• Nie Znaleziono Wyników

Bezkresne lato

Nawet najwspanialsze lato musi się kiedyś skończyć. Ten okrutny banał z pewnością nie uleczy melancholii wywołanej prędkimi zachodami słońca i pierwszym zapachem zgniłej jesieni. Młody człowiek zmuszony jest porzucić letniskowe wrażenia i powrócić do szarych smętków szkolnych dni. Może jest jakiś magiczny spo-sób, by na zawsze zatrzymać ciepłe dni? W surfingowym filmie dokumentalnym Bezkresne lato (1966, reż. Bruce Brown) dwóch amerykańskich nastolatków stara się rozciągnąć swoje lato do jak najszerszych rozmiarów. Chłopcy z deskami do surfingu przemie-rzają glob w poszukiwaniu idealnych letnich fal, wynoszących te prolongowane wakacje do szczytu perfekcji. Kiedy tylko sprzykrzy się im jakieś rajskie wybrzeże, gdy poczują w powietrzu chłód końca lata, oznacza to, że czas wsiadać w samolot i lecieć tam, gdzie wakacje trwają w najlepsze. Narrator wyjaśnia, że „sporo surferów ujeżdża fale zarówno latem, jak i zimą, ale ostatecznie najlepiej byłoby trwać na zawsze w bezkresnym lecie. […] Jedyną możliwość stwarza podróżowanie po kuli ziemskiej i nadganianie sezonu letniego, wraz z jego pojawianiem się i zanikaniem w da-nych obszarach świata”156.

Zimy spędza się na Hawajach (tam jest najbardziej letnio), a później, w okolicach maja, z odpowiednią sumą nazbieranych przez pół roku pieniędzy, znowu rozpoczyna się wielkie objazdowe lato. W filmie Bruce’a Browna obserwujemy hipnotyczne sceny tej wariackiej odysei w poszukiwaniu zawsze ciepłych mórz: fale szamotające deskami surfingowymi, białe plaże i opalonych nasto-latków, spoglądających na morski horyzont – to wszystko znaczy bezkresne lato wiecznych chłopców.

Nigdy więcej zimy. Tak brzmi motto filmu Pożegnanie Falken‑

berg (2006, reż. Jesper Ganslandt) – historii piątki dwudziestoparo- letnich przyjaciół, żyjących w nudnym szwedzkim miasteczku Falkenberg. W życiu bohaterów niewiele zmieniło się od czasów liceum. Tak jak kiedyś snują się całymi dniami po lasach, jeżdżą na skuterach, przesiadują na mostach, grają na gitarze. Tytułowe miasteczko jest dla nich, podobnie jak dla kumpli z Nad rzeką, której nie ma – rajem chłopactwa. Utrzymywanie tej niszy z każ-dym rokiem kosztuje ich jednak coraz więcej. Rówieśnicy zdobyli

156 Cytat z filmu Bezkresne lato.

wykształcenie i dawno już wyjechali, choćby do pobliskiego Göte-borga. W końcu jedyne, na co można mieć nadzieję w Falkenberg, to pogodne lato. David, jeden z mężczyzn z kumpelskiej paczki, a zarazem narrator opowieści, czuje, że te przedłużone wakacje nie potrwają już długo. Jaki pozostaje mu wybór? Mógłby wyjechać, zostać na przykład kucharzem czy bankierem, dostawać normalną wypłatę, kupić nowe ciuchy, poślubić sympatyczną kobietę, spę-dzać z nią długie poranki w łóżku, spłodzić kilka fajnych dziecia-ków, żyć jak inni. Któregoś dnia jednak poczułby obezwładniającą pustkę wewnętrzną, a pośród tego mroku jedynym światełkiem byłoby wspomnienie rodzinnego miasteczka. „Wszyscy mówią ci, że trzeba patrzeć w przyszłość” – stwierdza David – „ale ja patrzę wstecz”. David postanawia na zawsze pozostać w Falkenberg. Po-pełnia samobójstwo. Przedtem notuje w pamiętniku, że to już jego ostatnie lato. „Ostatnie lato, nigdy więcej zimy”. Następnego roku przyjaciele Davida wyjeżdżają do Göteborga.

Bezkresne lato to przywilej szaleńców albo niedojrzałych dzie-ciaków. Ci z nas, dla których czas nie stoi w miejscu, muszą pokor-nie przyjąć nadejście jesieni ogrzewanej najwyżej wspompokor-niepokor-niem wakacyjnych wojaży. Dla młodzieży wakacje, nawet te spędzone w domu, mogą być cudowną przygodą. Smutek końca lata oznacza wtedy w największej mierze konieczność pożegnania się z wolnoś-cią. Wraz z wiekiem w smutku lata gryzącego się z jesienią chodzi o coś jeszcze – o niemożliwość przeżycia lata, tak jak to kiedyś bywało. John R. Sharp w Emotional Calendar pisze o poczuciu, że

„jakkolwiek dobrze nie rozwija się obecne lato, zawsze przychodzi ta faza, kiedy stwierdzamy, że nie było ono wystarczająco dobre, wystarczająco rozrywkowe, że nie takie lato chcielibyśmy zapamię-tać. W jakiś sposób nie potrafi ono sprostać naszym zawyżonym oczekiwaniom”157. Oczekiwania są być może wyśrubowane nie tylko przez wspomnienie dzieciństwa pełnego słońca, ale i przez gloryfikujące lato filmy i literaturę coming of age. Może zresztą to prawie to samo?

W przywołanych w tym rozdziale filmach ścieżki letniskowych odkryć rozchodzą się w różne rejony emocjonalne, spajane jednak w rozbiegu wspólnym punktem pierwszej wakacyjnej miłości.

Wizję prawdziwie optymistyczną stwarzają młodzi pionierzy

wkra-157 J.R. Sharp: The Emotional Calendar: Understanding Seasonal Influences and Milestones to Become Happier, More Fulfilled, and in Control of Your Life.

New York 2011, s. 42.

151

Bezkresne lato

czający w dorosłość z duszą prawdziwie dojrzałą, wezbraną sumą przeżyć literatury i miłości, jaką udało im się odkryć jednego lata.

Gdyby tylko lato zawsze obchodziło się tak umiejętnie ze swymi adeptami. Dla większości bohaterów lekcja wakacyjnej miłości wią-zała się z żalem, upokorzeniem i agresją, choć przyznać trzeba, że wszystkie te przykrości równoważone były jednocześnie upojnym sensualizmem płynącym z filmowych obrazów zakwitłej natury.

Jeśli się zatracić, to tylko w tak wysokich trawach albo chłodnym potoku, jeśli za czymś tęsknić, to niech to marzenie ma przynaj-mniej piękną oprawę graficzną. We wszystkich filmowych egzem-plifikacjach pierwsze miłości realizują się pośród bardzo wyraź- nie zarysowanych okoliczności bzyczenia, ćwierkania, skwier-czenia, szumów, grzmotów i gwizdów odjeżdżających pociągów.

W tym cudzie rozgorączkowanej natury serce boli piekielnie. Na pociechę można stwierdzić, że z biegiem czasu wszystko słabnie.

Koniec końców zostaje się z przeświadczeniem mniej więcej takim:

to było naprawdę trudne przeżycie, ale, do licha, jak wtedy pięknie świeciło słońce, jak słodko pachniał letni wieczór! I tak właśnie zapamiętajmy to lato, nawet jeśli w rzeczywistości było bardziej szarawo. Ostatecznie przecież, kiedy patrzymy wstecz, zostaje tylko

„piękna pogoda”.