• Nie Znaleziono Wyników

Bohater homoseksualny w literaturze dla dzieci i młodzieży*

Społeczną sytuację wokół uczniów i nauczycieli nienormatywnych, a także sytuację dyskursową nienormatywności w programach szkolnych można uznać za przejaw „paniki moralnej”1. Podstawowym założeniem myślowym w tym konstrukcie jest heteromatriksowa wizja uczniów jako grupy homogenicznie heteroseksualnej2, w której gdy już trafi się jednost-ka odszczepiona, czyli przejawiająca nienormatywne zachowania, postrze-gana jest jako osoba, która „zbłądziła z drogi” (co dokładnie odpowiada łacińskiemu określeniu deviatio), samo zaś źródło tych zachowań ma

* Badania zostały sfinansowane ze środków Narodowego Centrum Nauki przyzna-nych w ramach finansowania stażu po uzyskaniu stopnia naukowego doktora na podsta-wie decyzji numer DEC-2012/04/S/HS2/00561.

1 Autorem tego terminu jest prawdopodobnie J. Weeks. Por. przede wszystkim G. RUBIN: Thinking Sex. Notes for a Radical Theory of the Politics of Sexuality. In:

Deviations. A Gayle Rubin Reader. Ed. C.S. VANCE. Durham—London 2011, s. 168, 137—138, 140, 161 (o panice wokół młodzieży i sytuacji nauczycieli). Badaczka używa tak-że pojęć takich jak histeria erotyczna, najeźdźcy moralności (morality crusaders; nie wiem, jak dobrze przełożyć to określenie). Z polskich prac przede wszystkim: J. M IZIE-LIŃSKA:Homofobia po polsku, czyli jak walczyć z moralną paniką w ponowoczesnych czasach. W: EADEM: Płeć, ciało, seksualność. Od feminizmu do teorii queer. Kraków 2006, s. 163—178.

2 Por. o efektach szkoleń genderowych dla nauczycieli w USA: „Gender sensitive tea-chers no longer perceive students a priori as heterosexual future husbands and wives in traditionally prescribed role patterns but teach for a multiplicity of gender identities and relationships”. M. VAN DEWATER:Theatre and Drama [hasło]. In: Gender & Education.

An Encyclopedia. Ed. B.J. BANK. Westport 2007, s. 352.

przyczynę, co więcej, przyczyna ta leży poza samą tą jednostką, najpew-niej w świecie dorosłych, którzy albo ją „uwiedli”3, albo przekazali niewłaściwe wzorce4. „Panika moralna” podsyca zatem „panikę homo-seksualną”5wśród uczniów, rodziców i nauczycieli. Jednocześnie dyskurs programów szkolnych — skupię się w tej chwili na socjalizacji literaturo-znawczej — konsekwentnie realizuje politykę „przemilczeń”, a niekiedy wręcz biograficznych manipulacji6. Krótko mówiąc, normatywna socjali-zacja dzieci i młodzieży jest heteronormatywna, a próby przełamania

ta-3 Jak piszą psycholożki: „Agresja — czyli reakcja złości, niezgody u osób, przed któ-rymi nastąpiło ujawnienie. Często pojawia się poczucie winy, które rodzice usiłują za wszelką cenę od siebie odsunąć, na przykład — poprzez szukanie winnego. Padają pytania

— kto ci to zrobił, kto cię uwiódł, sprowadził na złą drogę. Jedna z teorii homoseksuali-zmu, popularna w latach 80., mówiła o uwiedzeniu jako o czynniku mogącym wykształcić orientację seksualną. Teoria pozostała jedynie teorią, żadne badania jej nie potwierdziły, ale stereotypowe przeświadczenie nadal funkcjonuje w społeczeństwie. Czasem pojawia się próba bagatelizowania homoseksualnych potrzeb, sprowadzania ich do »wybryku«

bądź »fanaberii«”. A. ENGEL-BERNATOWICZ, A. KAMIŃSKA:„Coming out”. Ujawnienie orienta-cji psychoseksualnej — zaproszenie do dialogu. Warszawa 2005, s. 57—58. Warto na tym tle wspomnieć o mało znanej (bo wydanej chałupniczo) powieści ALEXANDRAHAUSA

[pseudonim]Lemon. [B.m.w.] 2011. Narrator Marek jest około 30-letnim iberystą, który co roku latem jeździ jako kierownik obozów młodzieżowych do Lloret de Mar i romansuje z nastoletnimi chłopcami (ale, jak zastrzega, wszyscy mają ponad 15 lat — por. s. 23).

