• Nie Znaleziono Wyników

OCENA WYNIKÓW PRACY UCZNIA

4. Najważniejsze przyczyny niepowodzeń szkolnych

Przyczyny drugoroczności są bardzo różnorodne i n iesły­

chanie skom plikow ane. Zbiega się tu m nóstwo zagadnień społecznych, ekonom icznych i b iologiczn ych , są całe warstwy poglądów', p ojęć i przesądów szkolnych, grom adzących się na przestrzeni w ieków , a przede w szystkim działa specyficzny zw yczaj. Zwyczaj ten wyraża się w tym , że skoro uczeń n ie opanow ał kursu danej klasy w całości, to m usi rok czasu p o ­ wtarzać tę klasę, chociażby niedostateczna ocena dotyczyła jednego, w zględnie dwu przedm iotów .

Szukając zatem zw iązku m iędzy niew yw iązyw aniem się dziecka z obow iązków szkolnych, a czynnikam i życia dziecka i organizacją pracy w szkole, na pierwszy plan wysuwają się następujące m om enty:

a) N ieregularne uczęszczanie do szkoły.

L iczby te w ym ow nie m ów ią, że zarówno d zieci m iejskie, jak i w iejsk ie w rów nym praw ie stop n iu narażane są na n ie ­ bezpieczeństw o drugoroczności. In n e a to li prawa rządzą w szkołach w iejskich. T u dzieci rozw ijają się w zu p ełn ie in ­ nych wprunkach, sa p ow olniejsze, ic h zadatki indyw idualn e w yzwalają się p óźn iej, a skutkiem tego w iększy p rocent re- p etu je klasy niższe, m niej dzieci dochodzi do klas V II, a po ukończeniu czternastu lat, dziecko w iejskie, w w iększości przypadków opuszcza szkołę powszechną.

W szkołach m iejsk ich jest odw rotnie — w ięcej dzieci po­

wtarza klasy starsze i duży procent dzieci uczęszcza do szkoły poza w iek iem szkolnym , a. w ięc w 15-tym, 16-tym i 17-tym roku życia.

O dległość do szkoły na wsi m a w pew nym stop n iu sw oje znaczenie, ale n ie jest ona zasadniczą przyczyną drugorocz­

ności i w yłącznym źródłem złej frekw encji w szkołach w ie j­

skich. W ynika to rów nież i z wyżej podanego zestaw ienia liczbow ego d zieci drugorocznych w szkołach w iejsk ich i m iej­

skich. N a 5904 d zieci szkół m iejsk ich — pow tarzało klasę w ciągu sied m iu la t 45% dzieci, podczas gdy w szkołach w iej­

skich — 47% , czyli różnica n ie jest w ielka. W szkołach m ie j­

skich dzieci do szk ół uczęszczają n orm alnie, a zatem tylko drobna różnica w liczb ie repetentów m oże być zapisana na niekorzyść złej frekw encji w szkołach w iejskich. N iem n iej jed n ak zdarzają się obw ody szkolne w niektórych środow i­

skach w iejskich, gdzie frekw encja dzieci jest niedostateczna, ale szkoła rozporządzać m oże w ielom a środkam i, aby stan ten popraw ić. Źródłem złej frekw encji jest przew ażnie opiesza­

łość rodziców , używ anie dzieci do robót w gospodarstw ie, a częstokroć brak odzieży i choroby dziecka. N iedom agania te stara się szkoła rozwiązać przy pom ocy konferencyj z ro­

dzicam i i kar za niep osyłan ie dzieci do szkoły oraz doraźnej pom ocy m aterialnej (pom oc sam orządów, lokalnych kom

ite-Łów, funduszów pracy itp .). Jednak akcja ta n ie we w szystkich ośrodkach jest dostateczna i n ależałob y ją spotęgow ać, od w o­

łując się do o p in ii p u b licznej.

Sprawa frekw encji w szkołach w iejskich przedstaw ia się w różnych gm inach i m iejscow ościach bardzo różnorodnie.

Zam ożność rodziców n ie odgryw a tu roli zasadniczej. W szę­

dzie tam , gdzie środowisko pod w zględem społecznym jest rozbudzone, gdzie szkoła cieszy się ogólną sym patią, nr.a do­

brą tradycję i jest ceniona — frekw encja w szkole jest dobra.

T oteż praca szkolna i ogólna akcja oświatowa szkoły ma de­

cydujący w pływ na dobrą frekw encję dzieci w szkole. W pływ szkoły na środowdsko w iejsk ie jest bardzo duży. O pinię o szkole wyrabia częstokroć sama dziatwa szkolna. Ścisły kontakt szkoły ze społeczeństw em w prow adza „zwyczaj p o ­ syłania“ dzieci do szkoły, obow iązek szkolny staje się pra­

wem m oralnym . D ocenia to również statut publicznych szkół pow szechnych, który w § 4 podkreśla, że szkoła po­

w szechna pow ołana jest rów nież do tego, „by przez swój w pływ na życie sp ołeczn e środow iska, dla którego istn ieje, przyczynić się do rozwoju oświaty i kultury tego środow iska“.

Z rozw ojem ośw iaty i kultury id zie zawsze w parze dobra frekw encja w szkołach.

W aru n ki d o m o w e i stan fiz y c z n y d zieck a .

W ostatnich czasach zwrócono uwagę na korelację pom ię­

dzy postępam i ucznia w szkole, a stosunkam i rodzinnym i, w zględnie dom ow ym i dziecka. I rzeczyw iście — postępy ucz­

nia w szk ole są w pew nej m ierze zależne od w arunków do- m ow ych, a w ięc odżyw iania, m ieszkania, snu i atm osfery m o­

ralnej. D ziecko rodziców zam ożniejszych znajduje się życio­

wo w sytuacji korzystniejszej i m a w ięcej danych ku tem u, aby osiągnąć lepsze w yn ik i w szkole. D la przykładu podaję tu liczb y repelentów z dwu szkół m. Chorzowa, z których

je-dna, m ianow icie szkoła Nr 13 znajduje się w d zielnicy w y­

róż-ne dolegliw ości, o których na ogół w ie się n iew iele. D zieci zdolne, m im o różnych chorób i dolegliw ości, często p rzech o­

dzę z klasy do klasy norm alnie. D la dzieci zaś m niej zd ol­

n ych — choroby i nędza dom owa są n iew ątp liw ie poważną przeszkodą w pracy szkolnej. T oteż na choroby dzieci i z?e warunki dom ow e n ależałob y zwrócić szczególną uwagę.

W p ły w ch orób d zie c ię c y ch na stan in te lek tu a ln y.

K ażda choroba chroniczna, połączona z pew nym i cierp ie­

niam i fizycznym i, m usi z natury rzeczy od b ić się u jem n ie n ie tylk o na cechach fizycznych dziecka, lecz także i na jego psychice. T ak np. długotrw ałe ropienia, przy różnych zapa­

len iach , gruźlica staw ów kości, otrzew nej, ropniaki opłucnej itp. u jem n ie w pływ ają zarówno na stan fizyczny, ja k i psy­

chiczny dziecka i obniżają jego aktywność w pracy. B yw ały w ypadki, że dzieci, które p rzech od ziły m oc b ólów i różne op eracje — kw alifik ow an e b y ły częstokroć do szkół sp ecjal­

n ych , lecz, jak się później okazało, b y ły to dzieci norm ahie, a tylk o w skutek pew nej depresji (spow odow anej chorobam i) i braku o p iek i, robiły w rażenie d zieci n ienorm alnych. Są to klasyczne przykłady przem iany psychicznej d zieci, spow odo­

w anej długotrw ałą chorobą.

N iem n iej w ażną rolę odgrywają kalectw a ustrojow e, jak w ady w zroku, w ady słuchu i w rodzony niedorozw ój.

O koło 2% dzieci w ym aga badania okulistycznego, a co za tym id zie, zapisania i noszenia okularów. Są to sytuacje bar­

dzo k ło p o tliw e, gdyż często lekarz zap isu je okulary, ale oku­

lary te zazwyczaj n ie są k upow ane z braku funduszów . T oteż op iek a szk oły i pom oc m aterialna stają się tu konieczne.

W ady słu ch u spotykane są dość często. W ynikają one przew ażnie z niedostatecznego leczen ia w ch w ili chorowania.

Często się zdarza, że rodzice n ie dbają o gruntow ne w ylecze­

n ie, dziecko zostaje tylko podleczone, a choroba przechodzi

w stan chroniczny, który utrudnia pracę w szkole i ujem nie w pływ a na ogólny rozwój dziecka.

W rodzony niedorozw ój spotykany jest rów nież często.

D zieci takie podatne są na różne choroby, są to przew ażnie dzieci neuropatyczne lub takie, które nauka określa jako typy o słabej konstytucji. Przyczyny n iedorozw oju są dość sk om plikow ane, n ie łatw o dają się opisać, a dzieci takie sta­

now ią p ew ien odsetek wśród repetentów .

P ow ażny w pływ na n iep ow od zen ie w pracy szkolnej m ają także choroby nabyte, ja k gruźlica, choroby pasożytnicze skóry, próchnica, choroby zakaźne i nerwowe.

N ajsiln iej zakorzeniona jest gruźlica. M anifestuje się czę­

sto n ieu ch w ytn ym i objaw am i, które tylk o lekarz rozpoznać m oże. O zakażenie się nią w szkołach jest łatw o. Zdarzają się bow iem w ypadki, że d zieci z otwartą gruźlicą chodzą do szkół, lu b też przychodzą z dom u, gdzie znajdują się chorzy na gruźlicę. Częste m ęczen ie się dziecka, łatw e w yczerpyw anie i brak spraw ności fizycznej i psychicznej — stanow ić m ogą początki rozpoczynającego się cierp ien ia. T oteż op iek a le ­ karska w takich w ypadkach jest konieczna.

W skutek ogólnej nędzy n ie trudno jest w szkołach o cho­

roby pasożytnicze skóry. Zjaw iają się one tam, gdzie jest n ie ­ chlujstw o i zaniedbanie. D o chorób tych w pierw szym rzę­

dzie należą świerzb i grzybice. Zastarzałe te choroby trudne są do w yleczenia, a na aktyw ność d zieci w pracy w pływ ają rów nież ujem nie.

Szczególnie zaniedbana jest u dzieci próchnica. Choroba ta przyczynia się do przeryw ania lek cyj, pow oduje cierp ie­

nia i osłabia tem po pracy. P róch n iejące zęby stanow ią stałą w ylęgarnię różnych bakterii, przez co stać się mogą przyczy­

ną schorzeń, jak np. angina, reum atyzm staw ow y, w ady ser­

ca, pląsaw ica i inne.

N iekorzystny w pływ na stan fizyczny i psychiczny dzieci

wywierają różne choroby zakaźne i pow ikłania pozakaźne, jak np. zapalenie opon m ózgow ych, w odogłow ie itp., które ujem nie w pływ ają na in teligen cję dzieci, upośledzają ją, lub pow oli pom niejszają. Także choroby nerwowe, jak epilepsja lub jej ekw iw alenty, pląsawica itp . — upośledzają sprawność psychiczną, absorbują dzieci (np. ciągły n iep ok ój ruchowy) a tym sam ym przeszkadzają w nauce szkolnej. T ak ie same skutki pow odują w szelkiego rodzaju neurozy w ieku d ziecię­

cego, jak tić, onania itp.

Są to jed n e z najczęściej spotykanych chorób dziecięcych, których w pływ na zdolność uczenia się dzieci jest ujem ny.

Dzieci zdolne i fizyczn ie odporne, najczęściej w ychodzą zw y­

cięsko. M im o doznawanych przeszkód ze strony różnego ro­

dzaju przejściow ych chorób dziecięcych , w szkole dają so­

b ie radę i z klasy do klasy przechodzą norm alnie. N atom iast dzieci m niej zdolne narażone są z tego pow odu na n ieb ez­

pieczeństw o pozostania na rok następny w tej sam ej klasie, m im o, że przez to nie popraw ia się ani ich stan fizyczny, ani zdolność do uczenia się.

T oteż zły stan fizyczny naszych dzieci — to jedna z naj­

w ażniejszych przyczyn m asowej drugoroczności i sprawą tą muszą żywo zainteresow ać się sfery nauczycielskie, społeczne i adm inistracyjne. W pierw szym rzędzie w inna być zorgani­

zowana system atyczna pom oc lekarska oraz m asowe dożyw ia­

nie. N ie od rzeczy będzie przytoczyć tu ok óln ik Pana M ini­

stra W. R. i 0 . P. z dnia 12 grudnia 1933 r. Nr 16 w spra­

w ie dożyw iania dziatw y i m łodzieży szkolnej.

„Sprawa dożyw iania niezam ożnej dziatw y i m łodzieży na terenie szkół przedstaw ia się w bieżącym roku szkolnym o w iele m niej korzystnie, aniżeli w latach ubiegłych. Podczas gdy przed dwom a laty akcja dożyw iania prowadzona była tylko w kilkunastu m iastach większych oraz kilk u ośrodkach przem ysłow ych i obejm ow ała około 10% w szystkich dzieci,

uczęszczających do szkół w tych m iejscow ościach, w przed­

ostatnim i ostatnim roku rozszerzyła się na dziesiątki i setki m iast i w si, odsetek zaś dziatw y dożyw ianej w tych m iejsco­

w ościach stopniow o zw iększał się, dochodząc w niektórych m iastach, jak w W arszawie i w Łodzi do 15, a naw et 20%.

W spólnym w ysiłk iem szkoły i społeczeństw a (sam orządów, rad szkolnych, K om itetów O pieki R od zicielsk ich i sam ej m ło­

dzieży) dokonano bardzo w iele w tym w ielkim dziele po­

m ocy społecznej dla dziatwy źle odżyw ianej.

