• Nie Znaleziono Wyników

Relacja Boga do świata w perspektywie teizmu otwartego

2. Bóg, czas i stworzenie

Po zarysowaniu podstawowego założenia otwartego teizmu należy przejść do nieco bardziej szczegółowej analizy tego, co ten kierunek proponuje jeśli chodzi o naturę Boga, stosunek Absolutu do czasu i jego relację do świata.

Z lektury pism otwartych teistów wynika, że chcą oni z klasycznej teologii „wy-ciąć” tylko to, co ich zdaniem nie idzie w parze z biblijnym Objawieniem. Co ciekawe, ich pogląd ma duże zakorzenienie w teologii trynitarnej7, którą charakteryzuje nie tyle spekulatywność ile postawienie akcentu na relacyjność i miłość osobową. Clark Pinnock przekonuje, że nie porzuca historycznej wiary Kościoła: „Utrzymuję, że Bóg i świat są ontologicznie odrębne, że Bóg współdziała ze światem, i że Bóg jest wszechmocny, wszechwiedzący oraz w pełni dobry. Jestem standardowym chrześcijańskim teistą ale sprzeciwiam się wersji podstawowego teizmu (basic theism), który wciela pewne greckie kategorie powodujące wypaczenia w doktrynie. Jestem przeciwny tendencjom uformo-wanym przez greckie założenia na temat boskości”8. Do tych „greckich tendencji” zali-czają się niezłożoność, niezmienność, niecierpiętliwość, pozaczasowość etc. Bóg, które-mu przysługują takie atrybuty nie jest zdolny do miłosnej relacji ze swoim stworzeniem. Deklaracja Pinnocka przywodzi na myśl Johna Sandersa, który przeciwstawia, jak sam to nazywa, „absolutnego Boga” (absolutistic God), Bogu osobowemu (personal God). Owe-mu personal God, który pojawia się na kartach Pisma Świętego, należy według Sandersa przypisać atrybuty wrażliwości9, dostępności oraz intymności. Osoba to ktoś, kto działa, chce, planuje, kocha, stwarza i ceni sobie interpersonalne relacje. Trójca Święta najlepiej wypełnia naszkicowany obraz Sandersa, bowiem jest ona komunią wzajemnie miłujących się Osób10. Pinnock zaznacza, że tak właśnie winno określać się Trójcę Świętą – „ko-munia osób”, a nie „sposoby bycia” (modes of being), odnoszące się do spekulatywnego wyodrębniania poszczególnych Osób boskich. W doktrynie trynitarnej zawierają się dwie znamienne prawdy. Pierwsza z nich dotyczy Boga, jako samowystarczalnej pełni, druga odnosi się do otwartości Absolutu na świat w ramach Jego „przelewającej się miłości” cił wybitnemu przedstawicielowi filozofii procesu Charlesowi Hartshorne’owi, którego ideami mógł nasiąknąć.

7 Por. D. Łukasiewicz, Opatrzność Boża, wolność, przypadek. Studium z analitycznej filozofii religii, Kraków-Poznań 2014, s. 224.

8 C.H. Pinnock, Most Moved Mover. A Theology of God’s Openness, Grand Rapids 2001, s. 73.

9 Sanders używa tu specyficznego ang. słowa vulnerability, które wyraża ideę wrażliwości w sensie bycia podatnym na zranienie.

10 Por. J. Sanders, God as Personal, w: The Grace of God and the Will of Man, red. C.H. Pinnock, Minneapolis 1995, s. 165-175.

(overflowing love). Przyjęcie dogmatu trynitarnego i wiara w to, że akt stworzenia był suwerennym Bożym wyborem jest tym, co różni otwarty teizm od teologii procesu, której podwaliny położył Whitehead, a którą rozwinął Charles Hartshorne11. Występuje tu zatem negacja panenteizmu (ontologiczna zależność Boga od świata) ale nie tylko. Przekonuje się także, że teiści otwarci w przeciwieństwie do teologów procesu nie nakładają na Boga żadnych metafizycznych ograniczeń12. Mamy tu raczej do czynienia z redefinicją, która nie chce w jakikolwiek sposób „osłabić” Stwórcę. W mojej ocenie niezgoda na radykal-nie rozumianą radykal-niezmienność, radykal-niecierpiętliwość czy pozaczasowść bytu Bożego ma ścisły związek z postawieniem wyraźnego akcentu na osobową, relacyjną a nawet uczuciową naturę Boga. Skoro doświadcza On dziejących się w świecie wydarzeń „na bieżąco” może się zawieść, zasmucić, żałować ale również rozradować. Takie emocjonalne reakcje nie mogłyby w Bogu nastąpić, gdyby Jego percepcja rzeczywistości zakładała pełną wiedzę na temat przyszłości13.