Książka opowiada historię zakochania się Marka w Avidzie vel Lemonie i skutecznie omija wszelkie rafy „paniki”, narrator nie ma poczucia, że robi coś „niemoralnego” itd. Jest to właściwie prowokacja — wyzwanie rzucone „panice moralnej” (której jest świadom, zob.

s. 44) wokół nastolatków, slangowo określanych jakotwinki.

4 Pisze o tych i innych aspektach relacji homoseksualność (oraz seksualność w ogóle) a pedagogika głośny swego czasu filozof francuski R. Schérer w ironicznie zatytułowanej książceEmile perverti (tytuł nawiązuje do bohatera Rousseau). Posługuję się hiszpańskim przekładem: La pedagogía pervertida. Trad. J.J. MEJÍA. Barcelona 1984. Schérer od-wraca przyjętą kulturową waloryzację, twierdząc, że pedagogika jest perwersyjna właś-nie dlatego, że sprzeciwia się ekspresjom seksualności dzieci i młodzieży i zachowuje się tak, jakby takowa nie istniała lub jakby była to seksualność zupełnie inna niż u osób dorosłych, tę drugą zaś należy przed „niewinnymi dziećmi” ukrywać. W latach 80. filozof został oskarżony o pedofilię i oczyszczony z zarzutów, skazano natomiast jego oskarżycie-la, a po latach sam proces określono mianem linczu. O relacji pedagogika — homoseksual-ność zob. też hasło leksykonowe: T.F. MURPHY: Education: Primary and Secondary. In:

Reader’s Guide to Lesbian and Gay Studies. Ed. T.F. MURPHY. Chicago 2000, s. 195—196 (tam też anglojęzyczna bibliografia).

5 E. KOSOFSKY-SEDGWICK:Between Men. English Literature and Male Homosocial De-sire. New York 1985; E. KOSOFSKY-SEDGWICK: Epistemology of the Closet. Berkeley—Los Angeles 1990, zwłaszcza s. 19—20. Por. też mój szkicSocjopata jak łopata. Daniela Ko-ziarskiego „prawicowy humor” wobec paniki homoseksualnej. „Fragile” 2012, nr 3, s. 28—33.

6 Zob. moją rozprawę Białoszewski jako konstrukt w dyskursie podręczników szkolnych. W: Anatomia dyskursu. Wiedza o literaturze z punktu widzenia obserwato-ra III. Red. B. BALICKI, B. R, E. SZCZERBUK. Wrocław 2008, s. 113—148.

kiego dyskursu skutkują panicznymi oskarżeniami o deprawację. Dopóki z homoseksualności nie zostanie zdjęte społeczne „piętno”, a w najlep-szym wypadku „suplementarność”, tzn. dopóki, mówiąc najprościej, ho-moseksualność jako styl życia nie zostanie uznana za równie pożądaną społecznie, wzbogacającą społeczeństwo, nie zaś niszczącą je od środka, w dyskursie pedagogiki nie powstanie narracja dopuszczająca nienorma-tywną formację uczniów, która skądinąd — tyle że poza kulturowym sys-temem — jest faktem7. Innymi słowy, rodzice i nauczyciele muszą zacząć się cieszyć z tego, że wychowują homoseksualne dzieci, a ściślej rzecz biorąc, że wychowują dzieci niezależnie od kształtu ich seksualności i nie próbują w nią ingerować („kształtować”); a także, że osoby nienormatyw-ne wychowują ich dzieci8. Jak wskazuje polemistka Levi-Straussa i

Sylvia-7 E. Kosofsky-Sedgwick opisała to zjawisko, analizując dyskurs „nowej psychiatrii”

amerykańskiej z lat 80., pozornie aprobującej homoseksualność, w istocie — tylko warun-kowo (niezniewieściałą), i w gruncie rzeczy podszytej pragnieniem, aby dzieci nie stawały się homoseksualne, te zaś, które „się staną”, jeżeli są męskim chłopcem lub żeńską dziewczynką, mogą być tolerowane. E. KOSOFSKY-SEDGWICK: How to Bring Your Kids up Gay. In: Tendencies. London 1994, s. 158. Podobną sytuację rozpoznaję w książce Wiel-ka księga siusiaków. Uchodzi ona za kontrowersyjny model eduWiel-kacji seksualnej młodzie-ży, dla jednych „pornograficzny”, dla innych odpowiednio postępowy. Ale jest to „po-stępowość” wyłącznie heteronormatywna. Nie dowiemy się od narratora, że tytułowe

