• Nie Znaleziono Wyników

Stań przy mnie, oparty na opowiadaniu Stephena Kinga Ciało23, jest jednym z najbardziej sztandarowych przykładów kina coming of age. Film dostarcza spragnionemu nostalgii odbiorcy wachlarza wtórnych przyjemności, związanych ze wspominaniem ostatnich dni dzieciństwa. Emocjonalna intensywność historii, w której tak wiele widzów odnajduje fragmenty swoich własnych przeżyć, poprowadzona jest na zasadzie konstrukcji w głąb. W scenie otwie-rającej film mężczyzna w średnim wieku, przejęty, jak się domy-ślamy, artykułem prasowym o zamordowanym adwokacie, wspo-mina zdarzenia sprzed lat. Przejeżdżający obok niego chłopcy na rowerach kierują się w stronę zalesionych wzgórz, tworząc z ramy narracyjnej wykreślonej z tak zwanej teraźniejszości portal, przez

23 S. King: Ciało. W: Idem: Cztery pory roku. Przeł. Z.A. Królicki. Warszawa 2012.

29

Stań przy mnie

który przedostajemy się – czy raczej zostajemy wessani – w opo-wieść właściwą. Głos z offu informuje: „Miałem prawie 13 lat, gdy pierwszy raz zobaczyłem martwego człowieka. Było to latem 1959 roku, dawno temu, ale tylko jeśli mierzyć to poprzez mijające lata”24. Powikłany bytowo status dawnych/niedawnych wydarzeń zasadza się na kilku płaszczyznach. W najbardziej oczywisty sposób dotyczy po prostu traktowania dzieciństwa jako formy do wykształcania osobowości dorosłego człowieka, osobowości, w której „wewnętrzny trzynastolatek” wciąż jest obecny. Albo inaczej: reminiscencje wywołane przez zestawienie przypadkowych bodźców (w tym przypadku widok chłopców ścigających zalesiony horyzont) dają minionym wydarzeniom „wewnętrzne” wieczne trwanie poprzez repetycję.

Fot. 1. W stronę lasu

Ciekawe pod tym względem wydaje się to, co objawia się w at-mosferze gorącego lata, jaką Stań przy mnie niesie. Krytyk filmowy, Michael Atkinson, komentuje tę opowieść następująco: „Czyż lato nie jest rozżarzoną belle epoque każdego roku dzieciństwa, kuźnią najważniejszych wspomnień tego okresu?”25. Wakacje 1959 roku są tu jakby każdymi kolejnymi wakacjami, stapiając wspomnienia z następujących po sobie dekad życia w ciągłe odtwarzanie ducha

24 Cytat z filmu Stań przy mnie.

25 M. Atkinson, L. Shifrin: Flickipedia: Perfect Films for Every Occasion, Ho‑

liday, Mood, Ordeal, and Whim. Chicago 2008, s. 301.

tych kilku dni jednego sezonu w okolicach Castle Rock. To, co jedynie zasugerowane w filmie, w pierwowzorze literackim wy-brzmiało wyraźnie:

Tak więc jeśli mówię lato, widzicie własny ciąg skojarzeń, całkowi-cie różnych od moich. I dobrze. Jednak dla mnie lato zawsze będzie oznaczało bieg drogą do Florida Market, z drobnymi brzęczącymi w kieszeniach, prawie trzydziestostopniowy upał, trampki na no-gach. To słowo przywołuje obraz szyn GS & WM biegnących aż po odległy horyzont, tak rozświetlonych do białości słońcem, że zamknąwszy oczy nadal widziało się je w mroku, tylko nie białe, a niebieskie. […] W długie szkarłatne wieczory, kiedy rock and roll nadawany przez WALM mieszał się z transmisją meczu baseballo-wego, czas przestawał istnieć. Myślę, że wszystkie lata były rokiem sześćdziesiątym, że to lato trwało kilka lat, magicznie nietknięte w pajęczynie dźwięków: słodkiego cykania świerszczy, przypomi-nającego odgłos tasowanych kart, trzasku szprych roweru jakiegoś chłopca jadącego do domu na spóźnioną kolację…26.

Ważny dla Gordiego, głównego bohatera Stań przy mnie, rok 1959 (w opowiadaniu 1960) naznaczony został tragiczną śmiercią jego brata. Dla pogrążonych w żałobie rodziców młodszy syn stał się „niewidzialnym chłopcem”, ale reszta przyjaciół Gordiego nie ma w życiu łatwiej. Vern jest typowym ciamajdowatym grubym dzieciakiem27, ojciec Teddy’ego to chory psychicznie weteran wojenny z napadami agresji, a Chris – najbardziej dojrzały z całej paczki – pochodzi ze zdegenerowanego lumpenproletariatu.

