• Nie Znaleziono Wyników

Główny element konstrukcji bohaterki powieści Ela-Sanela należałoby raczej wyrazić słowem osobność. Można ją zauważyć już w początkowej scenie w teatrze (wątek metateatralny, teatr jest ramą kompozycyjną).

Dziewczynka, zachęcona ogłoszeniem o próbach do amatorskiego przed-stawienia na motywach Małego Księcia, chce wziąć udział w przesłucha-niu. Paraliżuje ją jednak wrodzona nieśmiałość, a przede wszystkim nie-pewność, czy podjęła słuszną decyzję, przychodząc tutaj. Brak wiary w siebie powoduje, że bohaterka nie ma odwagi dołączyć do grupy młodych aktorów na scenie i poprosić o wymarzoną rolę Lisa. Próbuje stać się „niewidoczną”, dlatego siada na zaciemnionej widowni, oddzie-lając siebie od innych. Stawia się więc w sytuacji typowej dla Obcego — jest „osobą sceniczną”, na którą się patrzy:

Wiedziała, że tak będzie. Teraz wszyscy obrócili się w jej stronę i gapili się na nią, bezradną na tej czarnej pustyni12.

s. 10 11 Korzystam z informacji zamieszczonych na stronie: http://powrotdokorzeni.jimdo.

com/dzieje-polak. (Data dostępu: 29.12.2012).

12 K. PRANIČ:Ela-Sanela...

Autorka stopniowo odkrywa przed czytelnikiem inne aspekty „osobno-ści” Eli. Jeden z nich można również nazwać przestrzennym. Jak wspo-mniano, dziewczynka mieszka wraz z przybraną Babcią w prowincjonal-nym miasteczku we współczesnej Polsce. Obydwie zajmują dom, a właści-wie willę, gdzieś na peryferiach. Budynek jest stary, poniemiecki i nieco zaniedbany. Wedle słów bohaterki, „o wiele za duży dla nich dwóch”:

Ale za to był piękny. Obie z Babcią tak uważały. Z miasta można było dojechać do niego drogą przez most [...]. Do domu Babci, na wprost, prowadziła brukowana aleja. Po obu stronach rosły w po-dwójnych rzędach stare lipy o grubych pniach. Wznosiła się łagodnie ku domowi stojącemu na zboczu niewielkiego pagórka, od połowy porośniętego lasem. Wokół domu rozpościerała się zie-lona przestrzeń — ogródek, sad, łąki.

s. 49

Całość tego archetypicznego przedstawienia13 pisarka dopełnia obrazem ogromnego strychu, w którym Ela uwielbia buszować, odkrywając kolej-ne tajemnicze zakamarki, a w nich — pamiątki po dawnych właścicielach willi. Wnętrze domu przypomina po trosze rajską „okolicę dzieciństwa”, jak by się wyraził Jerzy Cieślikowski, po trosze zaś — przestrzeń „udomo-wioną”, opisywaną w pracach antropologów kultury. Chociaż bohaterka powieści nie zna swojej rodziny ani powodów, dla których rodzice oddali ją do adopcji, czuje się w tym domu „jak u siebie”.

Nastolatka z powieści Pranič na pierwszy rzut oka reprezentuje typo-wy literacki wizerunek sieroty. Przyczyny skomplikowanej sytuacji życio-wej Eli nie wykazują jednak baśniożycio-wej proweniencji. Fakt adopcji nie do-prowadził do sytuacji ekstremalnej, przykładowo, konieczności ucieczki z domu. Przeciwnie, Babcia, miejscowa lekarka, ciesząca się szacunkiem lokalnej społeczności, stworzyła dziewczynce prawdziwy dom zarówno w sensie fizycznym, jak i duchowym. Zastępuje Eli ojca i matkę. Jest po-stacią moralnie pozytywną. Obydwie łączy silna więź emocjonalna. To prowadzi do wewnętrznego konfliktu, jakiego doświadcza nastolatka.

Z jednej strony odczuwa potrzebę kontaktu z biologiczną rodziną, z dru-giej panicznie boi się potencjalnego rozstania z ukochaną opiekunką. Pró-buje jakoś wytłumaczyć sobie skomplikowaną sytuację i związane z tym sprzeczne uczucia:

W ciszy, która zapadła, słychać było przyspieszony oddech Eli.

Jakby przebiegła daleką drogę i teraz brakowało jej powietrza.

13 Por. M. CZERMIŃSKA:Dom w autobiografii i powieści o dzieciństwie. W: EADEM: Au-tobiograficzny trójkąt. Świadectwo, wyznanie i wyzwanie. Kraków 2000, s. 297.

Tak, to wszystko przez nią. Wiele razy już się zdarzało, że to, o czym myślała, działo się później naprawdę. A nie wiadomo dla-czego, od czasu do czasu zaczęły nachodzić ją te myśli... o niej...

Maleńkiej, zagubionej, o którą nikt nie pytał i nie szukał jej przez tyle lat. Ostatnio czasem zastanawiała się, co by było, gdyby na-gle ktoś o nią zapytał? Może chciałby zabrać ją od Babci?

s. 63—64

W cytowanym fragmencie odzywa się mechanizm myślenia magicznego.