„siusiaki” niekiedy skłaniają się ku innym „siusiakom”, jednak bohaterowie, którym narra-tor oddaje głos, są tego świadomi. Ujawniają to jednak tylko raz, w następującym kon-tekście:Wszyscy trzej boją się, że będą mieli wzwód w przebieralni, na treningu albo na gimnastyce. — I co wtedy robić? Ludzie by sobie pomyśleli, że jestem pedałem — mówi Oskar. D. HOJER, G. KVARNSTRÖM:Wielka księga siusiaków. Przeł. H. THYLWE. War-szawa 2009, s. 32. Oto klasyczna sytuacja „paniki homoseksualnej”. Co więcej, analogicz-na „szatniaanalogicz-na” sytuacja — może jest to miejsce archetypowe dla „męskości”? — zanalogicz-najduje się w „dorosłej” powieści D. KoziarskiegoKłopoty to moja specjalność, o której pisałem w cytowanym tekście, tropiąc właśnie „panikę homoseksualną”. Por. też trafne rady, ja-kich psycholożki udzielają rodzicom młodego dziecka, które przychodzi do nich z wątpli-wościami co do swojej seksualności bądź dokonuje coming outu: „Uważajmy jednak, by nie zaszczepić w dziecku swego własnego lęku. Starajmy się zdjąć z dziecka czy nastolat-ka poczucie odpowiedzialności i poczucie winy. Ważne jest z jednej strony przyzwolenie na uczucia dziecka i pełną ich akceptacja, a z drugiej strony nie ma konieczności nadmier-nego skupiania uwagi dziecka czy osoby we wczesnym stadium okresu dojrzewania na seksualności jako takiej”. A. ENGEL-BERNATOWICZ, A. KAMIŃSKA:Coming out..., s. 41—42.

8 Na podnoszony często argument przeciwko temu można odpowiedzieć, obnażając kulturowy i historyczny (nie zaś „naturalny”) charakter heteroseksualnego wychowania.

Oto w indiańskich plemionach mężczyźni o genderze znajdującym się pomiędzy „męsko-ścią” a „kobieco„męsko-ścią” pojmowanymi na sposób zachodni, zwani winkte, ubierający się w „kobiecą” odzież, pełnili m.in. opiekę na dziećmi, którą umownie można określić jako

„zastępczą”. Wraz z kolonizacją Indian amerykańska kultura usiłowała wpisać ich nader płynne kontinuum ról i zachowań płciowych/seksualnych w binarną opozycję mężczyzna

— kobieta i zmusić do upodobnienia się — kinships — do modelu rodziny nuklearnej, jak interesująco pokazuje M. RIFKIN w szkicuRomancing Kinship: A Queer Reading of In-dian Education and Zitkala-Sˆa’s „American Indian Stories”. In: The Routledge Queer

ne Agacinski (a także psychoanalitycznych ujęć kultury jako opartej na edypalnym trójkącie), Judith Butler w głośnym tekścieIs Kinship Always Already Heterosexual?, „przymusowa” („kompulsywna”) heteroseksual-ność została przyjęta jako źródło kultury w celu reprodukcji tejże kultury dzięki prokreacji, tj. tym samym, reprodukcji heteroseksualności9.