Mimo gorzkich doświadczeń bohaterowie nadal pozostają jeszcze chłopcami, którzy gryzący smak papierosa zapijają oranżadą. Lada chwila wyrosną ze swojego domku na drzewie, ale póki co służy im on przez wakacje za „dom mężczyzn”, do którego wstęp mają nieliczni wybrani, znający sygnał „tajnego pukania”. Pożegnanie z dzieciństwem, jakie czeka przyjaciół z Castle Rock, odbędzie się nie tylko poprzez szczenięce rytuały codzienności, lecz także przez prawdziwy rite of passage – wędrówkę w poszukiwaniu ciała ich rówieśnika, w czasach, kiedy „można było wejść do lasu, zgubić się w nim i umrzeć”28.

26 S. King: Ciało…, s. 343.

27 J. Mosher: Survival of the Fattest: Contending with the Fat Boy in Children’s Ensamble Films. W: Where the Boys Are: Cinemas of Masculinity and Youth. Red.

M. Pomerance, F. Gateward. Detroit 2005, s. 61–82.

28 S. King: Ciało…, s. 300.

31

Stań przy mnie

Przygoda czekająca na Chrisa, Verna, Teddy’ego i Gordona antycypowana jest już w scenach początkowych, rozgrywających się w Castle Rock, kiedy za Gordiem, wychodzącym ze sklepu z komiksami, na drugim planie nienachalnie rysują się zielone, iglaste wzniesienia. Albo w oknie domku na drzewie: leśny pej-zaż – obietnica czyhającej nieopodal niesamowitości wychyla się, tworząc rodzaj landszaftu, kadru w kadrze albo właśnie portalu prowadzącego do nieznanych światów. Celem wędrówki jest znale-zienie ciała Raya Browera, choć oczywiście kluczowa jest tu sama podróż (w sensie dosłownym i metaforycznym), co podkreślają symbolizujące drogę wyimki z pejzażu: góry, mosty, drzewa29. Górzysty zalesiony horyzont z malującą się nań żelazną drogą pojawi się w filmie niejednokrotnie, szczególnie znacząco uwidacz-niając się w ujęciach kręconych zza pleców bohaterów. Zmierzające wzdłuż torów dzieciaki z przewieszonymi przez pas chlebakami to w świadomości widzów ikoniczny odnośnik do samego filmu, a na bardziej abstrakcyjnym poziomie: popkulturowa wizualizacja mo-mentu dorastania. Życie w nowym, pięknym świecie jest w zasięgu wzroku i ekscytująca wydaje się już sama perspektywa zanurzania się w nim, przestępowania jego bram.

Fot. 2. Pejzaż amerykański

Nie chodzi jednak tylko o widoki in spe, gdyż pejzaż rysujący się w oddali odnosi się również do tego, co minione, „może być

29 M. Lurker: Przesłanie…, s. 301.

naszym spojrzeniem za siebie, na niknącą w oddali drogę, którą dopiero co przeszliśmy. Odległy widok może ewokować tak przy-szłość, jak i przeszłość”30. W Stań przy mnie roślinny widnokrąg nacechowany jest dwojaką czasowością, a akcent na jego bardziej przeszły lub przyszły charakter zmienia się w zależności od tego, czy spojrzymy na niego z perspektywy trzynastoletniego Gordiego czy oczami dorosłego Gordona.

Młodzieńcy z XIX -wiecznych powieści przygodowych udawali się w dalekie strony, poszukując skrzyń pełnych złota. W Ame-ryce lat pięćdziesiątych pretekstem do wyruszenia po przygodę jest widok gnijących zwłok rówieśnika, jeśli jednak oceniać Stań przy mnie w kontekście spełnienia rytuałów inicjacyjnych, jasne będzie, że są to różnice fasadowe. Przykładowo: ukochane przez amerykańskich pejzażystów tory kolejowe31, służące bohaterom za główną ścieżkę, nie kontrastują z zarośniętym odludziem na zasadzie antynomii natura – kultura, lecz raczej są swobodnie wrośnięte w przyrodę32. Zardzewiałe cysterny z wodą funkcjonują podobnie jak europejskie malownicze ruiny zamków, podkreśla-jąc triumf przyrody nad wytworami ludzkimi. Idąc dalej tropem powieści Roberta Louisa Stevensona, można by wykreślić „mapę skarbów” chłopców z Castle Rock. Pomiędzy początkiem szynowej drogi a ciałem Raya Browera klarownie ukażą się kolejne stopnie rite of passage: groźny pies ze złomowiska, most kolejowy, noc w lesie, krwiożercze źródło i pojedynek z „piratami”, pragnącymi przywłaszczyć sobie „skarb”.

