szerszą wiedzę o sztukach, musimy po-znać sposoby, jakimi uprawia się je u różnych narodów”6. Jedyne, co jest wspól-ne oczekiwaniom różnych narodów, gdy chodzi o własności epopei, to jedność akcji. Wszystkie one bowiem, kierując się zdrowym rozsądkiem, „stwierdzą, że akcja (action) jedna i prosta (une et simple), która nie wymaga męczącego napięcia uwagi, bardziej będzie się podobała niż nagromadzenie strasznych zdarzeń”. Poza tym akcja winna być dostojna, interesująca, a wreszcie skończo-na, „ponieważ nie ma ludzi, którzy byliby zadowoleni, gdyby otrzymali część tego, co sobie obiecywali”7.

Co do wymogu jedności akcji wszyscy ówcześni autorzy estetycznolite-rackich wypowiedzi na ten temat są w zasadzie zgodni. Różnice ujawniają się w innych kwestiach. Charles Batteux twierdzi, że epopeja jest „opowiadaniem poetyckim jakiejś wielkiej akcji, która interesuje cały naród lub nawet całą ludz-kość”8. O ile historia dotyczy prawdy, konkretnych faktów bez ich zmieniania czy upiększania, o tyle epopeja opowiada o tym, co wymyślone, nie znając innych ograniczeń, jak tylko możliwość. Historia przedstawia obraz czasu i lu- dzi – niestały, pełen różnorodności, który jawi się jako rezultat przypadku i for-tuny, natomiast epopeja opowiada jedną interesującą akcję, której składniki są zaplanowane, zgodne we wszystkich częściach, a przyczyny prawdopodobne.

Winna się jeszcze podobać odbiorcy, wzbudzać jego zachwyt, zajmować wszyst-kie jego władze: rozum, wyobraźnię, zmysły.

Podobne własności epopei wskazują, oczywiście, także polscy autorzy wy-powiedzi estetycznoliterackich z XVIII wieku. Filip Nereusz Golański kładzie nacisk na wartościujące nacechowanie omawianego gatunku; stosuje zamien-nie słowa „epopeja” (rzadziej) i „wiersz bohatyrski”, który – jak pisze – „naj-przedniejszym jest dziełem w poezji rozumu, dowcipu, imainacji i gustu”9. Jako cel utworów będących realizacją tego gatunku wskazuje „przykład” i „podzi- wienie”, zatem zgodnie z wymogami estetyki klasycznej chodzi mu o to, że epos ma równocześnie poruszać i uczyć. Franciszek Ksawery Dmochowski również sytuuje epopeję najwyżej w hierarchii gatunków, a w każdym razie – tu postępuje w ślad za Boileau – jej „ton” jest, według niego, wyższy od tonu tragedii.

5 Voltaire: Szkic o poezji epickiej. Przeł. J. Warchoł. W: Europejskie źródła…, s. 181.

6 Ibidem, s. 183.

7 Ibidem, s. 181.

8 Ch. Batteux: Principes de la littérature. T. 2. Lyon 1802, s. 146.

9 F.N. Golański: O wymowie i poezji. W: Oświeceni o literaturze. [Cz. 1:] Wypowiedzi pisarzy polskich 1740–1800. Oprac. T. Kostkiewiczowa i Z. Goliński. Warszawa 1993, s. 346.

Roman Dąbrowski

40

Jeszcze więcej miejsca szacownemu gatunkowi epickiemu przyznaje się u nas na początku wieku XIX. Onufry Górski wypowiada właściwie apologię epopei, nazywanej przezeń „wierszem bohatyrskim”, który jest „najpiękniej-szym i najwspanial„najpiękniej-szym poematem”, bo „w nim jaśnieją z największą oka-załością wszystkie skarby poezji”10. Jego przedmiotem zaś jest „opowiadanie poetyczne bohatyrskiej i zadziwiającej sprawy”11. Dla Euzebiusza Słowackiego epopeja to „poetyczne opowiadanie ważnej jakiej i bohatyrskiej sprawy, która zadziwia swoją wielkością”, a poza tym dotyczy losów jednego lub wielu na-rodów. Myśl poety wznosi się tu do spraw boskich i wprowadza do działania