W napisanej na użytek młodzieży — prawdopodobnie gimnazjalnej i li-cealnej — Małej książce o homofobii Anna Laszuk tłumaczyła czytelni-kom, że związki jednopłciowe istniały zawsze i tylko szkoła ociąga się z nauczaniem o nich, co prowadzi do rozdźwięku między codziennym do-świadczeniem świata popkultur10. Autorka nawiązuje też do tez otwie-rających Homobiografie Krzysztofa Tomasika, najważniejszej nieakade-mickiej (publicystycznej) pozycji z zakresu gay & lesbian studies, pojmowanych jako projekt rewindykacji i wypełniania „białych plam” bio-graficznych. Otwierający rozdział nosi znamienny tytuł — „hipokryzja sza-cunku”, czytamy tam: „[...] w Polsce biografistyka nigdy nie rozwinęła się na masową skalę, a brązownictwo jest wciąż podstawowym sposobem

Studies Reader. Eds. D.E. HALL, A. JAGOSE, A. BEBELL, S. POTTER. London—New York 2013, zwłaszcza s. 346—348. Jak się ma kultura Indian do polskich problemów, zapyta ktoś (niepoprawnie politycznie). Otóż do opisu struktur pokrewieństwa/więzi (kinship znaczy zarówno „pokrewieństwo”, jak i „powinowactwo”, ale i „więź”, „pobratymstwo”) Indian badacze używają tego samego określenia, co do postnuklearnych „alternatywnych rodzin” queerowych (por. tytuł książki K. WESTON:Families We Choose: Lesbians, Gays, Kinship. New York 1991). Proponuję uznać płynne kontinuum kinship(s) za pod- czy nie-świadomość zbiorową kultury zachodniej, a strukturę rodziny heteroseksualnej — za su-perego w rozumieniu psychoanalitycznym. (Kolonizacja jako działanie świadome oznacza tym samym „zamordowanie” nieświadomości i walkę z jej nawrotami jako „niesamowi-te”,Un-heimliche). Kinship jest tedy podświadomie pożądanym rodzajem więzi, którego zabrania nam kultura czy nakazuje tabuizować, co skutkuje m.in. heteronormatywnością, paniką homoseksualną i moralną wokół seksualności dzieci, wyparciem czułych czy ero-tycznych-nie-seksualnych więzi w kontinuum, odpowiednio, kobiecym i męskim.

9 J. BUTLER: Is Kinship Always Already Heterosexual?. „Differences. A Journal of Feminist Cultural Studies” 2002, nr 1, s. 31—35.

10 A. LASZUK: Mała książka o homofobii. Rys. B. SOSNOWSKA. Warszawa 2010, s. 35—36. Por. też s. 39, gdzie autorka wskazuje postaci Marii Konopnickiej, Marii Dąbrowskiej, Jarosława Iwaszkiewicza i Witolda Gombrowicza oraz odsyła do książek na ten temat, m.in. Homobiografii. Do książek polskich, poruszających kwestię homosek-sualności w szkole, dorzucić należy R. BIEDRONIA: Tęczowy elementarz, czyli (prawie) wszystko, co chcielibyście wiedzieć o gejach i lesbijkach. Warszawa 2007. Cały roz-dział 4. poświęcony został temu tematowi. Także A. ENGEL-BERNATOWICZ i A. KAMIŃSKA

w cytowanej książce uważają, że szkoła bardzo pomogłaby osobom homoseksualnym, mówiąc o homoseksualności znanych postaci, artystów czy współczesnych gwiazd (Co-ming out..., s. 81). W Bierkach M. SZCZYGIELSKIEGO(Warszawa 2010, s. 115—118) występu-je interesująca scena, w której uczeń Wojtek Rońda chciał dokonać coming outu, pisząc pracę o helotach i spartanach, wiedząc, że nauczycielka odczyta ją na głos, jednak ta w rozmowie w cztery oczy neguje postawioną przez ucznia tezę o homoseksualnych rela-cjach wśród wojowników.

mówienia o wybitnych jednostkach. Dzieje się tak nie tylko w szkole, ale także w popularnym przekazie medialnym, a nawet w opracowaniach akademickich. Wciąż niezwykle chętnie wykorzystuje się zgrabną for-mułkę „szacunku dla prywatności”, która służy do tabuizowania niewy-godnych tematów. Życie prywatne jest zawsze przycięte do odpowiednie-go wzoru albo — jeśli przyciąć się nie da — całkowicie przemilczane.

Autorzy i autorki biografii potrafią badać najdrobniejsze szczegóły z dzie-ciństwa, przedstawiać całą genealogię rodziców, pisać o szkolnych kole-gach i prezentach urodzinowych od ulubionego wujostwa, pomijając jed-nocześnie całą niewygodną sferę życia prywatnego. Niewygodna jest wszelka nienormatywność, przede wszystkim homoseksualizm i wszyst-ko, co się może z nim kojarzyć”11.

