Do najcenniejszych „pom ocy naukow ych“ n ależy n iew ąt
p liw ie bib liotek a szkolna. Szkoły bow iem , które czytelnictw o należycie zorganizow ały, w yróżniają się dodatnim w pływ em na rozwój um ysłow y i m oralny m łod zieży. „Język polski w szkole — m ów i program , str. 31 — jest p rzedm iotem ogni
skow ym , o w ielostronnych i rozm aitych cechach poznaw czych i w ychow aw czych. N auka tego przedm iotu m a dać m łodzieży tak podstaw ow e dobro kulturalne ja k znajom ość i opanow a
n ie m ow y ojczystej“. Stąd też w n auce na p lan pierw szy w y
suwa się czytanie, jego technika i stosunek czytającego do tre
ści książki.
K ażdy n auczyciel z w łasnej obserw acji w ie, że uczeń, który n ie g a m ie się do czytania, rozw ija się p ow olnie, w szelkie w ia
dom ości szkolne spływ ają po n im bez w iększego skutku i grozi m u pow rotny analfabetyzm .
A gdybyśm y przyjrzeli się b liżej tym płow ym głów kom , co to w różnych środow iskach w iejsk ich w ędrują nieraz po
kilkanaście k ilom etrów do starszych klas szkół w yżej zorga
nizow anych, to stw ierdzim y, że bezpośrednią przyczyną była ta czy in n a książka, było rozczytanie ucznia.
N iestety, szkoły nasze w w iększości swej są tak słabo w y
posażone w od p ow ied n ie księgozbiory dla dziatwy szkolnej, że istn ieje pow ażna obawa co do trw ałych rezultatów w ycho
waw czych tych szkół, n ie m ów iąc już o szybkim wyrów naniu frontu kulturalnego szerokich mas. Zwłaszcza dziś, w obec du
żego p rzep ełn ien ia klas, kw estia sam okształcenia m łodzieży, douczanie się o w łasnych siłach, nabiera szczególnego znacze
nia, a b ib liotek a szkolna w tym zakresie odgrywa bardzo dużą rolę. N iezależn ie od tego za dużym księgozbiorem b ib liotek szkolnych przem aw iają także w zględy w ychow aw cze i dydak
tyczne. Przez swą pracę w ieków ludzkość złożyła ogrom ne skarby kultury. C złow iek w spółczesny m usi w ch łan iać te skar
by w form ie gotowej przy pom ocy książki. K siążka tedy jest rów nież narzędziem do pracy sam odzielnej, twórczej, do po
szerzania tej kultury. I szkoła pow szechna m usi się z tym liczyć, w yrów nyw ując braki w tym zakresie.
W w ielu ok olicach brakom tym starają się zaradzić tzw.
b ib liotek i m ięd zyszk oln e (o b ieg o w e). Organizacja icli polega na tym , że grom adzi się w pew nych ośrodkach drobne utw ory literackie w w iększych kom pletach np. po 40 egzem plarzy tego sam ego utworu i k om p let taki w ędruje w całości z klasy do klasy i ze szkoły do szkoły za leżn ie od m arszruty. W s z y- s c y u c z n i o w i e dostają do ręki w tym sam ym . czasie egzem plarze danego utw oru, czytają, nauczyciel (po przeczy
taniu) p ogłęb ia ich spostrzeżenia, om aw ia w m iarę potrzeby treść i form ę książki, p o czym odsyła cały k om p let do na
stępnej klasy czy szkoły.
