• Nie Znaleziono Wyników

Kultura — szansa na przezwyciężenie obcości

„[...] dzieci, które dorastają na styku wielu kultur i języków w przekona-niu o ich równorzędności, [...] dzięki możliwości korzystania z edukacji międzykulturowej przyswajają sobie takie zachowania jak respekt dla od-mienności, zrozumienie i otwartość”18.

Trylogia Gawryluk może być czytana w kontekście integrującej roli kultury i sztuki. Obcość w tym obszarze staje się ciekawa i wciągająca.

17 W trzecim tomie serii powieściowej Gawryluk nauczycielka mówi do Natalki:

Słucham cię uważnie i cieszę się, że ten rok za granicą nie spowodował pogorszenia twojego polskiego. [...] Pamiętasz, przed czym cię ostrzegałam. Tak łatwo porzucić swój język, tak wygodnie. B. GAWRYLUK: Dziewczynka z fotografii. Ilustr. N. TALAREK. Łódź 2012, s. 74.

18 O. BAMBROWICZ:Polak Mały poza Polską..., s. 214.

Wyzwala chęć poznania, czasem też uczestnictwa. Język sztuki, w prze-ciwieństwie do naturalnego, jest zasadniczo uniwersalny. Dzięki niemu Natalia przekracza kolejne granice i zaprzyjaźnia się ze szwedzkim chłopcem oraz z ukraińską staruszką. To, co wydawało się przeszkodą — narodowość, płeć, wiek, różnica doświadczeń — staje się mniej istotne wobec tego, co łączy. W przypadku bohaterów Mojego Bullerbyn jest to przede wszystkim taniec. Moc przełamywania barier ma też muzyka, która pomaga Natalii i Matsowi w nawiązaniu pierwszego kontaktu.

Zanim jednak mała narratorka odnajdzie się w nowym, innym i obcym świecie, doświadcza boleśnie właśnie jego inności:Wszystko jest inaczej!

Wszystko! (MB, s. 33) — wykrzykuje na początku jednego z pierwszych rozdziałów. A kończy go wyznaniem dojmującego strachu:

Bo się boję. Boję się chłopców, że się znowu będą wyśmiewać, boję się lekcji i tego, że nic nie wiem, boję się lunchu na stołówce, że znowu będzie okropne jedzenie.

W podarowanym przez nauczycielkę pamiętniku Natalia notuje:

Boję się. Ze strachu boli mnie żołądek. Chcę do domu.

MB, s. 38

Strach, obok niemożności rozumienia, jest głównym motywem po-czątkowej części powieści19. To najsilniejsza emocja, doznana po gniewie odczuwanym w stosunku do rodziców, którzy bez porozumienia z dzieć-mi podjęli decyzję o wyjeździe.

Zmienia się to momentalnie, kiedy dziewczynka dołącza do szkolnej grupy tanecznej:

Zapomniałam o strachu, o bólu żołądka, liczył się tylko taniec.

MB, s. 63

Wkrótce okazuje się, że znaczący ludzie w jej otoczeniu podzielają lub po-dzielali tę pasję. Natalia notuje w pamiętniku:

To nie może być przypadek. Selma była baletnicą, mama Eleny tancerką. Taniec to siła.

MB, s. 75

Poczucie obcości niweluje też od samego początku znajomość litera-tury. Mali bracia Natalii natychmiast po przylocie, w drodze do nowego domu, rozpoznawali dom Emila, to znów Bullerbyn. Okazało się, że

wy-19 Strach dopadał mnie w szkole co chwilę. — relacjonuje Natalia (MB, s. 60).

najęty przez rodziców dom przypomina willę Pippi. Astrid Lindgren patro-nuje pobytowi dzieci w Szwecji, podobnie jak — wydaje się — pisarstwu Barbary Gawryluk. Tytuł Moje Bullerbyn może mieć podwójne znacze-nie: sygnalizuje pierwszoosobową narrację i odnosi się do małej miejsco-wości, w której zamieszkała bohaterka z rodziną, ale też nawiązuje do pa-sji, zawodu, wspomnień samej autorki. Przyznaje ona, że kultowa książka Astrid Lindgren Dzieci z Bullerbyn była jej ulubioną lekturą z dzieciń-stwa20, być może decydującą o wyborze studiów i determinującą przyszłe, dorosłe już zainteresowania. Byłby to zatem także rodzaj hołdu złożonego mistrzyni literatury dziecięcej. Warto przy okazji wzmianki o tytule zauważyć, że powieść, której fabuła obraca się wokół doświad-czenia obcości, jej stopniowego oswajania, na okładce ma wyróżniony większą czcionką zaimek „moje”. Jest on dodatkowo podkreślony przez umieszczenie na tle kolorowej sylwety domu21. Powtarza się też w ty-tułach rozdziałów: najpierw brzmi buntowniczoMój to jest pokój w Kra-kowie (to zdanie zostaje powtórzone w pamiętniku, z wyodrębnionym wielkimi literami słowemMÓJ; MB, s. 111), a na końcu (ostatni rozdział Mojego Bullerbyn) — już pojednawczo — Moje dwa domy. Jednym z motywów przewodnich całej serii jest motyw tęsknoty, łączący także kilkuletnią Natalię ze staruszką Selmą22.

Wracając do literatury, działającej w funkcji oswajania obcości, cały rozdział Mojego Bullerbyn poświęcony został światowi baśni Junibac-ken, czyli krainie zabaw dla dzieci, gdzie można wejść do miejsc, o któ-rych opowiadała w swoich książkach Astrid Lindgren (MB, s. 136). Siła jej opowieści ujawniła się najpełniej podczas przedstawienia teatrzyku, za-kończonego wspólnym odśpiewaniem piosenki o Pippi. Bliźniacy nie mieli oporów, żeby to zrobić do mikrofonu i po polsku. Okazało się przy tym, że nie jest to jedyny język obcy (czyli w tym przypadku nie szwedzki),

20 Zob. http://www.petlaczasu.pl/barbara-gawryluk/a00005438. (Data dostępu:

15.12.2012).

21 Np. na okładkach wszystkich trzech książek serii głównym motywem tła są domy:

na dwu pierwszych — szwedzkie, niskie, malownicze domki, które tak zachwyciły bliźnia-ków w pierwszej podróży przez Szwecję, a na trzeciej — zarys lwowskiej kamienicy, na której tle została wykonana tytułowa fotografia (Dziewczynka z fotografii). Na margine-sie, nie do końca zgadzam się z internetową recenzentką, według której ilustracje w anali-zowanych książkach „nie pełnią istotnej roli”. N. MINGE: Kolczyki Selmy. http://www.

dziecipoznan.pl/recenzja-387-kolczyki_selmy. (Data dostępu: 15.12.2012). Jest ich faktycz-nie faktycz-niewiele, są czarno-białe, ale jednak znaczące, podkreślające atmosferę, działające na emocje i je wyrażające. Podają pewne tropy interpretacyjne (interesująca i chyba nieprzy-padkowa jest też kolorystyka tła okładek kolejnych tomów).

22 Trzeci tom kończą słowa dziecięcej bohaterki: Ona tęskniła za Lwowem, tak jak ja za Krakowem [...]. Teraz rozumiem ją jeszcze lepiej. B. GAWRYLUK:Dziewczynka z fo-tografii..., s. 110.

w jakim znana jest piosenka z popularnego filmu. Słychać też było angiel-ski i fińangiel-ski. Oprócz postaci z książek Lindgren w Junibacken dzieci spo-tkały pana Petssona i jego kota Findusa oraz Mamę Mu23. Obie serie z tymi sympatycznymi postaciami były znane z Polski Natalii i jej bra-ciom. Dziewczynka czytała też po polsku szwedzką serię o detektywach Lassem i Mai24, co wykorzystała na zajęciach szwedzkiego.

Ważną funkcję integracyjną pełnią też w powieściach obchodzone w Szwecji wspólnie święta: Sankta Lucia i Midsommar. Przybysze mają okazję nie tylko do przyglądania się obchodom świąt z zewnątrz, lecz tak-że do czynnego uczestniczenia w nich (np. polskie dzieci uczą się od-powiednich piosenek, tańców czy też przygotowywania tradycyjnych potraw).

Podsumowując, kultura i sztuka wydają się w świecie książek Gawry-luk najskuteczniejszym narzędziem przełamywania obcości. Mogą służyć nawiązaniu przyjaźni, likwidowaniu uprzedzeń, nauce języka.