Pisarka obdarzyła swoją bohaterkę typową dla sieroctwa właściwością.

Ela, „życząc” sobie, by nagle odnaleźli ją krewni, redukowała lęk związany z nieznaną sobie przeszłością. Odwracała złe myśli, z których być może niebezpiecznie wyłaniał się obraz dziecka niekochanego i porzuconego14. W kategoriach przestrzennych można rozważyć także odmienność psychiczną oraz mentalną Eli-Saneli, wykreowanej przez pisarkę z Bo-lesławca, do czego skłania wspomniana na początku struktura utworu.

Rzeczywistość przedstawiona w utworze składa się bowiem z dwóch pla-nów: fabularnego, słabo rozbudowanego, ograniczonego do kilku wyda-rzeń między październikiem a listopadem, i bodaj ważniejszego tu planu psychologicznego. Wypełniają go rozważania głównej postaci, monologi wewnętrzne, a dopełniają senne obrazy. Oto przykładowypassus:

Wspinała się już na stromą górę. Była już zmęczona, a do świtu wciąż daleko. Spod jej nóg osypywały się kamienie, a rękom wy-mykały gałązki, których próbowała się chwytać. Wokół niej mgła zasłaniała widok i dziewczynka nie wiedziała, kiedy droga się skończy. Zaczął padać śnieg i żeby się ogrzać, odpalała jedną zapałkę od drugiej.

s. 69

Komentując ten symboliczny obraz senny, zauważymy, że nakładają się tu na siebie dwie czytelne aluzje literackie. Baśniowy motyw zdobywa-nia szklanej góry spleciony z obrazem „dziewczynki z zapałkami”. Drugi trop prowadzi oczywiście do Freudowskich interpretacji snów, wedle któ-rych marzenie senne dziecka jest jego reakcją psychiczną na to, czego doświadczyło w ciągu dnia15. Nie inaczej jest w tym przypadku. Wyobraź-nia podszyta baśnią pozwala, mówiąc metaforycznie, „skleić” bohaterce

„pękniętą” codzienność.

Niezwykłą wrażliwość tytułowej Eli-Saneli sygnalizują ponadto ulubio-ne lektury na czele zMałym Księciem (paralelne losy obydwojga

bohate-14 Por. A. BIEŃKOWSKA:Forma, treść i funkcje myślenia magicznego dzieci. „Kwartal-nik Pedagogiczny” 1999, nr 1, s. 97—102.

15 Zob. Z. FREUD: Marzenia senne dzieci. W: IDEM: Wstęp do psychoanalizy. Przeł.

K. OBUCHOWSKI. Warszawa 2003, s. 139—147.

rów — poszukiwanie siebie). Dalej kolekcja ulubionych wizerunków

„smutnego chłopca” Pierrota, co odsyła nas do tradycji komediidell’arte, predyspozycje twórcze, fascynacja teatrem. Ma otwarty, chłonny umysł

— z ciekawością „bada” wnętrze domu, ogląda stare fotografie, pamiątki oraz ma skłonność do zamyślania się, analizowania zjawisk oraz wyczule-nie na to, co trudne do wyrażenia, nazwania:

Wierzyła, że czasem naprawdę dzieją się rzeczy, których nie moż-na wyjaśnić. Tak bywało z jej przeczuciami, które często się sprawdzały, jakby myślami ściągała pewne wydarzenia. Czasami były miłe, a częściej nie i im bardziej czegoś się obawiała i nie chciała, żeby się stało, tym bardziej było pewne, że niedługo się zdarzy.

s. 172

Ta Inna

Obraz „osobności” dopełnia spojrzenie Eli na własną fizyczność. Oto krótki fragment opisujący, jak siebie postrzega:

„Za dużo włosów” — po raz nie wiadomo który pomyślała Ela, potrząsając sterczącymi na wszystkie strony kędziorami. Babcia mówiła, że to loki, ale guzik prawda — to wstrętny, skołtuniony barani kożuch.

s. 40

Krytycyzm wobec swojej cielesności dobrze pokazuje analizowana wcześniej scena próby w teatrze.

Piękne jasnowłose na prawo, niewysokie przysadziste na lewo

s. 8

— sklasyfikuje w myślach siebie i pozostałe dziewczynki. Autorka Eli-Sa-neli pokazuje młodemu odbiorcy odwróconą perspektywę. Kiedy Inna obserwuje i kategoryzuje drugą stronę, może paść ofiarą własnych uprze-dzeń i nieprzemyślanych reakcji. Spotkana w teatrze dziewczynka w czer-wonym berecie przy bliższym poznaniu okazała się kimś zupełnie innym, niż wpierw sądziła Ela. Wydaje się, że zagadnienie zróżnicowanego reago-wania człowieka na „obcość”, „odmienność” jest, obok zamiaru „otwarcia oczu” młodego czytelnika na zjawisko wielokulturowości, jednym z pierw-szoplanowych tematów literackiego debiutu Katarzyny Pranič. Nie bez