N iestety, ciężkie w arunki bytu odbijają się bardzo ujem ­ n ie na zasięgu akcji dożyw iania dziatwy i m łodzieży i na ilo ­ ści i na jakości pom ocy. N astąpiła redukcja zasiłków , osłabła ofiarność i pom oc społeczeństw a. W tej sytuacji wzrasta n ie­

bezpieczeństw o dla zdrowia m łodego p okolenia, groza szerze­

nia się gruźlicy i innych chorób zakaźnych. W ątły i źle od­

żyw iany organizm d ziecięcy jest bardzo w rażliw y na w szel­

k ie szkodliw e czynniki i m ało odporny w w alce z chorobam i.

Odsetek dzieci zagrożonych gruźlicą w ynosi około 7%, nie- dokrw istych i źle odżyw ionych około 25%. Przeprow adzone w szkołach w ielk om iejsk ich ankiety w ykazały, że 13— 15%

dzieci przychodzi do szkoły na czczo. D okarm ianie w ięc dzieci źle odżyw ianych w dom u jest akcją zapobiegaw czą, o dużym znaczeniu społecznym , akcją, która ze w zględów w ychow aw czo-obyw atelskich m usi być z pełn ym zrozum ie­

n iem je j w agi kontynuow ana“. A kcja o p iek i społecznej na terenie szkolnym jest wciąż żywa i aktualna.

In n e p rz y c z y n y .

D zieci robią często złe postępy w nauce szkolnej dlatego, że n ie um ieją się uczyć, lub też n ie mają gdzie się uczyć.

Przeszkody te w całości usunąć m oże dobra organizacja pra­

cy w szkole. Jeżeli dziecko pracuje, ale w yniki pracy są uje­

mnie, to dow odzi, że dziecko uczyć się n ie um ie. Przyczyny m ogę być różne, jak : zła pam ięć, brak w yobraźni, n ieop an o­

wana technika (czytania, pisania i lic z e n ia ), n ieum iejętność rozum ow ania itp . Skoro n auczyciel stw ierdzi brak w rozw oju na danym p o zio m ie, jed n ej z pow yższych dyspozycyj, w inien takim dzieckiem zajęć się dodatkow o, d obierajęc ćw iczenia, m ające na celu rozwój danej dyspozycji. D uże zastosowanie znajdzie tu nauczanie tzw. m asow o-indyw idualizujące, m ające na celu rozgraniczanie zakresu i u zu p ełn ien ia rodzaju pracy, bądź to w poszczególnych grupach uczniów poza lekcjam i, bądź też przez u m iejętne kierow anie ćw iczeniam i szkolnym i i pracam i in d yw id u aln ym i w czasie lekcyj.

Jeżeli przyczynę złych postępów w nauce są złe warunki dom ow e (brak m iejsca na odrabianie le k c y j), to szkoła na to łatw o zaradzić m oże, przeznaczyw szy na ten cel w olne sale w godzinach p opołudn iow ych . Sposób tak i stosuje już w iele szk ół pow szechnych ze skutkiem bardzo dobrym .

Szczególny nacisk p ołożyć tu n ależy na organizację w b u ­ dynkach szkolnych św ietlic dla m łodzieży. Ś w ietlice szkolne m aję duże znaczenie w ychow aw cze i praktyczne.

N a św ietlice przeznacza się zw ykle jed n ą lub dw ie opalone sale szkolne. M łodzież, pod k ierow nictw em dyżurnych nau­

czycieli, w św ietlicach szkolnych oddaje się czytelnictw u, pracom ręcznym , zabaw om i grom tow arzyskim , śpiew ow i i m uzyce, teatrow i szkolnem u, słu ch an iu audycyj radiow ych itp . K ierow nictw o szkoły odw ołując się do w spółudziału i w spółpracy nauczycielstw a, op iek rod zicielsk ich i organiza- cyj m łodzieży, zawsze znajdzie odpow iednią pom oc i n a le­

żyte zrozum ienie.

Ś w ietlice szkolne, jak to ju ż w w ielu szkołach wykazała praktyka, słu żyć m ogą dużym rzeszom dziatw y i m łodzieży, a zwłaszcza dziatw y n iezam ożn ej, żyjącej w ciężk ich w arun­

kach m ieszkaniow ych i n ie m ającej w skutek tego m ożności w ykorzystania z pożytkiem w olnego c z a su .1

Słyssy się często narzekania na lenistw o dzieci, które w sw ych skutkach podnosi rów nież liczb y repetentów w szko­

łach pow szechnych. Przyczyny len istw a m ogą b yć różne, ale jed yn ym lekarstw em na to b ęd zie dobra organizacja pracy w szkole i racjonalne m etody nauczania.