• Nie Znaleziono Wyników

Długi czas

W dokumencie Imperium Rolanda Barthes’a (Stron 166-169)

Powieściowa narracja podjęta przez Marcela Prousta, wynikająca z jego żało-by, przerodziła się w egzystencjalne i pisarskie wyzwanie. Doświadczenie straty stało się pretekstem do ucieczki w literaturę, w której pragnął odnaleźć utracone. Rok 1905 stał się dla autora W poszukiwaniu straconego czasu momen-tem emblematycznym, punkmomen-tem zwrotnym, datą po której ustalony czas przestał biec tak, jak dotychczas. 26 sierpnia 1905 roku umiera na atak urenii ukochana matka Marcela, Madame Proust. A odchodząc – jak później sam napisze – „zabiera Marcelka”. Wraz ze śmiercią rodzicielki, zmienia się życie Prousta – do tej pory nonszalanckie, pełne zabaw, niewinności – ulega rady-kalnej metamorfozie. Nawet jeśli – jak zauważa we wspomnianym eseju Bar-thes – wpływ śmierci matki nie działa natychmiast i przychodzi z pewnym opóźnieniem, to nikt nie ma wątpliwości, że śmierć Mme Proust w znacznym stopniu wpłynęła na proces twórczy i ugruntowała pisanie W poszukiwaniu straconego czasu, które Proust zaczął tworzyć w 1909 roku. Czas żałoby, a na-wet zgryzoty, ukierunkował życie Prousta na bezwzględny i zachłanny proces twórczy. Wycofując się i ostatecznie porzucając życie salonowego światowca, Proust czyni to z obawy przed dalszą utratą czasu. Dręczy się pytaniem, czy starczy mu czasu na ukończenie dzieła? Czy będzie miał dość życia, aby zrea-lizować swój wielki projekt, który okaże się literackim testamentem?

Czas, który przeżywa po śmierci matki, wprowadza w jego życie nowy porządek i nową chronologię, w ramach których dokonuje się jego przemia-na zarówno jako człowieka, jak i jako pisarza11. Po czterech latach od utraty

_______________

11 J. Kristeva, Proust and Sense of Time, przeł. S. Bann, Columbia University Press, Nowy Jork 1993, s. 10–12.

Pisząc śmierć: Proust i Barthes 163 matki, pobytach w klinikach, Proust decyduje się na wycofanie ze świata, by całe swe życie spędzić na tworzeniu. Przemiana pisarza umieszcza go w wy- izolowanej przestrzeni, której symbolem pozostanie obity korkiem pokój, jak i w nowym interwale czasu: osamotnionym, wybrakowanym, niepełnym.

Jego celem stanie się przywrócenie minionego, ocalenie pamięci, aby zre-kompensować to, co bezpowrotnie utracone. Pisanie staje się ucieczką, a jednocześnie próbą odkupienia wśród wyrzutów, które sam sobie robi.

Roland Barthes, który twórczość jak i samą postać francuskiego pisarza da-rzył przez całe życie szczególną estymą, w Dzienniku żałobnym przywołuje:

List Prousta do André Beauniera, po śmierci matki, 1906. Proust wyjaśnia, że mógł być szczęśliwy jedynie w swej zgryzocie… (lecz czuje się winny, gdyż z powodu słabego zdrowia był dla swej matki źródłem zmartwień). ‘Gdyby ta myśl nie rozdzierała mnie bez przerwy. Odnalazłbym we wspomnie-niach, w tym, co pozostało, w doskonałym porozumieniu, w jakim żyliśmy, słodycz, której nie znam’ (29 lipca 1978).

Pisanie jest tutaj próbą odkrycia na nowo i przywrócenia teraźniejszości przeszłości, aby stały się jednością. Moment śmierci matki jest jednocześnie momentem narodzin pragnienia stworzenia dzieła.

Po śmierci matki Proust popada w długi czas przygnębienia, ale jedno-cześnie coraz silniej odczuwa konieczność napisania dzieła. Jego pobudzenie – zmysłowe i twórcze – znajduje swoje ujście w konstrukcji powieści. Powo-dem napisania W poszukiwaniu straconego czasu było życie autora; to ono na-dało powieści kierunek, a przez to pisarska egzystencja uzyskała status dzie-ła sztuki. Jednocześnie opus magnum Prousta nie jest biografią, nie zawiera jej porządku, nie jest też pamiętnikiem, w którym dla pozoru zmieniono nazwy, miejsca i imiona. Mimo to – na co uwagę zwraca Roland Barthes – narratorem jest „ja”, przez co uzyskuje efekt intymności, bliskiej relacji, a dzięki temu z kolei możliwość docierania do najgłębszych sekretów. To świat, który przypomina świat pisarza, doświadczenia autora, jednak nie jest z nim tożsamy.

(…) w pierwszej chwili nie wiedziałem nawet, kim jestem; miałem jedynie w pierwotnej jego prostocie, poczucie istnienia, takie, jakie może drżeć w duszy zwierzęcia12.