„władze nadprzyrodzone”. Dalej przyznaje Słowacki epopei wyjątkową wartość, twierdząc, iż do niej „należy to wszystko, co poezja opisująca najpiękniejszego i najwspanialszego mieć może”12. Zakładając pewien wzorowy model tego ga-tunku, będącego „najwyższym i najprzedniejszym tworem poezji”, twierdzi, iż jest on „światem, albo raczej historią skróconą świata moralnego i fizycznego”13, a twórca ma być „malarzem całego świata”14.

Ta wysoka pozycja epopei w refleksji teoretycznej Oświecenia15 nie znaj-duje jednak potwierdzenia w konkretnych realizacjach. Epopeje antyczne wciąż wskazywane były jako najważniejsze wzorce i najdoskonalsze przykła-dy realizacji gatunku. Napisanie jednak dzieła tego rodzaju, respektującego autorytet wzorów starożytnych, okazało się w zasadniczo odmiennym kon-tekście ideowym bardzo trudne lub wręcz niemożliwe. Jak krótko stwierdza Daniel Madelénat: „Les mentalités changent ou se laïcisent; la forme épique de- meure”16. Przemiany cywilizacyjno-kulturowe doprowadziły do ukształtowania się koncepcji dziejów oraz ludzkiego losu zasadniczo odmiennych niż te, które stanowiły podstawę i kontekst eposów antycznych. Forma i tradycja eposu zaj-mują jednak wiele miejsca w świadomości literackiej tamtego czasu. Są często przywoływane i łatwo rozpoznawalne, o czym świadczy także duża wówczas popularność poematu heroikomicznego, gatunku, który znajduje wiele cieka-wych realizacji, a jego funkcjonowanie opiera się przecież na odniesieniu do

„poważnej” epopei. Mając to wszystko na uwadze, warto zatem przyjrzeć się

10 O. Górski: Wybór różnych gatunków poezji z rymotwórców polskich. Cz. 2. W: Oświe-ceni o literaturze. [Cz. 2:] Wypowiedzi pisarzy polskich 1801–1830. Oprac. T. Kostkiewiczowa i Z. Goliński. Warszawa 1995, s. 26.

11 Ibidem, s. 27.

12 E. Słowacki: O poezji w ogólności. Idem: Dzieła z pozostałych rękopismów ogłoszone. T. 2.

Wilno 1826, s. 105.

13 Ibidem, s. 106.

14 Ibidem, s. 368.

15 Zob. dokładniejszą prezentację tego problemu w rozprawie: R. Dąbrowski: „Pan po-ematów”. Uwagi o oświeceniowej teorii epopei. W: Długie trwanie. Różne oblicza klasycyzmu. Red.

R. Dąbrowski i B. Dopart. Kraków 2011, s. 93–108.

16 D. Madelénat: L’épopée. Paris 1986, s. 61 („Mentalność się zmienia lub laicyzuje, forma epicka pozostaje”).

Dlaczego Oświecenie nie stworzyło wybitnej epopei? 41 wybranym problemom, przed którymi stawali w tamtym okresie autorzy pró-bujący napisać epopeję.

Dzieło, które stało się najbardziej charakterystycznym modelem oświe-ceniowej epopei w literaturze europejskiej, czyli Henriada… Woltera, jest dziś przeważnie kwitowane przez historyków literatury jedynie paroma zdaniami.

Dla polskich autorów tej epoki francuski utwór stanowi jednak kontekst istotny i często tak czy inaczej, głównie obok eposów Homera i Wergiliusza bądź też Jerozolimy wyzwolonej Torquata Tassa, przywoływany.

