• Nie Znaleziono Wyników

Dziewczynka, która uskrzydliła wyobraźnię O Alicji w Krainie Czarów Lewisa Carrolla

— Ależ ja mam z tobą kłopot — powiedziała pani przedszkolan-ka do sześcioletniej Joasi.

— A ja z tobą — spokojnie odpowiedziała dziewczynka1.

Cytat, którym rozpoczęłam tekst, usłyszałam w przedszkolu. Bardzo dobrze pokazuje on stosunki między dziećmi a dorosłymi i w wymowny sposób oddaje także sytuację Alicji, bohaterki, której odważna postawa świadczy o chęci rozszyfrowania świata w starciu z dorosłymi. Ponieważ tematem niniejszego tomu są konotacje kulturowe, ich skrzyżowania i ze-tknięcia, osoba Alicji, którą wybrałam z wielkiego grona postaci wystę-pujących w utworach dla dzieci, wydaje się niezwykle interesująca. Posta-ram się przedstawić różnorodność i rozmaitość zjawisk inspirowanych postacią tej małej, niewinnej osoby.

Jak podają źródła, Lewis Carroll historię o Alicji opowiedział po raz pierwszy trzem siostrom podczas podróży statkiem do Oxfordu. Miał wówczas trzydzieści lat, a siostrami były Alicja, Edyta i Lorina Liddell.

Było to 4 lipca 1862 roku. Trzy lata później powieść opublikowano pod tytułem Przygody Alicji w Krainie Czarów2. Od tej chwili minęło dużo czasu i Alicja stała się postacią rozpoznawalną jako symbol szczególnej wizji dzieciństwa. Zarówno pierwsza, jak i druga część jej historii (O tym, co Alicja widziała po drugiej stronie lustra) wciąż cieszą się ogromną popularnością. Po 2010 roku, po kinowej adaptacji opowiadania Alicja w Krainie Czarów w reżyserii Tima Burtona, która okazała się przebojem

1 Z własnych obserwacji.

2 Przedmowa do L. CARROLL:Alicja w Krainie Czarów. Przeł. A. MARIANOWICZ. Ilustr.

O. SIEMASZKO. Warszawa 1984.

kasowym, tylko w samym Hamburgu trzy różne sceny teatralne wysta-wiły w różnych interpretacjach Alicję w krainie czarów. W pociągu rela-cji Hamburg—Berlin przeczytano oba opowiadania, a w berlińskim cen-trum handlowym, dzięki „przetransportowaniu” przez trupę teatralną

„cudownego zaczarowanego świata Alicji”, konsumentami zawładnęła

„kraina czarów”.

W 2012 roku na kilka dni przed jubileuszem 150-lecia powstania książki Carrolla w Domu Sztuki w Hamburgu otworzono wystawę dedyko-waną temu dziełu. Eksponaty na hamburskiej wystawie uzmysławiają, jak bardzo opowiadania o Alicji i sama jej postać uskrzydliły ludzką wyobraź-nię i stały się inspiracją dla współczesnej kultury.

Siła kreacji Alicji widoczna jest więc w jej wpływie na czytelników.

Zdaniem Katarzyny Reizer, „sen Alicji [...] jednym kojarzy się z intelek-tualnym doświadczeniem, innym przypomina nierealny koszmar”3. Autor-ka przywołuje współczesne przykłady produktów kultury inspirowane historią Alicji; zauważa, że każdy interpretuje treść książek Carrolla w od-mienny sposób. Ta refleksja wydaje się oczywista szczególnie obecnie, gdy identyfikujemy odbiór literatury z subiektywizacją tego aktu. Choć lektura ta ma wielu zagorzałych zwolenników i tyle samo przeciwników, nie ulega wątpliwości, że oddziałała nie tylko na pojedynczych zwykłych ludzi. Odbiła się bowiem echem w ponadstuletniej historii ludzkiej kultu-ry, w różnych dziedzinach sztuki i życia społecznego. Interesujący wydaje się właśnie nadzwyczajny wręcz fakt, że stała się tworzywem dla tak wie-lu i tak różnorodnych artystów. Odniesienia bowiem do jej postaci i przy-gód można znaleźć w literaturze, malarstwie, muzyce, tańcu, fotografii, teatrze, filmie, w sztukach użytkowych.

