• Nie Znaleziono Wyników

Migracje w perspektywie badań socjologicznych i psychologicznych

W dokumencie Artysta jako Obcy (Stron 27-35)

Pierwszą próbę sformułowania praw rządzących migracją podjął pod koniec XIX wieku Ernest Ravenstein. Sformułowane przez niego prawa znacząco wpłynęły na kierunek badań nad migracją i sposób myślenia o tym zjawisku, zyskując grono naśladowców, ale i krytyków. Zasadnicze tezy Ravensteina [1889: 241–305] można streścić w siedmiu punktach:

1. Wielkość migracji jest odwrotnie proporcjonalna w stosunku do od-ległości. Migracje na krótsze dystanse są częstsze niż na dalsze, jeśli jednak odległość jest duża, wtedy wybierane są duże centra (miejskie, handlowe, przemysłowe, kulturalne).

2. Migracja przebiega etapowo; z obszarów wiejskich do miejskich, i dalej z mniejszych miast do większych, aż do opuszczenia kraju.

3. Każdy odpływ ludności wywołuje przepływ powrotny.

4. Mieszkańcy miast mają mniejszą skłonność do migracji niż mieszkań-cy wsi.

5. Migracja na krótkie dystanse zdominowana jest przez kobiety.

6. Rozwój technologiczny również w znaczny sposób sprzyja emigracji. Czynnik modernizacji wzmacnia przepływ ludności zamieszkującej słabiej rozwinięte obszary do obszarów lepiej rozwiniętych (tradycyjne kierunki: południe – północ, wschód – zachód).

7. Głównym motorem ruchów migracyjnych jest chęć poprawy własne-go losu pod względem materialnym. Nie ulega wątpliwości, że od samewłasne-go początku historii (oraz prehistorii) ruchów migracyjnych, niezależnie, czy rozpatrujemy je z perspektywy jednostek czy przemieszczających się grup, dominowała jedna zasadnicza motywacja – chęć poprawienia losu.

Przytoczone prawa dotyczą migracji wewnętrznej, nie można ich za- tem automatycznie odnosić od migracji międzynarodowej. Trudno było- by także dziś zgodzić się z niektórymi stwierdzeniami, szczególnie zaś

Artysta jako Obcy

28

z prawem 3 i 5. Nie zmienia to faktu, że Ravenstein dostrzegł jako pierwszy to, że o zjawisku migracji decydują okoliczności dające sformułować się jako prawa. W tym za najważniejsze czynniki uznać należy modernizację oraz to, że przyczyną większości aktów migracyjnych jest motywacja zarobkowa. Magdalena Łukasiuk [2008: 26], komentując pozytywistyczną propozycję Ra-vensteina, zauważa, że sformułowane przez niego prawa okazały się znaczą-ce dla późniejszych rozważań teoretycznych dotyczących migracji. Autorka dokonuje także bardzo interesującego przeglądu klasycznych dyskursów te-orii migracyjnych. Pierwszy z nich to dyskurs przyczyny, stawiający pytanie o powody mobilności i koncentrujący się na ich analizowaniu, przyjmujący przy tym paradygmatyczne założenie o ekonomicznych przyczynach migra-cji. Zdaniem autorki, najistotniejszym dokonaniem tego nurtu dyskursyw-nego jest koncepcja migracji zarobkowej, skonstruowana właśnie w duchu ekonomicznym. Jednak, co podkreśla Łukasik, wielokrotnie dostarcza ona jedynie pozornego wytłumaczenia przyczyn migracji. Odnosząc powyższą uwagę do dokonanych w tej książce analiz, zdecydowanie można potwier-dzić słuszność krytyki. Czynnik ekonomiczny w narracjach artystów był tylko jednym z wielu wymienianych, nigdy zaś nie stał się główną czyną emigracji. Przykładem innej koncepcji jest teoria czynników przy-ciągających i wypychających. Teoria push and pull, sformułowana w latach 60. XX wieku przez Everett S. Lee [1966], stała się jedną z bardziej popu- larnych socjologicznych koncepcji wyjaśniających zjawisko migracji. Pierw- szy z czynników (push) ma działanie wypychające z własnego kraju, drugi (pull) przyciągające do innego kraju lub obszaru osiedlenia. Bardzo często oba te czynniki działają równocześnie i jeden z nich może wzmacniać drugi. W kompleksie przyczyn może pojawić się jeden decydujący faktor oraz wiele innych towarzyszących i wzmacniających decyzje o emigracji. Do czynników push Lee zalicza między innymi: brak pracy, głód, słabą opiekę medyczną, katastrofy naturalne, zanieczyszczenie środowiska, złe warunki mieszkaniowe, prześladowania polityczne, brak wolności słowa i wyzna-nia, dyskryminację, ograniczone szanse na znalezienie życiowego partnera i założenie rodziny, brak poczucia bezpieczeństwa. Wśród czynników pull znajdą się natomiast: szansa uzyskania zatrudnienia, lepsze warunki życia, wolność polityczna i religijna, lepsza opieka medyczna, bezpieczeństwo, uprzemysłowienie, edukacja, powiązania rodzinne (migracja łańcuchowa). Kolejnymi elementami tego modelu są przeszkody pośrednie oraz czynni-ki osobiste. Przeszkody pośrednie mogą uniemożliwić emigracje, podobnie jak kompleks czynników osobistych, który może wzmacniać lub osłabiać możliwości i wolę opuszczenia miejsca zamieszkania. Wedle tej koncepcji, decyzja o migracji podejmowana jest w oparciu o porównanie cech miejsca