W oświeceniu stanisławowskim mamy tylko jedną próbę napisania epo-pei, czyli Wojnę chocimską Ignacego Krasickiego, uznawaną przez badaczy za utwór raczej niezbyt udany, a przynajmniej nierealizujący z sukcesem formy tego gatunku. Często przywoływany jest sąd Dmochowskiego, że „dzieło to wspaniałego epopei nazwiska nosić nie może”17. W badaniach nad twórczo-ścią Krasickiego prowadzonych w ostatnim czasie Wojna chocimska jest nieco

„rehabilitowana”, wskazuje się też jej ciekawsze strony18. W okresie postanisła-wowskim powstało kilka utworów, które nawiązują do tradycji tego gatunku.

W pierwszym rzędzie należałoby wymienić wydaną w Połocku w 1803 roku Pułtawę… Nikodema Muśnickiego oraz Jagiellonidę, czyli Zjednoczenie Litwy z Pol-ską… Dyzmy Bończy Tomaszewskiego, opublikowaną w roku 1817 w Berdyczo-wie. Te dwa dłuższe utwory, wprawdzie nie najwyższych lotów, najwyraźniej realizują formę gatunku w jego wersji homerycko-wergiliańskiej. Własności epopei odnajdujemy jednak również w poemacie Stanislaida… Marcina Mol-skiego, w Galicji oswobodzonej… i Józefadzie… Jędrzeja Świderskiego czy w Zdo-byciu Kijowa Tymona Zaborowskiego. Żaden z tych utworów nie jest jednak uznawany za arcydzieło.

Wolter sięga do wzoru eposu historycznego re pre zentowanego przez Farsa-lię, ale związek z tradycją homerycko-wergiliań ską jest wciąż wyraźny. Zasadni-cza odmienność wobec tejże tradycji wynika z wyraźnego – ogólnie rzecz ujmu-jąc – rozszczepienia poezji i prawdy, stanowiących wcześniej mityczną jedność19. Ta druga bowiem, faworyzowana przecież przez umysł oświecony, przedstawia teraz świat znany i wyja śniony wcześniej w inny sposób, więc jej ranga się wyraźnie zmienia, natomiast dzieło nie może już uj mo wać całego, jednolitego i wyczerpującego obrazu rzeczywistości20. Alegoria Prawdy zastępuje tutaj

17 F.K. Dmochowski: Mowa na obchód pamiątki Ignacego Krasickiego, arcybiskupa gnieźnień-skiego, miana na posiedzeniu publicznym Towarzystwa Warszawskiego Przyjaciół Nauk. W: I. Kra-sicki: Dzieła. T. 1. Edycja nowa i zupełna F.K. Dmochowskiego. Warszawa 1803, s. XXVI.

18 Zob. T. Kostkiewiczowa: Polski wiek świateł. Obszary swoistości. Wrocław 2002, s. 289–

292.

19 Zob. ciekawe uwagi na ten temat w rozprawie: D. Kremers: Voltaire n’avait pas la tête épique. In: Formen inner lite ra rischer Re zep tion. Hrsg. von W. Floeck, D. Steland und H. Turk.

Wiesbaden 1987, s. 234–238.

20 Ibidem, s. 236.

Roman Dąbrowski

42

Muzę jako adresatkę wstępnej inwokacji. Po zapowiedzi tematu – czyli po-chwały władcy Francji przywracającego pokój w kraju – następuje zwrot do

„świętej Prawdy”, która ma zstąpić z „wysokich niebios” i dodać pismom autora

„siły i jasności”21. Prawda winna uczyć królów sztuki panowania, a „obłąka-nym narodom” poka zać, „Jak okropne są skutki domowej nie zgody”22. Muza z eposów homeryckich była źródłem prawdy mitycznej, natomiast prawda przy-woływana przez Woltera wiąże odniesienie do historycznych, „prawdziwych”

faktów z przekonaniem o racjonalnym porządku świata. Pojawiają się jednak dalej uwagi o potrzebie uzupełnienia prawdy, w tym przypadku historycz-nej, przez bajkę (fable), jednak dla ozdobienia tej pierwszej, a nie jej zakrycia23. Wolter próbuje w praktyce niejako lawirować między dwoma typami epopei, reprezentowa nymi przez dzieła Lukana i Wergiliusza. Opowiadając o zdarze-niach znanych z przekazów źródłowych, podąża szlakiem Farsalii, ale oddala się od tego wzorca, kiedy wprowadza epizody niezgodne z prawdą historyczną.