Rozmaite formy kontynuowania historii Alicji w postaci książek malo-wanych, książek-zabawek, książek-gier i kart do gry, umieszczania wize-runków Alicji i innych postaci na przedmiotach codziennego użytku, jak np. porcelana, oraz w postaci dzieł malarskich, fotografii, scenariuszy spektakli teatralnych, filmów fabularnych i animowanych, baletów i oper, a także mody, happeningów i instalacji pozwalają sądzić, że opowieść ta jest chyba najczęściej i w najbardziej różnorodny sposób wykorzystywa-nym przez rozmaite media utworem literatury dziecięcej. Stała się inspi-racją dzieł, które obecnie żyją własnym życiem. W literaturze dziecięcej jest więcej takich przykładów, są to m.in. Pinokio Carla Collodiego, Ku-buś Puchatek Alana Aleksandra Milne’a czy cykl o Muminkach Tove Jansson, jednak żaden z tych tekstów nie dorównuje Alicji w Krainie

3 K. REIZER: Zatarcie granic rzeczywistości w książkach Lewisa Carrolla o Alicji.

W:Fantastyczność i cudowność. Mityczne scenariusze: od mitu do fikcji — od fikcji do mitu. T. 2. Red. T. RATAJCZAK, B. TROCHA. Zielona Góra 2011, s. 243.

Czarów w ilości możliwych interpretacji oraz przeniesień. Tak szerokie spectrum form wywołują prawdopodobnie nie tylko język i ukryte w nim szarady bądź gry oraz fabuła tej powieści, lecz także takie zjawiska lite-rackie, jak:

— miejsca przejścia realizujące się w obrazach tunelu i lustra,

— poddany animizacji świat zwierząt i roślin,

— istnienie światów równoległych,

— pokazane w nowoczesny sposób takie pojęcia, jak: przestrzeń, ciało, przedmioty i czas,

— i nade wszystko bohaterka — dziewczynka będąca w momencie gra-nicznym między dzieciństwem a dorosłością.

Stworzona przez Lewisa Carrolla postać Alicji, inspirowana znaną mu osobiście dziewczynką, w ciągu stulecia stała się symbolem literackiej bo-haterki o specyficznej, nieco egzaltowanej osobowości. Spójrzmy na nią.

Fotografia Carrolla przedstawia niewinne dziecko, bez tremy spoglądające w obiektyw. Siedzi chyba na brzegu stołu przykrytego pasiastą kapą, na twarzy rysuje się nikły, prawie niezauważalny uśmiech, ręce złożyła skromnie — „na podołku”, splecione nogi w bawełnianych rajstopach i trzewikach zwisają bezwładnie, ale wystarczyłoby zawołać: „Alicjo!”, a najpewniej dziecko zerwałoby się ze śmiechem i pobiegło do ogrodu. To po prostu mała dziewczynka. Ktoś między sierotką a królewną. Uosabia wszystkie konieczne cechy, aby kiedyś stać się uroczą niewinną księż-niczką albo szaloną czarownicą. Można powtórzyć za Pierre’em Péju, że

„w idei bycia dziewczynką zawiera się esencja i rdzeń dzieciństwa”4. Car-roll na swych fotografiach przedstawiających wizerunki małych dziewczy-nek potrafił doskonale uchwycić ten moment. Ów stan między dziecięc-twem a dorosłością. Inna fotografia Alicji, na którą zwrócił uwagę Péju, pokazuje ten stan. Tam dziewczynka stylizowana na żebraczkę nie uśmie-cha się — stoi w żebraczej pozie, w podartej sukience, oparta o mur. Péju pyta: „Co takiego pojawia się w spojrzeniu dziewczynki niedbale opartej o mur? Albo też raczej, jak postrzegamy sposób, w jaki Alicja na nas pa-trzy, na wskroś czasu, poprzez przybraną pozę, schemat?”. I zaraz odpo-wiada: „Alicja [...] wygląda, jakby tam była, nie będąc [...], jakby się wy-mykała sytuacji”5. Ów stan to moment graniczny, w którym może zdarzyć się wszystko. Czas, w którym władają czary. Historia o Alicji po-kazuje właśnie tę chwilę. Jakby bohaterka utknęła w czasie, który się za-trzymał, i odczuła silną chęć wymknięcia się. Dlatego tak wyraźna jest jej skłonność do ucieczki i wyrwania się. Dziewczynka nie chce poddać się

4 P. PÉJU:Dziewczynka w baśniowym lesie. O poetykę baśni: w odpowiedzi na in-terpretacje psychoanalityczne i formalistyczne. Przeł. M. PLUTA. Warszawa 2008, s. 121.