Rozdział I. Migracja przegląd problematyki pochodzenia i docelowej lokalizacji [Kaczmarczyk 2005: 29]. Zbiór czynni-ków ma charakter subiektywny i, co istotne, występuje w nim duża różni-ca pomiędzy oceną cech miejsróżni-ca pochodzenia i cech miejsróżni-ca ewentualnego wyjazdu. Pierwsze z nich są jednostce doskonale znane, podczas gdy drugie mogą być zbiorem projekcji, mitów i wyobrażeń. Kluczowym założeniem koncepcji Lee, co podkreśla Kaczmarczyk, jest teza o konieczności istnienia dostatecznie silnego bodźca do ruchu, który przezwycięży naturalną ocięża-łość. Lee wychodzi z założenia, że człowiek ma naturalny opór do przemiesz-czania się. Dziś jednak, w czasach silnego imperatywu przemieszprzemiesz-czania się, trudno nadal założenie to traktować poważnie. Nie zmienia to faktu, że teo-ria push and pull wciąż może być przydatna w analizie emigranckich losów. W każdym analizowanym w książce przypadku pojawiają się czynniki wy-pychające z jednego kraju i przyciągające do drugiego, czynniki osobiste oraz przeszkody pośrednie2. Drugi dyskurs skupia się na zagadnieniu adap-tacji, czyli na procesach przystosowawczych. Pytanie o adaptację lub asy-milację nie może uniknąć konotacji ideologicznej i politycznej, zwłaszcza w odniesieniu do tak zwanych państw imigracyjnych. Dyskurs ten opisa-no już w poprzednim podrozdziale w kontekście polityki emigracyjnej po-szczególnych państw. Obok rozmaitych asymilacyjnych ideologii, drugim wątkiem podejmowanym w tym obszarze są postawy migrantów wobec procesów adaptacyjnych. Te z kolei zostaną opisane na przykładzie kon-cepcji Johna Berry’ego nieco dalej. Kwestia form i przebiegu adaptacji po-dejmowana była przez socjologów amerykańskich z Chicago. Za przykład może tu posłużyć opublikowane w roku 1922 przez Roberta Parka obszer-ne studium poświęcoobszer-ne prasie imigracyjobszer-nej. Amerykański badacz wyszedł z założenia, że jest to materiał świetnie odzwierciedlający charakter reda-gujących i czytających je grup.

Zawartości poszczególnych gazet stanowi indeks problemów, katalog ambicji i aspiracji oraz przegląd społecznych zachowań czytelników, repre-zentujących rozmaite grupy imigracyjne. Park proponuje zatem kolejną ścieżkę w badaniach nad emigracją, jaką jest badanie rozwoju i zmian prasy imigracyjnej, która ukazuje pośrednio także stopień kulturowej adaptacji twórców i czytelników gazet. Nie jest moim celem streszczenie tego ponad pięciusetstronicowego dzieła, a jedynie zwrócenie uwagi na kilka interesu-jących wątków. W roku 1919 na terenie Stanów Zjednoczonych Ameryki imigranci posługiwali się około 44 językami lub dialektami [Park 1922: 3]. Większość spośród przedstawicieli tych grup językowych wydawała włas-ne periodyki. Zdaniem Parka to język i tradycja, a nie polityczna lojalność

2 Zmodyfikowany model czynników wypychających/przyciągających zostanie wykorzy-stany podczas analizy zebranego materiału empirycznego.