Jest to czytanie m asow e, przygotow ujące jak gdyby grunt do czytania in dyw idualn ego. Chodzi w pierw szym rzędzie o „zdem okratyzow anie“ czytania wśród całej dziatw y szk ol
nej. Są b ow iem uczniow ie, którzy n iech ętn ie biorą książkę do ręki, w ym ykają się spod k on troli i książka n ie m oże do n ich trafić. Otóż ten typ „b ib liotek k om p letow y cli“ obejm uje całą m łod zież i jest n iejak o w stępem , w zględ n ie zachętą do książki z b i b l i o t e k i s z k o l n e j . T aki k o m p let now el- kow y przywędrować m oże do klasy 4 w zględ n ie 5 razy na rok i jest on dalszym etap em czytanki szkolnej, ale b ib lio tek i u czniow skiej zastąpić n ie m oże. T oteż każda szkoła posiadać m usi własną b ib lioteczk ę szkolną, w yposażoną w bogatszy i now oczesny księgozbiór, k tórego poszczególne egzem plarze o b jęte będą w ykazem M in. W. R. i 0 . P. (patrz rozporządze
n ie z dnia 14 stycznia 1937 r., Dz. Urzędow y M inisterstwa z dnia 30 stycznia 1937 r., N r 1, o o cen ie i u żyw aniu książek, czasopism i ¡pomocy szk oln ych ).
D ziś skrom ny na ogół księgozbiór, wyrów nać m usi duży obrót książki i sprawna organizacja (w zględnie reorganiza
cja) czytelnictw a. Tam bow iem gdzie organizacja czyteln ic
twa jest w adliw a, najlepsza naw et książka leży w szafie n ie w ykorzystana. —■ A sprawa ta w różnych szkołach przedsta
w ia się różnie.
D o niedaw na b yły, a jeszcze i ob ecn ie są, b ib lio te k i bądź ogólnoszkolne, bądź klasow e. B ib lio tek i ogólnoszkolne bar
dzo często „porastają kurzem “ i n ie pociągają m łodzieży z n astępujących w zg lęd ó w :
1-o w ic h rejestracji b yły, lu b jeszcze są, książki przera
stające siły um ysłow e dziecka,
2-o z pow odu niskiego poziom u estetyki zewnętrznej ksią
żek, i
3-o n ieek on om iczn ego system u tech n ik i w ypożyczania.
R ów nież i w spom niane b ib lioteczk i k lasow e m ija ły 6ię.
z celem ; książki skazane tu b y ły na p on iew ierkę ze w zględu na brak od p ow ied n ich pom ieszczeń w klasie, d zieci n ie zna
la z ły w n ich od p ow ied n iej skali w yboru książek, poza tym ,
dołączały się tu te w szystkie czynniki u jem ne, o których w spom niano w yżej.
Skutkiem tego wszystkiego frekw encja w b ib liotek ach była stosunkow o słaba, nauczycielstw o traktowało ten warsztat pra
cy jako zajęcia uboczne, a kontrola nad w ypożyczaniem ksią
żek i czytelnictw em w o g ó le była zazwyczaj pow ierzchow na i niedostateczna. Ten rodzaj prow adzenia b ib lio tek uczniow skich spotyka się jeszcze tu i ów dzie, ale w zasadzie obser
w u je się w szędzie duże w ysiłki w kierunku uspraw nienia czy
telnictw a szkolnego. T o uspraw nienie polegać m usi na dwóch najbardziej zasadniczych kw estiach:
1-o gruntow nej selek cji książek pod w zględem treści i sta
nu zużycia,
2-o spraw nej tech n ice w ypożyczania i obserw acji czytel
nictw a.
Jeżeli chodzi o dobór książek, to tu obow iązują w ykazy M in. W, R. i O. P., jednak m usi być przestrzegana pew na k o lejność w nabyw aniu egzem plarzy najbardziej potrzebnych:
a) przy prow adzeniu nauki i realizacji program ów — są to książki pom ocnicze dla uczniów , b) w rozszerzeniu zaintereso
wań m łodzieży (książki popularno-naukow e oraz książki z za
kresu literatury p ię k n e j). T echnika w ypożyczań i kontrola czytelnictw a w inna być zbliżona do tej, jaką prowadzą b ib lio teki p ubliczne, bo ten system okazał się najlepszy. O bow ią
zuje tu: