• Nie Znaleziono Wyników

Barthes – mitograf wobec Historii

W dokumencie Imperium Rolanda Barthes’a (Stron 91-94)

Roland Barthes rozpatruje mit inaczej niż ujmował go Claude Lévi-Strauss czy na przykład Ernst Cassirer. Barthes dostrzega w micie możliwe wykroczenie poza historię i jej różne narracje ujmujące działania człowieka w czasie, w ich następstwie i skutkach. Pisze:

Świat dostarcza mitowi rzeczywistości historycznej, określonej – jak okiem sięgnąć – przez sposób jej wytwarzania lub wykorzystywania przez ludzi;

mit natomiast przywraca obraz naturalny tej rzeczywistości23. Takie działanie mitu

odwróciło rzeczywistość, opróżniło ją z historii i wypełniło naturą, (…) wy-ciągnęło z rzeczy ich ludzki sens w taki sposób, żeby musiały oznaczać brak ludzkiego znaczenia24.

Barthes odwołuje się tutaj do opozycji kultury jako tego, co tworzone dzięki aktywności człowieka oraz natury jako tego, co przez nas zastane

_______________

21 Tamże, s. 292.

22 Tamże.

23 Tamże, s. 277, podkr. R.B.

24 Tamże.

Naturalizacja mitu według Rolanda Barthes’a 89 w świecie i uznawane za konieczne, a nawet esencjalne. Według Barthes’a mit jest „nadany” człowiekowi w określonym momencie, ale ma wykraczać poza czasowy porządek ludzkiego tworzenia, „jakby miał odtąd obowiązywać zawsze”25, jakby był w swej konieczności Naturą, w której „zamknięto”26 nas wraz z naszymi dziełami i działaniami, dokonaniami i intencjami. Taka naturalizacja mitu byłaby, zdaniem Barthes’a, wynikiem pewnych procesów historycznych, a zarazem przejawem pewnej reguły historycznej i kulturowej.

Barthes uznaje, że wzajemne wspomaganie naturalizacji języka i naturalizacji mitu skutkuje ujawnieniem, „demistyfikacją” dzięki językowi – mitu, który sam jest mistyfikacją, dotyczącą między innymi Natury (w tym przypadku mitu tego, co naturalne). Jak wiadomo z lektury Mitologii, zadanie Mitologa to demistyfikacja mitu, która jest przeciwieństwem jego naturalizacji, dokonywanej z kolei przez wyznawców danej mitologii.

„Norma mieszczańska”, którą uznaje Barthes za głównego wroga Mito-loga – badacza mitów, odwołuje się właśnie do owej normatywnej natural-ności. Wedle Barthes’a chodzi o przywrócenie tej normatywności – aspektu historycznego i kulturowego, czyli o przywrócenie normie – statusu wytwo-ru człowieka. Mówiąc inaczej, historia wprowadza tutaj element konieczno-ści dziejowej i zarazem zmiany, czyli historycznej determinacji wraz z re- latywizacją, zaś kultura wprowadza z kolei element odpowiedzialności człowieka za własne wytwory. Natomiast naturalizacja mitu pozbawia ludzi możliwości wzięcia na siebie odpowiedzialności za poszczególne mity, ale też za normatywność jako podstawę określonych mitologii. Zgodnie z taką wizją znaturalizowanego mitu, z „mistyfikacją” – mitologie powstawałyby niejako same i byłyby konieczne, czyli koniecznie akceptowalne, jak twory natury27. Jednak mitologie są wytworami człowieka – określonych społeczności i ich kultur, są poddane historycznym koniecznościom, ponieważ to Historii, nie zaś Naturze „nic nie może się wymknąć”28. Barthes zauważa opór mitu i „użytkowników” mitu wobec historycznych determinant i własnej odpo-wiedzialności. „Wszystko – treść i fotogenika zdjęć, wypowiedź, która je uza-sadnia – zmierza do usunięcia determinującego ciążenia Historii”29.

Jak wspomniano, Barthes nie odwołuje się do argumentu „natury ludzkiej”, uznając takie sformułowanie za esencjalistyczne, ponadhistoryczne nadużycie.

Pisze w tym kontekście między innymi o „bardzo starej mistyfikacji, która zawsze polega na umieszczaniu Natury u podstaw Historii”, co pozwala

_______________

25 Tamże, s. 292.

26 Por. tamże.

27 Por. tamże, s. 153 – przekazy „z utopijnym obrazem świata, który poprzez widowisko w pełni klarowne uporczywie usiłuje pogodzić człowieka z Naturą”.