Grupowy obrzęd przejścia byłby jednak tylko szeregiem nie-bezpiecznych sytuacji, gdyby nie spajające te wszystkie wydarzenia poczucie radości istnienia, życie chwilą, a także świadomość, że nawet jeśli z czymś nawalisz, pobeczysz się albo wściekniesz, to twój kumpel będzie obok i poklepie cię po ramieniu. Na początku wyprawy Vern stwierdza z uśmiechem, że „jest naprawdę fajnie”, a dorosły Gordon uzupełnia: „Vernowi nie chodziło tylko o wy-głupy na złomowisku, robienie w konia rodziców ani wędrówkę wzdłuż torów. To znaczy, miał na myśli wszystkie te rzeczy, ale

30 Yi -Fu Tuan: Przestrzeń…, s. 159.

31 T. Gunning: Landscape and The Fantasy of Moving Pictures: Early Cinema’s Phantom Rides. W: Cinema and Landscape. Red. G. Harper, J.R. Rayner. Chica-go 2010, s. 40.

32 P. Pregill, N. Volkman: Impact of the Railroads on the American Land‑

scape. W: Idem: Landscapes in History: Design and Planning in the Eastern and Western Traditions. New Jersey 1999, s. 543–554.

33

Stań przy mnie

teraz myślę, że chodziło o coś więcej i wszyscy mieliśmy tego świadomość. Wszystko, czego pragnęliśmy, było w zasięgu ręki i dokładnie wiedzieliśmy, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy. Było niesamowicie”33. W tych przebłyskach najintensywniejszych chwil młodości, kiedy razem z najwspanialszymi przyjaciółmi na świecie po prostu spędza się wspólnie czas, żartując i od niechcenia rzucając kamykami do metalowej puszki, ujawnia się nieoczywisty wymiar nostalgii Stań przy mnie: „To oczywiście film osadzony w kon-kretnej epoce, opowiada o końcu lat 50. i część widzów oglądając go rozmarzy się tęsknie nad tamtym okresem. Ale tak naprawdę chodzi o nostalgię za momentem, tym konkretnym momentem, kiedy, jak ujął to Vern […], było »naprawdę fajnie«”34. Właściwie przez cały film przebija żal za tymi chwilami, w których czuje się, że żyje się naprawdę. Przeprawa torami kolejowymi – łabędzi śpiew dzieciństwa – skupi w sobie te momenty intensywniejszego życia w całej ich okazałości.

Dorastanie – z czego zdawał sobie sprawę Immanuel Kant, porównując do niego proces Oświecenia – polega między innymi na uświadomieniu sobie, jakimi rzeczy są naprawdę. A naprawdę Mikołaj to tylko tata z niechlujnie doklejoną brodą, zaś hałasu-jące nocą duchy to tylko przeciąg i stare budownictwo. Pierwsza próba inicjacyjna w Stań przy mnie dotyczy właśnie uświadomień, będących immanentną częścią rytuałów dojrzałości w społecznoś-ciach prostych. W ten sposób, przykładowo, młodzi Arapeszowie dowiadują się podczas swoich rytuałów dojrzałości, że groźny Tamberan jest tylko wymysłem stworzonym na potrzeby dzieci35. Tamberanem nieletnich mieszkańców Castle Rock był strzegący złomowiska pies Chopper, który „przerażał wszystkich, choć prawie nikt go nie widział”. Cerber złomowiska, potwór lubiący wgryzać się w dowolne części ludzkiego ciała, okazał się po prostu nędznym, mało rozgarniętym kundlem. Wstęp do właściwej fazy podróży inauguruje jednak nie tyle demaskacja legend miejskich, ile oświecenie o dużo boleśniejszym wydźwięku. Wściekły na chłopców złomiarz, właściciel Choppera, wykrzykuje głośno to, co Teddy samooszukańczo ignorował – jego ojciec jest świrem,

33 Cytat z filmu Stań przy mnie.

34 S. Freilich: Our Cinematic Autobiography: Stand by me. http://www.paji-ba.com/think pieces/our -cinematic -autobiography -stand -by -me.php [data dostę-pu: 6.09.2015].