Artysta jako Obcy

30

powoduje, że ludzie chcą żyć razem [ib.: 4]. Swoje gazety miała także Polo-nia. W czasie studiów Parka były to, między innymi, pisma wydawane przez towarzystwo Sokół, „Polski Farmer”, „Harmonia”, „Zgoda”. Periodyki reda-gowane w oryginalnych językach migrantów spełniały bardzo ważną funk-cję. Pozwalały podtrzymywać migrantom grupową identyfikację, dostar-czały informacji o nowym środowisku w zrozumiałym języku, pozwalały czerpać satysfakcję z kontaktu z własną kulturą, pomagały radzić sobie z tęsknotą, melancholią – chorobą emigrantów. Wreszcie wiele grup w Sta-nach Zjednoczonych miało szansę na wydanie tytułów, których z różnych powodów nie mogło publikować tam, skąd pochodzili (cenzura, okupacja, bieda, brak możliwości technicznych, analfabetyzm). Dla wszystkich naro-dowych i etnicznych mniejszości prasa stała się fundamentalnym organem, dzięki któremu grupy te mogły przemówić. Ogromną siłę w walce o zacho-wanie własnej identyfikacji narodowej dostrzega Park w religii. Pisząc mię-dzy innymi o Polakach, Słowakach i Litwinach, podkreślał religijny senty-ment, z jakimi przybywali oni do USA. „W swoich kościołach czują się oni jak w domu. Kościół jest małym kawałkiem odległej ojczyzny. Tak więc w Ame-ryce religia stała się najpotężniejszym źródłem oporu przeciw amerykani-zacji (asymilacji)” [ib.: 53]. Niezwykle interesujący w książce Parka jest fragment analiz dotyczący relacji między spolonizowanymi Litwinami a Polakami. Bardzo często w litewskich kościołach w Ameryce msze prowa-dzono w języku polskim, zgodnie z przedemigracyjną litewską tradycją. Amerykański socjolog zauważa także, że Polacy przejawiają tendencję to włączania angielskich słów do macierzystego języka, stosując przy tym pol-skie przedrostki i sposoby odmiany. Tym samym powstaje coś specyficznie lokalnego, co nie jest ani polskie, ani amerykańskie [ib.: 84]. Zjawisko to do-kładnie opisał także Znaniecki, którego prywatny list w tej sprawie cytuje Park. Reasumując rozważania na temat dyskursu adaptacyjnego, Łukasiuk [2008: 33] zwraca uwagę na konieczność poddania redefinicji pojęcia

adap-tacji, na przykład poprzez stosowanie pojęcia zainstalowania się, czyli

na-brania praktycznej wiedzy i umiejętności niezbędnych do życia w nowych okolicznościach. Trzeci dyskurs, wyróżniony przez Łukasiuk, to dyskurs awansu społecznego. Jest on silnie reprezentowany w socjologii polskiej, chociażby przez klasyczne dzieła Floriana Znanieckiego i Williama Thomasa [1976] oraz Józefa Chałasińskiego [1979]. Wprowadzona przez tego ostat-niego formuła awansu służy do opisywania ruchu jednostki w górę drabiny społecznej. Można ją stosować zarówno w analizach migracji wewnętrz-nych, jak i zewnętrznych. Należy jednak, co sugeruje autorka, zwrócić uwa-gę na to, by posługując się tą kategorią analityczną, nie skupiać się na jej materialnych manifestacjach, takich jak posiadanie określonego