Z tego lakonicznie przedstawionego obrazu Boga otwartych teistów można wy-wnioskować, że jest On dla nich bytem w pełni suwerennym, wszechmocnym, doskona-łym, jednak będącym przede wszystkim wszechogarniającą miłością, której wszelkie inne atrybuty są poddane.

Wspomniano już o tym, że Absolut według teizmu otwartego ma doznanie czasowej następowalności. Powstaje więc pytanie o Jego stosunek do czasu? Pinnock tłumaczy to następująco: „Kiedy mówię, że Bóg jest wieczny, mam na myśli to, że Bóg przekracza nasze doświadczanie czasu, jest odporny na jego skutki, jest wolny od naszej niezdolności do [doskonałego – D.D.] zapamiętywania itd. Uznaję, że Bóg jest z nami w czasie, doznając wraz z nami następowalności zdarzeń. Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość są dla Boga realne (…) Boża wieczność obejmuje czas i włącza czasowe 11 Por. C.H. Pinnock, Systematic Theology, w: C.H. Pinnock, R. Rice, J. Sanders, W. Hasker, D. Bas-inger, The Openness of God…, s. 108-109.

12 Por. D. Dorocki, Otwarty teizm…, s. 165; W. Hasker, A Philosophical Perspective, w: C.H. Pin-nock, R. Rice, J. Sanders, W. Hasker, D. Basinger, The Openness of God…, s. 138-140; tenże, The Need for a Bigger God, w: God in an Open Universe. Science, Metaphysics, and Open Theism, red. W. Hasker, T. Jay Oord, D. Zimmerman, Eugene 2011, s. 21, przyp. 8; P. Kaszkowiak, Teizm otwarty. Poszukiwanie drogi środka w filozofii religii, “Diametros” 18 (2008), s. 20; C.H. Pinnock, Open The-ism: ‘What is this? A new teaching? – and with authority (Mk 1:27), „Ashland Theological Journal” 32 (2002), s. 40.

13 Por. P. Kaszkowiak, Teizm otwarty…, s. 24. Mówienie o uczuciach w Bogu jest jednak ryzykowne i czyni Boga podobnym do człowieka. Dlatego patrzę z dystansem na zapewnienia otwartych teistów, że nie czynią oni Boga ontologicznie ograniczonym. Nagminne jest ich zapominanie o Jego trans-cendencji.

wydarzenia do Bożego życia”14. Hasker precyzuje o jaki czas chodzi. Mianowicie można to pojęcie rozumieć, jako miarę istnienia zależną od istnienia bytów niebieskich, których ruch wyznacza pory roku, miesiące, dni czy lata. Istnieje też czas urzędowy, jako owoc pewnej umowy społecznej. Jednak gdy chodzi o czasowość Boga, otwarci teiści mają na myśli Jego zmienność „stanów mentalnych” (mental states) wiążącej się z progresywnym przeżywaniem relacji ze światem. Zamiast powiedzieć, że Absolut jest obecny w stałym „teraz wieczności”, przedstawiciele tego nurtu stoją na stanowisku, iż Boża obecność rozciąga się na „teraz” każdego czasu, co ich zdaniem dodaje pewnej dynamiki życiu Bożemu15. Pinnock tłumaczy, że klasyczna teologia mówi o Bogu „pozaczasowo wiecznym” (timelessly eternal) natomiast ich pogląd lepiej wyraża termin „czasowo wiekuisty” (temporally everlasting), który zawiera w sobie ideę nieustanności istnienia bytu boskiego. Bóg będąc stwórcą czasu ma możliwość wejścia w czas i doświadczania go w sposób doskonalszy niż ludzie. Otwarty teizm nie chce powiedzieć, że Absolut jest całkowicie czy kompletnie w czasie, jakby nim pochłonięty. Stwórca transcenduje rzeczywistość, którą sam powołał do istnienia. Mimo bycia w czasie, które jest konieczne by Bóg był zdolny do uczestniczenia w osobowej relacji z człowiekiem, nie wpływa to na Stwórcę w kwestii Jego istnienia (nie starzeje się) czy esencjalnych atrybutów, które pozostają takie same. Niemniej, ten wpływ ma miejsce jeśli chodzi o to, jak Bóg doświadcza związku z człowiekiem. W tym zawiera się owa realność czasu w odniesieniu do Boga. Ma to ogromne znaczenie jeśli chodzi o przyszłość, na którą Stwórca jest otwarty, ponieważ jest ona jakby czystą potencjalnością, a nie z góry napisanym scenariuszem16.