Ignacy Krasicki, którego Wojna chocimska bez wątpienia wiele Henriadzie…

zawdzięcza, także sięga do źródeł historycznych, szczególnie do Pamiętnika Jakuba Sobieskiego. Konstruuje jednak świat przedstawiony w dużej mierze w taki sposób, żeby – nie przekraczając zasady prawdopodobieństwa – wpro-wadzić w widoczny sposób motywy czy stylistyczne formy charakterystyczne dla tradycji epickiej, w wielu punktach wyraźnie nawiązujące do konkretnych utworów bądź ich fragmentów, a czasem modyfikując nieco w tym celu hi-storyczny przekaz. Konwencjonalność i „literackość” tych zabiegów jest ewi-dentna, co nie musi dyskredytować wartości samego utworu, niekoniecznie ocenianego z punktu widzenia zgodności z regułami epopei. Przy tym Krasicki przedstawia zdarzenia w sposób lakoniczny, w dużym stopniu podobnie jak w poematach heroikomicznych, w których takie postępowanie było dopusz-czalne, a nawet pożądane. Nie pozwala to jednak na wykreowanie oczekiwanej w epopei szerokiej panoramy świata przedstawionego24. W większości przypad-ków zdarzenia dzieją się tu zbyt szybko, bohaterowie przedstawieni są w spo-sób uproszczony i schematyczny. Dla pokazania bitwy autorowi wystarcza na przykład jedna oktawa:

Wsparły się wojska zapalczywe z bliska, Mimo różnicę mnogości niezmierną.

21 Voltaire: La Henriade. Éd. critique par O.R. Taylor. In: Les œuvres complètes de Voltaire.

T. 2. Genève 1970, s. 366. Cytaty z Henriady w oryginale pochodzą z tej edycji.

22 Idem: Henriada w dziesięciu pieśniach. Przeł. E. Słowacki. Warszawa 1803, s. 5–6.

23 „Pour orner tes attraits, et non pour les cacher”. Voltaire: La Henriade…, s. 366.

24 Można zresztą sądzić, że samemu Krasickiemu o to nie chodziło, ale świadomie wy-korzystał jedynie przywołaną formę epopei dla stworzenia wizji przeszłości, w której – jak pisze badaczka – „zwyciężają ład i harmonia, sprawiedliwość i dobro”. T. Kostkiewiczowa:

Polski wiek świateł…, s. 291.

Dlaczego Oświecenie nie stworzyło wybitnej epopei? 43 Niejeden oszczep zdruzgotany pryska,

A krwią się ziemia rumieni niewierną, Niezwyciężonym wódz orężem błyska, Wzmaga przykładem rzeszę prawowierną.

Uchodzi z pola bisurmańska dzicza Na wstęp rażący męstwa Chodkiewicza25.

Kluczowym problemem oświeceniowej epopei, widocznym zarówno w wy- powiedziach teoretycznych, jak i w praktyce twórczej, była machina cudowna, niezbędny składnik eposów starożytnych. W związku z nową religią w pierw-szym rzędzie pojawił się problem, czy należy zachować w dziele pogańskie bó-stwa, zmieniając, oczywiście, ich status, czy też próbować wprowadzić „cudow-ność” chrześcijańską. Jak wiadomo, różnie się do tej kwestii ustosunkowywano.