Pytanie o tożsamość, o to kim się jest, należy do pierwszych zadawanych po utracie. Ponowne konstruowanie „ja” staje się zadaniem pracy żałoby.

Przypadająca na połowę życia Prousta śmierć matki wymusiła na pisarzu

_______________

12 M. Proust, dz. cyt., s. 28.

164 AGNIESZKA KACZMAREK

ustalenie swojej nowej kondycji. Przyczyniła się do ponownego narodzenia, jak i zapoczątkowania nowego dzieła literackiego. Zderzenie z realnością śmierci, utratą raju i związanego z nim spokoju młodości, nieodwracalnością minionego zmusza do przemodelowania czasu przyszłego. Śmierć matki wiąże się z utratą tożsamości – ze zmianą, nieustannym umieraniem i odra-dzaniem, dekonstrukcją siebie, która jest niezależna od własnych planów, projektów, oczekiwań.

Dziecięca tęsknota do matki, która inicjuje dzieło Prousta, nie jest prze-cież jedynie infantylnym, dziecinnym pragnieniem spotkania z ukochanym rodzicem. Czyste doświadczenie śmierci skłania Prousta do pisania, refero-wania zdarzeń, które tkwią już jedynie w pamięci. Zdając sobie sprawę z jej niedoskonałości, odpowiednio ją modyfikuje, zniekształca, niekiedy retu-szuje. Zapisując, zadaje śmierć niepamięci. Obraz matki zatem nabiera szczególnego patosu i melancholii: „Skoro się ukoiły moje wyrzuty, odda-łem się słodyczy tej mocy, w której miaodda-łem matkę obok siebie”13. Pragnienia bohatera burzą przyjęty domowy porządek. Narzuca on swoją wolę i akcen-tuje obecność, bezwzględnie afirmując swoje przywiązanie do rodzicielki, które ukonstytuuje dalsze, dorosłe życie. Staranność emocji, dbałość o relacje z matką stały się stałym elementem życia narratora, a także samego pisarza.

Cykl W poszukiwaniu straconego czasu można uznać za pracę żałoby, za przepracowywanie utraconego czasu, który jest jednym z wielu bohaterów powieści. Melancholijny nastrój minionego jest dziełem wyobraźni, potycz-ką pamięci i fantazmatów, które przeplatają się w wielowarstwowej narracji.

Na wyraźny, estetyczny obraz śmierci złoży się fragment przywołujący śmierć babki Marcela:

Odchodząc, życie niosło z sobą zawody życia. Zdawało się, że uśmiech zstą-pił na wargi babki. Na tym żałobnym łożu śmierć, niby średniowieczny rzeźbiarz, ułożyła ją w postaci młodej dziewczyny14.

Te ostatnie zdania rozdziału podsumowują wszystkie emocje, gesty, wes-tchnienia towarzyszące śmierci, które stanowiły jeszcze żywe rytuały znane z młodości Marcela. Umieszcza wśród nich także rozpacz matki:

U stóp łóżka, skręcana konwulsyjnie każdym podmuchem tej agonii, nie płacząc, ale chwilami zalana łzami, matka miała bezduszną rozpacz liści smaganych deszczem i mielonych wiatrem15,

_______________

13 Tamże, s. 71.

14 M. Proust, W poszukiwaniu straconego czasu. Strona Guermantes, przeł. T. Żeleński (Boy), Kanon na koniec wieku, Warszawa 2000, s. 410.

15 Tamże, s. 409–410.

Pisząc śmierć: Proust i Barthes 165 gdy ta towarzyszyła umieraniu własnej matki, skrajnie reagując: racjonalnie i kompulsywnie na dotykający ją dramat. Podobny stan dosięgnie Marcela znacznie później, gdy w hotelowym pokoju przypomni sobie postać babki, a jednocześnie uświadomi sobie jej nieodwracalną nieobecność

Ta realność nie istnieje dla nas, dopóki nie została odtworzona naszą myślą (…); tak więc, w szalonej żądzy rzucenia się jej w ramiona, dopiero w tej chwili, więcej niż rok po jej pogrzebie, na skutek anachronizmu, który tak często nie pozwala kalendarzowi faktów schodzić się z kalendarzem uczuć – dowiedziałem się, że ona umarła16.

Wspomnienie babki jest możliwością spotkania, które dzięki literaturze będącej projektem pamięci, ma szansę uzyskania wieczności, sprzeciwiając się śmierci, której groźbę i obecność odczuwa sam pisarz. Przywołany frag-ment przypominający pojawiającą się w hotelu zmarłą, a jednak w pełni obecną babkę, podkreśla dialektykę zachodzącą między pragnieniem obec-ności tych, którzy odeszli, a świadomością ich nieobecobec-ności. W poszukiwaniu straconego czasu pozostaje pracą Prousta ukierunkowaną na uświadomienie i przywyknięcie do nieobecności matki, a jednocześnie jest wyznawaniem fikcyjnych wspomnień17.

W dokumencie Imperium Rolanda Barthes’a (Stron 166-169)