Wszystko, co zostało do tej pory napisane rzutuje na szereg różnych aspektów teologii, w tym na relację Boga do świata. Teizm otwarty proponuje swoje specyficzne ujęcie tego zagadnienia. Akt stwórczy w rozumieniu jego zwolenników jest łaską. Wol-nym wyborem ze strony Stwórcy17. Zatem to, jaką naturę ma świat oraz istoty w nim żyjące zostało podyktowane suwerenną decyzją Tego, od którego wszystko pochodzi. Bi-blijna narracja dostarcza też informacji, jaki rodzaj stworzeń Bóg pragnął powołać do bytu i – co bardzo istotne – w jaki typ relacji chciał z nimi wejść. Otóż Bóg powołał do istnienia 14 C.H. Pinnock, Systematic Theology…, s. 120-121.

15 Por. W. Hasker, A Philosophical Perspective…, s. 128-129; szerzej zob. tenże, God, Time, and Knowledge, Ithaca 1989, s. 144-185.

16 Por. C.H. Pinnock, From Augustine to Arminius. A Pilgrimage in Theology, w: The Grace of God…, s. 24-25; tenże, Systematic Theology…, s. 119-121. Zob. też D. Łukasiewicz, Opatrzność Boża…, s. 229-233.

„świat otwarty”. Otwartość tego świata zasadza się na wolności i moralnej odpowiedzial-ności człowieka, stworzonego na obraz Boży. W kontekście stworzenia, teologia imago

Dei jest rozumiana nie tyle ontologicznie ile funkcjonalnie. Otóż słowa z Rdz 1,26

od-noszą się do ludzkiej suwerenności nad Bożym stworzeniem. Stwórca zaprasza ludzi do partycypowania w jego dziele. Opis z Rdz 1 przedstawia Boga, który daje istnienie światu posiadającemu zdolność do twórczych zmian18. Podczas gdy Rice skupia się głównie na działalności człowieka, Hasker poszerza ten wątek odwołując się do ewolucjonistycznej kosmologii. Jego zdaniem również świat przyrody jest beneficjentem daru samo-stwór-czości (self-creativity). Ma o tym świadczyć proces ewolucji, po przez który wszechświat się przeobraża19. Nie znaczy to, że stworzenie nosi w sobie skazę niedoskonałości. Dzieło to zostało ukończone ale sama stwórcza aktywność nie dobiegła końca. Można by po-wiedzieć, że wszystko, co jest potrzebne do zrealizowania Bożego planu dla świata było już przy stworzeniu przygotowane. Rdz 2,1 mówi o zakończeniu jednej fazy stworzenia, natomiast dalsza narracja biblijna otwiera drugą fazę tego procesu. Ten drugi etap nazwał-bym historycznym albo dziejowym, związanym szczególnie z działalnością człowieka w świecie oraz z relacją Bóg-ludzkość. Potwierdzają to fragmenty Rdz mówiące o zdolno-ści do reprodukcji (1,28) oraz nadawaniu zwierzętom imion (2,19-20). Stwórca obdarzył w jakimś sensie człowieka prawem do decydowania o tym, jak dzieło stworzenia ma zostać dokończone. Boży zakaz jedzenia owocu drzewa poznania dobra i zła (2,16-17) świadczy o otwartości Boga na decyzje jego stworzeń. Zakaz ten ma sens tylko wtedy, gdy człowiek jest moralnie odpowiedzialną jednostką. Muszą się z nim wiązać dwie podstawo-we alternatywy – posłuszeństwo bądź nieposłuszeństwo względem Bożego przykazania. Rice podkreśla, że decyzje, jakie podejmuje człowiek mają charakter nieokreślony dopóki nie zostaną ostatecznie podjęte. Inaczej wolność jest jedynie fikcją, a przyszłość to z góry napisany scenariusz. Bóg i człowiek współtworzą historię świata. W przeciwnym razie lu-dzie byliby tylko marionetkami w rękach swego Stwórcy20. Wolność ludzka nie jest oczy-wiście pozbawiona granic. Stwórca określił pewną ograniczoną autonomię człowieka. Jed-nak istota ludzka otrzymała na tyle wolności, żeby można było mówić o ryzyku ze strony Boga, który dał życie stworzeniom mogącym się od Niego odwrócić21. W tym kontekście teiści otwarci mówią o samo-ograniczeniu się Boga w zakresie wszechmocy i wszech-18 Por. R. Rice, God’s Foreknowledge…, s. 35-37.

19 Por. W. Hasker, The Need…, s. 22-24. Dla Haskera efektem ewolucji jest również ludzka dusza, w czym odbiega on od klasycznej chrześcijańskiej antropologii (s. 24-28).

20 Por. R. Rice, God’s Foreknowledge…, s. 37-39.

wiedzy. Nie oznacza to oczywiście, że Absolut utracił lub pomniejszył doskonałość swo-ich atrybutów. Chodzi raczej o to, że stwarzając istoty prawdziwie wolne, chcąc wejścia z nimi w interpersonalną, miłosną relację, Bóg nie korzysta w sposób absolutny ze swej wszechmocy. Jest to podyktowane charakterem tej relacji. Stwórca nie może np. wymu-sić czegoś na człowieku ponieważ zaprzeczyłby sam sobie. On raczej prowadzi z ludźmi dialog, pozwalając im na swobodne w nim uczestniczenie. Jest to dwukierunkowy, respon-sywny związek, gdzie Stwórca i stworzenie wzajemnie odpowiadają na swoje akty. Nie ma więc mowy (przynajmniej zdaniem zwolenników teizmu otwartego) o metafizycznych limitacjach Absolutu, wręcz przeciwnie, mimo ich braku Bóg zdecydował się na radykalny krok powołania do istnienia świata, w ramach którego będzie szanował podarowaną przez siebie wolność wyboru ludziom22. Dobrze tę ideę wyrażają słowa Davida Basingera: „Bóg zdecydował się stworzyć nas z inkompatybilistyczną (libertariańską) wolnością – wolno-ścią nad którą nie może przejawiać totalnej kontroli. Bóg tak ceni sobie wolność – moralną integralność wolnych stworzeń i świat, w którym ta integralność jest możliwa – że nor-malnie nie może podeptać takiej wolności, nawet jeśli widzi, że przynosi ona niepożądane rezultaty. Bóg chce naszego najwyższego dobra, zarówno w sensie indywidualnym, jak i zbiorowym, i tym samym jest przejęty tym, co dzieje się w naszym życiu”23.

3. Boża wszechwiedza

Ostatnim zagadnieniem, któremu chciałbym poświęcić miejsca, a który wiąże się z tematem niniejszego artykułu jest zagadnienie Bożej wszechwiedzy. Choć teizm otwarty proponuję nieklasyczną koncepcję omniscientia Dei uzasadnia ją w sposób wła-ściwy klasycznej teologii. Otóż zwolennicy tego nurtu zauważają, że wszechmoc Boga nie jest rozumiana jako zdolność uczynienia dosłownie wszystkiego. Tomasz z Akwinu twierdzi, że Bóg może uczynić wszystko z wyjątkiem tego, co logicznie sprzeczne dlatego, że to, co sprzeczne nie może zostać urzeczywistnione24. Obok praw logiki, jako „ogranicz-nik” wymienia się także Bożą naturę, albo mówiąc językiem teistów otwartych „doskonałą Bożą dobroć”25. Tę metodę Hasker, Sanders i inni autorzy rozciągają na wszechwiedzę. Wszechwiedza też ma pewne logiczne ograniczenia. Myślę, że w tym miejscu warto przy-wołać definicję Haskera: „Powiedzieć, że Bóg jest wszechwiedzący oznacza, że w każdym 22 Por. tamże, s. 224-228.

23 D. Basinger, Practical Implications, w: C.H. Pinnock, R. Rice, J. Sanders, W. Hasker, D. Basinger, The Openness of God…, s. 156.

24 Por. ST, I, q. 25, a. 3, resp. Zob. też R. Kleszcz, Logika, wszechmoc, Bóg, „Filo-Sofija” 19 (2012) 4, s. 37-52.

czasie Bóg zna wszystkie rzeczy, w taki sposób, że poznanie ich przez Boga w tym czasie jest logicznie możliwe”26. To zdanie przypomina nam stosunek Boga do czasu, Jego do-świadczanie czasowej następowalności. Stwórca jest niejako „wplątany” w potok czasu, „płynie z jego nurtem”. Istnieje zatem taka ewentualność, aby Absolut mógł w danym cza-sie czegoś nie wiedzieć, ponieważ nie jest to logicznie możliwe. Rice powie, że Bóg wie o wszystkim, co poznawalne27. Wiedza ta przekracza nasze ludzkie poznanie chociażby z powodu doskonałej pamięci Stwórcy oraz Jego daleko lepszej percepcji teraźniejszości, która ogarnia On swoim poznaniem28. Naturalnie pojawia się pytanie, czego Bóg nie może wiedzieć? Odpowiedź teizmu otwartego jest konkretna – przyszłych wolnych wyborów. Przypomnijmy, teizm otwarty popiera libertariańską koncepcję wolności. Do istoty tego poglądu należy przekonanie, że wolny akt ma miejsce wtedy, gdy nie istnieją względem niego uprzednie warunki bądź przyczyny, które czynią ten akt koniecznym czy też nie-odzownym. Zwolennicy libertarianizmu bronią swego stanowiska z kilku powodów. Po pierwsze nasze ludzkie doświadczenie dyktuje nam, że wybory, których dokonujemy nie są z góry przesądzone, bądź zdeterminowane. Wszak ważymy nie tylko czynniki wiążące się z naszymi wyborami, ale również same wybory. Konkretne okoliczności i czynniki są różnie oceniane przez podmiot, podlegając weryfikacji wskutek wewnętrznej deliberacji osoby podejmującej decyzję. To jak człowiek wybierze, zależy naprawdę od niego. Po drugie – jest to wręcz intuicyjne i wyraźne – że człowiek postawiony przed wyborem ma przed sobą dwie lub więcej opcji, tzw. alternatywnych możliwości. Niekiedy są to opcje kontrfaktyczne (np. popełnić grzech lub go nie popełnić)29. Rice twierdzi, że przyjęcie tej koncepcji ma swoje konsekwencje. Wolny wybór nie istnieje dopóki podmiot czyniący go nie podejmie. Zatem przyszłość wydarza się na bieżąco, staje się teraźniejszością dopie-ro kiedy dana decyzja zapadnie30. To oznacza, że Bóg nie widzi odwiecznie przyszłości, tak jakby na jego oczach przyszłe wydarzenia rozgrywały się obecnie. A to dlatego, że przyszłość jest pewną niezrealizowaną potencjalnością, mówiąc krótko, nie ma jej, za-równo dla nas i dla Boga, dopóki nie stanie się ona teraźniejszością31. Jaką zatem Bóg

26 W. Hasker, A Philosophical Perspective…, s. 136.

27 Por. R. Rice, God’s Foreknowledge…, s. 54.

28 Por. tamże, s. 30-31.

29 Por. W. Hasker, A Philosophical Perspective…, s. 136-137; J.L. Walls, J.R. Dongell, Why I am not a Calvinist, Downers Grove 2004, s. 103-107.

30 Por. R. Rice, God’s Foreknowledge…, s. 20-21.

31 Tu śpieszę z wyjaśnieniem by nie zostać źle zrozumianym. Otóż nie chodzi otwartym teistom o to, że przyszłość nie jest z góry określona w każdym aspekcie. Pewne jej aspekty są już przesądzone po-nieważ niektóre wydarzenia mogą być nieuchronną konsekwencją przeszłych i teraźniejszych

czyn-może mieć wiedzę o przyszłości? Otwarty teizm mówi w tym miejscu o wiedzy probabi-listycznej. Stwórca przewiduje, co może się stać mając doskonałe poznanie przeszłości i teraźniejszości. Przyszłe wybory zależą często od pewnych czynników, które nie muszą nieuchronnie ich determinować, ale są ich racjonalną przyczyną. Takim czynnikiem mogą być cechy charakteru, wewnętrzne predyspozycje jednostki, pragnienia itp. Skoro Bóg zna każdego człowieka w sposób najlepszy z możliwych, może niemal ze stu procento-wą pewnością przewidzieć jego czyny32. Ma to w teizmie otwartym ogromne znaczenie, ponieważ podtrzymuje to ich zdaniem biblijną perspektywę dynamicznej interpersonalnej relacji między Bogiem i ludźmi. Stwórca jawi się jako „osobowy ktoś” – byt relacyjny, który w rzeczywisty sposób odpowiada na ludzkie działania, do którego życia związek z człowiekiem stale coś nowego wnosi. Rice posuwa się tak daleko w swojej refleksji, że przypisuje Absolutowi wolność w sensie libertariańskim. Twierdzi on, że absolutna wiedza odwieczna o przyszłych wolnych wyborach implikuje też absolutną wiedzę Boga o Jego własnych decyzjach. Wiedzieć z góry jak się odpowie na dane wydarzenie, oznacza dokonanie wyboru z wyprzedzeniem. Zdaniem Rice’a nie ma zatem miejsca na wolność ze strony Boga ponieważ nie podejmuje On żadnej decyzji post factum, a więc przestaje być w relacji do człowieka responsywny33. Wiedzę pewną, w klasycznym sensie, miałby Bóg, gdyby o przyszłości deterministycznie przesądził. Jednak biblijna narracja tego nie potwierdza, przedstawiając to, co ma nadejść jako rzeczywistość stale się dokonującą34. Zatem jeśli chce się przyjąć naukę o Bogu, który powołał człowieka do miłosnej komunii z samym sobą, należy według teistów otwartych zredefiniować nasze dotychczasowe ro-zumienie Bożej wszechwiedzy.

Zakończenie

Powyższa syntetyczna analiza poglądów teistów otwartych ukazała ich mody-fikację esencjalnych wątków z zakresu nauki o Bogu. Fundamentalne założenie mówiące o rozróżnieniu na niezmienne istnienie i naturę Boga oraz zmienne doświadczanie relacji z temporalnym światem stworzonym, zaowocowało innym rozumieniem stosunku Boga do czasu, i w konsekwencji odmienną koncepcją relacji Bóg-człowiek. Otwarci teiści ak-centują mocno osobową naturę Trójcy Świętej, za którą kryje się Bóg zdolny do życia ników. Otwartość przyszłości wiąże się z tym, co jeszcze nie zostało zdeterminowane przez ludzkie decyzje i Bożą odpowiedź na nie. (por. tamże, s. 58).

32 Por. tamże, s. 54-58.

33 Por. R. Rice, Divine Foreknowledge and Free-Will Theism, w: The Grace of God…, s. 126.

34 Por. C.H. Pinnock, Open Theism. An Answer to My Critics, “Dialog: A Journal of Theology” 44 (2005) 3, s. 238.

w miłosnym związku, zasadzającym się na wolności, intymności i chęci dobra dla osoby kochanej. Ta chęć dobra realizuje się również w relacji Boga z człowiekiem. Bóg cieszy się z faktu istnienia ludzi, troszczy się o nich, zabiega o to by możliwie jak najwięcej ludzi na sposób wolny uczestniczyło w zbawczej unii z Nim. Dlatego właśnie włącza się w hi-storię świata i doświadcza jej dokładnie tak, jak ona się wydarza. Bardzo istotną kategorią w ramach wybranego tematu jest kategoria samo-ograniczenia, odnosząca się do Absolutu. Stwórca poświęca się dla osobowej relacji z człowiekiem do tego stopnia, że nie przejawia nad nim kontroli. Nawet jego wszechwiedza o tym, co istota ludzka zrobi jest ograniczo-na. Teizm otwarty buduje nowy obraz Boga, który dla współczesnego człowieka jest dość atrakcyjny. Można go bowiem zrozumieć nawet bez wiedzy filozoficznej czego nie spo-sób powiedzieć o modelu klasycznym, co może odrzucać wielu obecnie żyjących ludzi. Mocnym argumentem jest też dehellenizacja chrześcijańskiej doktryny, która musi być kusząca dla konserwatywnych ewangelikalnych protestantów, uznających tylko „czyste biblijne nauczanie”, pozbawione domieszki pogańskiej filozofii. Dodatkowo Bóg teistów ortodoksyjnych bywa uważany za odległego i chłodnego, gdzie w teizmie otwartym jest On przedstawiany jako ciepły i bliski. Bardziej więc odpowiada oczekiwaniom ponowo-czesnego „konsumenta idei religijnych”. Jest to więc koncepcja niezwykle atrakcyjna, ma-jąca szansę się ostać w teologii na dłużej. Niemniej, pozwolę sobie wysunąć jedno poważ-ne zastrzeżenie. Otwarci teiści „szyją Boga na miarę człowieka”. Mój zarzut adekwatnie oddają słowa Davida Wellsa, którymi pozwolę sobie zakończyć niniejsze opracowanie: „Wzdłuż [pewnego] szwu ma zastosowanie nacisk, który często okazywał się słabością w życiu Kościoła. Chodzi o szew oddzielający Bożą transcendencję od immanencji, Jego inność od podobieństwa, tak że jesteśmy skłonni mieć jeden zbiór prawd, a nie drugi. Na-sze doświadczenie we współczesnym, postmodernistycznym świecie popycha nas do