5 Ibidem.

tradycyjnemu miejscu należnemu żeńskości, które cechują „nierucho-mość i stałość”6. Historia Alicji zawiera więc podobne zdarzenia jak baśń

— prędkie ucieczki i bezruch. W jakimś sensie podobnie pokazuje też, jak po gonitwach, pułapkach i postojach Alicja staje się królewną.

Opowieść Carrolla budują niezwykłe przygody głównej bohaterki. Biały Królik o różowych ślepkach (jak pisał Antoni Marianowicz) wyrywa Alicję z letargu. Nagle ożywa nudny świat. Dziewczynka biegnie za zwierzęciem jak małe dziecko za toczącą się piłką.

Płonąc z ciekawości, pobiegła na przełaj przez pole za Białym Królikiem i zdążyła jeszcze spostrzec, że znikł w sporej norze pod żywopłotem7.

Co gna Alicję, że biegnie na oślep, na przełaj? Prawdopodobnie kierują nią silne dziecięce emocje.

Wczołgała się więc za nim do króliczej nory, nie myśląc o tym, jak się później stamtąd wydostanie8.

Ten moment został utrwalony w kilku wykonanych wiele lat później pra-cach. Fotografia Stephannie Braccaciano (2010) pokazuje dziewczynę za-nurzoną głową po ramiona w leśnej norze. Kadr wypełnia miękkie leśne poszycie, a w centrum obrazu widnieją bose stopy młodej dziewczyny, nogi odsłonięte są aż po uda, bo wiotka sukienka spływa po nich ku zie-mi. Taki obraz przywołuje konotacje erotyczne i pytanie: Kim jest Biały Królik? Może w nagłym zrywie dziewczynki mieści się dziecięca chęć go-nitwy, ale też ciekawość młodej dziewczyny. Alicja nie zważała na to, że pobrudzi sukienkę, i nie myślała o tym, jak wróci. Ryzykantka? A może głuptaska? Kto wchodzi do nory, nie wiedząc, co w niej zastanie? A jeśli Alicja musiała tam wejść? Królicza nora stała się więc dla niej czymś ta-kim jak światło dla motyla. Długi lot, podczas którego Alicja spada, myśląc, że przebije się na drugą stronę półkuli, przywodzi na myśl stan braku świadomości, jednak Alicja myśli, a nawet zastanawia się nad swoją nową sytuacją. Lot jest więc z jednej strony oderwaniem od realiów życia, z drugiej — staje się chwilą refleksji, bo Alicja jest dzieckiem i cały czas się uczy. Tego życzyłyby sobie ówczesne guwernantki. Rzeźba Veroniki Veit (Wigult, 2011) pokazuje, jak dziewczynka skacze „na główkę” do krainy dziwów, spódnica tak jej ciąży, że odbiorca ma wrażenie, iż przed-stawiona tu postać w ogóle nie ma głowy. Niebawem okaże się, że nie jest

6 Ibidem, s. 123.

7 L. CARROLL:Alicja..., s. 9.

8 Ibidem.

to przypadek. Oglądając bowiem dzieła plastyczne inspirowane historią Alicji, łatwo zauważyć, że przedstawione na nich kobiety bądź dziewczyn-ki nie mają twarzy. Artyści eksponują w ten sposób problem tożsamości.

Bohaterka zatrzymana jest więc w momencie, gdy pada pytanie o to, kim jest. Twarz, która świadczy o indywidualności, jest tu zastąpiona dolną partią ciała, ona ma więc w tych ujęciach większe znaczenie. Rzeźba Veit pokazuje nagi brzuch oraz ubrane w nieco za duże legginsy, ale w jakimś stopniu bezwstydnie odsłonięte nogi i biodra dziewczynki.

W króliczej norze dziewczynka spostrzega kilkoro drzwi, których nie potrafi otworzyć — wszystkie są zamknięte. Wówczas znajduje kluczyk.

Oczywiście, jest on maleńki i złoty i nie pasuje do żadnego z zamków.

W końcu nadaje się do drzwi niespełna półmetrowej wysokości, za który-mi dziewczynka widzi przepiękny ogród. Przewidujący czytelnik już wie, że Alicja zrobi wszystko, aby się tam dostać. Znowu ryzykuje i wypija nie-znaną zawartość buteleczki, którą znalazła w norze Królika.

