• Nie Znaleziono Wyników

Bilans życiowej opowieści artysty: sukcesy i porażki

W dokumencie Artysta jako Obcy (Stron 115-120)

Procesy asymilacyjne i strategie artystyczne polskich twórców w Paryżu

10. Bilans życiowej opowieści artysty: sukcesy i porażki

Odczuwanie życiowego sukcesu i porażki przez artystę zazwyczaj ma charak-ter ambiwalentny i trudny do jednoznacznego zakwalifikowania. Obiektywne oznaki sukcesu, takie jak: publikacje, wystawy, pozytywne recenzje, sprze-daż dzieł, aktywna obecność w polu artystycznej produkcji, nie muszą się wcale pojawić, podczas gdy artysta może odczuwać subiektywną satysfakcję z przebiegu swojej kariery. Możliwa jest także sytuacja dokładnie odwrotna. Początkowe sukcesy nie zawsze są zapowiedzą dalszego rozwoju kariery, co z kolei nie musi oznaczać przerwania pracy twórczej. Wielu spośród twórców, którzy wzięli udział w badaniu, opuszczając Polskę, posiadało już dobrze ugruntowaną pozycję artystyczną. Przyjazd do Francji zmuszał ich do rozpoczęcia budowania artystycznej kariery raz jeszcze, często od same-go początku. Nie zawsze udawało się odnieść im sukces w nowych warun-kach, czy też zdobyć pozycję zbliżoną do uzyskanej w kraju:

Tu nie udało mi się powtórzyć tego, co w Polsce. Może nie spotkałem ludzi, którzy by pomogli czy docenili. Może to wymaga pewnych cech charakteru, których ja nie miałem. W Polsce to się zrobiło samo z siebie [wywiad 8. Fotograf].

Artysta zaznacza jednak, że pobyt we Francji dał mu innego rodzaju korzyści, jak chociażby finansową swobodę, pozwalającą mu na niezależne realizowanie swoich fotograficznych projektów:

Z drugiej strony życie tutaj jest drogie, więc jakby zabezpieczenie materialne pozwala mi robić to, co lubię. Na przykład w pewnym momencie miałem ochotę pojechać do Wilna. Pojechałem na miesiąc, potem na dwa tygodnie. Pracując w Polsce nie wiem gdzie, nie mógł-bym pozwolić sobie na taki luksus [wywiad 8. Fotograf].

W wielu wywiadach biograficznych koda opowieści niekoniecznie musi pojawić się na końcu narracji. Podsumowanie życia, ogólna refleksja nad

Artysta jako Obcy

116

jego przebiegiem, nad sukcesami i porażkami, nad własnymi dokonania-mi i ewentualnydokonania-mi planadokonania-mi na przyszłość może zostać sformułowana na długo przed zakończeniem opowieści. Po takim podsumowaniu zazwyczaj następuje powrót do dalszej narracji. Wysiłek, jaki podejmuje respondent, opowiadając swoje życie, może skłonić go do wyrażenia tego, co nazywamy kodą, spontanicznie w różnych momentach narracji lub też kilkukrotnego powracania do prób podsumowania opowiadanej historii. Tak też się stało w przypadku cytowanego poniżej wywiadu z pisarzem:

Zresztą w ogóle zauważyłem, że w moim życiu się układa tak, że ja o nic się nie proszę. To się dzieje. Ja wiem, co chciałbym robić i staram się to robić. Oczywiście, jestem pełen winy i wyrzutów sumienia, że robię to za słabo, za mało intensywnie, i że powinienem robić znacz-nie więcej, ale wypracowałem sobie rzecz znacz-niesłychaną i sądzę, że wiele osób może mi tego zazdrościć: mam czas. Uważam, że to jest największy skarb, jaki można osiągnąć. Na tym polega niezależność. Nie skarżę się na brak pieniędzy. Mam trochę, nie za dużo, wystarczy mi. (…) Mam nadzieję, że tak do końca życia już będzie. Że będę mógł pokonywać kolejne progi, które sam sobie stawiam, dlatego, że to nie jest tak, że ktoś mi podwyższa poprzeczkę i ja muszę przez nią skakać [wywiad 2. Pisarz, naukowiec].

W biograficznym bilansie pisarza podstawową kategorią życiowego suk-cesu staje się niezależność, manifestująca się w swobodnym dysponowaniu czasem oraz osiągnięciem stabilnego poziomu finansowego zabezpieczenia. Satysfakcja życiowa artysty migranta nie jest następstwem jedynie sukcesu zawodowego. Obok realizowania się jako artysta, istotne staje się także zre-alizowanie się w innych rolach społecznych: małżonka, partnera, rodzica. Obok sztuki równie ważna w ostatecznym życiowym bilansie wielu arty-stów jest rodzina i wychowanie dzieci:

Ważne jest też, by się spełnić jako człowiek, żeby mieć dzieci i żonę. To było dla mnie ważne. To jest jakby moje największe szczęście, że mam syna i będę miał jeszcze córkę i może jeszcze jednego syna. Gdzieś tam zrealizowałem się jako człowiek, który ma rodzinę. Taka cegiełka nieśmiertelności – to jest dziecko. Potem można zrobić coś jeszcze więcej, ale to jest taka baza [wywiad 9. Fotograf].

Tym, co różni artystę imigranta od innych imigrantów, jest swego ro-dzaju biograficzna dwutorowość. Z jednej strony sukcesem jest zakorzenie-nie się w świecie społecznym, uregulowazakorzenie-nie życia na poziome materialnym, rodzinnym, zaspokojenie potrzeb socjetalnych itd., z drugiej strony istot-ną – czasami kluczową sprawą – pozostaje zakorzenienie w świecie sztu-ki. Między tymi liniami mogą zachodzić różne relacje. Czasami biegną one równolegle, wzmacniając się wzajemnie, czasami linia rozwoju ścieżki ar-tystycznej zatrzymuje się, gdy artysta musi skupić się na regulowaniu

swo-Rozdział III. Procesy asymilacyjne i strategie artystyczne jego statusu emigranta lub kiedy musi walczyć o przetrwanie, podejmując różne działania zarobkowe. Sukcesy odnoszone na poszczególnych etapach życia nie zawsze przekładają się na ogólny, ostatecznie pozytywny bilans. W przypadku narracji jednego z fotografów pojawia się wiele opisów sytu-acji, które były niezwykłe, jak na przykład realizacja fotograficznego pro-jektu poświęconego wieży Eiffla, a jednak bilans końcowy, koda opowieści wydaje się negatywna:

(…) miałem całą wieżę Eiffla dla siebie. Zwiedziłem ją tak, jak czasem żadni jej pracow-nicy. Bo ja byłem wszędzie. Byłem we wszystkich możliwych miejscach, gdzie poza ludźmi, i to nie wszystkimi, bo na przykład ci, którzy się zajmują oprowadzaniem turystów, nigdy nie wchodzą pod pierwsze czy drugie piętro, do lokali technicznych. Wielokrotnie wchodziłem z trzeciego piętra na drugie, to są schody ewakuacyjne, więc tam w ogóle nie ma ruchu tury-stycznego. Ja mam przeżycia stamtąd takie, że… na pewno niewielu ludzi miało okazję zoba-czyć to, co ja zobaczyłem i sfotografowałem. (…) Ja się dowiedziałem takich rzeczy o wieży Eiffla, że w żadnej książce tego nie znajdziesz. (…) Muszę ci też powiedzieć, że mam jedną z największych kolekcji zdjęć wieży Eiffla, jaka istnieje [wywiad 10. Fotograf].

Wieloletnia praca nad tym cyklem fotograficznym zaowocowała wy-stawą w spektakularnym miejscu oraz upowszechnieniem zdjęć artysty poprzez różne kanały dystrybucyjne. Część prac została zakupiona przez archiwum miasta Paryża:

Posłuchaj, miałem wernisaż, właśnie na tym pierwszym piętrze; taki wernisaż można mieć tylko w jednym miejscu na świecie, na pierwszym piętrze na wieży Eiffla. To było na-prawdę piękne: dużo ludzi, radio, telewizja. I dla mnie specjalnie do tych zdjęć zbudowali kasetony, które są (tam – T. F.) do dzisiaj [wywiad 10. Fotograf].