35 M. Mead: Płeć i charakter w trzech społecznościach pierwotnych. Przeł.

E. Życieńska. Warszawa 1986, s. 81.

a wszyscy wokół to wiedzą. Łzy i upokorzenie są żniwem pierwszej próby męskości. Chłopcy wchodzą do lasu.

Jak już stwierdziliśmy, Stań przy mnie gęsto czerpie z kultu-rowych wyobrażeń rytuałów przejścia, aktualizując je o estetykę amerykańskiej youth culture. W tym samym świetle eksploatacji znaczenia symboli i archetypów należałoby czytać kolejną próbę inicjacyjną. Przejście mostem kolejowym jawi się jako fundamen-talny obraz przekraczania granic, w którym „most jest symbolem połączenia przeciwieństw, dwóch stron, przeszłości i przyszłości”36. Przyszłość i dalsza przygoda czekająca na śmiałków, którzy prze-prawią się przez most, jest nieznana, a przez to niezwykle kusząca:

„Z miejsca, gdzie staliśmy po stronie Castle Rock, rosnący na dru-gim brzegu las wyglądał jak inny świat. Sosny i świerki wydawały się niebieskawe w rozedrganym popołudniowym powietrzu”37. Dojście do tego innego świata jest możliwe dłuższą drogą okrężną, ale tę wybierają tylko tchórze. Prawdziwi mężczyźni, wybierając ryzyko, nie idą na skróty; przebywają mosty dumni i wyprosto-wani, jak nakazuje główny motyw hollywoodzkich filmów akcji38 (tylko Vern, najbardziej niedojrzały z przyjaciół, przechodzi „na czworakach”). Droga przez most jest jednokierunkowa i kiedy już przestąpi się po spróchniałych belkach kilka pierwszych kroków, nie sposób zawrócić. Groźba rozjechania przez pociąg jest rów-nie przerażająca, co skok w przepaść do rzeki, która znajduje się nazbyt głęboko (lęk przed spadaniem przewinął się w filmie już we wcześniejszej scenie. Chris uratował kiedyś Teddy’ego przed upadkiem z drzewa, ale czasem śni mu się, że „chwyta tylko kępkę włosów, a on spada”). Charakter dziecięcych fobii przed żarłocznymi mostami ma mityczne podłoże i wyraża się chociażby w legendzie o spryskiwaniu kamieni London Bridge krwią małych dzieci, w celu zachowania trwałości konstrukcji39. Znawczyni psychoanalizy Rosemary Gordon zauważa podobieństwo łączące wizje groźnych mostów z dojrzałościowymi rite of passage:

Ofiara mająca ułagodzić groźnego boga rzeki potwierdza, że kon-strukcja mostu łącząca ziemię i niebo, „tu” i „tam” jest postrze-gana jako niebezpieczna; ale w tym postrzeganiu most jest też potencjalną drogą inicjacji, zmiany grupy społecznej, kulturowej

36 M. Lurker: Przesłanie…, s. 304.

37 S. King: Ciało…, s. 357.

38 Ibidem, s. 360.

39 R. Gordon: Bridges: Metaphor for Psychic Processes. London 1993, s. 3.

35

Stań przy mnie

czy wiekowej na inną. Fundamenty pod budowę mostu przypo-minają paralelnie i w lustrzanym odbiciu o rytuałach dojrzałości, ze swymi wymogami bólu, cierpienia i posłuszeństwa40.

Interesująca w tym kontekście jest analiza snu dziecięcego oma-wianego na seminariach Carla Gustava Junga41. Dziewczynka we śnie przechodzi z lękiem przez most łączący Bellevue – jej rodzinne strony – z drugim brzegiem. W pewnym momencie wpada do wody. Po stronie Bellevue rozciągają się perspektywy przeszłości i minione lata dzieciństwa: „Bellevue, miniony już, piękny czas okresu dzieciństwa, to dla śniącej stały ląd. Na drugim brzegu zatem powinna rozciągać się kraina życia dojrzałego, most zaś jako to, co prowadzi od jednego do drugiego, oznaczałby więc przejście, okres dojrzewania”42. W rozumieniu jungowskim most – przejście dające niewielkie możliwości uniku – odsyła do uwarunkowań, w których brak dostatecznych sił życiowych nie pozwala pokonać czyhających trudności związanych ze zmianą sytuacji życiowej.