W przedstawionym tu krótkim streszczeniu jednej z przygód Alicji wy-raźne są odniesienia do baśni magicznej. Wejście w nieznane środowisko, próba, konieczność podjęcia wyboru, wypijanie bądź zjadanie nieznanych substancji oraz takie elementy jak drzwi, złoty kluczyk czy ogród dosko-nale pasują do opowieści magicznej. To także momenty, które są intere-sującą pożywką dla spektakli teatralnych i filmowych. Jednak w dalszej części utworu ciąg przyczyn i skutków zostaje na tyle zaburzony, że w konsekwencji odbiorca jest wciąż zaskakiwany puentą. Wplecione do fabuły irracjonalne, nonsensowne zdarzenia, rozmowy i postaci wraz ze wspomnieniem baśni tworzą niezwykłą i trudną do naśladowania historię.

Do tego dołóżmy jeszcze odkryty przez badaczy matematyczno-logiczny kontekst, ukryty głównie w języku9, a okaże się, że mamy do czynienia z utworem, który można poznawać bez końca.

Niejednokrotnie pisano o matematycznych konotacjach tej historii.

Przytaczano matematyczne aluzje i udowadniano, że Carroll pisał o kon-kretach10. Jednak nie da się ukryć, że dla dziecka ta opowieść to roz-myślnie spreparowany obraz czystego szaleństwa. Roger Caillois skla-syfikował tego typu aktywność jako kategorię ilinx — oszołomienie.

Znajdowałam ją w losach Pinokia, któremu zapaliły się stopy; w opisach przygód dzieci, które odnalazły Narnię; w uczuciach złości, które targały małą Lottą z ulicy Awanturników11. Jednak prototypem ich wszystkich

9 J. KOZAK:Alicja pod podszewką języka. „Teksty Drugie” 2000, nr 5; M. CHOJECKA: Alicja w krainie słów: o roli języka w „Alicji w Krainie Czarów” Lewisa Carrolla. „Guli-wer” 2007, nr 3.

10 M. GARDNER:Wszechświat w chusteczce. Przeł. W. BARTOL. Warszawa 1999.

11 Pisałam na ten temat w książce pt.Wzorce ruchowe utworów dla dzieci. O litera-turze dziecięcej jako wędrówce, walce, tajemnicy, bezpiecznym miejscu i zabawie.

jest Alicja — dziewczynka, która nawet przez chwilę nie przestaje two-rzyć i której życie w całości zanurzone jest w absurdzie dorosłego świa-ta. Ubrana przez Tenniela w sukienkę z bufiastymi rękawkami i domo-wy fartuszek, staje przed odbiorcą jako niby-królewna, niby-sierotka.

Mogłaby być jedną z bohaterek baśni. Trudno jednak zachować status królewny, będąc jednocześnie kocmołuchem. Takie zestawienie na pew-no nie przysparza jej przyjaciół. W rezultacie okazuje się, że Alicja nie jest ani jednym, ani drugim. Kim więc jest? Może tylko siedmioletnią dziewczynką rzuconą w świat dziewiętnastowiecznego społeczeństwa do-rosłych, spośród których tylko Lewis Carroll rozumiał jej samotność. Po-kazuje to praca Veru Iché (Todos somos Alice), utrzymana w szaro-ściach, z punktami bieli i czerni, która przedstawia Alicję w pustym, obskurnym pomieszczeniu. Dziewczynka stoi tam tak delikatnie, że wy-daje się, iż ledwie dotyka ziemi. Jest bez butów, ale zgrabne pantofelki z obcasami leżą porzucone obok. Kopciuszek? Wydaje się, że dziewczyn-ka coś chroni, trzymając to w zgiętej dłoni na wysokości przepony, nie-daleko serca, ale to tylko żebraczy gest przeniesiony ze słynnej fotografii Carrolla. Inni są prawie nieobecni, widać tylko części ich ciał, bezwładnie leżące lub lewitujące nagie nogi. Na fotografii Johna Isaacsa (Ohne Titel, 2000) mała dziewczynka w okrągłym świetle scenicznego reflektora stoi przed zasłoniętą teatralną kurtyną. Jest odwrócona plecami, a obok niej stoją spakowane do podróży walizki i kuferki podróżne, wskazujące, że dziewczynka wyjeżdża na długo. Artysta tak przedstawił postać, że chciałoby się zawołać: Alicjo, dokąd się udajesz? Czy nie jesteś za mała do długiej podróży? Zasłonięta kurtyna tuż przed jej twarzą mówi, że dziecko, choć jest zdeterminowane, by jechać, najpewniej samo nie wie, co je czeka. Annabelle Görgen zwraca uwagę, że dziewczynka stoi na granicy dwóch przestrzeni, które oddziela kurtyna — wystarczy krok, aby znaleźć się po drugiej stronie12.