Skoro zatem oficjalnie nauczana literatura przedstawiana jest zgodnie ze społecznym heteromatriksowym oczekiwaniem, to wypadnie zapytać, czy literatura niekanoniczna, nieujęta w karby szkolnej socjalizacji, a adre-sowana do młodzieży, podejmuje próby przełamania takiej homogenicz-nej wizji „wszystkich ludzi jako heteroseksualistów”. W literaturach in-nych obszarów językowych12 powieści takie pojawiły się wcześniej niż polska fala popularnej literatury LGBT13. Ta bowiem nasila się po 2005

11 K. TOMASIK:Homobiografie. Pisarki i pisarze polscy XIX i XX wieku. Warszawa 2008, s. 4—5. Nie jest to omówienie kompletne. Brak postaci obecnych w kanonie szkol-nym od lat, przede wszystkim Juliusza Słowackiego, Zygmunta Krasińskiego, Józefa Cze-chowicza, Mirona Białoszewskiego.

12 Pomijam książki dla małych dzieci, takie jak: P. PARNELLA, J. RICHARDSONA

i H. COLE’A:Z Tango jest nas troje (wyd. pol. 2009) czy Król i król L.DEHAANi S. NIJLAND

(wyd. pol. 2010). Najwyraźniejszym kontekstem dla omawianych tu powieści — przede wszystkim Bierek i Końca gry — jest Chłopak czy dziewczyna? L. PAPADEMETRIOU

i C. TEBBETSA (przekład polski M. BOROWSKI. Kraków 2008). Rico, Oskar i głębocienie A. STEINHÖFELA(przekład polski E. JELEŃ. Kraków 2011) stanowić może kontekst dla powie-ści Barbary Ciwoniuk o chłopięcej przyjaźni — z tą różnicą, że tu pojawiają się jawnie ho-moseksualni bohaterowie — dorośli mężczyźni. Pewnym kontekstem dla powieści o Rudolfie J. Fabickiej mogłyby być kultowe w Hiszpanii przygody Mateuszka okularnika (znakiem rozpoznawczym Rudolfa jest aparat do korekcji zgryzu), pomimo że jest on młodszy niż Rudolf, jeden z najlepszych przyjaciół Mateuszka, Uszatek, deklaruje się jako biseksualny, choć to nie wyczerpuje homoerotycznych wątków w cyklu (por. E. LINDO: Przygody Mateuszka. Przeł. A. TRZNADEL-SZCZEPANEK. Warszawa 2009; IDEM: Mateuszek w tarapatach. Przeł. A. TRZNADEL-SZCZEPANEK. Warszawa 2010). Przy okazji: nie sposób po-zostawić bez komentarza przypisu wydawcy, objaśniającego słowobiseksualny w drugim tomie jako: dwupłciowy; mający pierwiastki męskie i żeńskie. E. LINDO: Mateuszek..., s. 287. Prawdopodobnie wydawca uważa, żehermafrodyta to osoba, która sypia zarówno z kobietami, jak i mężczyznami. Po polsku ukazały się m.in. także przekłady nastę-pujących powieści obcojęzycznych z różnym stopniem nasycenia homoerotyzmem:

Z. KRUŠVAR: Pluszowe bestie. Przeł. A. ŻUCHOWSKA-ARENT. Warszawa 2011; J. WILSON: Pocałunek. Przeł. E. RAJEWSKA. Poznań 2009.

13 Pojawiły się także queerowe odczytania powieści adresowanych do młodzieży. Np.

w klasycznym tomie studiówNovel Gazing: Queer Readings in Fiction znalazły się dwa