Według Boileau, dla którego cudowność stanowi niezbędny składnik epopei, nie trzeba odrzucać antycznej mitologii, będącej ozdobą, bez której utwór sta-je się nieciekawy, a sama akcja mogłaby się okazać banalna. Mamy tu więc rozdźwięk między prawdą i poezją: świat boski, „machina”, owe „szlachetne baśnie” nie wyjaśniają już przyczyn zdarzeń, lecz funkcjonują na poziomie poezji, stanowiąc w istocie niezbędny wyznacznik poetyckości, bez którego

„Poeta tylko nieśmiałym prozaikiem będzie”26. Wykorzystanie w owym celu religii chrześcijańskiej jest nieodpowiednie, zarówno ze względu na jej godność, rangę, jak i ze względu na fakt, że należące do niej postaci nie nadają się do tego. Przekonanie o znaczącej roli cudowności i możliwości wykorzystania na te potrzeby starożytnej mitologii, a także przedstawianie elementów i zjawisk natury oraz pojęć oderwanych jako istot boskich („Można zręcznie połączyć te wszystkie ozdoby / I cnoty, i występki przekształcić w osoby”27) akceptu-je Franciszek Ksawery Dmochowski. Polski autor uznaakceptu-je też za dopuszczalne, a nawet pożądane, wprowadzenie do epopei cudowności chrześcijańskiej, cho-ciaż ma świadomość, jakie skutki niesie w tym wypadku odmienność nowej religii w stosunku do wierzeń antycznych. Uważa, że Boga chrześcijańskiego nie należy „jak dawne bogi kłaść na scenie”, natomiast można „poruszyć pie-kło”28. Z nieco innego powodu niezbędność cudowności w epopei podkreśla Charles Batteux, którego poglądy na ten temat powtarza w dużej mierze Fi-lip Nereusz Golański, twierdząc, że cudowność chrześcijańska posiada pełną możliwość zastąpienia machiny antycznej. Stąd przekonanie, że „gdyby drugi Homer na świat przyszedł, znalazłby w historii religii rzeczy godne

twórcze-25 I. Krasicki: Wojna chocimska. W: Idem: Dzieła zebrane. T. 1: Poematy. Oprac. Z. Goliński.

Wrocław 1998, s. 220.

26 N. Boileau-Despréaux: Sztuka poetycka…, s. 49.

27 F.K. Dmochowski: Sztuka rymotwórcza. Poema we czterech pieśniach. W: Oświeceni o li-teraturze. [Cz. 1:]…, s. 398.

28 Ibidem, s. 396.

Roman Dąbrowski

44

go dowcipu”29. Także w klasycyzmie postanisławowskim uważano przeważnie cudowność za niezbędny składnik epopei. Postaci należące do machiny, jeśli nie są osobami reprezentującymi chrześcijańskiego Boga, mają jednak w isto-cie sens alegoryczny w ślad za Wolterem, który wprowadza do swojej epopei

„czyste” alegorie: Fanatyzm, Niezgodę, Politykę, Religię. Jak trafnie stwierdza Marian Maciejewski:

Swego rodzaju zabieg realistyczny niesie w konsekwencji antyreali-styczne efekty estetyczne i literackie. […] Nie postaci z krwi i kości, lecz upersonifikowane abstrakty, będące substratami idei francuskiego oświecenia, działają w poemacie30.

Słabość tych zabiegów w oświeceniowej epopei trafnie skonstatował w re-cenzji Jagiellonidy… Adam Mickiewicz, zauważając choćby, iż pojawienie się w utworze cudowności chrześcijańskiej sprawia, że „jedna strona, której bó-stwo sprzyja, koniecznie zwycięską być musi”31, a przy tym bardziej niż mę-stwo liczy się w tej sytuacji pobożność i pokora. Stąd „żaden rycerz krucjaty nie odezwie się ku niebu górnymi słowy bohaterów Iliady”32. Kiedy wojna jest postrzegana jako zmaganie się dobra ze złem, rycerzy Boga z siłami szatana, los przedstawionych działań jest od początku przesądzony. Ci pierwsi muszą ostatecznie zwyciężyć, narrator zaś traci obiektywizm i staje się, co oczywiste, wyraźnym stronnikiem walczących w słusznej sprawie. Taka sytuacja występu-je w Wojnie chocimskiej, gdzie mamy Polaków wspieranych przez Boga, a także idealizowanych w duchu „poczciwych przodków”33, oraz ich przeciwników – oni też wykorzystują czary – którym sprzyjają siły szatańskie, co przywołuje, oczywiście, epos Tassa. Analogiczna sytuacja powstaje też w związku ze świa-topoglądem oświeceniowym. Pokazuje to choćby Pułtawa…, w której opozycję:

wierni – niewierni zastępuje przeciwstawienie: rozumni Rosjanie – nierozumni Szwedzi, będące ostatecznie ilustracją sformułowanej już na wstępie zasady, że

„zawsze Minerwy mądrej baczne męstwo / Nad popędliwym Marsem odnosi zwycięstwo”34. Wynik konfrontacji także w tym wypadku jest już od początku przesądzony.

29 F.N. Golański: O wymowie i poezji…, s. 348.

30 M. Maciejewski: Narodziny powieści poetyckiej w Polsce. Wrocław 1970, s. 79.

31 A. Mickiewicz: Uwagi nad „Jagiellonidą” Dyzmasa Bończy Tomaszewskiego, drukowa-ną w Berdyczowie r. 1818. W: Idem: Dzieła. T. 5: Proza artystyczna i pisma krytyczne. Oprac.

Z. Dokurno. Warszawa 1996, s. 86.

32 Ibidem.

33 Zob. uwagi na ten temat w rozprawie: M. Cieński: Ignacy Krasicki o „przodkach po-czciwych” w „Wojnie chocimskiej”. W: W kręgu Kaliope. Epika w dawnej literaturze polskiej i jej konteksty. Prace ofiarowane Profesor Ludwice Ślękowej. Red. A. Oszczęda, J. Sokolski. Wrocław 2010, s. 161–166.

34 N. Muśnicki: Pułtawa. Poema epiczne. Połock 1803, s. 5.

Dlaczego Oświecenie nie stworzyło wybitnej epopei? 45 Trzeba również pamiętać, że zasadniczo zmienia się zakres i sposób do-puszczalnej interwencji boskiej w świat ludzki, a dzieje się to także w związku ze zmianą postrzegania tego, co prawdopodobne (jak wiadomo, prawdopodo-bieństwo to jedna z podstawowych zasad estetyki klasycznej). René Rapin pisał, że „Cudowne jest wszystko, co jest przeciwne naturalnemu biegowi natury.

Prawdopodobne jest wszystko to, co się zgadza z powszechną opinią”35. Chodzi więc o to, aby cudowne było zarazem „zgodne z powszechną opinią”. Mamy tu odwrócenie relacji między cudownością i prawdopodobieństwem. W epopei antycznej interwencja bogów stanowiła uzasadnienie zdarzeń trudnych do wy-jaśnienia w inny sposób, natomiast później, szczególnie w okresie oświecenia, kiedy wzrosło zainteresowanie prawami przyrody, wszelkie przejawy cudow-ności należało uprawdopodobnić, tak aby działanie istot nadprzyrodzonych nie przekraczało praw natury, a najwyżej sprawiało, by te prawa działały w

Prawdopodobne jest wszystko to, co się zgadza z powszechną opinią”35. Chodzi więc o to, aby cudowne było zarazem „zgodne z powszechną opinią”. Mamy tu odwrócenie relacji między cudownością i prawdopodobieństwem. W epopei antycznej interwencja bogów stanowiła uzasadnienie zdarzeń trudnych do wy-jaśnienia w inny sposób, natomiast później, szczególnie w okresie oświecenia, kiedy wzrosło zainteresowanie prawami przyrody, wszelkie przejawy cudow-ności należało uprawdopodobnić, tak aby działanie istot nadprzyrodzonych nie przekraczało praw natury, a najwyżej sprawiało, by te prawa działały w