Aby odpowiedzieć na pytanie, czy Alicja jest ważna dla kogokolwiek, należałoby się zastanowić, kto biegnie za Królikiem. Nie jest to trzylatek pobudzony nagłym odruchem. Alicja wielokrotnie daje świadectwo trzeź-wego myślenia i trudno jej uwierzyć w to, co niemożliwe. Nie przyjmuje na wiarę wszystkiego, to bowiem zdarza się całkiem małym dzieciom. Za Królikiem biegnie więc raczej ktoś, kto nie ma nikogo, z kim mógłby

spę-Rzeszów 2009, oraz w artykule pt. Ilinx jako kategoria odbioru utworów fantastycz-nych dla dzieci. W: Relevant across Cultures. Visions of Connectedness in Modern Fan-tasy Literature for Young Readers. Red. J. DESZCZ-TRYHUBCZAK, M. OZIEWICZ, A. ZARZYCKA. Wrocław 2009.

12 A. GÖRGEN: Die Metamorphosen des Körpers — die Metamorphosen des Selbst.

In: Alice im Wunderland der Kunst. Hrsg. von H. GASSNER, A. GÖRGEN, Ch.B. SCHULZ. Hamburg 2012, s. 166—167.

dzić czas, kogo nikt nie zatrzymuje. A może nie biegnie, lecz ucieka, po-nieważ nie może się odnaleźć w narzucanych mu rolach społecznych.

Dziewczynka prawdopodobnie pragnie porozumienia i bliskości, ale znaj-duje kompletny brak kontaktu. Wyraźnie ukazuje to moment, w którym Królik myli ją z kimś innym i nazywa imieniem Marianna.

Nagle Biały Królik dostrzegł Alicję i zawołał gniewnie:

— Co ty tu robisz Marianno? Biegnij w te pędy do domu i przy-nieś mi parę rękawiczek i wachlarz. Ale już!

Alicja była tak przerażona, że nie próbowała nawet wyjaśnić nieporozumienia i pobiegła natychmiast we wskazanym przez Królika kierunku13.

Jak wspominałam, gonitwę Alicji za Białym Królikiem interpretuje się też często w aspekcie jej budzącej się seksualności. Nie można odrzucić takiego wątku, gdyż biały królik z zegarkiem jest jego wyraźną sugestią.

Nawiązują do tego kontekstu wspomniane tu dzieła, jak: rzeźba Veit czy fotografia Iché. Obraz Kenton Nelson (Charm, 2007) ukazujący tańczące nogi dziewczynki, ubrane w czarne lakierki i białe podkolanówki, wy-łaniające się spod czerwonej pofałdowanej w tańcu spódnicy także suge-ruje motyw erotyczny. Dziewczynka unosi ją lekko, jakby wstydliwie, ale na tyle, by można było zobaczyć kolana. Francesca Woodman na fotogra-fii nawiązującej do powieści o Alicji przedstawia mężczyznę w masce kró-lika (Untitled Boulder, Colorado, 1972—1975). Stoi w zaułku domu, do połowy jego ciało rozświetla słońce, do połowy jest ukryty w cieniu. Wy-daje się, jakby był przyklejony do ceglanej ściany domu. Królicza maska ukrywa uczucia i najwięcej „mówi” o odbiorcy jego żylaste, szczupłe, zupełnie nagie ciało.

Jednak trop podejmujący motyw samotności także wydaje się słusz-ny, gdyż Alicja Liddell jako najmłodsza, trzecia z kolei siostra najpewniej traktowana jest jak maleństwo, a czuje, że maleństwem już nie jest. To los wielu najmłodszych dzieci w rodzinie. Mimo iż wszyscy je kochają, nikt ich nie rozumie, nikt nie bierze serio ich poważnych pytań, bo wszy-scy są starsi i wyrośli już z dzieciństwa. Pamiętajmy, że to wiek XIX i pe-dagogika jako działanie wspierające dziecko właściwie jeszcze nie istnieje.

Gdyby Alicja miała wielu przyjaciół do zabaw, nie biegłaby za Królikiem zwiastującym inicjację. Chęć dogonienia Królika obrazuje więc potrzebę kontaktu i jest wyrazem samotności dziewczynki. Bez względu na to, czy chodzi o wydźwięk seksualny, czy też nie, potrzeba bliskości i związana z nią ciekawość są tu prawdopodobnie motorem działania.