Sen dziesięcioletniej dziewczynki i scena z filmu Stań przy mnie wyrastają z tych samych archetypalnych źródeł postrzegania nie-bezpieczeństw dorastania.

Fot. 3. Próba inicjacyjna

40 Ibidem.

41 C.G. Jung: Marzenia senne dzieci. Według notatek z seminariów 1936/1937–

1940/1941. Przeł. R. Reszke. Kraków 2003, s. 332.

42 Ibidem.

Mircea Eliade, omawiając rytuały dojrzałości, wspomina o nie-możliwym do urzeczywistnienia w doświadczeniu codziennym

„przejściu paradoksalnym” „między dwoma kamieniami młyń-skimi w nieustannym ruchu, między dwoma skałami dotykającymi się co chwila” albo właśnie „po moście wąskim niczym nić, a tną-cym jak ostrze noża”43. „Przejścia paradoksalne” wiążą się w myśli autora z symboliką regressus ad uterum, a ta byłaby niepełna bez obrazu ciemności. Manfred Lurker uzupełnia: „ciemność i jaskinia to obrazy śmierci i ponownych narodzin, i dlatego w różnych ob-rzędach inicjacyjnych [...] symbolizują powrót do źródła, do króle-stwa matek, regressus ad uterum”44. Nowicjusze przed „ponownymi narodzinami” zmuszeni są spędzić czas na wygnaniu w głębokich zapadlinach, wilgotnych pieczarach albo ciemnym lesie, tak jak bohaterowie Stań przy mnie. Noc w lesie dla dzieciaków z miasta jest właśnie jak połknięcie przez potwora, co trafnie wybrzmiało w opowiadaniu Kinga:

Jest coś strasznego i fascynującego w tym, jak ciemność ogarnia las, jej nadejściu nie łagodzonym reflektorami aut, latarniami, światłami okien czy neonów. Nadchodzi bez zapowiadających je głosów matek, nawołujących dzieci, by zostawiły wszystko i na-tychmiast przyszły. Jeśli jesteś przyzwyczajony do miasta, mrok zapadający w lesie wydaje się raczej katastrofą niż normalnym zjawiskiem, wzbiera jak Castle River na wiosnę45.

Wraz z pierwszymi promieniami słońca inicjant rozpoczyna swoje powtórne narodziny, a te byłyby niekompletne bez ry-tualnego chrztu. Za chrzcielnicę posłuży chłopcom napotkane na drodze mętne bajoro. Kąpiel w brunatnej, „martwej” wodzie będzie raczej przypominała zanurzanie się w grzechu niż wyzbycie się go46. Bajoro, które początkowo służy chłopcom za dobrą okazję do wygłupów, okaże się makabryczną wylęgarnią pijawek. Gordie, Vern, Teddy i Chris zrzucają krwiożercze paskudztwa z ramion, szyi, pleców. Z horrorem największego kalibru będzie musiał zmie-rzyć się główny bohater, gdy zorientuje się, że jedna z pijawek przy-czepiona jest do jego jąder: „Gordie znowu będzie musiał zmierzyć się z niebezpieczeństwem na własną rękę: wyrwana nabrzmiała

43 M. Eliade: Inicjacja…, s. 77.

44 M. Lurker: Przesłanie…, s. 119.

45 S. King: Ciało…, s. 389.

46 K. Wilkoszewska: Estetyka czterech żywiołów. Ziemia, Woda, Ogień, Po‑

wietrze. Kraków 2002, s. 87.

37

Stań przy mnie

pijawka wybucha pomiędzy jego palcami, jego własna krew ścieka mu od dłoni w kierunku nadgarstka. Silny podtekst samokastracji to zbyt wiele dla dorastającego chłopca. Mdleje i upada na ziemię jak martwy”47. Uzyskana dopiero co, w drodze kumulacji rites of passage, męskość, skonfrontowana zostaje z lękiem przed kastracją, który stanowi symboliczną perspektywę odwracalności przebytych rytuałów inicjacyjnych, a zarazem potwierdza ich skuteczność.