wyposaże-Rozdział I. Migracja przegląd problematyki nia mającego wskazywać na poziom adaptacji do nowej rzeczywistości. I faktycznie w dzisiejszych warunkach posiadanie lub nieposiadanie sprzętu RTV czy wyposażenia ADG nie wydaje się adekwatnym wyznacznikiem spo-łecznego awansu. Ostatni wyróżniony w tym przeglądzie dyskurs skupia się na historii i przynależy bardziej do obszaru refleksji historiozoficznej niźli socjologicznej. Dotyczy on próby wskazania „formacji migracyjnych właści-wych kolejnym epokom”, stanowi próbę „uporządkowania zasad czy typów migracji właściwych swoim czasom” [Łukasiuk 2008: 35]. Dyskurs ten ce-chuje wysoki poziom abstrakcji i, pomimo że nie pozwala na wyprowa- dzenie kategorii analitycznych i jest niesprawdzalny empirycznie, to jednak dostarcza cennych teoretycznych wskazówek. W refleksji o charakterze hi-storiozoficznym problem migracji ukazywany jest jako zjawisko dynamiczne i nieuchronnie zmienne w czasie. Zmusza zatem do nieustannego weryfiko-wania kategorii służących interpretowaniu procesów migracyjnych, budowa-nia nowych narzędzi analitycznych oraz do formułowabudowa-nia nowych teorii adekwatnych do czasów współczesnych. Pisząc o współczesnych ten-dencjach w badaniach nad migracją, Łukasiuk szczególną uwagę zwraca na analizy, które w centrum swoich zainteresowań stawiają pojęcie migracyj-nej sieci. Pozwalają one na wielostronne badanie powiązań pomiędzy mi-grantami, stawiając w centrum uwagi zagadnienie kontaktów społecznych. „Wewnątrz sieci społecznej możemy wyodrębnić dwa węższe terminy ściśle z nią związane. Są to: łańcuch migracyjny (migration chain) i migracja łań-cuchowa (chain migration). Łańcuch migracyjny to wzór, według którego odbywa się migracja poszczególnych osób, z którego najważniejsze jest pierwsze ogniwo – migrant, który wyjeżdża jako pierwszy i przeciera szlak kolejnym osobom (…). Migracje łańcuchowe zbudowane są z osób, które łańcuchowo zasilają rodzinne bądź koleżeńskie szeregi migracyjne” [Danie-lewicz, Dziekońska 2009: 106]. Pionier przecierający migracyjny szlak i inicjujący łańcuch zawsze ponosi największe ryzyko i najwyższe koszty emigracji. Dlatego ważnym aspektem istnienia sieci jest obniżenie kosztów migracji związanych z przemieszczaniem się jednostek pomiędzy państwa-mi i zmniejszenie ryzyka dla kolejnych osób tworzących dalsze ogniwa łań-cucha. Migracja w takim ujęciu oznacza złożoną sieć relacji między samymi migrantami, między osobami pozostającymi poza krajem a tymi, którzy przebywają w kraju, między migrantami a przedstawicielami społeczeństw przyjmujących. Idąc dalej, autorka proponuje połączenie sieciowego bada-nia migracji z koncepcją kapitałów Pierre’a Bourdieu. Społeczny kapitał, którym dysponują migranci, realizuje się właśnie w warunkach sieci, czyli w złożonych, wieloaspektowych powiązaniach między innymi z kapitałem ekonomicznym i kulturowym [Łukasiuk 2008: 39]. Anthony Giddens,