13 L. CARROLL:Alicja..., s. 52.

Wątek wyobcowania dziewczynki zawiera wiele jej przygód, choćby spotkanie z Myszą i ptakami. Początkowo Alicja jest bardzo otwarta na przyjaźń:

Po paru minutach rozmawiała już ze wszystkimi tak swobodnie, jak gdyby znała ich przez całe życie.

Jednak kiedy zagaduje Papużkę, ta odpowiada:

„Jestem starsza od ciebie, więc muszę mieć rację”. Na to Alicja nie mogła się zgodzić, nie znając wieku Papużki. Ponieważ ta ostatnia odmówiła stanowczo odpowiedzi, nie było właściwie nic więcej do powiedzenia14.

Ta sytuacja żywo przypomina konwersację między dzieckiem a dorosłym.

W dalszej prowadzonej przez zwierzęta rozmowie nijak nie można doszu-kać się sensu. Jednakże dla odbiorcy ów bezsens staje się sensem i poka-zuje wyobcowanie dziewczynki, która nie rozumie, o czym właściwie mówią ptaki. Dziewczynka nie rozumie świata, który ją otacza; wczołgu-jąc się więc do króliczej nory, szuka otoczenia, w którym czułaby się bez-pieczna. Nie boi się, bo jak pokazują baśnie magiczne, małe dziewczynki umieją nawiązać kontakt ze zwierzętami, a nawet ze strasznymi starucha-mi15. Alegoryczność postaci Myszy, Kaczki, Papużki, Orzełka, Gołębia ukrywa rozmowę dorosłych w obecności dziecka.

— Proszę siadać i słuchać, co powiem! Zaraz was wszystkich osuszę.

Usiedli więc kołem z Myszą pośrodku. Alicja wpatrywała się w Mysz z niecierpliwością, obawiała się bowiem nie na żarty prze-ziębienia.

— Hm, hm — odchrząknęła Mysz z bardzo ważną miną — czy jesteście gotowi?

Chcecie się osuszyć, więc słuchajcie: oto najsuchsza rzecz, jaką znam. Proszę o spokój! Wilhelm Zdobywca, któremu sprzyjał papież, szybko podporządkował sobie Anglików, potrzebujących przywódcy nawykłego do najazdów i podbojów. Edwin i Morcar, hrabiowie Mercii i Northumbrii...16.

Jak widać, nikt nie zajmuje się tu zziębniętym dzieckiem. W zamian następuje cytat z nudnego podręcznika historii, którym i tak nikt nie jest

14 Ibidem, s. 37—38.

15 P. PÉJU:Dziewczynka..., s. 90.

16 Ibidem, s. 38.

zainteresowany. Potem ptaki urządzają wyścigi, po których Alicja jest proszona o wręczenie nagród. Dlaczego właśnie ona, choć nie brała udziału w wyścigach i nie jest nimi zainteresowana, i nie ma przygotowa-nych nagród. Pewnie dlatego, że w takich chwilach dorośli zwykle wyko-rzystują istoty słabe i skromne. Dzieci mają więc deklamować wierszyki ku uciesze zgromadzonych cioć, a młode kobiety śpiewać pieśni. Alicja oddaje im swoje cukierki. Wyzbywa się własności dla istot, których pra-wie nie zna, co z jednej strony jeszcze mocniej podkreśla jej osamotnie-nie, a z drugiej mówi o jej chęci obdarowywania i manifestacji samodziel-ności. Ktoś, kto oddaje cukierki obcym istotom, zaznacza bowiem własną silną pozycję.

Wiadomo, że powieść Carrolla stała się interesującą pożywką dla przedstawicieli nowoczesnych prądów w sztuce, np. surrealistów. Życie porównane do partii szachów, zaburzony porządek rzeczy, bardzo obrazo-wy i działający na obrazo-wyobraźnię znikający kot, po którym zostaje jedynie uśmiech, oraz Alicja, jako symbol nieposłuszeństwa, są tworzywem iście abstrakcyjnym. Badacze starają się rozwikłać ten problem na różne

Wiadomo, że powieść Carrolla stała się interesującą pożywką dla przedstawicieli nowoczesnych prądów w sztuce, np. surrealistów. Życie porównane do partii szachów, zaburzony porządek rzeczy, bardzo obrazo-wy i działający na obrazo-wyobraźnię znikający kot, po którym zostaje jedynie uśmiech, oraz Alicja, jako symbol nieposłuszeństwa, są tworzywem iście abstrakcyjnym. Badacze starają się rozwikłać ten problem na różne