roku. Powieści dla młodzieży, jako gatunek również „popularny”, tylko z nieznacznie zmienionym adresem czytelniczym, podejmują wątki nie-normatywne nieco później14. Uważam jednak, że różnice pomiędzy popu-larnymi powieściami „dla dorosłych” a „dla młodzieży” są na tyle nie-znaczne, że granicę przyjemności czytelniczej można uznać za rozmytą, co rozumiem następująco: po pierwsze, trudno uznać precyzyjnie, czy niektóre powieści (Bierki15, Koniec gry) są „dla młodzieży” czy „o mło-dzieży” (resp. dla „dorosłych”); po drugie, homotekstualna wspólnota in-terpretacyjna, czy inaczej mówiąc, gejowsko-lesbijskie środowisko poszu-kujące literatury na swój temat, a także w pewnej mierze wpływające na kształt takiej literatury, może znaleźć przyjemność tekstową w czytaniu powieści teoretycznie adresowanych do młodszych czytelników; po trze-cie, jak z tych tez wynika, nie uważam, że stałoby się jakiekolwiek nie-szczęście czy skandal, gdyby młodzieżowy czytelnik przeczytał obok — czy zamiast — powieści do niego adresowanej powieść „dla starszych”16. Trzeci wniosek na pozór wydaje się oczywistością. Przecież uczniowie — replikować by można — czytają wiele arcydzieł literatury adresowanych nie do młodzieży, w tym arcydzieł pisanych przez pisarki i pisarzy nienor-matywnych. Problem polega na tym, że zwykle są to dzieła, w których nie ma eksplicytnie mowy o nienormatywności, a to, co implicytne, nie jest analizowane, nazywane. W ogóle nie stwarza się uczniom słownika czy języka umożliwiającego takie interpretacje. Skutkuje to, po pierwsze, dużym rozdźwiękiem pomiędzy wizją literatury jako medium a doświad-czeniem kultury masowej, gdzie temat ten jest obecny w nie mniejszym stopniu niż w literaturze, a po drugie, powoduje, że na tle tak

zaawanso-szkice: A. CHANDLER: Defying „Development”: Thomas Day’s Queer Circulum in „San-ford and Merton”. In: Novel Gazing: Queer Readings in Fiction. Ed. E. KOSOFSKY --SEDGWICK. Durham—London 1997, s. 201—226; B. WELLER:Wizards, Warriors, and the Beast Glatisant in Love. In: Novel Gazing..., s. 227—248.

14 Chciałbym w tym miejscu złożyć serdeczne podziękowania Tomaszowi Charnasowi, który wprowadził mnie w świat nienormatywnej literatury dziecięco-młodzieżowej, pol-skiej i obcej.

15 Powieść ta stanowi drugą część cykluKroniki nierówności i imionami oraz nazwi-skami bohaterów — acz nie ich konstrukcją — nawiązuje do „dorosłego”Berka. Narracja jest hybrydyczna, ponieważ obok głosu 15-letniego ucznia równolegle prowadzona jest narracja jego nauczycielki. Trudno mi uznać, w jakim stopniu wpisuje się to w gatunkowe wyznaczniki „powieści dla młodzieży” (50%), ale też nie jestem zwolennikiem genologii normatywnej, raczej doceniam zacieranie granic. Podobny problem może dotyczyć filmu, również mówiącego o nienormatywności i coming oucie, Sali samobójców J. KOMASY

(2011).

16 Można uznać, że rozróżnienie na powieści „dla młodzieży” i „dla dorosłych” w za-kresie wątków erotycznych wynika z diagnozowanego i dekonstruowanego przez R. Sché-rera rozróżnienia dwóch odrębnych typów seksualności. Zob. R. SCHÉRER:La pedagogia pervertida. Balcerona 1984.

wanej kultury przemilczenia każda wypowiedź na ten temat, mniej lub bardziej desublimacyjna, urasta do rangi skandalu. Polskie powieści, któ-re staną się tu przedmiotem oglądu, mierzą się z zasygnalizowanymi pro-blemami, a ukazują się na rynku około 2010 roku za sprawą autorek ta-kich jak Joanna Fabicka, Barbara Ciwoniuk i Anna Onichimowska, a listę tę uzupełnić można o Marcina Szczygielskiego, twórcę gejowskich powie-ści dla „dorosłych”.

Wszystkie te powieści oscylują wokół podobnych tematów, a jedno-cześnie dość znacznie różnią się między sobą. Przede wszystkim nie do pominięcia jest społeczny kontekst szkoły i socjalizacji, jako że, nolens volens, życie szkolne stanowi na ogół kluczowe doświadczenie egzysten-cjalne bohaterów młodzieżowych. W dwóch powieściach: Musisz to ko-muś powiedzieć Barbary Ciwoniuk (2010) i Koniec gry Anny Onichimow-skiej (2012), pojawiają się sceny zbieżne z tym, co naszkicowałem w początkowych rozważaniach; co więcej, w obu wypadkach biografistyka Krzysztofa Tomasika występuje eksplicytnie w tekście i odgrywa rolę kata-lizatora wydarzeń. Narratorką i główną bohaterką Musisz to komuś po-wiedzieć jest dobrze ucząca się i nieco pedantyczna oraz grzeczna, acz jeszcze nie „sztywna” 15-letnia Milena z suwalskiego gimnazjum, którą po-lonistka wysyła na wakacyjne warsztaty poświęcone Marii Konopnickiej.