W pierwszej części filmu fantazje Teddy’ego, Verna, Gordiego i Chrisa o gnijącym trupie Raya Browera mieściły się w tym samym kręgu wrażeń, co „pompowanie żab” albo wieczorny seans The Blob. Konfrontacja prawie dorosłych już bohaterów z ciałem ich rówieśnika, zamiast ekscytacji niuansami anatomii, wywołała tępe osłupienie: „Chłopiec nie żył. […] Już nigdy nie wstanie rano, nie dostanie biegunki po zjedzeniu zbyt wielu jabłek, nie oparzy się sumakiem ani nie zużyje całej gumki na końcu ołówka numer dwa podczas trudnej klasówki z matematyki. […] Już nigdy nie wyruszy wiosną zbierać z kolegami butelek, zarzuciwszy na ramię worek na szkło odsłonięte przez topniejące śniegi”48. Gdzieś tam przy złomo-wisku, moście kolejowym czy podczas przerażającej nocy w lesie umarli też inni chłopcy. Dla czwórki dzieciaków z Castle Rock skończyło się dzieciństwo, a rozpoczął okres, w którym wszystkie te przypadki z chłopięcego życia zostały wdrożone w tryb „już nigdy”. Już nigdy nie będą mieć takich przyjaciół:

Ekspedycja do ciała Raya Browera staje się dosłowną i symbolicz-ną podróżą ku śmierci. Czterej chłopcy idą szynową drogą po wytyczonych przez Raya krokach, by zobaczyć martwe ciało, ale także nieświadomie, by ujrzeć swój własny koniec: koniec przyjaź-ni, koniec lata i co najważniejsze, koniec własnego dzieciństwa49. Bohaterowie potwierdzają swoją męskość w starciu ze „star-szymi braćmi” i mogą już teraz zrezygnować ze swych kilku minut sławy, które obiecywało im odnalezienie ciała. Proces inicjacji został zakończony, a bohaterowie mogą wrócić do domu50, do miasteczka, które nagle zrobiło się jakby mniejsze.

47 K. Csetényi: Fall from Innocence: Stephen King’s “The Body”. “America-na” 2009, nr 2. http://americanaejournal.hu/vol5no2/csetenyi [data dostępu:

8.09.2015].

48 S. King: Ciało…, s. 411.

49 T. Magistrale: Hollywood’s Stephen King. New York 2003, s. 38.

50 K. Csetényi: Fall from…

Fot. 4. Przyjaciele

Od pierwszych wyświetleń Stań przy mnie upłynęło już ponad ćwierć wieku. W tym czasie dojrzał sam film, przechodząc kolejne etapy wędrówki: od nieśmiałego drugoligowca z etykietą limited release przez popularny sleeper hit51 aż po legendarne dzieło, do którego wypada odnosić się z szacunkiem. Dzieło Reinera jako ce-niony klasyk i żywa inspiracja jest źródłem cytatów i zapożyczeń, z których czerpią młodsze generacje twórców. Kolejnym filmowym inicjacjom towarzyszą motywy podpatrzone w Stań przy mnie, takie jak mityczny groźny pies w Amatorach sportu (1993, reż. David M. Evans), wyprawa w dzicz sfinalizowana wokół ciała martwego nastolatka (Mean Creek, 2004, reż. Jacob Aaron Estes) czy nawet specyficznie skadrowane ujęcie chłopięcych trampek (Sleeping Giant, 2014, reż Andrew Cividino) albo znajome ujęcie spacerującej po torach młodzieży (Złota klatka, 2013, reż. Diego Quemada -Diez;

Tajemnice Bridgend, 2015, reż. Jeppe Rønde; Stranger Things, 2016, reż. Matt Duffer, Ross Duffer). To niekończące się lato rozciąga swą postać za horyzont lesistych zieloności i trwa w wiecznej magicznej godzinie, zachęcając kolejne dzieciaki z przedmieść do wyruszenia na romantyczną tułaczkę w poszukiwaniu dorosłości.

51 Początkowo dystrybutorzy zdecydowali się wyświetlać Stań przy mnie w kategorii limited release. Film pojawił się w ledwie szesnastu kinach. W dwa tygodnie później, już w szerokiej dystrybucji, uplasował się na drugim miejscu amerykańskiego box office’u. Zob. http://www.reelz.com/article/1402/25 -things-

51 Początkowo dystrybutorzy zdecydowali się wyświetlać Stań przy mnie w kategorii limited release. Film pojawił się w ledwie szesnastu kinach. W dwa tygodnie później, już w szerokiej dystrybucji, uplasował się na drugim miejscu amerykańskiego box office’u. Zob. http://www.reelz.com/article/1402/25 -things-