W związku z tym niewątpliwym sukcesem oraz ilością i jakością zbioru fotografii pojawił się ekskluzywny album poświęcony wieży Eiffla, którego współwydawcą był także autor fotografii:

Książka kosztowała 300 tysięcy euro, była w 4 tysiącach egzemplarzy (…). Oczywiście, nikt tego nie zapłacił. Ja na to straciłem dużo pieniędzy, jeszcze do dziś jestem w długach. Ja pokrywałem rozkręcanie interesu. Włożyłem wszystkie pieniądze, które miałem zaoszczę-dzone od piętnastu czy siedemnastu lat [wywiad 10. Fotograf].

Pomimo że doprowadzono do wydania albumu, nigdy nie został on wprowadzony do szerokiej dystrybucji, a większości nakładu nie wykupiono z drukarni. W omawianym przypadku widać wyraźnie, że nawet spore suk- cesy i wyjątkowe miejsca ekspozycji nie muszą wywoływać ciągu zdarzeń umożliwiających skuteczne rozwijanie kariery. Nie bez znaczenia pozostaje

Artysta jako Obcy

118

konieczne instytucjonalne wsparcie, na przykład kuratorska opieka. W bio-graficznej opowieści artysty można odnaleźć wiele historii udanych arty-stycznych przedsięwzięć, zrealizowanych przez niego wystaw, sprzedanych prac czy też rozmaitych publikacji. Mimo to koda, która przybrała postać kilku podsumowań rozproszonych w całej opowieści, ma charakter nega-tywny:

Résumé jest dość kiepskie, dlatego że w pewnym momencie zacząłem mieć problemy ze zdrowiem. Byłem operowany, wycięli mi jeden dysk. Tym samym skończyła się możliwość pracy fizycznej, tak jak zasuwałem dotychczas, no więc musiałem zacząć myśleć, jak zarobić pieniądze [wywiad 10. Fotograf].

Jestem na bezrobociu, bo straciłem zdrowie, przestałem pracować w barze, bo nie mogę stać itd. Urwało mi się trochę kontaktów, jeśli chodzi o Stany i cały świat. Staram się coś tu zarobić, bo z bezrobocia mam 430 euro, więc sprawa dość kiepska [wywiad 10. Fotograf].

Każdy powrót z emigracji, jeśli jest na tarczy, jest bolesny, bo to jest jakby przyznanie się do własnej porażki, do straconego czasu, którego w żaden sposób nie można odrobić. Można oczywiście znajdować różne usprawiedliwienia, żeby to fajnie brzmiało (…). Teraz wiesz, wracam do Polski, bo jedyna rzecz, jaką tam mam, to jest malutkie mieszkanie w Gdańsku [wywiad 10. Fotograf].

Mówię, jak jest. Oczywiście, mógłbym się skupić tylko na: ja wydałem, ja byłem, ja mia-łem wystawę itd.; to by był piękny widok, ale – jak ci mówię – to jest na otarcie łez. Nie miamia-łem wtedy ani pieniędzy, ani sławy, nic z tych rzeczy. Jest sympatycznie, jak wejdziesz na Internet i ktoś coś o tobie pisze, nawet jeśli źle piszą. Mógłbym wrócić do Polski, do gotowania, tylko że teraz nawet stać nie mogę w jednym miejscu [wywiad 10. Fotograf].

Przytoczone fragmenty pochodzą z narracji artysty, który po dwudzie-stu pięciu latach spędzonych we Francji zdecydował się na powrót do kra-ju. Wywiad przeprowadzono w trudnym dla niego momencie, kiedy musiał zmierzyć się z osobistymi, zdrowotnymi i zawodowymi problemami. Na-gromadzenie tak wielu negatywnych czynników doprowadziło narratora do wniosku, że wyczerpały się jego możliwości dalszego życia we Francji. Na tle innych opowieści, życiowy bilans tego artysty jest zdecydowanie naj-bardziej dramatyczny. Na drugim biegunie znajdują się twórcy pozytyw-nie podsumowujący swoje życie, tak jak w przypadku cytowanej poniżej rzeźbiarki. Jej pozycja artystyczna, szerokie możliwości wystawiennicze i osiągnięta zawodowa niezależność pozwalająca na swobodne zajmowanie się sztuką – znamionują osiągnięty sukces. Wyraz tego pojawia się w końco-wym fragmencie jej opowieści:

A jeśli chodzi o stan mojego ducha, to jestem pewna tego, co robię, pewna dla samej sie-bie, nie dla innych, bo to jest chyba trudne. Jestem absolutnie ze sobą szczęśliwa i zaintereso-wana tym, co robię. Oczywiście, chciałabym mieć więcej możliwości, mieć asystenta i

sekre-Rozdział III. Procesy asymilacyjne i strategie artystyczne tarza, do pomocy więcej ludzi, a mam tylko do pomocy kilku przyjaciół, mojego towarzysza życia, który musi spełniać różne role. Ale nie jestem tak tym przejęta, jestem przyzwyczajona do tego [wywiad 12. Rzeźbiarka].

Kariery artystów migrantów rozwijają się różnorodnie, na co wpływa szereg czynników, z których wiele zostało już opisanych. W zależności od możliwości, jakimi dysponują poszczególni twórcy, oraz przyjmowanych przez nich planów biograficznych, ich kariery mogą rozwijać się w nowym kraju osiedlenia, ale też mogą być zwrócone w stronę polskiego kręgu odbior-ców. Jest to istotne zagadnienie, które nie pozostaje poza biograficzną reflek-sją narratorów. Szczególnie silnie problem ten został podkreślony w jednej z narracji artystki związanej nie tylko z Francją, ale także z Wenezuelą:

(…) tego lata miałam dużą wystawę w Muzeum Sztuki Współczesnej. Jest to jednak wydarzenie w życiu artysty, jeśli muzeum proponuje ci zrobienie wystawy indywidualnej, gdziekolwiek by to muzeum było. Jest to muzeum w Caracas i jest to rodzaj zaowocowania faktu, że kiedyś tam mieszkałam, pracowałam, coś tam robiłam jako artystka (…). Jedno-cześnie nie mam poczucia satysfakcji totalnej, bo chciałabym, by to się wydarzyło w Polsce. A gdyby się wydarzyło w Polsce, chciałabym jeszcze, by to się wydarzyło tutaj (we Fran-cji – T. F.), bo mam tu jakieś swoje korzenie, jakiś kawał swojego życia tu zostawiłam [wy- wiad 13. Artystka plastyczka].

Przytoczony fragment wypowiedzi łączy się z kodą opowieści, w której narratorka odnosi się do specyficznej sytuacji życia na styku trzech kultur i kosmopolitycznego wymiaru życia artysty migranta:

Mam życiorys, powiedzmy, trójwymiarowy: Polska, Wenezuela, Francja; wszystko ra-zem, w jakimś sensie, cały czas się krzyżuje. Te trzy warstwy na siebie nachodzą. Pod kątem pytania o karierę artystyczną: jest w tym sporo dobrych stron i dużo takich pasjonujących, ekscytujących, dużo otwartych drzwi poprzez to, że mam dużo kontaktów z ludźmi z innych szerokości geograficznych, zarówno mieszkając tu, jak i w Wenezueli, i w Polsce, choć to się głównie odbywa pod kątem rodzinnym, ale mam to otwarcie na świat. Ale przez to, że nigdzie nie jestem na 100 procent, to brak tu jakiegoś solidnego trzonu, żeby od zarania wszystko było wokół tego pnia, solidnie ulepione i ewentualnie od tego odchodziłyby jakieś grube gałęzie. A mnie się wydaje, że te moje to są jakieś gałązki, bardzo rozgałęzione. Jest to fenomen przynależności do kogoś, czegoś [wywiad 13. Artystka plastyczka].

Artystka zwraca uwagę na jeden z kluczowych problemów związanych z emigracją, czyli na wywołany nią brak poczucia zakorzenienia. Utrata moż-liwości bycia u siebie, jest istotnym elementem konstruującym ponowoczes-ną tożsamość, który może doprowadzić do powstania nowej

wielotożsamo-ści lub też wywoływać poczucie osobowowielotożsamo-ściowej dezintegracji. Problem ten

Artysta jako Obcy

120

11. Podsumowanie: społeczny świat polskiego artysty migranta

W dokumencie Artysta jako Obcy (Stron 115-120)