28 Tamże, s. 185.

29 Tamże, s. 217.

90 MARIA GOŁĘBIEWSKA

bardzo szybko dojść do głęboko ukrytego sedna uniwersalnej natury ludz-kiej. Postępowy humanizm – przeciwnie – musi zawsze dążyć do odwróce-nia terminów tego bardzo starego oszustwa, bez przerwy oczyszczać naturę, jej „prawa” i „granice” po to, aby odkryć w nich Historię i w końcu samą Naturę uczynić historyczną30.

Barthes wyraźnie odróżnia Historię jako podstawę mitu oraz mit jako mający swoją historię, wskazuje zatem podwójne ich uwikłanie. „Mit po-zbawia przedmiot, o którym mówi, wszelkiej Historii. W micie historia wyparowuje”31 – mit żywi się historią, ale pozbawia ją dialektycznej zmien-ności, pozostawiając jedynie determinację, konieczny porządek następstw.

Barthes pisał: „Mit oddaje się na usługi historii w dwojaki sposób: poprzez swoją formę, która jest tylko relatywnie umotywowana, i poprzez swoje pojęcie, które z natury jest historyczne”32. Równocześnie każdy mit „może zawierać w sobie własną historię i geografię”33 – konkretne umiejscowienie czasowe i przestrzenne mitu, źródeł, skąd zaczerpnął znaki i obszar oddzia-ływania znaczeń. Jak podkreśla Barthes,

nie ma żadnej stałości w pojęciach mitycznych: mogą się one tworzyć, zmie-niać, rozpadać i całkowicie znikać. I dlatego, że są historyczne, historia może je łatwo likwidować. Ta niestałość zmusza mitologa do posługiwania się odpowiednio dostosowaną terminologią (…): chodzi o neologizm. Pojęcie jest elementem tworzącym mit: jeśli chcę odszyfrować mity, muszę dobrze opanować nazywanie pojęć. Kilka znajdę w słowniku: Dobroć, Dobroczyn-ność, Zdrowie, Ludzkość itd. Ale te pojęcia nie są z definicji historyczne34.

Są one systematyczne bądź strukturalne, ale zdają się ponadczasowe i dlatego mit może podlegać naturalizacji. Mit zdaje się do „skradzionego”35 znaku dodawać możliwości interpretacji, udaje niejako wzbogacenie tego pierwotnego znaku – jego materialnej formy o znaczenie poddawane in- terpretacji. Barthes ukazuje to na przykładzie znaków matematycznych, których czystość znaczeniowa zdaje się chronić przez mitycznym naduży-ciem – dodany sens do algorytmu matematycznego uznaje się za pewną jego interpretację36. Jednak język właściwy interpretacji, czyli język literatury, a w szczególności poezji, oparty wprost na wieloznaczności – najlepiej

bro-_______________

30 Tamże, s. 218.

31 Tamże, s. 287.

32 Tamże, s. 271.

33 Tamże, s. 285.

34 Tamże, s. 252.

35 Por. tamże, s. 264.

36 Por. tamże, s. 265.

Naturalizacja mitu według Rolanda Barthes’a 91 niłby się przed mitem i mityzacją37. Jak podkreśla Barthes: „Bunt pisania był aktem radykalnym, dzięki któremu pewna liczba pisarzy próbowała zane-gować literaturę jako system mityczny”38.

W odwołaniu do przedstawionych tez Barthes’a można zapytać: czy Heglowski porządek Historii jako ujmujący konieczności dziejowe jest rów-nież mitem? Jak wiadomo z tekstów Barthes’a pochodzących z lat sześćdzie-siątych, jego odpowiedź brzmi: tak. Dodatkowo jeszcze Heglowski mit Historii przekształcono w „mieszczańską Normę”39, a przede wszystkim w ideologię. Mitologie podlegają bowiem ideologicznemu ujednoznacznie-niu, a takie „ideologiczne nadużycie Mitu” ułatwia użytkownikom mitu – akceptację swojej społecznej i politycznej sytuacji, przypisując jej charakter

„naturalny”, czyli charakter oczywistości. Ideologie czynią z użytkowników mitu – wykonawców Mitu, pozbawiając wiedzy o jego historycznym i kul-turowym kontekście. Co więcej, pozbawiają uczestników kultury mitotwór-czych wpływów, które są normotwórcze. Dlatego Barthes w swoich tekstach na temat różnych odmian narracji historycznych postulował modernizacyjną indywidualizację Historii, czyli wprowadzenie nowoczesnych ideologii in-dywidualnych. Jednocześnie postulował odróżnienie historii jako nauki ska-zującej podmiot autorski na milczenie (znana teza krytyczna, sprzeciwiająca się strukturalistycznej „śmierci autora”) – od mikrohistorii biograficznych, których projekt sam realizował od początku lat siedemdziesiątych.

W dokumencie Imperium Rolanda Barthes’a (Stron 91-94)