Artysta jako Obcy

32

powołując się na badania Stephena Castelsa i Marka Millera, wyróżnia czte-ry cechy dzisiejszej migracji. Pierwszą z nich jest nasilenie, co oznacza, że migracja będzie silniejsza niż kiedykolwiek wcześniej, coraz więcej ludzi z odmiennych klas, grup etnicznych, będzie się przemieszczać w wielu kie-runkach. Druga to zróżnicowanie, czyli zmiana charakteru migracji, dywer-syfikacja przyczyn i kategorii migrujących ludzi. Dawniej dominowały konkretne formy migracji, takie jak migracja zarobkowa czy uchodźstwo. Trzecia cecha współczesnej migracji to globalizacja, sieć migracyjnych szla-ków pokrywa już cały glob, coraz więcej państw staje się celem, ale i źród-łem napływu migrantów. I czwarta cecha: feminizacja – współcześnie w coraz większym stopniu migracja jest domeną kobiet. Wiąże się to ze zmianami na rynku pracy, z demokratyzacją zawodów do tej pory zdomino-wanych przez mężczyzn, ale także z handlem kobietami czy turystyką seksualną [Giddens 2006: 283]. Emigracja oznacza zawsze wielką egzysten-cjalną zmianę. Na jej powodzenie składa się szereg czynników, z których wielu emigrant nie zna, nie jest w stanie ich przewidzieć, a w rezultacie nie może ich kontrolować. Pojawia się wówczas doświadczenie trajektoryjne, oznaczające utratę kontroli nad własnym życiem, którego istotnym elemen-tem jest odczuwanie cierpienia. Proces adaptacyjny można podzielić na kilka okresów. Pierwszy z nich, stosunkowo krótki, łączy się często z za-chłyśnięciem nowymi realiami. W pewnych okolicznościach, gdy początko-we warunki emigracji nie są zbyt ciężkie, mówi się o „miodowym miesiącu emigranta” [Malewska-Peyre 1992: 17]. Jednak dalej, co podkreśla autorka, następuje drugi okres oznaczający konieczność pokonania rozmaitych trud-ności natury materialnej, psychicznej, społecznej, administracyjnej itd. Wszystko to wymaga ogromnego nakładu energii, często łączy się ze stre-sem i dlatego trzeci okres emigracji może okazać się czastre-sem wyczerpania, zarówno fizycznego, jak i psychicznego. Kolejny etap rozpoczyna się włącza-niem w nową społeczność oraz budowawłącza-niem nowej tożsamości. Zbudo- wanie nowej tożsamości jest kluczowe w procesie udanej adaptacji. Stały wyjazd i osiedlenie się za granicą oznacza przerwanie ciągłości tożsamości osobistej, na skutek przerwania kontaktu z własną kulturą tego, co Otrega y Gasset określał własnymi okolicznościami. „Przybysz konfrontowany jest z oczekiwaniami odmiennymi kulturowo. Niespełnione pozostają też liczne jego oczekiwania wobec nowego otoczenia. Imigrant działa zgodnie z włas-nym kodem kulturowym, a to wywołuje brak zrozumienia lub niechętne po-stawy” [Malewska-Peyre 1992: 23]. Taka sytuacja może doprowadzić do kryzysu tożsamości, powodującego niemożność zachowania jej spójności. Ten etap migracji często prowadzi do podjęcia decyzji o powrocie do ojczy-zny. W kolejnych fazach przybysz coraz bardziej wrasta w nowy kraj, często

Rozdział I. Migracja przegląd problematyki decyduje się na założenie rodziny, wreszcie przechodzi proces naturalizacji. Jest to istotny moment w biografii każdego migranta. Bez wątpienia przyję-cie obywatelstwa innego kraju ma znaczenie pragmatyczne, zwiększa po-czucie bezpieczeństwa i zakorzenienia. W przypadku pierwszego pokolenia emigrantów wciąż jednak pozostaje istotna kwestia narodowej tożsamości, którą emigrant niekoniecznie chce lub też której nie może porzucić. Najlep-szym rozwiązaniem, o które stara się wielu pierwszopokoleniowych emigran-tów, jest uzyskanie podwójnego obywatelstwa, co pozwala na zachowanie przynajmniej fragmentarycznego poczucia ciągłości własnej tożsamości. Kwestia adaptacji nie dotyczy jedynie pierwszego, ale także – w nieco inny sposób – drugiego pokolenia emigrantów. Co prawda drugie pokolenie nie musi przechodzić już etapów adaptacji, które stały się doświadczeniem ich rodziców, może jednak przeżywać kulturowy konflikt, wynikający na przy-kład z napięcia pomiędzy wartościami wyniesionymi z rodzinnego domu a wartościami i obyczajowością otoczenia. „Wartości kraju rodzinnego, czę-sto słabo znane, są mniej atrakcyjne od żywej wszechobecnej kultury kraju, w którym się żyje” [ib.: 18]. Drugie pokolenie musi zatem przejść proces akulturacji, oznaczający pełną integrację z nową kulturą. Wszystkich tych problemów z reguły nie doświadcza już trzecie pokolenie. Badając kształto-wanie się tożsamości polskiego migranta w USA, Paweł Boski [1992: 161] wykazał, co wydaje się zgodne z logiką procesów asymilacyjnych, że w pierwszym pokoleniu przeważa identyfikacja – jestem Polakiem, nato-miast w drugim i trzecim – jestem Amerykaninem.