przyczyny w tytule artykułu przywołałam nazwisko Ireny Jurgielewiczo-wej, autorki znakomitych powieści psychologicznych, m.in. Ważne i nie-ważne, Niespokojne godziny, Ten Obcy, Inna?. Jeśli spojrzeć na prozę Jurgielewiczowej z dzisiejszej perspektywy, układa się ona w jedno-wątkową całość o spójnym przesłaniu, ujętym przez Jolantę Ługowską następująco: „»Obcy« i »inni« [...] stopniowo stają się dla »swoich« i »tu-tejszych« rodzajem zadania, wyzwalają ich aktywność, zmuszają do prze-myśleń, podejmowania dojrzałych decyzji, dzielenia się odpowiedzial-nością [...]”16. Analizowaną tu historię polsko-bośniackiej dziewczynki z pewnością można rozpatrywać w kontekście tradycji prozy psycholo-gicznej Jurgielewiczowej.

I wreszcie najważniejszy element, czyli tożsamość. Bośniackie imię i nazwisko bohaterki powieści — Sanela Hasani, narrator wypowiada póź-no. Nie spieszy się z tym, jakby przygotowując młodego odbiorcę do ujawnienia prawdy na temat korzeni dziewczynki. Dawkuje szczegóły tra-gicznej historii rodzinnej. Odbiorca poznaje wcześniej wygląd postaci, zdolności, predyspozycje twórcze. Poznaje opinię otoczenia, które wcale nie daje odczuć Eli, że jest Inna. Lecz ona sama dla siebie pozostaje „nie-dookreślona”.

Pedagog Wiesław Theiss napisał: „Losów dzieci nie da się oddzielić od losów kraju. Niekiedy otaczająca rzeczywistość, określone wydarzenia społeczne czy polityczne (historyczne) w sposób szczególnie niekorzystny ograniczają rozwój młodego pokolenia. Dzieje się tak w sytuacjach skraj-nych, których źródłem jest np. wojna, rozruchy społeczne, gwałtowna zmiana polityczna, przemoc ideologiczna”17.

Zgodnie z sugestią autora książki Zniewolone dzieciństwo, biografii bohaterki powieści Katarzyny Pranič nie sposób oddzielić od wojny na Bałkanach, od oblężenia Sarajewa, losów rodzin uwikłanych w etniczny konflikt serbsko-bośniacki. Wraz z ujawnieniem personaliów nastoletniej bohaterki pisarka z Bolesławca wprowadza do dziecięcego utworu „do-rosły” temat. Powieść o dwunastoletniej Saneli przekształca się w niemal dokumentalny zapis losów jednej z wielu bośniackich rodzin muzułmań-skich. Sytuacją przełomową w życiu dziewczynki możemy nazwać mo-ment, kiedy z listu starszej siostry dowiaduje się, że urodziła się w trakcie ucieczki rodziny z oblężonego Sarajewa w 1993 roku i że wtedy zostali rozdzieleni. I chociaż rodziców wraz z bratem dotąd nie udało się odna-leźć, wciąż istnieje cień nadziei, że również przeżyli. List Maidy,

miesz-16 J. ŁUGOWSKA: „Inni” i „obcy” w powieściach dla młodzieży Ireny Jurgielewiczo-wej. W: Sezamie, otwórz się!. Z nowszych badań nad literaturą dla dzieci i młodzieży w Polsce i za granicą. Red. A. BALUCH i K. GAJDA. Kraków 2002, s. 178—179.

17 W. THEISS:Zniewolone dzieciństwo. Socjalizacja w skrajnych warunkach społecz-no-politycznych. Warszawa 1996, s. 7.

kającej w Londynie, pełni funkcję antropologicznego świadectwa. Ujawnia dramat autorki (ofiary wojny), która przez lata bezskutecznie poszukiwała śladów swej siostry. Tymczasem przed adresatką Sanelą treść listu otwie-ra zupełnie nową rzeczywistość:

Nic już nie było takie samo. Świat Eli rozszerzył się tak bardzo jak jej ciemne oczy, którymi wpatrywała się w Babcię

s. 123

— komentuje narrator. Poznaje ona imiona rodziców, brata, dziadków, dal-szej rodziny. Przestaje być kimś „znikąd”. Nareszcie znajduje odpowiedzi na nurtujące pytania i zyskuje wewnętrzny spokój. Rola „oswojonego”

Lisa w amatorskim przedstawieniu będzie symbolicznym aktem potwier-dzającym „odnalezienie siebie”.

Pranič nie epatuje czytelnika dramatyzmem ani cierpieniem mu-zułmańskich dzieci. Tragiczny konflikt zbrojny ukazuje z wyczuciem i sub-telnością. Młody czytelnik patrzy na ten problem z perspektywy dorasta-jącej dziewczynki, która była wówczas za mała, aby pamiętać wydarzenia sprzed kilkunastu lat. Dzięki temu ostrość tematu ulega złagodzeniu.