Powieść skonstruowana jest wokół dwóch kręgów tematycznych — życia uczuciowego i uczniowskiego Mileny oraz warsztatów polonistycznych pro-wadzonych z perspektywy nowej biografistyki; jak łatwo się domyślić, oba wątki w odpowiednim momencie, czyli finale, zaplatają się, mając prowa-dzić do wniosku, że biografie sławnych ludzi z przeszłości mogą stać się asumptem do hermeneutycznej reinterpretacji życia współczesnych.

Przez całą powieść przewija się zatem dyskusja nad lesbianizmem Marii Konopnickiej, a źródłem wiedzy na jego temat jest „artykuł z Internetu”, na który powołują się najpierw Paweł, inny uczeń wybierający się na warsztaty (do pewnego momentu obiekt westchnień Mileny), sama Milena i Łukasz, spędzający wakacje u rodziców Mileny, w którym bohaterka się zakochuje, a który w wielkim finalnym anagnorisis — narracje coming outowe bowiem chętnie sięgają po tę konwencję antycznej tragedii17

17 Opracowany przez psycholożki narracyjny czteroetapowy schemat coming outu (1 — nazwanie przed sobą, 2 — definiowanie, 3 — szukanie kontaktu z innymi osobami, 4 — mówienie o sobie innym) można właściwie „podłożyć” niejako pod Bierki i Koniec gry, a do pewnego tylko stopnia Salę samobójców, ilustrując stosownymi cytatami psy-chologiczne definicje i rozpoznania, a także porównując historie fabularne z autentyczny-mi narracjaautentyczny-mi, zgromadzonyautentyczny-mi przez autorki. Por. A. ENGEL-BERNATOWICZ, A. KAMIŃSKA: Coming out..., s. 35 i passim. Oczywiście, moim zdaniem, tym ciekawsza jest literatura, im mniej przypomina schematy psychologiczne czy (na ogół) proste narracyjnie opowie-ści „autentyczne”, a więc coming out Michaśki w knajpie Sibro w Lubiewie, „prywatne

okazuje się gejem18. Ponieważ Ciwoniuk podaje na końcu powieści biblio-grafię cytowanych czy referowanych źródeł na temat Konopnickiej, łatwo ustalić, że tajemniczym „artykułem z Internetu”, który przy powołaniu się nań Łukasza dodatkowo zostaje określony mianem „artykułu z portalu dla gejów i lesbijek”, jest szkic Krzysztofa Tomasika, pierwotnie zamieszczo-ny na portalu innastrona.pl, następnie przedrukowazamieszczo-ny jako pierwsza z Ho-mobiografii w jego autorskiej książce19. Ciwoniuk oferuje interesującą — i niewątpliwie polemiczną wobec zestandaryzowanego polonistycznego szkolnego dyskursu biograficznego20 — dyskusję nad metodologią biogra-fistyki. Milena wykreowana jest na postać zafascynowaną Konopnicką, co

okazuje się gejem18. Ponieważ Ciwoniuk podaje na końcu powieści biblio-grafię cytowanych czy referowanych źródeł na temat Konopnickiej, łatwo ustalić, że tajemniczym „artykułem z Internetu”, który przy powołaniu się nań Łukasza dodatkowo zostaje określony mianem „artykułu z portalu dla gejów i lesbijek”, jest szkic Krzysztofa Tomasika, pierwotnie zamieszczo-ny na portalu innastrona.pl, następnie przedrukowazamieszczo-ny jako pierwsza z Ho-mobiografii w jego autorskiej książce19. Ciwoniuk oferuje interesującą — i niewątpliwie polemiczną wobec zestandaryzowanego polonistycznego szkolnego dyskursu biograficznego20 — dyskusję nad metodologią biogra-fistyki. Milena wykreowana jest na postać zafascynowaną Konopnicką, co