Problem wielokulturowości znajduje się również w polu zainte-resowań międzykulturowej psychologii. Celem tejże jest prowadzenie badań nad podobieństwami i różnicami psychicznego funkcjonowania jednostek w rozmaitych kulturowych i etnokulturowych grupach, nad re-lacjami między psychologicznymi a socjokulturowymi, ekologicznymi i biologicznymi różnicami oraz nad nieustającymi zmianami tych relacji [Berry, Poortinga, Segall, Dasen 2003: 3]. Z szerokiego obszaru zaintere-sowań badawczych międzykulturowej psychologii najbardziej interesują-ca jest kwestia strategii akulturacji i rozmaitych sposobów radzenia sobie z wielokulturowością, opracowana przez Berry’ego [2005]. Akulturacja, w rozumieniu kanadyjskiego badacza, oznacza obustronne kulturowe i psychologiczne zmiany zachodzące w rezultacie kontaktu między dwie-ma lub więcej grupami kulturowymi i ich indywidualnymi członkami [ib.: 4–5]. Proces ten ma długotrwały charakter, a jego skutkiem może być osiągnięcie stanu względnej międzykulturowej harmonii, ale też z drugiej strony prowadzić może do rozmaitych form konfliktu. Proces

Artysta jako Obcy

34

akulturacji można rozpatrywać z perspektywy całych formacji społecznych lub przechodzących ten proces jednostek, przyjmujących lub będących zmuszonymi do przyjęcia określonych strategii akulturacyjnych. Na stoso-wane strategie składają się dwa powiązane ze sobą komponenty. Pierwszy to postawy i indywidualne preferencje dotyczące sposobów akulturowania, drugi z kolei to działania podejmowane w codziennej konfrontacji z od- mienną kulturą. Berry zaznacza, że jednostka nie zawsze może postępować zgodnie z własnymi preferencjami, chociażby ze względu na wpływ innych jednostek, grup czy nawet całych środowisk. Na sposób akulturacji jednostki wpływają zatem dwa czynniki i dwa związane z nimi pytania. Pierwsze, czy wchodzić i rozszerzać kontakty z nową kulturą, starając się uczestniczyć w życiu zastanej społeczności gospodarzy? Drugie, jak i w jakim stopniu podtrzymywać tradycje własnej kultury i przedmigracyjnej identyfikacji? Od odpowiedzi na te pytania uzależniona jest strategia akulturacji jednostek i grup społecznych. Berry wyróżnia cztery rodzaje przebiegu tego proce-su [ib.: 9, Boski 1992: 76]. Pierwszy z nich to integracja, oznaczająca po-zytywne połączenie i akceptację własnej, oryginalnej kultury z kulturą nowo przyjętą. Integrystów cechuje brak kompleksów, duma z własnej na- rodowej kultury, świadomość własnej odrębności, przy jednoczesnej umiejętności włączenia się w życie nowej społeczności i czerpania z niej kulturowych i psychicznych korzyści. „Osoby takie są dwu lub wieloję-zyczne oraz charakteryzują się dwu lub wielokulturową tożsamością. Oso-by te mają zapas wiedzy i umiejętności pozwalających dawać sobie radę w kontekstach obu (wszystkich) tych kultur” [Boski 1992: 184]. Dru-ga strategia to asymilacja, która dla Berry’ego jest formą zanegowania i odrzucenia własnej kultury na rzecz nowej kultury. Jest wynikiem komplek-sów i niskiej oceny kultury kraju pochodzenia. W praktyce może oznaczać to dążenie do jak najszybszej naturalizacji i odcięcie się od przeszłości. Trze-cia strategia polega na separacji. Imigrant w tym przypadku dąży do utrzy-mania własnej kulturowej i tożsamościowej odrębności. Ogranicza kontakty z nową kulturą do niezbędnego minimum, uznając wyższość kultury włas-nej. Ostatni typ akulturacji to marginalizacja, która w zasadzie oznacza życie poza obiema kulturami, zarówno własną, jaki i nową. Osoby takie nie kultywują własnych tradycji, ale nie przyjmują także nowych wzorów. W rezultacie sytuują się poza możliwością pełnego funkcjonowania, za-równo w jednym, jak i w drugim systemie kulturowym. Przykładem mogą być tu imigranci, którzy przybywając do nowego kraju, zatracają zdol- ność swobodnego porozumiewania się językiem ojczystym, przy jednoczes-nym braku opanowania języka kraju gospodarzy.

Rozdział I. Migracja przegląd problematyki

W dokumencie Artysta jako Obcy (Stron 27-35)